Skocz do zawartości
Forum

Rodzice dzieci z zespołem Aspergera


Gość Hana21

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem mamą dwójki, w tym starszy - prawie 12-letni ma ZA. Jesteśmy po kilku wizytach u psychiatry w celu uzyskania papieru potwierdzającego. Dopóki nie usłyszałam tej nazwy, myślałam że Kacper jest po prostu ekscentrykiem, w końcu każdy ma jakiegoś bzika. Teraz, kiedy wiem że to choroba patrzę inaczej na jego dziwactwa. Może czasami przesadzam z opiekuńczością, ale tak już mam. Ostatnio usłyszałam w szkole że jestem nadopiekuńcza, bo często jestem żeby załatwić niedociągnięcia nauczycieli. Syn nie zawsze zrozumie polecenia, a moje interwencje w tym temacie powodują alergię u nauczycieli - powiedzieli że przecież nie musi mieć dobrych ocen. Pewnie, że nie - ktoś musi też zamiatać ulice, ale niestety nie takiej przyszłości chcę dla syna. Poważnie myślę o zmianie szkoły na taką integracyjną, ale oczywiście syn nie chce słyszeć nawet. W obejściu Kacper jest trochę dziwny - złości się na młodszego brata bardziej niż powinien, nie rozmawia o niczym innym niż o kolei. Ale myślę, że lepiej kolej niż jakieś pokemony :) zatrzymałam się na ty etapie :) mam opinię z poradni pedagogiczno-psychologicznej, ale nie bardzo wiem jak zabrać się do uspołecznienia dziecka, które nie chce się uspołecznić i nie ma zamiaru zmienić zainteresowań.

Odnośnik do komentarza

Witaj Wiola,

Ekscentryk to dobre okreslenie i moim zdaniem calkiem pozytywne. O moim synku tez tak mozna powiedziec, chociaz ma dopiero 5 lat, ale taki byl od zawsze, inny niz jego rowiesnicy.

W ostatniej diagnozie ktora robilismy we wrzesniu zespol orzekajacy wykluczyl ZA, mnie natomiast nie przekonali...

Powiedz prosze jak Twoj syn radzi sobie z rowiesnikami, bo u nas to jest najwieksza obawa przed pojsciem do szkoly. Czy ma kolegow? Czy ma jakiegos serdecznego przyjaciela? Bo mam nadzieje, ze moj trafi tez na ekscentryka i sie dogadaja...

Jesli chodzi o socjalizacje, to nie wiem czy dostaliscie jakies zalecenia? Ja szczerze polecam trening umiejetnosci spolecznych - nasz synek sie wspaniale na tych zajeciach odnalazl i otworzyl na inne dzieci. Zreszta inne mamy tutaj na forum tez mialy dobre zdanie na temat tych zajec.

Agata, powodzenia na jutrzejszej imprezie!!! I najserdeczniejsze zyczenia dla dumnego czterolatka... Mnie tam trudno uwierzyc, ze nasz synek juz ma 5 lat, pamietam jakby to bylo wczoraj jak Go trzymajal na rekach po raz pierwszy....Oj, lezka sie kreci w oku.

Sylka, podoba mi sie baaardzo Twoj opis relacji siostra - brat:-) Juz sobie wyobrazam jak macie wesolo:-) Ja sama jestem jedynaczka i sobie obiecalam, ze nie bedziemy mieli jedynaka, ale no... latwiej powiedziec, trudniej zrezlizowac, same wiecie...

Milego Weekendu Mamuski.

PS Jak przygotowania do Swiat? Macie jakies fajne pomysly, zabawy?

Odnośnik do komentarza

Cześć Goosiia :) z perspektywy czasu widzę, jak dużo sygnałów przegapiliśmy i gdybyśmy wcześniej zdiagnozowali problem to dzisiaj byłoby łatwiej w szkole. Ale jak już pisałam myśleliśmy że to po prostu dziwactwa dziecka - jedynak, te sprawy. W rezultacie w przedszkolu nie zdążył mieć kolegi bo dużo chorował i zrezygnowaliśmy bo miał kto zostać z nim w domu. Jak zaczął się obowiązek szkolny Kacper nie integrował się z grupą bo Pani go do tego nie namawiała, bo nie musiała i chyba nie chciała. Do dzisiaj Kacper nie chce chodzić do szkoły. Na tą chwilę ma koleżankę i kolegę. Ale odbyło sie to tak że są to dzieci odrzucone przez grupę, bo są uważane za gorsze. Podobno Kacper jest zauważany o tolerowany, nie mam też informacji żeby go wyśmiewano. Jednak to właśnie ta dziewczynka upatrzyła sobie Kacpra od przedszkola i ciągle za nim łaziła. Na początku Kacper się złościł, a ja próbowałam przez nauczycieli to ukrócić, ale teraz jest to jego dobra koleżanka, która trochę go wciąga w aktywność społeczną dlatego dałam sobie spokój. Kolega też jest taki cichy i spokojny, zastanawiam się czy jest całkiem zdrowy, bo nie wygląda na takiego, ale z relacji nauczycieli wynika że dogadują sie bardzo dobrze i nawet razem się śmieją. Mimo to myślę o zmianie szkoły, bo nie mogę wymóc na nauczycielach żeby podeszli do syna indywidualnie - twierdzą że nie musi mieć dobrych ocen, nie czytają maili bo takie mają zasady i tak naprawdę orzeczenie niewiele zmieni. Dlatego tobie radzę od razy zapisanie dziecka do szkoły integracyjnej. A jeśli chodzi o terapie społeczne to chcę zapisać sie do stowarzyszenia Aspi - byłam wczoraj na spotkaniu rodziców dzieci z ZA w Bydgoszczy i zobaczyłam że tam są naprawdę dobrzy specjaliści i mają wyniki. Jak już psychiatra wyda orzeczenie i zleci terapię to właśnie tam chciałabym trafić. A co do świąt.... chyba już stara jestem bo nie czekam na nie tak jak kiedyś :) prezenty w połowie kupione, spożywka też, teraz tylko urlop i do garów ;) a czy na forum jest jakiś rodzic, którego dziecko pasjonuje się koleją? chętnie porozmawiałabym, bo mój syn po prostu zadręcza nas, a fajnie by było poszukać mu drugiego takiego jak on :) pozdrawiam wszystkich :)

