Związek katoliczki ze świadkiem Jehowy

[Gość stara-baśń]

rodzice nie powinni sie wtracac w zwiazki dzieci jesli miedzy nimi jest uczucie, ale jesli chlopak slucha sie matki to chyba nie jest te uczucie tak silne jak byc powinno

[Rubinowa]

wiesz jak był od małego tak wychowywany, w przekonaniu że rodzić ma zawsze rację i jest nieomylne. Do tego jeszcze wiara i pewien rodzaj fanatyzmu - to pranie mózgu gotowe

[dadaaria]

zgadzam się, każdy fanatyzm to pranie mózgu nie tylko religijny

[Gość Gwieździsta]

przyszłość tego związku zależy w tym momencie tylko od tego chlopaka i od tego czy będzie umiał postawić się rodzinie

[sindy81]

czyli nie ma zadnej przyszlosci moim zdaniem.
sprawa przegrana i tyle

[Złośliwa]

no moim zdaniem też... szkoda

[karolinexxx]

oj szkoda, jego wybor tylko niech nie mowia ze to przez religie bo tym samym zniechecaja innych do siebie, mam znajoma ktora jest z arabem on muzulmanin ona katoliczka i zyja a to 2 rozne religie walczace ze soba

[muszka19]

musialabym bardzo kochac tego chlopaka zeby o niego walczyc ale jak on nie walczy to tez bym sobie dala spokoj poza tym nie wiem ale trudno by mi bylo np nie obchodzic z nim swiat czy obchodzic jego swieta tez tak troche dziwnie by bylo

[austeria]

no Jehowi nie mają świąt..

[PawiePiórko]

to akurat chyba kwestia dogadania się?

[xSandra]

nie sądze, skoro nie obchodza świąt to moga nie miec ochoty spedzac wigilii nawet jesli byłaby to zwykla kolacja poza tym co w kwestii dzieci? ktoras ze stron musiałaby ustapic

[aanielkaa]

wiesz, to wczesniej sie dogadujesz jak wychowujecie dzieci, mysle ze wszystko jest do obgadania pod warunkiem, ze idzie sie na kompromis

[Deanerys]

moim zdaniem takie związki są możliwe dlatego bardzo mnie dziwi reakcja rodziców tego chłopaka. Przecież wszystko można dogadać i omówić. Jaki to problem, każdy z nich wyznawał by swoją decyzję i już...zresztą przeciez oni nie biorą nawet ślubu tylko chodzi o zwykłe spotykanie się

[Gość egon111222]

Ja jestem w związku ze Świadkiem Jehowy od ponad dwóch lat. Na szczęście nie jest to poważny związek, bo nie było żadnego ślubu. Długo ukrywałem przed swoją rodziną, jakiego wyznania jest moja dziewczyna. W końcu, gdy jednak wyszło szydło z worka, okazało się, że rodzina mi stanowczo tego odradza. Wcześniej byłem w nią ślepo zapatrzony i myślałem, że jakoś to będzie. Dzisiaj niestety mam już na ten temat inne zdanie i zamierzam się z nią rozstać. To troszkę bolesne, nie ukrywam. Ogólnie jest dla mnie dobra, to porządna dziewczyna. Polubiłem bardzo jej rodzinę i znajomych. Na prawdę porządni ludzie: zawsze życzliwi, nie są tak zawistni jak przeciętni Katolicy, a jeśli chodzi o wiarę, to my, Katolicy nie sięgamy im nawet do pięt. Zawsze będę miał o tych ludziach jak najlepsze zdanie, jednak mimo to nie wyobrażam sobie dalszego życia przy tej osobie. Dlaczego? Może po prostu troszkę dojrzałem i przejrzałem na oczy. Może po prostu dotarły do mnie niektóre argumenty, którymi zasypywała mnie rodzina? W każdym razie nie wyobrażam sobie, żebym nie obchodził z moją najbliższą rodziną Świąt Bożego Narodzenia, nie wyobrażam sobie, żebym patrzył jak moje dziecko jest wyrzutkiem społeczeństwa wśród swoich rówieśników, którzy obchodziliby różne uroczystości typu urodziny itp. Doszedłem do wniosku, że jeśli chciałbym związać się ze Świadkiem Jehowy, sam musiałbym się nim stać, a to jest niestety (na szczęście?) niemożliwe. Gdybym był skłonny przejść na ich wiarę, to jak najbardziej rozważałbym zupełnie na poważnie spędzić z tą kobietą resztę mojego życia. Jednak w przypadku, gdy za nic w świecie nie widzę się w roli Świadka to wszystko przestaje mieć sens. Najlepiej szukać sobie partnerki/partnera wśród swoich współwyznawców, nawet w przypadku, gdy jesteśmy ludźmi małej wiary.

