Skocz do zawartości
Forum

Mam problem z narkotykami, jak powiedzieć rodzicom?


Gość Tomeek-1111

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Tomeek-1111

Chyba potrzebuje pomocy. Nie chce zdradzać, ile mam lat, bo to nie tak bardzo istotne, ale mam problem, który zaczyna wymykać mi się spod kontroli. Od kilku miesięcy biorę narkotyki. Kasę miałem zawsze skądś, jak nie od rodziców to od dziadków, kiedyś odkladalem jakieś sumy, to też wykorzystałem, do czego zmierzam: Nikt niczego nie zauważył. Rodzice w większości poza domem, często w domu są bardziej gośćmi, o to mi chodzi, że wstają, idą do pracy i wracają tak późno, ze w sumie idą szybko spać. Szkołę skończyłem z w miarę jako takimi ocenami, czyli z przewagą czwórkę, z dwoma trójami. Ale.. Nie jest dobrze. Wariuje chyba powoli, spać nie mogę, nie mogę jeść, a mam takie momenty, że mógłbym ogołocić na jedno posiedzenie całą lodówkę. Zdarzają mi się krwawienia z nosa, mam jakieś jazdy i odpadły, których tu wolałbym nie opisywać. Nie wiem tylko, jak.mam się przyznać, co się dzieje. Boję się, że rodzice zrobia mi piekło, bo na bank niczego nie podejrzewają. Nie wiem nawet, jak mam zagadać, jak zacząć rozmowę,bo przecież to nie gadka o pogodzie. Boję się, ale czuje, że nie dam rady sam. Moze ktos coś mógłby poradzić , bo chyba wdepnalem w gówno.

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

bo chyba wdepnalem w gówno.

Nie chyba, tylko na pewno, szkoda, że tak nie pomyślałeś przed...

Jeśli sam nie dajesz rady z tym skończyć, to musisz powiedzieć, możesz zacząć od mamy, powiedzieć, że masz problem, potrzebujesz pomocy i musisz z nią porozmawiać... 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

A z jakimi konkretnie narkotykami. Być może będę mógł ci pomóc z tego wyjść w miarę łagodnie, bo się na tym znam. 

Krwawienia z nosa, raz brak łaknienia, raz jest. Wnioskuję, że stymulanty tak? Amfa, mefedron, pentedron, dopalacze? 

Przyznaj mi się do wszystkiego to jeszcze może ci się upiecze. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

A z jakimi konkretnie narkotykami. Być może będę mógł ci pomóc z tego wyjść w miarę łagodnie, bo się na tym znam. 

Puknij się w głowę. Przecież to małolat.

 

Tomek, zadzwoń na niebieską linię i powiedz o swoim problemie: https://116111.pl/polecamy/telefony-zaufania-,aid,8

Możesz poszukać ośrodka monar w Twojej okolicy i spróbuj najpierw wybadać czy nie da się tego załatwić bez informowania rodziców. Niestety bardzo często w uzależnieniach nieletnich rodzice są jedną z głównych przeszkód w wyjściu z nałogu bo reagują zbyt emocjonalnie, podejrzewają, kontrolują i przez to powraca ochota. Większość dorosłych wychodzi z tego bez żadnych terapii. W pewnym momencie dochodzą do takiego momentu jak Ty po prostu odstawiają to z dnia na dzień.

