Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 13.04.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
W takim razie nie używaj określenia, ze ogromnie go kochasz, bo tak nie wygląda miłość. Raczej jest to ogromne uzależnienie emocjonalne. Ale ważne, że zdajesz sobie z tego sprawę, to już masz zrobiony mały kroczek do przodu. Trochę pokrętne myślenie, ale w sumie typowe dla osób uzależnionych emocjonalnie. Nie chcesz im fundować rozwodu, ale chcesz fundować to co mają teraz? A co dzieci na te przygotowania do rozwodu? Jak sie zapatrują? Droga Agnieszko.... Przykro mi, że to napiszę ale muszę bo się uduszę 😉 Ty już robisz im krzywde.... Jesteś w patowej sytuacji, bo cokolwiek zrobisz będzie jakaś krzywda, jakieś ofiary, ból, płacz i cierpienie. Nie unikniesz tego. Dlatego trzeba wziąć kartkę i długopis i szczerze bez wymówek oraz oszukiwania samego siebie, wypisać plusy i minusy obu sytuacji. Ja widze jednak więcej plusów na opcje odejścia, bo pokazujesz dzieciom, że jednak nie jesteś taka słaba za jaką Cię prawdopodobnie mają. Ponadto dajesz im przykład, że można się wyrwać z nieszczęścia, że warto zadbać o siebie, swoje szczęście. A zostając w tym związku, będąc dalej i bardziej nieszczęśliwa-jakie masz plusy? Proponuję jeszcze poszukać fundacji, która zajmuje się przemocą w rodzinie. Moze tam są jakieś mitingi, spotkania motywacyjne, wspierające. Zauważ, ze leczyć sie mozesz kilka lat i zamierzasz tyle czasu w tym tkwić? W takim razie dzieci doczekają sie pełnoletności, a Ty nadal nie będziesz gotowa. Gdy moja mama poszła kiedyś na terapię, powiedziano jej, że najskuteczniejsza będzie gdy odejdzie od męża, bo jak długo w tym bagnie siedzi, tak długo będzie się leczyć... czyli wiecznie, do usr*nej śmierci. Jesteś pod opieką psychiatry i być moze będzie pod opieką psychoterapeuty (jeśli psychiatrę poprosisz o skierowanie na terapie), bo to mąż doprowadził do takiego Twojego stanu. W końcu obaj (psychiatra i terapeuta) będą to mieli wpisane w karcie pacjenta. Zawsze mogą wydać opinie do sądu. poza tym, skoro maż zgadza sie z Toba w tej jedynej kwestii, czyli nie obracania dzieci przeciwko sobie, to i w czasie rozwodu nie powinien tego robić. Możecie być dobrymi rodzicami, nie mieszkając razem, nie będąc małżeństwem. Znam niejedną parę po rozwodzie, która nie kłóci sie w kwestiach dzieci. Mniej sie bój, a wiecej myśl pozytywnie! A doraźnie, zanim dostaniesz skierowanie na terapię, możesz dzwonić lub udać sie do swojego oddziału Centrum interwencji kryzysowej. Wysłuchają, a nawet mogą skierować Cię na wizytę do psychologa. Mają tez swoich doradców w zakresie prawa więc nawet mogłabyś sie doradzić w sprawach rozwodu. dostać jakieś wskazówki na przyszłość, jak sie przygotować, jakie argumenty, dowody itp.1 punkt
-
Jeśli postawi diagnozę i będziesz prawidłowo leczona, jest szansa, że Twoje życie zmieni się na lepsze. Powodzenia.1 punkt
-
Dobrze myślisz, w takim razie zdecyduj się na któryś punkt psychologa, żeby Tobie było lżej. Najważniejsze, żebyś odpuściła sobie zazdrość, bo naprawdę nie masz o kogo być zazdrosna, nie jest nawet wart odrobiny zazdrości. Odpuść, nie kłóć się, to on też odpuści. Psychiatra postawił Ci diagnozę?1 punkt
-
A teraz nie boli? Poza tym trochę poboli i zaczniesz być szczesliwa, a z nim już prawdopodobnie nigdy nie zaznasz spokoju, szczęścia, czy nawet szacunku. I jeszcze ważna rzecz: ja nie widze tu miłosci, a uzależnienie emocjonalne. Poczytaj sobie o tym. Miłość tak nie wygląda - przykro mi. Przebaczysz ewentualnie dopiero po odejściu i ogarnięciu się. Teraz - póki z nim jesteś- nie ma to sensu, bo będą powstawać nowe powody do wybaczenia. I o to właśnie chodzi. Ponadto dajesz dzieciom przykład na przyszłość, że można kobietę/zonę poniżać, że kobieta/żona musi wszystko znosić. Czy chciałabyś aby Twoje dzieci idąc śladem Twojego wychowania dały się kiedyś komuś tak traktować, jak Ty dajesz mężowi? Uwierz mi (jako dorosłej córce, której matka nie chciała odejść od ojca), że tracisz autorytet w oczach dzieci będąc taka słaba. Moze dzieci będą miały kiedyś do Ciebie żal, że dawałaś sie tak ponizać a one musiały na to patrzeć. Zauważ, że to dla nich okropna trauma. Pomyśl o tym poważnie, nie możesz tak żyć!1 punkt
-
To jest potwornie toksyczna miłość/ uzależnienie, dlatego tak ciężko byłoby Ci odejść.1 punkt
-
Od jak dawna? Jakaś diagnoza, leki? Co mówi psycholog? Najstraszniejsze w tej całej historii jest to, że zadajesz takie pytania, a nie w jaki sposób się od niego uwolnić? Jak zadbać o siebie? Nie przesadzasz jesli chodzi o jego zachowanie, ale ogromną przesadą jest to, że tyle lat tkwisz w tym bagnie i w dodatku z dziećmi. Zawsze najbardziej żal dzieci, bo one cierpią, mają zły przykład. Myślałaś kiedyś o tym?1 punkt
-
1 punkt
-
hej, To, co opisałaś, jest bardzo poważne i wymaga uwagi oraz działań. Twoje uczucia i obawy są całkowicie zrozumiałe w świetle tego, co przeżywasz. Ważne jest, abyś zwróciła się o pomoc i wsparcie, które jest teraz dla ciebie niezbędne. Nie ignoruj tego, co czujesz, i dąż do poprawy swojej sytuacji.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Najnowsze