Skocz do zawartości
Forum

aaagaaataaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aaagaaataaa

  1. to co mogę Ci doradzić, to spróbuj obmyślić strategię odejścia jeśli w grę już nie wchodzi próba porozumienia się, spróbuj się zabezpieczyć na tyle na ile możesz, tzn. mam tu na myśli: - po pierwsze finanse (chomikuj ile ci się uda, bo z pewnością ci się przydadzą) - jeśli grozi Ci, próbuj go nagrywać tak, żeby o tym nie wiedział, będzie to dla Ciebie dowód o przemoc psychiczną, - grozi zabraniem telefonu, więc to co na nim masz, sms czy nagrania spróbuj zgrać na kompa i zmagazynować - grozi odcięciem internetu, więc dopóki masz dostęp wszystkie dowody (to co wyżej pisałam) spróbuj zmagazynować na wirtualnym dysku, tak abyś mogła mieć do nich dostęp w razie "w", możesz z takiego skorzystać np. na google, tylko tak zahasłuj żeby przypadkiem nie wpadł na to jak się włamać i nie miał pojęcia, że w ogóle z tego korzystasz - jeśli sprawdza co robiłaś na kompie, możesz korzystać z przeglądarki mozilla firefox, tam możesz kasować historię wybranych stron np tego forum, i nie będzie miał już możliwości odzyskania tego po skasowaniu, w internet explorer historia zostaje zapisana w plikach systemowych - synek chodzi do przedszkola wspominałaś, gdyby córeczka też zaczęła miałabyś możliwość pójścia do pracy i posiadania własnych pieniędzy - w ostateczności zawsze pozostają domy samotnej matki - trzymaj się ciepło i nie daj się zastraszyć - pamiętaj, że chociaż my z forum wspieramy Ciebie mentalnie i nie jesteś sama :)))))
  2. GRATULACJE :)))) życzę powodzenia i wytrwania i nie zatrać tego co udało Ci się wewnętrznie wypracować z samym sobą, aby nie było powtórki z rozrywki - drugi raz by się ni udało ;) tylko Ty sam wiesz najlepiej ile Ciebie to kosztowało zdrowia, sił i wszystkiego innego... to teraz czekamy na info o zaręczynach i ślubie ;) no i może rodzeństwie ;) aa i wiesz co, nie pokazuj jej może na razie jeszcze tego wątku, chyba, że jesteś pewien tego, że dobrze to odbierze i nie naruszy tego co udało się odbudować POWODZENIA :))))
  3. i jak trwasz w postanowieniu? A była rozmowa na temat wspólnego zamieszkania? Szkoda kasy na płacenie za wynajem kiedy można by ją przeznaczyć na wspólny cel :)
  4. no panowie powyżej, może ten Wasz męski głos i własne doświadczenia jakoś pozytywnie wpłynie na działania i kroki podejmowane przez autora, bo na chwilę obecną, aż "wewnętrzny niesmak" czuję aby się wypowiadać w tym temacie - mówię ja, kobieta
  5. no to lalado trzymam kciuki abyście od lipca mieszkali wspólnie ;) optymalny czas myślę :)
  6. Cieszę się, że Ci się układa i że Twoja determinacja przyniosła pozytywne skutki. Nie każda kobieta byłaby w stanie to znieść i pewnie by uciekła. Brawo i tak trzymaj :))
  7. i znowu burza w szklance wody... :) Wg mnie Franca czasami zachowuje się jak troll forumowy, z tego też powodu nie widzę sensu dania się wciągnąć w jej sieci ;) (oj to teraz pewnie się podzieje...) Lalado ja też przepraszam, że na Twoim wątku, ale nie mogłam się powstrzymać. Wracając do meritum, jak tam Twój entuzjazm, nie osłabł trochę? Związek na dobrej drodze, skoro rozmawiacie o kredycie na mieszkanie. Z własnego doświadczenia polecam spotkanie z doradcą z openfinance lub homebroker - za free udzielają porad, wniosek też pomogą uzupełnić i inne papierowe formalności załatwić, tylko ważne aby zachować osobisty obiektywizm w ocenie ich propozycji kredytowych :) miłego dnia i jeszcze raz przepraszam, że tutaj..
