Skocz do zawartości
Forum

Porzucona po 15 latach małżeństwa


Rekomendowane odpowiedzi

Ja z moim przyszłym ex rozmawiam już prawie bez emocji, widzę że juz ma dość sytuacji w jakiej się znalazł. Nie wiem czemu, ale wprawia mnie to w nie zły humor :). Tak jak przewidziałam, romansowanie po cichu to jedno, a żyć z nią na co dzień to co innego. Jest zazdrosna, kontroluje go, robi awantury, gdy przyjedzie mi w czymś pomóc. Przedtem żył spokojnie, bez nadzoru to mu się zachciało zmian. To niech ma! Takie przeznaczenie. Ja w kazdym razie zamierzam korzystać z danej mi wolności bez oporów. Nie poddawaj się więc, jeśli zrozumie co zrobił i zapuka do twych drzwi, to wtedy sama zdecydujesz czy chcesz go przyjąć z powrotem.A jesli nie wróci z podkulonym ogonem, to pal go licho i korzystaj z życia garsciami, bo nie był ciebie wart. Gdzieś za rogiem czeka na ciebie ten , który jest ci przeznaczony. Jeski ci zależy,żeby go widywać, to zawsze się znajdzie jakiś pretekst, na pewno nie odmówi.

Odnośnik do komentarza
Gość jakich wiele

moje drogie moj byly maz dostawal wiele szans -zdradzal -a potem wracal . nie jestesmy juz razem -i uwazam ,ze bardzo dobrze.

Obecny moj pratner -pisze obecny -bo po 3 miesiacach wrocil z mlodego lona 24 letniego :)

I wiecie co?

teraz uwazam ,ze nie odrobilam lekcji z 1 malzenstwa.

tak pozwolilam na powrot.

kazdeego dnia plakalam i wierzylam ,ze wroci-to bylo moje marzenie.

Oni wiedza ,ze my czekamy.

MOj byly maz mi powiedzial,zebym nie wracala -bo on nie bedzie mnie szanowal.

Jak jest dzisiaj ?

Dostalam to o czym marzylam -iwcale nie jestem bardziej szczesliwa.
Dlaczego?

dlatego ,ze on sie nie zmienil i nie zmieni

Odnośnik do komentarza

hera66
Dochodzę do wniosku, że mężczyźni w większości nie są stworzeni do monogamii. Naprawdę wyjątki nie zdradzają.

No nie, bez przesady. Na pewno nie jest tak, że wyjątki nie zdradzają. Sama znam wielu bardzo fajnych, naprawdę wartościowych mężczyzn. Zresztą, nawet statystyki przeczą powyższemu założeniu. Każdy człowiek z osobna odpowiada za swoje czyny, a nie jego płeć.

Odnośnik do komentarza

corazón37 cieszę się, że zaczynasz mysleć pozytywniej. Ja zaczęłam chodzić do psychologa, pomaga mi to w zrozumieniu moich emocji i dojść z nimi do ładu. Kazała dać sobie czas, odłożyć ważne decyzje na później, teraz zająć się sobą. Tak tez zamierzam postępować. Czas pokaże co dalej. Jeszcze nie wiem, czy gdyby mój ex błagał o możliwość powrotu, czy zgodziłabym się. Może jest trochę racji w tym, że raz wybaczony występek jest popełniany ponownie. Ale zdarza się, że wyciąga sie z niego nauczkę na resztę życia. Teraz jednak potrzebuję spokoju i czasu, by zrozumieć czego naprawdę pragnę , udowodnić innym i sobie, że dam radę, że potrafię. I jeśli kiedyś jednak zdecydowałabym się , by mu wybaczyć i pozwolić mu wrócić, to tylko dlatego, że moje uczucia nie wygasły, a nie dlatego ze sobie nie poradziłam. Dlatego postanowiłam żyć dniem jutrzejszym, a nie wczorajszym. Planuję, rozmyslam jak ustawić wszystko w swoim życiu na prawidłowym torze i odtąd sama nim kierować. Ty masz dziecko, którym musisz się zająć, myśleć też o nim, by jak najmniej w tej sytuacji ucierpiało. Nie może cię widziec stale załamanej i smutnej. To trudne, ale musi widzieć w tobie stały punkt w tym okresie niepewności. Ja mam ten komfort, że moje dzieciaki są już dorosłe i to one są dla mnie podporą. Dlatego wiem ,że sobie poradzę, ty tez dasz radę. Psycholog powiedziała mi też jedną mądrą rzecz, a mianowicie że często widzimy siebie jako osoby słabe psychicznie, nieporadne. Ale to nie prawda. Jesteśmy silne tylko bardziej wrazliwe i stąd nasza niewiara we własne siły i w siebie. Dlatego DAMY RADĘ!!!

