Skocz do zawartości
Forum

bane23

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Wroclaw

Osiągnięcia bane23

0

Reputacja

  1. Oglądałem te filmiki, dlaczego zawsze doradzają osoby przystojne ( normalne ) osoby , nigdy w takich poradniach nie ma brzydkich, prawda jest taka że brzydkich nikt nie chcę, to jest mój ostatni post, ja już kończę ze swoim życiem. Najgorsze są kłamstwa ludzi, będzie dobrze, będzie lepiej, nie będzie, to że ja urodziłem się inny skreśliło mnie na samym początku życia. Ludzie są parszywymi istotami, dobierają się w towarzystwo które im odpowiada, jeśli nie pasujesz odcinają się od ciebie, i zostajesz sam. Całe życie byłem pomiatany przez innych, byłem głupi myśląc że będzie lepiej, nie będzie, najchętniej bym zabrał ze sobą wszystkich których znam, za to piekło które mi sprawili, które nazywają życiem.
  2. Rozumiem że inni mogą mieć gorzej, na mnie nawet „brzydkie” kobiety nie chcą. Ja nie doświadczyłem w życiu żadnego zainteresowania moją osobą od płci pięknej, czasami czuje się jak powietrze. Już to chyba wcześniej pisałem ale co do zmiany ubioru, lepszych ciuchów to nic nie da „gówno w sreberku, jest nadal gównem” mi może pomóc jedynie chyba worek na głowę, zdaje sobie sprawę że to jak siebie postrzegam blokuje mnie, i sam nie wiem jak z tym wygrać, może nie da się wygrać ?. Żebym ja wyglądał w miarę normalnie potrzebuje około 20 tyś. Złotych (operacja), na chwile obecną z ledwością mi starcza na chleb, i przez długo jeszcze nie będę miał takiej kwoty. Tak mam pretensje do rodziny za to czego doświadczałem w przeszłości, dzieciństwo z ojcem alkoholikiem, mam pretensje do ludzi których znam, którzy śmieją się za moimi plecami lub prosto w twarz, mam pretensje do społeczeństwa że przez całe życie taktuje mnie jako tego gorszego. mam wiele pretensji do wielu ludzi, a teraz mam pytanie gdzie w tym wszystkim ja zawiniłem ? , dlaczego przez całe moje życie ja jestem tym gorszym, dlaczego po tym wszystkim co widziałem w swoim życiu, nie mogę żyć normalnie. Ludzie mają w dupie jaki mam charakter kiedy byłem dobrym miłym chłopcem który chciał pomagać jak tylko może, być uczynnym i starannym (naprawdę taki byłem) , wszyscy mnie mieli gdzieś i byłem sam, teraz też jestem sam więc, po co się starać ludzi nie obchodzi jaki jestem. Podejść do kąta i zagadać do dziewczyny, nawet nie wiem co miałbym powiedzieć do obcej kobiety, taka jest prawda, nawet nie wiem jak miałbym zacząć, skoro te które mnie poznały olewają mnie, to co dopiero od jakiejś obcej. Wiem że to wygląda (i najprawdopodobniej jest) jak użalanie się, przez mój wygląd i wadę wymowy jestem na starcie skreślony na przegraną, najgorsza rzecz na świecie Wszędzie dookoła ludzie a TY jesteś SAM, nawet zacząłem tu pisać ponieważ nie mam nikogo do kogo mógłbym nawet otworzyć gębę. Co ja bym oddał za normalne życie.
  3. Jedno czego się w życiu nauczyłem to jest Żeby nigdy nie oceniać innych po wyglądzie, wszystkich traktować tak samo, szkoda że tylko ja tak uważam. Jasne od razu można zobaczyć czy ktoś jest przystojny czy nie, ale ja nie biorę nigdy tego pod uwagę. Każda chcę być z księciem nikt nie wybierze żaby.
  4. Skip napisał „Myślisz że Ci "ładni" ludzie mają w życiu lekko?” tak czy ktoś kiedykolwiek śmiał ci się w twarz z ciebie, z tego jak wyglądasz albo jak mówisz że po wypowiedzeniu zdania, miałeś ochotę pobić wszystkich dookoła. To dobrze jeśli ja źle postępuje to co mam robić, dla przypomnienia : jestem szpetny, mam wadę wymowy i to zauważalną, nie mam przyjaciół, znajomych a jak gdziekolwiek się wybiorę to od razu dostrzegam jak mnie ludzie oceniają, nie mam nikogo nigdy nie miałem, chodziłem do psychologa nic mi nie pomógł. I jak pisał Skip „Poszukaj lepiej prawdziwej przyczyny tego, dlaczego ludzie Cię nie akceptują” to jaka może być przyczyna tego że mnie ludzie nie akceptują, widzę jak ludzie dookoła mnie są dla siebie życzliwi, przyjacielscy. A mnie jak by mogli to by traktowali jak powietrze.
