Skocz do zawartości
Forum

Problem z mężem


Gość Martyna

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciłam mały zasnął u dziadków, został na noc bo ma katarek. 

Szanowny małżonek wrócił po kilku piwkach po pracy i znów wylewa na mnie swoje żale. 

Ze go podejrzewam, ze z nim nie gadam od 2 tyg, ze głupia jestem, ze mam rodzine za sobą, ze on i tak za jakiś  czas odejdzie bo mnie nie na widzi, ze wszystkich kobiet  unika żebym gdzieś nie zobaczyła albo ktoś mi nie doniósł , za chwilę ze on nigdy nie odejdzie..... Ze ja sobie wszystko kupuje a on jak dziad,...  Ze po szpitalach mnie woził ze jak byłam operowana to wszystko robił a ja mu tylko wyrzuty robię.

Ze samochód dla mnie znalazł i kupimy we dwoje,..... Odparłam w jakim celu we dwoje niech się zdecyduje kiedy sie wyprowadzi dodałam 

wraca do tematu pani śmietnikowej.... 

Mówię że nie interesuje mnie owa pani to plecie bzdury ze jego interesuje bo ja lubi ze nie będę jej oczerniac  i znosić plot na jej temat bo wszyscy bo niej gadają na osiedlu  to on wie..... od niej a  jestem zazdrosna  itd.podglądam go z kotłowni i baeidamka z niego robię,nigdy mi tego nie daruje. 

Ze nie wie o co mi chodzi bo on nie pamięta co mi mówil jak był pod procentami 

Nawet koledze sie zwierzył przyznał i tamten przyznał mu rację......... Ze się czepiam bezpodstawnie. Tylko Jeszce zapomniał mu powiedzieć o pierwszej koleżance bo sie zawahał bo to kolegi znajoma  która ma męża i żeby sie nie rozniosło ale jeszcze mu powie 

To piwo to mu mózg wypaliło 

Kupiłam ten dyktafon i uwieczniłam to. 

O dziwo wrażenia to na mnie nie zrobiło,..... 

Zbieram wszystko po operacji pora podjąć ostateczna decyzję. 

Ciągle to samo. 

Koniec wątku. 

Dziękuję wszystkim 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość Martyna napisał:

Odparłam w jakim celu we dwoje niech się zdecyduje kiedy sie wyprowadzi dodałam 

Kolejny krok do przodu (wreszcie wspomniałaś o jego wyprowadzce) i niestety pół kroku w tył, bo niepotrzebnie dałaś wciągnąć się w dyskusję. Niepotrzebnie też zdecydowałaś się tę noc spędzić w domu, mogłaś zostać z dzieckiem u rodziców.  Jedyny plus, to ten, że go nagrałaś.

Jak widzisz Twój mąż nie wytrzymuje psychicznie Twojego dystansu, ale jednak warto wsłuchać się w to, co mówi, mimo, że to znowu pijacki bełkot. Nienawidzi Cię bo okazujesz siłę. Zadziwia mnie także jego głupota i upór w kwestii owej pani, tak, jakby nadal niczego nie rozumiał i chyba faktycznie tak jest. Najwyraźniej ta znajomość jest dla niego ważniejsza niż rodzina. Wyciągaj wnioski i nie obawiaj się o swoją przyszłość. Twój mąż niczego pozytywnego nie wnosi w Twoje życie, a wręcz przeciwnie.

Trzymaj się

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj akurat mogłaś wyjść nawet z domu, na spacer, jak zaczął bredzić w koło to samo, żeby nie wysłuchiwać. Ale jak już go musisz słuchać, to nie ma sensu się odzywać, tym bardzej jak jest po alko. 

Jedna użytkowniczka pisała kiedyś, że jak mąż przed rozwodem nadawał, to ona go nie słuchała, robiła swoje, a wizualizowała sobie, że słucha gulgotania indora i to pomagało. 

Można jeszcze założyć słuchawki i słuchać muzyki z telefonu. 

