Skocz do zawartości
Forum

Miguel1388

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miguel1388

  1. Może to kontrowersyje będzie, ale nie znam faceta który by od czasu do czasu nie obejrzał jakiejś pornografii i chyba takich nie ma, różni się to tylko częstotliwością. Jakby nie patrzeć, w telewizji pełno pornografii, nawet oglądając Grę o tron, już sprawa załatwiona. Można jednak założyć, że nie o taką pornografię tu chodzi. Z drugiej strony bawi mnie fakt, że psychologowie mówią iż masturbacja jest ok w młodości, a później ci sami chcą rozwiązywać ten problem u osób dorosłych. Może tak trochę logiki, bo jak facet się przyzwyczaił i wszyscy mówili mu że to nic złego to trudno zmienić taką postawe w krótkim czasie. Facet faktem powinien zrezygnować z pornografii z powodu miłości do kobiety z którą jest, jednak facet oglądający pornografię nie ma żadnych uczuć do osoby na ekranie więc i z jego strony specjalnie nie ma zdrady, a jedynie kobiety mają wyobrażenie, że skoro ogląda to musi coś czuć. To raczej już kwestie uzależnienia od orgazmu, którego pewnie po latach młodzieńczych ciągłej masturbacji nie potrafi uzyskać bez dodatkowych bodźców wizualnych w postaci pornografii. Łatwiej z tym walczyć osobą religijnym, jednak z drugiej strony jak np. facet wypowie się, że nie masturbował się od n lat przy kolegach to go wyśmieją/nie uwierzą a w nie oglądanie pornografi to już wyszydzą (wiem bo tak miałem) więc z dużą dozą pewności mogę zburzyć świat tych pewnych, że ich faceci tego nie robią. Nawet dodać, że najcześciej te pewne, że ich faceci nie oglądają pornografi najprawdopodobniej są zdradzane nawet fizycznie. Bo zdecydowanie lepszym facetem jest ten co się potrafi przyznać do błędu i tego że ma z tym problem i chce coś zrobić bo ma szczere relacje z żoną iż ten co o nicznym nie mówi i robi za plecami.
  2. Wydaje się, że skoro ma wątpliwości i mówi "lepiej nie" bo jest pijana to raczej nie jest w stanie w którym nie potrafi o sobie decydować. Jeżeli po alkoholu osoba jest chętniejsza to raczej wynika z jej osobowości, bo nawet będąc bardzo upitym można mówić stanowcze nie, co innego jakby to była sytuacja że ktoś jest tak upity, że urywa mu się film. Tu rzeczywiście można mówić o gwałcie. To takie dywagacje, ponieważ dla mnie jest nie do pomyślenia, facet gdy widzi kobietę poważniej wstawioną i nawet gdyby ona sama wciskała mu się do łóżka powinien odmówić i wytłumaczyć, że nie bo jest nietrzeźwa i nie chce wykorzystywać sytuacji - jeżeli jest dżentelmenem.
  3. Z twojego opisu wynika, że ten człowiek jest toksyczny i taki jest też związek. Nie wiem po co się męczysz. Skoro on nie widzi w sobie problemu to nigdy się nie zmieni. Także jeżeli prawdą jest to co piszesz (nie wyolbrzymiasz) nie ma rady albo zaakceptujesz te wady i będziesz nieszczęśliwa albo trzeba odejść.
  4. Raczej wydaje mi się, że w kwestii bycia biseksualnym chodzi o podobanie się osoby danej płci a nie tego przez co tą płcią są. Spłyciłaś, to tak, jakby facet ci się miał podobać tylko dlatego że ma członka (poza tym ma swojego więc o co chodzi :P )... jednak jakoś z opisu wynika, że zupełnie co innego cenisz w nim, to czemu go w tak dziwny sposób oceniasz. Dla ciebie w jego przypadku powinna być tylko jedna różnica. To, że nie tylko kobieta może być dla ciebie zagrożeniem ale i facet (jako osoba) jeżeli to potrafisz zaakceptować, reszta nie powinna cię interesować. Nawet więcej, jeżeli jesteś osobą dzięki której odnalazł w sobie mężczyznę tym lepiej.
