Skocz do zawartości
Forum

Jestem narcyzem czy problem jest w partnerce


Rekomendowane odpowiedzi

Javiolla zgadzam się, dobrze piszesz, tyle że mi chodzi o coś zupełnie innego. A chodzi tu o toksyczność autora, już tak się zaplątał że chyba sam nie wie co pisze. Już nawet nie chce mi się mu odpisywać bo takie bzdury tu lecą że aż się nie chce odpisywać. Dodam tylko tyle że zwłaszcza z ostatnim ex to ja byłam bardziej wydajna finansowo a że po dziś dzień gada innym że jest na odwrót to już dopiero bajka. Poza tym czego się spodziewać po osobie która od początku krytykuje mnie na maksa? I to trwa jeszcze w miarę krótko a taka osoba przez ponad rok to dopiero się nasłuchała że aż na wspólczucie się zbiera i najlepiej trzymać kciuki aby uwolniła się od buca jak najszybciej.

W dniu 29.02.2024 o 18:29, Javiolla napisał(a):

Tą osobą jest moja matka

To widać od samego początku i widać że w gruncie rzeczy jesteś totalnie osłabiona, widać że nie radzisz sobie z własnymi problemami i sama czasami się zastanawiam po co dajesz rady innym? To taka forma terapii czy jak? Bo dopóki sama nie nabierzesz siły to i innym nie pomożesz. Dużo pomagasz innym ale z kolei siebie zaniedbujesz. Też tak mam czasami, też mam kontakt z rodziną, jako taki bo już straciłam ochotę, a że niektórzy interpretują to jako obrażanie się? Cóż, mają prawo do swoich poglądów. Rozumiem że chcesz być w porządku dla swojej matki tylko czy nie lepiej wpierw zadbać o swoją kondycję psychiczną? Ja się nauczyłam że to jest najważniejsze i tego się trzymam. 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, TakaJakaś7 napisał(a):

widać że w gruncie rzeczy jesteś totalnie osłabiona, widać że nie radzisz sobie z własnymi problemami

Średnio radzę sobie z problemami dotyczącymi matki. Co jest zrozumiałe, skoro zostałam od niej uzależniona emocjonalnie, wychowana na nadodpowiedzialną. Jednak z każdym rokiem jest coraz lepiej, stawiam coraz większe granice, nabieram coraz większej wiary i pewności w siebie w kontakcie z nią oraz osiągam coraz większą samoświadomość chorej relacji w jakiej się znajduję. 

18 godzin temu, TakaJakaś7 napisał(a):

sama czasami się zastanawiam po co dajesz rady innym? To taka forma terapii czy jak?

W gruncie rzeczy to pytanie do kazdej osoby na tym forum, także do Ciebie 😉  Bowiem tu nie udzielają sie specjaliści, tylko osoby w jakiś sposób poranione życiem, próbujące sie poukładać lub akurat układające sie albo poukładane w jakiejś sferze życiowej. Toteż po co my się w ogóle wszyscy wypowiadamy i dajemy rady innym? 

18 godzin temu, TakaJakaś7 napisał(a):

ale z kolei siebie zaniedbujesz

No to akurat jest nieprawda. Nawet jesli widzisz to inaczej 😉  Wszak punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. 

18 godzin temu, TakaJakaś7 napisał(a):

Rozumiem że chcesz być w porządku dla swojej matki tylko czy nie lepiej wpierw zadbać o swoją kondycję psychiczną? Ja się nauczyłam że to jest najważniejsze i tego się trzymam. 

Nie chcę być w porządku wobec niej, bo aby tak było musiałabym porzucić własne życie i żyć tak mama sobie życzy. Chcę być w porządku wobec siebie przede wszystkim i dlatego litość o jakiej pisałam wcześniej w ogólnym znaczeniu (nie tylko wobec matki) jest też dla mojej kondycji psychicznej. Ale mimo wszyskto dziękuję za chęć podzielenia się ze mną swoim punktem widzenia. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Javiolla napisał(a):

No to akurat jest nieprawda.