 

Odnośnik do komentarza

Ja z nim nie dyskutuje wogóle .... JUŻ bo przecież on ma tylko rację w jego mniemaniu on w sobie winy nie widzi tylko we mnie  mi do słowa dojść nie daje....... bo Ty go szpiegujesz, bo ty plotkujesz bo ty masz go za frajera bo ty tylko zarabiasz, bo ty masz rodzinę bo ty rządzisz wszystkim,bo ty go osaczasz bo Ty nie tak sie odezwałaś bo Ty garów nie umyłaś bo ty sobie kupujesz, bo ty go nie doceniasz, bo ty nawet grama alkoholu nie wypijesz,  bo ty zawsze święta jesteś, bo ty jesteś psychiczna, bo Ty powinnaś być mądra jak babcia............ Długo by wymieniać.... A i jeszcze żeby cie dobić to  inna panią podwiózł do przychodni.... Żebyś już wszystko wiedziała.....Żeby ci nikt nie doniósł 

On ma już dość chce być wolny psychicznie i nie bać sie chodzić i zawierać nowych znajomości.... I normalnie żyć a nie wiecznie sie bać żony paniusi, ZNAJDŹ SOBIE INNEGO FRAJERA, 

Tylko czemu nie idzie w cholere tylko mnie gnębi nawet jak stawiam sprzeciw LUB po mnie spływa to  się nakręca ale głównie po piwkach a później nie pamięta.... I zdziwiony ze sie od niego odcięłam 

 

Dbam o zdrowie póki co jutro rano mam badania usg i wizyta z Anastazjologiem bo coraz bliżej. 

Do usłyszenia za jakiś czas. 

 

 

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Gość Martyna napisał:

Ja z nim nie dyskutuje wogóle .... JUŻ bo przecież on ma tylko rację w jego mniemaniu on w sobie winy nie widzi tylko we mnie  mi do słowa dojść nie daje....... bo Ty go szpiegujesz, bo ty plotkujesz bo ty masz go za frajera bo ty tylko zarabiasz, bo ty masz rodzinę bo ty rządzisz wszystkim,bo ty go osaczasz bo Ty nie tak sie odezwałaś bo Ty garów nie umyłaś bo ty sobie kupujesz, bo ty go nie doceniasz, bo ty nawet grama alkoholu nie wypijesz,  bo ty zawsze święta jesteś, bo ty jesteś psychiczna, bo Ty powinnaś być mądra jak babcia............ Długo by wymieniać.... A i jeszcze żeby cie dobić to  inna panią podwiózł do przychodni.... Żebyś już wszystko wiedziała.....Żeby ci nikt nie doniósł 

Ło matko bosko! ?

Z tego wynika, że ten Twój małż jest naprawdę niedojrzałym, zapatrzonym w siebie egoistą. Pretensje o to, że dobrze zarabiasz i masz dobre relacje z rodziną? Chore, a jak kiedyś wspomniałam, próba odseparowania Cię od bliskich, żeby lepiej Tobą manipulować. Wypominacie, że zawiózł Cię kiedyś do szpitala? 40-letni facet do tej pory nie rozumie na czym polega związek małżeński, jeśli oczywistą oczywistość traktuje, jak wielką łaskę. Opieka nad własnym dzieckiem, czy posprzątanie mieszkania, to też łaska?

41 minut temu, Gość Martyna napisał:

On ma już dość chce być wolny psychicznie i nie bać sie chodzić i zawierać nowych znajomości.... I normalnie żyć a nie wiecznie sie bać żony paniusi, ZNAJDŹ SOBIE INNEGO FRAJERA, 

Tak naprawdę, to Ty wychodzisz na frajerkę w tym układzie.

41 minut temu, Gość Martyna napisał:

Tylko czemu nie idzie w cholere tylko mnie gnębi nawet jak stawiam sprzeciw LUB po mnie spływa to  się nakręca ale głównie po piwkach a później nie pamięta.... I zdziwiony ze sie od niego odcięłam 

Martyna, Ty doskonale wiesz dlaczego? Twoja kasa, to jego główny motyw. Po piwkach nabiera odwagi i słyszysz jego prawdziwe żale i oczekiwania wobec Ciebie. Po raz kolejny udowodnił, że jest niereformowalny i do czego powinnaś mu służyć. Z jednej strony żal, że znowu naraziłaś się na jego akcję, ale z drugiej kolejny dowód na to z kim masz do czynienia, a także powód do pozbycia się złudzeń.

1 godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

Jedna użytkowniczka pisała kiedyś, że jak mąż przed rozwodem nadawał, to ona go nie słuchała, robiła swoje, a wizualizowała sobie, że słucha gulgotania indora i to pomagało. 

? dobre!

