Skocz do zawartości
Forum

Porzucona po 15 latach małżeństwa


Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam wraznie, ze koleś sobie przyjezdza jak do hotelu, a ty mu jeszcze dajesz, sprzatasz i gotujesz. Wez rozwod skoro taki honorowy wezmie wszystko na siebie, wiadomo ze 15 lat to oddany czas komus, nikt go nie zwróci, ale ustal konkretnie.

On teraz bedzie miał wygodnie, przyjedzie na gotowe, poudaje tatusia dla dobra dziecka, a potem jedzie zapnie rozporek i udaje kawalera, sex w toalecie?? Zero szacunku do siebie i wogole, zrobic to w kiblu i rzucic zone, podłe.

Odnośnik do komentarza

~Basil667 masz rację on się zeszmacił ja postanowiłam "dość rozmów o tym że mu wybaczam dość prania i gotowania jak przyjedzie (syn bardzo chce aby spał w domu), nich sam zajmie się sobą i synem" ja zamierzam wyjść w piątek wieczorem i sobotę , jedyne co muszę z nim załatwić to sprawy finansowe na piśmie i to jeszcze mi oświadczy że będzie co miesiąc dawać alimenty na syna i na mnie bo nie po to ja brałam dodatkową pracę z której on kazał mi zrezygnować bo ma tle kasy że nie musiałam tego robić aby teraz ponownie szukać zajęcia aby mnie i syna utrzymać. I jeszcze niech oświadczy na piśmie że rozpad małżeństwa jest z jego winy ! Muszę naprawdę zacząć się cenić. On po prostu miał za dobrze nie miał zabraniane picia, wychodzenia z kumplami , delegacje weselne, sex kiedy i gdzie chciał aby nie wpaść w rutynę i co za to dostałam PODZIĘKOWANIE "belka w głowę" Dość płaczu !!!!!! Pozdrawiam i mocno ściskam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich przyjechał mąż ale już nie mój. Nie powitałam go jak to zawsze bywało poszłam na impreze bardzo dobrze się bawiłam wróciłam o 7 rano:) dziś jest gorzej syn chciał jechać do Poznania na zakupy i poprosił abym z nimi pojechała jako doradzca ,było zimno bez płuciowo przyjechaliśmy zrobiłam sałatkę i poprosiłam aby podpisał mi deklajację że koniec naszego małżęństwa jest tylko i wyłącznie z jego winy podpisał bez wachania zapytałam czy przywiezie swoją nową kobietę aby ją przedstawić rodzinie powiedział że oczywiście przykro mi słuchać tego w takich momętach najbardziej tęsknie za mamą :( nie chcę płakać przy nim zresztą on powiedział że mam nie płakać bo nastepnym razem nie będzie spał w domu zapytałam a syn ? on Cię potrzebuję . zastanowi się . Normalnie brak słów na to wszystko ja nie pogodzę się nigdy z rozpadem małżeństwa.!!!

Odnośnik do komentarza

Jego rodzina traktuje mnie z góry najlepiej abym nie mówiła co się ze mną dzieje wiem że tak właśnie powinnam nic nie mówić ale ja nie mam mamy i teściowa była jak mama a teraz to ja czuje się jakbym była winna . Piszę na forum bo tak naprawdę tylko tu można pisać co się czuję .Jestem bardzo załamana a jak sobie pomyśle że przywiezie tu swoją partnerkę moje serce krwawi . Ja naprawdę przeżyłam już swoje życie miałam bardzo dobrego męża nasze wyjazdy polska zagranica było pięknie. A teraz jak to napisała jedna z osób muszę po prostu żyć. Nauczyć się żyć bez faceta.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Bardzo optymistyczny teks piosenki

Tyle było dni do utraty sił
Do utraty tchu tyle było chwil
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz, że

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy

I tego trzeba się trzymać

Odnośnik do komentarza

Witaj corazón,chcę Ci powiedzieć że wcale nie musisz być twarda. Właśnie daj upust emocjom, ...wypłacz, wykrzycz, nawet rąbnij czasem o podłogę jakimś talerzem tylko nie duś żalu w sobie.
To przecież całkiem normalne że tęsknisz za kimś z kim spędziłaś 15lat,na pewno nie będzie Ci łatwo pogodzić się ze zdradą i odejściem męża, tym bardziej że wciąż go kochasz i przez tyle lat byliście wzorową parą...ale zobacz niejedna kobieta przez to przechodziła i z czasem układały sobie życie na nowo....Nigdy nie wiadomo co życie przyniesie...dzisiaj ból i rozpacz jutro być może szczęście...czego z całego serca Ci życzę.Uwierz w Siebie;Pozdrawiam serdecznie.;-)

