Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 03.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Najważniejszą kwestią jest: czy zamierzasz nawiązać z Tomkiem erotyczną relację...? Jeśli nie, to radziłabym przestać o nim fantazjować i zacząć traktować go wyłącznie jako kolegę i nie reagować na jego humory. Być może jeśli on uwierzy, że nie jesteś nim zainteresowany jako kochankiem, przeniesie swoje afekty na kogoś innego i przestanie Cię prowokować.1 punkt
-
Czytałam teraz o tym i przeczytałam, że ślub mogą wziąść nawet bliscy kuzyni. A w kościele dzieci kuzynów. Że się nie liczy pokoleń, a stopień pokrewieństwa tak jak pisałaś. Tak myśląc w tym temacie znalazłam tego chlopaka o którym pisałam na Facebooku, przyjżałam się mu i stwierdziłam że mi się nie podoba, a tam zakochałam się chyba w charakterze, zachowaniu względem mnie, w tym że spędzałam tam z nim najwięcej czasu, podobnych zainteresowaniach, niektorych zachowaniach i że mi pomagał. Patrząc na zdjęcie zobaczyłam, że to jest na 100% mój kuzyn, bo jest mocno podobny do mojego ojca jak był młody. Nawet mój bliski kuzyn nie jest tak podobny. Wtedy musiałam się mu tak za bardzo nie przyglądać. A co gorsze dużo podobieństwa w wyglądzie do mnie, co jest dopiero chore i się oduroczylam. Doszłam do tego że się nie zauroczyłam, a go po prostu lubiłam. Może takie przyjżenie się zdjęciu Twojego kuzyna tak samo zadziała jeśli Ci to przeszkadza. Może to wspólne spędzanie czasu tak zadziałało jak i u mnie. Jeśli Ci to przeszkadza.1 punkt
-
Ja myślę że taki kuzyn to już jak nie kuzyn. Moi rodzice są ze sobą podobnie spokrewnieni. Taty pradziadek był wujkiem mamy prababci. Dowiedzieli sie tego dopiero na wlasnym weselu, bo się nie znali, a znali sie ich dziadkowie i odwiedzali. U mnie w rodzinie jest tak, że rodzina to jeszcze dla siebie dzieci kuzynów. Ale nawet bym nie wiedziała, bo nie znam dzieci kuzynów moich rodziców. Reszta to dalsza rodzina, też sie nazywamy kuzynami, bo akurat mieszkamy w jednej miejscowości i wiem że tu problemów ze ślubem by nie było, tak zeby ludzie nie gadali. A tak w ogóle to wyrzuty ze się coś do kogoś poczuło są bez sensu, bo się nie da nie czuć, tylko co się z tym robi. Może inna sytuacja, ale kiedyś w pracy coś poczułam tak jak to piszesz do jednego kolegi z pracy, zauroczenie. On sie nie dowiedział i nie dowie. Po latach dowiedziałam się, że prawdopodobnie moze być synem taty bliskiej kuzynki. Spotkaliśmy kiedyś ja na ulicy i tata mamie powiedział kogo spotkał. No i nazwisko sie zgadza i miejscowość. Może tylko zbieg okoliczności. Nie czuję z tego powodu złości na siebie, dalej mam te uczucie, ale nie chciałabym z nim być jakby co. To u Ciebie dalsze pokrewieństwo.1 punkt
-
Witam,chciałam poruszyć temat seksualnych praktyk analnych i ich wpływie na zdrowie.Często można przeczytać o negatywnych skutkach jakie niosą ze sobą takie praktyki,do najczęstszych oczywiście należą hemoroidy,uszkodzenia zwieracza co w następstwie ma prowadzić do nietrzymania kału i różne inne,pomniejsze dolegliwości. Mnie ten temat od zawsze ciekawił,a to za sprawą tego,że odkąd tylko pamiętam,preferowałam przyjemność płynącą z seksu analnego niż tą z tradycyjnego.Pomimo swojego młodego wieku,myślę,że mam już bardzo duże doświadczenie w tym temacie,gdyż regularnie od dobrych 5-6 lat to pupa jest głównym źródłem mojej przyjemności seksualnej.