Skocz do zawartości
Forum

Problem z mężem


Gość Martyna

Rekomendowane odpowiedzi

Sama widzisz, że nie da się z nim normalnie rozmawiać, więc nie rozmawiaj w ogóle. Omijaj go szerokim łukiem. To piwo już mu całkiem mózg wypaliło. 

On Ci cały czas dokucza, teraz nie szpiegujesz, a on to samo gada, chciał, żebyś nie była zazdrosna, jak nie jesteś, też niedobrze, więc nie ma sensu żadna rozmowa, możesz jedynie rzucić, że masz jego dość i takiego małżeństwa. Jak chce rozmawiać to przez adwokata. Koniec. Kropka. 

Ty musisz grać na rozwód, bez względu jak potoczą się wasze losy. 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Rano dzisiaj utwierdziłam się w przekonaniu że to cham nad chamy. 

Zaczął się drzeć ze panusia garów na wieczór nie umyła,że gowniana gospodyni i ip.... 

Nie wytrzymałam, powiedziałam tylko zamknij się pajacu..... Dostał piany po tylu latach małżeństwa tak mu powiedziałam że to koniec małżeństwa,. 

I że mam  na Pan do niego mówić 

Spytałam czy mi się płyta zacjiela. 

Znowu się wkurzył 

To stwierdził ze jak go szpieguje i inwigiluje to on mnie ponagrywa jak do niego mówię, bo tak go szanuje 

 Wiem że mecze wszystkich muszę szybko podejmować kroki..... 

Ale brak mi już pomysłów jak z nim gadać póki co.... Dalej winna że mnie robi. 

Macie jakieś pomysły 

Martyna, składaj pozew rozwodowy. Umów się z prawnikiem i zobacz jak możesz jak najszybciej dostać rozwód ale tak abyś nic nie straciła na tym rozwodzie. Ja już wcześniej ci napisałam że on będzie chciał cię nagrywac bo jest wrednym cwaniakiem i prostakiem który się boi że straci miejsce u żłoba i będzie musiał sam na siebie zasuwać. Nie lituj się nad nim bo jak sama słyszysz i widzisz on się nad tobą nie lituje. Za nic w świecie nie przeklinaj do niego bo on faktycznie może cię nagrywać. Porozmawiaj też z rodziną i powiedz jak wygląda faktycznie sytuacja. Powiedz im że on chce zaszkodzić waszej rodzinie i waszej opinii. Jestem pewna że będzie chciał ci teraz zaszkodzić w kazdy możliwy sposób bo sam na dno nie pójdzie i będzie chciał cię pociagnąć za sobą. Więc jak najszybciej kontaktuj się z prawnikiem i nie oczekuj że jakoś to będzie. Musisz sama przejąć pałeczkę i zacząć żyć tak jak każda kobieta, bez strachu. Ty mu nie odpowiadaj w ogóle na jego pytania czy jakiekolwiek zaczepki nawet te najbardziej chamskie. Po prostu masz być głucha jak on będzie mówił. jeżlei ci to pomoże to załóż słuchawki na uszy i słuchaj muzyki gdy on będzie do ciebie mówił. Wyłączaj się gdy on gada. Ale go nagrywaj. W swoim domu masz prawo mieć kamery -  dzięki temu poczujesz się pewniej. Ale jemu nic o tym nie mów. On nie musi wiedzieć. Pytanie do ciebie czy twój jeszcze mąż jest zameldowany w tym domu? Jak jest u was z rozdzielnością majątkową? Macie spisaną jakąś intercyzę czy nic? To jest twoja ostatnia chwila abyś zdecydowała czy bierzesz z nim rozwód i faktycznie czy zaczynasz robić kroki w tym kierunku (kontaktując sie z prawnikiem). Czy będziesz tak żyła z nim pod jednym dachem, dawała się wykańczać, obrażać i poniżać. To jest twoja decyzja i twoje życie. Ale pamiętaj że masz dziecko. Jeżeli sie z nim nie rozwiedziesz to w przyszłości dziecko może ci tego nie wybaczyć. Uwierz że życie z tak toksycznym ojcem do tego alkoholikiem może się skończyć traumatycznie dla twojego dziecka. Jestem przekonana że jeżeli złożyłabyś o rozwód za porozumieniem stron to on by zrobił wszystko aby ci życie utrudnić. Pamiętaj jego słowa, powiedział że nie dostaniesz alimentów więc zakładam że on będzie w każdy możliwy sposób cie dręczył i obrażał, psuł pinię tobie i twojej rodzinie aby osiągnąć kasę od ciebie przy rozwodzie. Jeżeli udowodnisz mu zdradę, i alkoholizm to nic od ciebie nie powinien dostać. Wszystko też zależy od tego czy macie intercyzę. Zainstaluj kamery z głosem i nagrywaj to co się w domu dzieje. Także to co on robi i mówi do ciebie. Nie bądź pipą która jest naiwna i wierzy w jego dobroć lub jakąś zmianę. Jesteś dorosła, masz dziecko więc walcz o siebie i dziecko. Im dłużej zwlekasz i patrzysz sie na to co on zrobi tym dłużej ci zajmuje zdecydowanie się na telefon i umówienie się z prawnikiem. Tylko tracisz czas przez niego. On zabiera całą twoją energię i będzie coraz gorzej. Decyduj sie szybko. Pzdr

Odnośnik do komentarza

 Martyna, żeby Twoje działania miały sens, powinnaś określić cel, czyli do czego zmierzasz i co chcesz osiągnąć. Jeżeli Twoim celem jest tym razem "dosranie" mężowi, to chwilowo ten cel osiągasz, ale jest to cel tymczasowy. Wiem, że masz satysfakcję, bo on się miota, dlatego, że zmieniłaś do niego stosunek, obawiam się, że to też chwilowo. Czy możesz odpowiedzieć do czego zmierzasz?

Ostatnie Twoje posty, to relacja'; co on Tobie, a co Ty jemu...ok, już dawno wszystkie osoby pisały Ci tutaj, zdystansuj się, nie wdawaj w kłótnie, olewaj. Wiadomo było, że Twój mąż, który wcale nie zamierza rezygnować z wygodnego małżeństwa zacznie zastanawiać się; co się dzieje, bo wytrąciłaś mu z ręki narzędzie, którym Cię dręczył, czyli opowieści o koleżankach i poniżanie Cię. On jeszcze próbuje Cię krytykować, a nawet grozić rozwodem ?, ale jego pewność siebie ulotniła się, gdy widzi Twoją obojętność (niestety pozorną).