  5. może nie miłością a chemią i pożądaniem :P. Miłość to coś głębszego :). Jak przedmówca pisał w końcu to minie tylko przestań się nakręcać, bo ciągle o nim myślisz. Pewnie gdybyś bliżej poznała mogło by się okazać że jest do niczego (bo masz własne wyobrażenie tego kim on jest). A na przyszłość jak ci się ktoś spodoba, od razu sprawdź grunt czy są jakieś szanse nim się zaczniesz nakręcać.
  6. Tak to już jest jak ktoś czuje się winny to tylko kłamstwo kłamstwo i kłamstwo. Nawet siebie takie osoby starają oszukiwać by nie dotarło do nich jakimi są świniami. Niestety tak po prostu już jest, mało kto potrafi i chce zobaczyć swoją własną winę. Inna sprawa, niektórzy są perfidni. Pewnie 2 tygodnie temu jeszcze nie wiedział, czy wyjdzie to co ma w planach i wolał zostawić sobie alternatywę. Czy tak jest nie wiadomo, powiedz tylko czy lepiej byś się poczuła gdyby ci coś takiego powiedział wtedy w twarz?
  7. Rzeczywiście ta ciąża największym problemem jest w tym wszystkim, bo dziecko najważniejsze. Rozmowa z winowajcą bez sensu. Rozmowa z poszkodowaną, ma sens chyba, że bardziej ufa mężowi niż przyjaciółce. W jakiejś wybitnie złej sytuacji mogło by się to negatywnie skończyć dla przyjaciółki nie dla zdrajcy. Jeżeli facet zdradza to po przy-szpiegowaniu powinno dać się znaleźć jakąś powtarzalność i przypadkiem znaleźć się z poszkodowaną w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, ale nie teraz, bo dziecko najważniejsze. Naprawdę przykra sprawa, jeżeli pewna. Takich powinno się wieszać za j...
  8. Ś. J. bezsprzecznie są sektą warto jednak dodać że sekta nie ma specjalnie negatywnego wydźwięku. Za Wikipedią Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – pierwotnie grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kultowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela[1]. Jeden z trzech typów organizacji religijnej (obok kościoła i kultu)[2]. Współcześnie termin sekta ma pejoratywne konotacje w języku potocznym. Dlatego socjologowie religii wypracowali równoznaczne a neutralne określenie nowy ruch religijny. Ustawodawstwo polskie posługuje się natomiast pojęciem związek wyznaniowy, pojęcie sekta w nim nie występuje. Co do Ś J, znałem jednego. wyjście ze wspólnoty po paru latach nie było, żadnym problemem dla niego. Sumienie wydaje mi się, że jest stworem pochodzącym z religii. Człowiek niewierzący ma "moralność" Za wiki: Sumienie – w niektórych religiach i nurtach etycznych wewnętrzne odczucie pozwalające rozróżniać dobro i zło, a także oceniać postępowanie własne i innych ludzi. Jest to zdolność pozwalająca człowiekowi ujmować swoje czyny pod kątem moralnym i odpowiednio je oceniać. Zgadzam się, że ludzie są różni niezależnie od tego czy wierzą czy nie. Warto jednak dodać, że w Polsce, czy jesteś wierzącym czy nie wychowywałeś się w wartościach chrześcijańskich. Nawet większość wypowiedzi innych nie jest tutaj oderwana od takiego tonu. Jednak osobę wierzącą od nie wierzącej odróżnia to, że jej przekonania są stałe, chyba że przestanie wierzyć. Bądź jest osobą pseudowierzącą - samemu wie lepiej jakie coś jest choć ma czarne na białym napisane, że coś jest złe. Osoby pseudo-wierzące ich przekonania są tak samo trwałe jak osób niewierzących, są modyfikowane na własne potrzeby. Mi chodziło o silne korzenie jakie daje wiara. Sam fakt, że ktoś został ochrzczony i chodzi do kościoła nie świadczy o wierze. Wiara to czyny, ktoś kto nieustannie świadomie krzywdzi najbliższych nie jest wierzącym. Jego świadectwo mówi co innego. Wkurza mnie ciągłe przytaczanie krucjat i innych rzeczy jako argumenty. Bo te wszystkie czyny nie były w zgodzie z wiarą. Za to wszystko odpowiedzialni byli źli ludzie, którzy otrzymali to na co zasługują. Jeżeli ktoś chce mi udowodnić, że wiara chrześcijańska jest zła, to niech mi pokaże zdanie Jezusa, w którym namawia on do krzywdzenia drugiego człowieka. Nawet dziś jeżeli ktoś w kościele dopuszcza się straszliwych czynów nie czyni tego w imię wiary, tylko staje po stronie zła. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Gdyby wszyscy stosowali się do nauk Jezusa panował by pokój.
