Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

dobra myśl ! zacznij pomagac staraj sie po trochu,nic na siłe,a dziecko ile ma lat?? mozecie zorganizowac wieczor u przyjaciół i zostawic na noc jesli tez mają dzieci ja tak robiłam z mezem,albo tez prowadzilismy do mojej tesciowej bo moja mama mowiła ze nie zostanie( swoje wychowała).Staraj sie cos organizować może póki jest u was mamusia to jakieś krótkie wypady za miasto itp.Mam nadzieje ze zona nie bedzie bagatelizować faktu ze chcesz pomóc w gospodarstwie domowym i nie bedzie tępić za popełniane bledy.

Odnośnik do komentarza

Moj syn ma 18,ale kompa dostał w gimnazjum,dlatego sie nie wciagnał w gry,chodz teraz na siłownie i kosza,jest super chłopakiem.Oczywiscie było troche problemów z siedzeniem na tym sprzecie ale ja twardo postepowalam,zabierałam czasem kable do pracy i przestał sie( stawiac).Znajdz dziecku inne zainteresowania,a mój syn ma tez motor od 3 lat,jestem z niego dumna,ze dba i docenia to ze taka byłam,poniewaz jego koledzy maja dzisiaj otyłosć i krzywe kregosłupy:) moj nie ma problemów:) zycze powodzenia z całego serca

Odnośnik do komentarza

ja bym też zabrał kable albo wyrzucił komputer dziecka, ale moja żona nie pozwala, twierdzi, że ja powinienem dać przykład i sam nie grać. A ja uważam, że co wolno wojewodzie .. i tak dalej. to, że ja gram nie znaczy, że dzieciak ma grać i tyle. Jak ja uprawiam seks to 11 latek też ma uprawiać ? no sorry. Żona mu wymyśla jakieś zajęcia dodatkowe, wyciąga go na sporty, ale jak wraca to siada i gra.

Odnośnik do komentarza

No to ja już sama nie wiem,co ci powiedzieć, myśle ze twoja zona jest nieodpowiedzialna albo ma jakis sekret do ukrycia przed tobą o którym wie syn i dlatego pozwala na zbyt wiele,nie rozumie tego-chce zebys spedzał z nimi wiecej czasu a co sama robi? czy ty sie boisz zony?? nie raczej nie,niemoge tego rozkłinić:)

Odnośnik do komentarza

~kazi
Chociaż.. potrafi się do mnie garnąć, mówi, że kocha, dzwoni jak mnie nie ma.

Ej... To wygląda na to, że on czasem chciałby z Tobą pogadać... Jasne, tak jak Gracje mówi, nic na siłę. Ale od czasu do czasu dobrze by było... Ja uważam, że wcale nie trzeba być psychologiem czy tam jakimś innym wielkim specem od młodziezy, żeby rozmawiac ze swoim dzieckiem. Przeciez każdy ma szansę być dobrym rodzicem. Tylko trzeba się starać, próbować. Myślę, że nawet jak się palnie coś nie tak, to nic się wielkiego nie stanie, gdy chciało się dobrze, bo dziecko to wyczuwa. Możesz czasem zapytać, jak było w szkole. Ten temat jest chyba dość istotny dla dzieci w każdym wieku, choć nie dla wszystkich przyjemny.;)
Ale wydaje mi się, że to nie jest dobry pomysł, żeby zabierać go na spotkania z Twoimi kolegami.
A z tym graniem na komputerze, to nie można zrobic tak, żeby on najpierw odrobił lekcje, a potem grał?

Odnośnik do komentarza

~gracje
No to ja już sama nie wiem,co ci powiedzieć, myśle ze twoja zona jest nieodpowiedzialna albo ma jakis sekret do ukrycia przed tobą o którym wie syn i dlatego pozwala na zbyt wiele,nie rozumie tego-chce zebys spedzał z nimi wiecej czasu a co sama robi? czy ty sie boisz zony?? nie raczej nie,niemoge tego rozkłinić:)

Eeeeee... Ogólnie, to mam wrażenie, Gracje, że tutaj trochę przesadzasz... :P Zwłaszcza z tym sekretem.