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Też dlatego wolałbym nie mówić rodzicom. I mamy reakcji się boję i ojca, a ojca chyba jeszcze bardziej. Wiem, że będę miał horror i nawet sobie nie potrafie wyobrazić i powiedzieć im o wszystkim. Zresztą jakbym miał zacząć? Ja nawet nie wiem jak zacząć, na samo wyobrażenie sobie tej rozmowy i ich reakcji po mam bóle brzucha. Jedyne bezpieczne dla mnie to siedziec cicho. Tyle tylko, że mam problem z kasą, a i coś mk szwankuje zdrowotnie. Krwawienia z nosa to jedno - trwają dziwnie długo, ciężko mi je zatamować, mam jakieś lęki, wydaje mi sie, ze non stop ktos mnie obserwuje, caly czas wydaje mi sie, ze ktos lazi po strychu nocami (nad mieszkaniem mamy strych). Nie jest milo. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Potrzebuje. Za dużo by opisywać, nie chce o wszystkim, bo nie chciałbym być w jakikolwiek sposób zidentyfikowany, a nie ma czegoś takiego jak 100 procentowa anonimowość. Tylko że rację ma tutaj chyba Mario, który napisał, że rodzice czasem bywają przeszkodą. Ze właśnie mogą później podejrzliwi być czy kontrolować każde wyjście. No i rozmowa z nimi. Tak, wracam do tego cały  czas, bo to najistotniejsze. Nie wyobrażam sobie że im o tym mowie. Stary by mnie chyba zabil. Może powinienem coś na uspokojenie brać,.zeby wyciszyć łeb 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
18 minut temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Potrzebuje. Za dużo by opisywać, nie chce o wszystkim, bo nie chciałbym być w jakikolwiek sposób zidentyfikowany, a nie ma czegoś takiego jak 100 procentowa anonimowość. Tylko że rację ma tutaj chyba Mario, który napisał, że rodzice czasem bywają przeszkodą. Ze właśnie mogą później podejrzliwi być czy kontrolować każde wyjście. No i rozmowa z nimi. Tak, wracam do tego cały  czas, bo to najistotniejsze. Nie wyobrażam sobie że im o tym mowie. Stary by mnie chyba zabil. Może powinienem coś na uspokojenie brać,.zeby wyciszyć łeb 

Znam to stary. Ja moim rodzicom nic nie mówiłem w młodości, bo za wszystko by mnie zajepali i żyję, jestem normalny bez nałogów, mam pracę, a też paru rzeczy spróbowałem. Jakoś niczyjej pomocy nie potrzebowałem. 

No, ale co? Nie możesz przestać tego brać, bo rodzice się dowiedzą? Przecież Balotelli nie ma racji. Jak wezwiesz jakąś pomoc i jesteś nieletni to starzy się dowiedzą. Oni im wszystko wyśpiewają jak na przesłuchaniu. 

Wiem, bo sam kiedyś miałem sytuację, że policja wyśpiewała moim starym moje prywatne sprawy, bo przyjechali do domu, a mnie akurat nie było. I to jeszcze do tego nie byłem już nie letni, a i tak wyśpiewali. Nie możesz mieć żadnego zaufania do służb państwowych i pomocy. 

Jak ukryjesz, że jesteś na toksykologii i odwyku? Powiesz, że pojechałeś sobie na Malediwy na miesiąc?

Pociesze cię, że jeśli to trwa od miesięcy to nie masz jeszcze przerąbane i nie zdążyłeś napytac sobie biedy. 

Lepiej przestań teraz, bo będziesz ugotowany na amen jeśli to będzie trwało to popłyniesz ze zdrowiem, z kasą i z całym życiem. 

Odstawienie stimów nie jest aż tak uciążliwe. Gorsze są opiaty i benzodiazepiny oraz alko. No chyba, że cpiesz mnóstwo różnych rzeczy to sprawa się komplikuje. 

Pamiętaj, że najtrudniejszy jest początek. Z uzależnieniem jest tak, że łatwiej się wjepac w młodym wieku. 

Skoro cpiesz stymulanty to na pewno zaniedbujesz sen, dietę, a ze stymulantami jest tak, że nie czuje się jak organizm jedzie na rezerwach. 

Musisz się odbudować. Na początku będzie ci ciężko. Zastąp stymulanty mocną kawą, albo czajem z kawy i herbaty. Na początku. 

Oczywiście nie umywa się to działanie do tego, ale pomaga przetrwać. Wiele ludzi, którzy odstawili alko lub stimy ratuje się kofeiną, bo trochę podnosi poziom dopaminy, noradrenaliny i serotoniny. 

Jeśli będziesz to kontynuował jeszcze trochę to się wdoopisz na amen i nic ci już nie pomoże. 

Starzy to w końcu odkryją, a uwierz mi, że pasek i mezomorficzna piącha twojego starego już czeka w pogotowiu i będzie dużo gorsza niż jakiś zjazd z amfy. Przez tydzień na doopie nie usiądziesz.

