Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie w ogóle nie jest na rękę, aby być poza domem. Dziecko mnie prosiło, abym wrócił z nią do domku. Do mamy. Co mówić? Bo mama nie chce, aby tata tam był? Powiedziałem, że ją bardzo kocham i kiedyś tak będzie, ze będę z Nimi razem, tylko teraz z mamusią musimy pobyć dalej od siebie. Dziś nic nie mówiłem, bo wszyscy są przejęci stopą brata. Na dziś dwa dni w tygodniu można interpretować, że zabieram córkę do siebie. I raz na dwa tygodnie na weekend. Mam nadzieję, że ten stan nie będzie długi, że pewnego dnia odbiorę telefon od niej i nic nie usłyszę oprócz szlochu i urywanych słów.

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
A te wizyty u psychologa dają radę? Czy to pieniądze w błoto?
A byłbyś w stanie zaufać kolejnej kobiecie na swojej "drodze"? Bo skoro zaufałeś matce swojej córki, a byłeś już po innym nieudanyym związku, to może i tym razem będziesz w stanie? Wiem, że to cholernie trudne, bo samej mi długo mineło aż zaufałam obecnemu męzowi bo też byłam po jednym nieudanym.

Teraz jestem na etapie badania. Jeżeli nie doczekam się choćby chęci rozmowy, byłbym w stanie zaufać. Choć czuję się młodo, to mój wiek mówi sam za siebie. Zaufałbym. Jestem otwartym człekiem :)

Odnośnik do komentarza

Zadzwoniła. Poprosiła, czy mógłbym odebrać dziecko z przedszkola, bo musi jechać do banku konsolidować kredyty, bo nie wyrobi z ratami.

Po godzinie ponownie zadzwoniła, że odwołane. Załatwi kurierem, bo do 17 się i tak nie wyrobi.
Mam się zastanowić, kiedy chcę wpaść w tygodniu do córki i czy zabukowałem weekend za dwa tygodnie na dziecko.
-Oczywiście.
Na koniec pytanie. Czy rozmawiałem z tym kolegą brata...
Chcąc skontaktować się z Jej bratem zadzwonił do niej, powiedział, że odezwałem się do niego.
Rzeczywiście zaczepił mnie na FB, bo miał problem z komputerem. Przy okazji pogadaliśmy i wyjaśniliśmy sobie. Zapewnił, że nic Ich nie łączy.
- Mi powiedział, że to ty się odzywałeś i w jakim celu?
- On napisał, bo miał do mnie sprawę. Pogadaliśmy. Czy to źle?
-Nie
-Z nikim nie rozmawiam o tym. Przynajmniej ja pierwszy nie zaczynam tematu. Nie mam zamiaru.
Znów jestem przybity. Nie myśli o próbie powrotu.

Odnośnik do komentarza

Wątpię w to, aby wcześniej, czy później zmieniła zdanie. Albo gra twardziela, albo świetnie się bawi.
Kiedy to strachobździel jedzie na wieś do pustego domu i spędza sama noc? Druga noc już z bratem, bo nie dał rady nawet dwóch metrów zrobić z dziurą w nodze.
Albo rzeczywiście chce w samotni sama ze sobą pogadać, albo... no właśnie.
Brat Jej w piątek poinformował, że tamten wsiąkł u rodziny, nie ma roboty i się nie będą widzieli.
Kolega zadzwonił dopiero po weekendzie, jak opisywałem wyżej w celu namierzenia Jej brata. Oznajmił, że się z nim kontaktowałem. Nie powiedział, o czym rozmawialiśmy. Gdyby wiedziała, to powiedziałaby coś innego. Nie zadawałaby pytań.

Kiedy z nim rozmawiałem, zapewniał, że NIC ich nie łączy, zbieg okoliczności. Brat i matka, też nie zauważyli nic szczególnego w ich zachowaniu.

Odnośnik do komentarza

A może Ona jest dla Ciebie taka niedostępna i wogule, bo chce żebyś na własnej skórze poczuł jak to jest? Być przez druga stronę jak to nazwałeś w nazwie wątku zaniedbanym? Sama juz nie wiem, ale staram się pomoc. Wiem, ze swoje przeżyłeś też po nieduanym pierwszym związku ale, może tak chce właśnie pokazać Tobie jak się czuła? I moim zdaniem to bzdury co piszesz ze ona siebie oszukiwala odnośnie waszego związku, wg nie nadal cię kocha, może to moja głupota..