- (Przytoczę tu swoją krótką historię tego,jak to się zaczęło i liczę,że dzięki temu może wreszcie poznam odpowiedzi chociaż na niektóre pytania.) -Odkryłam to na długo przed tym,jak zaczęłam współżyć.Nie wiem co jest powodem takiego stanu,ale dotykanie pupy i różne czynności z tym związane dawały mi przyjemność nawet jeszcze przed tym,jak odkryłam łechtaczkę. Do momentu utraty dziewictwa,czyli wieku ok.17 lat te zabawy związane z pupą były raczej niewinne i najczęściej opierały się na masturbacji palcami,rzadko używałam czegoś do 'pomocy'. Co dziwne,nigdy nie interesowała mnie moja pochwa.Od zawsze miewałam bolesne i obfite miesiączki co chyba przełożyło się na moje podejście do niej.Utrata cnoty wiele nie zmieniła,gdyż tradycyjny seks był dla mnie jakiś taki obojętny.Tzn. czułam podniecenie,ale przyjemność była taka jakby tępa i nie dawała mi satysfakcji.Wstydziłam się otworzyć przed chłopakiem,więc w dalszym ciągu przez niemal kolejny rok praktykowałam masturbację analną,z tym,że już przy pomocy różnych przedmiotów. Któregoś jednak dnia się przełamałam i zapytałam,czy moglibyśmy zrobić to w druga dziurkę,nie miał nic przeciwko no i stało się coś,co było chyba początkiem całego tematu,który chcę tutaj poruszyć,bo jest dla mnie to niesamowicie ważne i myślę,że dla wielu innych ludzi również może okazać się pomocne. Jak nie trudno się domyślić,tak bardzo spodobał mi się anal,że niemal zupełnie zrezygnowaliśmy z tradycyjnego seksu.Mimo,że nie mięliśmy zbyt wielu okazji na co dzień do zbliżeń,tak zarówno mnie jak i jemu taka forma seksu była 'na rekę' gdyż przestaliśmy stresować się tym,że mogę wcześnie przez przypadek zajść w ciążę.Odstawiliśmy antykoncepcję,choć przez prawie pół roku brałam tabletki po których przytyłam,a on zrezygnował z prezerwatyw. Niedługo po tym przyszedł pierwszy orgazm,oczywiście przy pomocy łechtaczki,co jednak w połączeniu z seksem w pupę tylko spotęgowało moje odczucia i pragnienia,które z każdym dniem rosły i rosły... Ciągle było mi mało,a seks już mi nie wystarczał.Zaczęłam używać do masturbacji coraz większych przedmiotów,dezodorantów,ogórków.Wiedziałam,że to dziwne i zaczęłam szukać w sieci informacji o tym,co robię.Okazało się,że nie jestem z tym sama i robi podobnie do mnie masa innych ludzi.Oczywiście natrafiłam na zdjęcia i filmy z takich praktyk i choć wcześniej nie przepadałam za pornografią,tak ta konkretna mnie od siebie uzależniła.Fascynowało mnie to,jak niektórzy ludzie potrafią włożyć sobie niekiedy niewyobrażalnie duże przedmioty w pupę.Do tego doszła fascynacja fistingiem. Chłopakowi o niczym nie mówiłam,gdyż bałam się jego reakcji...wydawało mi się to na tyle dziwne,że uznałam iż lepiej będzie jak zostanie tak,jak jest. Po niedługim czasie zapragnęłam zakupić jakieś zabawki z sexshopu.Po pierwszym zakupie tak się wciągnęłam,że stałam się stałą bywalczynią takich sklepów w internecie. Wszystko trzymane w tajemnicy,na szczęście moja mama nigdy nie grzebała mi w szufladach... Dziś mam niemal 22 lata,masę różnych zabawek których nie mam już prawie gdzie trzymać i ogromne doświadczenie,jednak