Odnośnik do komentarza

Hej hej.
Gosia dzięki za życzenia, imprezka się udała, dziecko mega szczęśliwe, goście dopisali. Prezenty dostał, w większości edukacyjne, logiczne- tak to jest jak ludzie wiedzą że w domu jest mądre dziecko, nie kupują zwykłych zabawek tylko od razu coś do myślenia- co niekoniecznie mi się podoba, bo przecież fajnie żeby poza tym że jest mądry potrafił się bawić- adekwatnie do wieku.
Witam i ja Wiolę76 :) Miło że do nas dołączyłaś :) Co do zainteresowania koleją, mój mały ma dopiero 4 lata, więc z pewnością nie jest to tak jak u Twojego Synka, ale jest to jedna z jego fiksacji, no kocha pociągi i już. Pociągi dla niego to nie tylko same jeżdżące wagoniki i ciuchcie, on zna rodzaje- na razie proste podstawowe typu SKM, WKD, kolej mazowiecka, intercity, pendolino, wie jakie skm-ki jeżdżą na jakiej trasie, o takie ma chłopak zainteresowania ;)
Ja teraz chyba we wtorek będę dzwonić do PPP, dowiadywać się o orzeczenie o KS i WWR a potem trzeba będzie ruszyć dalej, szukać terapii. Koniec roku, może coś do stycznia gdzieś wystoję ;)
U nas jakoś jeszcze nie ogarnęłam tematu świąt, prawdopodobnie będziemy w domu sami w trójkę, może zaprosimy teścia. Chcę poprosić męża koleżanki żeby przebrał się za Mikołaja, coś czuję że warto będzie nagrać reakcję małego :P
Pozdrawiamy serdecznie!!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czy któraś z Was odtruwała szczepionki metodą Tinusa? Zaczęłam czytać na ten temat i sama nie wiem co myśleć....co o tym sądzicie? Znalazłam forum na ten temat i czytam o tej homeopatii.... sądząc ile rodziców odtruwa i opisują jakie postępy dzieciaki robią to chyba coś w tym jest...człowiek zrobiłby wszystko by pomóc dziecku...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja nigdy nie stosowałam więc się nie wypowiadam, natomiast jak zapytałam pewnej Pani psycholog to powiedziała żebym skupiła się na terapii. Też mam ochotę spróbować homeopatii. Czasem wchodzę na forum Inny Świat. Rzadko się tam udzielam bo wiedza rodziców na tym forum jest tak ogromna że nawet nie śmiałabym się wypowiadać. )))
w wielu postach widać encyklopedyczne wręcz wypowiedzi a używane tam słownictwo jest na zasadzie kopiuj /wklej. Jedna mama mądrzejsza od drugiej. A że nie mam zamiaru uczyć się zwrotów psychologicznych i posługiwania takim językiem to prawie w ogóle tam już nie zaglądam. Fajnie że my tutaj możemy pogadać jak mamy a nie jak terapeutki dlatego nasze forum uwielbiam!!! Czasem psycholog jak mi coś przekazuje to też czarna magia i do wielu opinii potrzebuje encyklopedii. Nie ważne do czego zmierzam. Właśnie pomimo tych mądrych postów to rodzice na tym forum mają bardzo dużą wiedzę na temat autyzmu przedewszystkim z tego powodu że maja dzieci sporo starsze od naszych szkrabów. Ale też czesto są tam poruszane tematy wlasnie metod alternatywnych i bardzo burzliwe dyskusje wlasnie osób które korzystały z tych metod.
I tez sama nie wiem z jednej strony bym spróbowała ale z drugiej strony boję się że jest to żerowanie na zdesperowanych rodzicach, którzy zrobią wszystko żeby pomóc dziecku. Pewnie jak się sama nie przekonam to będę sobie to pytanie zadawać ciągle)))

Dziewczyny jak przygotowania Świąteczne???

