Skocz do zawartości
Forum

Rodzice dzieci z zespołem Aspergera


Gość Hana21

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Hej...
U nas jakoś w miarę, synuś jak na razie odpukać nawet dobrze :-)) i to mnie cieszy. Za to u mnie jakiś gorszy czas. Firma się sypie, więc za chwilę będę bez pracy :-((( a ja nie umiem nie pracować!!!! Może ktoś, coś słyszał ?? :-) nawet nie cały etat.
Poza tym przeziębiona i zakatarzona, więc i samopoczucie dość kiepskie.
Agata świetny pomysł z tymi buźkami, u nas na początku działało, pózniej trochę gorzej.
Pamiętaj że nasz mały też potrafił nas uderzyć, popchnąć etc.... ale to typowe u dzieci, taki bunt. Teraz już tego nie robi, czasem w chwilach mega złości podniesie rękę ale nie uderzy, więc zrozumiał. Niestety nasze dzieciaki przechodzą różne okresy i bunty więc trzeba się uzbroić w cierpliwość i przeczekać. Twój synek może właśnie w ten sposób odreagowuje ten zabieg, skoro wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Będzie dobrze. Musi być....
Znowu pogoda do kitu. Echhhh.
Gosia jak wy ??? Bo my już odroczeni, teraz czekam jedynie na opinie. I oczywiście zrobiłam tak jak rozmawiałyśmy, czyli poszłam bez diagnozy i siedziałam cicho. Dwie godziny maglowała synka Pani psycholog i na szczęście nie zdradził się, i nie pokazał że może mieć aspergera. Także mamy w razie czego czystą kartę.

Odnośnik do komentarza

Hej!!
Jakoś tu cicho się zrobiło. Pewnie przygotowania świąteczne. :-)
Dziewczyny życzę wam i waszym rodzinom Zdrowych, Radosnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych, oraz mokrego dyngusa.
Pozdrawiamy Cieplutko.
Ps Dajcie znać jak wasze dzieciaczki i mam nadzieję że do zobaczenia wkrótce....

Odnośnik do komentarza

U nas ok. Mały tfu tfu odpukać zdrów, doszedł do siebie po zabiegu, rozgadał się i ogólnie jest fajnie. Ja zdycham, coś z żołądkiem i na dodatek głowa mi pęka- chyba od tych zmian w pogodzie- słońce, deszcz, śnieg, słońce.
Jutro jedziemy do dziadka na śniadanie i na obiad, w poniedziałek siedzimy w domku, więc w sumie nie szalałam świątecznie, bo po co.
A teraz oczywiście życzenia :)
Życzę Wam, Kochane,
aby te święta wielkanocne
wniosły do Waszych serc
wiosenną radość i świeżość,
pogodę ducha, spokój, ciepło i nadzieję.
Pozdrawiamy i mocno mocno ściskamy!!

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczeta,

Witajcie po Swietach:-) Mam nadzieje, ze sie udaly, jajeczka smakowaly, Dyngus byl mokry itd - generalnie ze wspaniale spedziliscie ten krotki swiateczny czas.

My bylismy u rodziny i bylo bardzo fajnie, chociaz Mlody dal takie dwa popisy, ze jedyne co pozostalo powiedziec to "przepraszamy za usterki":-) Generalnie mamy ostatnio ciezszy czas - humorki na porzadku dziennym i tyle nerwow ze sie zastanawiam gdzie one sie w tym moim dziecku mieszcza - caly repertuar wkurzenia....

Takze Agata, rozumiem Cie.... Ja juz czasami czuje sie strasznie zmeczona ta zmiennoscia nastrojow, chce mi sie ryczec albo wyjsc i nie wracac, eeee, ciezko jest czasem i tyle.