to wszystko stawia coraz więcej pytań,niż odpowiedzi. Mam nowego chłopaka,który jest moim 3 partnerem w życiu.O wszystkim wie,gdyż nie da się długo tłumic takich pragnień w środku.Uwielbia to,co robię,strasznie go to kręci i jesteśmy razem naprawdę szczęśliwi.Od ok. 2 lat uprawiamy fisting,rzecz jasna analny.Po miesiącu praktyk udało nam się włożyć jego rękę,choć małej nie ma.Dziś już przyjęcie jego dłoni nie stanowi to dla mnie żadnego problemu a robimy to co 2-3 dni. Mój rekord to korek o ponad 8cm średnicy.Widziałam,że ludzie są w stanie zmieścić takie o 12cm średnicy,choć nawet dla mnie wydaje się to abstrakcją. Ponad to na co dzień noszę korki analne.W zasadzie to są moim głównym źródłem przyjemności.Od zakupu pierwszego minęły już prawie 4 lata i od pierwszego użycia zapragnęłam czuć tą przyjemność i wypełnienie cały czas w sobie.Przez te 4 lata dużo eksperymentowałam z kształtami,wielkością i materiałem i czasem noszenia. Szybko zorientowałam się,że do noszenia 'na co dzień' nie nadają się korki inne,niż te wykonane ze szkła,stali,aluminium lub innego materiału,który nie powoduje podrażnień-a o te nie trudno kiedy mowa o gumie,sylikonie czy podobnym materiale. Na początku trudno było wytrzymać dłużej niż kilka godzin z różnych względów.Po kilkunastu próbach i zakupie szklanego korka o niewielkich rozmiarach wreszcie udało się normalnie z nim w ciągu dnia funkcjonować.Był idealny,niemal nie czułam,że we mnie siedzi.Stał się elementem mojej codzienności,spałam z nim,a wyjmowałam go tylko podczas pobytu w toalecie,masturbacji czy seksu.Nawet podczas matury mi towarzyszył. Z czasem oczywiście kupowałam coraz większe,które nie zawsze tak samo przyjemnie się nosiło,jednak jak wiadomo wszystko to kwestia czasu i praktyki. Kiedy wreszcie poznałam swojego obecnego faceta,nawet nie marzyłam o tym,że będzie nam tak wspaniale w łóżku. On jako że jest starszy 5 lat posiadał też swoje doświadczenie,co tylko ułatwiło nam 'integrację' w łóżku. Wszystko trwało chwilę,nawet nie zdążyłam wspomnieć o tym,co jest moim sekretem a on już 'robił swoje'.Szybko zorientował się,co lubię.Nie miałam przed nim żadnych zahamowań,i już po naszym pierwszym razie wszystko mu powiedziałam.W życiu nie widziałam tak podnieconego mężczyzny,oczy mu się świeciły jak latarnie. Szukając ciekawych bodźców i zabawek natrafiliśmy na niemiecki sex-shop,który w ofercie miał specjalne korki do noszenia na co dzień,pod wdzięczną nazwą "meo - 24/7 anal stretching ring". Korki te są w rodzaju pierścieni,z dziurkami w środku.Są w kilku rozmiarach,a my zdecydowaliśmy się zakupić zestaw w rozmiarach S,M,L. ( Wymiary S to główka śr.5cm,trzonek śr. 3cm / L główka śr. 6cm,trzonek śr. 4,5) Wykonane z medycznego aluminium,przyjemne w użyciu i łatwe w utrzymaniu czystości. Odkąd wpadły w moje ręce byłam nimi zachwycona.Czułam dreszcz na całym ciele na myśl o ich używaniu. Początki standardowo nie były łatwe,ale szybko przesiadłam się z rozmiaru S na M. I tak od niemal 3 lat noszę je w różnych okresach,na początku po tygodniu,poźniej przerwa i znów. Potrafiłam nosić go go przez 2 miesiące 24 na dobę,a później mieć miesiąc przerwy.Wszystko w zależności od ochoty i nastroju.Jednak te odstępy czasu,kiedy nie