Odnośnik do komentarza

hera66 jesteś cudowna ! dziękuję za słowa otuchy .Dzięki Tobie widzę światełko w tunelu. :) Teraz jeszcze zostanie mi do załatwienia kwestia finansowa . Boję że będą problemy. Ja zarabiał mało , nie jestem w stanie utrzymać siebie , syna i mieszkania za swoja pensje . Jak wystąpię o alimenty zapewne je dostane, w jakiej wysokości nie wiem . Mąż zaczyna być buty . Obecnie tylko mnie martwią finanse bo z resztą to sobie poradzę ,tak jak napisałaś "Jesteśmy silne tylko bardziej wrażliwe " Dziękuję jeszcze raz . Odzywaj się . Dzięki Tobie zaczynam wierzyć w siebie.

Odnośnik do komentarza

puma15 jesli wykrzyczał ci, że cie nie kocha, tzn. że wcale nie byliście udanym małżeństwem, tylko za takie uchodziliście. Zdrada i odejście to jedno, a powiedzenie drugiej osobie, z którą przezyło się 25 lat, że się jej nie kocha to świństwo pierwszej klasy. Uważam,że nawet jednej łzy nie powinnas za nim uronić, co nie znaczy że tak nie będzie. Bedzie bo to cholernie boli, zwłaszcza jeśli się kocha tę drugą osobę. Nawet mój szanowny przyszły ex nie był tak brutalny, przeciwnie powiedział że nigdy nie przestanie nas kochac, mnie i dzieci. I w to jestem w stanie w pewnym stopniu uwierzyć, bo nie da się wymazac od tak 25 czy 27 lat małżeństwa. Zbyt dużo ludzi łączy. Powtarzam , to co już pisałam. Trzeba skorzystać z pomocy; przyjaciółki, psychologa i prawnika. Dla własnego zdrowia psychicznego. U nas w miescie jest coś takiego jak Centrum pomocy kryzysowej, gdzie można skorztstac z pomocy psychologa i własnie prawnika, za darmo. Przyjaciółka z założenia powinna być darmowa :). a powaznie , polecam takie wyjście, to naprawdę pomaga.I głowa do góry, on nie wart jednej łzy ,jak spiewała matylka Rodowicz

Odnośnik do komentarza

corazón37 ty też koniecznie potrzebujesz porady prawnej. Musi ci jakiś dobry prawnik wyjasnić, jakie masz wyjscia, jakiej wysokości alimenty ci sie należą, bo że się należa to pewniak. Łaski ci nie robi,że rzuci jakis ochłap. To jego wyłączna wina, przy tym sie upieraj i juz. Idź na wojnę jak będzie trzeba, przynajmniej się wyżyjesz. Pewnie ,że lepiej spróbować po dobremu, bo szybciej i bez nerwów.Mój np. sam się mnie pyta, czy mam pieniądze(ludzki pan),a ja stwierdzam,żę jeszcze mam, w końcu mało teraz jem, więc na razie nie wnoszę o alimenty. Zobacze co będzie dalej. Ale ty bierz go w obroty, co by mu za dobrze nie było :) I jak co wieczór-kciuki i głowa do góry!!!

Odnośnik do komentarza

Mi również powiedział mąż że mnie nie kocha ,mało tego napisał to i jeszcze dodał że chce o mnie zapomnieć . Potraktował nasze 15-letnie małżeństwo jak przygodę weekendową. To już jest chamskie.
Ja już przestaje go kochać zaczyna robić się dla mnie obojętny.
A co do spotkanie z prawnikiem byłam wczoraj w centrum pomocy rodzinie i faktycznie są darmowe spotkania z prawnikiem i psychologiem . Umówię się .

hera66 dziękuję za wszystko . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość jakich wiele

oj Kochana tak mocno Ciebie przytulam , tak bardzo wiem co przezywasz -ale nie mozesz tak.
Nie katuj sie Skarbie -ja doskonale wiem jakie to trudne -wiem ,ze mozna wszystko powiedziec -ale zlozyc to w calosc jest jeszcze trudniejsze .