Tylko ten dystans miał służyć przede wszystkim Tobie, żebyś uspokoiła myśli, i zrozumiała, że mąż nie zmieni się. Na razie co najwyżej masz satysfakcję widząc, jak on się miota i aż Cię świerzbi język, żeby mu się odgryźć i właściwie to robisz, słowo za słowo, czyli powracasz do dawnych zwyczajów. Pierwsza wasza kłótnia i znowu jesteś tam gdzie dawniej, a on górą.

Wszystko dlatego, że tak naprawdę nie zamierzasz rezygnować z niego, ani z małżeństwa z nim, więc to wszystko co teraz robisz, na dłuższą metę nie ma większego sensu. Postraszysz go trochę, może on zrezygnuje z kontaktów z sąsiadką (w co wątpię), nacieszysz się jego uległą postawą (na chwilę), a potem znowu on wróci do swojego hobby w postaci flirtów i romansików, a Ty znowu odstawisz szopkę z olewaniem i tak w kółko.

Co właściwie chcesz osiągnąć przez swoje aktualne zachowanie?

Ja także po raz kolejny radzę, żebyś ukryła w domu dyktafon, bo on prawdopodobnie to zrobi. Albo idziesz na wojnę, albo udajesz, że chcesz coś zmienić w swoim życiu. Uważaj, żeby to on nie postawił Cię przed faktem rozwodu...i co, będziesz go błagać o pozostanie? 

 

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

W niedzielę wyjeżdżam  służbowo na 3 dni będ miała trochę odskoczni i pozbierane myśli, bo faktycznie v tego już dużo, 25 lutego mam zabieg operacyjny edometriozy później muszę wrócić do formy. 

I będę działać 

Zadbaj więc o swoje zdrowie, a stosunku do niego nie zmieniaj, nawet, gdyby opiekował się Tobą po zabiegu. Nie daj się nabrać.

Odnośnik do komentarza

Wiem... Ale ja musze uspokoić swoje emocje, nabrać tego dystansu tego  wszystkiego o czym piszecie.... 

 

Póki co muszę się jeszcze bronić przed jego humorami, biegać po lekarzach do pracy zająć się dzieckiem domem,bo na niego liczyć nie mogę... To też wiem.... I udawać że nic się nie dzieje przed rodzina dopóki nie pójdę na zabieg, później im powiem. 

Wiem że nie chce być tak traktowana i napewno coś z tym zrobię. 

Dziękuję 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Martyna napisał:

Póki co muszę się jeszcze bronić przed jego humorami

Właściwie, to wcale nie musisz się bronić. Nie musisz reagować na każdy jego atak, odpowiadać na pytania. Gdzieś kiedyś czytałam o metodzie tzw szarej skały. Czyli jesteś obojętna jak skała. Odpowiadasz półsłówkami; tak, nie, może itd, a gdy on zaczyna atakować i czynić różne zarzuty, odpowiadasz obojętnie; skoro tak uważasz...

Krótko mówiąc, dajesz mu do zrozumienia, że generalnie spływa po Tobie to co on do Ciebie mówi, szczególnie gdy zaczyna Cię krytykować i atakować. Odbierasz mu jego siłę i pewność siebie. Każda Twoja emocja daje mu pewność, że ciągle Ci na nim zależy. Owszem, on jest teraz zdezorientowany, być może trochę przestraszony i zły, bo się nie dajesz, ale nie wierzy w to, że mogłabyś go pogonić, dlatego po raz kolejny wyjeżdża Ci z groźbą rozwodu.

W tym wypadku zareaguj, odważ się i spokojnie powiedz mu; ok, ja też myślę o rozwodzie, chciałabym, żebyś jak najszybciej wyprowadził się. Nie poniżaj się, nie podpowiadaj mu że do tamtej, tylko zakończ rozmowę, a raczej oświadczenie.

Myślę, że on dopiero wtedy zrozumie, że sprawa jest poważna, a uwierzy, że nie straszysz, gdy dostanie pozew. Samo wspomnienie o rozwodzie i propozycja wyprowadzki, to trochę za mało, żeby on uwierzył, że naprawdę masz dosyć. Już raz to przerabialiście i co z tego wyniknęło? Absolutnie nic, wrócił do tego, co lubi najbardziej; adorowanie innych kobiet i pompowanie swojego ego ich zainteresowaniem. Ty jesteś potrzebna do obsługi.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Martyna napisał:

W niedzielę wyjeżdżam  służbowo na 3 dni będ miała trochę odskoczni i pozbierane myśli, bo faktycznie v tego już dużo, 25 lutego mam zabieg operacyjny edometriozy później muszę wrócić do formy. 

I będę działać 

Martyna, długo chorujesz na endometriozę? To może duzo wyjaśniać czemu się między wami źle układa. Przynajmniej to czemu lata koło innych bab.

tym bardziej przy takiej chorobie powiedz wczesniej rodzinie. A przynajmniej mamie. Nie udawaj bo musisz mieć w tym czasie gdy będziesz miała zabieg i po zabiegu wsparcie. W nim nie masz, ale miej w najbliższej rodzinie. Musisz miec tez spokój. Więc lepiej za w czasu pogadac z najbliższymi.

Godzinę temu, Gość Martyna napisał:

Wiem że nie chce być tak traktowana i napewno coś z tym zrobię.

A   w ogóle wiesz co chcesz. Bo żeby coś zrobić to musisz jeszcze wiedziec co i chcieć. Daj znac czy myślisz o rozstaniu z nim, czy wolisz nadal o was walczyć? Pzdr

Odnośnik do komentarza

 

Myślę o Rozstaniu...bo to jego ukrywanie pocieszanie tamtej Smsy telefony itp mnie wykańczają psychicznie. 

Nic już nie mówię v nawet nie wspominam ale gotuję się we mnie..... Ze on włazi pannie w d..... I nie zdaje sobie sprawy jak faktycznie zaczną się plotki albo będzie chciała czegoś więcej..... 