  5. Minęło trochę czasu od kiedy tu ostatnio zaglądałem, 5 miesięcy od kiedy założyłem temat różne osoby się wypowiadały, podpowiadały ,radziły. Co się zmieniło u mnie NIC kompletnie nic. Ludzi nie obchodzi jakim jesteś człowiekiem obchodzi ich tylko co masz, co posiadasz i jak wyglądasz. Dalej jestem sam jak byłem i już się z tym pogodziłem że będę, ludzie się nie zmieniają, udają tylko. Pewna osoba kiedyś powiedziała „życie jest cierpieniem, aby przetrwać należy znaleźć sens w tym cierpieniu” , i tak robiłem próbowałem odnaleźć sens w tym wszystkim ale prawda jest taka że naprawdę go nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Już nie mam nawet nadziei że będzie lepiej, że kiedyś poznam kogoś kto zobaczy prawdziwego mnie, 24 lata i nic. W moim życiu poznałem dużo bólu i cierpienia, pomimo dość młodego wieku widziałem i przeżyłem rzeczy które większość osób nie zobaczy lub dozna w czasie całego życia, najgorszą rzeczą jest chyba utracenie nadziei że będzie lepiej, moment kiedy zdasz sobie sprawę że nie będzie w przyszłość lepiej może być tylko gorzej. Jestem nikim i nie mam nic, ani pieniędzy, ani wyglądu, ani nikogo z kim nawet mógłbym normalnie porozmawiać, nie wspominam już o kimś bliższym, już dawno przestałem wierzyć w Boga, jeśli nawet istnieje nie będę się do kogoś takiego modlił, za to wszystko co przeżyłem. Pragnę tylko spokojnego normalnego życia i nawet tego nie mogę mieć, więc co mi pozostaje, ostatnio coraz częściej nachodzą mnie myśli czy nie byłoby łatwiej z tym wszystkim skończyć, ja już nie mam siły walczyć, po co walczyć, próbować skoro wiem że jestem z góry na przegranej pozycji .
  6. Szczerze już trochę zapomniałem o tym wątku, a tu przyszedł mi email że ktoś się wypowiedział, co do tego co napisali przedmówcy w 100% się z nimi zgadzam, są ludzie którym przeznaczone jest być samym, my nie mamy szans nic zrobić ponieważ cokolwiek ja będę próbował, od początku jestem na przegranej pozycji, i już nie wierze że to może się zmienić, zbyt wiele było porażek a zbyt mało zwycięstw (one prawie nie występują), normalni nigdy nas nie zrozumieją, ostatnio rozmawiałem ze znajomym, zaczął mi mówić co będzie robił sobota/ niedziela, pierw na piwo, później bar, a na koniec klub, wychodzi sobie z jakimiś dziewczynami które poznał kilka dni temu, co ja będę robił pił Sam w 4 ścianach, znajomy ma wygląd i go kobiety same w zapraszają, ja nawet nigdy nie byłem na randce, prawie wszyscy piszą zmieni coś w sobie, pokaż się z lepszej strony, prawda jest taka że nam nie można pomóc, ja już zaczynam tak uważać dla nas nie ma Ratunku.
  7. Kilka dni zastanawiałem się nad tym co mi tu pisaliście, wyjazd do innego kraju też niczego nie zmieni, mojego wyglądu nie poprawi to że się przeprowadzę, wszędzie traktowano mnie tak samo to dlaczego gdzie indziej ma być inaczej. Uświadomiłem sobie że mnie już nie da się naprawić jestem już zbyt uszkodzony psychicznie i fizycznie, jestem w środku pusty i nikt i nic tego nie zmieni, taka jest prawda. Już się z tym pogodziłem, identycznie jest ze zwierzętami, jeśli któreś nie pasuje do stada jest wykluczane, aby żyć i umrzeć w samotności, mnie wykluczyło społeczeństwo, może naprawdę pewni ludzie skazani są na to aby żyć w samotności bez przyszłości i celu, żyć i umrzeć.
