Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

w jaki sposób Ona starała się o Twoją miłość ?

co do gościa, może on faktycznie ma ochotę zająć Twoje miejsce, tylko ona trzyma go na dystans na razie, a on się kręci koło niej
to, że matka go toleruje, hmm a co ma zrobić, skoro to tylko kolega i rozmawia z jej córką to co w tym złego? przypominam Ci, że każdy rodzic stanie za swoim dzieckiem o czym chyba dobrze wiesz, w końcu w jej oczach córka cierpi przez Ciebie a nie przez niego

wytrzymasz jeszcze do wyjścia do teatru? może zmobilizuj ją, żeby dała Ci jakiś sygnał, że to jeszcze nie koniec a początek czegoś nowego? a może spakuj małą i siebie i jedźcie do niej na weekend?

widać, że mocno Ci na niej zależy, ale łapiesz chwile zwątpienia, musiała cholernie na Tobie się zawieźć skoro po 2 miesiącach nadal nie odpuszcza

Odnośnik do komentarza

Jak sie starała? Kochała, a ja ją przyjąłem i była blisko mnie. Później ja ją pokochałem i podczas ciąży oboje byliśmy jak papóżki.

Jej matka go karmi, a on tam siedzi. Nic nie wnosi prócz swego ryja do stołu. Wlazł w rodzinę jak pasożyt.

Nie pojadę, bo komuś krzywdę zrobię.
W dodatku Ona czułaby sie niezręcznie. tak mi powiedziała.

A co do ostatniej kwestii. Nie wierzy, że sie zmieniłem i chcę, żeby było inaczej.
Ona czuje się za spokojnie, bo pogada, wypije i wie, że ja czekam zakochany.
Mam nadzieję, że nie pokaże mu moich listów, które dałem Jej w upominku na imieniny.

Odnośnik do komentarza

Dziś przyjechała z działki do pracy. Zaproponowałem jej krótki spacerek po pracy. Odpisala, ze od razu jedzie na działkę. W takim razie zaproponowałem, ze jutro przyjadę z córka do niej. Odpisala ze To nie jest dobry pomysl wiem o tym.
Odpowiedziałem, ze w takim razie odpuszczam sobie.
Odp: ale nie obrażaj sie na mnie.

Odnośnik do komentarza

Nawet koleżanka jest sfrustrowana sytuacja. Z jednej strony słyszy, ze mam walczyć, z drugiej strony nie widzi, ze koleś ma być nie w temacie. Co chwile sie wtracal. Moja nawet nie zwracała mu uwagi, ze chcą same porozmawiać. Koleżanka to powiedziała. Rozmowa nie trwała długo, bo Ona sama zaraz zaproponowała zejście na dół.

Odnośnik do komentarza

Laladoo powiedz z własnego doświadczenia. Co mogłoby wpłynąć na faceta, który czuje się zdradzony i oszukany. Piję do swojej historii, choć to ja jestem ofiarą w moim związku, nie miałam innego wyjścia. Ale jako facet, czego byś się spodziewał ze strony tej ukochanej, mimo ze jesteś na nią wściekły i wydaje Ci sie że nigdy jej nie wybaczysz, to czym mogła by Ciebie zaskoczyć tak byś dał jej jeszcze jedną szansę.

Odnośnik do komentarza

Iga... Naprawdę, wydaje mi sie, że to droga na manowce... Przeciez w tym wątku jest zupełnie inna sytuacja, niż w Twoim. Jak sama napisałaś-Ty jesteś ofiarą. To cholernie duża różnica. Twój mąż nie został zdradzony, i nie został oszukany. Dlatego proszę Cię, nie pytaj się, jak uzyskać przebaczenie od kogoś, kto Cię skrzywdził, i komu Ty nie zrobiłas nic złego. Jaki to ma sens? Tylko zaszkodzisz sobie w ten sposób...

Odnośnik do komentarza

iga1983
Laladoo powiedz z własnego doświadczenia. Co mogłoby wpłynąć na faceta, który czuje się zdradzony i oszukany. Piję do swojej historii, choć to ja jestem ofiarą w moim związku, nie miałam innego wyjścia. Ale jako facet, czego byś się spodziewał ze strony tej ukochanej, mimo ze jesteś na nią wściekły i wydaje Ci sie że nigdy jej nie wybaczysz, to czym mogła by Ciebie zaskoczyć tak byś dał jej jeszcze jedną szansę.