Kaja, my bylismy wczoraj na drugim spotkaniu w sprawie odroczenia, teraz czekamy na opinie. Pani wie o naszych podejrzeniach, bo juz wczesniej zasiegalam opinii poradni, ale generalnie twierdzi, ze sa one bezpodstawne. Dziecko jest inne, to prawda, ale ona Mlodym zachwycona, ze ma takie poczucie humoru, ze jest oryginalny itd. No i ma nadzieje, ze trafi na takich pedagogow ktorzy beda potrafili (i chcieli) zaakceptowac i oswoic troche te jego odmniennosc.

Agata, juz po zabiegu wszystko ok?

To kiedy sie widzimy w parku?

Goosiia

Odnośnik do komentarza

Hej hej, a co tu tak spokojnie ;)
Gosiu, dzięki, tak u nas już normalnie, zapomnieliśmy w ogóle o zabiegu, o złym samopoczuciu itd.
Pogoda beznadziejna co? Co się zrobi cieplej, to na następny dzień się masakrycznie wychładza. I jak się tu umówić?
Powiedzcie mi dziewczęta, Wy zdecydowałyście się dla swoich dzieci na podstawówki masowe, tak? Tzn Gosia na pewno bo nie macie diagnozy, ale chyba i Ty Kasiu? Pytam bo ja cały czas w temacie integracji. Tzn dzwoniłam do najbliższego przedszkola integracyjnego- dyrektor powiedziała że szans nie ma żeby się dostać, ale żeby złożyć papiery bo a nóż widelec... Miałam składać, zaszłam sobie do naszej poradni, pogadałam z babką od SI, uzgodniłyśmy że mały zaczął by zajęcia w ramach WWR, tam u nich w poradni- 2x w tygodniu. Zapytałam co sądzi o przedszkolu integracyjnym, ona mnie spytała jak mały sobie radzi w masowym i dodała że ogólnie jest przyjęte tak, że takie dzieci trafiają do masowych szkół i tak ma być. Żeby dać mu szansę w normalnej szkole, w normalnym przedszkolu. No i mam oczywiście zagwozdkę.
Pozdrawiamy ciepło :))

Odnośnik do komentarza

Hej hej.
Jakoś tu pusto i cicho. Wszyscy pewnie korzystają z uroków tej cudnej pogody ;-) Nie dziwię się u nas też dzieciaki biegają po dworze dopóki się ciemno nie zrobi. Uwielbiam taką wiosenną aurę!!!
Agatko klasa integracyjna to w sumie też normalna klasa. Na 20 dzieci może być max piątka z orzeczeniem i to co najważniejsze jest nauczyciel wspomagający, który zawsze może podejść i pomóc dziecku. Dlatego też przedszkola czy szkoły integracyjne cieszą się tak dużym powodzeniem.
Ja bardzo chciałabym aby syn chodził do integracyjnej, byłabym chyba bardziej spokojniejsza.
Ja miałam dwie opcje.

Integracyjna oddalona od domu kawał drogi, więc tylko autem a w przypadku kiedy babcia miałaby go odebrać nawet autobusem będzie ciężko, bo trzeba kawał drogi iść od przystanku, ponad to nie nasz rejon więc zupełnie nikogo byśmy nie znali ani dzieci ani rodziców, ale wiadomo zawsze można się zapoznać. Był by jedynym dzieckiem w naszej okolicy,które idzie do tej szkoły.