 

Odnośnik do komentarza

Tomek możesz zadzwonić pod 116 111 to jest darmowy telefon zaufania lub
801 199 990 - Ogólnopolski Telefon Zaufania „Narkotyki – Narkomania” Zadzwoń jeśli masz problemy z narkotykami, używasz ich, jesteś uzależniony lub martwisz się o kogoś z Twojego otoczenia. Możesz tam uzyskać fachową poradę, a także informację o tym, jak pomóc sobie lub bliskiej osobie. Telefon jest czynny codziennie w godzinach od 16.00 do 21.00. Dzwoniąc płacisz tylko za pierwszy impuls połączenia.
Więc jeżlei nie chcesz rozmawiac z rodzicami to skorzytaj z któregoś z tych nr.tel. Chociaż spróbuj.
Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

A jak pójdziesz do lekarza i będzie chciał ci przepisać SSRI to tego nie bierz, bo będziesz miał jeszcze większy deficyt dopaminy. 

Idź do lekarza i zbadaj się czy czegoś sobie nie zrobiłeś. Jeżeli odstawisz i będziesz miał ciśnienie na stymulanty to poproś o leki hamujące rozpad dopaminy selegiline, moklobemid etc i bierz z kawą to trochę mniej odczujesz zejście ze stymulantów. 

Kup kurkuminę, bo działa neuroprotekcyjne i chroni mózg oraz organizm przed wyniszczeniem podczas brania stymulantów oraz pomoże ci się odbudować. 

Problem z odstawieniem to jest problem z samopoczuciem na początku i przetrwaniem najgorszego okresu. Potem samopoczucie wróci ci do normalności i tylko na własne życzenie będziesz mógł wrócić lub nie, ale jeśli nie przestaniesz to twój organizm nie wytrzyma, bo stymulanty działają tak, że nie czujesz, gdy jest już naprawdę ciulowo. 

W ostateczności, gdyby ci się nie udało odstawić raz, drugi to powiedz starym. Jednak lepiej dostać tą piąchą niż zejść. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
5 minut temu, Gość Loraine napisał:

Tomek możesz zadzwonić pod 116 111 to jest darmowy telefon zaufania lub
801 199 990 - Ogólnopolski Telefon Zaufania „Narkotyki – Narkomania” Zadzwoń jeśli masz problemy z narkotykami, używasz ich, jesteś uzależniony lub martwisz się o kogoś z Twojego otoczenia. Możesz tam uzyskać fachową poradę, a także informację o tym, jak pomóc sobie lub bliskiej osobie. Telefon jest czynny codziennie w godzinach od 16.00 do 21.00. Dzwoniąc płacisz tylko za pierwszy impuls połączenia.
Więc jeżlei nie chcesz rozmawiac z rodzicami to skorzytaj z któregoś z tych nr.tel. Chociaż spróbuj.
Pzdr.

Wsypią go starym i dostanie piąchą...

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Wsypią go starym i dostanie piąchą...

BJZ, jesteś niepoważny. Napisz coś mądrego w swoim wątku, a tutaj albo doradź coś Tomkowi albo nie pisz jak masz pisac głupoty. Te nr tel są po to aby w razie problemów swoich lub problemów z innymi nie można sobie poradzić. Poza tym nie prowokuj kolejny raz i nie strasz Tomka bo od nikogo nie dostanie. Niby za co miałby dostać. Już wymyślasz i prowokujesz zeby tylko na ciebie zwracano uwagę na forum. Daj spokój.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
4 minuty temu, Gość Loraine napisał:

BJZ, jesteś niepoważny. Napisz coś mądrego w swoim wątku, a tutaj albo doradź coś Tomkowi albo nie pisz jak masz pisac głupoty. Te nr tel są po to aby w razie problemów swoich lub problemów z innymi nie można sobie poradzić. Poza tym nie prowokuj kolejny raz i nie strasz Tomka bo od nikogo nie dostanie. Niby za co miałby dostać. Już wymyślasz i prowokujesz zeby tylko na ciebie zwracano uwagę na forum. Daj spokój.