Raz przylapalem ja na czacie dla spragnionych przygód. Nawet podała mu swój nr i mieli sie spotkać w realu.
Wybaczylem i doprowadzalem do tego, żeby nie musiała szukać przygód.
Fizyczna zdradę bym może wybaczył. Nie wiem. Jeśli sie kocha, to można wszystko wybaczyć, ale warunkowo. Powtórka już nie wchodzi w grę. Koniec i tyle. Nie da sie kochać kogoś, kto notorycznie krzywdził.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byłem z córeczką u brata. Z jego dwójką się bawiły, a my rozmawialiśmy oceniając sytuację. Nie jest źle, ale też nie jest dobrze. Nie mam komfortu mając świadomość, że Ona siedzi z nim. Fakt jest jeszcze Jej brat i matka.
Nie odezwę się teraz pierwszy.
Siedzę teraz sam z córką już w domu. Ma przyjść mój kolega z dziewczyną. Sam, mimo, że z dzieckiem, nie potrafię oderwać myśli. Piękny deszczowy czas mija na obrazach Jej obecności, dłoni, głosu, śmiechu i chwilach bliskości. Jeszcze tyle dni. Dziś piątek.

Odnośnik do komentarza
Gość kingas.s

lalado
Jeśli sie kocha, to można wszystko wybaczyć, ale warunkowo. Powtórka już nie wchodzi w grę. Koniec i tyle. Nie da sie kochać kogoś, kto notorycznie krzywdził.

Jak to można wybaczyć warunkowo ??? co to znaczy ???
Wybaczasz na chwile i czekasz do momentu czy sie nie powtorzy ?
jesli nie da się kochać kogoś kto notorycznie krzywdzi, to masz odpowiedz na swoje pytanie - Twoja żona Cie nie kocha ( taki wniosek z Twoich opowieści ).
Lalado, obrzucasz błotem kolege swojej ex, wyzywasz. A nie masz pewności, czy on czemuś winien jest! Zachowujesz sie jakbyś miał 18 lat :(
Na dodatek w to wmieszana jest jakaś przyjaciółka, która zdaje Ci relacje róznego typu. To jest chore!osoby trzecie tzw"przycjaciele" to pomagają, rozpier*c zwiazek. Jak mozesz słuchać tego z trzeciej ręki i wierzyc? Poza tym, masz pretensje o to ze jej matka nie ma nic przeciwko koledze. Zachowujesz się jak dzieciak.
Jęczysz że kochasz,że czekasz , latasz po miejscach świetych , na fb robisz z siebie głupka i takie duperele,a za chwile mieszasz z błotem gościa, nie mając 100% pewności do całej sytuacji. Ty bys chciał,zeby ona szybko Ci wybaczyła albo dawała znaki,ze jednak kocha i będzie z Tobą (kiedyś), bo wtedy byłbyś spokojny. Jak masz czekać w niepewności, to nagle ci sie odechciewa chwilami. Za błędy się płaci. Zyczę ci dobrze, ale nie zdzwiiłabym się,kiedy mimo uczucia do Ciebie, nie zechce być z tobą, ze strachu,że zawsze będzie to co było .
Przestań jęczeć i użalać się nad sobą, a weź sie za siebie.

Odnośnik do komentarza

kinga.s
Skąd wiesz, że na fb robię z siebie głupka? Uzasadnisz?

Jeśli zachowuję jak dzieciak, to przepraszam. Jeśli zaś chodzi o szczeniackie zachowania, to jak interpretować chęć zabawy w miłym towarzystwie kosztem dziecka i rozbicia rodziny? Bo tak wygodniej? Uwagi z różnych stron, że córka przeżywa rozłąkę rodziców, moczy się, ma napady płaczu w nocy i się rzuca, a matka nic sobie z tego nie robi.
Owszem. Mam wahania nastroju spowodowane cholernym stresem, bo bardzo mi na Niej zależy.
Osoby trzecie, bo o nich mowa właśnie potrafią rozp* lić związek. Dlatego nie mam szacunku do niego. Zna tylko Jej wersję i na tym bazuje. Nie prawdaż?
Przyjaciółka zaś nie ma złych zamiarów, wręcz chce nam pomóc. Chce Jej uświadomić na swoim przykładzie, że może byłoby warto jednak spróbować od nowa ze mną. Zna moją wersję i Jej. Dlaczego ma zaszkodzić? Wie jaka jest sytuacja i przede wszystkim nie musi mi zdawać już relacji. Nie potrzebuję. Mam sygnały od Niej, że potrzebuje czasu i będę czekał. Jeśli okaże się, że jednak nie, to przyjmę z pokorą i zacznę od nowa jako ojciec swojej córki.

