Skocz do zawartości
Forum

Rodzice dzieci z zespołem Aspergera


Gość Hana21

Rekomendowane odpowiedzi

Gosiu właśnie mniejszą grupę Panie są w stanie ogarnąć a przy podwójnej ilości dzieci niestety nie jest to takie proste. :-( Jak była czwórka dzieci to Panie świetnie prowadziły zajęcia a dzieciaki wychodziły mega zadowolone. Organizowały cuuuuda!!!
Na pewno porozmawiam o tym z Panią. Gosiu nie wiem kiedy się wybierzemy na Szczęsliwice bo teraz dla odmiany ja jestem podziębiona.. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich,

Co tu tak cicho? Wszyscy sie pochorowali czy jak?
Co u Was? Jak dzieciaki korzystaja z zimy?

U nas jakby gorszy okres, u synka i u mnie. Znowu mam myślówy, watpliwosci, zalamke...
Mlody malo kontaktowy, nic tylko liczy i pisze, liczy i pisze...Czasami chce mi sie usiasc i wyć, eeee.

Umowilam sie za 2 tygodnie na badanie gotowosci szkolnej w poradni pedagogicznej. Zdecydowalismy ze jesli sie tylko da, odroczymy synka.

Nie wiem, czy to dobrze, czy zle, chyba probuje troche oszukac czas.... miec jeszcze chwile zeby popracowac z Mlodym.

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem Małgosia, mam 5-letniego syna Szymka z ZA. Pocieszam się, że to lekki przypadek, ale może sama się oszukuję... Też mam dylemat co ze szkołą. Chyba wolałabym nie odraczać, psychiatra stwierdziła, że ważniejsze od tego, czy to zerówka czy 1 klasa jest to, jaka będzie pani i jakie będą dzieci. A w 1 klasie będzie prawdopodobnie sporo dzieci z przedszkola. Myślimy o szkole rejonowej. Ona jest z klasami integracyjnymi, ale ja się ich boję. Wolałabym ogólne. Czytam tu, że się spotykacie. Jesteśmy z Warszawy, chętnie dołączymy.

Odnośnik do komentarza

Ja równiez uważam, że najważniejszy jest nauczyciel i jego podejście do dziecka oraz otoczenie czyli dzieci. Maagosia, zastanów się, czy Twój syn związany jest z dziećmi z przedszkola, jeśli tak, jeśli miałby w klaskie chociaż jednego kolegę, z którym lubi przebywać ( a on z nim), to dążyłabym do tego aby poszli razem do jednej klasy. Mój syn niestety z nikim się w przedszkolu nie zaprzyjaźnił, a teraz chodzi z tymi samymi dziećmi do klasy. Niektórzy stanowią już całkiem zgraną paczkę, a on jest własnie tym takim "outsiderem". Syn zaprzyjaźnił się z jednym chłopcem, który jest nowy ale jak to się dalej potoczy to nie wiem. Pomyśl też, jak twoje dziecko jest teraz odbierane przez rówieśników, czy jest akceptowane, czy ma już wyrobioną jakąś opinie...Czasem warto jest kontynuować, a czasem zacząć wszystko od nowa...

Odnośnik do komentarza

cześć cześć :)
My już po ospie hurra! Dziecko już chodzi do przedszkola, nareszcie bo już dom roznosił, dosłownie!
Maagosia witamy :) Super że jesteś z Wawy i że jesteś chętna na spotkanie! Z jakiej jesteś dzielnicy? :)
Ja co prawda mam jeszcze trochę do rozmyślań o szkole, ale pilnie śledzę Wasze przemyślenia, bo to dla mnie są wskazówki przecież :) My niby cały czas w założeniach mamy że młody pójdzie do integracyjnej szkoły, z uwagi na warunki, na to że teoretycznie nauczyciele powinni być przygotowani do pracy z takim dzieckiem, ale myślę że fajne by było dla synka jakby znalazł się w sobie znanym gronie, z dziećmi które lubi. No i jak to pogodzić?
Gosia Twój mały pisze i liczy, mój teraz ma fazę na mówienie w jakimś przez siebie wymyślonym ( a tak naprawdę usłyszanym na You Tube i zmodyfikowanym ) języku. Nawija i nawija, nikt go nie rozumie, jakieś sese, esktkenje, nawet nie umiem powtórzyć ;) Jest z nim kontakt, odpowiada normalnie ale czasami tylko te sesrere :P No jakaś nowa zabawa.
Za tydzień mamy bal w przedszkolu, mały uparł się na strój policjanta, cudem udało mi się zamówić na allegro i teraz mam nadzieję że dojdzie na czas. Ciekawe czy będzie mu się podobać i czy będzie chętnie bawił się na balu.
Pozdrowionka :)))