Wszystko o czym tu piszę dotyczy emocji a raczej nie zaprzeczysz że w tej dziedzinie jesteś pozbierana? Już nawet początek świadczy że tak nie jest 😉

 

13 godzin temu, Javiolla napisał(a):

W gruncie rzeczy to pytanie do kazdej osoby na tym forum, także do Ciebie

Czułam że tak odpiszesz 😉, ale nie od dziś wiem że jestem czarownicą 🤭😆. No fakt, a nawet w gruncie rzeczy nawet psycholog, coach czy ktokolwiek inny z tej branży niekoniecznie jest poukładany. Ja trafiłam wpierw terapeutkę toksyczną, w międzyczasie szukałam innego terapeuty to też zdarzało mi się trafić a teraz niedawno trafiłam na Coacha równie zaburzonego który wysoką wrażliwość wykorzystuje w celach zarobkowych. Także nawet na dobrego terapeutę ciężko trafić.

 

13 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Nie chcę być w porządku wobec niej

Być w porządku emocjonalnie, wcześniej napisałaś że Ona taka sama, nie poradzi sobie, a idę o zakład że poradzi sobie świetnie, nie od dziś żyje na tym świecie i jak nie z Twoją to znajdzie kogoś innego, na pewno tak by było. A jeszcze nieraz pisałaś że Ona nie widzi potrzeby zmiany to po co się męczyć w takiej relacji? Jak dla mnie jest znacznie gorsza od związku z toksykiem bo tu dochodzą jeszcze więzy krwi.

 

13 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Średnio radzę sobie z problemami dotyczącymi matki. Co jest zrozumiałe, skoro zostałam od niej uzależniona emocjonalnie, wychowana na nadodpowiedzialną.

Jak ja to doskonale znam i nie tylko jedna osoba wymagała nadodpowiedzialności, praktycznie cała rodzinka tego ode mnie wymagała. I tego abym przyjmowała ,,baty” za innych”, i chociaż do tej pory są aspekty które są do ułożenia to w dużej mierze udało mi się pozbierać.

W gruncie rzeczy u mnie stan sprowadza się do jednego: potrafię wyczuć co się wydarzy niebawem. Wiem że dla niektórych zabrzmi pewnie nierealnie ale tak faktycznie jest. Dziś źle spałam bo czuję że coś się wydarzy, zdaję sobie też doskonale sprawę że arax będzie mieć wielką pożywkę ale takie osoby mnie praktycznie nie ruszają, jedynie wzbudzają litość i współczucie. Bo tak naprawdę sami nie wiedzą że po prostu pływają w szambie. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.03.2024 o 01:20, TakaJakaś7 napisał(a):

Javiolla zgadzam się, dobrze piszesz, tyle że mi chodzi o coś zupełnie innego. A chodzi tu o toksyczność autora, już tak się zaplątał że chyba sam nie wie co pisze. Już nawet nie chce mi się mu odpisywać bo takie bzdury tu lecą że aż się nie chce odpisywać. Dodam tylko tyle że zwłaszcza z ostatnim ex to ja byłam bardziej wydajna finansowo a że po dziś dzień gada innym że jest na odwrót to już dopiero bajka. Poza tym czego się spodziewać po osobie która od początku krytykuje mnie na maksa? I to trwa jeszcze w miarę krótko a taka osoba przez ponad rok to dopiero się nasłuchała że aż na wspólczucie się zbiera i najlepiej trzymać kciuki aby uwolniła się od buca jak najszybciej.

To widać od samego początku i widać że w gruncie rzeczy jesteś totalnie osłabiona, widać że nie radzisz sobie z własnymi problemami i sama czasami się zastanawiam po co dajesz rady innym? To taka forma terapii czy jak? Bo dopóki sama nie nabierzesz siły to i innym nie pomożesz. Dużo pomagasz innym ale z kolei siebie zaniedbujesz. Też tak mam czasami, też mam kontakt z rodziną, jako taki bo już straciłam ochotę, a że niektórzy interpretują to jako obrażanie się? Cóż, mają prawo do swoich poglądów. Rozumiem że chcesz być w porządku dla swojej matki tylko czy nie lepiej wpierw zadbać o swoją kondycję psychiczną? Ja się nauczyłam że to jest najważniejsze i tego się trzymam. 