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Gość Martyna napisał:

Tylko czemu nie idzie w cholere tylko mnie gnębi nawet jak stawiam sprzeciw LUB po mnie spływa to  się nakręca ale głównie po piwkach a później nie pamięta.... I zdziwiony ze sie od niego odcięłam

On się nigdzie nie wybiera, nie radzi sobie z emocjami, a wtedy najlepiej swoje winy zepchnąć na partnera, żeby sobie ulżyć, tym samym go zgnębić. Staraj się nie brać tego do siebie, olewaj to jego pieprzenie, przynajmniej się staraj. On wszystko wie co gadał, tylko wcika Ci kit, że nie pamięta. 

 

 

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość ka-wa napisał:

On się nigdzie nie wybiera, nie radzi sobie z emocjami, a wtedy najlepiej swoje winy zepchnąć na partnera,

To niemalże klasyka gatunku. Każdy zdrajca atakuje swoją ofiarę, przerzucając na nią winę za swoje czyny, żeby zracjonalizować świństwo, jakie robi. 

Godzinę temu, Gość Martyna napisał:

Dbam o zdrowie póki co jutro rano mam badania usg i wizyta z Anastazjologiem bo coraz bliżej. 

To bardzo przykre, że ta cała sytuacja spotyka Cię właśnie teraz, gdy czeka Cię kolejny zabieg. Domyślam się, że jesteś zestresowana z tego powodu, a tu jeszcze taka atmosfera w domu. Zastanów się, czy nie byłoby dogodnym momentem, żeby przed samym pójściem do szpitala, zakomunikować mu, zupełnie spokojnie, żeby zaczął szukać sobie nowego lokum, że zważywszy na wszystkie jego żale i oczekiwania zwracasz mu wolność i niech wreszcie robi co chce i realizuje się jako wolontariusz. Obydwoje nie jesteście w stanie zaakceptować swoich oczekiwań, Wasze drogi już dawno się rozjechały i dalsze prowadzenie wojny nie ma sensu. Taki oto komunikat, bez zbędnej wymiany zdań. Teraz, co prawda odważyłaś się powiedzieć mu, żeby się wyprowadził, ale on, najwyraźniej w swoim pijanym zwidzie i kolejnym potoku pretensji do Ciebie, nie usłyszał tej propozycji.

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Agu, zupełnie nie rozumiem do czego zmierzasz w swojej wypowiedzi, dlaczego wątek wydaje Ci się dziwny?

 

Do tego że zdrowo jest w takim sytuacjach wg mnie skupić się na sobie (próbować)  i analizować sytuacje w odniesieniu do siebie równiez anie tylko do meża. Odniosłam chyba wrażenie m  takie jakby, Martyna potrzebowała by ktos jej  towarzyszył w  droczeniu .... i że temu słuzy nieco ten wątek.  (I ze my w tym droczeniu faktycznie zaczełysmy współuczesniczyć)

 

I Mam poczucie że kiedy sie droczymy - to  w ten sposób podtrzymujemy z  czyms relacje  i uwagą się  wiążemy.  Tak jak zmiana zachowania powoduje zmianę rzeczywistosci "jakąś" - tak zmiana mentalna dopiero wywołuje porządaną  zmianę w otoczeniu  i to skokowo, bo otocznie  szczytuje to i   pozostaje bez wyjscia, jak tylko na nowo sie  ustawic (łącznie z męzem). I dlatego zwróciłam na t uwage.

Martyna opisuje wszystko ze szczegółami: rózne potyczki,  co kto powiedział, i jak  zareagowała. I mi brakuje po prostu... ja nie słysze w tym  Martyny, bo Martyna pisze tu o sobie tylko w odniesieniu do męza. O to mi tez chodziło... Jest niezalezna ogarnieta kobietą ,a jesli ten wątek obrazue jej swiat , to smiem ze polega on teraz na wewnetrznym droczeniu z partnerem..a przestrzeni Martyna ma zgaduje na duzo , duzo wiecej...

 

11 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Martyna właśnie zaczęła od siebie, ale to jest proces.

Byc moze tak, tak wyglada własnie ten proces..

ostatnio czytałam Woydyłło Osiatyńska  "Nie tylko dla kobiet" i "Sekrety kobiet" i jakos tak mi pasuje do tego wątku (polecam w wersji audiobooka, ciepły dojrzały głos autorki zrobił mi kojąco)

Pozdrawiam ?