  8. wiesz Franca, jeśli już coś piszę na forum to piszę to zawsze wg mojej oceny ;) a tak w ogóle nie mam ochoty wdawać się w dyskusję i cytaty, bo jak już zauważyłam często zdarza Ci się "nadinterpretowywać" wypowiedzi innych, poniekąd nawet manipulować nimi, w związku z czym uważam, że nie wniesie to nic merytorycznego do tego wątku i nie będę kontynuować tego stylu wypowiedzi. Choć nie powiem, często masz dobre uwagi i sugestie :) Aczkolwiek pozwól abym mogła mieć odmienne zdanie i nie próbuj na siłę mnie przekonywać do swojego :) Popieram zdanie eeeh :) Lalado Wam życzę jak najlepiej, bo nadal śledzę wątek i Wam kibicuję :)
  9. ehh ma rację :) co do tego typa, dobrze, że macie lapka, przyda się, ewentualnie zawsze można sprzedać w końcu właścicielem jest osoba na którą jest kredyt i która go spłaca ;) ja tam "będąc po drugiej stronie barykady" nie sądzę aby miała z nim romans i była zakochana, po prostu była na rozdrożu, może i chwilę ją omotał, ale uważam, że to nie ma większego znaczenia teraz, gdy wszystko budują od zera. Z tego co lalado do tej pory napisał raczej dziewczyna ma poukładane w głowie, nie wydaje się osobą skaczącą z kwiatka na kwiatek i wyrachowaną. W obecnej chwili sama nie wie pewnie co począć, z jednej strony ujawnia się egoizm i potrzeba bycia blisko z kimś, z drugiej obawa czy może mu zaufać, w końcu mocno ją zranił. Takie rany długo się goją. Lalado jak wspomina, zdezorientowany, w sumie też mu się nie dziwię. Tyle starań i Ona nie może się do końca określić. Jeśli uczucie ma się rozwijać to chyba lepiej łóżkowe sprawy jednak odłożyć na drugi plan a pogłębiać więź i relację duchową ;)
  10. hejka, i jak tam spakowany? Twój związek wjechał na nowe tory, czy jeszcze stoi na "bocznicy" i czeka na odjazd lada moment ? ;) owocnego weekendu i słuchaj serca :]
  11. według mnie chodzi mu to aby być dobrze postrzeganym w swoim środowisku, może to działać na zasadzie podświadomości - szuka w ten sposób akceptacji otoczenia, uznania (utrzymuje rodzinę itd.), może oczekuje pochwał albo świadomie - mówi o Tobie źle bo chce przerzucić odpowiedzialność za złe relacje między Wami na Ciebie, mało tego, być może szykuje się do rozstania ale nie chcąc brać za nie odpowiedzialności obarcza winą Ciebie, zawsze to w sądzie czy w oczach innych lepiej wygląda masz trudną sytuację, ale dla dobra dzieci najlepiej jeśli zaczniesz coś z tym robić i dobrze przygotujesz się do odejścia zaufaj komuś ze swoich bliskich, może pomogą znaleźć Ci pracę, pożyczą na początek trochę kasy, co umiesz robić? szyjesz? jakieś robótki ręczne? domowe wyroby? - takie rzeczy możesz sprzedać za pośrednictwem neta - nie musisz się chwalić mężowi, a pieniądze do skarpety ;) może z zakupów uda się coś zaoszczędzić? żeby mieć chociaż na początek może możesz coś sprzedać - działkę, pole co do szkoleń z PUPu - z niektórych wracają za bilety, dopytaj o taką możliwość no i najważniejsze, nie daj się przemocy psychicznej męża! jemu o to chodzi, abyś była od niego całkowicie zależna, wtedy będzie miał władzę nad Tobą! przemoc materialna to też przemoc psychiczna!