Odnośnik do komentarza

Hej, mieszkamy na Mokotowie. Młody dobrze czuje wśród dzieci w przedszkolu. Ma najlepszego przyjaciela, kilku naprawdę dobrych kolegów, a jak ich nie ma to potrafi bawić się z innymi dziećmi. Co prawda głównie jest to ganianie się (zabawa w policjantów i złodziei), ale czasem układają razem klocki, puzzle, rysują. Jest trochę odbierany jako inny, bo wolno i niezdarnie biega, często bierze zabawki do buzi (a dzieci potem się brzydzą, że są one obślinione), bazgroli zamiast rysować. Ale społecznie naprawdę nie jest najgorzej. To chyba głównie zasługa pań w przedszkolu, które bardzo pilnują relacji w grupie.
Teraz jesteśmy na etapie szukania TUS. Zostaliśmy zakwalifikowani do grupy w Kawiarni Terapeutycznej na Ursynowie, ale coś kręcą z terminem rozpoczęcia zajęć, więc nie wiem czy to wypali.
AgataL. mój też był policjantem na balu. On w ogóle marzy o tym, żeby zostać policjantem.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Witaj Maagosia miło Cię poznać. :-)
Dołączam do grona bo sama nie wiem co ze szkołą. Niby się nadaje ale zawsze jest jakieś ALE!!! Widzę że macie dziewczyny w domu policjantów. ;-) U nas bal w poniedziałek i synek sam nie wie w co ma się przebrać. Pomysłów już było kilka. W weekend pojedziemy na jakieś zakupy więc coś znajdziemy. U nas jak zawsze raz gorzej raz lepiej różnie to bywa zależy od dnia,nastroju, wydarzeń. Czasem super a czasem klapa i wtedy ręce opadają. Najważniejsze że WWR ruszyło i mały miał wczoraj pierwsze zajęcia, więc zobaczymy jak to dalej pójdzie.
Gosiu byłam na górce szczęśliwickiej. No Superrrrr!!! Dzięki za podpowiedź. Młody wyjeździł się z bratem na sankach, wyszaleli się na maksa. Nie wiedziałam że takie fajne to miejsce. Jedynie oponek nigdzie nie mogliśmy się doszukać, więc następnym razem trzeba się będzie bardziej rozejrzeć.
Dziewczyny jakaś propozycja spotkania ???
Pozdrawiamy Serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny,

Agata, super ze Wy juz z powrotem w formie!

Witaj Maagosia, ciesze sie ze do nas dolaczylas...
Ja tak na chwile, bo juz pozno...

Moze za tydzien sie umowimy?
Niedziela, 11?
Jak dla mnie to mozemy na salce zabaw na Grochowie, albo w parku poszalec jak bedzie snieg....zreszta, my jestesmy w miare elastyczni, dojedziemy gdzie trzeba.

Odnośnik do komentarza

Hej hej.
Myślę że niedziela jak najbardziej ok :) Pogoda jak widać spłatała nam figla, bo z pięknego śniegu nic nie zostało, więc może jednak salka zabaw? Nie trafi się z tą pogodą, no nie ma co się nastawiać że będzie ładnie. Jeśli Wam pasuje to chętnie w Fiku Miku, o tej 11 rano pasuje jak najbardziej :)
Maagosia, dołączysz do nas mam nadzieję? A może ktoś jeszcze??
U nas pomalutku, przez kilka poprzednich dni bywało różnie z kontaktem, a dziś zaskoczył mnie rozmawiając na zupełnie luźne tematy , do tego używając całkiem rozsądnych słów. I patrzył mi nawet w oczy. Więc jest jakiś lepszy okres akurat.
Jutro ma bal w przedszkolu, udało mi się po taniości kupić strój policjanta, taki jaki sobie wymarzył, normalnie aż jestem z siebie dumna ;) Dziś widziałam kolejki z zakrętem przed wypożyczalnią, więc tym bardziej się cieszę że tak się nam udało. Mam nadzieję że dziecko będzie się dobrze bawić na balu i niczego się nie wystraszy. Kilka dni już gadamy o tym że bal będzie itd, cieszy się i jest nastawiony więc może obejdzie się bez jakiś niepokojów.
To co, widzimy się w niedzielę ? :) A jak Wasze plany walentynkowe z ukochanymi ? :)
Pozdrawiamy serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Witam,