Odnośnik do komentarza

Kaja co do moich przygotowań świątecznych to jestem w czarnym lesie heh mój kochany pracodawca wydłużył mi pracę o godzinę więc ślęczę nad komputerem do 19 :( jakby tego mało było to niedzielę też mam pracującą ...jak wracam do domu to padam na ryjek dosłownie :( i nic więcej mi się już nie chce ale liczę że dzieciaki chociaż choinkę ubiorą bo ta też jeszcze nie gotowa.... muszę się sprężyć mam nadzieję że zdążę na czas....pocieszam się tym że od przyszłego czwartku aż 4 dni wolnego:) buziaki dla Was

Odnośnik do komentarza

A co do tej homeopatii to na razie czytam i zobaczę co zdecyduję ... czytając o tym coraz bardziej się skłaniam ku temu odtruwaniu tym bardziej że u mojego dziecka to właśnie po szczepionkach nastąpił regres....jakby któraś z was chciała poczytać na ten temat to mogę podać link do tego forum ale nie wiem czy mogę tutaj na oficjalnym wklejać....

Odnośnik do komentarza

Sylka może spróbuj w wolnej chwili wkleić, chętnie poczytam.
Ja nie mam zdania o tych metodach leczenia z wiadomych względów po prostu ich nie stosowałam. Sugeruje się tak jak Ty tylko tym co znajdę w necie.
Ja też pracuję w sobotę i w niedziele :-( więc doskonale Cię rozumiem. U mnie chlopaki ubierają choinkę jak co roku. Mały już nie może się doczekać kiedy ze strychu przyniesiemy ozdoby świąteczne. )) a reszta należy do mnie. Ale pomimo tej bieganiny to ja i tak uwielbiam ten okres przedświąteczny szczególnie odkąd jest synek mój kochany. Najważniejsze że są prezenty a resztę jakoś się ogarnie.
Jutro wielki dzień i wielki występ mojego synusia w przedszkolu. Chociaż wiem że różnie może być bo na ostatnim przedstawieniu zakrywał ręką usta i nic nie śpiewał. Zobaczymy w każdym razie rolę dostał.
Mam nadzieję że coś powie!! Poza tym jakiś nie zapeszać lepszy czas mamy)))

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
z tego co piszecie wnioskuję, że wasze dzieci mają jakieś poważne objawy? bo mój syn w zasadzie zachowuje się tak jak każde dziecko. Oczywiście poza tym, że zadręcza wszystkich swoimi gadkami o kolei i pytaniami czy pamiętamy jakiś przejazd kolejowy, na którym byliśmy kilka lat temu :) napiszcie proszę, bo forum obszerne jest i nie mam za bardzo czasu żeby cofać się do wcześniejszych postów, jakie to objawy mają wasze dzieci. Ja sama zastanawiam się jakim sposobem w tak wczesnym okresie życia zauważyłyście coś dziwnego w zachowaniu dziecka. Mnie dopiero skłoniło do wizyty u psychologa pewne wydarzenie, ale Kacper ma 11 lat, a wasze dzieci niektóre 4. Moje chłopaki choinkę ubrali już a początku grudnia, ale jeszcze zostały dwie do ubrania i te czekają. Dzisiaj idę ostatni dzień do pracy to pewnie uda mi się ogarnąć przedświąteczną gorączkę. Zakupy powoli robię, żeby nie kupować wszystkiego na jeden raz. Z bólem serca kupiłam (na raty :)) prezent dla mojej starszej pociechy - kolejkę PIKO. Gdzieś mówili że lepiej nie rozwijać w dziecku z ZA jego zainteresowań tylko wskazać inne. Ja już chyba wolę kolej niż te modne zabawki ( i drogie). Mąż był w poniedziałek z Kacprem u psychiatry, diagnoza została potwierdzona - to jest ZA. Teraz zastanawiamy się czy fakt, że ma w papierach wpis że jest pod opieką poradni psychiatrycznej nie zaszkodzi mu w przyszłości, np. jakby chciał i miał możliwość zostać maszynistą albo kierowcą. Myślę że dopóki on sam nic nie powie to nikt nie jest w stanie się tego dowiedzieć, ale wątpliwości są. Szkoda Agata, że twój syn jest tyle młodszy bo trochę czasu minie zanim pozwolisz mu usiąść na forum i pisać z kimś obcym, a tak to by chłopaki powymieniali się ciekawostkami ;) Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Kaja życzę udanego występu synusiowi moja też dostała swoją rolę i wierszyk do powiedzenia ale raczej jestem pewna że nie wystąpi :( tym bardziej że będą wszyscy rodzice dzieci .... pewnie ucieknie do mnie na kolana....ale zobaczymy bo czasem mnie zadziwia hehe
wklejam ten link jakby ktoś chciał poczytać http://www.dzieci.org.pl/forum/naturalne-metody-leczenia/aktualnosci-z-odtruwania-szczepionek-metoda-tinusa/585/
Wiola moja córcia też zachowuje się jak normalne dziecko ale ma pewne zachowania które powodują że dostała taką diagnozę , nie lubi nagłych zmian bez zapowiedzi, ma problemy z zabawami w grupie czyli zaburzenia w komunikacjach społecznych to główny problem ale jest coraz lepiej.... u nas po ostatniej szczepionce z radosnego dziecka i wygadanego z dnia na dzień zrobiło się dziecko wycofane, zapatrzone w jedno miejsce nie reagujące na imię , nagle zaczęła się bać głośnych urządzeń i zatykać uszy czego nigdy wcześniej nie było, bać się obcych i gości w domu, nigdzie nie mogliśmy ją zabrać bo wpadała w histerię...po kilku miesiącach zaczęły się te zmiany cofać podjęliśmy terapię i jest już prawie dobrze ale jeszcze parę zachowań jest więc się nie poddajemy i walczymy dalej:)...dlatego szukam też innej drogi z tym odtruwaniem szczepionek bo głównie z tym wiążę zaburzenia córki...