nosiłam korka robiły się coraz mniejsze.Przez te 3 lata odkąd mam te korki,szacuję,że nosiłam je przez dobrze ponad 2/3 całego tego okresu. Dziś trwa 11 miesiąc odkąd mam w sobie na zmianę S-kę i M-kę.Prawie rok,podczas którego najdłuższą przerwą jaką miałam podczas noszenia był ponad 3 godzinny lot do Hiszpanii na wakacje. A teraz,podsumowując już całą moją historię,chciałam zapytać obecnych tu lekarzy,ale także i zwykłych ludzi,którzy mają jakieś podobne doświadczenia lub historie o to,czy znają podobne przypadki do mojego? Lub są w stanie stwierdzić,nie opierając się na domysłach gdzie leży granica między tym co można,a czego nie? Z moich obserwacji wynika,że od zwykłego seksu analnego niemożliwym jest,aby uszkodzić zwieracze na tyle,aby popuszczać.Jestem zdania,ze do momentu aż nie robi się niczego na siłę,to wszystko powinno być w porządku. Do momentu,aż nie uszkodzi się mięśni. Niesamowicie jestem jednak ciekawa,czy znane są i jak często trafiają się przypadki ludzi,którzy przesadzili podczas takich praktyk? Chciałabym poznać opinię kogoś,kto tego po prostu doświadczył i będzie w stanie powiedzieć coś więcej,niż tylko to,co opiera o domysły. Szukałam podobnych odpowiedzi już w wielu miejscach i niestety,ale najczęściej są to zwykłe domniemania. Będąc na ostatniej wizycie u ginekologa trochę ze wstydem na twarzy chciałam podpytać o to i owo.Kiedy spytałam o wpływ seksu analnego na zdrowie i o to jak często kobiety zgłaszają swoje zastrzeżenia o tę formę seksu usłyszałam,że 'jeśli mnie nic nie boli,nie ma krwi podczas lub po stosunku,to nie muszę się o nic martwić'. Wynikało z tego,że pan doktor zorientował się podczas badania,po co chciałam uzyskać taką informację...co z resztą nie jest niczym dziwnym,gdyż wygląd mojej pupy mocno odbiega od 'dziewiczego'.Mam tu na myśli to,że światło kanału odbytu -jeśli tak to można nazwać- jest większe,tak samo jak naturalne 'zmarszczki' wokół ('słoneczko'). Można to zaobserwować dobrze u aktorek porno specjalizujących się w tej formie seksu. Oczywiście do dnia dzisiejszego nie doświadczyłam negatywnych skutków tych zabaw.Czuję się wspaniale,nic mnie nie boli,nie doskwiera.Nie wiem co to hemoroidy,chociaż za młodu,szczególnie przy zaparciach potrafiły się pojawiać i pamiętam,jak jeszcze wstydziłam się powiedzieć o nich mamie. Nigdy nie miałam uczucia,że 'nie zdążę do toalety'.W zasadzie odkąd zaczęłam się bawić w ten sposób,czuję,że mam dzięki temu lepszą kontrolę. Zapomniałam dodać,że stosuję na co dzień płytką lewatywę a płuczę się gruszką,którą nabyłam w aptece.3 napełnienia gruszki wystarczą,bym przez cały dzień czuła się czysta i spokojna. W tym wszystkim pozostaje jeszcze tylko jedna kwestia i zagadka,której nie mogę rozwikłać.Mianowicie chodzi o psychikę,skąd u młodej dziewczyny wzięły się takie potrzeby? Czy wynikało to od początku z potrzeb,jakie miałam czy od czegoś innego? Warto chyba dodać,że nie miałam za młodu przykrych doświadczeń na tle seksualnym.Nie byłam molestowana,a o stosunku analnym i tym,że ludzie go praktykują dowiedziałam się długo po tym,jak sama odczuwałam przyjemność z dotyku w tym miejscu. Czytałam też sporo o teorii Freuda,poniekąd na studiach był to temat obowiązkowy. Wynikało tam z tego,że niektórzy