Tamtym razem się ujawniłam że szperałam tu czy tam....stad te jego myki że go inwigiluje..... Tym razem tak nie zrobię.... Były awantury o to co sam mówił albo naocznie widziałam. 

Chwilami mam ochotę jej coś napisać... Wiem że to głupie.... Bardziej mi zależy żeby on wyszedł na idiote.... Żeby zobaczył ze zabawa się skończyła... Przynajmniej bym miała  satysfakcję.... 

Ja do obsługi i sponsoringu i do dbania zeby wyglądał.... I w zamian kłamstwa i brak szacunku i czasem coś zepchnie.... Na pokaz 

Ile można być oszukiwana i za co...... 

 

 

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Gość Loraine napisał:

Martyna, długo chorujesz na endometriozę? To może duzo wyjaśniać czemu się między wami źle układa. Przynajmniej to czemu lata koło innych bab.

Nie wiem dlaczego to miałoby mieć usprawiedliwienie. Tym badziej jak nic nie pisała, że ma z tym problem. 

4 minuty temu, Gość Martyna napisał:

Endometrioza po cesarce,... Ja z tymi sprawami kłopotu nie mam, on owszem był nawet że 3 razy u lekarza.... Alkohol robi swoje. 

 

Teraz Martyna jeszcze upewniła. 

Zresztą niedyspozycja jednego małżonka nie usprawiedliwia zdrady. 

Myślę, że raczej on miał przykład z domu. 

Odnośnik do komentarza

Jutro powiem mamie i bratu bo babcia wie..... 

Ja jestem twarda odnośnie bólu....po zabiegach operacyjnych tyle ich miałam że nawet się nie boję i jego  współczucia też  nie chce.... Bo on panikuje i jest brzydliwy da się wyczuć jak zobaczy np cewnik czy worek z krwią jak miałam dawaną... On na widok  igly zielony się robi..... Raz słyszał jak krzyknęłam przy drenażu rany to jeszcze ironizował że pod szpitalem mnie było słychać... 

Niech sobie leci w tym czasie torby ponosi i z 5 telefonow wykona.... 

Szukał ostatnio w moim laptopie jak się pisze humorek.... Idiota nie skasował.... Więc nie trzeba szperać w telefonie żeby  się domyśleć.... O czyj chodziło 

Fizycznie jestem twarda gorzej psychicznie 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Myślę o Rozstaniu...bo to jego ukrywanie pocieszanie tamtej Smsy telefony itp mnie wykańczają psychicznie. 

Nic już nie mówię v nawet nie wspominam ale gotuję się we mnie..... Ze on włazi pannie w d..... I nie zdaje sobie sprawy jak faktycznie zaczną się plotki albo będzie chciała czegoś więcej..... 

Czyli ciągle zależy Ci na nim, jeśli jego zdrada tak bardzo Cię rani. Rozumiem, żadna żona nie skacze z radości, gdy jej mąż smali cholewki do innej, ale dlaczego równolegle nie przeszkadza Ci jego alkoholizm, lenistwo i ogólnie niezaradność życiowa?

Byłabyś szczęśliwa z leniem, alkoholikiem siedzącym w Twojej kieszeni, ale za to wiernym? Czy Twój mąż ma w ogóle jakieś zalety, jaki jest jego stosunek do Waszego dziecka? Czy on w ogóle zajmuje się nim, bo jeśli wraca z pracy o 22.30, a Ty rano dziecko odstawiasz do przedszkola, to wychodzi na to, że Wasz syn widuje ojca tylko w weekendy.

Martyna, prawdę mówiąc trochę Ci się dziwię, że jeszcze Ci się nie ulało. Przecież historia z tą sąsiadką, to nie nowość dla Ciebie. Przecież to nie jego pierwszy raz, więc jak długo zamierzasz się szarpać i czekać na cud? To normalne, że jesteś wkurzona, ale wielka szkoda, że nie potrafisz przekuć tej złości na konkretne kroki w postaci rozstania, tylko walczysz, jakby było o kogo.

2 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Szukał ostatnio w moim laptopie jak się pisze humorek.... Idiota nie skasował.... Więc nie trzeba szperać w telefonie żeby  się domyśleć.... O czyj chodziło 

Od dawna Ci piszę, że on nie zerwie z nią kontaktu, mimo, że w ostatnim czasie coś takiego sugerował (raz tak, raz nie), a nawet podsunął Ci fack newsa że niby "koniec". On się zaangażował, ona prawdopodobnie też, w jej oczach jest atrakcyjny i potrzebny i nie zrezygnuje z tej roli. Tylko, że teraz bardziej się ukrywa. Nie licz na to, że jak go tylko postraszysz rozwodem, on zakończy tę znajomość. Nie zakończy, bo baba jest pod ręką i chętna, a Ty nie jesteś w stanie go kontrolować.

2 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Chwilami mam ochotę jej coś napisać... Wiem że to głupie.... Bardziej mi zależy żeby on wyszedł na idiote.... Żeby zobaczył ze zabawa się skończyła... Przynajmniej bym miała  satysfakcję.... 

Niech Cię ręka boska broni przed takim krokiem! Niczego tym nie osiągniesz, a Twoja chwilowa satysfakcja szybko zamieni się w kompromitację. Nie on wyjdzie na idiotę, tylko Ty. Chyba nie sądzisz, że jeśli jej nawtykasz, ona uwierzy Tobie, jeżeli jej zdanie o Tobie jest takie, jakie on jej sprzedaje, czyli żona głupia, zazdrosna, zawistna, czepialska awanturnica. Tylko udowodnisz, że on ma rację. I jaka zabawa miałaby się skończyć?  Nie bądź że naiwna. Myślisz, że przestraszysz ją, albo jego? Nie licz na to. Oni wspierają się nawzajem, siła złego na jednego. Już wcześniej pisałam, że ona ma Cię w d***e, jeśli bez większych skrupułów utrzymuje z nim intensywny kontakt, spotyka się i korzysta z jego przysług, wiedząc, że Cię to wkurza. On tym bardziej, obydwoje nic sobie nie robią z Twojego protestu i nie licz na to, że zakończą, bo Ty jej nawymyślasz.