Masowa rejonówka, rzut beretem od domu, pod szkołą przystanek. Razem z młodym idą wszystkie dzieciaki z przedszkola, dzieciaki naszych znajomych, sąsiadów, z naszej okolicy. Jest nawet zrobiona przez jedną mamę lista dzieciaków z pobliskich ulic tak aby chodziły do jednej grupy. Gdyby zdarzyło się że nie zdążę z pracy, stoję w korku to synka zawsze ktoś odbierze i u kogoś przeczeka na nas tak jak teraz. A i synek myślę że będzie się na pewno lepiej czuł będą w grupie przynajmniej z kilkorgiem dzieci, które zna z którymi się na co dzień bawi, bo nawet sąsiad który jest u nas codziennie będzie razem z nim chodził.
Też miałam duże wątpliwości bo integracyjna była by w naszym przypadku najlepszym rozwiązaniem, ze względu też na to, że mają więcej możliwości dodatkowych zajęć dla dzieciaków z orzeczeniem, a w masowej też pewnie coś nam zrealizują ale nawet jakość tych zajęć nie będzie taka sama jak w integracyjnej.
Złożyłam jednak papiery do naszej rejonówki, bo wiem że młody będzie bardziej szczęśliwy, mając obok siebie znajome twarze. Mam nadzieje że nie będę tego żałować. Zresztą mój mąż nawet nie chce słyszeć o tej szkole, która jest tak daleko. On tu mieszka od urodzenia i praktycznie wszystkich zna w okolicy więc uważa że syn powinien iść do szkoły razem z innymi dziećmi z naszego rejonu.
U nas w domu od pewnego czasu nie ma innego tematu tylko szkoła, zerówka, także cieszę się że już złożyłam te papiery bo jestem spokojniejsza echhh zobaczymy jak to będzie.
Dziewczynki co do spotkania to my bardzo chętnie oby było tylko ciepłooooo.
Pozdrawiamy cieplutko!!!

Odnośnik do komentarza

Hej. No to nieźle się załatwiliście Gosiu. Też by mnie szlag trafił. Tymbardziej że majówka przed nami. Wprawdzie ma za ciepło nie być ale sobota zapowiada się przyjemnie. No ale cóż nic nie poradzisz. Te cholerne wirusiska!!
Mój młody też coś po kasłuje sobie. Nie wygląda to groźnie, ale wiadomo różnie może być. Zresztą sama nie domagam i gardło zaczyna mnie boleć. Kurczę jak troszkę wiecej wolnego to zawsze coś:( Jakieś plany majówkowe macie dziewczęta ? Nadia, Sylka co u was? Jak wasze pociechy ?
Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza

O widzę że wiosna i nagle zrobiło się tutaj cicho ;)
Co tam u Was moje drogie ? Jak dzieci?
U nas ogólnie bez zmian, poza tym że zauważam coraz więcej agresji u małego. No może agresji to za dużo powiedziane, ale czasami zachowuje się w sposób niedopuszczalny, potrafi krzyczeć na nas ze złością, albo popchnąć tatę ( z nim szczególne boje toczy, może dlatego że mój M szybko daje się wyprowadzić z równowagi zaraz krzyczy ). Panie w przedszkolu też się skarżą czasami na jego zachowanie, tzn na to że nie chce pracować na zajęciach ( bo nie ma siły- ulubione powiedzenie gdy ma zrobić coś co mu nie leży ) , na to że przeszkadza innym. No nie jest dobrze. Dorasta i się zaczyna stawiać. Kary nie działają- mówię mu że nie pojedzie z przedszkolem na wycieczkę autokarem, a on zupełnie spokojnie, prawie z uśmiechem że nie pojedzie bo jest niegrzeczny ;) Jedyna motywacja to coś konkretnego- że jak nazbiera uśmiechnięte buźki to dostanie np jakąś piłkę. Wtedy potrafi się sprężyć.
Bardzo dużo gada o metrze, teraz to jego ulubiony temat, wie dużo , wie nawet jakie tarcze drążyły tunele obu linii.
Gosia przepraszam , jutro puszczę Ci sms - prosiłaś o numer telefonu, zapomniałam.
Pozdrawiamy serdecznie!!

Odnośnik do komentarza
Gość kaja321

Hej.
Jasne że możemy się spotkać. Ja zawsze bardzo chętnie..... Może w jakiś najblizszy ciepły dzień weekendu. ? Jezeli nie macie żadnych planów na długi czerwcowy weekend to może.....
Dziewczyny nie martwcie się tak to już jest z tymi naszymi chłopakami. U nas tez ze skrajności w skrajność raz dobrze raz źle. Ale ogólnie młody poszedł do przodu społecznie. Widzę że terapie życiowe mają sens. Pogadamy jak się umówimy. Pozdrawiam mamuśki.