Agata, jak sie udal bal malemu policjantowi? Nasz w zeszlym roku byl policjantem, w tym roku sie na pirata przerzucil:-) Mam nadzieje, ze bylo fajnie!

My jutro mamy impreze dla babci i dziadka w przedszkolu, synek mi dzisiaj w kapieli wyglosil swoja kwestie, po czym kwestie kilkorga innych dzieci z grupy, pamieta chyba wszystkie:-) W ogole ostatnio odspiewal piosenki i wierszyki moim rodzicom przez skypea, bylam w szoku.

Co do walentynek, to kurcze, zero pomyslu...
U nas bardzo intensywnie, styczen i polowa lutego minely jak z bicza strzelil, szok!!!

My na niedziele jestesmy chetni, dalej Mamuski, zbierajcie swoje pociechy i spotkajmy sie:-)

Odnośnik do komentarza

halo, halo?

Ciemno wszedzie, glucho wszedzie..
co sie dzieje? Wszyscy chorzy?

My troche przeziebieni, ale jakos sie trzymamy.
dzisiaj zostalam z Malym w domu i nawet odkurzanie razem sprawilo mi przyjemnosc:-)

Oby wiecej takich dni, czasu razem na male przyjemnosci, mniej pospiechu, pogoni, ciaglego "szybciej, szybciej"....

Jutro powrot do pracy, ale za to na 4 dni tylko, co tam, podchodze do zycia optymistycznie dzisiaj:-)

Co do spotkania, szkoda ze sie nie mozemy zgadac. My w nastepna niedziele jednak nie mozemy, ale w sobote tak.
Co Wy na to?

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza

Hej hej :)
No właśnie coś ciężko nam się spotkać- niestety głównie przez nas, bo to my ciągle odwołujemy z powodu chorób. U nas katar, ale coraz mniejszy i prawie już nie kaszle więc chyba wychodzimy na prostą :) Co do soboty szczerze nie wiem, bo generalnie na 15:30 jesteśmy zaproszeni na urodziny do 2 latka . Niby jak spotkamy się o 11 to dość czasu żeby się chłopcy pobawili, ogarnąć się i jechać, ale obawiam się że jak się młody rozkręci to potem ciężko będzie go uspokoić, albo będzie zmęczony i nie w humorze na tych urodzinkach. No sama nie wiem. I znów się komplikuje ;)
U nas poza tym ok, bal się udał, mały ponoć świetnie się bawił, choć sam przyznał że było za głośno i że zatykał uszy czasami.
Ostatnio zastanawiałam się nad przedszkolem integracyjnym, bo tak nam zasugerowano kilka razy, tzn panie psycholożki, różne, z róznych placówek, wszystkie podkreślają że to wyjdzie małemu na plus, bo codzienna terapia itd. Trochę stawałam okoniem, ze względu na przyjaźń synka z jedną dziewczynką, wiem że się lubią i bardzo mnie to cieszy że ma kogoś takiego- w nowym przedszkolu nie wiem przecież czy nawiąże z kimś taką przyjaźń. Do tego zna panie, dzieci, otoczenie. Lubi to przedszkole. Ale dla spokojności postanowiłam popatrzeć jak to wygląda z tymi integracyjnymi u nas w dzielnicy. I co? Na 36 placówek tylko DWIE są integracyjne. W grupie może być ok 5 dzieci dysfunkcyjnych. Więc jakie szanse ma na to ze się dostanie, jako 5 latek? Moim zdaniem żadne. Do tego jedna z tych placówek ma dodatkowe kryterium że pierwszeństwo mają dzieci z wadami wzroku. Druga w swoim programie terapeutycznym ma tylko to co mały i tak ma na terapii poza przedszkole ( wiadomo że nie w takim wymiarze i tylko to jest na plus ). Tak że chyba problem się u nas rozwiązał sam. Ciekawe tylko jak będzie ze szkołą.
Wy myślicie o integracyjnej szkole dla chłopaków?
Pozdrawiamy :)