Odnośnik do komentarza

Gdyby kochała, to nie kazałaby zabierać wsystkich swoich rzeczy. Nawet biurko. Duże, co prawda, bo na dwa monitory do pracy. Przekonałem, że zostawiam dla córki do lekcji.
Gdyby kochała, to na pewno już by nie wytrzymała i bym to widział w jej zachowaniu.
Już raz, kiedy na tydzień zamieszkałem w pracy, już po godzinie 23 miałem sprawdzić na domowym komputerze, czy nie mam jakichś plików. Komputery w pracy mam połączone do zdalnej obsługi (z domu kontroluję ich stan i odwrotnie). Zalogowałem się na domowy i zobaczyłem klip na YouTube Braci


wiedziałem, że to o nas. Następny klip, to

Tęskni. Płakałem.
Wtedy nazajutrz przyszedłem i powiedziałem, że przypadkiem zobaczyłem, co robi. Też płakała. Tak mówiła przynajmniej. Był to listopad 2012. Miała przyjść do mojej pracy po mnie. Nie wiem ile jest w tym prawdy, bo ostatnie wydarzenia i wymienione Jej słowa przeczą temu wszystkiemu. Nie ma uczucia do mnie od dwóch lat...
Odnośnik do komentarza

W żadnym wypadku nie była to moja inwigilacja. Sądziłem, że już śpi. Nie wyłączała komputera.
Innym razem za podobną potrzebą sprawdzenia faktur, czy innych doc., zobaczyłem, że jest na sexczacie i ostro zabawia się z innymi. Wszystko byłoby ok. Dziewczyna ma ciśnienie, a ja w pracy do późna - incognito, da się zrozumieć. Podała mu swój numer, on puścił sygnał i mięli się umówić w realu. Ja stałem z kamerą przed monitorem w pracy i w konwulsjach próbowałem cały dialog zarejestrować. Udało się.
Rzuciłem robotę i czym prędzej pognałem do domu. Ona spała. Obudziłem ją pieszczotami,doprowadziłem do orgazmu, już miała chęć na więcej, a ja wyskoczyłem i powiedziałem "Nic z tego H..84" (nick z czatu)
Zdemaskowanie ją zszokowało. Przypadek. nawet nie zauważyła, że podczas sesji zdalnej widnieje ikonka w rogu ekranu. Myślała, że ją kopnę w dupę. Poprosiłem o jej dłoń i przyłożyłem do swojej piersi. Mało nie wyskoczyło mi serce.
- i co? Mam Cię teraz rzucić? Zobacz. Ono bije dla Ciebie, głupia. Nie rób tego więcej...
Płakała. Ja również. Podobno usunęła nr, informowała, że raz dzwonił, ale olała. Od tej pory nasze łóżkowe życie nabrało kolorów. Jak dotąd nasze kochanie się do tej pory było rzadkie, ale zawsze na drugi dzień nie mogła siadać na tyłku, tak po tym wydarzeniu zrekompensowałem jej chyba kilka lat seksu. Codziennie. Nawet usłyszałem wielokrotnie "zajechałeś mnie" :) Później opisywane Boże Narodzenie, Jej zapalenie płuc, dialogi z kolegą u brata...
I co? W czwartek bzykanie, w piątek (8 marca) wyjazd do brata, a w niedzielę WON ! Nas nie ma...
?
Poniosło mnie sorki.

Odnośnik do komentarza

W połowie marca (już po zerwaniu) na spokojnie zapytałem.
-Przecież mięliśmy zajebisty seks. Byłaś moją najlepszą partnerką. W czwartek ostatnio, Ty na siłę się powstrzymywałaś... i co? w Niedzielę KONIEC? Nie rozumiem...
- Nie łącz tego. Wiesz, jakie mam potrzeby. To tylko seks.
Powiedziała z uśmiechem.
Wyszedłem.

Odnośnik do komentarza

lalado
W połowie marca (już po zerwaniu) na spokojnie zapytałem.
-Przecież mięliśmy zajebisty seks. Byłaś moją najlepszą partnerką. W czwartek ostatnio, Ty na siłę się powstrzymywałaś... i co? w Niedzielę KONIEC? Nie rozumiem...
- Nie łącz tego. Wiesz, jakie mam potrzeby. To tylko seks.
Powiedziała z uśmiechem.
Wyszedłem.

Wiesz co, ja też mam takie potrzeby jak Twoja ukochana, ale po przeczytaniu tego pomyślałam "o fuck, ona się chyba nim bawi". Może tak jest? nie chce cię w błąd prowadzić wiec.. Z reszta u mnie jest identycznie, noc z znim zajebista, ranek dziendobry kłopoty, kur*a! A co zdemaskowania na czacie to myślę ze potrzebowała.. Potwierdzenia tego ze jest fajna laska, może czuła się zbyt zaniedbana?