  8. Sprawdzałem co kilka dni co pisaliście i rozumiem co chcecie mi powiedzieć, ale to co tu piszecie (za co też dziękuje) już słyszałem milion razy w swoim życiu, i na prawdę próbowałem, starałem się być lepszym człowiekiem z dnia na dzień, znaleźć hobby, być bardziej otwartym dla ludzi, miłym życzliwym, i wiecie co się zmieniło NIC, kompletnie nic. Rozumiem że to może zabrzmieć jak użalanie się nad sobą, ale nie mogę zrozumieć dlaczego to akurat spotkało mnie, dlaczego ja nie mogę mieć normalnego życia jak wszyscy wokoło mnie. "Nie uważasz, że możesz być już teraz przewrażliwiony i interpretować pewne zachowania, jako wymierzone przeciwko Tobie, mimo, że takie nie są?" rozumiem o co ci chodziło, każda osoba z mojego otoczenia ma mnie w D*PIE jak to mam interpretować, jak wychodziłem gdzieś ze znajomymi to się podśmiewali ze mnie. Każda osoba którą spotykam ocenia mnie po wyglądzie (możecie na pisać że to nie prawda i tylko mi się wydaję), a skąd mam racje ?, ponieważ zawsze w każdym przypadku jest tak samo nie było nigdy wyjątku, koniec końców, każda osoba której zaufałem wbiła mi nóż w plecy. Na zmianę środowiska nie mam co liczyć, kończę studia w następnym semestrze (Inżynierskie), nie mam pieniędzy żeby gdzieś wyjechać, jeśli mi się poszczęści to może dostanę jakąś prace jak wrócę do domu. Ludzi tak naprawdę nie obchodzi druga strona człowieka (takie jest moje zdanie a mam już w tym 24 lata doświadczenia), inteligencja nie wystarczy, kiedyś koleżanka Bardzo dobra koleżanka (tak myślałem) osoba której zaufałem i się odtworzyłem powiedziała mi że "Zobaczysz wszystko się kiedyś ułoży" i jej uwierzyłem jakiś czas temu dowiedziałem się że to co jej mówiłem w 4 oczy, wygadała innym, wiem też że się ze mnie śmiała za moimi plecami. Ja naprawdę chciałbym wierzyć że będzie lepiej, mówili "Zobaczysz skończysz Gimnazjum pójdziesz do Średniej wszystko się zmieni" później było "Zobaczysz skończysz Średnią pójdziesz do Studia wszystko się zmieni" teraz jest "Zobaczysz skończysz Studia pójdziesz do Pracy wszystko się zmieni" nic się nie zmieniło, może po śmierci się zmieni.
  9. "Może i charakter jest ważny, ale bez tego pierwszego nikt nie będzie w stanie go poznać." chyba trafiłeś w sedno, najgorszemu wrogowi bym nie życzył tego co mnie spotyka, jestem już zmęczony, psychicznie zmęczony. Najgorsze jest też to że nie ma nawet iskierki nadziei że będzie lepiej, nie ma niczego co by pchało życie do przodu, nie ma nic. Jest tylko pustka, ta sama monotonia wstajesz, robisz co masz do zrobienia i idziesz spać i tak przez prawie całe życie. cokolwiek próbujesz zmienić na lepsze kończy się porażką, zawsze. I jak mam dalej żyć, bo już sam nie wiem co mam zrobić, jeśli Bóg istnieje to ma ciekawe poczucie humoru.
  10. Moim problemem nie jest moja waga, tylko to że jestem traktowany przez wszystkich którzy mnie otaczają jak śmieć, nikogo nie obchodzi to co ja mam do powiedzenia, żadna dziewczyna nie chcę ze mną nawet porozmawiać, jestem gorszy od innych, a różnie się tylko wyglądem od nich, to że taki się urodziłem skreśliło mnie na całe życie i co "nie martw się będzie dobrze zobaczysz", "Każda potwora znajdzie swego amatora" gdybym za takie każde takie zdanie które usłyszałem w życiu dostawał grosza byłbym bogaty, a i tak nic się nie zmienia . Ludzie są okrutni, akceptują tylko tych którzy się im podobają a jeśli znajdzie się ktoś inny od innych wyłączają go ze społeczeństwa.