Odnośnik do komentarza
Gość Sylka_79

Hej dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale tyle się teraz u mnie dzieje ... udało mi się znaleźć nową pracę co mnie bardzo cieszy, młoda poszła do przodu bardzo...jest coraz lepiej nie gada już od czapy prawie wcale kontakt z nią świetny....pozostał tylko strach przed nowymi nieznanymi tematami...ostatnio była na wycieczce z przedszkola pierwszy raz autokarem i jej sie podobało ale bała się wizyty w pałacu i spotkaniem z rycerzami za głośno i dużo ludzi, nadal nie uczestniczy w dzikich zabawach grupowych boi się żywiołowych dzieciaków ale ze spokojnymi chętnie się bawi:) Jednak martwi mnie kolejna sprawa że na bilansie 4 latka lekarka stwierdziła że młoda jest za mała na swój wiek bo jest na 3 centylu:( mimo że sporo je nie przybiera na wadze ale energią mogłaby obdzielić kilkoro dzieci...mamy skierowanie do endokrynologa wizyta oczywiscie dopiero na listopad eeeech mam nadzieję że to taka jej uroda ...zrobiłam jej podstawowe badania, również na tarczycę i wątrobę i wszystko w normie ...ale lekarka stwierdziła że trzeba zrobić bardziej dokładne a te może zlecić już endokrynolog więc czekamy....pozdrawiam Was dziewczyny i waszych chłopaków...załuję że nie mogę się z wami spotkać i pogadać buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

Witajcie Dziewczyny,
Sylka_79 Nie martw się na zapas. U mojej siostry tez tak było ze jej córcia była zawsze malutka i czepiali się ciągle jej wzrostu, ale nie wzięli pod uwagę tego że moja siostra jest niska (155 cm) i drobna, jej mąż również jest niski, wiec dziecko tez wysokie nie będzie. Może u Was jest podobny problem.
U nas wszystko idzie do przodu :) Jestem strasznie szczęśliwa bo mój synuś robi takie postępy, że jak tak dalej pójdzie to diagnozę wsadzimy do głębokiej szuflady i się z nią pożegnamy :) Jakby mi ktoś rok temu powiedział że mój syn będzie z kolegami biegał po całym osiedlu, grał w piłkę, ścigał się na rowerze i wygrywał, sam chodził do kolegów i zapraszał do siebie gromadkę dzieci to w życiu bym w to nie uwierzyła. Do tego potrafi naprawdę fajnie dogadywać się z dziećmi, czasami jak uda mi sie podsłuchać rozmowę mojego synka z rówieśnikami to az sama do siebie sie śmieję że tak potrafi rozmawiać, rozwiązywać konflikty, nie lubi się kłócić, ale jak trzeba to potrafi sie obronić.Czasami łapie go jeszcze taka niepewność w stosunku do nowych ludzi ale po jakimś czasie to mija. W przedszkolu uważają, że nauczyciel wspomagający jest mojemu synkowi niepotrzebny i że w tej chwili nie różni się on od innych dzieci, bardzo ładnie pracuje, a ostatnio Pani wystawiła jego prace na tablicy jako wzór, bo tak ładnie zrobił szlaczki i to dość trudne. Teraz zastanawiam się co mu się stało że tak się otworzył, co wpłynęło na taka ogromna zmianę?? To jakiś cud chyba :) Mąz twierdzi że to przez to że dałam mu spokój z terapiami, pozostawiłam tylko SI i postawiłam na wzmożony kontakt z rówieśnikami i normalne dzieciństwo, a przede wszystkim odsunęłam go trochę od "mamusinego cycusia" i synuś zaczął sam podejmować decyzję i pokonywać swoje leki:) Pozdrawiam Was serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Gość kaja321