  9. Te co spotykasz widać nowoczesne :P za dużo amerykańskich filmów się naoglądały, bo jak mnie pamięć nie myli właśnie tam jest o 3-4 randce że coś już musi być :) Ja tam nie wiem mi by się takie nie podobały Dlatego wzbraniam się od portali randkowych, choć znalazłem jeden w którym coś takiego nie powinno się przydarzyć. Zobaczymy czas pokaże.
  10. No cóż, po prostu masz niską samoocenę. Przez to mimo iż wiesz, że nie jesteś brzydka, bo wiesz jak odbierają cię inni to tak w podświadomości nie wierzysz ani im ani sobie. To tylko twoje świadome słowa, że jesteś piękna a podświadomość dalej mówi co innego co musiało wyniknąć z jakiś doświadczeń w młodości. Myślę, że aby dobrze zrozumieć jak jest naprawdę, warto by było dowiedzieć się, jak wyglądał stosunek twojego ojca do ciebie, gdy byłaś dzieckiem. Czy zapewniał cię o twojej wartości i pięknie, czy może nie mówił nic bądź wygadywał negatywne rzeczy. Bardzo nie podoba mi się, że w twojej wypowiedzi większość dotyczy wyglądu zewnętrznego. Kreujesz się przez to na osobę płytką. Tak naprawdę, to czy ktoś jest od ciebie ładniejszy czy nie nie ma żadnego znaczenia. Dla wartościowych osób wygląd jest sprawą drugorzędną. Więc jak np. twój były poszedł do innej i jest piękniejsza to tylko cieszyć się, że pozbyłaś się partnera, który traktuje kobiety jak rzecz a nie osobę. Zrozum jedno, tysiące dziewczyn wiele brzydszych od ciebie ma wspanialszych facetów i tysiące przepięknych kobiet mają brzydali. Wygląd nie jest żadnym wyznacznikiem.
  11. Dlaczego masz być sobą :). Z prostej przyczyny. Co prawda jesteś na tyle młoda by twoja psychika mogła się jeszcze znacząco zmienić. Jednak taka próba zachowywania się jak ktoś inny ( nie mówiąc o tym, że większość z postaci wypisanych to postacie fikcyjne) nie wyjdzie ci na dobre. Każdy bardziej ogarnięty człowiek zauważy, że grasz kogoś kim nie jesteś i będą mieć cię za osobę fałszywą. Poza tym upodobnianie się do kogoś wydaje mi się niezdrowe dla twojej psychiki. Jak chcesz być inna nie próbuj się upodabniać do kogoś innego tylko powoli pracować nad swoimi cechami. Np. na przezywanie wystarczy pracować nad zwiększeniem dystansu do samego siebie. Jak ktoś cię przezywa i będziesz się śmiała razem z nimi, jeszcze wymyślisz jakiś śmieszny tekst odnoszący się do tego jak cię przezywają, to udowodnisz sobie, że to tylko ich gadanie nic nie znaczące pochodzące od ludzi na zerowym poziomie. Będzie widać, że rzeczywiście masz to gdzieś co oni o tobie mówią bo znasz swoją wartość więc i coraz rzadziej będą cię przezywać. Znajdą cel o niższej samoocenie, gdzie będzie ubaw z reakcji. Popracuj również nad śmiałością i tyle. Nie każdemu pisane jest być gwiazdą. Zresztą gwiazdy szybko się wypalają, ważne jak będzie wyglądało twoje dorosłe życie.