Martyna, jeśli takie głupie myśli chodzą Ci po głowie i ciągle Cię trzęsie na myśl o ich romansiku, to faktycznie idź na kolejne spotkanie z terapeutą, zaciśnij zęby i zamień się w szara skałę, podłóż w domu dyktafon (koniecznie i ukryj go dobrze), a po wyjściu ze szpitala nie wracaj od razu do domu tylko odpocznij kilka dni u rodziców. Przynajmniej zrobisz sobie krótką przerwę od jego obecności. W szpitalu też możesz zastrzec, że nie życzysz sobie wizyt męża, ani informowania go o swoim stanie zdrowia, podaj dane rodziców (masz okazję dowalić mu z lekka). Zrób to koniecznie, to nie boli. 

Kto w czasie Twojego pobytu w szpitalu będzie zajmował się dzieckiem?

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

 

Myślę o Rozstaniu...bo to jego ukrywanie pocieszanie tamtej Smsy telefony itp mnie wykańczają psychicznie. 

Nic już nie mówię v nawet nie wspominam ale gotuję się we mnie..... Ze on włazi pannie w d..... I nie zdaje sobie sprawy jak faktycznie zaczną się plotki albo będzie chciała czegoś więcej..... 

Tamtym razem się ujawniłam że szperałam tu czy tam....stad te jego myki że go inwigiluje..... Tym razem tak nie zrobię.... Były awantury o to co sam mówił albo naocznie widziałam. 

Chwilami mam ochotę jej coś napisać... Wiem że to głupie.... Bardziej mi zależy żeby on wyszedł na idiote.... Żeby zobaczył ze zabawa się skończyła... Przynajmniej bym miała  satysfakcję.... 

Ja do obsługi i sponsoringu i do dbania zeby wyglądał.... I w zamian kłamstwa i brak szacunku i czasem coś zepchnie.... Na pokaz 

Ile można być oszukiwana i za co...... 

 

 

 

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Endometrioza po cesarce,... Ja z tymi sprawami kłopotu nie mam, on owszem był nawet że 3 razy u lekarza.... Alkohol robi swoje. 

 

Zapytałam o Endometriozę, bo przeczytałam że może być tak że po prostu przez ból osoba może zostać wyłączona z pozycia. A jeżeli u was i tak tego pozycia nie ma lub jest nijakie bo on pije więc tym bardziej nic z tego waszego życia nie masz. Cięzko mówić że to wasze życie. Ty nic nie masz oprócz dziecka z tego związku. Żadnej radości. Nic. Wytrzymałaś za długo z nim.
Ze względu na swoją psychikę kontynuuj terapię. Ale także ze względu na nerwy unikaj go o ile nie mozesz w żaden sposób go wywalić. Ale przyszło mi do głowy żebyś ograniczyła jemu "sponsoring" czy inną pomoc. Tak samo na twoim miejscu pogadałabym z rodziną i powiedziała aby w niczym mu nie pomagali, nie dawali czy nie pożyczali pieniędzy. Aby też nikt z twojej rodziny (babcia, mama czy brat) nie mówili nic jemu o tobie, a konkretnie o tym że myślisz o rozstaniu. Jeżeli dasz radę ograniczyć go, a jednoczesnie nic nie będziesz ujawniała ze swojej strony (jakie masz zamiary względem niego i waszego jeszcze małżeństwa) to to będzie połowa zwycięstwa. Druga połowa zwycięstwa a raczej drigi do zwycięstwa to czas kiedy będziesz poza domem na zabiegu. Jeszcze raz chce abyś pomyślała nad zamontowaniem kamer z dźwiękiem w domu ale tak aby on się nie kapnął. Miałabyś cały czas podgląd. Teraz też dobrze abyś go nagrywała, ale tak aby nic nie podejrzewał.
Jakby nie było przy takim

3 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Jutro powiem mamie i bratu bo babcia wie..... 

Ja jestem twarda odnośnie bólu....po zabiegach operacyjnych tyle ich miałam że nawet się nie boję i jego  współczucia też  nie chce.... Bo on panikuje i jest brzydliwy da się wyczuć jak zobaczy np cewnik czy worek z krwią jak miałam dawaną... On na widok  igly zielony się robi..... Raz słyszał jak krzyknęłam przy drenażu rany to jeszcze ironizował że pod szpitalem mnie było słychać... 

Niech sobie leci w tym czasie torby ponosi i z 5 telefonow wykona.... 

Szukał ostatnio w moim laptopie jak się pisze humorek.... Idiota nie skasował.... Więc nie trzeba szperać w telefonie żeby  się domyśleć.... O czyj chodziło 

Fizycznie jestem twarda gorzej psychicznie 

 