Nadia superrrrrr.!!!! U nas dokładnie tak samo. Jak dałam dziecku wolną rękę tak poszedł do przodu. I w rezultacie codziennie mam na podwórku gromadkę dzieci z pobliskich domów. :) Synek też chętnie chodzi do kolegow, biegają, bawią się w wojnę, grają mecze etc...... Sama jestem w szoku bo moje zamknięte dziecko wychodzi na dwór, wyciaga rower i pierwsze co robi to idzie do kolegi dwa domy dalej. Nauczył się bronić i coraz częściej widzę że radzi sobie w trudnych sytuacjach. A ja dzięki mojemu odważnemu dziecku poznałam wielu sympatycznych sasiadow, z ktorymi chętnie się spotykamy. Ponad to młody zaczął zapraszać kolegów z przedszkola więc mamy naprawdę wesoło. Czasem dom i podwórko zdemolowane ale co tam :)najważniejsze że synek ma codziennie towarzystwo, zresztą on tez jest zapraszamy więc muszę się odwdzięczać. :). Jedyne co mnie martwi to że czasem jeszcze ględzi od czapy i zadaje dziwne pytanie ale co tam...... I tak jesteśmy megasaaaaa do przodu!!!! Będzie dobrze. Musi być. Terapeuta z TUS ostatnio odważył się zapytać czemu młody ma diagnozę ZA. ? Uważa że jest ona mocno na wyrost.:)
Mam nadzieję że tak wlasnie jest ale nie myślę o ZA juz tak intensywnie jak kiedyś i jakoś to pomaga. Pozdrawiam was dziewczyny bardzo cieplutko, i życzę absolutnie samych sukcesów waszych pociech. I oczywiście nie trafionych diagnoz.....

Odnośnik do komentarza
Gość Nadia36

kaja321
Strasznie się ciesze ze u Was też jest taka poprawa! U mnie tez terapeutka od SI twierdzi że ta diagnoza ZA jest na wyrost, że nie widzi u mojego synka cech tego zespołu i żebym nie przyzwyczajała się do tej diagnozy :) Czasami to sobie myślę, że za bardzo porównywałam swoje dziecko do innych dzieci, a przecież wiadomo, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i może mój miał trochę późniejszą potrzebę kontaktów społecznych, teraz jest naprawdę ok. Naprawdę nie mam pojęcia co mu się w główce odblokowało, mąż ze swojego doświadczenia mówił mi zawsze żebym dała synkowi rozwijać się zgodnie z jego naturą a nie szablonem a będzie ok i jest ok. A najlepsze jest to że to odblokowanie nastąpiło po dwumiesięcznej przerwie ( 3 tyg. w szpitalu i później urlopowaliśmy ) od przedszkola, terapii i spotkań z psychologiem. Teraz w ogóle zniknęły mu te wszystkie rytuały, rozrzuca zabawki gdzie popadnie, niczego nie pilnuje i może to dziwnie zabrzmi ale oddycham z ulga ze mój synek błagani :) Tez mam czasami zdemolowane pokoje, wczoraj sprzątałam zabawki synka po takiej demolce, bo jego nie było w domu, siadłam na łóżku i cieszyłam sie jak dziecko z tego bałaganu:) Ostatnio mam problem żeby synek zrobił prace domową z przedszkola bo ciągle nie ma go w domu, albo jakiś kolega jest u niego. Zrezygnowaliśmy z terapii w przedszkolu ( indywidualna praca z pedagogiem specjalnym i psychologiem ) bo nie chcemy synka wyróżniać, poza tym radzi sobie na tyle dobrze że myślę ze ta decyzja była słuszna. Może pomyślicie że zwariowałam ale mam ostano jakaś niechęć do tych wszystkich terapeutów, bo mam wrażenie że jak znajdą 'ofiarę" to doszukują się ciągle nieprawidłowości, a przecież większość dzieci ma jakieś cechy do których można się przyczepić i zastosować terapię. Poza tym czasami mam wrażenie ze coś ci terapeuci muszą robić, wiec jak już są w przedszkolu na ciepłym etacie to szukają aż znajdą sobie zajęcie i doszukują się u dzieci jakiś naprawdę pierdółek :)) Zostawiłam tylko SI ponieważ rzeczywiście synek miał z tym problem i widzę postępy w terapii. A oprócz tego to najlepsza terapią dla mojego synka jest życie zwykłego sześciolatka i kontakt nie z terapeutą w sali, a sam na sam z rówieśnikami:) Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza
Gość Sylka_79