  12. Ostatnio kolega podrzucił mi stronę, która mówi o tym jak rozpoznać kobietę od której należy uciekać, jest tam też fajnie rozpisany proces "prania mózgu". Treść tej strony jest raczej kontrowersyjna, jednak ogólnie przedstawiony jest tam proces jak zmienia się psychikę drugiej osoby. Sądzę, że ta przypadłość jest niezależna od płci więc i faceci zapewne mogą podświadomie naturalnie z niej korzystać. A jak wspominają nie różni się to niczym od tego co się robi jeńcom wojennym, z tym, że w tym przypadku w końcu jest etap odbudowy osobowości, a w przypadku osób z zaburzeniami utrzymują swoje ofiary w wiecznej udręce. Wydaje mi się, że przeczytanie tego, może ci wyjaśnić też sporo rzeczy jeśli odnieść to do ojca, który czyni ci krzywdę. Pranie mózgu Jeżeli chcesz możesz również do mnie napisać na prv. Żaden ze mnie psycholog ale mam trochę życiowych doświadczeń. Mój ojciec nie był aż taki zły ale i tak zawsze twierdził, że wszystko robię źle :) Naprawdę różne są powody zachowań "ojców" ale absolutnie nic nikogo nie tłumaczy by się wyżywać na własnych dzieciach. Powinni być dobrym przykładem a nie niszczyć psychikę. On nie miał żadnego wzorca. A ty jaki miałaś wzorzec? Znacznie gorszy niż brak wzorca a jednak nie jesteś taka jak on. Jak na to co cię spotkało wydajesz się całkiem poukładana, więc jaką wymówkę może mieć twój ojciec.
  13. Szczerze, albo nie rozumiesz co napisałeś, albo starasz się wywołać brzydką dyskusję kontrowersyjnymi historyjkami. Zadam tylko jedno pytanie. Skoro tak nienawidzisz kobiet to czemu wciąż coś od nich chcesz? Tyle w temacie.
  14. InnyInna Och! Kwiatuszku! Nie mów , że podzieli nas taka drobnostka! Hi hi hi. Nie o ego chodzi Miguel a o to, że później z taką kobietą nie można sobie poradzić . Z mojej strony wydaje mi się, że wszystko zależy od osoby. Jeżeli byłbym w związku z taką dziewczyną jakiej pragnę, to kwestia tego kto zarabia więcej nie ma znaczenia. Dla mnie związek którego pragnę jest oparty na przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu. Wtedy żadne drobnostki nie mają znaczenia. Jeżeli jednak było by się w związku z osobą, która jest materialistką, która jest z Tobą bo zarabiasz niezłe pieniądze i jakoś się jej podobasz to wtedy rzeczywiście można miec problem sobie poradzić, bo zacznie zauważać, że sama sobie bez ciebie poradzi i nie jesteś tak wyjątkowym jak jej się wydawało (bo rozpatruje wartość człowieka głównie po dochodzie) - poszuka takiego co więcej zarobi (upgrade). Niestety materialistki się zdarzają choć na szczęście nie mam z nimi przyjemności :P Pytanie Inny, czego chce się od życia, osoby która będzie jak modelka (to też nie przesądza oczywiście), czy przeciętną z wartosciami no i jak wygląda samoocena danego faceta, czy uważa że jest coś warty ponad to ile przyniesie pieniędzy. Bardzo dużo osób ma problemy z niską samooceną nie widzi w sobie żadnych innych wartości za które można by ich kochać. Wtedy, choć pewnie nikt się nie przyzna taki facet może się lękać, że nie ma już nic do zaoferowania swojej partnerce. Tym samym atmosfera się zagęszcza i rzeczywiście powstają niepotrzebne problemy. Co do zarobków kobiet. Powiedziałbym, że nie można niestety nikomu ufać w 100%. Dobrze jeżeli kobieta jest w stanie się sama utrzymać (ale co tu dużo mówić często ciężko utrzymać się nawet we dwoje) bo nigdy nie wiadomo co odwali facetowi po 40 :) To tak znam niestety z autopsji, bo już 10 lat ojca nie widziałem i wiem w jakiej trudnej sytuacji potrafi znaleźć się kobieta, która oddawała się wychowaniu dziecka...