Odnośnik do komentarza

Hej hej :)
U nas w sumie nie wiadomo skąd wziął się asperger, czy jest to wina szczepień, czy taki się urodził. Do pewnego czasu nic nie wzbudzało moich podejrzeń, bo mały rozwijał się książkowo, lub nawet nieznacznie wyprzedzał rówieśników np. chodził od 10 miesiąca życia. Ja zawsze porównywałam go z innymi dziećmi ( jak każda matka chyba ) i miałam takie mądre książki o prawidłowym rozwoju dziecka. Nic więc nie budziło moich niepokoi. Oczywiście był indywidualistą, czyli jak przychodziły dzieci mały nie wykazywał wielkiego zainteresowania, no ale przecież dzieci do pewnego wieku nie bawią się razem, tylko koło siebie. Był wrażliwcem strasznym ( i jest ) czyli jakieś niepowodzenie, wyrwana zabawka, było pretekstem do pokładania się na ziemi i płaczu. Teraz z perspektywy czasu widzę coraz więcej dziwactw, to że nie chciał spacerować na nogach tylko siedział uparcie w wózku, każda próba wyjęcia go kończyła się wyciem. To że w wieku ok 1,5 roku fascynowały go strasznie wyświetlacze reklam na ulicach, jedno z pierwszych wyraźniejszych słów jakie wypowiedział to był " "Neon" ;)
Jak miał 2 lata zafascynowały go cyferki, literki. Rozpoznawał je, nie mówił bardzo wyraźnie ale jednak nazywał je jakoś, wiedział która jest która. Marki aut też były na tapecie. Jako 2 latek rozpoznawał wszystkie.
Oczywiście wtedy nie myślałam że coś może być na rzeczy, przecież wręcz pękałam z dumy że mam takie genialne dziecko ;)
Fascynacja komunikacją przyszła też koło 2 r.ż. Jak tylko zaczął mówić najczęściej gadał o cyfrach, o literach, wskazywał je wszędzie- co nie jest trudne kiedy się mieszka w dużym mieście.
Jak poszedł do przedszkola panie zaczęły się skarżyć że mają z nim problem z leżakowaniem. Dla mnie było to też w miarę normalne, bo w domu już ledwo dał się ułożyć do snu, zresztą w przedszkolu kładą dzieci o 12:30 a w domu szedł spać koło 15- więc nie jego pora. Podobno pajacował strasznie, rozpraszał dzieci, nie dawał im spać. Spytały czy może go psycholog przedszkolna poobserwować. Zgodziłam się w sumie na odczepnego. No i sama będąc u niej na pierwszej wizycie zaczęłam jej mówić co mnie dziwi w Synu, a ona wysłuchała wszystkiego i zadała mi tylko pytanie czy coś podejrzewam, a ja jej że podejrzewam zespół asperegra. ( W sumie gdyby nie internet pewnie bym się nawet nie zastanawiała czy wszystko z nim ok. Ale pamiętam jak wpisałam w google " 2 latek zna liczby" czy coś takiego- no i pierwsze co wyskoczyło to zespół aspergera.)
Lawina ruszyła. Psycholog pokierowała mnie gdzie mam iść diagnozować dziecko no i potwierdziło się.
Generalnie patrząc pierwszy raz na mojego syna nikt by nie powiedział ze coś jest nie tak. Uśmiechnięty, wesoły, przywita się grzecznie, pogada- z tym że ma problem z rozmową o byle czym, w windzie zagaja kto mieszka na którym piętrze, jaki numer mieszkania, pytany o przedszkole czy jest fajne, czy lubi chodzić odpowiada krótko Tak i koniec wywodu. Ale na pierwszy rzut oka fajne, mądre dziecko.
Ale się rozpisałam :)
U nas jeszcze zero nastroju świątecznego, dziś może ruszymy na jakieś pierwsze zakupy, jutro wezmę się za sprzątanie. Jutro też ubieramy choinkę, młody już się doczekać nie może- oczywiście wie że ubieramy ją 20 ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!!
Wiolu jeżeli chodzi o mojego synka to tych objawów jest na szczęście nie dużo, i tak jak dziewczyny pisały niewtajemniczeni żadnego zespołu nie widzą. U nas nawet w przedszkolu nie wiedzą że syna ma diagnozę i póki co większych zastrzeżeń nie zgłaszają. Rok wcześniej Pani psycholog z przedszkola zasugerowała właśnie aspergera, więc zrobiliśmy diagnozę no i wyszło. Natomiast w tej chwili nie pracuje już ona w naszym przedszkolu a nowa Pani na razie się rozkręca. Miała już kilka spotkań z synkiem i ogólnie powiedziała nad czym trzeba popracować ale o ZA czy innych zaburzeniach nawet nie wspomniała. Syn ma w przedszkolu zajęcia z tą właśnie nową Panią psycholog oraz z logopedą. Oprócz jakiś tam drobnych incydentów w przedszkolu funkcjonuje dobrze. Jest posłuszny, przestrzega zasad i chętnie wykonuje polecenia, z dziećmi różnie. Panie zauważyły że dużo lepiej się czuje jak jest mniejsza ilość dzieci w kontaktach on i drugie dziecko nie ma żadnych problemów natomiast w grupie już gorzej ((.
W domu ostatnio mamy jakiś lepszy czas ale co do objawów to u nas tak wszystkiego po trochu. Mowa od czapy, zadawanie tych samych pytań pomimo tego że zna odpowiedz, powtarzalność u synka jest głównie widoczna w mowie np echolalie w postaci powtarzania fragmentów bajek czy reklam, rozmów. ( chociaż teraz tego coraz mniej. ), problem z prowadzeniem swobodnego dialogu raczej jest to przeskakiwanie z tematu na temat. Nie kończy jednego zaczyna drugi. bardzo słaby kontakt wzrokowy z nami to jeszcze jako tako ale z kimś innym to klapa ((
No i oczywiście kontakty rówieśnicze w grupie. Ma jednego kolegę z którym bawi się naprawdę super ale to taki przyjaciel. W sumie teraz te kontakty z dziećmi to i tak wyglądają dość fajnie bo rok temu to w ogóle go nie interesowały dzieci. Teraz widać że nawet domaga się ich towarzystwa pytając np kiedy przyjedzie moja siostra.
Poza tym to naprawdę fajny i mądry chłopczyk z fenomenalną pamięcią :-) . Dziś np pokazywał Paniom w sklepie swój nowy samochód o coś tam nawet pogadał.( oczywiście nie patrząc jej w oczy )Występują zabawy na niby. Nie boi się zmian, lubi gości sam nakrywa do stołu, jest sprawny fizycznie. U nas też nie występują żadne fiksacje jakimś tam tematem czy dziedziną tak jak u was np pociągi. Ma czasem takie dni że załóżmy teraz ma fazę na znaki drogowe więc codziennie potrafi pięć razy mówić mi co oznacza taki czy taki znak. Ale u niego trwa to kilka dni a pózniej zapomina.
Dużo by wymieniać tych mocnych i słabszych stron. Na pewno tak jak u wszystkich naszych dzieci część zachowań wyklucza ZA a część potwierdza. Zawsze jest ta iskierka nadziei a może to jednak nie ZA tylko po prostu taki jest.
W przedszkolu dziś były jasełka synek pięknie wystąpił, powiedział swoją rolę, śpiewał kolędy i tańczył razem z dziećmi także mega duma. Już nie może się doczekać kiedy rozda urodzinowe cukierki swoim kolegom ale najbardziej kiedy zaśpiewają mu sto lat. )))
Dzielny chłopak!!
Dziewczynki w takim razie udanych przygotowań świątecznych. My zakupy dopiero na poniedziałek planujemy łącznie z choinką.

