Skocz do zawartości
Forum

Czy moja dziewczyna jest nimfomanką?


Rekomendowane odpowiedzi

ka-wa

ja jestem tego zdania ,jak się wchodzi w nowy związek w ogóle nie powinno się wspominać o swojej przeszłości ,ja bynajmniej gdybym się znalazła w podobnej sytuacji nie chciałabym słyszeć ani słowa o byłych partnera,bo ta wiedza by mi tylko ciążyła ,wiec po co!?

Jestem odmiennego zdania. Wchodzac w nowy zwiazek, nalezy powiedziec partnerowi o przyszlosci i pozwolic mu na jego wlasna ocene i decyzje.

Odnośnik do komentarza

franca
I skłaniałabym się właśnie ku tej psychoterapii. Bo faktycznie nie radzisz sobie z emocjami. Będąc w takim stanie moim zdaniem zatracasz obiektywizm. Każdy szczegół z przeszłości. który roztrząsasz będzie Ci się wydawał kluczową sprawą. A specjalista pomoże Ci dojść do równowagi. I będzie taką osobą, mogącą spojrzeć na całą sprawę z boku, na spokojnie, i rzeczowo ją ocenić. To też na pewno bardzo Ci się przyda.

I taki wlasnie mam zamiar. Przeciez pisalem ze szukam kogos kto swoja dobra, fachowa wiedza pomoze:)..
Pomoze nam obojgu..:)

Odnośnik do komentarza

kenneth
ka-wa

ja jestem tego zdania ,jak się wchodzi w nowy związek w ogóle nie powinno się wspominać o swojej przeszłości ,ja bynajmniej gdybym się znalazła w podobnej sytuacji nie chciałabym słyszeć ani słowa o byłych partnera,bo ta wiedza by mi tylko ciążyła ,wiec po co!?

Jestem odmiennego zdania. Wchodzac w nowy zwiazek, nalezy powiedziec partnerowi o przeszlosci i pozwolic mu na jego wlasna ocene i decyzje.

oczywiscie mialo byc -o przeszlosci.. literowka:)

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

No to widzisz chciałeś o przeszłości się dowiedzieć, to Ci powiedziała coś. Coś co chciałeś usłyszeć, a teraz jest zła i wzdraga ramionami na Twoje pytania, bo wie że wiesz, że kłamała :)

Jak to jest, że jest tyle samotnych kobiet, które mają "czystą kartoteke" i dużo do zaoferowania, a Ty wybrałeś właśnie ją? ;)

Odnośnik do komentarza

kenneth

I taki wlasnie mam zamiar. Przeciez pisalem ze szukam kogos kto swoja dobra, fachowa wiedza pomoze:)..
Pomoze nam obojgu..:)

Nikt tego nie neguje. :)

Co do tego mówienia o przeszłości, to mam takie samo zdanie jak Ka-wa. To co było przed związkiem, nie dotyczy samego bycia w związku. Równie dobrze prawiczek czy dziewica może zacząć zdradzać w stałym związku, jak i osoba nawet bardzo doświadczona pod tym względem może być wiernym parnterem do końca życia. Także przeszłość i bycie w związku to są dwie różne bajki według mnie.
Poza tym, gdy kogoś kocham, to wychodzę z założenia, ż biorę go takiego, jakim jest, z całym jego bagażem doświadczeń. Jedyne, czego nie akceptuję, to gdy źle mnei traktuje.

Odnośnik do komentarza

Trzeba bylo nie grzebać w necie keeneth .Chłopaku ciekawośc nie popłaca .Sam się o tym przekonałeś .
A gdybys tak nic nie wiedział ..ani o tych facetach..ani o uzalezniach ,ani o długach itd itp to teraz byłbyś szczesliwym facetem z piekna kobietą u boku a tak ..zycie na bombie zegarowej.Przykro mi ja nie dodam ci otuchy ale moze przyszlość bedzie łaskawa .Kto to wie ?