ludzi wychodząc z fazy analnej,nie potrafią jej jakby do końca opuścić.Niby rozwijają się naturalnie,ale tkwią też dalej w fazie tej przyjemności. U mnie,z tego co wiem z opowiadań i tego,co zapamiętałam to w okresie między przedszkolem a szkołą bywało tak,że nie lubiłam korzystać z toalety.Umiałam oczywiście sama to robić,ale z niewiadomych względów często nie mówiłam,że chcę kupę ani sama nie szłam jej zrobić,tylko do ostatniego momentu,aż nie wytrzymywałam siedziałam cicho,przez co często brudziłam majtki.Trochę pamiętam z tego okresu,a najbardziej to,jak moja mama złościła się,że nie mówię od razu,tylko czekam do ostatniej chwili. Poźniej wszystko ustąpiło,kiedy byłam już w podstawówce pamiętam,ze lubiłam powstrzymywać się od oddania stolca,często nie robiłam go przez kilka dni,by następnie w bólu męczyć się by wyszedł,zajmując przez bardzo długo łazienkę,co martwiło moją mamę,która myślała,że coś mi dolega.A ja wtedy już,nie wiedząc czemu odczuwałam satysfakcję i przyjemność z tego 'słodkiego bólu'.Uczucie z jednej strony dziwne,a z drugiej bardzo przyjemne. Nie wiem czy to było powodem tego,że pojawiały się hemoroidy,ale czasami kiedy ciężko było mi oddać stolec,następnego dnia czułam dyskomfort i małego guzka na pupie. Teraz mogę tylko domniemać czy to,co pamiętam z czasów podstawówki zaczęło się na kilka lat wcześniej i znane jest mi tylko z opowiadań. Zdaję sobie sprawę,że historia jest doprawdy dziwna,niecodzienna a dla niektórych wręcz szokująca,jednak naprawdę zależy mi na tym,by czegoś więcej dowidzieć się na temat tego co robię,jakie jest lub przynajmniej mogło być tego podłoże. Chciałabym poznać opinię fachowców i ludzi,którzy doświadczyli podobnego 'problemu' chociaż sama nie wiem czy można postrzegać tak coś,co daje człowiekowi tyle szczęścia,satysfakcji i przyjemności. Dziękuję za wszelkie rady,opinie i poświęcony czas na przeczytanie tej historii.Pozdrawiam!1 punkt
-
Zasadnicze pytanie w jaki sposób Ci się podoba? Bo np. ja uważam kilku moich kuzynów za przystojnych, atrakcyjnych mężczyzn i ogólnie podobają mi sie jako mężczyźni. Z tym, że nie czuje do nich pociągu, nie myśle o nich jak o potencjalnych moich partnerach. Skoro piszesz, że coś poczułaś to mam rozumieć, że własnie poczułaś do niego coś więcej niż samo "podoba mi sie"? Zwracam tez uwage, że w Twoim przypadku użycie słowa "kuzyn" to nadużycie, bo jest to jednak dalszy krewny. Wg naszego prawa nie mozna zawierać związku do 4-go pokolenia włącznie i to w tych kategoriach chyba trzeba by myśleć.1 punkt
-
Na małe piersi mały penis 😋 Wtedy nikt nie ma kompleksów 🙂 (ja też chciałbym mieć większego, odpowiada pewnie miseczce C 😜)1 punkt
-
Po każdym wypróżnieniu przemywaj odbyt zawsze zimną wodą, weź od rodzinnego receptę na pimafucort, smaruj odbyt codziennie wieczorem przez 2 tyg. Powinno pomóc.1 punkt
-
Dziękuje za szczere odpowiedzi, tak jak wspomniałem idę w piątek do psychologa, wiąże z terapią duże nadzieje być może otworzy mi oczy i zrozumiem lepiej swoją obecna sytuacje.1 punkt
-