  11. Nigdy nie widziałem nikogo brzydszego ode mnie, ja nie jestem tylko brzydki ja jestem po prostu szpetny. Żałuje tylko że tak długo mi dałem sobie wmawiać że jest inaczej, ludzi nie obchodzi jaki mam intelekt,duszę czy poczucie humory jestem 2 razy mądrzejszą od większość ludzi w moim wieku jakich znam i co mi z tego przychodzi NIC. "naprawdę chciałbyś, żeby jakaś dziewczyna zaczęła się z Tobą spotykać TYLKO dla Twojego wyglądu?" wszyscy oceniają tak ludzi wiem to ze swojego przypadku przez wygląd jestem wiecznie sam więc o to chyba chodzi. moja waga się nie liczy dla mam to też próbowałem zmienić i nic nie wyszło. "I pamiętaj - ci, którzy oceniają Cię po wyglądzie, to są puste istoty" więc każda osoba jaką poznałem od gimnazjum, przez średnią po studia jest pustą istotą, zawsze jest to samo miałem kolegę w średniej, myślałem że jest prawdziwym przyjacielem i dopiero pod koniec 2 klasy odkryłem że naśmiewa się ze mnie za moimi plecami. Prawie cały wolny czas wpatruje się w sufit to jest moje główne hobby, próbowałem wychodzić do klubów, barów, poznawać nowych ludzi, udzielałem się społecznie ale jak sądzicie jak byście się czuli kiedy każda patrzy na was z obrzydzeniem, niechęcią lub miłosierdziem, jak byście się czuli wiedząc o tym , nic się nie zmieniło. Ja już przestałem wierzyć w szczęśliwe życie bo nie będę miał takiego, miałem parszywe dzieciństwo (o mało nie wylądowałem w domu dziecka, mój własny ojciec chciał mnie zabić) jakoś to przetrwałem , w gimnazjum wszyscy tratowali mnie jak śmiecia, śmiali się ze mnie za moimi plecami, przedrzeźniali mnie to też przetrwałem, w średniej odkryłem że ktokolwiek ze mną rozmawia czegoś ode mnie chce skończyła się średnia skończyli się przyjaciele, i przyszedł czas studiów, podobno studia zmieniają wszystko i zmieniły, poddałem się, matka najchętniej by mnie nie oglądała, ona ma swoje życie w którym nie ma miejsca na mnie. Nie mam nikogo z rodziny, przyjaciół nawet znajomych, napisałem pierwszą wiadomość ponieważ jedyna osoba jakiej ufałem zdradziła mnie i obgadywała na wszystkie strony koleżanka która mi się spodobała była miła szczera długie rozmowy po nocach a i tak Pierw dała mi nadzieje a później dowiedziałem się że i tak kręci z innymi a ostatnio że piszę z jakimś gościem o mnie, jedyna jakiej ufałem, i kiedy jej o tym powiedziałem że wiem, nawet nie okazała że jej jest przykro. Kiedy jesteś całe życie utwierdzany w fakcie że jesteś nikim stajesz się nikim.
  12. Zmiana mojego ubioru dała mi tyle co na zniszczony samochód którego nikt nie chce założyć nowe koła, ma nowe koła ale i tak jest zniszczony i nikt go nie chce, na ciuchy i inne rzeczy trzeba mieć pieniądze a ja nie pochodzę z zamożnej rodziny. Wygląd jest wszystkim a ja go nie mam i nie mam nic, już się poddaje, zawsze byłem chudy miałem rozpisaną dietę, treningi nic nie dało skutku. Jak mam się podobać sobie kiedy patrzę w lustro widzę tylko potwora. Poradniki o podrywaniu, wystarczy że się odezwę do kobiety i już wiem że nie mam szans na nic, na początku zaczem cokolwiek zamierzam spróbować. Może faktycznie nie ma dla mnie nadziei i wszystko jest stracone, jestem, byłem i będę nikim nikogo nie obchodzi co się ze mną stanie.
  13. Problem nie tkwi w ubiorze, nie ubieram się jak łachmaniarz nosze szerokie ubrania zazwyczaj, bo tak mi wygodnie, mam 180 cm wzrostu i 67 kg wagi ale od zawsze byłem chudy. poprawa mojej szafy też nie pomogła, jedynie co to straciłem pieniądze na rzeczy w których czuje się niekomfortowo, ja już wszystkiego próbowałem, nic nie dało rady.
  14. Dbam o siebie jak tylko mogę, "Musisz zmienić sposób myślenia", każdy tak mówi, kiedyś myślałem że moje życie się odmieni, że będzie w końcu dobrze, i starałem się pchnąć je do przodu aby każdy nowy dzień był wyjątkowy i co 24 lata na karku i nic się nie zmieniło, kiedyś gdzieś usłyszałem że "To kim jesteś zależy od tego co masz" a ja nie mam nic, już nawet nadzieja umarła.
  15. Tego jak ja wyglądam nie zmieni fryzury lub nowe ubrania, najgorsze jest to że starasz się a i zawsze jest tak samo, zawsze. I dlaczego Ja, czemu to trafiło mnie, czym ja zawiniłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...