Z ciekawosci zapytam kawę czy gdyby odkryła takie niecne rzeczy o swoim partnerze czy przeszłaby do porzadku dziennego i potrafiłaby mu zaufać ?

Odnośnik do komentarza

franca
kenneth

I taki wlasnie mam zamiar. Przeciez pisalem ze szukam kogos kto swoja dobra, fachowa wiedza pomoze:)..
Pomoze nam obojgu..:)

Nikt tego nie neguje. :)

Co do tego mówienia o przeszłości, to mam takie samo zdanie jak Ka-wa. To co było przed związkiem, nie dotyczy samego bycia w związku. Równie dobrze prawiczek czy dziewica może zacząć zdradzać w stałym związku, jak i osoba nawet bardzo doświadczona pod tym względem może być wiernym parnterem do końca życia. Także przeszłość i bycie w związku to są dwie różne bajki według mnie.
Poza tym, gdy kogoś kocham, to wychodzę z założenia, ż biorę go takiego, jakim jest, z całym jego bagażem doświadczeń. Jedyne, czego nie akceptuję, to gdy źle mnei traktuje.

No to fakt ale napisz franca jak to ma sie do tego watku kennetha i do tego czego on sie dowiedział nie od niej ( co wazne ) a za sprawa swojej dociekliwości .Przeciez tu nie idzie o ilosc partnerów przed zwiazku .Nie doczytalas o co chodzi ? Bo nie wiem jak mozesz porównywac te rzeczy ..

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Myślę, że tu idzie przede wszystkim o to, że Kenneth chce być z tą kobietą, bo mu się podoba, bo mu może imponuje, bo go kręci, bo chce się nią opiekować, bo może ją kocha. I już sam uważa że powinien iść do psychologa, aby mu coś na to poradził, na te rozterki, bo kocha osobę, która swoim zachowaniem odbiega od jego wyobrażenia idealnej, a może wręcz tylko dobrej kobiety a mimo to nie chce rezygnować.
Na miłość chyba nikt nie wymyślił lekarstwa.

Odnośnik do komentarza

Faktycznie ten temat wyjątkowo gorący...

Zależy czy się kocha "pomimo" czy "za"...,ktoś się pytał czy ja jakbym dowiedziała się o podobnej przeszłości partnera ,co bym zrobiła,odpowiadam ,nic.
dlatego ,że dla mnie najważniejsze ,żeby mnie nie oszukiwał ale skoro ja nie pytałam to znaczy ,że mnie to nie interesuje ,
gorzej jakbym o coś zapytała ,a on mnie oszukał ,zaufanie pryska jak bańka mydlana.

