Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

Gość znudzona

Dziekuje Austrii!!! ja tez sie ciesze i przezywam jak za pierwszym razem. Zawsze chciałam stanac w białej sukni. I w koncu tak bedzie :D Po tylu latach wspólnego bycia razem mysle ze o ak fajnie jeszcze raz sie ochajtac :D, nie raktuje tego jak duperele tylko podchodze bardzo powaznie. To jest raz w zyciu. Lalado ciesze sie ze i Tobie sie układa. Mam nadzieje ze i Ty w krotce napiszesz ze zapraszasz na wesele :D pozdrawiam Was

Odnośnik do komentarza

Nom, czekam na takie info od lalado;););)
Mam nadzieje ze długo nie bedziemy musiały czekac;)
Austeria, ja nie chciałam cię urazić tymi duperelami nt. ślubu kościelnego.
Poprostu, uważam ze to zabobon bo tak popatrz, znam mnóstwo par po ślubach kościelnych, niby ta obietnica wierności przed Bogiem a i tak są po rozwodach z powodu zdrad i innych. Choć nie mowie, istnieją małżeństwa po kościelnym pełne miłości i wierności i to super..
Znudzona, pozdro:)

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
Nom, czekam na takie info od lalado;););)
Mam nadzieje ze długo nie bedziemy musiały czekac;)
Austeria, ja nie chciałam cię urazić tymi duperelami nt. ślubu kościelnego.
Poprostu, uważam ze to zabobon bo tak popatrz, znam mnóstwo par po ślubach kościelnych, niby ta obietnica wierności przed Bogiem a i tak są po rozwodach z powodu zdrad i innych. Choć nie mowie, istnieją małżeństwa po kościelnym pełne miłości i wierności i to super..
Znudzona, pozdro:)

Kasiu, nie uraziłaś mnie :)
po prostu czuję irytację, że ludzie mogą z takim podejściem jak Twoje brać ślub kościelny, bo z pewnością takie pary są i to jest przykre. Ślub to ślub, przysięga przed Bogiem, a to, że rozchodzą się pary po ślubie kościelnym to nie dlatego, że to jest zabobon, tylko dlatego, że sami niepoważnie podchodzą do własnego ślubu i nie rozumieją, co przysięgają. Jeśli ślub kościelny traktuje się jak zabobon i się go bierze, to równie dobrze jako zabobon traktuje się Boga. Ślub kościelny to nie jest magiczne zaklęcie, dzięki któremu każdy małżonek będzie wierny i kochający. To, czy wypełnimy swoją przysięgę zależy tylko i wyłącznie od nas. Niestety, jak sama zauważyłaś, jest tak wiele małżeństw, które pomimo tak ważnego i wiążącego kroku nie są w porządku ani wobec siebie, ani wobec Boga, że to może wprowadzić zwątpienie i lekceważące podejście do kwestii ślubu kościelnego wielu osób i tak jak widać stało się z Tobą. Ale to nie znaczy, że ślub jest głupotą, pierdołą i szopką. To jest tak samo jak z przepisami: to, że wiele osób je łamie nie oznacza, że są bezsensowne i nie trzeba ich już przestrzegać. Patrzmy na siebie, a nie na innych.

Odnośnik do komentarza

tak Kasiu, jesteśmy po kościelnym, bo cywilny to dla nas nie ślub, ewentualnie podpisanie jakiejś umowy. :)

