Skocz do zawartości
Forum

Wyjazd z przyjacielem.


Gość Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

Żona ma mocniejszą psychikę niż ja. Ja dodatkowo mam dziecko które jest z poprzedniego małżeństwa. Na co dzień. Sąd przyznał mi opiekę A byłej pierwszej żonie ograniczył prawa. Tak więc moje życie jest nieźle powalone A ja zawsze chciałem mieć taki zwykły dom rodzinę kochającą się.

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Leszek napisał:

Dodajcie do tego 3 wątek podpisany Leon to też o mnie i jest combo. Może przenieśmy tu wszystko z 3 watkow

To się udałeś? Przestań w takim razie pisać w tamtych wątkach. 

 

6 minut temu, Gość Leszek napisał:

Żona ma mocniejszą psychikę niż ja. Ja dodatkowo mam dziecko które jest z poprzedniego małżeństwa. Na co dzień. Sąd przyznał mi opiekę A byłej pierwszej żonie ograniczył prawa. Tak więc moje życie jest nieźle powalone A ja zawsze chciałem mieć taki zwykły dom rodzinę kochającą się.

To się nie dziwię, że się ciskałeś, wszystko Cię wkurzało, bo głowy nigdy nie miałeś spokojnej. 

Pozostaje cieszyć się, że się wyprowadziła, to nie była kobieta dla Ciebie. 

Zerwij kontakt i pokaż, że absolutnie Ci na niej nie zależy, nie pogrążaj się. 

To ona powinna iść na terapię. 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Leszek napisał:

Żona ma mocniejszą psychikę niż ja. Ja dodatkowo mam dziecko które jest z poprzedniego małżeństwa. Na co dzień. Sąd przyznał mi opiekę A byłej pierwszej żonie ograniczył prawa. Tak więc moje życie jest nieźle powalone A ja zawsze chciałem mieć taki zwykły dom rodzinę kochającą się.

Tak, napisałeś że masz 9 letnie dziecko ale obecna żona nie bardzo sie chyba czuje dobrze jako jego macocha. Żona ci wiele zarzuciła i jak rozumiem to że jesteś despotą czy narcyzem wyszło z tego że zona tak o tobie mówi. I nadal podtrzymuję zdanie że jesteście bardzo różni a mam na myśli wasze charaktery, reakcje chociażby po kłótni. nie ma perfekcyjnych zwiazków gdzie kłótni nie ma lub chociazby bardzo burzliwych dyskusji. Co do terapii to żona powinn z tobą na nią chodzić, zaanagżowac się. Inaczej jedna osoba nie spowoduje że zwiazek się da się uratować. Nie sądzę aby żona zminiła zdanie. I nadal podtrzymuję to że żona nie chce byc ograniczana. Uważam że ciebie wysłała na terapię żeby ciebie zmienić. Wy się ze sobą nie zgadzacie więc ty się zdecydowałes na terapię a żona nie i zwaliła odpowiedzialność na ciebie. Ale w zwiazku nie powinno się zminiac drugiej osoby w momencie kiedy są problemy, tylko razem powinno się je rozwiązywać. Twoja żona chyba spasowała.

Odnośnik do komentarza

Żona była na terapii rok temu sama. Nie zauważyłem zmian po Niej. Tak mi się wydaje że tutaj raczej nic z tego już nie będzie. Mimo wszystko źle się czuje z Tą wizja. Jest poczucie straty rozwalenia domu czy tęsknoty za bliskością. Bo pomimo tego było wiele wspaniałych momentów. Dobrze że jest dziecko. Mam dla kogo żyć. W domu nie jestem sam. Nie mogę się załamywać. Na terapie będę dalej chodził. Muszę i tak popracować nad paroma rzeczami. Moimi zmiennym nastrojami. Nad przeszłością w dzieciństwie. Muszę przepracować obydwa nieudane związki. A potem...potem stanę na nogi i może poznam kogoś kto zechce mnie. Choć wizja prawie 40 letniego faceta z dzieckiem i po 2 rowodach jest mocno odstraszajaca. No cóż najwyżej będę sam i będę też czerpał z tego inne pozytywy.

Odnośnik do komentarza

Żona podejmowała próby rozmowy że mną. Zazwyczaj ona inicjowala je ale zawsze pod kontem co Jej nie pasuje z czymś. W drugą stronę ciężko było cokolwiek uzyskać. I kłótnie. Ja też nie przykladalem się do tego czego oczekuje mówię tu o zwykłych rzeczach w domu czy zwykłych zachowaniach moich. Żeby nie było że się wybielam. Tylko nie zdawałem sobie sprawy że tak w Niej to naroslo wszystko że opuści Nas. No łatwiej odejść Jej niż mi bo mam syna. A ona wróci do swojego życia spokojnego bez obowiązków. Choć wielki szacunek że podjęła się żyć z kimś z dzieckiem. Może ja to też przerosło. 