Nasz bohater też tych kobiet miał na pęczki ,zmienia widać jak rękawiczki ,skoro w roku miał dwie,
alkohol też pewnie piją wspólnie,do kryształu mu daleko ,prawda Ken...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ken, po Twoich wypowiedziach widac, ze bardzo Ci zalezy na tej kobiecie, zeby nie powiedziec, oszalales na jej punkcie - w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Piszesz o niej z pasja. W takim razie sprobuj z nia ulozyc sobie zycie, jednak pamietaj, aby nie patrzec na nia w rozowych okularach tak jak teraz.
Piszesz, ze boisz sie, ze rezygnujac z niej, bedziesz czul sie odpowiedzialny za odebranie jej dachu nad glowa. To szlachetna postawa, ale miej na wzgledzie, ze milosc z litosci o zadna milosc i nie wychodzi na dluzsza mete. To rzeczywiscie dziwne, ze bedac pracowita (jak piszesz) i nie majac na wychowaniu dzieci, tak bardzo sie w Polsce zadluzyla, ale nie Ty te dlugi zaciagales, wiec nie mozesz sie katowac, biorac na swoje barki te odpowiedzialnosc. Przeciez nie musisz wyrzucac jej na bruk, mozesz pomoc jej znalezc prace i mieszkanie. Zreszta nawet w Polsce sa instytucje pomagajace dluznikom.
Ken, wymieniasz skromnosc jako jedna z glownych cech, ktora Cie w niej pociaga. Ken, skromnosc??? Przylatujac do Ciebie, juz na lotnisku byla umowiona z innym facetem. Uwierz mi, tak nie postepuje skromna kobieta. W tej kwestii pada istotne pytanie o nimfomanie. Rozumiem, ze osoba chora, gdy jest na glodzie, umawia sie z kims, aby ten glod zaspokoic jak najszybciej. Tutaj musiala sie umowic z ogromnym wyprzedzeniem, nie mozna mowic o zaspokajaniu glodu.
Skromna kobieta nie powie Ci oprocz tego, ze jestes zacofany, bo bedac z kims w zwiazku, nie akceptujesz czestego seksu z przygodnymi ludzmi. Cos takiego nazywa sie otwartym zwiazkiem. Obie strony umawiaja sie przed wejsciem w relacje, ze akceptuja wzajemnie takie zachowanie. Cos takiego bywa, choc bardzo rzadko praktykowane w Polsce - nie spotyka sie z powszechna akceptacja. Zdarzaja sie tez takie pary, ktore chadzaja sobie do swingersow. Nie w moim guscie, ale... kazdemu to, co lubi. Tu jednak dochodzi seks z obcymi - jak przypuszczam - bez Twojego przyzwolenia, niekiedy nawet bez Twojej wiedzy. A gdy poruszasz problem, wybacz kolokwializm, kobieta wysyla Cie na palme.
I jeszcze jedna wazna rzecz. Jest kobieta atrakcyjna i jej partnerzy od seksu, jak pisales, chcieli kolejnych spotkan. Pomysl o konsekwencjach, gdy ktorys z jej przyszlych partnerow bedzie na tyle zdeterminowany, ze zacznie ja sledzic, a potem Was nawiedzac. Albo ja, gdy zostanie sama w domu. Obcy facet moze naruszac prywatnosc Twojej sypialni. Moze grzebac Ci w rzeczach. Moga zaczac ginac przedmioty. Moze chciec Ci ja odbic, a wiec beda przykrosci. To sa aspekty, ktore powinienes wg mnie rozwazyc.
Nie chce burzyc Twoich marzen, tylko Cie przestrzec. Obraz zachowan tej kobiety bardzo rozni sie od cech, ktore w niej upatrujesz - przynajmniej kilku powaznych. Sam zdajesz sie zauwazac, ze nie jest skromna, bojac sie, ze moga interesowac Cie jej pieniadze. Gdzies z podswiadomosci dociera do Ciebie, ze moze tak byc. Chcesz to wykluczyc? Zakrec jej kurek z kasa i zobacz, jak sie bedzie zachowywala. Pomoz jej znalezc prace. Zobacz przynajmniej, czy dba o Twoj dom, choc to w tej kwestii najmniej miarodajne. Zycze Ci jak najlepiej, ale uwazaj na siebie!

Odnośnik do komentarza

~uuuuuuu: to prawda. Wlasnie dlatego staram sie otworzyc oczy Kena na zagrozenia. Uwazam, ze w tym przypadku sa bardzo duze.

kenneth, mam nadzieje, ze wolisz uslyszec szczere spostrzezenia, anizeli cukierkowe teksty, ktore nie maja zadnego pokrycia w realiach.

Odnośnik do komentarza

Oboje lubicie seks, jest wam razem dobrze, to korzystaj z chwili i ciesz się życiem.
Nie zadręczaj się przeszłością / też polecam psychoterapię, bo sam się z tym nie uporasz/
Pamiętaj tylko o jednym.. Kobieta lubi seks /co w niej cenisz/
Była sama, nikogo nie zdradzała, nikogo nie krzywdziła, więc korzystała z życia!
Być może tego seksu jej brakowało, więc "odrabiała zaległości"
Dziś ważne jest to, że zaspokajacie się wzajemnie, więc wygląda na to, że nie będzie szukała innych .
Zaufaj jej, nie wracaj do przeszłości, nie trzymaj "w zamknięciu" - czyli odcięciu od świata.
Po prostu żyj i ciesz się życiem.
Nie oznacza to, że masz być ślepy i głuchy.
Jeśli po jakimś czasie coś cię zaniepokoi w jej zachowaniu, to dopiero wtedy wynajmij detektywa by wiedzieć, czy coś się dzieje, czy to tylko twoja zazdrość.