  15. Dziękuję wszystkim, szczerze nie miałem pojęcia o tym konkursie, dopiero ktoś pod jednym z moich postów pogratulował w sprawie czegoś czego nie rozumiałem i zacząłem szukać o co chodzi. Jest mi niesamowicie przyjemnie, szczególnie dlatego, że moje wypowiedzi przypominają konwersację z pewną osobą, która twierdziła, że nikt obcy nie chciałby czytać naszych rozmów :P Jeżeli choć jednej osobie naprawdę pomogłem przez ten czas jest to dla mnie bezcenne. Pozdrawiam wszystkich, Michał
  16. Oj tam naraża, faceci mają spore ego i sobie później nie radzą z samym sobą jak kobieta zarabia więcej :) ot i tyle.
  17. kwiatuszek2 Niestety ale dla większości mężczyzn to jest po prostu usprawiedliwienie. Patrzę na kobiety, odwracam się za nimi, oglądam w pornusach te najpiękniejsze bo jestem wzrokowcem. Tak mam, taka moja natura, każdy facet tak ma. Amen. Tak samo: każdy facet ogląda porno. Nie jest to prawdą. A ha ha czysta głupota. Też bym tak chciała, mieć publiczne przyzwolenie na nienależyte zachowania, bo większość tak ma. Nic dodać nic ująć, jak już coś napiszesz to komentarz niepotrzebny :) Prawie zawsze mogę się z Tobą zgodzić :P. Dziś coś przeczytałem, że jeżeli facet ocenia piekno kobiety po twarzy, znaczy, że mysli o czymś poważniejszym, jeżeli głównie zwraca uwagę na ciało, to chce po prostu zrealizować swoją pierwotną potrzebę :P To tak odnośnie wypowiedzi krzysztofa. Z tym patrzeniem w oczy, często dziewczyny mają straszny problem. Ja jak na zlość, zawsze staram się utrzymywac kontakt wzrokowy. Teraz jak o czymś pomyślałem, zdałem sobie z czegoś sprawę... będzie deprecha...
  18. ka-wa Miguel1388 Szczerze mam wrażenie, że większy jest problem, gdy katolik jest z niewierzącym, lub częściowo-wierzącym. W przypadku ŚJ, wartości moralne takiego człowieka nie odbiegają od katolika a to najważniejsze w życiu, by mieć identyczne wartości. Jak człowiek inteligentny to i tolerancyjny więc każdy powinien uszanować te drobne różnice. Tu się nie zgodzę,niewierzący może mieć większe wartości moralne niż wierzący, zawsze będzie jakiś konflikt w sytuacjach podobnych do opisanych wyżej. A ja się nie zgodzę z Tobą. Tak może miec większe wartości niż wierzący, ale prawdziwie wierzacego przy tych wartościach dodatkowo trzyma ta "wiara" a człowieka bez wiary tylko jego własne przekonania i nie zrobi nic wbrew sobie, bo kiedy ma wybra swoją wygodę ponad innych, wybierze siebie nawet jeżeli zadziała wbrew własnym przekonaniom. W chwilach próby często zachowuje się jak chorągiewka. Aby trzymac się jakiś wartości trzeba jak najwięcej bodźców trzymających przy tym. Ciągle obserwuję, że ludzie którzy stracili wiarę twierdzą, że sami wiedzą najlepiej jak postępować, że postępują dobrze sami z siebie i wiesz co, jakoś z każdym rokiem, to co w ich mniemaniu jest dobre a to co złe powoli zmierza w jedną stronę. To tak jak z podejściem, materiały biurowe zakładowe są wszystkich i wszyscy biorą je do domu, skoro wszyscy tak robią to nic złego, ja też mogę. Jednak to dalej jest kradzież o czym nikt nie pamięta.
  19. Szczerze mam wrażenie, że większy jest problem, gdy katolik jest z niewierzącym, lub częściowo-wierzącym. W przypadku ŚJ, wartości moralne takiego człowieka nie odbiegają od katolika a to najważniejsze w życiu, by mieć identyczne wartości. Jak człowiek inteligentny to i tolerancyjny więc każdy powinien uszanować te drobne różnice.