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, Gość Leszek napisał:

Żona była na terapii rok temu sama. Nie zauważyłem zmian po Niej. Tak mi się wydaje że tutaj raczej nic z tego już nie będzie. Mimo wszystko źle się czuje z Tą wizja. Jest poczucie straty rozwalenia domu czy tęsknoty za bliskością. Bo pomimo tego było wiele wspaniałych momentów. Dobrze że jest dziecko. Mam dla kogo żyć. W domu nie jestem sam. Nie mogę się załamywać. Na terapie będę dalej chodził. Muszę i tak popracować nad paroma rzeczami. Moimi zmiennym nastrojami. Nad przeszłością w dzieciństwie. Muszę przepracować obydwa nieudane związki. A potem...potem stanę na nogi i może poznam kogoś kto zechce mnie. Choć wizja prawie 40 letniego faceta z dzieckiem i po 2 rowodach jest mocno odstraszajaca. No cóż najwyżej będę sam i będę też czerpał z tego inne pozytywy.

39 minut temu, Gość Leszek napisał:

Żona podejmowała próby rozmowy że mną. Zazwyczaj ona inicjowala je ale zawsze pod kontem co Jej nie pasuje z czymś. W drugą stronę ciężko było cokolwiek uzyskać. I kłótnie. Ja też nie przykladalem się do tego czego oczekuje mówię tu o zwykłych rzeczach w domu czy zwykłych zachowaniach moich. Żeby nie było że się wybielam. Tylko nie zdawałem sobie sprawy że tak w Niej to naroslo wszystko że opuści Nas. No łatwiej odejść Jej niż mi bo mam syna. A ona wróci do swojego życia spokojnego bez obowiązków. Choć wielki szacunek że podjęła się żyć z kimś z dzieckiem. Może ja to też przerosło. 

Wiesz co Leszek, ja myślę że żona była na terapii, ty byłeś ale wszystko co robiliście to robiliście osobno. Terapia powinna być dla was razem. Razem w niej powinniście uczestniczyć. Zawsze kiedy zwiazek się wali jest uczucie tęsknoty i jakiejś straty. Natomiast jest duzo rzeczy nad którymi powinieneś pracowac i chodzić na terapię. Byc może także kwestie przeszłości wpływały też na ciebie w tym zwiazku z obecną zoną. Napisałeś że masz dziecko i masz dla kogo żyć. Jesteś facetem w średnim wieku i zycie może cię jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Jesteś doświadczony przez wszystkie przejścia. Więc wyciagaj wnioski z tego. Może ją przerosło, moze jest osobą która nie da się zamknąć o przyjąć role standardowej żony (także ze wzgledu na swoją orientację), może po prostu była skupiona bardziej na swoich potrzebach jak na waszych. Generalnie nie umieliście ze sobą rozmawiać i pogodzic pewnych spraw. Czasami tak jest. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Teraz żadna terapia małżeńska już nie pomoże, bo wiemy, że ona nie ma zamiaru się zmieniać, ona jest ok, tylko z mężem coś nie tak skoro nie akceptuje jej życia seksualno-przyjacielskiego. O dogadaniu się nie ma mowy. 

Jak masz wiele rzeczy do przepracowania to jak najbardziej korzystaj z terapii. 

Nie tak dawno pisała tu kobieta, wydaje się, że Twoja żona, z pytaniem, co sądzimy o jej marzeniu o trójkącie, na jej warunkach, czyli ona, mąż i inna kobieta, z tym, że mąż ma nie mieć z nią żadnego kontaktu. Zapytałam, co na to mąż? Nie odpowiedziała, więc widzisz, że ona Twojego zdania nawet nie brała pod uwagę. 

Godzinę temu, Gość Leszek napisał:

A potem...potem stanę na nogi i może poznam kogoś kto zechce mnie. Choć wizja prawie 40 letniego faceta z dzieckiem i po 2 rowodach jest mocno odstraszajaca. No cóż najwyżej będę sam i będę też czerpał z tego inne pozytywy.

Oczywiście, ale jak będziesz szukał to najlepiej kobietę też z dzieckiem, łatwiej wtedy się wzajemnie zrozumieć, wiele jest takich kobiet, więc nie mów, że nie masz szans, na ułożenie sobie z kimś zadowalającego związku. 

Odnośnik do komentarza

Przez moment, pisząc w wątku Leona, dostrzegłam podobieństwo do Leszka. Smutna historia. Bez względu na to które z Was bardziej zawiniło, to jednak Ty pozwoliłeś okrutnie zmanipulować się. Żona wmówiła Ci, że jesteś narcyzem (już z tego co i jak piszesz nie bardzo można by  przypisać Ci tę cechę - jak zwał, tak zwał), że jesteś despotą, Ciebie wysłała na terapię, a jej samej wystarczają filmiki na You Tube, jej racja jest jedyna i prawdziwa, dyskusja tylko w formie przytakiwania i godzenia się z jej oczekiwaniami...ale oczywiście ona despotką nie jest.