Odnośnik do komentarza
Gość Sylka_79

Hej u Nas powrót po feriach do przedszkola super ... Pani stwierdziła że to chyba inna dziewczynka przyszła hehe odważna i chętnie uczestnicząca w zajęciach ... a zawsze dłuższa przerwa robiła odwrotnie płacz i chęć wracania do domu....ostatnio młoda się wyciszyła i zrobiła ogromne postępy w zachowaniu mam nadzieję że na dłużej bo jej fochy ostatnimi czasy było ciężko znosić:( W naszym życiu zmiany straciłam pracę mąż na świadczeniu rehabilitacyjnym więc nie było nawet myśli by pisać na forum...ale mam nadzieję że się wszystko ułoży...grunt to iść do przodu i cieszyć się najmniejszymi postępami...może córcia czuje i nam to wynagradza :) ważne że światełko w tunelu jest...dążymy do niego //;0 Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze dzieciaczki również buziolki :*

Odnośnik do komentarza

Hej,

No to moze sie ustawmy ze spotkaniem na 1go marca?
Duzo czasu zeby zaplanowac czas i sie przygotowac?

My jutro mamy badanie gotowosci szkolnej. Zobaczymy jak to pojdzie, ale generalnie sklaniamy sie do odroczenia. Rozmawialam z wychowawczynia synka z przedszkola i tez tak radzila.
Zrobilo mi sie troche przykro, bo reszta dzieci idzie do szkoly, nie ma co do nich watpliwosci... No i co, poczulam troche zalu, troche zazdrosci, ze innym dzieciom jest latwiej.
Ale przeszlo szybko, mysle o naszym synku - przez rok moze zrobic wieksze postepy i byc bardziej przygotowanym do zycia szkolnego.

Poza tym wyglada na to ze sie bedziemy przeprowadzac, wiec bedzie wiecej czasu na spokojne znalezienie szkoly.
My w tej chwili nie mamy orzeczenia, ale bedziemy sie starac o szkole integracyjna ze wzgledu na male grupy, lub szkole prywatna. Ale mysle, ze jeszcze rok mamy do czasu podjecia decyzji.

Sylka, u nas tez sie nowy rok zaczal z perturbacjami, jak sie dzieje, to wszystko naraz. Trzymaj sie i tak jak mowisz - do przodu, musi sie poukladac, moze powoli, ale musi.

Agata, zdrowiejcie, najwazniejsze zeby Maly czul sie dobrze.

Ja tez troche smarkam, ale moje chlopaki sie poki co trzymaja.

pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Witam :)
No póki co chyba trzeba odłożyć spotkanie :( Wczoraj mały zagorączkował z rana- 39 st. Lekarz, szmery na prawym płucu a że on po ospie to od razu antybiotyk. A do tego dzwonili do mnie wczoraj z CZD w sprawie 3 migdała. Konsultację mamy w przyszłym tygodniu, jak małego zakwalifikują to zabieg w przeciągu 2 tyg. Czyli teraz chuchamy i dmuchamy żeby tylko nie zachorował ( jak już się wyleczy ;) ) . Przedszkole odpada na ten czas, nie wiem jak my to ogarniemy.
Sylka super że Córcia tak się odmieniła na lepsze :) Na pewno cieszą Cię takie postępy :)
Pozdrawiamy Was serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

Sylka ja też nie mam pracy i mimo usilnych starań coś ciężko z nową, ale głowa do góry, nie można być w dołku cały czas, kiedyś się uda z niego podnieść (mam nadzieję).

Fajnie, że się możecie lub chociaż próbujecie spotkać. Ja powoli też już zapoznaje jakieś mamy dzieci z ZA, które spotkałam posyłąjąc syna na terapię, zawsze to łatwiej w grupie borykać się z problemami lub cieszyć z sukcesów, nawet tych malutkich.