Jakby nie patrzeć, przy takim niedorostku mentalnym kada kobieta by potrzebowąła terapii. Bo on jest zwyczajnie toksyczny. Pogadaj z rodziną. jeżeli twój brat może się wygadać mężowi, to jemu nie mów. Dobrze że jesteś twarda fizycznie ale musisz dbać jak każdy o swoją już zdewastowaną psychikę. cały czas patrzysz na to jak on reaguje, co lubi, a co nie. Nikt nie oczekuje że będziesz umiała mu ot tak powiedzieć "Dość" chociaż powinnaś już dawno tak zrobić. Ale musisz mieć wsparcie. Samej byłoby ci jeszcze trudniej. Musisz sie po prostu nastawć na myślenie o sobie i dziecku, a nie na myślenie o nim i o sąsiadce bo tej sąsiadki ty nie obchodzisz. A twój małż ma radochę kiedy widzi że jednak nadal ci zależy. Pomyśl czy wybrałabyś dziecko czy walkę o męża. Pisze tak ponieważ kobiety często w ogóle zapominają gdy są zdradzone, oszukiwane i obrażane przez meżów że to wszystko co się dzieje między rodzicami dzieci czują, słysza i widzą. Nawet pewnie nie wiesz ile z tego co się dzieje między wami widzi twoje dziecko. Ja bym w ogóle tą sąsiadke olała bo nie jest ona kimś faktycznie wyjątkowym, na poziomie z kim w ogóle warto rozmawiać, a tym bardziej wywalać jej swoją złość. Nie zniżaj sie do jej poziomu i do poziomu szacownego małża. Ta dziewczyna tylko dlatego kręci się przy nim bo ma z niego korzyści. Ty jej nie interesujesz. Ona ciebie tym bardziej nie powinna. Gdyby twój mąż miał minimum rozumu i honor oraz klasę to by nie był z tobą i nie spotykał się z kimś kto ma pewnie przebieg większy niż maluch. chodzi mi o to abyś zobaczyła że nie warto znizyć sie do poziomu śmiecia. Nie zniżaj sie do poziomu kogoś kto ma 3 dzieci i łapie się za cudzych facetów. Oraz nie zniżaj się do poziomu małża który swoimi decyzjami, brakiem szacunku do ciebie, lenistwem, pijaństwem pokazuje że nie jest w ogóle osobą wartą zachodu, godna zaufania i po prostu osobą odpowiedzialną. Rozumiem że kiedys cos ci sie w nim mogło podobać. chciałaś pełnej rodziny, byłas zakochana. Ale to już minęło i sie nie wróci. Najpierw musisz sie pozbyć fałszywej nadziei na dobre zakończenie tego. Dobrze się ma zakończyć ale dla ciebie. jego szczeście nie jest już twoim priorytetem. Dla ciebie najwazniejsze nr 1 to ty i dziecko. Na czas zabiegu oddaj dziecko jak możesz do mamy lub do brata. I uważam podobnie jak Yonka że nie powinnaś od razu wracać do domu żeby się nie denerwować. Musisz mieć swoją spokojną przystań z daleko od niego. Jeżlei mama i babcia się zgodzą to odpocznij u nich po zabiegu z dzieckiem. Nie oddawaj dziecka jemu. On będzie dziecko nastawiał przeciwko tobie jak tylko będzie miał okazję. I ważan rzecz, pamietaj że on cały czas uważa że jesteś głupia i nie postawisz sie mu. Dla ciebie ten czas obecny to najlepszy moment na wyprowadzeni mu pierwszego ciosu. Przed zabiegiem pogadaj prawnikiem nawet telefonicznie. Sorry że się rozpisałam ale chciałam ci powiedzieć jak widze twoją sytuację. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Czytałam  o tej metodzie skały.... Wygląda obiecująco 

Tylko jak to ugryźć, jak przyjdzie zaczyna udawać że jest tak super..., bawi się z synkiem Np w domu i jak jestem obojętna i to jego odwieczne pytanie O co ci chodzi..... 

O nic... 

On... Przecież widzę.... 

Co ja mam mu odpowiedzieć.....? 

Wczoraj wymienił klamkę która kupiłam.... Naprawiłem Ci.... Jeszcze do czegoś się nadaje a ty uważasz że nie.... .. A przecież dom wspólny póki co 

Albo tekst dnia.... Przystojny ten nowy  przedstawiciel u mnie w pracy.... Powiedziałam owszem.... 

Mi pomysłów brakuje jak go odbijać.... 

Moje zachowanie i charakter wynika z tego ze miałam kochający dom, brata bliźniaka i jeszcze starszego jednego..... I tak jest do dzisiaj... Wsparcie v pomoc i szacunek. 

U niego w domu było na odwrót. 

Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza

On dokładne wie o co Ci chodzi, tylko głupa pali, nie możesz mówić, o nic, bo tak nie jest, to już lepej w ogóle nie odpowiadać, albo wygarnąć jednym tchem, ale Ty tego nie potrafisz. On ma nad Tobą przewagę w potyczkach słownych, więc w to nie wchodź. On tylko prowokuje, odpowiesz, jest następne jego zdanie... 

On też nie umie Tobą rozmawiać, tak jak byś chciała, czyli normalnie. 

Odnośnik do komentarza
55 minut temu, Gość Martyna napisał:

Tylko jak to ugryźć, jak przyjdzie zaczyna udawać że jest tak super..., bawi się z synkiem Np w domu i jak jestem obojętna i to jego odwieczne pytanie O co ci chodzi..... 

O nic... 

On... Przecież widzę.... 

Co ja mam mu odpowiedzieć.....? 

Dokładnie tak, jak odpowiadasz. Wiem, że z sobą walczysz, ale to dopiero początki. Przecież Twój dystans do niego trwa zaledwie kilka dni. W tak krótkim czasie nie pozbędziesz się emocji, a zmierzasz do tego żeby zobojętnieć. Dlatego pisałam wcześniej o tym celu. Jeżeli łudzisz się, że obojętnością zmienisz go w innego człowieka, to daremny Twój trud. Celem powinno być Twoje zobojętnienie na niego, pozbycie się tych emocji, które ciągle Tobą miotają, skupienie się na sobie,  a wtedy będziesz w stanie podjąć konkretną decyzję.

Godzinę temu, Gość Martyna napisał:

Wczoraj wymienił klamkę która kupiłam.... Naprawiłem Ci.... Jeszcze do czegoś się nadaje a ty uważasz że nie.... .. A przecież dom wspólny póki co 

Albo tekst dnia.... Przystojny ten nowy  przedstawiciel u mnie w pracy.... Powiedziałam owszem.... 

Mi pomysłów brakuje jak go odbijać.... 

Jego zachowanie na zaistniałą sytuację jest bardzo przewidywalne. Jest zaskoczony, pozornie uprzejmy, lub agresywny, bo nie zachowujesz się jak zwykle. Odpuścisz - będziesz miała znaną, szarą codzienność. Nie musisz też reagować na każde jego słowo, czy zaczepkę. Dlaczego przejmujesz się tym, że on się denerwuje? On od dawna nie przejmuje się tym, co czujesz, a teraz to pozory, wynikające z jego zdziwienia i lęku. Zmierzasz do tego, żeby przestać się nim przejmować. 

Godzinę temu, Gość Martyna napisał:

Moje zachowanie i charakter wynika z tego ze miałam kochający dom, brata bliźniaka i jeszcze starszego jednego..... I tak jest do dzisiaj... Wsparcie v pomoc i szacunek. 

U niego w domu było na odwrót. 

Przykre, ale nie dobraliście się, lub wyszły z niego cechy, których wcześniej nie dostrzegłaś. Nie wiem, jak długo jesteście razem i czy przed poprzednią zdradą było ok, ale raczej nie, jeśli szukał wrażeń na boku. 

Martyna, przede wszystkim nie odpuszczaj dystansu, walcz z sobą i z pokusą odparowania ataku, nie nawiązuj do tej baby, umów się do psychologa, bo Tobie potrzebna jest terapia, a nie jednorazowa porada i zastanów się nad moją propozycją w sprawie Twojego pobytu w szpitalu.