Ale fajnie że dzieciaki robią postępy .... widzę że i u Was ogromne kroki w przód, jednak nie można stwierdzać że diagnoza nie była trafiona ...u nas psychiatra od razu stwierdziła że diagnoza będzie obalona zanim młoda pójdzie do szkoły co mnie niezmiernie cieszy bo widziała w niej potencjał i efekty po krótkiej już wtedy pracy z terapeutami..mogę tylko wypowiedzieć się w naszej sprawie i wiem że gdyby nie terapia SI psychologa logopedy i pedagoga no i pracy z naszej strony moja córka byłaby daleko za rówieśnikami a teraz nie odbiega od nich może poza nieśmiałością do zabaw grupowych...więc zawdzięczam wiele pracy ciociom które córunia uwielbia i z nimi wspaniale pracuje a one je chwalą za efekty:):):) i ja nie żałuję że oddałam ją w ręce fachowców.... więc na pewno dziewczyny bez tej Naszej pracy nasze dzieciaczki mogły by wiele stracić i nie ma czego żałować ani rozmyślać czy zrobiłyśmy dobrze czy źle ... Najważniejsze że dzieciaki są suuuuper :):):) dużo uśmiechu i radości na co dzień Wam i sobie życzę kochane

Odnośnik do komentarza
Gość AgaSima

Hej dziewczyny, widzę, że dużo pozytywnych zmian u Waszych dzieciaków. Super, u nas bez zmian, tzn ani źle, ani jakoś super dobrze. Przyznam się, że odkąd zaczęłam pracę, trudno mi znaleźć czas dla moich dzieciaków. Zastanawiam się jak Wy godzicie pracę na pełen etat z wychowaniem dzieci ( szczególnie tych z zaburzeniami). Skąd na to wszystko znaleźć czas, na taką normalną niewymuszoną rozmowę, dodatkowe ćwiczenia, zabawę bez zmęczenia wypisanego na twarzy... U nas jak nie terapia to piłka i tak naprawdę moje dziecko widzę codziennie dopiero koło 18-19. Wiadomo, że większość ludzi tak żyje ale mi to bardzo zaczyna przeszkadzać. Pracować jednak chcę, choć chętnie zamieniłabym pełny etat na pół.

Odnośnik do komentarza

O widzę że nareszcie się coś tu ruszyło :) Stare, dawno nie widziane miłe osoby się odezwały :)
Strasznie się cieszę ze u Was wszystko się tak fajnie układa, że dzieciaki prą do przodu jak szalone :)
U nas... no cóż. Mały niby taki jak zawsze, więc u nas ogólnie nie ma jakiegoś rażącego odsuwania się od dzieci, ale coraz częściej widać że synek chce dominować, chce żeby inne dzieci dostosowały się do jego wizji zabawy, no i strasznie przeżywa jak ktoś go zignoruje, nie zrozumie. Wtedy oczywiście jest płacz okropny. No i codziennie nawracające tematy dotyczące metra, kilkanaście razy dziennie słyszę "mamo, a pierwsza linia metra ma 21 stacji, a druga linia metra ma 7", "mamo a pierwszą i drugą linię łączy łącznik", "mamo a pierwszą linię metra drążyła tarcza ...tu padają symbole których nie pamiętam obecnie" . I tak ciągle i ciągle, czy chcę o tym słuchać czy nie, czy jest ku temu odpowiedni czas czy nie. Dlatego wiem że u nas nie ma mowy o pomyłce, młody ma ZA i już.
Gosia codziennie zaglądam tu i codziennie przypominam sobie że miałam puścić Ci sms, ale obiecuję że jutro na pewno to zrobię :)
Pozdrawiamy serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Gość kaja321