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Mówię że nie interesuje mnie owa pani to plecie bzdury ze jego interesuje bo ja lubi ze nie będę jej oczerniac  i znosić plot na jej temat bo wszyscy bo niej gadają na osiedlu  to on wie..... od niej a  jestem zazdrosna  itd.podglądam go z kotłowni i baeidamka z niego robię,nigdy mi tego nie daruje. 

Upss, czyli z tego wynika, że pani ostro walczy i nawet pozwala sobie na obgadywanie Ciebie, chyba, że faktycznie obgadałaś ją przed innymi? Masz kolejny dowód po czyjej stronie stoi Twój mąż i na kim mu faktycznie zależy. Tym bardziej czas na jego wyprowadzkę.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Agu napisał:

Do tego że zdrowo jest w takim sytuacjach wg mnie skupić się na sobie (próbować)  i analizować sytuacje w odniesieniu do siebie równiez anie tylko do meża. Odniosłam chyba wrażenie m  takie jakby, Martyna potrzebowała by ktos jej  towarzyszył w  droczeniu .... i że temu słuzy nieco ten wątek.  (I ze my w tym droczeniu faktycznie zaczełysmy współuczesniczyć)

Zwróć uwagę na krótki czas jaki minął od ostatniej kłótni, w której Martyna zachowała się standardowo, czyli kłóciła się z nim, przekrzykiwali się nawzajem, a w efekcie on ją zdeptał swoją agresją i morzem pretensji i zarzutów. W tym momencie Martyna pojawiła się na tym forum. Uważam, że wykonała ogromną pracę odcinając się do niego, nie wdając w kłótnie, jak do tej pory, a że przeżywa, analizuje? To zupełnie normalne. Skupia się na sobie, pracuje, pojechała w delegację, zajmuje się własnym zdrowiem, dzieckiem i nie uważam, że droczy się z mężem. To raczej on droczy się z nią, co chwilę kąsa, prowokuje,  oczekując, że ona wreszcie znowu da wciągnąć się w awanturę. Jednak Martyna trzyma fason, co jest baaaardzo trudne mieszkając z typem pod jednym dachem. 

Upust swoim emocjom daje tutaj. Lepiej tu, niż znowu poniżać się i walczyć z wiatrakami.

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Yonka1717 napisał:

Upust swoim emocjom daje tutaj. Lepiej tu, niż znowu poniżać się i walczyć z wiatrakami.

 Ja po prostu jYonka jestem kims  nie ma problemu z "odłączaniem" się. I jak mam już wyklarowany obraz to odcinam uwagę. I nigdy nie miałam problemów  z szybkimi ewakuacjami, gdy był dla mnie czytelny układ w jakim tkwie. Tak było z praca, związkami, złymi srodowiskami. Może trudno  mi jest to zrozumieć taka potrzebę i ze taki proces moze wygladać tak... 

20 minut temu, Yonka1717 napisał:

nie uważam, że droczy się z mężem.

Miałam na mysli droczenie, które zadziewa sie mentalnie, na poziomie  głowy Martyny,  co zjada jej energie  i co zgaduje odzwierciedla własnie ten wątek.

 

25 minut temu, Yonka1717 napisał:

Uważam, że wykonała ogromną pracę odcinając się do niego, nie wdając w kłótnie,

Ja tego nie dewaluuje. Po prostu widze że maż nadal zjada jej duzo energii osobistej.

 

 

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Gość Agu napisał:

Ja po prostu jYonka jestem kims  nie ma problemu z "odłączaniem" się. I jak mam już wyklarowany obraz to odcinam uwagę. I nigdy nie miałam problemów  z szybkimi ewakuacjami, gdy był dla mnie czytelny układ w jakim tkwie. Tak było z praca, związkami, złymi srodowiskami. Może trudno  mi jest to zrozumieć taka potrzebę i ze taki proces moze wygladać tak... 