witaj, to naprawde trudna sytuacja i wydaje mi sie, ze naprawde ciezko to wszystko przezyles. 😔 bycie w zwiazku, ktory traci na sile, a potem nagle znalezienie kogos, kto wydawal sie przywracac wszystkie te emocje, ktore gdzies zaginely, musialo byc dla ciebie jak rollercoaster. rozumiem, ze pojawienie sie tej drugiej osoby dalo ci poczucie, ze znow jestes kochany i wazny. ale niespodziewane wydarzenia, jak te, ktore opisales, moga zostawic ogromne pietno na psychice. 😢zycie w wojsku samo w sobie jest ogromnym wyzwaniem dla kazdego zwiazku, dodatkowe wyjazdy i stres moga tylko pogarszac sytuacje. wydaje sie, ze ta odleglosc miedzy toba a twoja zona jeszcze bardziej poglebiala problem. nietatwo jest budowac relacje na odleglosc, nawet jesli miasta sa blisko siebie. 💔spotkanie kogos nowego czesto wydaje sie byc rozwiazaniem naszych problemow, ale tak naprawde czesto to tylko ucieczka od problemow, ktore juz mamy. widac, ze bardzo sie do tej kobiety przywiazales i jej strata musiala byc dla ciebie niewyobrazalna. straszne jest to, co sie stalo i normalne, ze czujesz sie teraz zagubiony i masz poczucie winy. ale pamietaj, ze nie zawsze mozemy kontrolowac czy przewidywac takie sytuacje. 😞to, ze twoja zona, mimo wszystko, stara sie cie wspierac, to duzy gest. moze to wskazowka, ze chociaz miedzy wami bylo nie najlepiej, to wciaz jest jakas wiez, ktorej nie mozna tak latwo zignorowac. to dobrze, ze ona mysli o synku, dzieci czuja taki kryzys i dla nich stabilizacja jest mega wazna. rozumiem, ze ciezko ci teraz myslec o przyszlosci i o byciu z zona, kiedy twoje mysli sa gdzie indziej. ale moze daj sobie czas, nie musisz wszystkiego rostrzygac od razu. zal, tesknota - to wszystko musi swoje przejsc. daj sobie przestrzen na zalobe i byc moze z czasem wszystko bedzie wygladalo inaczej. 🌱to, co czujesz do tej drugiej kobiety, to tez cos, co bedzie potrzebowalo czasu, zeby zrozumiec i uporzadkowac. wszystko teraz przypomina ci o niej, to normalne, ale z czasem nauczysz sie zyc z tymi wspomnieniami bez tak wielkiego bolu. moze warto byloby tez poszukac wsparcia u psychologa? oni maja sporo narzedzi, ktore moga ci pomoc w takiej sytuacji. 💬trzymaj sie mocno, to strasznie skomplikowana i bolesna sytuacja, ale masz ludzi dookola, ktorzy cie wspieraja. i choc to moze teraz brzmi jak pusty frazes, z czasem na pewno bedzie lepiej. 🌟1 punkt
-
A w pomoc dentysty wierzysz? Onkologa? Kardiologa? Otóż wyobraź sobie, że psycholog, terapeuta, psychiatra to są specjaliści w swojej dziedzinie tacy sami w innych dziedzinach. Gdy boli Cie ząb to idziesz do dentysty i nie wymigujesz sie, że nie wierzysz w jego pomoc, bo zaborowanie zęba to efekt placebo 😉 Gdy zachorujesz na serce to nie powiesz że kardiolog działa jak placebo - prawda? A gdybyś zachorował na raka to uznasz za efekt placebo leczenie onkologiczne? Przecież nieleczona depresja to choroba śmiertelna. Skoro poszedłbyś leczyć raka, zawał, dziurę w zębie to czemu nie chcesz leczyć umysłu/duszy? Podejrzewam, że albo uważasz to za niemęskie, że to takie wjechanie na męskie Ego... albo zdajesz sobie sprawę, że takie leczenie wymaga pracy nad sobą a Ty jej zwyczajnie nie chcesz. Czas schować głupią ambicje i zadbać o swoje zdrowie. Czyli nie chcesz sie wyleczyć, a jedynie uśmierzyć ból? Cóż... to na dłuższą metę nic nie da. Gdy masz dziurę w zębie i będziesz ją jedynie uśmierzał tabletkami, to z czasem nawet one przestaną działać, bo taki ząb należy wyleczyć borowaniem, plombą lub wyrwaniem. Trzeba udać sie do lekarza i wyleczyć się i nie ma innej drogi. A dziewczyna umie? Niech pójdzie z Tobą. Zawsze mozna komunikować sie poprzez aplikacje. Ewentualnie należy rozważyć powrót do kraju i tutaj sie leczyć. Tutaj uzyskasz rady, a pomocy udzielić Ci moze jedynie specjalista i Ty sam decydując się na niego.1 punkt