Oddaj dziecko na ten czas do rodziców, przecież nie możesz go zostawić pod opieką codziennie pijącego ojca,  a jego nie dopuszczaj do siebie. Po co Ci w szpitalu ten facet, żeby poudawał troskliwego? Nie wiem, jak długo będziesz w tym szpitalu, ale możesz go poinformować, że nie chcesz tam jego obecności i żeby się nie fatygował, a po wyjściu, naprawdę pobądź choć kilka dni u rodziców - odpoczniesz psychicznie. Pod warunkiem, że głównym tematem Waszych rozmów nie będzie pan mąż. 

Byłby to Twój kolejny krok do przodu.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Martyna napisał:

Mi pomysłów brakuje jak go odbijać.... 

Martyna, w ogóle nie musisz nic odbijać. Nie musisz się do niego odzywać. Po co na siłe myślisz co mu odpowiedzieć? Jesteś grzeczna, ale on do ciebie nie jest. Takie zachowanie z dzieckiem, z naprawą czegokolwiek to jest zachowanie na pokaz. Boi sie że go zostawisz. Więc udaje grzecznego. A takie zaczepki na zasadzie zapytania o co ci chodzi, czy gadanie o jakimś przedstawicielu w pracy, to jest jego próba nawiązania kontaktu, rozmowy z tobą. On sobie zdaje sprawę że dał czadu z jakąs tam wcześniej i teraz z tą sąsiadką. I pewnie nadal piszą. Ale on bardzo dobrze zdaje sobie sprawę że musi uśpić twoją czujność przez bycie miłym, pomagającym mężem który się pobawi z dzieckiem, naprawi klamkę... On może nie być złym człowiekkiem. Ale wy do siebie nie pasujecie. On jest zupełnym przeciwieństwem ciebie i mam tutaj na myśli przede wszystkim różnice mentalne. On się zachowuje jak wieczne dziecko, ty się zachowujesz dojrzale. Nie kłócisz się, on szuka zaczepki żeby się awanturować. Z tego co piszesz to jest tego więcej. Więc nie dość że masz jedno dziecko ( wasze), to jeszcze on się zachowuje jak rozwydrzony dzieciak. A ty nie masz być jego mamą, opiekunką, gosposią. Powinniście być dla siebie partnerami. Na prawdę nie widzę was  dalej razem. Nawet na siłę jeżeli byście zostali, to po pewnym czasie wasz związek się rozleci. Łączy was teraz tylko dziecko. Nie jest to ani przyjemne ani łatwe. Ale powinnaś się już na coś zdecydować. Albo o niego walczysz, albo się rozchodzicie. I nie myśl o tym po co on pyta, po co on zaczepia. to są pierdoły. Zastanów się sama czy wy do siebie pasujecie, czy masz do niego zaufanie i czy w ogóle chcesz z nim być - czy widzisz sens waszego bycia razem. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Powiedziałam mamie uf,bratu narazie nie bo mama mówi ze z tym poczekajmy 

Wbiłam ja w  szok,.... Potem  dodała a gdzie on pójdzie i z czym..... z połowa niespłaconego domu...... I połowa samochodu....  Walizka ciuchów. Uuu brzmi obiecująco.. 

I jeszcze laska z długami.... I traumami.... W trybie ekspresowym mu przejdzie  tryb pomocowy, Ale dodała tylko zeby dac mu wolna rękę zeby sam zabrnął z ta panna za daleko....nie zwracać uwagi . I wtedy  jak będzie pod ścianą.... Będzie próbować mnie urabiac wtedy uderzyć....  Podział majątku rozwód. 

Koniec tematu 

Mama przyznała  tez 

Ze ona kiedyś wyczuła niepokój... Po rozmowie z ojcem .... dając mi pieniądze na pół domu spisali u notariusza ze w razie w....można będzie udowodnić mój wkład imienny  darowizna od rodziców na ta nieruchomośc dom 

Później dodała 

On umie sie rządzić wszystkiim twoim i wymagać  ze ci nie dali ze ci nie przepisali.... Ze się nie upominasz o nic,..... A później będziesz walczyć z braćmi..... Podpuszcza mnie,bo nie raz słyszała jak sugeruję ze u niego w domu  tak było. A on zgrywa ustawionego.... Biedne te panny z odzysku... Jak się połapią ze nie taki ładny jak się maluję. 

W poniedziałek założy  konto  na siebie wyrobi mi kartę i tam będą pieniądze moje a na konto  do jego wglądu będzie  najniższa krajowa. 

Do pani psycholog mam chodzić w godzinach pracy, żeby nie wiedział. 

Do czasu operacji musi tak być.... Ze cieszy się ze jej powiedziałam 

Dzieckiem się zajmą ale u nas w domu żeby nie miał dużego pola do popisu i tylko wtedy kiedy on w pracy, bo to jego obowiązek i wyręczać go nie będą. 

Wrócił z pracy próbował nawiązać rozmowę.... Opowiadał coś o pracy. 

Ja czytałam książkę.

Wiem że cie to nie interesuje ale chcę Ci opowiedzieć.....nawet nie wiem co opowiadał 

Wrócił po 15 min i zaczął tłumaczenia

Ze on chce pogadać,,,, ale ja Nie 

Dalej się rozwinął 

ze go uważam za chama za Babiarza ze mam prawo mu nie ufać, ze go podejrzewam o romanse i ze wie ze po dużo alkoholu mi powiedział i że on chce  rozmawiać i czy ja myślę ze ze z tym małżeństwem nie da się nic zrobić, ze cały dzień nawet smsa mu nie wysłałam ze zdjęciem młodego z balu karnawałowego w żłobku,ze on nie ma nikogo jego rodzina zla ale do mojej też ma zastrzeżenia 

Odparłam ze nie  ja chce rozmawiać. 

Poszedł nie pocieszony.....

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Mam juz wsparcie mamy i babci,.... Uspokoiłam się, więc bardzo dziękuję wszystkim za cenne porady, będę do nich wracać.... Najważniejsze sie wygadac i poczuć zrozumiana 

Teraz najważniejsze zdrowie i krok do przodu. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Ale dodała tylko zeby dac mu wolna rękę zeby sam zabrnął z ta panna za daleko....nie zwracać uwagi

Tak, tylko teraz, jak zmieniłaś front, on widzi, że pali mu się grunt pod nogami, to zerwie z nią kontakty. 