Jeżeli ktoś mnie nazywa bucem, to z szacunku do siebie stawiam granicę. To nie nie jest krytyka a pokazanie że się szanuję. Primo tradycyjna zagrywka toksycznych kobiet odbijanie piłeczki. Ja nie krytykuje, jedynie przedstawiam fakty o twoim wyuczonym zachowaniu. Zarabiałaś więcej niż ex = po co mi taki mężczyzna  (a ładnie to ubrałaś w słowa). Oby żaden mężczyzna nie trafił na Cb bo współczuję mu. Ps wiem co piszę bo jestem świadomy zachowań toksycznych ludzi. Sama się pogubilaś nie wiesz co odpisać, nie masz naukowych sensownych odpowiedzi, to odbijasz piłeczkę. Pod tytułem "autor nie wie co pisze"

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.03.2024 o 10:09, TakaJakaś7 napisał(a):

szystko o czym tu piszę dotyczy emocji a raczej nie zaprzeczysz że w tej dziedzinie jesteś pozbierana? Już nawet początek świadczy że tak nie jest 😉

Jestem pozbierana bardziej niż 20 lat temu, 10 lat a nawet pół roku temu 😉 Na tym polega skuteczna praca nad sobą. Ja widzę progres i to jest najważniejsze, bo nie żyje dla opinii innych lecz dla samej siebie. 

W dniu 4.03.2024 o 10:09, TakaJakaś7 napisał(a):

Także nawet na dobrego terapeutę ciężko trafić.

Podobno... tak też słyszałam. 

W dniu 4.03.2024 o 10:09, TakaJakaś7 napisał(a):

na pewno tak by było.

Niczego nie możemy być pewni. Ja wiem, że słabo (coraz słabiej)  by było... wiem to bo tego doświadczam 😉  z każdą granicą jaką zawężam. Nie będe tu jednak opisywać o moim życiu, bo nie o tym jest wątek. 

W dniu 4.03.2024 o 10:09, TakaJakaś7 napisał(a):

A jeszcze nieraz pisałaś że Ona nie widzi potrzeby zmiany to po co się męczyć w takiej relacji?

Bo moze będę się bardziej męczyć zrywając relacje całkowicie??? Dla mnie, dla mojego komfortu psychicznego jest lepsze stopniowe coraz większe stawienie granic, niż ucieczka. Prawdopodobnie jest tak gdyż to moja matka, z inną osobą nie miałabym problemu. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.03.2024 o 07:20, arax22 napisał(a):

z szacunku do siebie

Taaaa, z szacunku… dziecko w piaskownicy…

 

W dniu 5.03.2024 o 13:31, Javiolla napisał(a):

Na tym polega skuteczna praca nad sobą.

Ja bazuję na skali Hawkinga gdzie są przedstawione różne skale świadomości począwszy od najniższej aż po duchowość. Sprawdź sobie, to bardzo ciekawe zagadnienie, przynajmniej dla mnie 😉.

 

W dniu 5.03.2024 o 13:31, Javiolla napisał(a):

Podobno... tak też słyszałam

Ja trochę się zraziłam do Youtubowych psychologów i Coachów. Na jednego Coacha akurat dobrze trafiłam ale na inną też trafiłam to się przekonałam że chodzi tylko o zbijanie kasy. Można dać się zwieść pozorom bo mówi na temat wysokiej wrażliwości ale i tak w końcu się zauważa o co tak naprawdę chodzi. A jeszcze inni których po prostu oglądam…

 

W dniu 5.03.2024 o 13:31, Javiolla napisał(a):

Nie będe tu jednak opisywać o moim życiu, bo nie o tym jest wątek

W sumie to nawet nie musisz, ja akurat sporo piszę na swój temat bo mam taką potrzebę, to mi pomaga. W końcu mi przejdzie tak jak w innych sytuacjach.

 

W dniu 5.03.2024 o 13:31, Javiolla napisał(a):

Prawdopodobnie jest tak gdyż to moja matka, z inną osobą nie miałabym problemu. 

Tak jest najczęściej, to jednak najgłębsza zadra więc i najbardziej boli. Też tak mam, coś tam udało mi się odpuścić ale jeszcze sporo tego jest więc tak jak piszesz, etapowo, stopniowo. Tym bardziej że ja nie mogę sobie pozwolić na odcięcie ponieważ są sprawy do uregulowania. Zresztą nie mam potrzeby się odcinać bo to by była ucieczka a ja po prostu kontaktuje się z Nimi jak mam potrzebę. W jakimś stopniu na pewno wpływają na mnie emocjonalnie ale teraz jestem zajęta innymi sprawami więc oni pozostają na uboczu 

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.03.2024 o 16:38, TakaJakaś7 napisał(a):

Taaaa, z szacunku… dziecko w piaskownicy…

 

Ja bazuję na skali Hawkinga gdzie są przedstawione różne skale świadomości począwszy od najniższej aż po duchowość. Sprawdź sobie, to bardzo ciekawe zagadnienie, przynajmniej dla mnie 😉.