Odnośnik do komentarza

wiesz ,wiem o takich układach,moja kumpela jak zdradzała meza to wiedzial o tym ich syn oczywiscie pozwalała mu na wszystko,nie słuchał sie ojca-matka decydowała co ma robic i kiedy.Moze przesadzam ale życie daje nam rózne niespodzianki a tak naprawde to zeby nie wiadomo co to tej drugiej połówki nigdy nie poznamy do końca,sory jesli uraziłam:)

Odnośnik do komentarza

~kazi ja tam nie wiem jak dokładnie jest ale moglibyście chociaż spróbować zacząć robić coś razem we dwoje tylko Ty i żona myślisz że zgodziła by się na przykład na to żeby razem posprzątać pomedytować wyjść na piwo jak z wami jest wy robicie coś razem czy każde sobie i potem wzajemna krytyka i odbijanie piłki ja wiem z własnego doświadczenia że kompromis to jest masakra a jeszcze jak mam tak że jestem całkowitą odwrotnością męża ja szybko on wolno ja nerwus on siła spokoju i praktycznie inny film program jedzenie no często mało się nie pozabijamy ale widzisz jak poprosiłam go żeby rzucił palenie bo nie mogę już patrzeć na to jak on systematycznie niszczy sam siebie to po bardzo trudnym okresie na dzień dzisiejszy jest szczęśliwym niepalącym choć był czas że mnie nienawidził za to jak myślisz czy ja chciałam mu tym dopiec chcę żeby cierpiał czy go kocham nikt nam nie mówił że będzie łatwo ale nikt nie ma scenariusza moje małżeństwo ja naprawdę nie oceniam kij zawsze ma dwa końce ale czy WY bylibyście małżeństwem jak byście nie rozmawiali zakochali się jak to z wami teraz jest kochasz żonę??jesteś szczęśliwy?? tutaj na pewno nikt nie chce tobie dokuczyć sam sobie musisz zadać pytania wyciągnąć wnioski a nie upierać się przy tym że ktoś może być pantoflem bo żadna normalna kochająca zona jak wymaga to nie znaczy że od razu chcę podporządkowanego wafla tak ja tam bym też dużo chciała ale też dużo mam..

Odnośnik do komentarza

znajomy mi powiedział, że wy kobiety chcecie, żebyśmy my faceci dawali przykład dzieciom swoim zachowaniem. no tak, ale to ja mam być idealny ? Nie dam rady rzucić palenia, próbowałem nie wyszło. Z piwem coś tam próbuję mniej, już rozumiem, że ona o to szału dostaje. Albo piję sobie szybko jak ona nie widzi, żeby gadania nie było. Ostatnio zrobiłem zakupy. To jak tam bombelek do kapcia dostane wreszcie ? :) z dzieckiem mogę do kina iść, niech będzie. \ale z tym graniem... nie żona nie ma żadnych sekretów, nie wierzę. \po prostu odpuściła temat, tak jak ja:(

Odnośnik do komentarza

Dawno nie wchodziłam na twój wątek, a tu chyba coś drgnęło. To super, że zaczynasz coś robić. Pamiętaj że nie wolno oczekiwać tylko, że ktoś ma się zmieniać, że ktoś ma coś dla mnie robić, ale moja wartość mierzy się tym, ile ja zrobię dla kogoś (dla bliskich osób) Mniej łażenia na piwo, zakupy, ugotowanie czegoś, wyjście czy pogadanie z dzieckiem. Może jeszcze coś sympatycznego dla żony ? Kwiatek ? :) I już jest podłoże do porozumienia. Co do teściowej, ona sama pewnie będzie pomagać mniej, jeśli zobaczy, że twoja żona ma pomoc w tobie, odsunie się. A jak nie, to trzeba delikatnie o tym pogadać z żoną. Wiesz dzieciak ma 11 lat, to chyba dobrze, że do tej pory nie siedział po szkole sam czy w świetlicy tylko z babcią. Ja bym tutaj okazała jakąś wdzięczność. Co do przykładu dla dziecka swoim zachowaniem. Moim zdaniem to jedyny słuszny i naturalny sposób wychowania. Dzieci są takie jak ich rodzice. Dlatego jak zaczniesz wymagać od siebie, twoje dziecko też zacznie. Zobaczysz. Jesteś na dobrej drodze. Brawo.