Nie walcz o nią, zawalcz o siebie i dziecko. Jej najwyraźniej znudziła się rola lojalnej żony. Nie godziłeś się na jej skoki w bok zarówno z jakąś przyjaciółką, jak też przyjacielem, to być może znalazła temat zastępczy wpędzając Cię w poczucie winy.

Jak układały jej stosunki z Twoim dzieckiem? Wszedłeś w drugi związek, który także okazał się nieudany, może przyciągasz trudne przypadki, kobiety dominujące?

Odnośnik do komentarza

Stosunki z dzieckiem były ok. Dziecko polubilo żonę. Wychodziła z Nim na spacery pomagała ubierać troszczyla się o rozwój emocjonalny syna ale gdzieś tam narastalo w Niej znużenie i zmęczenie tym. Inaczej dziecko odbiera biologiczny rodzic inaczej opiekun. Denerwowaly ja rzeczy robione przez syna pewne np zapomnienie o pewnych rzeczach czy nieogarniecie mnie nie. Inne podejście inna cierpliwość. Sama nie chciała mieć dzieci ale umiała zaopiekować się synem. 

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Gość Leszek napisał:

Czy może ktoś podesłać ten wątek o trójkącie to po stylu pisania poznam czy to ona?

https://forum.abczdrowie.pl/topic/2375734-czy-powinnam-wyjawic-mezowi-swoja-przeszlosc-seksualna/

 

Wydaje mi się że to ten watek.Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy ktoś tam pisał z zalogowanego nicku, bo to był dość krótki wątek. 

Yonka, pisałaś w tym wątku? Można by na Twoim profilu poszukać, jeśli byłaś wtedy na forum, to na pewno zabrałaś głos. 

Ale i tak nic więcej się nie dowiesz z tego wątku, poza tym co napisałam. 

 

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Leszek napisał:

Czy może ktoś podesłać ten wątek o trójkącie to po stylu pisania poznam czy to ona?

Jeżeli podejrzewasz, że Twoja żona wchodzi na to forum, to raczej błędem jest opisywanie tutaj swoich problemów. Jeśli chodzi o wątek o trójkątach, to podejrzewam trolla, który co jakiś czas produkuje wątki na kontrowersyjne tematy dotyczące seksu.

W którymś ze swoich postów, zacząłeś rozważać możliwość swojego udziału w trójkącie, tzn Ty, żona i jakaś inna kobieta. Jeśli miałbyś to zrobić wbrew sobie, a tylko w celu przypodobania się żonie i zatrzymania jej przy sobie, to tylko zrobisz sobie krzywdę. Zafundujesz sobie kolejną traumę, z której możesz długo wychodzić. Nie walcz o tę kobietę za wszelką cenę.

 

Odnośnik do komentarza

Mi się wydaje że były tutaj jakiś czas temu  3-4 watki a dwa chyba jednej kobiety. Napisała o tym że chyba mąż chce trójkąt i czy ona ma sie zdecydować. A drugi raz chyba ta sama osoba napisała tez o trójkącie ale że partner uprawiałby seks tylko z nią. Coś takiego było.

 

 

Odnośnik do komentarza

Jak sobie radziliście w przypadkach rozstań? U mnie to trochę inaczej bo jeszcze jest dziecko moje ukochane i dodatkowo boli mnie to że traci kolejna ważną osobę w Jego życiu. Niestety ale ja wieczorami zapijam ból piwem bo nie dociera do mnie że ktoś tak lekką ręką może odejść od kogoś zostawić stworzony dom życie wspólne plany itp. trochę to do mnie nie dociera. Wypieram to. Nawet często mamy kontakt z żoną. Jest na przyjacielskich stosunkach nie ma kłótni teraz wzajemnych wyrzutów ale łapię się na tym że żebrzę o Jej miłość chcę jej powrotu i tego domu co był pomimo wszystkich tych rzeczy bo to były takie sytuacje nie że na co dzień kłótnie . Funkcjonowaliśmy zgodnie z miłością. Wiecie co jest najgorsze / najlepsze, że pomimo tego obydwoje czujemy do siebie miłość. I to jest trudne. Ja nie umiem się poskładać żona juz chyba podjeła decyzje.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Yonka1717 napisał:

Jeśli chodzi o wątek o trójkątach, to podejrzewam trolla,

Ale pisałaś w nim? Dokładnie tam było tak jak pisałam. Też ta historia wydała mi się nieprawdopodobna, ale twa widzę, że nie. 

W takim razie musiało Cię wtedy nie być na forum, ale na pewno jeszcze jedna czy dwie osoby zabrały tam głos. 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Mi się wydaje że były tutaj jakiś czas temu  3-4 watki a dwa chyba jednej kobiety. Napisała o tym że chyba mąż chce trójkąt i czy ona ma sie zdecydować. A drugi raz chyba ta sama osoba napisała tez o trójkącie ale że partner uprawiałby seks tylko z nią. Coś takiego było.

 

 

Nie, ja dokładnie to zapamiętałam, bo byłam zdziwiona, tym pominięciem męża. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...