Odnośnik do komentarza

Kaja gratuluję zuch syna :) jak ja bym chciała żeby moja córcia też wystąpiła w jasełkach i się nie bała ale mam nadzieję że z biegiem czasu się przemoże to dopiero pierwszy rok przedszkola wszystko dla niej nowe szczególnie grupowe występy itp. na początku obserwowała dzieci z boku uciekała do łazienki gdy hałasowały a teraz wiem że już próbuje dołączać do grupowych zabaw dosiada się do koleżanek przy stoliczku i ładnie współpracuje:) Więc cieszę się z każdego małego kroczku w kontaktach rówieśniczych i wierzę że będzie tylko lepiej :)

Odnośnik do komentarza

Sylka ale u nas było tak samo. Pierwsze przedstawienie pamiętam do dziś. Panie nie mogły go uspokoić, za nic w świecie nie chcial nawet wejść na salę ba której dzieci występowały a co dopiero wystąpić samemu. Na kolejnym już stał razem z dziećmi ale za chiny ludowe nie chcial śpiewać ani powiedzieć swojej roli. Kolejne byly coraz lepsze bo coś tam wydukał a ostatnie no to był Hit!!! A jak pokłonił sie Jezuskowi w żłóbku to sie rozkleiłam )))Nawet rodzice innych dzieci go chwalili że pięknie wystąpił. Po prostu dorósł do tego, wiele dzieci wstydzi się występować przed publicznością. Ale ja myślę że czas robi swoje i zobaczysz że Twoja córcia też do tego dojrzeje))).
Jadę do pracy, na szczęście na krótko. Poźniej zakupy.! Ale nie wiem czy dostaniemy się do jakiegoś sklepu. Podobno wczoraj w dużych centrach handlowych nie było miejsc na parkingu a w sklepach bardzo długie kolejki do kasy. Już widzę mojego męża jak to zobaczy, szybkiej będziemy wracać niż przyjechaliśmy:-) Dobrze że prezenty dla dzieciaczków już kupione, to najwazniejsze.