Niestety większość kobiet nie jest w stanie podjąć decyzji o rozwodzie ot tak, z marszu, szczególnie wtedy, gdy są dzieci. Wiele z nich męczy się latami walcząc o dziada i często same się oszukują, usprawiedliwiając takiego, chowają się za tzw dobrem dzieci. itd. Martyna przynajmniej nie broni go i wie, że poradzi sobie bez niego. Facet już kiedyś ją zdradził, wdał się w bliską relację z jakąś mężatką, a teraz od września, całą swoją uwagę i zaangażowanie skoncentrował na nowej przygodzie. Między czasie są jeszcze inne liczne znajome, którym trzeba wyświadczać różnorakie przysługi. Krótko mówiąc; recydywista, do tego bez grama samokrytyki. To nie nowy problem dla Martyny, ale chyba wreszcie doszła do ściany? 

Rozwód, to niestety nie jest szybka ewakuacja, to plan, złożenie pozwu, pozbycie się niewiernego z domu, co wcale nie będzie łatwe, podział majątku, ustalenie opieki nad dzieckiem. Rozwód, to ogromna trauma, zwłaszcza dla osoby, która robi to, bo w pewnym sensie została do tego zmuszona okolicznościami. Już cała logistyka może przerażać, ale myślę, że w przypadku Martyny jest coś jeszcze, coś równie charakterystycznego dla wielu kobiet w podobnej sytuacji. Mianowicie:

naiwna, tysięczna nadzieja, że jednak może uda się typa zmienić, choćby groźbą i szantażem, skoro prośba i logiczne argumenty nie działają. Trzymanie się zasady, że choćby pił, choćby bił, byleby był, bo uważają, że bez chłopa u boku są mniej wartościowe.  Nieuzasadnione przerażenie przed byciem osobą rozwiedzioną, lęk przed przyszłością, samotnością, chociaż w małżeństwie i tak były samotne i nieszczęśliwe. Myślę, też, że truchleją z przerażenia i zazdrości, że puszczony wolno ex mąż pójdzie od razu do kochanki, lub zaliczy miękkie lądowanie u innej pani. 

Dlatego uwolnienie się od tych wszystkich demonów nie jest prosta sprawą i zajmuje trochę czasu.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Masz kolejny dowód po czyjej stronie stoi Twój mąż i na kim mu faktycznie zależy.

Yonka1717, rozumiem że dla kogoś kto nie miał styczności z taką osobowością bądź miał bardzo niewielką tak to może wyglądać.

Śledzę ten wątek od początku i chociaż się rozwinął dość bardzo to w gruncie rzeczy wniosek można wyciągnąć nawet z jednej wypowiedzi Martyny. Ewidentnie widać że On jest bardzo zaburzony, bardzo ale to bardzo brakuje mu pewności siebie.

Ja z własnej autopsji wiem jak bardzo destruktywne są takie osoby. I nawet się nie dziwię że Martyna czuje, wprawdzie niewielką ale jednak, chęć odwetu na Nim. I nie zgodzę się że Jemu bardziej zależy na Pani od śmietnika, Jemu zależy tylko na sobie. A tamta po prostu daje mu więcej uwagi więc i jest póki co wychwalana. Gdyby zaczęła go olewać to z automatu by ją wyklął, to już taki typ osobowości.

A wyrwać się spod wpływu takiej osoby nie jest łatwe. Trochę spustoszeń już poczynił a z tego co widzę to Martyna i tak bardzo dobrze się trzyma. I wychodzi z tego, pomimo iż ma z nim styczność. Już widzę że to dobrze wróży dla niej. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Rozwód, to niestety nie jest szybka ewakuacja, to plan, złożenie pozwu, pozbycie się

J sobie z tego zdaje sprawe.

miałam na mysli ewakuacje mentalna, która znacząco uwalia przestrzeń, np. na to co piszesz wyzej - na pewna logistyke, która powinna towarzyszyc zmianom (zakładajac ze sa konieczne).

jezeli Martyna juz cos "wie", ale jest nadal wewnatrz uwikłana i kazda sytuacje dzieli na czworo analizując ją pieczołowicie  to ta energie rozprasza na to, co w zasadzie powinno byc juz "minione" 

 

8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

naiwna, tysięczna nadzieja, że jednak może uda się typa zmienić, choćby groźbą i szantażem, skoro prośba i logiczne argumenty nie działają. Trzymanie się zasady, że choćby pił, choćby bił, byleby był, bo uważają, że bez chłopa u boku są mniej wartościowe.  Nieuzasadnione przerażenie przed byciem osobą rozwiedzioną, lęk przed przyszłością,

No i dlatego warto dbac o higienę psychiczna/mysli.