Bzdura. Chce mu pomóc, po prostu uważam, że dadzą cynk jego starym bo jest nieletni i powiedzą, że zrobili to dla jego dobra, a on sam napisał, że nie chce, żeby starzy wiedzieli, bo dostanie od ojca. Pomagam mu. Nie muszą wiedzieć jego rodzice, żeby przestał brać. On pisze, że boi się, że się dowiedzą, więc niech przestanie brać to nie będą mieli o czym, ale niech nie miesza do tego innych, którzy wsypią go starym, bo starzy zareagują emocjonalnie i mu raczej to nie pomoże. 

Kilka miesięcy bierze to jest do odratowania. Nie jest tak źle. 

Jak rozumiem nie ma długów jeszcze i nie lądował w szpitalu, tak bardzo się nie pogrążył. 

Na tym etapie może się spokojnie z tym uporać, ale musi sobie zdać sprawę, że ma szczęście i jak będzie to ciągnął dalej to mu się kredyt szczęścia od losu wyczerpie. 

Niech wie co mu grozi. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Nie straszy. Taka prawda, że ojciec byłby w stanie walnąć mnie w pysk, a jakoś nie mam na to ochoty. Ojciec mnie nie lał nigdy, ale są takie sytuacje, że wiem, że mógłby połamać mi łapy. 

BjZ dzięki za odpowiedź. Postaram się zastosowac do Twoich wskazówek, bez mówienia rodzicom, bo jw. Jak mówię, najbardziej martwi mnie to, że wali mi na dekiel i często widzę czy słyszę coś, czego nie ma. Jak jestem na dworze, to wydaje mi sie, ze mnie wszyscy obserwują. Panika mnie ogarnia, taki lęk, ktorego nawet opisac nie potrafie. Pocę się dodatkowo jak świnia,  nawet jak jest zimno. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
6 minut temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Nie straszy. Taka prawda, że ojciec byłby w stanie walnąć mnie w pysk, a jakoś nie mam na to ochoty. Ojciec mnie nie lał nigdy, ale są takie sytuacje, że wiem, że mógłby połamać mi łapy. 

BjZ dzięki za odpowiedź. Postaram się zastosowac do Twoich wskazówek, bez mówienia rodzicom, bo jw. Jak mówię, najbardziej martwi mnie to, że wali mi na dekiel i często widzę czy słyszę coś, czego nie ma. Jak jestem na dworze, to wydaje mi sie, ze mnie wszyscy obserwują. Panika mnie ogarnia, taki lęk, ktorego nawet opisac nie potrafie. Pocę się dodatkowo jak świnia,  nawet jak jest zimno. 

To deficyt snu i psychoza wywołana ćpaniem. Jeśli już jest to sygnał, że musisz przestać, bo organizm domaga się regeneracji. Najważniejszy jest sen. Zadbaj o to. 

Odnośnik do komentarza

Tomek, zrobisz jak uważasz, ale dzwoniąc wcale nie musisz mówić że chodzi o ciebie. Możesz powiedziec że o znajomego. Nikt nie będzie powiadamiał twoich rodziców bo niby po co. Sam dzwoniąc liczysz na anonimowość i po to są te telefony. A jeżeli masz takie objawy to powinieneś iść na odwyk. Sam sobie nie poradzisz.Pzdr.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

 Przecież Batoli nie ma racji. 

Nie pierwszy nie ostatni raz ?

23 godziny temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

. Od kilku miesięcy biorę narkotyki. . Boję się, ale czuje, że nie dam rady sam. Moze ktos coś mógłby poradzić , bo chyba wdepnalem w gówno.

 

Tez sadze ze 4 mce to jeszcze nie jest moment zeby mowic ze w cos wdepnales Wazniejsze  pytanie : czy wiesz po co  po to siegnales, Uzaleznienia to zawsze choroba pt " by nie widziec rzeczywistosci"

.czy nie jest tak ze potrzebujesz uwagi? Po prostu?... I moze troche czujesz sie tez   r o z c z a r o w a n y,ze  oni n a w e t nie zauwazyli. Moze to jednak tez troche smutne...