Odnośnik do komentarza

Ufff dzięki Kaja pocieszyłaś mnie :) wierzę że moja też wkrótce będzie tak jak twój bohater odważnie deklamować przed publicznością:) Ja też właśnie wróciłam z pracy i czekają mnie zakupy młoda się cieszy ja mniej heh wszędzie pełno ludzi:(:(:(

Odnośnik do komentarza

Kaja gratulacje dla Synka że tak wspaniale dał sobie radę na Jasełkach :) Brawa dla Niego!
U nas mały miał trzy okazje w zeszłym roku występować przed publicznością- przed rodzicami. Na pasowaniu, na dzień dziadka i dzień matki. I cóż... przed pasowaniem panie bardzo się martwiły że on się nie koncentruje, że nie uczestniczy w zajęciach- a on dał taki popis że moje matczyne serce mało nie pękło z radości :) Pięknie śpiewał, mówił wierszyki, no wszystko co powinno być, z pokazywaniem itd. Widać było że mu się podoba. Wszyscy znajomi zwracali uwagę że wspaniale dał radę.
Na dzień dziadka tak samo, wspaniale występował. Natomiast na dzień Matki nagle ni z gruszki ni z pietruszki rozpłakał się i koniec. Musiałam go wziąć na ręce i przesiedział u mnie na kolanach, aż się uspokoił i dopiero wrócił do dzieci. Olśniło mnie wtedy że nie ważne czy wystąpi czy nie, że to nie jest najważniejsze, że ważniejszy jest jego spokój.
Analizując całość doszłam do wniosku że mały nie płakał kiedy odbierałam go z przedszkola wcześniej- przed występami, a potem wracaliśmy na sam występ. Wiedział wtedy po co konkretnie idziemy, że będzie występ, dzieci będą śpiewać, rodzice podziwiać ;) Na dzień matki to było tak na wariata, ja prosto z pracy , tak samo mój M, buziak dla dziecka w szatni i idź występuj. Wybitnie mu się to nie spodobało, chyba czuł się zdezorientowany, nie był przygotowany i emocje wzięły górę. Teraz już wiem że jego trzeba właśnie tak przygotować, dać mu czas i powinno być ok.

Odnośnik do komentarza

Otóż to :-) Najważniejsze żeby dziecko czuło się bezpiecznie i spokojnie. Ja też zawsze wolę uprzedzać synka o takich wydarzeniach. Zresztą sama też lubię być uprzedzana więc co się dzieciom dziwić. Dla mnie najważniejsze jest to że synek naśladuje dzieci i chętnie bierze udział w takich przedstawieniach, nawet gdyby miał nie powiedzieć ani słowa to cieszę się że nie ucieka już z płaczem do szatni jak było za pierwszym razem. To też jest dowód na to że pomimo ZA synek nie stoi w miejscu tylko się rozwija i robi postępy jak każde inne dziecko. A mnie serce się raduje jak widzę najmniejszy nawet sukces mojego syneczka.
Dziewczynki,
Zdrowych, Spokojnych, Rodzinnych i Ciepłych Świąt oraz samych sukcesów w nadchodzącym Nowym Roku
Spełnienia wszystkich marzeń.
Ps..Domyślam się że jedno życzenie wszystkie mamy takie samo, więc życzę z całego serca wam wszystkim żeby się spełniło......
Pozdrowienia dla waszych rodzin i oczywiście buziak dla dzieciaczków.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, z tego co piszecie wnioskuję że mój syn ma to samo :) niby wszystko w normie ale jednak wszystko inaczej. Odkąd poznałam powód jego dziwnego zachowania staram się być bardziej wyrozumiała, ale czasem mam wrażenie że Kacper nadużywa swojej przypadłości. W końcu powiedziałam mu po co jeździmy do wszystkich lekarzy, przekonałam go że wcale nie jest gorszy tylko lepszy. W końcu o sporcie można pogadać z każdym bo każdy coś wie, a ile osób zna się na kolei? Nasze dzieci są wyjątkowe, nawet bardzo :) Niedawno byłam na spotkaniu rodziców dzieci z ZA, spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie ASPI i Pani ekspert powiedziała że czasami dziecko może nie mieć ZA pomimo objawów - to mogą być zaburzenia sensoryczne, drugi ekspert powiedział że podobne objawy daje ukąszenie przez kleszcza i borelioza. W naszym przypadku, czytałam gdzieś że ZA może powstać w wyniku przebytej toksoplazmozy, a ja miałam to tyle że zdiagnozowane w drugiej ciąży. Próbuję sobie przypomnieć pierwsze symptomy które zauważyłam, ciężko mi ustalić co to było. Myśmy też szczepili szczepionkami skojarzonymi bo niedotleniony był przy porodzie. Jak raz sie pochorował to skończyło się zastrzykami i od tego czasu bał się panicznie białego fartucha, lekarze podejrzewali nawet autyzm. Ale dla nas nie było to nic dziwnego, w końcu każdy ma swoje poglądy nawet małe dziecko. Teraz staram się nakłonić syna żeby chciał zmienić szkołę. A jeśli idzie o specjalistów to czekam na orzeczenie z poradni psych.-ped. o ZA, bo psychiatra już potwierdził. I wtedy zobaczymy co dalej, oczekuję jakiejś terapii. A jak nie to chcę zapisać się do ASPI.
Od jutra zabieram się do pieczenia ciast, potem jedzonko... trzy dni sprzątałam, nawet w niedzielę. Chyba już ie lubię świąt. Choinki poubierane, dzieciaki czekają na Gwiazdora. Tak nawiasem mówiąc to mój Aspi wciąż wierzy w Gwiazdora...
Wesołych Swiąt wszystkim :)

Odnośnik do komentarza

Witam,

Szukam jakiegoś kontaktu z rodzicami dzieci z ZA lub innymi tego typu zaburzeniami. Jestem ze ŚLĄSKA.