Ze jesli juz "wiesz" to sie wewnątrz juz z tym nie droczysz,  nie przekonujesz juz nie tylko jego, ale  nie droczysz sie wewnatrz siebie: nie prowadzisz monologów,  ze strata, z tym czy siamtym co będzie, co nadejdzie, a co niewiadome, a co się stało w ciagu dnia.Obierasz wlasciway kierunek i płyniesz.

I ogarniecie mysli ma czynic to ,że nie ulegamy zakłuceniom gdy wlasciwy kierunek obierzemy i znamy.To co wyżej opisujesz  w cytacie to zakłucenia , które moga się pojawić w głowei,  i  nalezy odciac uwage, tak jak myslom o tym, co mąz znowu wygrzebał pod smietnikiem. 

Tym bardziej ze tu nie mamy  do czynienia z jakimś patologicznym patowym potrzaskiem, ze kobiety naprawde sa w niemocy, nie wiedza jak nakarmic dzieciaka, do kogo uciec, jak sie zchronic...i wted rozumiem jakies lekowe zafiksowania. Ja nie dewaluuje oczywiscie samego potencjału rozwodu, rozstania, jako traumy. po prostu w mojej ocenia Martyna ma w ..uj przestrzeni i sobie ja ogranicza własnym natłokiem analiz codziennosci, co czyni ja przejęta męzam zamiast budowaniem tego co ma nastopic nowe bez wzgledu w jakiej formie, z nim czy bez niego..

 

 

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Agu napisał:

Martyna ma w ..uj przestrzeni i sobie ja ogranicza własnym natłokiem analiz codziennosci, co czyni ja przejęta męzam zamiast budowaniem tego co ma nastopic nowe bez wzgledu w jakiej formie, z nim czy bez niego..

Tylko to jest za trudne dla Martyny i większości kobiet w podobnej sytuacji. 

Dla Ciebie to jest proste, ale jakbyś była na miejscu Martyny, nie wiesz czy nawet Ty, byś potrafiła jednym cięciem wyzbyć się emocji. Nie będąc w danej sytuacji jesteśmy o wiele mądrzejsze?

Są kobiety, które się nie szczypią, ale to są kobiety z natury przebojowe, decyzyjne, nie odpowiada partner, cięcie, rozwód, koniec. 

Ale nie kwitną przy mężu do rozwodu. Znam przypadek, gdzie kobieta wynajeła mieszkanie, wyprowadziła się z dzieckiem, męża zostawiła we wspólnym domu, po rozwodzie to ona wróciła do tego domu. 

Dlatego nie jest tak jak wspominała Yonka, że  Martyna nie powinna się wyprowadzać, bo to jej dom. To nie ma znaczenia, ważniejsze jest zdrowie psychiczne.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, TakaJakaś7 napisał:
14 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Masz kolejny dowód po czyjej stronie stoi Twój mąż i na kim mu faktycznie zależy.

Yonka1717, rozumiem że dla kogoś kto nie miał styczności z taką osobowością bądź miał bardzo niewielką tak to może wyglądać.

Śledzę ten wątek od początku i chociaż się rozwinął dość bardzo to w gruncie rzeczy wniosek można wyciągnąć nawet z jednej wypowiedzi Martyny. Ewidentnie widać że On jest bardzo zaburzony, bardzo ale to bardzo brakuje mu pewności siebie.

Zgadzam się z Tobą w całości, zresztą wcześniej wielokrotnie wspomniałam o jego kompleksach i pompowaniu sobie ego i oczywiście jest egoistą, który ma na względzie przede wszystkim własne dobro i wygodę. Jednak w tej chwili, a raczej od kilku m-cy zafiksował się na tamtej babie i całkowicie zatracił granice przyzwoitości, ale też stracił instynkt samozachowawczy. Będąc uzależniony od żony, mógłby pójść po rozum do głowy i nie epatować tak swoim oddaniem sprawie sąsiadki.

8 godzin temu, TakaJakaś7 napisał:

A tamta po prostu daje mu więcej uwagi więc i jest póki co wychwalana. Gdyby zaczęła go olewać to z automatu by ją wyklął, to już taki typ osobowości.