Odnośnik do komentarza

Kazi, jeszcze do niedawna ludzie potrafili mieć dziesięcioro dzieci i żyli i wychowywali je i mieli czas na wszystko. Praca to nie koniec świata, obydwoje pracujecie i zasługujecie na szacunek, również na odpoczynek. Kwestia w tym, żebyście sobie powiedzieli wprost co od siebie chcecie. I cieszę się bardzo, że ustaliłeś sobie plan działania tygodniowy.

Odnośnik do komentarza

No nie Kazi, to nie jest najlepsze rozwiązanie. Tak się nie uda. A nie da się uczciwie zmniejszyć ilości spożywanego piwa ? Przecież to się może pozytywnie przełożyć na wasze relacje. Pomyśl o tym. Ty masz obsesje na punkcie tego napoju ? :) Ja wiem, uzależnienie. Chyba spore jednak. Pomyśl o tym.

Odnośnik do komentarza

No to bombelek na razie nie zasłużyłeś Kazi. To miała być szczera zmiana. Dobrze, że zacząłeś pomagać. Ale zrób coś szczerze z tymi browarami. Jestem pewnien, że żadna kobieta tego nie zniesie. I co z tego, że się ukrywasz przed nią. Jak tylko się zorientuje, będzie kiepsko. Po co ci to ? Ty chcesz psuć czy naprawiać ? Bo już nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie, że nie umiesz nawet sam przed sobą przyznać, że piwo jest ważniejsze niż cokowiek innego. Szkoda. Szkoda ciebie, rodziny, zwłaszcza dziecka, któremu dajesz przykład funkcjonowania w życiu. Rozumiem, że chcesz, żeby też przed rodzinnością uciekał w piwko i komputer ? No to chyba mu dobrze nie życzysz.

Odnośnik do komentarza

No teraz to mi dowaliliście. Ja naprawdę coś próbowałem. Nie zamierzam być abstynentem i rezygnować całkiem z tego co lubię. Może poszukam sobie żony, która ze mną będzie chodziła na piwo, a nie będzie mi gderała za uszami że jej się piwo nie podoba. Ja sobie łyknąć potrzebuję co dzień i już. Spadam stąd.

Odnośnik do komentarza

~kazi
No teraz to mi dowaliliście. Ja naprawdę coś próbowałem. Nie zamierzam być abstynentem i rezygnować całkiem z tego co lubię. Może poszukam sobie żony, która ze mną będzie chodziła na piwo, a nie będzie mi gderała za uszami że jej się piwo nie podoba. Ja sobie łyknąć potrzebuję co dzień i już. Spadam stąd.

No i powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1

~kazi
No teraz to mi dowaliliście. Ja naprawdę coś próbowałem. Nie zamierzam być abstynentem i rezygnować całkiem z tego co lubię.

Ehh ludzie Ci nie pisali że masz rezygnować z piwa w 100%, ale OGRANICZYĆ! Czemu na wszystko patrzysz przez pryzmat piwa?? To jest CHORE!

Odnośnik do komentarza

Jeden lubi soczek jabłkowy, jeden lubi batony mars, jeden lubi banany. Ja lubię piwo. Źle ulokowałem uczucia. Trzeba było nie żenić się z abstynentką. Ta kobieta nie ma w sobie luzu. Moi znajomi, małżenstwo od lat, codzienne po pracy spotykają się w pubie, pią sobie kilka zimnych i jest super. Dom, dzieci, nie zając, nie ucieknął. A chyba związek mąż-żona są ważne. Nie wiem czy nie ważniejsze. Poza tym trzeba odreagować, żeby lecieć w kolejny kierat- dom i dzieci.

Odnośnik do komentarza

Tak jak Malinka ostatnio powiedziała, nie chodzi o to, żebyś był abstynentem, tylko, zebyś ograniczył picie. Dziwne też, że zajmowanie się domem i rodzina nazywasz "kieratem".:/// Przecież to TWÓJ dom, TWOJA rodzina, więc też TWOJA odpowiedzialność. Taka sama, jak żony. Mam nadzieję więc, że nie jest tak, że "pomagasz jej trochę", jak to ostatnio napisałeś, tylko starasz się dzielić z nią na pół domowe i rodzicielskie obowiązki. Ta Twoja rozpiska sprzed paru dni była naprawdę całkiem niezła, ale za słowami muszą iść też czyny. I tak jak przedtem było mówione, powinieneś poświęcać więcej czasu synowi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...