Skocz do zawartości
Forum

Czy facet może wybaczyć zdradę?


tom79

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy do siebie telefony
mamy kontakt przez GG, Facebook.
Tylko co z tego, ona nadal nie ma dla mnie czasu, już prawie przestałem próbować. Zresztą... mam jej dość. Tęsknię tylko za tym co było między nami, ale nie za nią.

Zresztą ona jest bardzo towarzyska (bardzo rodzinna powiedziałbym). Lubi się spotkać w kręgu przyjaciół, upiec jakieś ciasto, posiedzieć porozmawiać. On zawsze będzie gdzieś w tym towarzystwie. Mam z tym żyć i mieć świadomość, że pójdzie za nim gdy kiwnie na nią palcem ?? Mam być z nią i mieć świadomość że potrafiła o mnie zapomnieć w ciągu miesiąca ? w życiu.
Boże... a już prawie sobie z tym wszystkim poradziłem, myślałem, że jest szczęśliwa i niech zniknie mi z oczu! Tak ją skrzywdzić!

Odnośnik do komentarza

tom79
To wszystko nie jest takie proste. Nie pozwolę jej zabrać naszych dzieci . Więc będę musiał o nie walczyć . Wtedy ,,zniszczę " osobę którą nadal kocham i jest dla mnie najważniejsza.Żeby zatrzymać dzieci przy sobie będę musiał ją pokazać w jak najgorszym świetle. Ona nadal chce czasu ona,, tylko myśli o nim".


Czy takiej miłości byś pragnął?
Uważasz że miłość usprawiedliwia?
Zobowiązuje, kolego, zobowiązuje ...
Nie dam rady przeczytać całego tasiemca. Ale tyle już wytrzymałeś chcesz walczyć o miłość walcz z miłością a nie nienawiścią.
Jak się do ognia nie dokłada to kiedyś zgaśnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli przyszła CI do głowy myśl" będę walczył w sądzie o dzieci" to posłuchaj mojej rady- a potem zrobisz co TY uważasz.
Już teraz zacznij o nie walczyć. Nie wiem w jakim są wieku i co lubią ale poświęcaj im duzo więcej czasu. Baw się z nimi, przewalaj po dywanie, walcz poduszkami, idźcie do kina, na lody. Zadbaj by zawsze była dobra zabawa. Walcz o nie poświęcając im czas, NIE kupując prezenty. Małżeństwo to również rodzina. Z mojego punktu widzenia jeśli Twoja żona nie zobaczy, że sama się z niej wypisuje, nie biorąc udziału w waszych "zabawach" to nic jej nie przekona. Z drugiej strony ochranianie z każdej strony Jej "zdrady" "fascynacji innym" to bardzo dla kobiety wygodne. To takie bezkarne, brak presji bo podejmie złą decyzję??? Ułatwianie jej wszystkiego - moim zdaniem- tylko odpycha ją od Ciebie. Zadbaj o siebie. Wyrzuć z szafy ubrania, kup sobie nowe ciuchy, wybierz się na zakupy z koleżankami, by Ci pomogły w zmianie garderoby. Kup mową bieliznę (sobie), kosmetyki.
To TYLKO rada- zrobisz jak uważasz.
o jedno tylko proszę NIE zachowuj sie jak ofiara, spróbuj odwrócić role.

Odnośnik do komentarza

Ja nie rozumie co się dzieje i nawet nie próbuje. Tydzień normalnego życia . Ile to potrwa tego nikt nie wie. Mówi , że wszystko układa i nic się nie powtórzy. Na pewno od dłuższego czasu nie utrzymuje z nim kontaktu a do głowy jej nie zajrzę. Bardzo jej zależy na dzieciach i chyba na mnie trochę też. Czy to wystarczy by to odbudować ? Ja sprawę zakończyłem nie mówię , nie przypominam prawię nie myślę.

Odnośnik do komentarza

Zdrada to tylko zły wybór, bo to mało razy ich dokonywaliśmy. Wybaczenie, to tylko odpowiedź na pytanie czy tak naprawdę chcę czy nie chcę być dalej razem. BOLI- pewnie, ze boli, musi.
Dlatego to takie ważne- bo boli.
A co z dziećmi, czy dla nich znalazłeś więcej czasu? Czy są ważne? Jest jedna prawda: przez żołądek do serca mężczyzny, przez dzieci do serca kobiety.
Trzymam kciuki za dobrą zabawę z dziećmi.

Odnośnik do komentarza

Tom, jeszcze wydarzy się w waszym życiu milion rzeczy, które nie pozwolą wam być takimi samymi jak kiedyś, zarówno dobrych jak i złych. Na tym polega życie, pod wpływem wydarzeń ludzie się zmieniają. Prawdziwa miłość za to polega na tym, aby pomimo tych zmian akceptować siebie, być razem i zawsze wspólnie wychodzić na prostą.