Coraz częściej zastanawiam sie czy mój syn nie ma pewnych objawów związanych z ZA lub ADHD...

Najbardziej zaburzone ma funkcje społeczne. Od lat były nam sygnalizowane różne zachowania, lecz nikt jednoznacznie sie nigdy nie wypowiedział. Ja wewnętrznie czułam, że coś może być nie tak, jednak podczas wizyty w przychodni pedagogicznej uspokojono mnie i stwierdzono, że niby nie ma sie czym martwić ( sym miał wtedy 5 lat)

Syn za miesiąc skończy 7. We wrześniu rozpoczął naukę w szkolę. Pani nauczycielka zasugerowała nam ponowna wizytę w poradni. Generalnie wg. niej ma problemy z socjalizowaniem się, denerwuje się gdy nie jest pierwszy, nie ma z nim kontaktu wzrokowego, jego zachowania są czasem bardzo ignoranckie, "buja w obłokch", ma bardzo duże problemy z koncentracją, jest egocentryczny, w czasie przerwy snuje się samotnie po klasie, nie integruje się, raz zrobil scenę gdy nie był pierwszy ( ma z tym bardzo duży problem). Poprosiłam nauczycielkę o napisanie opinii na temat syna, którą chcę zabrać do przychodni pedagogicznej. Otrzymałam ją i z mojego punktu widzenia jest ona bardzo krzywdząca ( ale jestem rodzicem, więc takie odczucia są naturalne). W przyszłym tygoniu mam wizytę w przychodni i tu moje pierwsze pytanie. Czy pracownicy takich przychodni uciekają od stawiania jednoznacznych diagnoz? Kiedy ostatnio byliśmy w takiej placówce, Pani stwierdziła, że wychowawczyni w przedszkolu skarży się, i że w zachowaniu syna nie widzi nic nadzwyczajnego. Przyznała, że komplikacje okołoporodowe moga być powodem tego iż syn ma kiepską pamięć krótotrwałą i jak będa problemy, to żeby się zgłosić za rok...

Był to jednak okres przedszkola, teraz syn jest w szkole i to już nie są przelewki. Nie chcę ignorować moich wewnętrznych przeczuć.

Potrzebuję kontaktu z kimś, kto znalazł sie w podobnej sytuacji. Strasznie się tym wszystkim przejmuję, czasem wręcz nie radzę sobię, a przecież muszę być silna. Chciałabym porozmiawiać z kimś, kto ma podobne problemy, lub znalazł sie kiedyś w podobnej sytuacji.

Z jednej strony, mój syn jest fajnym, mądrym pogodnym dzieckiem, z drugiej jest w jego zachowaniu coś niepokojącego ( czególnie gdy znajduje się w grupie innych dzieci)