[Gość niunia782]

sama jestem w związku ze śj.
Szczerze odradzam i żałuję, że nie miałam na tyle oleju (wiedzy) w głowie na samym początku, żeby w to nie wchodzić.Mam nadzieję, że dzięki temu co zostało tu napisane (nie tylko przeze mnie) uda się kogoś przekonać do tego, żeby tego nie robić. Niech oni sobie szukają kogoś ze swojej religii, zborów, bo osoba o innej wierze zawsze będzie dla nich kimś gorszym. Teraz właśnie mają zgromadzenie wyjazdowe. zastanawiam się ile lasek świętojebliwych tam dzisiaj i jutro pozna i czy czasami mu nie przyjdzie do głowy, że oto jahwe zesłało mu coś lepszego. chyba byłoby nawet lepiej. Lżej.

[Kaja]

dla nich kims gorszym czy dla ich rodzin?

[Igraszka]

pewnie tak. Bo jeśli ona est Katoliczką on Świadkiem Jehowym to ona zawsze będzie spoza ich świata

[Gość słonkoooo6543]

Kochani, mam pytanie... Jestem katoliczką i mam 19 lat. Mam w klasie bardzo dobrego kolege wyznawcę ŚJ, ostatnio spędzam z nim dużo czasu i zauważyłam, że dość dobrze się z nim dogaduję. Niedawno powiedział to mnie "Kochanie" i nie mam pojęcia czy użył tego słowa w żartach czy było to na poważnie. Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Ps. Nigdy nie namawiał mnie, ani ludzi z klasy do przejścia na jego wiarę.

[ka-wa]

Czy te religie muszą dzielić ludzi!? Jak już jest potrzeba religia na świecie to powinna być jedna,ile by było mniej problemów ,nie wspominając o wojnach...

Ale przecież ludzie muszą zawsze komplikować życie...

W ewentualnym związku o jakim piszesz ,to przeważnie jeden partner przechodzi na wiarę drugiego,ze względu też na dzieci,
co z kolei ciężko zaakceptować rodzinie...

[franca]

Pytasz, co mogło oznaczać zachowanie kolegi. Myślę, że np to, że jesteś dla niego kimś więcej niż dobrą koleżanką. Być może jest Tobą zainteresowany. Ale żeby mieć większą pewność w tej sprawie, powinnaś obserwować jego zachowanie, to jak się Wasza znajomość będzie rozwijała. W ogóle to nie wiem, czy Ty jesteś nim zainteresowana, może od tego należało by zacząć.
Teraz ja mam pytanie: Co ma wspólnego z tematem to, że jesteś katoliczką i to, że on jest Ś.J.? :O

[InnyInna]

A ja proponuje, żeby religia była tylko na lekcjach historii i nigdzie więcej.
Słonkoooo6543,
powiedziała tak bo tak o Tobie myślał i wygląda na to, że bardzo chciał tak powiedzieć. Myślę jednak, że skoro się dobrze rozumiecie to możesz go oto po prostu zapytać.

W religiach proponuję obojgu przejść na zupełnie inną niż obecna :-)

Pozdrawiam.

[Miguel1388]

Szczerze mam wrażenie, że większy jest problem, gdy katolik jest z niewierzącym, lub częściowo-wierzącym. W przypadku ŚJ, wartości moralne takiego człowieka nie odbiegają od katolika a to najważniejsze w życiu, by mieć identyczne wartości. Jak człowiek inteligentny to i tolerancyjny więc każdy powinien uszanować te drobne różnice.

[franca]

franca

Teraz ja mam pytanie: Co ma wspólnego z tematem to, że jesteś katoliczką i to, że on jest Ś.J.? :O

Hehe, to pytanie jak widac zostaje bez odpowiedzi. :P A Słonkoooo pewnie już tu nawet nie zagląda. :D

[ka-wa]

Miguel1388

Szczerze mam wrażenie, że większy jest problem, gdy katolik jest z niewierzącym, lub częściowo-wierzącym. W przypadku ŚJ, wartości moralne takiego człowieka nie odbiegają od katolika a to najważniejsze w życiu, by mieć identyczne wartości. Jak człowiek inteligentny to i tolerancyjny więc każdy powinien uszanować te drobne różnice.

Tu się nie zgodzę,niewierzący może mieć większe wartości moralne niż wierzący,
zawsze będzie jakiś konflikt w sytuacjach podobnych do opisanych wyżej.

[franca]

ka-wa

[
Tu się nie zgodzę,niewierzący może mieć większe wartości moralne niż wierzący,

Oczywiście, że tak. Tyle że tu nadal nie widać żadnego związku tej sytuacji z wiarą którejkolwiek ze stron. :P