Też prawda, jednak mało prawdopodobne, że zacznie go olewać, ta kobieta jest klasycznym przykładem samotnej desperatki, takie baby nie puszczają łatwo okazji. Żona i jej sprzeciw, jak widać nie jest żadną przeszkodą. Pozwala się wozić ich samochodem, nosić sobie zakupy, wydzwania do niego z płaczem i sam bóg wie, co tam jeszcze między nimi jest. Kobieta najwyraźniej sądzi, że złapała pana boga za nogi, obecnością żony zupełnie się nie przejmuje. Takie desperatki nie kopią w tyłek nadarzającej się okazji.

3 godziny temu, Gość Agu napisał:

Martyna ma w ..uj przestrzeni i sobie ja ogranicza własnym natłokiem analiz codziennosci, co czyni ja przejęta męzam zamiast budowaniem tego co ma nastopic nowe bez wzgledu w jakiej formie, z nim czy bez niego..

Bo podjęcie takiej decyzji, to jak pierwszy skok ze spadochronem. Myślę, że terapia mogłaby pomóc w pozbyciu się lęków i złudzeń.

3 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Dlatego nie jest tak jak wspominała Yonka, że  Martyna nie powinna się wyprowadzać, bo to jej dom. To nie ma znaczenia, ważniejsze jest zdrowie psychiczne.

Wyprowadzka miałaby sens, gdyby Martyna miała pewność, że po powrocie nie zastanie męża w domu, a to raczej mało prawdopodobne. Tymczasem odpoczęłaby psychicznie tydzień, dwa, a nawet miesiąc, a potem wróciła w znane piekiełko. Po za tym i tak musiałaby go widywać, ze względu na dziecko i zapewne martwiłaby się, czy małż nie zapuści jej domu. Jestem zdecydowaną przeciwniczką oddawania pola, gdy dom w większości jest własnością "ofiary", a tym bardziej tułania się gdy jest dziecko. To nie byłoby wyjście z jedną walizeczką. Poza tym naprawdę nie wiadomo, co strzeliłoby do głowy nieudacznikowi, gdyby został sam na włościach.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza

Tamta jak ktoś napisał daje mu więcej uwagi.... Nie tamta zalała mu głowę swoim nieszczęściem, rozwodem przepychanka z byłym mężem, nieporadnośćia....  Płaczem.... A on gluputki myśli ze koleżance pomaga, on taki dobry i przejęty głowę stracił i musi dzwonić pytać bo inaczej się nie da.... Jego można manipulować szybko i łatwo . Tylko problem to żona... Bo wie bo zobaczyła.... I się czepia. Dlatego chęć lekkiego odwetu na nim uważam za naturalna rzecz..... Tzn utracie mu nosa.....,ile razy można oszukiwać Trochę satysfakcji mi też się przyda.... 

Jak owa pani zacznie chcieć więcej i więcej...... I jak on pogodzi to logistycznie a nie daj boże  jak zaczną się plotki i jak on zawróci..... Na pozorne tory czy wtedy będzie taki wyszczekany,....... 

Jeszcze mu puszcze te jego bełty kiedyś jakby zapomniał co mówił. 

A póki co mam się  dobrze, 

Badania w miarę ok i przygotowuje się do zabiegu..... Jeszcze chwila

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Z głupim o ciężko żyć i ciężko się rozejść... 

32 minuty temu, Yonka1717 napisał:

Wyprowadzka miałaby sens, gdyby Martyna miała pewność, że po powrocie nie zastanie męża w domu, a to raczej mało prawdopodobne

Ma sens, ale wtedy nie mogła by wrócić, przed podziałem majątku. On się nie wyprowadzi, więc to jest lepsze wyjście, niż szarpanie się z nim nie wiadomo jak długo, nie wiadomo też jak on się zachowa w obliczu rozwodu, pewnie jeszcze bardziej mu odbije... 

Potrzebny, do rozwodu jest też trwały rozkład  małżeństwa, więc separacja jest nawet wskazana. 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Dlatego chęć lekkiego odwetu na nim uważam za naturalna rzecz..... Tzn utracie mu nosa.....,ile razy można oszukiwać Trochę satysfakcji mi też się przyda.... 

Czemu nie? Byleby z klasą ?

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Jak owa pani zacznie chcieć więcej i więcej...... I jak on pogodzi to logistycznie a nie daj boże  jak zaczną się plotki i jak on zawróci..... Na pozorne tory czy wtedy będzie taki wyszczekany,....... 

Czym się przejmujesz, ważne żebyś Ty trzymała się od tego quffna z daleka. Owa pani twierdzi, że to Ty rozsiewasz plotki na dzielni, jeśli to prawda, to odpuść, nie daj wciągnąć się w tę aferę.