Odnośnik do komentarza

Witaj AgaSima. Miło że ktoś dołączył :-)
Mój syn ma 5 lat i byłam w identycznej sytuacji. Jak synek skończył 3 latka to ja wiedziałam, że coś jest z nim nie tak pomimo że nie różnił się od rówieśników jakoś widocznie a jego funkcje poznawcze były na poziomie wieku. Też tak jak Ciebie uspakajano nas, że wszystko w porządku, że ma jeszcze czas na przyjaźnie a być może będzie indywidualistą itp. Dopiero w wieku 4 lat jak poszedł do przedszkola wszystko wyszło. Wtedy po raz pierwszy w rozmowie z Panią Psycholog w przedszkolu, która bacznie obserwowała syna padło słowo Asperger. Chociaż ja już wcześniej miałam pewne podejrzenia, ponieważ mam w rodzinie dziewczynkę z ZA. Zapisałam synka do ośrodka wczesnej interwencji gdzie pracują bardzo dobrzy specjaliści od autyzmu, ale że czas oczekiwania zwalił mnie z nóg to w międzyczasie konsultowaliśmy i diagnozowaliśmy prywatnie. We wszystkich prywatnych ośrodkach uspokajano nas że syn nie przejawia cech typowych dla zaburzeń autystycznych, i żeby dać mu czas.( mam całą teczkę opinii że z moim dzieckiem jest wszystko w porządku ). Więc trochę to uśpiło naszą czujność i uspokoiło na tyle, że przestałam o tym myśleć. Synek jeszcze w międzyczasie uczęszczał na zajęcia TUS oraz terapię indywidualną gdzie również terapeuci aspergera nie widzieli tylko zaburzenia społeczne, które poprzez terapię powinny minąć.
Ale nie dawałam za wygraną i nękałam telefonami ten ośrodek wczesnej interwencji, no i w końcu nas zapisali to były chyba 3 lub 4 wizyty i diagnoza Zespół Aspergera. Świat mi się zatrzymał i nie mogłam powstrzymać łez bo przecież byliśmy w niejednym prywatnym ośrodku gdzie zajmują się dziećmi autystycznymi i mówiono nam że wszystko w porządku. Nie wspomnę ile kasy na te wszystkie konsultacje wydaliśmy.
Dlatego moja jedyna rada dla was to zapisać synka do poradni specjalizującej się diagnozowaniem autyzmu, bo poradnia psychologiczno-pedagogiczna znów odeśle was z kwitkiem. Taka poradnia jest tylko po to żeby się do niej udać już z diagnozą po orzeczenia potrzebne do tego by szkoła zapewniła wam odpowiednią pomoc. Naprawdę uwierz mi szkoda czasu przede wszystkim czasu Twojego synka bo poradnia pedagogiczna diagnozy wam nie wystawi lub co gorsza powiedzą tak jak nam że z dzieckiem jest wszystko w porządku tylko nauczyciele się czepiają. Być może Twój synek nie ma Aspergera a jego zachowania wynikają z czegoś innego lub po prostu ,, taki charakter ,, ale nie dowiesz się tego jeżeli dziecko nie trafi do kogoś kto specjalizuje się w tej dziedzinie. Nie jestem ze Sląska więc nie doradzę Ci ale na pewno w necie znajdziesz adresy ośrodków, które diagnozują zaburzenia rozwoju.
Ja zawsze uważałam i uważam, że najważniejsza jest intuicja matki. Moja mnie nie zawiodła bo pomimo zapewnień niektórych ,, specjalistów " oraz patrzenie krzywym okiem ze strony rodziny,że chorób się dziecku doszukuje to ja wiedziałam od zawsze, że moje dziecko nie rozwija się prawidłowo.
Nie wiem czy Twój synek uczęszcza na jakąś terapię bo nic o tym nie piszesz ale zapewniam Cię że terapia naprawdę pomaga. My już ponad rok mamy zajęcia z psychologiem ( wprawdzie z przerwami ) i TUS i widać ogromną różnicę w zachowaniu i funkcjonowaniu synka. Wiadomo raz jest lepiej raz gorzej ale jakoś do przodu.
Nie poddawaj się, jeżeli widzisz że coś jest nie tak i pomimo zapewnień niektórych osób niech dziecko zobaczy specjalista od autyzmu i jeżeli on wykluczy Aspergera czy inne zaburzenia czego wam życzę to tylko się cieszyć. :-))))
Hej Dziewczynki
Jak po Świętach ? Prezenty trafione, dzieciaki szczęśliwe ?
U nas prawdziwa euforia :-)
Brat przebrał się za Mikołaja, więc ubaw po pachy a dzieci prze szczęśliwe. Mój synek nawet mu kolędę zaśpiewał. Ale nie sam mikołaj był hitem dnia tylko ten wór, który za sobą ciągnął. Echhhh przypomniało mi się moje dzieciństwo jak wyglądałyśmy z siostrą pierwszej gwiazdki. To były beztroskie czasy!!!!

Odnośnik do komentarza

Cześć witam i ja po świętach :) U nas było ok, był Mikołaj, dziecko przejęte na maksa, ale o dziwo bardzo dzielnie się zachował, wierszyk powiedział, zaśpiewał ( co prawda na jeden ton prawie że żałobny :P ), pogadał z Mikołajem- oczywiście ile ma lat, u których dzieci już był itd.
Ale dobrze że już po świętach, naprawdę mam dość ;)
AgaSima cześć :) Witamy serdecznie :) Co do Waszych problemów, nie powiem nic mądrzejszego niż Kaja. Jeśli czujesz że coś jest nie tak, jeśli osoby będące na co dzień z Twoim dzieckiem sygnalizują jakieś problemy to oczywiście że lepiej sprawdzić. I tak jak Kaja pisze- poszukaj od razu jakiegoś ośrodka który specjalizuje się w diagnozowaniu aspergera, lub adhd ( to są bardzo podobne zaburzenia, często współwystępujące ) . Mam nadzieję ze jednak u Was to nie to, tego życzę!!
Pozdrowionka :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich po świętach, witam również Agę, jak tak czytam wasze wpisy to coraz bardziej zastanawiam się czemu ja wcześniej nie widziałam że z moim dzieckiem jest coś nie tak. Wy macie młodsze dzieci, a ja dopiero niedawno wpadłam na pomysł żeby udać się do psychologa, to było jak przestał korzystać z toalety bo zmieniliśmy deskę sedesową. Wtedy powiedziałam dość! Ale przez 11 lat uważałam że dzieciak jest ekscentryczny, no przecież każdy ma jakieś swoje ulubione rzeczy, jedzenie czy hobby. Nie każdy musi też kolegować się ze wszystkimi. Mój syn stopniowo przestawał jeść potrawy, które jadał, z kolegami nigdy nie miał jakichś super kontaktów. Teraz dopiero widzę ile rzeczy przegapiłam, ale obecnie czekam na orzeczenie o kształceniu specjalnym, a po nowym roku udam się do stowarzyszenia ASPI i tam zobaczę co oni mają do zaoferowania. Bo jeszcze psychiatra nie powiedział ostatniego słowa. Myślę że w poradni też coś zaproponują, ale to wszystko po owym roku. U nas w święta był Gwiazdor chociaż myślałam, że w tym roku obędzie się bez niego. Mój Aspi zapalił jednak lampę żeby Gwiazdor trafił no i mąż musiał się przebrać. Młodszy syn, niby odważniejszy, ale schował się pod stół i beczał dopóki nie dostał prezentów. Ostatecznie jednak wszyscy byli zadowoleni i nikt się nie domyślił co to za Gwiazdor przyszedł. A najważniejsze, że w końcu spadł śnieg i święta były jak się należy. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...