Co mozesz zrobic?

Dla niego nic.

Dla Siebie duzo . Poczytaj Potega podswiadomosci -polecam super ksiazka .

Odnośnik do komentarza

Kochana, takich kryzysów bedzie sz miała pewnie jeszcze wiele, znam to z autopsji. Tez tak miałam, a pewnie im silniejsze było uczucie do partnera, tym wiecej drobiazgów potrafi rzucić nas znów na kolana. Ale podniesiesz sie, wiesz ze jestes silna i madra. A jak mówią "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Dobrze, że ma kontakt z synem, tzn. że choć trochę zostało w nim jakiś uczuć. Jest bowiem wielu mężczyzn,którzy porzucaja całą rodzinę bez zastanowienia. Ale ogólnie to gnojek. I błagam cię, nie mysl juz o nim. A jesli już musisz, to przypominaj sobie co złego w nim było, czego nie lubiłaś i jakie są pozytywy jego odejścia. A gdy serce już się kiedyś uwolni od uczucia do niego, wtedy będziesz mogła przypomnieć sobie dobre strony waszego związku. Skup uwagę na synu, zajmij sie nim i sobą. Pomyśl tak, że pozytywna stroną waszego związku jest to, że masz wspaniałego syna i tego nikt ci nie zabierze. Ja tez tak zrobiłam i troche pomogło. Dzieci stoja za mna murem, znalazłam pracę, więcej sie uśmiecham i otwieram serce na nowe uczucie. Nie szukam go na siłę, samo mnie znajdzie. Jesli lubisz wróżby i chcesz się podniesc na duchu , to polecam tę stronkę. Nawet jesli to tylko zabawa, ale jaka
przyjemna.http://www.salontajemnic.pl/wrozby
Wiec do dzieła!

Odnośnik do komentarza

hej dowiedziałam się od syna że wczoraj przyjechał a dziś o 11 przyjeżdża po niego i jadą na zakupy bardzo się ciesze że zabiera syna a z drugiej strony jest mi bardzo smutno że go nie zobaczę i porozmawiamy traktuje mnie jak trędowata jak ja była bym winna wszystkiemu nie wiem co robić co myśleć nie mam sił to koniec nie potrafię sobie ze sobą poradzić dlaczego go tak mocno kocham skoro mnie skrzywdził ????

Odnośnik do komentarza

Kochana, nie wariuj! Weź coś na uspokojenie, bo rzeczywiście sie załamiesz. On cie nie może taką zobaczyć. Nie możesz tego po sobie pokazać. On nie ma zbyt wielu uczuć, poznać to można po tym co pisałaś, więc widok twojego załamania, to będzie woda na jego młyn. Pokaż mu , że sobie radzisz, że właściwie to zrobił ci przysługę swoim odejściem.Ubierz się kobieco, pomaluj wyjatkowo starannie, niech na twój widok kopara mu opadnie. To działa, zapewniam cię!!! Sprawdziłam! Niech żałuje, tego co stracił! Jego życie sielskie anielskie nie potrwa długo, a gdy będzie widział ciebie taką pewna siebie, zadbaną, to szlag go trafiać będzie. Oni chcą nas widzieć takie załamane, bezradne, bo wtedy czują sie męscy, że bez nich jesteśmy niczym. A g..! Udowodnimy im ,że jest inaczej! Wiec weź sie w garść, nie lamentuj, tylko powal go na kolana swoim wyglądem i zachowaniem. Mój juz dostał w d..ę od mojej następczyni, dała mu popalić do wiwatu! Przekonał się, ile stracił, co w zamian zyskał. Gdy go spotykam mówi, że mnie kocha, że pięknie wyglądam i tak też sie czuję. Chciałby wrocic do domu, do mnie. Zastanawiam się , czy dac mu choć cień szansy. Jesli dam, to jego powrót byłby juz na moich warunkach. Dorosłam, nabrałam pewności siebie, nie dam juz sobą pomiatać. Teraz ja jestem górą. Może w twoim przypadku też tak bedzie, a może nie, nigdy nie znamy dnia ani godziny. I cokolwiek sie wydarzy, ty z tego wyjdziesz wzmocniona. Bo jesli będzie chciał wrócic, to znaczy , że wygrałaś. Jesli nie, to też wygrałaś, bo pozbyłas sie drania. Jak tam twoje wróżby, pozytywne były?Pozdrawiam i trzymam kciuki za ciebie!!!