Ja stoję właśnie przed kolejnym problemem, który mi się ostatnio wyklarował i nie wiem co zrobić. Mianowicie, moje dziecko z róznych przyczyn okazało się, że jest nieakceptowane w klasie. Głównie przez jednego chłopca, który jest bardzo lubiany w klasie i ma swój "funclub" w postaci 3 chłopców. Rodzice tego chłopca mają z nim jakieś problemy, generalnie daje im popalić ale jest popularny, lubiany, znany, jego rodzice są również zaangażowani bardzo w życie szkoły. Mój syn zaczął się niedawno otwierać (bo dość trudno z niego coś wydobyć) i okazało się, że tamten mu dokucza, bardzo dokucza, a jak on już nie może ( bo zostanie upomniany, to rozkazuje swoim kolegom dokuczać mojemu Młodemu). Próbujemy wspierać syna, ale to dopiero pierwsza klasa, na dodatek okazało się, że większość rodziców w niej się znają, lubią, spotykają się i wychodzi na to, że samoistnie staliśmy się chyba outsiderami. Mam świadomość tego, że syn jest trudny w relacjach (często się obraża, ciężko mu się dostosować, czasem dziwnie się zachowuje- takie są niestety czasem uroki ZA, pewnie i nasze błędy...). Co byście zrobiły, gdyby okazało się że Wasze dziecko jest już na wstepie nieakceptowane (niezaleznie od tego czy sobie na to zasłużył czy nie) ...czy starałybyście walczyć o jego pozycje w klasie, czy szukałybyście innego rozwiązania. Syn ma jednego kolegę, raz jest z nim lepiej, raz gorzej, ale on go bardzo lubi, nie chce słyszeć na razie o zmianie szkoły, z resztą ja też bym wolała tego uniknąć, bo kto wie czy gdzies indziej tak samo nie będzie...

Odnośnik do komentarza

Hej Hej mamuśki!!
U nas też sporo zmian szczególnie w pracy, dużo zamieszania i roboty więc tym samym brak czasu.
Gosiu i jak wam wyszła diagnoza gotowości, napisz kilka słów. My w zasadzie też już podjęliśmy decyzję o odroczeniu, wizytę mamy dopiero w czerwcu ale wiem że u nas to tylko formalność ze względu na ZA. W naszym przedszkolu większa ilość dzieciaków do odroczenia, więc trochę mi lżej, wybraliśmy zerówkę w szkole masowej blisko domu, gdzie synek pójdzie z większością odroczonych kolegów i koleżanek z naszego przedszkola. I z tego bardzo się cieszę, bo nowe miejsce ale jakaś grupka znajomych dzieci. Oglądaliśmy szkołę, mąż rozmawiał z Panią Dr, która jest przesympatyczna. Zerówka ma oddzielne wejście, swoją świetlice i dwie duże sale, wygląda bardzo ładnie, chyba po jakimś remoncie, zresztą nasz sąsiad chodzi do tej właśnie zerówki i jego mama jest bardzo zadowolona. No i sąsiad też zostaje drugi rok więc na pewno młodemu będzie ciut raźniej tym bardziej że wiele razy w wakacje się bawili razem.
Agata niech synek zdrowieje to najważniejsze, jeszcze nie raz uda nam się spotkać.:-) Nie wiedziałam, że Twój mały ma przerośnięty migdał ?? Mojej koleżanki synek, który miał ten sam problem z migdałem po wycięciu zaczął dużo lepiej funkcjonować a pewne zachowania w ogóle minęły a też biegała z nim po psychologach z różnymi trudnymi zachowaniami.
Sylka super że Twoja córcia robi takie postępy. Bardzo się cieszę jak czytam że dzieciaczki z Aspergerem idą do przodu, bo dla ,mnie to oznacza że dzięki pracy rodziców można sporo rzeczy wyeliminować u naszych szkrabów.
AgaSima niestety myślę że nasze dzieciaki zawsze będą troszkę tak z boku i to co Psychiatra mi mówiła, że najczęściej są uważane ( szczególnie w szkole ) jako ,, dziwne ,, a wiadomo dzieciaki są dziś bezwzględne. Ja własnie boję się tego żeby mój syn nie był kozłem ofiarnym, bo widzę że on pewnych intencji po prostu nie rozumie. Chociaż tłumaczymy mu codziennie jak ma sobie radzić w trudnych sytuacjach, których niestety nie uniknie. I powiem Ci że sporo do niego dociera. W naszym przedszkolu jest dwóch chłopców, którzy mu dokuczają i on kompletnie nie umiał sobie z tym poradzić, teraz jest znacznie lepiej bo zaczyna sobie radzić. Większość dzieci wiedziałaby jak zachować się w różnych sytuacjach a my synkowi musimy wszystko wytłumaczyć.
Ja na pewno na Twoim miejscu poczekałabym ze zmianą szkoły, niech to będzie ostateczność, bo tak jak napisałaś nie ma pewności że w innej szkole będzie lepiej, tym bardziej że Twój syn ma już ulubionego kolegę. Może poproś Panią o pomoc, żeby zwróciła uwagę temu chłopcu, lub porozmawiała z jego rodzicami.
U nas troszkę jakby lepszy okres, mały wyciszony jakiś, spokojny i posłuszny. Ale przede wszystkim bardziej kontaktowy. Może dzieciaki poczuły że zbliża się wiosenny klimat . Cieszę się z takich momentów, bo niestety wiem że te gorsze nas nie ominą. :-(
Pozdrawiam was cieplutko i życzę udanego weekendu.
Ps. Czyli spotkanko jak synuś Agaty wydobrzeje ?