Nie dzwonilabym na infolinie, tylko poszlabym na konsultacje do osrodka leczenia uzaleznien. Po prostu pogadac, by wiedziec co stoi za tym ze po to siegnales, 4 mce to  nie czas by organizm zdazyl sie jakos strasznie biologicznie uzaleznic..

, Co nie znaczy ze bym to bagatelizowala. Czas na autorefleksje po prostu, zamuast lykac co popadnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Tomeek-1111

Intryguje mnie, gdzie napisałem o czterech miesiącach. Cytat rzucisz? 

Bo ja napisałem od KILKU miesięcy. Ile to kilka? Założyłaś z góry, że cztery?

Nie mam zamiaru dzwonić ani na infolinię ani tym bardziej leciec do ośrodka. 

Uwagi rodziców? Żartujesz? Mam gdzieś, co oni robią i czym się interesują . Nie mam też pięciu lat, żebym uwagi rodziców potrzebował  

Za to zgadzam się z Bjz i spróbuje zrobić tak, jak on mówi 

Odnośnik do komentarza

A od kiedy narkotyki rozwiązują problemy!? Wręcz odwrotnie, nie wiedziałeś o tym? Nie ogarniam tego, młodzi ludzie przecież wiedzą jak to g... uzależnia, jakie robi spustosznie w orgnizmie, nie należy się tego tykać, a jednak... 

Powiedz chociaż, że zrobisz wszystko, żeby więcej nie brać. 

Odnośnik do komentarza

Kawa ....jakby to było takie proste, żeby nie brać, to on by po prostu zrobił to i nie pisał tutaj. Uzależnienie, to choroba, którą trzeba leczyć, bo to nie katar, że sam mija. Nawet leczenie, nie jest skuteczne i udaje się wyjść z tego nielicznym, ale próbować trzeba. Chłopak ma świadomość problemu, a to już dużo, jak na początek. Jest od czego zacząć bo fundamentem jest chęć zmiany, a on ja ma. Tak przynajmniej ja to zrozumiem . W jego mniemaniu ,przeszkodą są rodzice i dlatego tak chętnie nadstawia ucha, na wszelkie alternatywne metody, radzenia sobie z problemem. Być może bjz wyszedł z tego o własnych siłach ,ale każdy człowiek jest inny. To co udało się jednemu ,nie koniecznie pomoże wszystkim, w podobnej sytuacji. 

Tomek.. wiem ,że strach ma wielkie oczy, ale złość rodziców ,jest niczym wobec tego, że twoja przyszlyszlosc, a nawet zdrowie i życie jest zagrożone i to nie są żarty. Już masz objawy psychotyczne po narko a teraz wyobraź sobie, że one zostaną z Tobą na całe życie ,bo zapadniesz na schizofrenie i to są fakty ,że wiele osób ma schizofrenie ponarkotyczna.  Wracając do rodziców, to oni są w stanie więcej znieść ,niż dzieciom się wydaje. Pierwszą reakcją nie jest  agresja  tylko strach, poczucie winy i myśl co robić żeby pomóc własnemu dziecku. Teraz wszyscy wiedzą ,jakim zagrożeniem są narkotyki i mają świadomość, że mogą one dotknąć każdego. Twoi rodzice musieli by być idiotami ,żeby zareagować, tak jak tobie się wydaje. Oczywiście mają prawo być źli na Ciebie ,ale bardziej będą winić sobie, że do tego doszło, bo jak sam piszesz ,głównie zajmowali się tym żeby mieć, a nie żeby być  przy tobie kiedy tego potrzebowałes. 

Wiedz, że Ty też masz prawo wymagać od rodziców, tak jak oni wymagają od Ciebie. Właśnie po to są, żeby pomóc dziecku kiedy ono tego potrzebuje, a Ty jesteś w takiej wlasnie sytuacji. Bez wsparcie nie dasz rady a dalsze ukrywanie cpania i chalpunicze metody radzenia sobie, doprowadza tylko do eskalacji problemu, a nie jego rozwiązania. 

Przemysł to i przestań się bać rodziców, bo nie oni są prawdziwym  zagrożeniem, tylko twój nałóg. Będzie tylko gorzej jeśli nie podejmiesz radykalnych działań, bez względu na kosekwencje. One są niczym, wobec zagrożenia, które czyha na ciebie. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.07.2020 o 22:05, Gość Tomeek-1111 napisał:

Chyba potrzebuje pomocy.