  12. no i super że wszyscy wkoło Was tak Wam dobrze życzą i dopingują, takie wsparcie też jest ważne :)
  13. no i dobrze robisz, zobaczysz co weekend przyniesie :) powodzenia :)
  14. - wytrwaj w tym postanowieniu, powiedz jej jak się teraz czujesz, - może wspólny weekend będzie okazją do deklaracji i przełomowych decyzji
  15. oo z jednej strony fajnie, ale z drugiej chyba Austeria ma trochę racji... na co potrzebuje czasu? na zakochanie się? na utwierdzenie w Twoim uczuciu? dobrze, że to były też noce kiedy rozmawialiście :) tak czy owak serce nie sługa ;)
  16. nie ogarniam, teraz jeszcze bardziej mi się to kupy nie trzyma Kaśka z tego co piszesz kształtuje mi się obraz twojego zachowania jako zachowania osoby nie do końca dojrzałej emocjonalnie... Nie wierzę, że 3 tygodnie wystarczyło Ci na zamknięcie tak poważnego rozdziału w życiu. Pewnie bardzo tego byś chciała, ale jak dla mnie pakowanie się tak szybko w kolejny związek jest próbą dowartościowania się, rekompensaty, udowodnienia, że jeszcze mogę być szczęśliwa. Mam pytanie - czy zaakceptowałaś do końca fakt, że masz dziecko? Czy zaakceptowałaś to, iż będąc rodzicem czas jednak jest w pewnym stopniu ograniczony? Czy przypadkiem nie próbujesz na siłę udowodnić sobie, że odkąd masz dziecko to i tak nic się nie zmieniło jeśli chodzi o twoją "wolność", "oddech" i czas dla siebie? Z tego co piszesz, mimo iż zaprzeczasz, widać, że naprawdę nie spędzasz zbyt wiele czasu z dzieckiem. Uważasz, że proporcje pomiędzy poświęcaniem czasu dziecku/pracy/sprawom prywatnym są zachowane?
  17. sie dzieje ..... :) z tym wyjazdem i niecnymi planami - na moje oko powie, że chce żebyście spróbowali jeszcze raz, no i być może będzie chciała Cię uwieść ;) kredyt dla typa - hmmm, siejecie wątpliwości dziewczyny, może i jest ziarnko prawdy w tym co piszecie a może i nie ma. Na świecie są jeszcze ludzie, którzy chociaż czasami zdarzają się być altruistami, tak po prostu. Ona była wtedy w stanie zawieszenia, na rozdrożu, może bardziej emocjonalnie i pochopnie podjęła tą decyzję niż gdyby to działo się w innych okolicznościach. Z jednej strony jej facet się wyprowadził, pewnie też poniekąd szukała wtedy winy w sobie, różne myśli przychodzą do głowy w takich momentach, z drugiej strony pojawił się ktoś kto potrzebował pomocy. Być może zadziałało sumienie, które mimo wszystko podświadomie chcąc być choć trochę usprawiedliwione, oczyszczone z wyrzutów postanowiło, że zrobi dobry uczynek dla innej osoby, poniekąd uspokajając te wyrzuty. - wiem, chyba za daleko wybiegam z tym usprawiedliwianiem jej decyzji i obrazowaniem powodów takiej a nie innej pochopnej decyzji, jednak pamiętajmy, że znamy tylko jedną stronę medalu a nie wiemy co jest na drugiej....
  18. heh :) to typa masz z głowy :] a z tym pokojem to rozumiem, że jest taka ewentualność logistyczna, że mógłbyś mieć oddzielny? nie wiem, nie naciskaj jej w tym temacie, ale gdybyście mieli wspólny to chyba by oznaczało, że jesteście razem :) wtedy też będzie dzień dziecka więc dla małej atrakcje :) a kobietkom też może coś wymyślisz skoro się nudzą ;) polecam grę karcianą "prawo dżungli", dawniej "jungle speed" :)
  19. ~zyczliwa kamila a czy ja kogoś lub coś oceniałam? :PPP
  20. zastanawiam się z jakiego powodu Wy "życzliwe koleżanki" nie porozmawiacie twarzą w twarz z Kaśką, tylko wypowiadacie się pod niezarejestrowanymi nickami na forum?