Lepiej by było, tak jak pisałam wcześniej, udawać, że jest ok, wtedy byłabyś w stanie mu udowodnić, ale to by  było dla Ciebie za trudne. 

Ale jakiś dyktafon czy pluskwę, powinnaś zainstalować, jak Ciebie nie będzie. 

Jak on popija, to będzie uważał, że jak dziecko położy spać, to może sobie wypić, a to jest niedopuszczalne, więc chociaż powinien ktoś go kontrolować telefonicznie, czy jest trzeźwy. Ja bym się bała zostawić dziecko z nim na noc. 

 

Odnośnik do komentarza

Jak z dzieckiem jest to nie pije, on piwkuje jak ja jestem.

Za synem by w ogień poszedł....tu mu nie mogę zarzucać beztroski. 

Będę obserwować  tylko nie będę v się czepiać,.... Zachowam dystans bez awantur i emocji, dla siebie i swojego zdrowia 

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Powiedziałam mamie uf,bratu narazie nie bo mama mówi ze z tym poczekajmy 

Wbiłam ja w  szok,.... Potem  dodała a gdzie on pójdzie i z czym..... z połowa niespłaconego domu...... I połowa samochodu....  Walizka ciuchów. Uuu brzmi obiecująco.. 

 Nie ten kierunek, to Ty jesteś ważna, a nie on. On sobie nagrabił i to nie raz, więc co Was obchodzi jak on sobie poradzi? Odnoszę wrażenie, że zarówno Ty, jak i Twoja mama macie nadzieję na spacyfikowanie go, a w efekcie on zostanie z Tobą, bo j.w. nie ma dokąd pójść, więc jak go tak przeczołgasz, on będzie grzeczniutki i będzie tańczył, jak mu zagrasz. Nie tędy droga, bo (po raz setny) on się nie zmieni. 

15 godzin temu, Gość Martyna napisał:

I jeszcze laska z długami.... I traumami.... W trybie ekspresowym mu przejdzie  tryb pomocowy, Ale dodała tylko zeby dac mu wolna rękę zeby sam zabrnął z ta panna za daleko....nie zwracać uwagi . I wtedy  jak będzie pod ścianą.... Będzie próbować mnie urabiac wtedy uderzyć....  Podział majątku rozwód. 

...i znowu to samo. "Ona", "ta laska" itd. Ona jest tu najmniej istotna, a Ty cały czas o niej. Nie ona jest problemem, bo gdyby Twój mąż nie chciał, to ona (albo tabun innych koleżanek) w ogóle nie zaistniałaby w Waszym życiu. Problemem jest Twój mąż, jego kompleksy i potrzeba bycia adorowanym przez inne kobiety.

Wybacz, Wasz plan przyłapania go na gorącym uczynku jest kompletnie poroniony, bo nie masz takich szans. To niestety kolejna próba zatrzymania faceta na siłę, zabawa w kotka i myszkę, byle nie podjąć stanowczych kroków. On już Ci powiedział, że "na d***e mnie nie złapiesz" i nie złapiesz go, bo nie ma takiej możliwości (chyba, że jest tak głupi, że babę do domu przyprowadzi i wpadnie, ale to mało prawdopodobne). Co to znaczy "dać mu wolną rękę"? Wolną rękę, to on miałby po rozwodzie, teraz, to on doskonale wie co Cię denerwuje i ma to gdzieś, ale trzyma rękę na pulsie, żebyś nie miała zbyt wielu argumentów.

On zawsze może powiedzieć, że to tylko znajoma, czy znajome, że on tylko czasami porozmawia, i wyświadczy jakąś przysługę, że Ty jesteś chorobliwie zazdrosna i właściwie, ktoś stojący z boku np sąd, mógłby mu przyznać rację. Ty znasz problem od podszewki. Tu nie chodzi o zdradę taką na 100%, ale zdradę emocjonalną, której wielu facetów za zdradę nie uważa, a która dla zony jest równie bolesna. 

Wasz plan jest do kitu, bo niczego tym nie osiągniecie. On już się czai, bo widzi, że wkurzyłaś się na maksa i tak będziecie sobie trwać od milczenia do kłótni, od powrotu do normalności, do jego kolejnej bardzo fajnej "tylko koleżanki", Twojego kolejnego protestu i dystansu i tak do końca życia.

16 godzin temu, Gość Martyna napisał:

W poniedziałek założy  konto  na siebie wyrobi mi kartę i tam będą pieniądze moje a na konto  do jego wglądu będzie  najniższa krajowa. 

I dobrze, tylko do jakiego "jego wglądu"? Po co Ty masz mu pokazywać stan swojego konta? Masz argument (np przed sądem) , żeby trzymać go z dala od swoich pieniędzy ze względu na jego picie. Macie wspólnotę, ale masz prawo mieć pieniądze na swoim koncie i nie masz żadnego obowiązku pokazywać mężowi tego konta. Podsunęłam Ci pomysł z ukryciem pieniędzy w razie gdyby doszło do rozwodu i sąd chciałby to sprawdzić. Jemu niczego nie pokazuj, w ogóle nie zagaduj na ten temat, bo domyśli się, że coś kombinujesz.

Martyna, żeby wziąć rozwód nie potrzeba Ci zdjęcia męża uprawiającego seks z kochanką, to tylko Twój kolejny wybieg, żeby nadal tkwić w małżeństwie. Prawda jest taka, że argumentów do rozwodu masz aż nadto, tylko nie chcesz rezygnować ze stanu małżeńskiego, byle chłop był. ? 

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Mama przyznała  tez 

Ze ona kiedyś wyczuła niepokój... Po rozmowie z ojcem .... dając mi pieniądze na pół domu spisali u notariusza ze w razie w....można będzie udowodnić mój wkład imienny  darowizna od rodziców na ta nieruchomośc dom 

Później dodała 

On umie sie rządzić wszystkiim twoim i wymagać  ze ci nie dali ze ci nie przepisali.... Ze się nie upominasz o nic,..... A później będziesz walczyć z braćmi..... Podpuszcza mnie,bo nie raz słyszała jak sugeruję ze u niego w domu  tak było. A on zgrywa ustawionego.... Biedne te panny z odzysku... Jak się połapią ze nie taki ładny jak się maluję. 