Jeśli jednak damy sobie szansę, to możesz być pewna, że nie będzie to, co było. Za bardzo Ją kocham, żeby zachowywać się jak wcześniejszy gbur. Czy nie można się zmienić o 180 stopni? Owszem. Można. Dlatego byłem z intencją. Ty nie byłaś w żadnej intencji, na której Ci bardzo zależało? To dziecinne?

Odnośnik do komentarza
Gość kingas.s

Byłam w intencji i modliłam się . Ale nie obnoszę się z tym po portalach. Zachowuję intymności dla siebie.
Życzę Ci dobrze, bo dlaczego miałoby być inaczej. Jestem za miłością i za wartościami. Czytam co piszesz i czasami mam niesmak, za duzo teatru jak dla mnie :)) Może taki jesteś , teatralny gość, nie znam cię :)
Mówię ci jakie mam wrażenie czytając. Będę śledzić twój wątek . Co ma być to będzie, jeśli jesteście la siebie przeznaczeni to wam się ułoży. Nie zrzucaj winę na kolegę twojej ex, bo on nie jest niczemu winien. O tym zapominasz , niestety !
Co do dziecka, to sie nie dziwie i wierzę,że może źle reagować na wasze niedogadanie się i separację,ale nie mów mi ze musicie sie zejść na siłę, żeby dziecko nie cierpiało. To chory argument. Dziecko ma napady płaczu, moczy się itd. a matka nic sobie z tego nie robi - o czym ty piszesz??? To co ma zrobic matka ? Na siłę wrócić, jak nie czuje się przy Tobie bezpiecznie ? Zwalasz winę na ex, na kolegę jej. Niby swoją winę widzisz,ale...jednak nie rozumiem ciebie do końca.
Piszesz o chęci zabawy w miłym toarzystwie kosztem dziecka i rozbicie rodziny - o co tu chodzi? Kto niby jest taki okrutny,że TO robi ?Faktycznie jesteś zestresowany, bo już takie głupoty wypisujesz,że nie można nadążyć.

Odnośnik do komentarza

Nic na siłę. Gdybym Jej faktycznie nie kochał, to nie byłoby tematu. Dla mnie jest teraz najważniejszą sprawą.

A co do kolegi. Załóżmy. Mieszkasz z mężem u jego matki. Jego siostra proponuje piętro w domu wynająć na czas weekendów. Jeździcie tam co tydzień, aby się zrelaksować. Okazuje się, że siostra Twojego męża tymczasowo udostępnia dom swojej koleżance. Po rozwodzie, skłócona z rodziną. Biedna dziewczyna. Matka męża gości ją. Jecie wspólnie obiady, nawet w święta spędza z Wami czas. Dostrzegasz, że Twój mąż przestaje zwracać na Ciebie uwagę, że przesiaduje z nią sam, kiedy Ty myjesz dziecko, palisz w kominku, szykujesz spanie.
Pewnego dnia owa koleżanka przygaduje Ci, że masz pieprzyk na plecach. Skąd wie? Zgadnij. Wszak wie o nim tylko Twój mąż. Achaa jesteś obrabiana, bo mąż z Tobą nie jest szczęśliwy. Nie wkurzasz się? Wszak to tylko koleżanka.
Po jakimś czasie mąż nie chce z Tobą rozmawiać o tym, co Cię trapi, bo jak zwykle masz problemy. Twoja obecność z nimi staje się zbędna. Nie możesz krzyknąć? Możesz. W złości mówisz, że odchodzisz, bo czujesz się jak obca we własnej rodzinie. Słyszysz, że nie chce z Tobą być.
On znalazł sojusznika w niej. Nic nie podejrzewasz?
Acha i to on musi Ci wybaczyć, bo masz obiekcje?
W dodatku Twój już mąż w separacji bierze na nią kredyt, bo ona nie może jako bezrobotna na komputer. W dodatku nie płaci mu. Opowiada historie i obiecuje gruszki na wierzbie. On i tak się w jej towarzystwie dobrze czuje. Inny by już dawno kopnął w tyłek i posłał na drzewo. Każdy to mówi. Nawet Twoja szwagierka, że to dziewczyna nie do interesów. Nawet męża znajomi ją znają jako intrygantkę. Mąż nic nie widzi...

