Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

Koleżanka- współlokatorka z chłopakiem w Zakopcu. Ja będę z córką u rodziny.

Umówiłem się z Nią na 9 maja(czw). Chcę Ją zabrać do teatru. Macie jakieś ciekawe propozycje na Warszawę?

Iga. Dziękuję za wpis. Jak to złą taktykę? Może nie jest jeszcze nic straconego?

Róża. W długi week mam dużo czasu. Będę z córką jeździł po Powsinach, Łazienkach, etc..

Odnośnik do komentarza

lalado

Iga. Dziękuję za wpis. Jak to złą taktykę?

Oj, lalado, myslę, że cos w tym jest. W skrócie powiem tylko, że przez 5 lat teściowa znęcała się nad nią psychicznie, mąż zamiast jej bronic, podporządkował sie mamusi. Jakis czas temu Iga stamtąd uciekła, a mąz namawiał ją do powrotu(!). Zdaje się, że juz sobie z tym odpuscił, ale dalej jest wobec niej cholernie nie w porządku. Szczegóły znajdziesz w wątku "Mąz boi sie odejść od swojej matki", założonym własnie przez Igę.

Odnośnik do komentarza

lalado, a co czujesz? zbliżacie się czy jeszcze bardziej oddalacie?
bo mam wrażenie, że taka rozłąka z dnia na dzień działa na Waszą niekorzyść..

ja jestem po pierwszym etapie rozmowy, zrobiłam jak mówiłeś, opowiedziałam co czułam i co teraz czuję - w dużej części dotarło; dziś drugi etap - co zrobić, żeby poprawić nasze relacje, więc jest dobrze, pracujemy nad tym

mam pomysł, intrygę, a może to kamikadze - zaproś ją pod jakimś pretekstem do siebie, może małą niech jutro Ci przywiezie, złóż jej wtedy życzenia i daj prezent i PRZYTUL tak mocno jak tylko potrafisz, tak żeby schowała się cała w Twoje ramiona i już jej nie wypuść...

Odnośnik do komentarza
Gość OnPoiPrzed

lalado

-Niech się stara teraz o mnie...
....

Czyli co? Jednak zabawa w kotka i myszkę?

Pamiętaj, pamiętaj, pamiętaj... teraz jesteś na biegu "wróć do mnie, zmieniłem się i wiem już co jest dla mnie najważniejsze". Nie myśl co będzie teraz, myśl wybiegając w przyszłość. Miej konkretne i realne plany w stosunku do siebie i Waszej rodziny i zastanów się jaka droga jest najlepsza dla Was (i dobrze by było żebyś, za nim zaczniesz z nią o tym rozmawiać, miał już coś swojego, coś co dla Ciebie będzie kolejnym szczeblem, a dla niej dowodem Twojej zmiany). Czasami lepiej jest mieć mniej, ale mieć kogoś blisko siebie. Pamiętaj! Dobry menadżer zarządza całym swoim życiem (rodzina, zdrowie, kariera). Rodzina też jest jak firma! I powinna być dobrze zarządzana (chodzi mi tutaj o firmę, w której współpracownicy się rozwijają, rozwiązują wew. konflikty, wymieniają się informacjami, jest jasny podział obowiązków, są nagradzani za swoje zaangażowanie i pracę... chyba wiesz co mam na myśli?).

Jeżeli wrócicie do siebie (chciałbym żeby tak było) to pamiętaj, że musisz wnieść nową jakość, Ty musisz być inny. Chęci i sama próba zmiany nie wystarczy. Z drugiej strony nie ma w tym nic złego, że chcesz żeby Twój partner też się o Ciebie starał, ale kobiety robią to w taki dziwny sposób, że czasami możesz to przegapić. Bądź czujny!

Męczę Ciebie tak o to, bo wszystko (mimo wszystko) dzieje się dość szybko. To często daje złudzenie wielkich przemian, a są tylko powierzchowne. Szczerze? To myślę o Niej. Jeżeli po jakimś czasie, kilku miesiącach, latach, będzie tak samo między Wami, to ją strasznie skrzywdzisz. Będzie nieufna do mężczyzn i trudno będzie jej sobie ułożyć życie od nowa! Bądź odpowiedzialny!

Się rozpisałem...

Odnośnik do komentarza

Pisz, pisz.
Wiem. Wystarczająco zrozumiałem. Przede wszystkim, że Ją cholernie kocham. To wystarczy, aby widziała to koło siebie. Nie czas spoczywania na laurach. Ciężka robota mnie czeka.
Ale czego nie robi się dla Ojczyzny, a tym bardziej dla Rodziny.

Jaka? Ciężka? Nie jest ciężka. Dla chcącego nic trudnego.

Odnośnik do komentarza

ta Twoja wewnętrzna radość aż bije po oczach z posta :)))

mówiłam, że tak jest tylko na razie Ci nie powie, ale za jakiś czas sam usłyszysz to z jej ust, założę się, że bluzę dla małej i mms'a z Jasnej Góry również docenia

może jeszcze w trakcie majówki coś miłego z Twojej strony dla niej, tym bardziej, że nie będziesz jej widział ? :)

rozmówca wyżej ma 100% rację w swojej wypowiedzi - pamiętaj...

Odnośnik do komentarza

Byłem dziś w zakładzie Jej brata. Byli obaj. Ten człowiek, widzę, że stroni ode mnie. Najchętniej bym go...
Ale gówna się nie rusza. Dowiedziałem się od przyjaciółki, że Kate zafascynowana jest nim, że umie zająć się moją córką, że potrafi pocieszyć. Ona (koleżanka) aż kipi frustracją, że ta się fascynuje skurwielem. Pociesza, że po moim sygnale powstrzymała się zwracając uwagę na moje poczynania.
Podałem mu na powitanie dłoń. Pałając szczerą skrytą wrogością.
Pojechaliśmy z Jej bratem na stację kontroli (przegląd mam do 9 maja. Wróciłem do pracy i po 16 do przedszkola.
Córka wybrała torebkę na upominki. Przepisałem na czysto teksty i zapakowałem w kopertę. Niestety nie można było zamknąć, tak, żeby nie było widać, co zawiera.
Od razu dostrzegła perfumy.
-Wariat... Tyle kasy...
Za prezent nawet dostałem buziaka.
Mało, ale i tak ciszy. Powiedziałem o medaliku, że jeśli nie chce założyć, to nie musi. Odłożyła do torebki. Otworzyła kopertę...
-Poczytam sobie
Zapakowała do torby i się rozjechaliśmy.
Ja z córką do siebie, a ona z mamą i tobołami na wieś.
Boli, że osobno. Raptus jestem.
Wkurwiam się, że jakiś kutafon będzie z nimi balował jutro przy grillu.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, co myśleć. Ona Potrzebuje czasu. Ten koleś to kumpel. Nie dał im dobrze porozmawiać. Co chwile im przeszkadzał.
Mi zaczyna tego czasu brakować.
Jej matka toleruje jego obecność. Nawet jej przyjaciolka miala niesmak, bo nie mogly porozmawiac. Jest jak wrzod na dupie, a nikomu to nie przeszkadza.
Nie odzywam sie. Pierdole to.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...