Odnośnik do komentarza

Do unny

A skąd wiesz czy to ze że kobieta lubi seks to jest ta zaleta którą ceni Ken ?
Skąd wiesz ze nie zdradzała swoich bylych partnerów i dlatego rozpadały sie jej związki/ nawet Ken tego nie wie bo nie ma jak tego zweryfikować / ?

Naprawdę wg ciebie nikogo nie krzywdziła zostawiając syna samego ktory do tej pory ma żal o to do niej ? Nie krzywdziła siebie używając seksu gdzie popadnie i z kim popadnie bez zabezbieczeń ? ( poczawszy od choróbb wenerycznych Aidsie czy raku szyjki macicy )!Nie mówiąc juz o stałych partnerach których byc moze też zdradzala .

A jaką masz pewnośc ze kobieta wszystko na to wskazuje ze nimfomanka nawet takie prawdopodobienstwo potwiwrdziła p psycholog Garbacz ! Nie bedzie szukała partnerów do seksu / nawet bedac z nim na lotnisku była umówiona ,gdyby tego nie odkrył po prostu zdradziła by Go ! /
Jak może sie nie zadreczać i cieszyc sie zyciem zyjac z osobą której nie moze wierzyć ? Co mu terapia pomoze ? Terapia nauczy go jak ma zaufac chorej nimfomance a jak nie nimfomance to kobiecie po prostu rozwiazłej ? Bzdura nad bzdurami .
To Ona powinna sie leczyc jesli jest chora a on jej powinnien to umozliwić w miare jego mozliwosci.

Wypisywanie bezsensownych rzeczy widzę ze coraz czesciej gosci tu na forum .A to jest ludzkie zycie nie pisanie kolejnego odcinka telenoweli pt Wszystko bedzie dobrze bo sie kochacie " Tylko jesliby kobieta napisała to samo o swoim partnerze sytuacja wyglądała by mnie wiecej tak ; to łajdak odejdz od niego ,nie bedziesz miała przyszłosci z nim ,nie polecam terapii bo w tym wypadku nie pomoże ,i tysiace argumentów przeciwko ..jestem tego pewna w 100 %żeby tak byłó obserwujac wpisy stałych uzytkowniczek / oczywiscie nie wszystkich / ktore na zdradę reagują w ten sposób .A tutaj ..procedery kobiety Kena sprowadzają do minimum /

Ludzie czy Wy jestescie az tacy naiwni ,lecicie na latwiznę ,nie znacie życia ? Nie potraficie zachować obiektywizmu ?

Na pewno Kenowi podobają sie cukierkiwe teksty / ale ..co komu po takich tekstach które nie mają potwierdzenia w faktach ? Po to człowiek załozyl watek zeby ludzie którzy stoją obok mogli mu trzezwo doradzić .To jest najwazniejsze na forum a nie jakies pewniki " kocha ciebie " wyssane z palca .

Az sie boje co bedzie za kilka dni ...facet uwierzy ze to jego wina ze jej nie ufa i wpadnie w paranoje ..

Zgadzam się z tym co pisze Elbii w 100% i bardzo duzej mierze z # przeczytałam .

Odnośnik do komentarza

Przypominam,że każdy ma prawo do swojego zdania,
ja uważam,że Ken to duży chłopiec i nie trzeba mu tłumaczyć jak pastuch ..... na rowie o zagrożeniach na przyszłość,
nie wiemy też nic o jego przeszłości,
nie o to też pytał,
a oczekiwał tylko rady jak sobie sobie poradzić z przeszłością partnerki.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie ze kazdy ma prawo do własnego zdania ..
Wlasnie to swoje zdanie napisałaś .