No tak. Nie ma romansu. Traktuje ją jako kumpelę, ale każda wolna chwila jest spędzana w jej towarzystwie. Znosisz to?
Chcesz, aby mąż wrócił, a on nie wie. Potrzebuje czasu, który spędza tam. On jest zafascynowany, bo ona ma świetny kontakt z Waszym dzieckiem.
Ty czekasz, bo go kochasz.

Postaw się w mojej sytuacji. Nie osądzaj pochopnie.

Odnośnik do komentarza
Gość kingas.s

czy ja ciebie osądzam? Jeśli tak, to wskaż gdzie.
A czyja wina,że ex się odwróciła od Ciebie, sam pisałeś,że ja zaniedbywałeś.
I teraz tak, nawet jeśli jest tak jak piszesz, to jaka wina jest gościa, ja sie pytam? Jeśli ona nie chce nic , to żeby na ch* tańczył ,to by go olała.

Odnośnik do komentarza

Samo porównywanie do zachowania 18to latków i robienie głupka na fb. Co to za słowa?
Zrobiłem z siebie głupka, bo wstawiłem fotę z Jasnej Góry? Wszak nie musiałem nic opisywać co i w jakiej intencji. Każdy robi, ze swoim kontem, co chce.

W wielu postach pytam, bo nie wiem, co robić w danej sytuacji. Mam zwaloną psychę przez tą sytuację. Czy to jest forum techniczne, czy dla osób z problemami życiowymi?
Z mojej winy mnie kopnęła w tyłek, to prawda, ale czy moją winą jest to, że próbuję walczyć i zacząć od nowa? jeśli widzę szansę, to nie spocznę.
Uważam jednak, że to jest niesprawiedliwa gra, bo wszystkie nasze prywatne śmieci wie osoba całkiem mi obca i wyciąga wnioski. W dodatku sama chce zająć moje miejsce i wszystko robi, aby mi się to nie udało. Może i skacze na ch* u. Kto wie.

Odnośnik do komentarza
Gość kingas.s

To nie ocenianie tylko po prostu /moje/ obiektywne zdanie. Chwilami tak sie zachowujesz. To co mam Cie za to pogłaskać ?
Dla mnie chore , ale to moje zdanie. Jedni wystawiają gołe cycki,a inni jeszcze inne rzeczy. Przeciez mówię za siebie,że ja bym ani jednego ani drugiego nie zrobiła, bo to dla mnie chore i juz.
Mówię z mojej perspektywy,jakby mój facet robił takie szopki, to bym uznała ze na pokaz. Moze twoja ex jest inna, ok, ja nie wiem.
Dla szukajacy pomocy,ale jak szukasz, to wpisuje sie kazdy i mowi swoje zdanie. Ja mam takie, wiec tak pisze jak mysle. Skoro z Twojej winy cię kopnęła, to co się czepiasz faceta i co się czepiasz jej,że nie umie Ci uwierzyć? Powiedz mi Lalado, czy Ty jej wierzysz??? Bo z tego jak piszesz, nie ufasz jej. To po co chcesz z nią być? Żeby po czasie, wypominać jej kolegę, romanse i inne? A ona tobie i tak w kółko? Zawsze nęci nas coś, czego nie mamy, co straciliśmy, wtedy chcemy stawać na głowie żeby cofnąc czas. Myślałeś o tym, jak by było, gdybyście wrócili? Wymażesz to co czujesz, ten lęk, żal, złość i niepewność, a także brak w zaufaniu? Dasz radę ???
Szansy nie odbiera ci nikt. Rób co uwazasz za stosowne :)
Hmmmmm... niesprawiedliwa gra, mowisz? A to,że opisałeś 'caaaałe' życie, łącznie z bardzo osobistymi sytuacjami na NECIE, to co to jest? Ciekawe co by pomyślała ona, bo ja bym właśnie odebrała to w taki sposób, uwłaczający mi. Tym bardziej,że nie jesteś anonimowy tutaj. Może co innego, gdybyś był całkiem anonimowy i szukał pomocy.
Słuchaj mnie, Lalado, skąd wiesz na 100% że ta osoba chce zająć Twoje miejsce i robi wszystko żeby ci się nie udało ? Oraz że wyciąga wnioski ?
Lalado... powiem tak. Jeśli ona cię kocha i chce być z Tobą ( a jedynie potrzebuje czasu, załóżmy na poukładanie myśli itd.), to nie ma bata,żeby taka osoba wiązała się z kimś innym, albo choćby szła do łożka. Powtarzam, mówię o osobie, która naprawde kocha i wie czego chce .
Wtedy żaden gość nie byłby w stanie zrobić NIC, nawet żeby tańczył na tym ch*
Teraz... jeśli ona sie zawiodła na tobie tak,że nie czuje się bezpieczna, czy kochana itd. i boi się wracać , czy nie widzi sensu, to zrobi to , na co będzie miała chęć.
Rozumiesz?
Dlatego nie uważam,żebyś mówił z sensem w tej akurat kwestii.
Z drugiej strony ty ja znasz i może akurat jest taka,że mimo tego,że kocha, ma czasami odlot i lubi z innymi to,czy tamto . Ty ja znasz, wiec moze i wiesz ze jest zdolna do pewnych rzeczy i stad takie masz obawy.