Odnośnik do komentarza

dokladnie Tom, tak jak pisze Austeria, tak samo jak ludzie sie zmieniaja tak i zmienia sie Wasza milosc, poprzez te lepsze i gorsze chwile. Mysle ze jestescie na dobrej drodze zeby na nowo sie odnalezc. Nigdy sie juz nie wejdzie do tej samej rzeki. Ale ta nowa moze okazac sie jeszcze piekniejsza, glebsza i bogatsza... Pozdrawiam cieplo.

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy razem. Znajomość ze swoim ,,przyjacielem" moja żona zakończyła już dawno. Ja niestety nie potrafię żyć jak kiedyś. Co dziwniejsze nie mam problemu z przeszłością tylko z teraźniejszością . Mam problemy ze zrozumieniem , że ona mnie kocha i jest ze mną dla mnie a nie np. dla naszych dzieci. Nie ma rozmowy z moją Żoną na ten temat bo Ona nie chce tego rozgrzebywać itd. Na koniec powiem tylko tyle , że w głowy tego wszystkiego nie wyrzuciłem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT.

Odnośnik do komentarza

Dno jest wysoko nade mną . Już się nie ma od czego odbić. Nie wiem co robić odbijam się od muru który maja żona zbudowała . Każda próba zbliżenia się do niej to kolejna cegła w tym murze. Kiedyś ktoś powiedział , że miłość wszystko zwycięży - niestety się pomylił . Nie można nikogo zmusić do kochania.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałem cały Twój post. Jedziemy na tym samym wózku. Z tą rożnicą, że nie mam pojęcia o rywalu. Zapiera się, że nie. Wiem, że ma, bo go znam i dobrze im sie gada. Czy więcej coś? nie wiem. Trzymam za Ciebie kciuki. Za Was. Spróbujcie terapii. Dużo juz pisało u Ciebie. Jednak mur można rozbić tylko szczerą rozmową. Ostatecznością jest to, w czym teraz ja siedzę. Rozstanie. To jest trauma dla mnie i dziecka.

Odnośnik do komentarza
Gość Słoneczko

tom79 miłość nie może zwyciężyć wszystkiego, ale sam to od dawna wiedziałeś tylko teraz zaczynasz to lepiej zauważać. Łatwo w takim stanie jakim się znajdujesz sięgnąć dna, ale uwierz mi jeszcze na nim nie jesteś, jeszcze się od niego odbijasz. Do puki wierzysz jeszcze w miłość, do puki jeszcze kochasz, do puki jeszcze próbujesz przebić ten mur, który stoi Tobie na przeszkodzie do tego momentu nie będziesz na dnie.... Walcz puki masz siłę i wiarę, że masz o co, tom wierze w Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio jest ciężko więc znowu zacznę pisać. To jest trudne do opisania. Są chwile , że żyjemy normalnie. Ja sam nie wiem czy naprawdę to ja wszystko psuje. Łóżko u nas nie istnieje . Śpimy coraz częściej oddzielnie. Jak coś jest to po tym czuje się jeszcze gorzej niż przed. Cały czas słyszę jej słowa , że ona już tego nie czuje tak jak kiedyś. Nie ma w naszej miłości fajerwerków. Ona gotuje sprząta itd. traktuje mnie tak obojętnie . Jak chce o tym porozmawiać to od razu kończy się awanturą podobno z mojej winy bo znowu te rozmowy. Najgorsze jest to , że trwa to już tyle miesięcy a my jesteśmy coraz dalej. Nie chce się z nią rozstawać bo mi na niej zależy ale nie wyobrażam sobie żyć z kimś kto mnie kocha. Ja wiem są dzieci które ciepią teraz i po rozstaniu też będzie im ciężko. Ostatnio usłyszałem co ja poradzę , że ja już tego nie czuje do ciebie. Co zrobić , każde rozwiązanie jest do dupy.

Odnośnik do komentarza

Tom, mi się wydaje, że naprawdę nie ma sensu, żebyś sie tak dłużej męczył. Zwłaszcza, że tak jak piszesz, jesteście coraz dalej, a nie coraz bliżej, a trudno liczyć na jakiś cud, który nagle zblizy Was do siebie. Nie sądzę, żebyś to Ty cos źle robił, więc nie próbuj obwiniać się za to, że jest, jak jest. Jak sam widzisz, że dzieci tak czy siak cierpia. Chyba więc nie uszczęśliwisz ich byciem z partnerka na siłę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...