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Jeszcze mu puszcze te jego bełty kiedyś jakby zapomniał co mówił. 

Odradzam, nie ujawniaj materiałów, które chcesz wykorzystać jako dowody w sądzie. Chyba, że już po rozwodzie zostawisz mu pamiątkę z jego oratorskich popisów.

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Badania w miarę ok i przygotowuje się do zabiegu..... Jeszcze chwila

Trzymaj się zdrowo.

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Yonka1717 napisał:
4 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Dlatego chęć lekkiego odwetu na nim uważam za naturalna rzecz..... Tzn utracie mu nosa.....,ile razy można oszukiwać Trochę satysfakcji mi też się przyda.... 

Czemu nie? Byleby z klasą ?

Jak najbardziej, tylko na czym  miałby polegać ten odwet? Nie widzę tego, bo nie jest powiedziane, że tak będzie  jak zakładasz. Jak on nie dostanie pozwu rozwodowego do ręki, będzie jak obecnie, czyli nic się nie zmieni w stosunku do tej baby. 

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Jak najbardziej, tylko na czym  miałby polegać ten odwet? Nie widzę tego, bo nie jest powiedziane, że tak będzie  jak zakładasz. Jak on nie dostanie pozwu rozwodowego do ręki, będzie jak obecnie, czyli nic się nie zmieni w stosunku do tej baby. 

Też zastanawiam się, na czym ten odwet miałby polegać? Myślę podobnie, że najbardziej bolesnym "prztyczkiem", a nawet ciosem, będzie moment, gdy listem poleconym otrzyma pozew rozwodowy.

Odnośnik do komentarza

Małe sprostowanie ja nie rozsiewam plot. 

Owa pani sama wszystkim dokoła opowiedziała, na grillu na osiedlu jak jej mąż  biznesnen ja zostawił  dla innej jak ja traktiwal źle ile ma długów  i nie ma gdzie mieszkać 

A teraz wszyscy  dookoła huczą jedni się jej żałują a drudzy śmieją i te plotki ja denerwuja ze ludzie komentują. 

A ona jest nieszczesliwa 

Mój jest z tych wierzących, chociaż mu mówiłam co inni ludzie  mówią to głupoty gadają a ja mu powtarzam ploty i ja  próbuje oczerniasc takim gadaniem przed nim bobon wie lepiej 

Więc zaprzestalm 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Martyna napisał:

Mój jest z tych wierzących, chociaż mu mówiłam co inni ludzie  mówią to głupoty gadają a ja mu powtarzam ploty i ja  próbuje oczerniasc takim gadaniem przed nim bobon wie lepiej 

Znalazł pole do popisu, szkoda, że Twoim kosztem. Trzymaj nadal dystans, nie daj się prowokować. Niech robi co chce, a Ty w miarę możliwości zbieraj dowody.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Martyna napisał:

Więc zaprzestalm 

I dobrze, bo to go i tak nie ruszało.

9 minut temu, Gość Martyna napisał:

Mój jest z tych wierzących... 

To dla niego nie ma znaczenia, nie wiem, czy zauroczył czy zakochał się w tej babie... Bez powodu tak się nie zaangażował. 

Martyna, przez plotki nic się nie zmieni, czy będą, czy nie. 

Szkoda, że nie potrafisz  tupnąć nogą i jak był trzeźwy, kazać mu się do niej wyprowadzać i to stanowczym tonem. Jego reakcja w takim przypadku byłaby ważna, coś by się ruszyło. 

Teraz wróciłaś do punktu wyjścia, czyli jak nawijał, tak nawija dalej...

Cały czas widzę, że wierzysz, że dasz mu jakąś nauczkę, i dalej będzie sielanka. Nie ma takiej opcji, bo jakby była, to by tu nie raz padła. Tylko radykalne, odważne posunięcie, jak separacja lub pozew rozwodowy, może go otrzeźwić. 

Odnośnik do komentarza

Trzymam dystans. 

Dzisiaj próbował coś gadać... Prostować.... Wczorajsze żale

Ja

Wychodzę na zakupy nie mam  czasu na bzdury.... I sobie poszłam a on pojechał teraz do pracy....w trasę Wróci rano jak ja będę wychodzić więc mam spokoj. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...