Ja to już się nawet nie zastanawiam czy diagnoza jest trafiona czy nie. Jeżeli ma ZA to ma jeżeli nie to nie i tyle. Najważniejsze że poszedł do przodu, ale tak jak napisała Sylka wymagało to ciężkiej pracy. My jednak będziemy realizować terapię TUS oraz indywidualną bo zostało jeszcze trochę do zrobienia przede wszystkim walczymy z kontaktem wzrokowym bo nadal kiepsko, a poza tym synek uwielbia te zajęcia.
Nadia doskonale rozumiem Twoją radość, bo sama też cieszę się jak widzę synka umorusanego po pachy, który jest gościem w domu...
Przybiega jedynie po to żeby się napić i leci dalej, bo już pod bramą czeka jak on to mówi ,, moja drużyna ,,.Hehhe I mój mąż uważa tak samo jak Twój żeby terapię zostawić życiu codziennemu......, bo tak jak kiedyś młody nie chciał nigdzie wyjść tak teraz w domu ciężko go zastać. Ma swoje dziwactwa ale któż ich nie ma.???
Nie wiem co będzie w szkole, bo to już wyższy etap, nowi koledzy etc..
Mam nadzieję że będzie OK. Zresztą pierwszą próbę zrobimy już w lipcu ponieważ młody idzie do nowego przedszkola, które prowadzi dyżur wakacyjny. Niestety nie mamy co z nim w lipcu zrobić :-( aż się boję jak sobie poradzi. Na razie się cieszy ale same wiecie jak nasze dzieciaki reagują na zmiany...
Agata, Gosia to kiedy spotkanie ? Może po długim weekendzie ?
AgaSima ojjj ciężko to wszystko pogodzić praca, terapia, przedszkole, zakupy i zawsze jest w domu coś do zrobienia wiadomo, więc doskonale Cię rozumiem, ale cóż wiele ludzi tak żyje niestety w ciągłym biegu co zrobić, aby do urlopu :-))) W weekend mieliśmy rodzinkę wraz z córką z ZA. Matko kto jej dał tą diagnozę ????? Super dziewczyna!!! Żadnych nawet najmniejszych cech ZA u niej nie dostrzegłam. Kontaktowa, uśmiechnięta etc..W szkole zero problemów. Dlatego Nadia uważam dokładnie tak jak Ty, że chyba często u dziecka z jakimiś tam deficytami w dzieciństwie stawia się diagnozę, która w późniejszym czasie okazuje się być nie trafioną. No cóż tak jak napisałaś specjaliści muszą coś pisać.
Dziewczyny życzę miłego tygodnia.
Odzywajcie się tu u nas czasem. Od razu weselej na forum jak tyle wpisów.... Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Co słychać w te piękne letnie dni ?
Ale super pogoda!!! Macie jakieś plany na nadchodzący weekend? My chcieliśmy gdzieś wyskoczyć ale ceny powalające, więc chyba nici, tymbardziej że niedlugo wakacje więc trzeba zbierać kasę :)
Jak tam dzieciaczki??? U nas po dobrym czasie nadszedł ten gorszy :-(( chyba już tak będzie zawsze..... Kilka miesięcy naprawdę super a poźniej jakby regres no nie to samo dziecko..
No ale cóż trzeba mieć duuuuuuzo cierpliwości i przeczekać gorszy czas z nadzieją że będzie lepiej.
Kobietki jakie terapie u was przynoszą najlepsze efekty ?
Pozdrawiam was serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny,

Umawiamy sie na przyszly weekend?
Moze sobota 13go? Zapowiadaja ladna pogode, wiec moze park Szczesliwicki?
A po parku zapraszamy do nas.
Co Wy na to? Jestescie chetne?

Fajnie by bylo sie spotkac i pogadac, no i zeby dzieci o sobie nie zapomnialy:-)

Kaja, trzymajcie sie, dla mnie moj synek to najwiekszy trening cierpliwosci, dodajmy ze do cierpliwych osob z natury nie naleze, wiec tym bardziej.
U nas po antybiotyku wyrazny regres, a u Was cos sie szczegolnego wydarzylo co moglo przyniesc pogorszenie w zachowaniu?

