Skocz do zawartości
Forum

Mam problem z narkotykami, jak powiedzieć rodzicom?


Gość Tomeek-1111

Rekomendowane odpowiedzi

 

W dniu 20.07.2020 o 01:15, Gość BógJestZły napisał:

Stary, jest gorzej niż myślałem. Napiertalasz tramal i stimy. 

W dniu 20.07.2020 o 01:16, Gość BógJestZły napisał:

No i rozpieryolisz sobie serce, albo udaru krwotocznego dostaniesz.

W dniu 19.07.2020 o 18:29, appendix napisał:

.Warunkiem koniecznym do rozpoczęcia leczenia jest rzecz najważniejsza.Przyznanie przed samym sobą .

(...)

Jesteś młody i być może sam detox + dochodzące mitingi uwolnią Cię od tzw.crawingu czyli nieodpartej  chęci wzięcia substancji uzależniającej. ale nie od uzależnienia.

(...)

To ma przełożenie na wiele aspektów życia.Zmiana planów edukacyjnych,relacji męsko-damskich itd. Leczenie uzależnienia stawia się na pierwszym miejscu.

 

 

Więc ponad doświadczeniem praktycznym chłopoaków wyżej, którym sie podzielili ( appendix gratulacje wyjścia z nałogu - Teraz wiem skąd tak świetnie znasz sie na lekach ?   )...

W uzależnieniach, chodzi o dynamike Uzaleznienia - która nalezy przełamać. I ta dynamika, jak pisał appendix przekąłda sięna wsyzstkie sfery zycia - uzaleznienie jest ostatecznie tylko  symtomem choroby.

To pewien rytm bycia człowieka uzaleznionego. Niezaleznienie, czy środki to stymulanty, czy maja działanie uspokajające, malują świat na różowo czy jaskrow, dynamika uzaleznienia, polega na niewidzeniu rzeczywistości:. rzeczywistość  ta która jest, jest zastąpiona relacją z tym, z czym pozostaje sie  w uzaleznieniu (alkoholem , narkotykiem, seksem, manipulacjami , kłamstwem). Nie samo zażywnie środków jest choroba, ale ta cała dynamika życia, która ulega zaburzeniu ( itak rozumiem Appendix Twoje rozróznienie w cytowanym fragmencie - "chęć wziecia", a "uzaleznienie").

Jesli nie widzisz rzeczywistości, to nie ma też odpowiedzialnośći, nie ma też stereowania własnym zyciem.

... z kilku miesiecy zrobił się prawie rok ? . mamy problem. Wierze że BJZ wie o czym pisze. ..

To czego nie mozesz - to nie mozesz udawać że nic sie nie stało . To by było niewidzenie rzeczywistosci. A zrzeczywistoscia musisz powoli sie zaprzyjaźniać :   Co zrobic z własnym zycie?, jak zająć się ( okazac łagodnośc sobie) ostatnimi 3 latami i tym co wspominales (problemami), jak zacząc to rozwiązywać, rozumieć? co jest wazne? Gdzie szukać pomocy? 

I jeszcze co do wiary. spróbuj spojrzeć na wiarę jak na pewna postawę życiową.   Jesli masz alergie na religie.

to "wierzę" jest wtedy postawą zyciową, która raz że widzi rzeczywistość, a dwa ufa że można sobie z nia radzić. wiara ma ni e tylko wymiar religijny, to równiez postawa życiowa , którą  ludzie moga w sobie wykształcić. I wtedy wiara jest również wysiłkiem woli - świadomym utrzymywaniem siebie w otwartości wobec życia. I konkretnie ta postawa jest ważna w leczeniu uzaleznienień Ostatecznie docelowo potrzebujesz znaleźć miejsce gdzie będziesz mógł w sposób regularny nad soba pracować. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Koniec z żarciem się w temacie religii, wiary, bo kazdy ma swoje poglady, a mnie samego temat boga wpienia jak stad na Ural. 