 

Ja trochę się zraziłam do Youtubowych psychologów i Coachów. Na jednego Coacha akurat dobrze trafiłam ale na inną też trafiłam to się przekonałam że chodzi tylko o zbijanie kasy. Można dać się zwieść pozorom bo mówi na temat wysokiej wrażliwości ale i tak w końcu się zauważa o co tak naprawdę chodzi. A jeszcze inni których po prostu oglądam…

 

W sumie to nawet nie musisz, ja akurat sporo piszę na swój temat bo mam taką potrzebę, to mi pomaga. W końcu mi przejdzie tak jak w innych sytuacjach.

 

Tak jest najczęściej, to jednak najgłębsza zadra więc i najbardziej boli. Też tak mam, coś tam udało mi się odpuścić ale jeszcze sporo tego jest więc tak jak piszesz, etapowo, stopniowo. Tym bardziej że ja nie mogę sobie pozwolić na odcięcie ponieważ są sprawy do uregulowania. Zresztą nie mam potrzeby się odcinać bo to by była ucieczka a ja po prostu kontaktuje się z Nimi jak mam potrzebę. W jakimś stopniu na pewno wpływają na mnie emocjonalnie ale teraz jestem zajęta innymi sprawami więc oni pozostają na uboczu 

Widzę że u autorki nastąpił problem, i szukanie rozwiązania problemu. Nie możność znalezienia odpowiedźi wynika z braku zastosowania się do reguł. Jeszcze raz podkreślę jako pierwszy zostałem zaatakowany poprzez nazwanie mnie "bucem". Damage goods bo tu chodzi o takie kobiety jak ty. Jednym ze sposobów na wyjście z tego twojego chaosu życiowego, jest zaakceptowanie siebie i praca nad własną samooceną, a co z kolei prowadzi do egzekwowania szacunku do siebie. Ponad 90 % osób umieszczających kwiatki na zdjęciach profilowych to osoby z zaburzeniami niskiej samooceny. Tak tak już przefiltrowałem kilka takich damage goods, kobiety które się jawią jako pokrzywdzone przez świat i mężczyzn, i oczekują wsparcia, miłości i akceptacji. Problem polega na tym że u takich uszkodzonych kobiet działa to tylko w jedną stronę. Jak to mówią kto nie potrafi kochać siebie, nie jest w stanie kochać innych. Wiem przerabiałem to i łatwo idzie wpaść w taką pułapkę takich ludzi. Moja matka alkoholiczka stosowała tą sztuczkę, płacz że ma męża nie dobrego, że teściowa jest taka i owaka że ją brat skrzywdził, że nie rozumiemy jej bulu bo nie wiemy jakie miała przykre dzieciństwo itp. Oczywiście wszyscy do tej pory się na to nabierają, na szczęście ja już nie. Potrafiła krzywdzić wsystkich dookoła ale jak przyszło co do czego to z płaczem używała wyżej wymienionych argumentów, po czym pokrzywdzony sam zapominał że jest krzywdzony i głaskał oprawcę po głowie. Trzeba sobie jasno uświadomić że taka uszkodzona kobieta nie liczy się z nikim i nie obchodzi ją nikim. Ja się odciąłem z szacunku do SB. Zacznij pogłębiać swoją wiedzę czytają lub oglądając inna treść. Mogę pomóc podsunąć kilka treści. W każdym razie nie winię Cię za to że mnie nazwałaś "bucem" nie mam niskiej samooceny i takie słowa mnie nie ruszają, tym bardziej że uszkodzone kobiety często robią to nie świadomie,dla dlatego nie mogę Cię winić. Nie stety słowa którego żaden mężczyzna nie usłyszy nigdy od żadnej kobiety to " Tak kochanie miałeś rację". Oczywiście nie przeprosisz ani nie napiszesz że nie miałaś racji bo by Cię to stawiało w złym świetle i  nie zbyt dobrej osoby która kłamie. Na koniec pozostaje Ci refleksja nad sobą i powodzenia 😜😜

Edytowane przez arax22
Odnośnik do komentarza

Na Twoją prywatną wiadomość odpisuję tu. Chcesz to mnie zgłaszaj, masz do tego prawo i się obrażaj jak dziecko bo nazwałam Cię bucem. Jak o taką nic nie znaczącą bzdurę się wykłócasz to strach pomyśleć jaki jesteś kłótliwy prywatnie. Żadnych tekstów nie będę kasowała bo Ci coś nie pasuje, zresztą na tym forum i tak nie ma takiej możliwości. Nie tylko potwierdziłeś że jesteś bucem a znacznie więcej. Zdaje się będziesz potrzebował mój adres więc jak by co wyślę na priv żebyś nie musiał się za bardzo trudzić.