W poniedziałek założy  konto  na siebie wyrobi mi kartę i tam będą pieniądze moje a na konto  do jego wglądu będzie  najniższa krajowa. 

Martyna, bardzo dobrze zrozbiłaś. Świetnie że masz takie wsparcie u rodziny. Jak napisałam dobrze że bratu na razie nic nie mówisz, Lepiej z tym zaczekać. Ale w zasadzie ty potrzebowałaś od początku takiego wsparcia. Widzisz że sami rodzice też czuli "pismo nosem" i twoja mama bardzo dobrze ci radzi i najważniejsze że już widzą i jak coś jest też opieka dla dziecka gdy będziesz na zabiegu. Bardzo się cieszę że masz takie wsparcie, bo po wszystkim i w razie co nie jesteś sama i widzisz że sobie ze wszystkim poradzisz.

16 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Ze on chce pogadać,,,, ale ja Nie 

Dalej się rozwinął 

ze go uważam za chama za Babiarza ze mam prawo mu nie ufać, ze go podejrzewam o romanse i ze wie ze po dużo alkoholu mi powiedział i że on chce  rozmawiać i czy ja myślę ze ze z tym małżeństwem nie da się nic zrobić, ze cały dzień nawet smsa mu nie wysłałam ze zdjęciem młodego z balu karnawałowego w żłobku,ze on nie ma nikogo jego rodzina zla ale do mojej też ma zastrzeżenia 

Boi się twój mąż bo widzi że już ci nie zależy i przegiął. Po prostu myślał że tak będziesz to wszystko znosiła, nic nie powiesz rodzicom. Teraz on może podejrzewać, ale póki co to są tylko jego podejrzenia. Może się też domyślac co do tego czy powiedziałaś czy nie rodzinie o tym co się dzieje dlatego na koniec dodał że " do twojej rodziny też ma zastrzeżenia". To wszystko to tylko jego przypuszczenia bo czeka aż moze uda mu się ciebie urobić, lub się sama wygadasz. Robisz bardzo dobrą robotę, bo nie dajesz się mu urabiać, nie tłumaczysz sie i nie robisz awantur na co prawdopodobnie czekał i czeka. On czeka aż nie wytrzymasz i pękniesz. Więc widzi że jak złośliwościami nie może na ciebie wpłynąć, to próbuje tłumaczeniem, pytaniami i przez grzeczność jakoś na ciebie wpłynąć, coś się dowiedzieć.

5 godzin temu, Gość Martyna napisał:

Jak z dzieckiem jest to nie pije, on piwkuje jak ja jestem.

Za synem by w ogień poszedł....tu mu nie mogę zarzucać beztroski. 

Będę obserwować  tylko nie będę v się czepiać,.... Zachowam dystans bez awantur i emocji, dla siebie i swojego zdrowia 

To jest najważniejsze że jako ojciec się sprawdza. W końcu to wasze dziecko.

Dbaj o siebie i o zdrowie. Bardzo dobrze robisz. Pzdr

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Yonka1717 napisał:
godzin temu, Gość Martyna napisał:

W poniedziałek założy  konto  na siebie wyrobi mi kartę i tam będą pieniądze moje a na konto  do jego wglądu będzie  najniższa krajowa. 

Niezrozumiałe co Martyna napisała, nie wiadomo o co chodzi, po co to nowe konto? 

 

35 minut temu, Yonka1717 napisał:

Odnoszę wrażenie, że zarówno Ty, jak i Twoja mama macie nadzieję na spacyfikowanie go, a w efekcie on zostanie z Tobą, bo j.w. nie ma dokąd pójść, więc jak go tak przeczołgasz, on będzie grzeczniutki i będzie tańczył, jak mu zagrasz. Nie tędy droga, bo (po raz setny) on się nie zmieni.

Ja tak do końca się nie zgodzę, widzę jakieś światełko w tunelu, tylko Martyna musi być twarda i konsekwentna. 

Jeśli Martyna się zmienia, tylko to musiałaby być zmiana nie tylko na pokaz, to jest szansa, że on pójdzie po rozum do głowy i dostanie ostatnią szansę, już zaczął przemawiać ludzkim głosem, tylko to czyny się liczą nie słowa, więc rozmowa z nim jest nawet niewskazana. 

Jest dziecko, nikt nie zastąpi mu pełnej rodziny, więc jest o co walczyć, żeby dziecko wychowywało się w szacunku ojca do matki i odwrotnie, rozwód zdąży wziąć. Ale on musi wiedzieć, że rozwód wisi na włosku. 

Też wątpię, w to co piszę, ale warto podjąć to ryzyko. 

Ale to Martyna podejmie decyzję. 

 

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Gość Loraine napisał:

Boi się twój mąż bo widzi że już ci nie zależy i przegiął.

Obawiam się, że on nie wierzy, że Martynie już nie zależy, bo tak naprawdę jej ciągle zależy, przede wszystkim na małżeństwie, mimo, że mąż jest do kitu. Owszem, może dociera do niego, że przegiął, ale postawę żony odbiera jako klasycznego focha, czeka, aż jej przejdzie, a gdy jej przejdzie on znowu powróci do dawnych przyzwyczajeń.

29 minut temu, Gość Loraine napisał:

Po prostu myślał że tak będziesz to wszystko znosiła, nic nie powiesz rodzicom.

Wsparcie bliskich jest bardzo ważne, jednak problem dotyczy tylko małżonków. Nie ma większego znaczenia, czy on wie, że żona poskarżyła się rodzinie. To oni muszą swój problem rozwiązać, a rodzina nie powinna się wtrącać. Osobiste wsparcie - tak, mieszanie się rodziny w małżeńskie problemy - nie.

33 minuty temu, Gość Loraine napisał:

To wszystko to tylko jego przypuszczenia bo czeka aż moze uda mu się ciebie urobić, lub się sama wygadasz.

Obydwoje próbują urabiać siebie nawzajem, tylko, że każde ma inne oczekiwania i tak to się toczy od lat. Rodzina nie ma tu nic do rzeczy. Uważam, że w przypadku małżeństwa Martyny, tylko rozwód położyłby kres ich sporom. Nie dogadają się, bo każde z nich ma inne priorytety.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...