Ty kawa chyba masz jakies wiadomosci o Kenie skoro wiesz ze kołnierz nie wylewa i kobiet tez miał na peczki i kryształem tez nie jest ..

A co ma do tego opinia o jego osobie ? Skoro to jest problem rozwiazlosci jego partnerki .Nie wazne czy jest to choroba czy styl zycia .Z tym ma problem .
Kawa nie chcesz dyskutować to nie dyskutuj .Masz odmienne zdanie do mojego to napisz argumentujac to w rozsadny sposób ..masz prawo .

Zadałam ci pytanie tak pokretnie odpowiedziałaś ze i tak  nic nie wiem ,wiec nie drąze ..

Odnośnik do komentarza

~uuuuuuu: popieram calkowicie Twoje zdanie.

ka-wa: wystarczy rzut oka na pierwszy post, aby dowiedziec sie, z jakiego powodu pisze do nas kenneth. Nie jest do konca pewien, czy dokonal wlasciwego wyboru. W zwiazku z tym martwi sie o swoja przyszlosc. Pyta sie, czy opisane objawy moga byc spowodowane choroba, czy sa przejawem rozwiazlosci. Nie pada tu pytanie, jak sobie poradzic z przeszloscia. Kilka osob tu na forum uwaza, ze Ken powinien zostawic przeszlosc przeszloscia i beztrosko kontynuowac zwiazek. Niektorzy proponuja terapie. Nawiasem mowiac, terapie, o ktorej jego partnerka nawet nie chce slyszec. Tak czy inaczej, macie prawo miec takie zdanie. Akceptuje to. Ale Wy zaakceptujcie to, ze inni (m.in. ~uuuuuuu i ja) mamy odmienne zdanie. I nie drwijcie z nas, ze - cytuje - probujemy tlumaczyc mu jak pastuchowi. Nie kneblujcie nam ust. Jesli uwazam, ze ktos jest czyms zagrozony, mam prawo go o tym przestrzec. Sam wiek nie chroni przed popelnianiem glupstw i bledow.
Ken sam oceni, czy Wasze rady sa ok, a nasze wyrazem przewrazliwienia, czy raczej my podchodzimy do sprawy zyciowo, a Wy beztrosko. Nikt mu decyzji nie narzuca, podejmie ja sam, to jest JEGO zycie, jednak widzac zagrozenie, mam prawo przekonywac i argumentowac, skoro zadal to pytanie wszystkim forumowiczom - takze mi.

Odnośnik do komentarza

ka-wa: przeczytaj moje posty i powiedz mi jeszcze raz, czy pisze w wiekszosci do autora, czy raczej przerzucam sie z Wami argumentami. Zaatakowalas w swoim przedostatnim poscie moje spojrzenie na sprawe, odbierajac mi prawo do głosu, a mowisz o prawie gloszenia swojego zdania. Cos tu sie nie zgadza.
Przez to, ze pisze, ze zgadzam sie z czyjas opinia, autor wie, ze nie tylko jedna osoba glosi okreslone zdanie, nie jest w nim odosobniona. Skoro inni popieraja okreslona opinie, oznacza, ze tym bardziej warto ja rozwazyc.
A kenneth, mysle, jeszcze sie odezwie. Pewnie obecnie jest zajety. Przeciez nikt nie moze siedziec na forum 24/7.

Odnośnik do komentarza

Do uuuu
Ja tak oceniłam sytuację, po przeczytaniu wątku. To jest moje prywatne zdanie na ten temat.
Ken dzięki temu będzie miał różne spojrzenie na sprawę i wybierze z tego to, co najbardziej odpowiada sytuacji, w jakiej się znalazł.
Ja osobiście nie aprobuję takiego postępowania, ale to nie ma tu nic do rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Nie gmatwaj. Pisze do autora postu, do niego zwracam sie, aby zwrocic jego uwage na pewne fakty. Jesli Ty lub ktos inny traktuje to jako atak na siebie, nie mam na to wplywu. Moge tylko zapewnic, ze mam na celu dobro autora i nie prowadze tu zadnych wojenek.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...