Nie chyba, ale NA PEWNO potrzebujesz pomocy!

W dniu 16.07.2020 o 22:05, Gość Tomeek-1111 napisał:

Wariuje chyba powoli, spać nie mogę, nie mogę jeść, a mam takie momenty, że mógłbym ogołocić na jedno posiedzenie całą lodówkę. Zdarzają mi się krwawienia z nosa, mam jakieś jazdy i odpadły, których tu wolałbym nie opisywać.

NIE PORADZISZ SOBIE SAM, nie oszukuj się. Większość osób biorących, a już uzależnionych, twierdzi, że mogą przestać brać w każdej chwili, oszukując siebie samych. NIE MOGĄ PRZESTAĆ!! 

9 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Potrzebuje. Za dużo by opisywać,

No właśnie, sam przyznajesz, że potrzebujesz, czyli jesteś uzależniony, a co za tym idzie wszedłeś na równię pochyłą w dół - do całkowitego wyniszczenia, a w następstwie do śmierci. Po drodze jeszcze zniszczysz życie nie tylko swoje, ale też swoich bliskich. 

Domyślam się, że jesteś nieletni i niezbyt mądry (bez urazy), jeśli wybrałeś najgłupszą radę w swoim wątku.

1.ZADZWOŃ KONIECZNIE NA INFOLINIĘ

2. Możesz udać się do Monaru, ale jeśli jesteś nieletni, oni nie podejmą żadnych kroków, bez wiedzy i zgody Twoich rodziców.

3. Uświadom sobie, że zaczynasz WALKĘ O SWOJE ŻYCIE!!!!!! Jeśli wahasz się jeszcze - przestań i zacznij działać!

4. KONIECZNIE POWIEDZ RODZICOM  o swoim problemie. Będzie awantura? Dostaniesz po gębie (nie pochwalam)? Tylko co to jest w obliczu walki o życie? Nie uważasz, że lepiej żyć mimo, że ojciec potraktował Cię brutalnie, czy może zakończyć swoje życie w młodym wieku będąc trupem jeszcze za życia, przez dobrych parę lat??

Jeżeli masz mądrych, kochających rodziców, to zrozumieją co Ci grozi, jeśli wolą karierę i pozorny spokój, to współczuję. Bez ich wsparcia jesteś stracony. Z każdym miesiącem, baa, z każdą działką pogrążasz się coraz bardziej. Gdy osiągniesz pełnoletność i w chwili świadomości będziesz szukał ratunku, może być już za późno.

Ty już stoisz nad przepaścią, jeśli naprawdę oczekujesz pomocy , to nie masz wyboru - rodzice, a nie rady BjZ, 
Bądź że mądry.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Margo napisał:

jakby to było takie proste, żeby nie brać, to on by po prostu zrobił to i nie pisał tutaj

Wiem o tym, moim celem było sprowokowanie dyskusji dlaczego młodzi sięgają po nie, wiedząc, że niosą śmierć. Wiem, że każdy kto próbuje ma niby jakiś powód, ale wielu z głupoty. 

Tomek coś złego musiał przeżyć, jak pisze, żył praktycznie na ulicy, może został zgwałcony, wtedy jedni wpadają w silną depresję, on wybrał narkotyki, to jest coś z czym sobie wiele osób nie radzi. 

Rodzice wybrali karierę, nie poświęcali mu czasu, nie interesowali się jego życiem, teraz przyjdzie obudzić im się z ręką w nocniku, choć zdaje sobie sprawę, że nie tylko to bywa przyczyną sięgania po narkotyki. 

Tomek napisał, że bierze od kliku m-cy, co trzeba czytać od kilkunastu. 

Też uważam, że musisz powiedzieć najpierw mamie i razem przez to przejść, w rodzinie jak jedna osoba choruję, to chora jest cała rodzina. Wszystko jest lepsze niż pozostawienie tego samemu sobie, bo sobie nie poradzisz. 