  21. - w życiu najważniejsze jest piękno wewnętrzne, jeśli sam je dostrzeżesz to już będzie naprawdę pięknie, - widać, że masz głęboko zakorzenione kompleksy, zacznij od pozytywnego myślenia, spisz sobie swoje zalety jakie masz na kartce, spoglądając w lustro pamiętaj o nich, czytaj książki o pozytywnym myśleniu, słuchaj pozytywnej muzyki - wygląd to nie tylko twarz, ale sylwetka, ubranie, fryzura, wiem, że to kosztuje, ale co do ubrań są promocje, wyprzedaże, secondhandy - czasem wystarczy jakiś oryginalny gadżet (byle nie śmieszny), modnie ścięte włosy, oczyszczona skóra, świeżość i ładny zapach - zauważ, że chyba żaden celebryta nie jest ładny sam w sobie, spece od wizerunku robią z nich takich na jakich wyglądają - wada wymowy - zdiagnozowana przez specjalistę? jaki to rodzaj wady? jeśli nie jest to głęboki problem budowy aparatu mowy to można nad tym pracować i ćwiczyć, poszukaj w swoim mieście logopedy, są zatrudnieni w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, szkołach, przedszkolach itp. - do tego dochodzi brak pewności siebie, pewnie wynika z niskiej samooceny, to też wymaga pracy zacznij coś zmieniać w sobie bo siedząc i marudząc nic nie wskórasz
  22. też miło wspominam nasz ślub :) kościelny ma teraz coraz mniejsze znaczenie w społeczeństwie, a szkoda myślę, że decyzja o ślubie kościelnym powinna być głęboko przemyślana i zgodna ze swoją wiarą i tym co chce się w przyszłości robić, trzeba być świadomym tego, że to nie magiczne zaklęcie, które daje pewność udanego pożycia, później dochodzi kwestia wychowania dzieci w tej wierze itd. lalado Ty wspominałeś, że jakieś tam plany mieliście ale się rozmyły, zastanawiam się czemu, przecież traktowaliście siebie poważnie, mieliście córkę, wygląda na to, że jesteś wierzący i teraz tego ślubu bardzo byś chciał a wtedy co przeszkodziło? chęci, mniejsze uczucia, obawa przed zobowiązaniami?
  23. jak już wspomniałam, nie mnie oceniać, ale jak dla mnie jakieś to wszystko rozchwiane emocjonalnie, wkręt za wkrętem, burzliwe, nie trzyma się kupy, obawiam się reakcji syna, przecież to mała istotka a w tym wszystkim jakoś tak traktowana jak "kukułcze jajo" życzę Ci jak najlepiej i aby Ci się wszystko poukładało tak jak tego byś chciała
  24. hahahah :) jednak zatęskniła :) chyba już nie masz teraz wątpliwości, co? no i rozumie się, że się zgadzasz? ;)
  25. w sumie nie wiem czy coś przekręciłam czy źle zrozumiałam ale po wszystkim obawiałaś się, że będzie chciał przejąć opiekę na dzieckiem, bardzo tego nie chciałaś, a teraz rozumiem, że on będzie ją sprawował a ty na weekendy będziesz dojeżdżać z Wrocka, tak? czyli z tego wynika, że nie jedzie na misje? a tym samym będzie to opieka nad dzieckiem sprawowana przez niego i przez jego nową dziewczynę, skoro są razem, tak? czy jesteś pewna, że on ma w tym szczere intencje? czy może mu to posłużyć za zrzucenie winy na Ciebie i udowodnienie przed sądem, że nie sprawujesz opieki nad dzieckiem i że to on powinien przejąć pełne prawa rodzicielskie a Ty mieć ograniczone? a podział majątku? jakoś po tym wszystkim co napisałaś nie wydaje mi się to być takie różowe i szczere z jego strony jednak nie mnie to oceniać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...