-
Znasz powiedzenie o definicji szaleństwa ? Jest to robić w kółko to samo licząc na inny rezultat. Ile to już lat pisania i czekania aż życie za ciebie zrobi to czego się boisz ? No nic wiele osób przeżywa swoje życie w strachu. Jakbyś ilość tekstu jaka tu wklepalaś przełożyła na wysiłek w znalezieniu partnera to już dawno byś tu pisała jak pomóc przy złamaniu serca po kolejnym związku zamiast jak wogolr kogoś poznać.1 punkt
-
Najczęściej sny odzwierciedlają rzeczywiste lęki. Sfera łóżkowa to delikatna sfera, to intymna część nas, która jest na tyle prywatna, że nie chcemy by ujrzała światło dzienne. Dogadzanie komuś może oznaczać brak wolności, swobody, zatracenie siebie dla usługiwanie innym, życie cudzym życiem. Matka to potrzeba bliskości, miłości, poczucia bezpieczeństwa, to część nas samych. Toteż może być tak, że autorka snów ma despotyczną matkę, której ulega pomimo, że nie chce. Może ma/miała trudne dzieciństwo, które starała sie ukryć ze wstydu przed światem. Ma silną potrzebę by ją dopieszczono, dano miłość, troskę, przyjemność. W snach zawsze się mieszają wątki z życia. Tak ja bym ten sen interpretowała.1 punkt
-
Nic, tylko pozostaje pójść do psychiatry po diagnozę i się leczyć, byc może wystarczy terapia, nie masz się czego bać.1 punkt
-
1 punkt
-
Przykro mi z powodu Twojego stanu. Nie zdajesz sobie zapewne sprawy w tym momencie, że masz moc. Skoro mogłaś wmówić sobie depresje to teoretycznie możesz ją sobie "odmówić". Wiem, że to brzmi dziwnie i w obecnym Twoim stanie wydaje się niemożliwe, ale podobno nie takie cuda się dzieją. Są ponoć samouzdrowienia, a więc czy byłabyś w stanie zacząć sobie "wmawiać", że jesteś zdrowa? W pewnym sensie uzdrawiać sie? Możliwe, że możesz to naprawić. To tak czysto teoretycznie, a teraz do rzeczy. Myślę, że nie możesz o tym z nikim porozmawiać ponieważ sie wstydzisz... obwiniając siebie i mając wyrzuty sumienia. Jedyne mądre rozwiązanie to szczerze porozmawiać o tym z terapeutą, wyjaśnić jak było, bo to bardzo ważne by móc Cię odpowiednio leczyć.1 punkt
-
Cześć, Rozumiem twoje obawy związane z nadchodzącą operacją. Oczywiście, że narkoza może wydawać się przerażająca, ale pamiętaj, że to standardowa procedura i anestezjolodzy są przeszkoleni, aby zadbać o twoje bezpieczeństwo i komfort. Przygotowanie do operacji zazwyczaj obejmuje pewne ograniczenia żywieniowe i picie na czczo w dniu operacji. To po to, aby zmniejszyć ryzyko wymiotów podczas narkozy. Lekarze zawsze zadbają, abyś była odpowiednio przygotowana przed operacją. Moment zaśnięcia podczas narkozy jest zazwyczaj bardzo szybki i delikatny. Po prostu zaczynasz drżeć i zasypiasz. Nie jest to traumatyczne doświadczenie. Jeśli chodzi o wybudzenie, jest ono zazwyczaj spokojne. Często budzisz się w sali pooperacyjnej pod opieką personelu medycznego. Ból po operacji zwykle jest kontrolowany