Odnośnik do komentarza

@TakaJakaś7 Do błędu warto sie przyznać i umieć wycofać się ze stawianej tezy, wtedy jeśli jest błędna. Ludzie piszą tu ,żeby uzyskać pomoc, wsparcie albo żeby się mieć komu wygadać, a nie po to, żeby na dzień dobry ,ktoś ich bez żadnego powodu obrażał. Warto zastanowić się na formą wypowiedź, bo napadanie ,na człowieka, który zgłasza się z problemem, tylko dlatego, że wszystkich facetów filtrujesz przez obraz swoich związków, jest zwyczajnie niepoważne, żeby nie powiedzieć szkodliwe. Ktoś  kto ma świadomość problemu i jest stroną, która szuka pomocy, zasługuje na to ,żeby potraktować go z szacunkiem, a ewentualne uwagi ,co do niego samego, oczywiście są normalne i jak najbardziej pożądane ,ale przedstawione w sposób cywilizowany i uwzględniający szacunek do jego osoby.  Brnięcie w dalszy konflikt z Araxem ,uważam z twojej strony, za obronę przez atak i dobrze by było  żebyś go umiała zakończyć w sposób cywilizowany. Dziękuję za uwagę. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Margo napisał(a):

@TakaJakaś7 Do błędu warto sie przyznać i umieć wycofać się ze stawianej tezy, wtedy jeśli jest błędna. Ludzie piszą tu ,żeby uzyskać pomoc, wsparcie albo żeby się mieć komu wygadać, a nie po to, żeby na dzień dobry ,ktoś ich bez żadnego powodu obrażał. Warto zastanowić się na formą wypowiedź, bo napadanie ,na człowieka, który zgłasza się z problemem, tylko dlatego, że wszystkich facetów filtrujesz przez obraz swoich związków, jest zwyczajnie niepoważne, żeby nie powiedzieć szkodliwe. Ktoś  kto ma świadomość problemu i jest stroną, która szuka pomocy, zasługuje na to ,żeby potraktować go z szacunkiem, a ewentualne uwagi ,co do niego samego, oczywiście są normalne i jak najbardziej pożądane ,ale przedstawione w sposób cywilizowany i uwzględniający szacunek do jego osoby.  Brnięcie w dalszy konflikt z Araxem ,uważam z twojej strony, za obronę przez atak i dobrze by było  żebyś go umiała zakończyć w sposób cywilizowany. Dziękuję za uwagę. 

Zdaję sobie również sprawę z faktu że ktoś kto nie radzi sobie z własnymi emocjami, stosuje się do przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej.

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.03.2024 o 03:00, Margo napisał(a):

 

@TakaJakaś7 Do błędu warto sie przyznać i umieć wycofać się ze stawianej tezy, wtedy jeśli jest błędna

 

To jakiś żart? Piszesz tak na poważnie? Ten człowiek od początku mnie wyzywa, obraża i krytykuje a to mi zwracasz uwagę? To niepoważne, ja nie filtruję przez pryzmat swoich związków, ja wyraźnie widzę że to narcyz który się chwyta różnych sposobów aby tylko się wywyższać. A Ty się dałaś mu zmanipulować na maksa, zapewne nawet nie widzisz że za wszelką cenę bronisz Jego godności a mnie atakujesz. No ale to już Twoja sprawa, zjedzie Ciebie na maksa, wykorzysta do granic możliwości a Ty się zorientujesz za późno.

I jeśli faktycznie się pomylę to nie mam najmniejszego problemu by się do tego przyznać. I będę wytykać bo pomoc to nie tylko klepanie po główce, są sytuacje że czasami trzeba zasadzić solidnego kopa w de aby dana osoba mogła się pozbierać. Brutalne ale tak w życiu czasami bywa. Wielu forumowiczów było na terapii to wie że tam nie ma słodzenia, że im cięższa sytuacja tym bardziej bolesne ale na tym forum to dziwnie jest pomijane.