Odnośnik do komentarza
Gość Sylka_79

AgaSima ja miałam taką sytuację z moim synkiem, od 1 klasy dokuczał mu jeden chłopak i tak jak u ciebie był to taki przywódca klasowy, mój syn jest bardzo wygadanym dzieckiem(też się czasem zastanaiwam czy nie ma cech aspergera bo ma taki profesorski język i jak spojrzę z perspektywy czasu i zachowań córki to widzę że jego zachowania w przeszłości były podobne) i zawsze miał słowne argumenty w przeciwieństwie do tego chłopca a że tamten był silniejszy więc używał siły wobec mojego dziecka często też z pomocą swoich "podwładnych" więc nieciekawie to wyglądało...nie bedę opisywać co mu robili bo to przykre, :( chłopak te zachowania traktował jako żarty jednak mój syn strasznie to przeżywał emocjonalnie, tym bardziej że inni koledzy mu nie pomogli bo się bali więc woleli stać z boku i zaśmiewać się z tych niby "żarcików" zgłosiłam to wychowawczyni, chłopak wielokrotnie upominany, pogadanki na lekcji na temat przemocy....trochę to pomogło w szkole już go nie nękali ale po lekcjach z różnym natężeniem syn był "gnębiony" do 3 klasy po czym nastąpił przełom chłopcy w jego klasie bardzo się zżyli ze sobą i nękanie się skończyło, teraz jest w 6 klasie i aktualnie są dobrymi kolegami nawet chodzą do siebie na urodziny....nie wiem dokładnie co dokładnie było miedzy nimi podejrzewam że mój arcymonek też miał swoje za uszami ... jednak nie można lekceważyć takich zachowań ja reagowałam i wychowawczyni też, dzieci potrafią być okrutne a często nie zdają sobie sprawy ze swojego zachowania tak do końca nawet te zdrowe a co dopiero nasze aspergerki. Niestety często dzieciaki sobie znajdują ofiarę w klasie a najlepiej im pasuje ktoś kto się wyróżnia....Więc na razie wstrzymaj się ze zmianą szkoły obserwuj synka i nie bój się reagować ....oby ta sytuacja szybko się zmieniła i synuś nie czuł się wyobcowany tego z całego serca Ci życzę bo wiem co czujesz ...

Odnośnik do komentarza

Hej AgaSima,

Czasami sobie marze, zeby moj synek w szkole mial chociaz jednego przyjaciela, mysle ze to pozwala wiele przetrwac.
Jezeli Twoj synek ma takiego przyjaciela, to moze lepiej zostawic Go w szkole gdzie jest teraz?
Ale zdecydowanie protestowac przeciwko takiemu traktowaniu synka, rozmawiaj z wychowawca, psychologiem, porusz niebo i ziemie - dziecko w szkole ma byc przede wszystkim bezpieczne - fizycznie i psychicznie.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, ze sytuacja szybko sie poprawi.