Pewnie masz już długi i co zaczniesz kraść i wejść na drogę do nikąd. Najwyższy czas wejść na drogę do góry i się leczyć. Reakcję ojca, jaka by nie była, przeżyjesz, weź to na klatę. To, że później będą Cię kontrolować, to wyjdzie, Ci tylko na dobre, bo zmienią priorytety i będziesz wiedział, że masz rodziców.

 

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

 

 

12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Intryguje mnie, gdzie napisałem o czterech miesiącach. Cytat rzucisz? 

Bo ja napisałem od KILKU miesięcy. Ile to kilka? Założyłaś z góry, że cztery?

(...)

A mnie intryguje, ze to takie istotne nagle: kilka, cztery, trzy,  szesc. No chyba ze napisales kilka zamiast: od  roku. To wtedy intruguje mnie Twoje wyparcie ?

 

12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Uwagi rodziców? Żartujesz? Mam gdzieś, co oni robią i czym się interesują . Nie mam też pięciu lat, żebym uwagi rodziców potrzebował  

 Poirytowales sie chyba..

.. A nie sadzisz ze to przykre, ze masz problemy, a ktos z kim mieszkasz pod jednym dachem tego nie zauwaza? Kazdy potrzebuje uwagi, nie tylko dziecko... Byc widzianym przynajmmniej, ...to jest jakis wstyd przyznac sie do tego?

12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

A czemu biorę? Mam trochę problemów własnych o których nikt nie wie. Dużo złego się wydarzyło w ciągu ostatnich trzech lat i jakoś tak lecę w dół. 

I  Za to trzeba sie wziasc. Do tego wrocic.  .

Uzaleznieniepsychologicznie mozna pokonac wysilkiem woli, biologicznego nie bardzo.

Jesli jestes w stanie w i d z i e c swoje  realne problemy i sie z nimi mierzyc. To ok,, Niektorzy nie sa w stanie - nie chca widziec i nie widza.  Uzaleznienue wtedy idzie rownia pochyla najczesciej - , cos jest za trudne ,  Nie ma juz problemow, jest tylko uzaleznienie, Temat uzaleznienia staje w miejsce wszystkich problemiw i frustracji, ktore nalezaloby krok po kroku rozwiazywac.

 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

No, ale co? Nie możesz przestać tego brać, bo rodzice się dowiedzą? Przecież Balotelli nie ma racji. Jak wezwiesz jakąś pomoc i jesteś nieletni to starzy się dowiedzą. Oni im wszystko wyśpiewają jak na przesłuchaniu. 

Co nie ma racji? Nie wiadomo czy się dowiedzą. Może da się to jakość obejść, więc trzeba zacząć od sprawdzenia tej możliwości. Gdzie napisałem, że nie może przestać? Może i powinien, ale jeżeli rodzice się dowiedzą to prawdopodobnie utrudnią ten proces zwiększając ładunek emocjonalny, presję i poczucie braku wolności i to nie ich wina. Świadomość, że ich dziecko naqrwia krajówkę albo mateusza to ogromny szok dla każdego rodzica, a większość normalnych ludzi nie ma żadnej wiedzy o tych substancjach. Rodzice powinni się dowiedzieć gdyby Tomek zaprzeczał, że ma problem bo wtedy przymus jest jedyną szansą ratunku, ale w takich przypadkach zwykle nie da się nic zrobić. Najważniejsza jest wola zostawienia tego syfu i powrót do normalnego życia i przerażeni rodzice zwykle utrudniają ten proces wchodząc w rolę nieufnych i kontrolujących. Problemy z bliskimi relacjami będące przyczyną nałogów stają się przez to silniejsze i wzmacniają nałóg.

 

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Musisz się odbudować. Na początku będzie ci ciężko. Zastąp stymulanty mocną kawą, albo czajem z kawy i herbaty. Na początku. 