Nie będę też przepraszać osoby która na priv pisze mi że ma jakąś dokumentację medyczną i straszy że doniesie na mnie na policję. Chciałam wstawić screena, nie zrobiłam tego ponieważ jest tam wzmianka o pewnej osobie z forum.

Bez obaw, póki co straciłam ochotę by wchodzić na forum bo taka forma pomocy jaka tu jest zwyczajnie ,,g…o warta”, forumowicze którzy boją się prawdy a swoje bolączki częstokroć przeżucają na innych. Tu nigdy nie było nie ma i nie będzie pomocy. Jedyne za co mogę przeprosić to forma wypowiedzi ale nie tego narcyza a już na mur bank nie przyznam mu racji a to dlatego że moim zdaniem kompletnie tej racji nie ma. Widzę że napiera na Ciebie, na niektórych forumowiczów zresztą też, mnie się nie da przyprzeć do muru a już na pewno nie w taki sposób jak Wy to robicie. Ja po prostu wiem że niezależność jest lepsza niż podporządkowanie.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, TakaJakaś7 napisał(a):

To jakiś żart? Piszesz tak na poważnie? Ten człowiek od początku mnie wyzywa, obraża i krytykuje a to mi zwracasz uwagę? To niepoważne, ja nie filtruję przez pryzmat swoich związków, ja wyraźnie widzę że to narcyz który się chwyta różnych sposobów aby tylko się wywyższać. A Ty się dałaś mu zmanipulować na maksa, zapewne nawet nie widzisz że za wszelką cenę bronisz Jego godności a mnie atakujesz. No ale to już Twoja sprawa, zjedzie Ciebie na maksa, wykorzysta do granic możliwości a Ty się zorientujesz za późno.

I jeśli faktycznie się pomylę to nie mam najmniejszego problemu by się do tego przyznać. I będę wytykać bo pomoc to nie tylko klepanie po główce, są sytuacje że czasami trzeba zasadzić solidnego kopa w de aby dana osoba mogła się pozbierać. Brutalne ale tak w życiu czasami bywa. Wielu forumowiczów było na terapii to wie że tam nie ma słodzenia, że im cięższa sytuacja tym bardziej bolesne ale na tym forum to dziwnie jest pomijane.

Nie będę też przepraszać osoby która na priv pisze mi że ma jakąś dokumentację medyczną i straszy że doniesie na mnie na policję. Chciałam wstawić screena, nie zrobiłam tego ponieważ jest tam wzmianka o pewnej osobie z forum.

Bez obaw, póki co straciłam ochotę by wchodzić na forum bo taka forma pomocy jaka tu jest zwyczajnie ,,g…o warta”, forumowicze którzy boją się prawdy a swoje bolączki częstokroć przeżucają na innych. Tu nigdy nie było nie ma i nie będzie pomocy. Jedyne za co mogę przeprosić to forma wypowiedzi ale nie tego narcyza a już na mur bank nie przyznam mu racji a to dlatego że moim zdaniem kompletnie tej racji nie ma. Widzę że napiera na Ciebie, na niektórych forumowiczów zresztą też, mnie się nie da przyprzeć do muru a już na pewno nie w taki sposób jak Wy to robicie. Ja po prostu wiem że niezależność jest lepsza niż podporządkowanie.

Ja nie mam problemu z twoją diagnozą  Jak to zwykle bywa prawda leży gdzieś pośrodku . Możemy mieć różne zdania i dobrze,bo każde coś wnosi do tematu. Nie zawsze, jak twierdzisz,tylko przytakujemy i poblazamy piszącym na forum . Niemniej jednak, forma krytyki jest ważna i nie należy przekraczać pewnych granic ,a ty niestety to robisz, co w konsekwencji prowadzi do konfliktów, które niczego nie wnoszą, a tylko uruchamiają w ludziach negatywne emocje. Nikomu to ,nie jest potrzebne. Dlatego zamiast się obrażać na wszystkich, to może warto popracować nad własną ekspresją. Na tym kończę i pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.03.2024 o 07:34, arax22 napisał(a):

Nie stety słowa którego żaden mężczyzna nie usłyszy nigdy od żadnej kobiety to " Tak kochanie miałeś rację".