Odnośnik do komentarza

Lalado ...smutne to wszystko ale stare przysłowie mówi : czas leczy rany. Każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń , to on nas uczy wszystkiego. Zawsze będą Was łączyć nie tylko piękne chwile ale najważniejsze ...dziecko. Czlowiek ( tak sobie myślę wg mojego życia) nigdy nie wie do końca czy robi dobrze czy źle. Czy podejmując decyzję o rozstaniu jesteśmy pewni że to co było to pomyłka ? Nie ale nigdy nikt też nam nie zagwarantuje że wszystko się ułoży. Każdy z nas ma gdzieś coś zapisane.Wiem, że czujesz się teraz pokrzywdzony zly i bezradny ale sprawy się i tak poukładają. Czy z nią czy bez niej. Znajomi nam nie zastąpią drugiej osoby,ale trzeba myśleć pozytywnie. Wiem że nie wyobrażasz sobie życia bez niej ( ja byłam tak uzależniona że nie mogłam sobie poradzić z wolnym czasem z ciszą która mnie wnerwiała ale wyciszyłam się - choć przyznam że to ja byłam nękana ale moja historia jest inna ), teraz nie wyobrażasz ale może kiedyś ... Znajomi hmmm każdy ma swoje sprawy swoje życie nikt nie wypelni pustki ale czasem uśmiech przyjaciela i lampka wina przy fajnej narzekającej rozmowie pomaga :)

Odnośnik do komentarza

Kasiu. Czuła się zaniedbana. Ja z resztą też. Nie mogliśmy się dogadać. Jedno z fochem drugie w takim razie z olewką. Doszło do takiej sytuacji. Można zrozumieć. Zawór bezpieczeństwa. Ja sam korzystałem w nocy, kiedy wszyscy spali, na redtube, pornhub etc. Do tego doszło. Ona też z resztą nie gardziła takimi portalami. Czasami razem oglądaliśmy filmiki i później...

Bialarozyczko. Czas leczy. Niekiedy chodzą po świecie ludzie w bliznach niczym gladiatorzy. Doświadczeni i cali w bliznach. Najtwardszy przeżyje sędziwego wieku...
Moja matka zawinęła się w 3 lata po rozwodzie. Nawet na miesiąc przed śmiercią po mastektomii płakała za ojcem.

Odnośnik do komentarza

lalado

Bialarozyczko. Czas leczy. Niekiedy chodzą po świecie ludzie w bliznach niczym gladiatorzy. Doświadczeni i cali w bliznach. Najtwardszy przeżyje sędziwego wieku...
Moja matka zawinęła się w 3 lata po rozwodzie. Nawet na miesiąc przed śmiercią po mastektomii płakała za ojcem.

Przykro mi ...moja w 2 lata ...najbardziej jej brakuje kiedy chciałabym do niej zadzwonić i przyjechać na jej pyszny pasztet ...19 lat jej już nie ma.

Odnośnik do komentarza

Moja Ukochana "była" siedem lat temu, albo sześć zrobiła mi na urodziny collage ze zdjęć mamy z rodzeństwem w antyramie. Oczywiście nic innego nie wisi na ścianie. Też jak patrzę, to... bym wszystko dał, aby porozmawiać. Może byłoby inaczej. Lubiłaby się z "teściową" i jej córką. Może by mnie za wsiaż na czas wzięła.

Odnośnik do komentarza

Ja od miesiąca walczę z bólem gardła. Po wyjeździe z córką do siostry straciłem głos. Do tej pory mimo, że powrócił, nie mogę przełykać spokojnie. Nic nie pomaga. Być może, to dieta lub jej brak. Jem na siłę. Jak jest przy mnie dziecko. Dziś dopiero o 22 po powrocie coś wepchnąłem w siebie.
Dobrej nocy.

Odnośnik do komentarza
Gość karolkowa mama

witam,dziś jestem po raz pierwszy na tym portalu...chciałabym cos mądrego napisać i nikogo nie urazić...jednak chyba sobie zasłużyłeś na odejście partnerki,mój mąż też jest pracoholikiem,dom traktuję jak hotel,bardzo Mnie to boli,ja nie pracuję,zajmuję się dzieckiem,mam 27 lat ale tak czuję się zmęczona życiem,najgorsze że nie mam wsparcia,dla męża zrezygnowałam z rodziny-nie utrzymuję z nimi kontaktu.Ostatnie 1,5 roku to jakiś koszmar,mój mąż nie rozmawia ze mną tylko na mnie krzyczy,nie mam pojęcia co się z nim dzieję,nigdy nie byl wylewny z uczuciami,ale teraz to żyć się z nim nie da,też myślę o odejściu i to coraz częściej

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...