  20. To wygląda trochę tak, człoweik mówi, Boże daj mi znak a w ciebie uwierzę. Czlowiek dostaje znak i stara się tłumaczyć, że znaku żadnego nie było. Raczej zbyt sceptyczny wydajesz się do kwestii wiary, by to była psychologia. No chyba, że podświadomie chciałeś aby to ci pomogło. Ja jestem osobą wierzącą, więc skłaniałbym się, do tego, że Bóg dał ci to czego potrzebujesz niezależnie od tego czy była to psychologia czy nie.
  21. Albo się przekonać jak mówiła Una, że ma inną wtedy, będzie łatwiej :) bo od miłości do nienawiści jeden krok. Że okłamywał, ale fakt najlepiej zerwać kontakt. Raczej ktoś kto nie ma dużych konfliktów nie zrezygnuje od tak sobie jak się w kimś innym nie zakoch.. - pożądał
  22. Stalking nie wiem, ale nikt nie ma prawa bez zgody osoby na zdjęciu publikować takich treści jeżeli nie jesteś osobą publiczną. Jeżeli się nie mylę z punktu widzenia prawa można daną osobę, która to opublikowała wezwać do zaprzestania działania a gdy nie pomoże podać do sądu, tylko, że to pewnie pierdoły więc nie warto. Ale żadna osoba fizyczna nie ma prawa używać twoich zdjęć do jakiegokolwiek celu upubliczniając to bez twojej zgody.
  23. Zabrać na szczerą rozmowę i rozwiązać problem bo tak to ino życie upierdliwe się robi i pesymizm niepotrzebnie wchodzi. Co do osób są takie co działają. Na mnie taka koleżanka z czasów liceum działa. Jak przypadkiem na żywo spotkam parę godzin z życia wycięte. Ale to nic niewarte uczucie, zwykły pociąg, tak już chemia działa w niektórych przypadkach i nie mamy wpływu (a od samej osoby nic bym nie chciał bo bym się nie dogadał) A optymizm brać z rzeczy które się lubi (robienia ich, spełniania się), jak się w niczym w życiu nie spełniasz założenie, że w byciu z kimś się spełnisz jest błędne. Trzeba dobrze się czuć z samym sobą by dobrze się czuli z tobą inni. Trzeba pracować nad akceptacją siebie a to trudne.
  24. Ja bym powiedział, że jakby to było po 3-6 miesiącach seks to i tak jest dobrze, bo w tych czasach, już gdyby dizewczyna powiedziała, że seks dopiero po 2 miesiącach związku to odpadło by morze dupków, które chca tylko wykorzystywać. Niestety najcześciej tutaj czytając jest tak, że dziewczyna się oddaje po tygodniu. Miesiąc to już maksymalna granica. Wystarczy dobra atmosfera i już. Więc nie ma się co później dziwić. Co do po seksie coś poczuł i ucieka to zrozumiałe, bo chciał przygody a wystraszył się, że mogło by mu zacząć zależeć gdyby to trwało a tego widać nie chciał. Seks, powinien budować bliskość między osobami które się kochają i myślą poważnie o życiu ze sobą, dlatego w chrześcijaństwie jest z założenia dopiero po ślubie - dopiero po podjęciu poważnej decyzji życia z kimś w szczęściu i nieszczęściu. Chodzi o poważne potraktowanie tego. Aby się pokochac trzeba czasu i do siebie pasować. Seks niczego nie buduje, jeżeli nie jest czymś wyjątkowym, czyli gdy miało się wielu partnerów. Dlatego tak ważna jest czystość ale teraz traktowana jest niemal jak trąd, jak coś czego należy się wstydzić.
  25. Z tej okazji poczytałem o takich wyjazdach, to jest dobre ale dla ludzi pod 40, bo młodsi się takimi rzeczami nie interesują, jednak są jakieś wyjazdy studenckie i to chyba lepszy target, nie typowo singlowe ale dużo młodych ludzi 20-30
×
×
  • Dodaj nową pozycję...