Odnośnik do komentarza

ojej jak tu się gorąco zrobiło :)
każdy dba o swoją prywatność i anonimowość na tyle na ile uważa za stosowne, jednak jedno jest pewne, świat jest bardzo mały

Martwi mnie zachowanie córki, czuję się jakbym wykrakała jakiś czas temu moczenie i lęki nocne. Co z psychologiem w przedszkolu?
Mała ma mocno zburzone poczucie bezpieczeństwa, uważam, że powinniście jak najszybciej coś z tym robić, przede wszystkim proponuję skorzystać z pomocy oferowanej przez przedszkole.
Uważam, że powinniście również porozmawiać z córką wspólnie i jej wytłumaczyć, że to nie ona jest winna rozpadowi Waszego związku, ustalić z nią jakieś ramy Waszych kontaktów, bo z tego co widzę na razie jest trochę tu, trochę tu, zależy kto ma wolne i czas.
Samo zejście się tylko ze względu na dziecko nie przyniosłoby pozytywnych rezultatów. Musi być "energia" i prawdziwe uczucie z obu stron.

Odnośnik do komentarza
Gość kingas.s

lalado

No jak, przecież wywaliłem zdjęcie. :P

Dziękuję :)
Dziękuję, że czeszesz mnie na zimno. Jedynie tutaj się uzewnętrzniam. FB jest bez ekshibicjonizmu.

Hihii, ale ja zdązyłam zobaczyć , śliczne /szkoda ze nie widziałam obydwóch/ ;))) I muzyka też milutka dla ucha ;)

Na zimno lepiej się włosy układają ;p
Oj kurczę,masz prawo, ja jedynie powiedziałam jak ja bym zareagowała. Nie gniewaj się :)

Odnośnik do komentarza

Agatko. Z mojej strony jest ogromne. Wiem, co zjebałem i obym tylko miał tą szansę...
Dziecko ze mną śpi spokojnie. Nie moczy się w nocy (tfutfu), tylko siusia zanim powie w ubranku. Raz na jakiś czas krzyknie w nocy i się poderwie. Nie zamierzam tego bagatelizować.
Zajmuję się chyba jak należy.

Wczoraj przez telefon koleżanka wspomniała, że zapytała Ją o uczucie do mnie. Nie odpowiedziała, że nie ma. Coś czuje, ale nie wierzy, że się zmieniłem. Tak podobno powiedziała. Potrzebuje czasu. Dwa miesiące, to dla Niej jeszcze za mało. Mam o nią walczyć. Tylko jak?

Odnośnik do komentarza

~kingas.s
lalado

No jak, przecież wywaliłem zdjęcie. :P

Dziękuję :)
Dziękuję, że czeszesz mnie na zimno. Jedynie tutaj się uzewnętrzniam. FB jest bez ekshibicjonizmu.

Hihii, ale ja zdązyłam zobaczyć , śliczne /szkoda ze nie widziałam obydwóch/ ;))) I muzyka też milutka dla ucha ;)

Na zimno lepiej się włosy układają ;p
Oj kurczę,masz prawo, ja jedynie powiedziałam jak ja bym zareagowała. Nie gniewaj się :)

No tak. Najpierw ze szpadą, a później aż z krzesła mało nie spadłem. Bardzo miło się poczułem. Od kilku tygodni same fusy po kawie jadłem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...