Odnośnik do komentarza

hera66 jesteś super babka . Wróżby były raczej negatywne i tak się stało wczoraj nie zostawił cienia nadziei przyznał się do romansu( koleżanka z jego pracy) zakochał się po uszy w marcu wynajmują mieszkanie , do polski nigdy nie wróci a mnie naprawdę nie kocha mam to sobie wbić do głowy więc nie ma sensu abym tu już się wypowiadała moje życie poszło gdzieś daleko nie pozostawiając po sobie nawet zapachu . To koniec . Dziękuję wszystkim hera66 życzę szczęścia !!!

Odnośnik do komentarza

Corazon bardzo mi przykro...ale proszę nie pisz że to koniec.Może koniec ale pewnego etapu ...Pamiętaj że każde nowe życie często rodzi się w bólach...dlatego mimo tego bólu który teraz rani Twoją duszę i serce życzę Ci kochana żebyś kiedyś powiedziała że dopiero teraz jesteś szczęśliwa....Bardzo mocno przytulam.

Odnośnik do komentarza

Skarbie, to debil i cham jakich mało!!!! Kochana ,ty się naprawdę ciesz, że się od niego uwolniłas w porę!!! Wreszcie masz szansę na normalne życie . Wiem, że to co ci powiedział, zabolało jak diabli, ale pozbierasz sie. masz dla kogo. A jego karma do niego wróci w podwójnie. Znam takiego, który po 32 latach zostawił żone dla kochanki, dziś to wrak człowieka; pije na umór, bez pracy. A ona?! Wypiękniała, ma faceta!! A była wrakiem człowieka! Minęło od tamtej pory zaledwie 1,5 roku. Więc podnies sie, odź do psychooga, do prawnika i puść go w skarpetach! Póxniej napisze wiecej , bo musz e do p[racy. caluje cie mocno,trzymaj sie. W razie czego, spotkajmy sie na żywo.

Odnośnik do komentarza

dziękuję co ja bym bez was zrobiła ? Macie rację muszę się pozbierać .Najgorsze jest to że on naprawdę jest i będzie szczęśliwy mieszka w niemczech nikt mu nie truję tyłka ,całkowicie nie zależny , ma super pracę (wysokie stanowisko) dużo pieniędzy i nową kobietę z którą będzie szczęśliwy (wiem to ponieważ jakiś czas temu zadzwoniłam do wróżki i powiedziała że mąż ma kobietę ze swojego otoczenia po przejściach-rozwódka jest w niej zakochany o na w nim , dzieci nie będzie a ja będę długo czekać za swoim szczęściem ) wszystko się sprawdziło . Ja zostałam tu w tym bagnie z wszystkim na głowie .Mieszkam w niewielkiej miejscowości naprawdę nie ma gdzie się zabawić w moim wieku, poznać kogoś . Dziewczyny jestem w rozsypce .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Co ci radził psycholog? Nie pomógł ci? To moze pora do lekarza po tabletki niestety. Tak mi powiedziała moja siostra, kiedy ja miałam taki kryzys. Jej zmarł mąż, a podobno odejście współmałżonka jest odbierane tak jaj smierec, i dostała leki, pomogły jej.Mnie sie udało bez, ale to naprawde nic wstydliwego poprosic o pomoc. Poza tym zbliza sie dzień kobiet, wybierz sie z psiapsiółkami na wypad do kina czy knajpki, zaszalej! Na tamto i tak juz nie masz wpływu.(przepraszam za pisownie, ale równczesnie pisze i bawie 6 ryg wnuka) :). całuje cie mocno i zrob jak mówie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...