Odnośnik do komentarza

Cześć :)
Jak tam , co tam? jak się sprawy mają? U nas po chorobie, ale póki co Synek siedzi w domu bo na 12 marca jest zapisany na zabieg usunięcia migdału. Więc do przedszkola na razie nie wróci, żeby nic nie złapał. Obecnie ma jakiś lepszy czas bo da się z nim pogadać nawet, tfu tfu odpukać.
Dziś gadałam z macochą i dowiedziałam się że znają psychologa który WYLECZYŁ jakiegoś chłopca z aspergera. Że 3 lata to trwało ale go wyleczył. Cuda cuda. Nie kwestionowałam tego co mówi, ale uśmiechałam się pod nosem z nieświadomości ludzi. Przecież to nie choroba- więc jak można to wyleczyć? Jak jakiś psycholożyna z bożej łaski śmie twierdzić że potrafi uleczyć jakieś dziecko z zaburzenia?? Zgadzam się że 3 lata cięzkiej pracy mogły przynieść efekty i że pewne cechy aspergera zanikły u tego chłopca, ale na pewno nie został uleczony! Kpiny!
Dziewczyny a jak Wasze dzieci, zdrowe? Masakra co się teraz dzieje, same choróbska wokół. A może w ten weekend - w niedzielę byśmy się spotkali??

Odnośnik do komentarza

Hej Hej.
Nieświadomość ludzi to jedno a naciąganie zrozpaczonych rodziców, którzy są gotowi na wszystko żeby pomóc dziecko to drugie. Niektórzy jak widać uważają, że da się wyleczyć z ZA. Sama chciałabym w to wierzyć bo może dzięki temu nie patrzyłabym tak pesymistycznie w przyszłość. :-(
U nas też jakoś ostatnio lepszy czas.
Dziś byliśmy u neurologa i Pani nie stwierdziła żadnych uchybień czy powodów do obaw, badanie przeszedł pomyślnie. Młody totalnie wycofany na wizycie, zero rozmowy. Szkoda, że Pani nie słyszała go jak wyszliśmy z gabinetu, buzia się nie zamykała. :-) No cóż taki już jest ten mój syn!!!!
Co do niedzieli to jesteśmy chętni, ale jutro bym potwierdziła.

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Hej dziewczyny,
Dawno mnie tu nie było... musiałam sie wyciszyć :)
U nas wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku, synek zostaje już sam w przedszkolu, panie są z niego bardzo zadowolone :) Biłam się z myślami czy dobrze robię ze chodzę z nim do przedszkola ( w sumie 4 miesiące ) i tak pod prąd z gadaniem za plecami postawiłam na swoim i powoli oswoiłam synka z ludźmi :) Potem stopniowo delikatnie usuwałam się w cień, teraz jest naprawdę super, nawiązał fajne relacje z dziećmi i jest szczęśliwy. Pani w przedszkolu mówi ze w ogóle nie widać teraz różnicy miedzy moim synkiem a innymi dziećmi. Na WWR terapeutki mówią, że to może w cale nie jest ZA i że zobaczymy za rok, bo z wiekiem znikają mu niepokojące objawy a w raz z nimi talenty ;) Nie mogę się przyzwyczaić ze mój synuś nie układa już tak wszystkiego, że rozrzuca swoje ciuchy, ze już tak nie pilnuje swoich zabawek, nie musi mieć ustalonego miejsca przy stoliku w przedszkolu :) I nie trzyma się już tak mocno mamusi :)
Pozdrawiam Was serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Gość kaja321

Cześć Nadia.
No to super, bardzo się cieszę i oczywiście gratuluje takiego postępu synka. Super się czyta takie wątki, bo może te diagnozy faktycznie na wyrost ;-)
Wszystko bym dała żeby u nas to była jednak pomyłka. Ale jak widzę synka, który naprawdę poszedł mega do przodu to też się cieszę i marzę o dniu kiedy ktoś mi powie, że to jednak nie to. Pozdrawiam was cieplutko i życzę samych sukcesów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...