Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

OnPoiPrzed :

Nie lubię telenowel. Niech to wygląda jak chce. Nie oburzam się.
Liznąłem trochę AA. Jestem DDA.
Jestem na terapii w poradni psychologicznej.
Wiem, że rodzina była z boku. Teraz jest w centrum. Czy wszystko musi być już zapisane, że się nie zmienię?
Praca nad tym. Jak się uda, to dla nas obydwojga. Powiedziałem jej to wczoraj. Nie ważna kasa na pomoc w ratowaniu mojej ukochanej rodziny.

Odnośnik do komentarza

Lalado będziesz miał okazję żeby pogadać o córci.Spróbuj zapomnieć na chwilę o Was, niech priorytetem stanie się dobro i szczęsliwa przyszłosc Waszego dziecka.Ja myślę że to może być dobra droga do uzdrowienia Waszego związku.Pomaleńku,małymi kroczkami albo dojdziecie do porozumienia ,albo będziecie chociaż rodzicami którzy mimo rozstania ,dają dziecku poczucie bezpieczeństwa ,bo w tej chwili to właśnie córcia cierpi najbardziej....
Nie łam się,nie wszystko stracone;)

Odnośnik do komentarza

lalado
Dziewczyny, uciekłyście? Co tam u Was?
Róża? Co słychać?

Nie uciekłyśmy , ja już nic nie piszę bo i tak omijasz moje wypowiedzi :D.
Kupiłam nowe autko i troszkę mam załatwiania.
A co do Twojej sytuacji skoro mam już coś napisać to : Jeśli możesz obojętnie przejść obok wydarzenia ,że może cię zdradziła , no cóż skoro potrafisz tak żyć Twoje życie Twoje wybory ;). Zastanawia mnie jedno czy masz coś na sumieniu , czyli czy w tym nowym związku były jakieś sytuacje gryzące Twoje sumienie lub jej ? Mogłabym tutaj sporo napisać ale dla innych to niezła pożywka a świrów nie brakuje na takich forach więc nie ma sensu. Życzę Ci jak najlepiej przecież wiesz. Obawiam się jednak że po jakimś czasie będzie wszystko tak samo. Ale czasem cuda się zdarzają ;)

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś ;-)Chodziło mi o to żeby sie dogadać i np organizować jakies wspólne wypady, wycieczki, niedzielne obiady że względu na dziecko. Ja znam taką parę ktora w ten sposób wrócila do siebie odbudowali to co zepsuli...Wiem ze trochę to trwało ale są ze sobą a zwïazek był już nie do uratowania.

Odnośnik do komentarza

Różyczko, nie omijam. Czytam skwapliwie. Wyciągam wnioski. Serce nie sługa. Wybaczyłem jej raz, to zrobię to drugi. Może przyjdzie czas, że sama wyzna swoje wyrzuty sumienia.

O jaki nowy związek chodzi? Nie mam nic na sumieniu. Może podobnie było na początku jak u Kaśki. Miało dojść do czegoś, ale szybko sie wycofałem i zerwałem kontakt. Ona o tym wiedziała, ale nie dała sobie wmówić, bo wiedziała swoje. Było to czkawką przy każdej kłótni. Z czasem oswoiła się.
Nigdy nie próbowałem flirtów.

Wiele razy pisałem, że takie zdarzenie jak porzucenie w moim przypadku zmienia. Będę sie starał nie robić popełnianych błędów wcześniej. Nauczyło mnie to jednego.
Słabe uczucie miłości zawalone kłótniami nie umarło.
Kocham ją na całego. Wcześniej nie czułem takiego uczucia do Niej. Jest inne i mocniejsze.
Jest moją muzą, niczym Gala w obrazach Salvadora.

Odnośnik do komentarza

Ok to teraz spłacaj za gościa kredyt który wzieła Kaśka . Swoją drogą to jakoś o nim myślała kiedy potrzebował kasy, a o Tobie zapomniała , jakoś nie myślała czy masz za co żyć i gdzie mieszkasz. Nie ma swojego rozumu , nie pomyślała o dziecku ? Sobie powinna coś kupić a nie jakiemuś kumplowi , kim dla niej jest dla obcego faceta brać kredyt ? Skoro zdradę wybaczasz i potrafisz się przytulać do niej po tym wszystkim to ok. Kłóciliście się bo też coś tam było u Ciebie o czym nie wspomniałeś na wątku.Niech Wam się układa.

Odnośnik do komentarza
Gość aaagaaataaa

bardzo odważnie postąpiłeś, myślę, że dziś był bardzo udany spacer

co do gościa i do kredytu, przecież koleś nie wyparował z tego co pisze, na laptopa kredyt nie jest aż tak duży, więc to chyba w tym wszystkim da się jakoś załatwić, gościa przycisnąć i niech spłaca

kobieta w takich okolicznościach ma mętlik w głowie i w sercu, zapewne jak każdy i wcale nie znaczy to, że od razu pcha się komuś innemu do łóżka,

skoro on jej wierzy i ufa to nie widzę powodu, aby ktoś kto nie widział zdrady na własne oczy wmawiał to najbardziej zainteresowanym

Odnośnik do komentarza

Widzę ostrą dyskusję.
Jest dobrze, ale jest bez zmian. Nie wiem, jak dalej się wszystko potoczy. Do kolesia ma awers. Znajomości jednak nie kończy.
Ze mną nawet wspomniała, aby zacząć od początku. Na razie chce ze mną kontaktu i spacerów. Jednak nic więcej. Może za jakiś czas. jak to tłumaczyć? nie wiem. mam być tym lepszym. Chce to widzieć. Sprawdza? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Gość aaagaaataaa

jest ostrożna, sprawdza na ile się zmieniłeś, na ile prawdą jest to, że pracujesz nad sobą, daj jej czas, najważniejsze, że ma świadomość, że na nią czekasz

teraz skupcie się na dziecku, na wspólnym spędzaniu czasu, nie naciskaj za mocno, po prostu bądź przy niej, przy nich

to będzie długa praca, ale jak widać idzie w dobrą stronę, gdy już podejmie decyzję, że na 100% chce spróbować, to może warto byłoby rozważyć opcję samodzielnego zamieszkania, na neutralnym gruncie

a jak spacer? córka pewnie szczęśliwa, że miała obok siebie Was oboje równocześnie :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...