Właśnie to, co przeżyłem spowodowało, że mam jakieś nieodwracalne zmiany w psyche. W sensie takim, że zmieniło mnie to totalnie, wszystko mi się poprzestawialo. To było złe, upokarzajace, najchętniej wymazalbym to z głowy, ale nie da się. To siedzi we mnie cały czas i wraca. I pewnie bedzie siedziało do końca. Z tym sobie nie radzę, nie powiedziałem nikomu, bo mi wstyd, bo w sumie nie powinno mieć to nigdy miejsca. Pewnie wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby nie to, co się stało. Może bym nawet miał konkretne plany życiowe, zylbym zupelnie inaczej, a tak... Dno. 

Więc nie wiem, co dalej mam robić ze  swoim życiem. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Pewnie żeby iść dalej i żeby coś sie zmieniło na lepsze, najpierw musiałbym opowiedzieć o tym, co się stało..  I dalej wracam do punktu wyjścia, bo komu mam powiedzieć? Mamie i tacie? O takich rzeczach się nie mówi byle komu  

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Pewnie żeby iść dalej i żeby coś sie zmieniło na lepsze, najpierw musiałbym opowiedzieć o tym, co się stało..  I dalej wracam do punktu wyjścia, bo komu mam powiedzieć? Mamie i tacie? O takich rzeczach się nie mówi byle komu  

Tak zdecydowanie powiedz o tym mamie i tacie. To jest twoja rodzina - najbliżsi ludzie. Ojciec może pokrzyczy jak to facet ale ostatecznie na pewno mocno cię kochają. Nie wstydź się powiedzieć im o tym że masz problemy. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Pewnie żeby iść dalej i żeby coś sie zmieniło na lepsze, najpierw musiałbym opowiedzieć o tym, co się stało..  I dalej wracam do punktu wyjścia, bo komu mam powiedzieć? Mamie i tacie? O takich rzeczach się nie mówi byle komu  

Najlepiej psychoterapeucie. Są takie ośrodki gdzie terapeuci przyjmują nieletnich, dla Ciebie to chyba najlepiej swoje kroki skierować do monaru. 

Walcz o siebie. 

 

Odnośnik do komentarza

Posłuchaj Tomek. Ja jestem matką kogoś takiego jak ty. Mój syn jest narkomanem. Zaczął bardzo wcześnie i tez miał swoje powody , tak jak ty. Nie będę tu opisywać tych koszmarnych lat i tego co przyzylismy. Powiem ci jedno. Bez nas rodzicow, bez naszej opieki, wsparcia i uporu on teraz by nie żył ,lub w najlepszym przypadku, byłby w wiezieniu.  Nie ..nie udało się wszystko. Nie było happy endu. Syn ma schizofrenie i nawroty uzależnienia ,od czasu do czasu. Jednak żyje,  ale tylko dzięki nam.  

Pamiętaj Tomek, że jeżeli komukolwiek zależy na narkomanie, to tylko jego rodzicom, bo inni spisują go z miejsca na straty . Ponieważ jesteś nipelnoletni, to bez wiedzy rodziców nie możesz podjąć żadnych kroków w kierunku leczenia . Co najwyżej mozesz zadzwonić na tel dla uzaleznionej młodzieży ale oni powiedzą ci to samo, co my tutaj .

Jeśli nie chcesz skończyć jak mój syn, a to i tak dość optymistyczny przypadek, to musisz się przełamać. Każdą traumę można przepracować , na dobrej terapii, choć mówić o niej, nie jest łatwo, szczególnie na początku. Ja chodziłam na grupę wsparcia dla rodzin osób uzależnionych przez 2 lata. Mój mąż nie chodzil i miał zawał. Nie dał rady tego wytrzymać emocjonalnie, bo syn był i jest dla niego ,najważniejszą osobą na świecie. 

Nie bój się reakcji rodziców, bo to jest zupełnie nieważne. Wybierz odpowiedni moment i powiedz ,ze chcesz z nimi porozmawiać. Tylko bądź szczery, nie kręć i nie kłam.  Powiedz..mamo, tato...potrzebuje waszej pomocy . Tyle.....

Jeśli chcesz o coś mnie zapytać, to się nie krępuj. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Tylko że mojemu ojcu nie można powiedzieć o wielu rzeczach. Znam jego poglądy na pewne sprawy i wiem, że jakbym wystrzelił z taka info, to raz, ze zarobiłbym w gębę (to jednak kazdy przezyje), a dwa: moge pakować manatki. Matka by mi powiedziała, że tylko idioci idą w takie rzeczy. Chociaż i tak pewnie bylaby to reakcja lagodniejsza. 