To bardzo zły pomysł. Stymulanty nie uzależniają więc nie trzeba ich zastępować. Najtrudniej opanować się przed dojadaniem bo przyjemność zamienia się zjazd, a kolejne porcje odkładają go na później. Kolejnego dnia człowiek jest rozbity i jeśli przetrwa do wieczora i dobrze się wyśpi, to budzi się bez potrzeby ćpania i może normalnie funkcjonować. Następnym razem sięga po narkotyk bo dokonuje wyboru. Uzależnieni od opioidów i alkoholu odczuwają przymus więc częściej wymagają zamknięcia na dłuższy czas w ośrodku i brania zamienników, ale w wielu przypadkach wystarczy regularnie chodzić na terapię.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Oczywiście nie umywa się to działanie do tego, ale pomaga przetrwać. Wiele ludzi, którzy odstawili alko lub stimy ratuje się kofeiną, bo trochę podnosi poziom dopaminy, noradrenaliny i serotoniny. 

W niczym nie pomaga i obniża poziom dopaminy i serotoniny. Kawa podnosi noradrenalinę czyli poziom niepokoju i lęku, wypłukuje te same wartości co stymulanty, a jak ktoś ich nadużywał to kawa nie ma szans go pobudzić i tylko utrudnia procesy dochodzenia do siebie. Większość użytkowników stymulantów pali marihuanę i lepiej żeby nie odstawiali wszystkiego naraz bo brak palenia wywołuje objawy abstynencyjne, które mogą być krzyżowo związane z chęcią na stimy. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

Tez sadze ze 4 mce to jeszcze nie jest moment zeby mowic ze w cos wdepnales Wazniejsze  pytanie : czy wiesz po co  po to siegnales, Uzaleznienia to zawsze choroba pt " by nie widziec rzeczywistosci"

Nie w przypadku stymulantów, które bierze się w celu lepszego funkcjonowania w rzeczywistości, zwiększenia osiągów oraz świadomości i nie choroba tylko dysfunkcyjny schemat reagowania na problemy. Amfa początkowo daje zaskakujące rezultaty, w ciągu zaczyna być jedyną alternatywą wobec kilkudniowego odespania żeby w ogóle cokolwiek rozumieć, a po dłuższym czasie prowadzi do urojeń i poczucia bycia obserwowanym. Są różne plateau tej substancji.

12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Intryguje mnie, gdzie napisałem o czterech miesiącach. Cytat rzucisz? 

Bo ja napisałem od KILKU miesięcy. Ile to kilka? Założyłaś z góry, że cztery?

Agu tak ma. Trzeba ją zaakceptować jaka jest ?

12 godzin temu, Gość Tomeek-1111 napisał:

Uwagi rodziców? Żartujesz? Mam gdzieś, co oni robią i czym się interesują . Nie mam też pięciu lat, żebym uwagi rodziców potrzebował  

Czyli nie zbudowali z Tobą więzi i to jest jeden z głównych czynników Twojego stylu zażywania narkotyków. Stworzyłeś zastępczą więź z substancjami.

11 godzin temu, Gość Margo napisał:

Uzależnienie, to choroba, którą trzeba leczyć, bo to nie katar, że sam mija. Nawet leczenie, nie jest skuteczne i udaje się wyjść z tego nielicznym, ale próbować trzeba.

Bo nie powinno się myśleć, że to choroba. Jedynym sposobem jest podjęcie samodzielnej decyzji, więc taka choroba byłaby nieuleczalna. To idealna racjonalizacja nałogu i wzmacnianie zewnątrzsterowności. Jednak zdecydowana większość osób zażywających narkotyki to niedzielni użytkownicy i ludzie, którzy rzucili tym z dnia na dzień albo stopniowo.

11 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Większość osób biorących, a już uzależnionych, twierdzi, że mogą przestać brać w każdej chwili, oszukując siebie samych. NIE MOGĄ PRZESTAĆ!! 

Mogą tylko tak naprawdę nie chcą. Tomek jest teraz rozdarty między dwoma sprzecznymi popędami. Chce i nie chce. Presja rodziców i przekonanie, że nie można przestać wzmacniają jego "chcę".  "Nie chcę" jest wzmacniane przez proces akceptacji i zwiększania świadomości. Trzeba mieć coś w zamian, jakiś plan na życie, wyrzuty sumienia wobec bliskich, cokolwiek. Decyzja musi dojrzeć i dlatego młodzi tak w to wpadają. Tomek jest dopiero na pierwszym etapie tej świadomości.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...