lekami przeciwbólowymi, więc jest do zniesienia. Każdy ma inną tolerancję bólu, ale lekarze starają się, abyś była komfortowo. Oddychanie pod respiratorem nie jest zazwyczaj odczuwane, ponieważ jesteś w stanie snu. Respirator pomaga dostarczać tlen do twojego organizmu i utrzymuje cię przy życiu podczas operacji. Jeśli chodzi o ewentualne problemy z prądem, szpitale są wyposażone w generatory i procedury awaryjne, aby zapewnić ci ciągłość dostaw energii. Rurka intubacyjna w gardle zazwyczaj nie wywołuje odruchu wymiotnego, ponieważ jesteś w stanie narkozy. Anestezjolodzy starają się uniknąć takich odruchów. Ryzyko nie wybudzenia się z narkozy jest bardzo niskie, a powikłania są rzadkie. Lekarze monitorują cię podczas operacji, aby upewnić się, że wszystko przebiega bezpiecznie. Po operacji i wybudzeniu z narkozy będziesz potrzebować trochę czasu na zregenerowanie się. Kiedy będziesz mogła zobaczyć się z bliskimi, zależy od rodzaju operacji i twojego stanu zdrowia. Personel medyczny zawsze poinformuje cię o tym. Wymioty i mówienie głupot po wybudzeniu to rzadkie skutki uboczne narkozy. To może się zdarzyć, ale jest krótkotrwałe. Nie martw się, to naturalne, że masz wiele pytań i obaw. Lekarze i personel medyczny zawsze chętnie odpowiedzą na twoje pytania i postarają się, abyś była jak najbardziej komfortowo i bezpiecznie podczas operacji. Trzymam kciuki za twoją operację i szybki powrót do zdrowia1 punkt
-
Witaj! Z tego co opisujesz, ból w kolanie promieniujący na biodro może być spowodowany przez wiele czynników, w tym choroby stawu biodrowego, urazy, stany zapalne lub ucisk na nerwy. Słyszalne trzaskanie podczas ruchu może wskazywać na uszkodzenie chrząstki stawowej lub ścięgien... Zalecam, abyś jak najszybciej skonsultował się z lekarzem lub fizjoterapeutą, którzy mogą przeprowadzić dokładne badania i zdiagnozować przyczynę bólu. W międzyczasie, zaleca się unikanie aktywności, które mogą pogorszyć ból, takich jak bieganie lub skakanie. Mam nadzieję, że to pomogło!1 punkt
-
1 punkt
-
Psychoterapeuta ma wyuczone schematy prowadzenia tak rozmowy, by wzbudzic poczucie bezpieczenstwa, by wzbudzic zaufanie, wtedy osoba potrzebujaca otwiera swoje wnetrze, w ktore psychoterapeuta potrafi sie wczuc przez wysokorozwinieta empatie, i stara sie naprowadzic prawidlowy sposob podchodzenia do problemow zaczynajac od tych najlatwiejszych do pokonania przez pacjenta, a konczac na tych najtrudniejszych.. Ja wiem jak ja staram sie komus pomoc, ale kazdy jest indywidualny w swoim sposobie myslenia i podejscia do czlowieka.. Psychoterapeuta, jesli jest dobrym ekspertem, to potrafi "wziasc na siebie czyjes problemy" i z takim zaangazowaniem pomagac, jakby sam chcial sie wyleczyc... Kazdy chce dla siebie jak najlepiej:-) A kto by chcial sam siebie krzywdzic? :-) Bardzo duzo mam do tego tematu wyjasnien, kazdego etapu psychoterapii, lecz to bylo ogolnikowe uczcie sie :-)1 punkt
-
Przestanę tu pisać bo mnie denerwujecie po prostu ! Kur...a czy każdy musi każdego oceniać innych czy wy z PIS-u jesteście i tylko wy macie wyłączność na prawidłowe zachowania i poglądy , jezu ja nie potrzebuję Waszych rad żyje sobie po swojemu . Papa1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Najnowsze