Więc nie każdy rodzic jest wyrozumiały i nie wszyscy rodzice kochają swoje dzieci.

Mam pytanie, ale to nie na forum, bo jakoś mi się nie usmiecha, zeby iles tam ludzi to czytalo i glupio komentowalo 

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Tylko że mojemu ojcu nie można powiedzieć o wielu rzeczach. Znam jego poglądy na pewne sprawy i wiem, że jakbym wystrzelił z taka info, to raz, ze zarobiłbym w gębę (to jednak kazdy przezyje), a dwa: moge pakować manatki. Matka by mi powiedziała, że tylko idioci idą w takie rzeczy. Chociaż i tak pewnie bylaby to reakcja lagodniejsza. 

Więc nie każdy rodzic jest wyrozumiały i nie wszyscy rodzice kochają swoje dzieci.

Mam pytanie, ale to nie na forum, bo jakoś mi się nie usmiecha, zeby iles tam ludzi to czytalo i glupio komentowalo 

Nie masz racji, co innego spór o pietruszkę, a co innego walka o życie dziecka. Ty nadal nie zdajesz sobie sprawy z tego w jakim bagnie się pogrążyłeś.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Mam pytanie, ale to nie na forum, bo jakoś mi się nie usmiecha, zeby iles tam ludzi to czytalo i glupio komentowalo 

Myślę, że akurat w twoim wątku wszyscy bardzo poważnie podchodzą do problemu i chcą ci pomóc. Nie musisz się obawiać bo i tak jesteś anonimowy. Jeśli jednak chcesz prywatnie zapytać, to musisz założyć konto i wysłać mi na pocztę. Mam nadzieje ,że tu jest taka wewnętrzna. Kiedyś była, a teraz to nie wiem nawet ,bo nie loguje się i nie korzystam. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

U mnIe najpewniej skończyloby się tak, że bym zbierał zęby z podłogi. Tatuś ma na tyle siły, a na wkurwie tym bardziej, że nie ma szans, żebym wyszedł z tego cało. I Twoja wypowiedź serio uchroniła mnie przed tym 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Widocznie uznają, że jak masz mniej niż 18 lat (nawet jak do tej osiemnastki  niewiele zostało) to jesteś na tyle pozbawiony rozumu, że o wszystkim z marszu trzeba rodziców informować. Taki naród, takie społeczeństwo. 

Ja mam zapewniony wpier.... I jeszcze wywalenie z domu, bo jestem pewien, że ojciec by mi się wynosić kazał albo by mnie sam wyniósł 

Odnośnik do komentarza

Mnie zastanawia jak ty funkcjonujesz np w szkole przy takim grzaniu? Jakie masz wyniki w nauce? Owszem koranawirus ci pomógł przez zamknięcie szkół, ale od nowego roku będziesz musiał iść normalnie do szkoły. W takim trybie życia wszystko jest rozwalone. To widać gołym okiem że nie śpi się w nocy wyżera się  całą lodówkę przy okazji, tak że rodzina rano nie ma co zjeść na śniadanie.  Dochodzi brak koncentacji ,rozdrażnienie  zaniedbywanie siebie ,obowiazkow i inne zaburzenia zachowania, które widać gołym okiem. Kłopoty w szkole to pierwsze symptomy dla starych, że  cos jest nie tak . Nie uwierzę że nic się nie zmieniło bo nie jesteś w stanie tego kontrolować. Myślę że za długo juz tego nie pociągniesz. To zawsze wychodzi. Prędzej czy później. 

Odnośnik do komentarza

Myślę, że sam nie poradzisz sobie z tym problemem. Tu potrzebna jest pomoc specjalistów, chociażby takich jak terapeuci z kliniki leczenia uzależnień Vita Libera https://vitalibera.pl/terapia-uzaleznien/leczenie-narkomanii/. Ta  prywatna klinika w Warszawie proponuje w tym zakresie rozbudowane programy lecznicze, których celem jest doprowadzenie do trwałej abstynencji i poprawy jakości życia pacjenta. Warto spróbować!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...