Pozdrawiam,
Goosiia

Odnośnik do komentarza

Hej hej.
Ja niestety chyba nie dam rady 13 tego, ponieważ muszę stawić się w pracy, chyba że coś się zmieni to najwyżej dam znać.
Gosiu u nas nie ma jakiejś konkretnej przyczyny trudnych zachowań młodego. Po prostu jest niegrzeczny i tyle, ponad to straszny nerwus. W przypływie złości lub jak jest coś nie po jego myśli denerwuje się przy tym pyskuje etc.... Najgorzej jak go ktoś celowo drażni to potrafi walnąć. Ja czasem już nie wytrzymuję i mam ochotę go normalnie trząchnąć, ale wiem że to pogorszyło by sprawę poza tym dałabym mu znak, że tak można, a przecież nie o to chodzi.
Zastanawiam się ile jeszcze zniosę i na ile starczy mi cierpliwości.....
Poza tym to nie jest zle, uspołecznił się ma kolegów więc przynajmniej w tej sferze jesteśmy do przodu. I co najważniejsze w przedszkolu nie ma większych problemów co nie znaczy, że nie ma ich w ogóle. Zaczynam się martwić tym że naśladuje te niestety nie dobre zachowania dzieciaków, i duży wpływ mają na niego tak zwane ,, łozbuziaki,,. Ostatnio Pani żaliła się, że przeszkadza na zajęciach grupowych razem z dwoma chłopcami. Mąż dał mu niezłą reprymendę i jak na razie o dziwo pomogło :-) więc dobre i to, że rozumie no i to, że mamy jeszcze na niego jakiś wpływ.
Nie mniej jednak najbardziej mnie to że taki z niego nerwus!!! Pani psycholog twierdzi, że to jest próba sił. Na zasadzie wygram ja czy rodzice ? Echhh jakoś to będzie )))
Mam nadzieje, że damy radę.
Co do spotkania to bądźmy w kontakcie. Miłego tygodnia, pozdrawiamy cieplutko.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny,

Dla mnie i sobota i niedziela ok, wiec dajcie tylko znac i ruszamy do parku:-)
Fajnie by bylo sie spotkac, juz dlugo sie nie widzialysmy.
Kaja, u nas duzo podobnych zachowan jak u Was, znaczy dzieci torpedy dzialaja na mlodego bardzo pobudzajaco i nasladuje ich zachowania.

U nas teraz duzo sie dzieje generalnie, trudno mi sie zebrac i pisac, dlatego najchetniej sie spotkam przy kawie:-)
Czy ktos jeszcze chetny na ten weekend na spotkanie?

Pozdrawiam serdecznie...

Odnośnik do komentarza

Cześć :)
Podobno ten weekend ma być bardzo gorący, szkoda więc by było spędzać go w czterech ścianach :) Dlatego jesteśmy w kontakcie jak chodzi o spotkanie!
Piszecie o zachowaniach chłopców i poniekąd to tak jak u nas, czyli próby podporządkowania sobie nas i otoczenia- czyli kolegów; płacz i wymuszanie ( ja chcę!! ), no i też jest bardzo wpływowy- czyli strasznie papuguje głupie zachowania innych dzieci. To już nawet na terapii panie mi mówiły, wystarczy że jeden chłopiec z adhd się popisuje , a mój od razu robi dokładnie to samo i obaj rozwalają pani zajęcia. W przedszkolu ogólnie bez zmian.
Czy Wasze dzieci też się tak łatwo dekoncentrują? Czyli mówicie coś do nich, a np włączony telewizor totalnie odwraca ich uwagę, w ogóle nie słyszą itd? U nas to nagminne, masakra jakaś.
Heh dobrze by było się spotkać i pogadać.
Pozdrawiamy serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...