haha lalado my tak meliśmy na swoim ślubie :)) to było przecudowne i nie zamienilibyśmy za nic w świecie tego dnia.. sama świadomość tego, co się dzieje, co my robimy budziło takie emocje, że przed samym wyjściem do kościoła już prawie ryczałam, a co dopiero w kościele:D na dodatek my nic nie chcieliśmy, ważna dla nas była tylko przysięga, nie myśleliśmy nawet o żadnym strojeniu czegokolwiek, weselu.. jedynie suknię chciałam taką, o jakiej marzylam od zawsze i zbierałam na nią.. trochę czasu :D przyznam, że tatuś mi pod koniec dołożył ;) ale w dzień ślubu okazało się, że..i domek pięknie przybrany i samochód.. i w kościele tak cudnie wyglądało..moja wspaniała rodzina tak bardzo się postarała, żeby było pięknie.. a proboszcz którego nie lubiliśmy za bardzo bo był sztywny i "suchy" do ludzi tak strasznie się cieszył i wzruszał patrząc na nas, że aż miło się teraz na zdjęcia patrzy :) pękłam, gdy będąc już w kościele usłyszałam nie organistę, ale piękny kobiecy śpiew Ave Maria.. moja siostra zapamiętała, gdy kiedyś opowiadałam że byłoby wspaniale, jakby na moim ślubie ktoś śpiewał, albo grał na żywo i to był cud, bo ona zazwyczaj jednym uchem wpuszcza, a drugim wypuszcza ;) mimo, że to było w środku tygodnia, nikt z przyjaciół ani rodziny nie odmówił zaproszenia. Przy życzeniach i na przyjęciu też polało się "trochę" łezek szczęścia zarówno przez nas jak i przez zaproszonych ;) nigdy wcześniej nie czuliśmy się tak kochani i tak szczęśliwi. A mój mąż to jeszcze kilka dni po weselu popłakał się w markecie, bo mu się ślub przypomniał :D:D haha uwielbiam go!..
ehhh.. powspominałam sobie dzięki Tobie lalado! :))

Odnośnik do komentarza

też miło wspominam nasz ślub :)

kościelny ma teraz coraz mniejsze znaczenie w społeczeństwie, a szkoda

myślę, że decyzja o ślubie kościelnym powinna być głęboko przemyślana i zgodna ze swoją wiarą i tym co chce się w przyszłości robić, trzeba być świadomym tego, że to nie magiczne zaklęcie, które daje pewność udanego pożycia, później dochodzi kwestia wychowania dzieci w tej wierze itd.

lalado Ty wspominałeś, że jakieś tam plany mieliście ale się rozmyły, zastanawiam się czemu, przecież traktowaliście siebie poważnie, mieliście córkę, wygląda na to, że jesteś wierzący i teraz tego ślubu bardzo byś chciał a wtedy co przeszkodziło? chęci, mniejsze uczucia, obawa przed zobowiązaniami?

Odnośnik do komentarza

Zaraz po zaręczynach mieliśmy plany. Piękny ślub. Po kilku kłótniach zapał malał. U Niej wygasł. Nawet tych kilku lat mimo wszystko było mi przykro, że ma takie myśli. Cóż raz chce, drugi raz już nie.
Teraz, po rozstaniu, kiedy ja już mam oczyszczone oczy, jeżeli uda mi się wzbudzić w Niej na nowo to uczucie. Podobno jest pod wrażeniem moich starań. Powiedziała to mojej siostrze.
Nawet Jej rodzona siostra podała mi modele pierścionków, które się spodobały Kasi podczas wybierania tydzień temu. Jej siostra wybierała dla siebie. (ten system tak działa, Austi :) )
Tak powtórne zaręczyny planuję.

Odnośnik do komentarza

heh :)

to typa masz z głowy :]

a z tym pokojem to rozumiem, że jest taka ewentualność logistyczna, że mógłbyś mieć oddzielny?
nie wiem, nie naciskaj jej w tym temacie, ale gdybyście mieli wspólny to chyba by oznaczało, że jesteście razem :)

wtedy też będzie dzień dziecka więc dla małej atrakcje :) a kobietkom też może coś wymyślisz skoro się nudzą ;) polecam grę karcianą "prawo dżungli", dawniej "jungle speed" :)

Odnośnik do komentarza

Może do 800 postu nie zdążę, ale już jest efekt.
pisze:
"kochany jesteś
naprawde
to mnie rozwala na kolana
nikt nigdy o mnie tak nie walczył"
-wiem, co straciłem. Nie przesadzam z tym wszystkim?
"nie
rób tak dalej
moje kamienne serce powoli zaczyna delikatnie drgac
może uda Ci się je skruszyć"
Już mi lepiej. Apetyt na wszystko powrócił. Nie wie nikt, ile czasu jeszcze mam tak wegetować, ale jak widać się opłaca.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...