Skocz do zawartości
Forum

Kontakt z ludźmi


Rekomendowane odpowiedzi

Mam straszny problem z kontaktem i relacjami z ludźmi. Gdy ktoś mi nie odpisuje albo odpisuje lakonicznie to jestem cała zestresowana i zastanawiam się czy coś źle napisałam albo ktoś się na mnie obraził czy co się dzieje... Ponieważ mam zły kontakt z matką znalazłam sobie koleżankę o 25 lat starszą, która bardzo mnie wspierała i pomagała w problemach. Ostatnio niestety jakoś pierwsza sie nie odzywa, rozmowa głosowa lub na żywo fajna dalej ale pisanie jest tragiczne, kiedys było lepsze bo pisała "zawsze możesz na mnie liczyć" "jak coś to pisz" "jesteś fajną osobą wartościową" a ostatnio tego nie ma... Zastanawiam się o co chodzi.. czy coś źle zrobiłam? Staram się nie być nachalna ale pierwsza już dawno sie nie odzywała poza lajkami na fb może... Dlatego postanawiam się chwilowo wycofać i czekać na ruch z jej strony. Tylko, że jak długo się nie odzywa to zaczynam sie dołować, stresować, martwić i nie wiem co jeszcze więc sama piszę lub dzwonię... Martwię się o co chodzi i co zrobić by wrócić relację na wcześniejsze tory. Co prawda wtedy miałam problemy, które zasadniczo się zakończyły dobry miesiąc temu ale jego skutki trwaja i tak i już nie pyta o samopoczucie itd choć rzeczywiście jest lepiej niz wcześniej. Co robić? 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, marina 36 napisał(a):

Zastanawiam się o co chodzi.. czy coś źle zrobiłam?

Hmmm trudno jednoznacznie określić, bo przyczyn moze być kilka. Np. mogła wspierać na początku licząc, że sama sie ogarniesz, ze to zmotywuje cię do rpacy nad sobą, a że tego nie zrobiłaś to może czuje się już przeciążona, zmęczona? A moze po prostu to była przyjaźń jednostronna czyli ona Ciebie wspierała, ale czy Ty ją też? Czy używałaś ją tylko jako maszynkę do wysłuchiwania żalów, karmiłaś się jej komplementami i miłymi słowami, ale czy sama jej to dawałaś? Znalazłaś sobie przyjaciółkę w wieku matki, bo wg Twoich oczekiwań miała Ci zastąpić matkę i w tym moze problem. Czy ona wiedziała, że ma Ci zastępować matkę i czy zgodziła sie na tę role? Moze ona oczekiwała czegoś innego, czyli po prostu obustronnej przyjaźni a nie usidlenia w zobowiązującej roli?

2 godziny temu, marina 36 napisał(a):

Co robić? 

Myślę, że zająć się sobą. Nie możesz uzalezniać swojego samopoczucia od drugiej osoby. Nie możesz przykleić sie do kogoś, ograniczać go i używać do własnych celów. Tak zachowuje się człowiek-bluszcz. Wyczuwam u Ciebie bardzo niskie poczucie własnej wartosci. Pytanie zasadnicze: co z tym robisz? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Nie wiem ile masz lat i nie wiem czy piszę do względnie młodej osoby czy już do kogoś z pewnym bagażem życiowym, ale napisze jak do młodej osoby...... Jak już nabierzesz doświadczenia życiowego to z biegiem lat przestaniesz się aż tak przejmować takimi rzeczami. Wiem, że nie będzie to zbyt pocieszające ale niemal na pewno w życiu nie raz doświadczysz utraty znajomej/go czy przyjaciółki. I nie jesteś odosobniona bo choćby ja już tego doświadczyłem i chyba niemal każdy doświadcza. Ludzie już tacy są, że potrafią się przestać interesować znajomym. Niejeden znajomy nagle stracił mną zainteresowanie, ale też ja kilkoma osobami straciłem zainteresowanie. Takie jest życie.

I jeszcze co do Twojego wpisu... Nie wiem. Może zbyt często odzywasz się do tej osoby i ta osoba po prostu potrzebuje przestrzeni? A może coś się stało i przeżywa trudny okres?

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Inkwizytor napisał(a):

Jak już nabierzesz doświadczenia życiowego to z biegiem lat przestaniesz się aż tak przejmować takimi rzeczami.

A to nie jest takie oczywiste 😉  Jesli będzie nad sobą pracować to owszem, ale jeśli będzie ulegać emocjom, nie zrobi nic by się zmienić to stan się będzie pogłębiać. Znam osobę 70 lat, której to sie pogłębiało z wiekiem, teraz to jest jakaś tragedia 😞 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ja też ją wspierałam np gdy w lutym odszedł jej ukochany kotek to przytuliłam, rozmawiałam, pocieszałam no i tez jej mówiłam miłe rzeczy, dziękowałam zawsze... Pytałam co u niej i jak zdrowie... A dzisiaj wystawiłam relację na fb z demotywatorem, że "po burzy zawsze wychodzi słońce, jeszcze będzie pięknie" i dopisałam, że nic nie trwa wiecznie. To sama z siebie mi dała emotkę z klaszczącymi dłoniami. Także może nie jest tak źle 🙂 jeszcze nic jej nie odp bo nie wiem co. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...