No nieee, tu żeś pojechał za daleko 😉  Chyba Cię nerwy poniosły. Ja potrafię powiedzieć, że mężczyzna ma rację... jesli faktycznie ma. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Javiolla napisał(a):

No nieee, tu żeś pojechał za daleko 😉  Chyba Cię nerwy poniosły. Ja potrafię powiedzieć, że mężczyzna ma rację... jesli faktycznie ma. 

Mam na myśli uszkodzoną kobietę. Pani takajakis7 wspomina że była 2 relacjach z toksycznymi mężczyznami. Z góry zakłada że to z nimi był problem a nie z nią. Mnie również nazywa bucem i nie przeprosi, bo jest poprostu uszkodzoną kobietą. Te słowa o których wspomniałem wyżej napewno nigdy nie usłyszy mężczyzna który może być w przyszłości w relacji takajakis7.

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.03.2024 o 11:14, Margo napisał(a):
W dniu 16.03.2024 o 08:58, TakaJakaś7 napisał(a):

Ja nie mam problemu z twoją diagnozą  Jak to zwykle bywa prawda leży gdzieś pośrodku . Możemy mieć różne zdania i dobrze,bo każde coś wnosi do tematu. Nie zawsze, jak twierdzisz,tylko przytakujemy i poblazamy piszącym na forum . Niemniej jednak, forma krytyki jest ważna i nie należy przekraczać pewnych granic ,a ty niestety to robisz, co w konsekwencji prowadzi do konfliktów, które niczego nie wnoszą, a tylko uruchamiają w ludziach negatywne emocje. Nikomu to ,nie jest potrzebne. Dlatego zamiast się obrażać na wszystkich, to może warto popracować nad własną ekspresją. Na tym kończę i pozdrawiam. 

To czy masz problem z moją czy jakąkolwiek inną opinią nie ma tu znaczenia. Ja się tylko wypowiadam w temacie a tematem jest kto jest toksyczny, On czy Jego domniemania partnerka. Tak, domniemana, bo mam szczere obawy czy takowa faktycznie istnieje. Z mojej perspektywy wygląda na to że to On jest ogromnie toksyczny a to że byle g..no go podkręca jest tylko dodatkowym czynnikiem że jest ogromnie toksyczny. Mam odpuścić bo ktoś się rozjusza? A arax widać że jest rozjuszony, to tylko kolejny dowód że jest toksyczny. Ja nie pobłażam osobom które mają ewidentny problem ze sobą a jeszcze mniej tym którzy robią sobie skróty a już osobom pokroju autora to już nic a nic. Jazda po całości, manipulacja, wszelkie negatywne cechy jakie może mieć osoba to nie cechy którym się pobłaża a wręcz przeciwnie.

 I nie dość że On wcześniej na mnie naciskał to jeszcze Ty używasz manipulacji żeby mnie nagiąć. A moją chęć odcinania się od negatywnych osób nazywasz obrażaniem się, bardzo płytkie myślenie. W dodatku ,,wywołałam do tablicy” osoby które mają kontakt z araxem poza forum to teraz widać ich jak na dłoni.

 Nie, nie obrażam się, to forum jest tak płytkie, tak zakompleksione że przebywanie tu nie ma większej racji bytu. To po prostu odcięcie od tego co obniża samoocenę i nie ma to nic wspólnego z obrażaniem się. Każdy kto ma przynajmniej jako takie poczucie wartości już dawno stąd odszedł bo ta strona praktycznie wcale nie jest rozwojowa a przecież nie o to chodzi.

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.02.2024 o 20:30, arax22 napisał(a):

Rozmowa już była kilkukrotna, i Ja jej tłumaczyłem że nie mogę tak jeden weekend w miesiącu jestem w stanie Ci poświęć na leżenie w łóżku, ale nie co weekend. Po drugie zachęcałem ją aby znalazła sobie jakieś zajęcie ponieważ nie będzie tak przeżywać tego że nie przebywamy razem. Kolejny aspekt to to że posiadam dziecko z poprzedniego związku i kiedyś zapytała się mnie kogo kocham bardziej dziecko czy Ją dla mnie to było nie zręczne pytanie.

😯

Rany, jak można zapytać o coś takiego? W ogóle pomyśleć w takich kategoriach. Ajajajaj...troszke toksyną zalatuje. Od niej oczywiście.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...