Odnośnik do komentarza

Witaj. Czytając twój post zachodzę w głowę jak często historia się powtarza, a nam wydaje się ,że jesteśmy oryginalni. 10 dni temu mój mąż, po cichu jak złodziej i bez słowa ,wyprowadził się z domu. Zaraz potem dowiedziałam się, że od blisko 8 lat miał romans. Najpierw do mnie to nie docierało, potem co dnia zalewały mnie inne emocje: wściekłość, rozpacz, upokorzenie, obwinianie siebie, aż zdałam sobie sprawę, że popadam w depresję. Najgorsze jest to,że on ze stoickim spokojem oświadcza,że zawsze mogę na niego liczyć. Gdy dowiedział się,żę zniszczyłam jego rzecz ,orzekł że kieruję się emocjami i wtedy stanęła mi przed oczami scena z mojego ulubionego filmu"Nigdy w życiu" i brakło słów"Judyta, nie dramatyzuj"

Odnośnik do komentarza

Ogarnia mnie pustka, zwłaszcza że byliśmy razem 30 lat, w tym prawie 27 lat małżeństwa. Czuję się jak klamot wyrzucony na śmietnik. Zadaję sobie pytanie, czy chciałabym by wrócił-chyba nie, bo nie potrafiłabym mu już zaufać. Wiem,że muszę iść dalej, choć to potwornie boli, aż tchu brak. I ty musisz zrobić to samo, bo coś klejonego nigdy nie będzie już w pełni całością.

Odnośnik do komentarza

hera66 brak słów na to bardzo współczuję musimy się wspierać bo naprawdę skończymy na psychotropach a oni maja to w nosie jesteśmy już im obojętne nie wiem co trzeba mieć w głowie aby ranić drugą osobę chyba mają guwna w głowie bo inaczej tego nie idzie wytłumaczyć . I to masz racje gdyby nawet wrócił to już nigdy nie będzie tak jak było. Wiesz wczoraj zapytałam się mojego syna "czy nie jest Ci przykro że tata do Ciebie nie dzwoni?" a syn odp." wiesz mamuś tata staje mi się obojętny wiem że już nie wróci rozwalił naszą rodzinę i to on powinien o mnie walczyć a nie ja o niego" nawet nie będę tego komentować. Trzymaj się i odezwij się , pisz to co masz na sercu , wygadaj się choć na chwilę pomorze . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

zadzwonił do syna łaskawie prosił syna aby dał mnie do telefonu zapyał się czy dostałam pieniązki i czy wszystko u nas dobrze co nowego takie tam przecież ja nie chce z nim rozmawiać powiedziałm ze kasa dotarła i że wszystko dobrze i niech mnie nie pyta o nic bo to nie ma sensu wiec obraźliwym tonem powiedział"cześć" niech spada ja przez niego musiałam umówić się do psychiatry

Odnośnik do komentarza

Witajcie u mnie bez zmian choć w tygodniu lepiej się czuję mam całe dnie wypełnione i tak nie myślę. Miałam chodzić raz w tygodniu na zumbe i gimnastykę a chodzę 4 razy w tygodniu :) aby tylko zabić wolny czas, najgorsze są weekendy niedzieli wręcz nie cierpię .na spacer nie idę ponieważ drażnią mnie zakochane pary nie chce na nie patrzeć. Jak rozpiera mnie energia to jadę do lasu zostawiam auto i chodzę tak długo aż się zmęczę . Byłego męża rodziny unikam jeszcze nie mogę z nimi normalnie rozmawiać . Nie wiem co jeszcze robić aby mniej bolało ???Przecież on zabił cała miłość nie ma już san !!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale chyba będziesz musiała nauczyć się żyć bez niego. Wiem ,że to boli jak diabli i pewnie prędko nie przejdzie. Znam to uczucie doskonale. Mój zachowuje się podobnie, nagle jest uczynny, miły, ale jest z inną. Jeszcze mówi,że to dla mojego dobra! A pal ich licho! Musimy sie wyryczeć, poprzeklinać ich, a potem zacząć żyć dalej. Może spróbuj się z kimś umówić na drinka lub kolację, tak dla odmiany. Może zaczniesz też doceniać fakt,że go nie ma. Nie bedzie gderał o byle co, sprawdzał na co wydajesz pieniądze, co robisz w wolnym czasie. Robię co chcę, idę gdzie chcę, gotuję albo nie , mam totalny tumiwisizm. No i sporo schudłam ze stresu, ale to mi się akurat podoba.

Odnośnik do komentarza

hera66 dziękuję Twoje słowa dodają otuchy i wiem że nie jestem sama z problemem. Choć nie tylko jest problem z mężem który odszedł teraz zaczęły się problemy z synem nie ma ochoty na naukę ,ja nie potrzebnie podniosłam głos na niego i pękł , powiedział że jest mu przykro że R mnie zostawił że nie dzwoni do niego, nie może uwierzyć że już nigdy nie będzie tak jak było(zresztą ja też nie mogę się z tym pogodzić). Nie chodzi o to że sobie nie poradzę z problemami codziennymi bo zawsze sobie z wszystkim radziłam gorzej z moja psychika !! idę jutro na pierwsze spotkanie do psychiatry muszę się wyciszyć aby nie wyżywać się na synie i psie . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...