Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

Uważam, Kazi, że jesteś alkoholikiem. Lubie sobie wypić piwko z kumplami, ale wiem, że na co dzień jestem potrzebny żonie. Alkohol tylko przy weekendzie, albo znajomi wpadają do nas, albo my idziemy z żoną razem (!!!) gdzieś. Z kuplami jak się spotykam sam, to rzadko kiedy wypijemy 0,7 na trzech. A tak to po piwku-dwóch. Każdy ma żonę/narzeczoną i już jesteśmy za starzy na świrowanie. Ty pijesz codziennie. To jest chore. Gdybyś chociaż to piwo wypił np. na pół z żoną i poopowiadał jej jak było w pracy i posłuchał co u niej. A Ty wolisz kumpli. Może Ty jesteś gejem skoro wolisz facetów od kobiety? Każdy tutaj, bez względu na płeć, uważa, że nie masz racji z tym piwem, a Ty dalej swoje. Może spytaj żula spod sklepu, to Ci przyklaśnie.
A i jeszcze jedno pytanie. Czy Twoi kumple mają żony, dzieci? Czy ich rodzinom nie przeszkadza, że codziennie wychodzą? Bo może Ty masz takie patologiczne społeczeństwo facetów i po prostu wszyscy uważacie, że tak ma być.

Odnośnik do komentarza

no dobra facet napisał, rękawica rzucona i przyjęta. Nie uważam, żebym przeginał i moi kumple też nie. Nie są menelami spod baru. Pedałami też nie są. W takich nie gustuje. Jedni mają żony, inni jeszcze nie.
Ja tak naprawdę muszę sobie rozładować stres. Mam ciężką pracę, rozmijamy się z żoną w tym co chcemy od związku. Po moim domu biega teściowa robiąc jakieś prace za moją żonę, żeby ta sobie rączek nie pobrudziła. W takiej sytuacji sorry, ale ja wymiękam. I co zatkało kakao ? Ja pije piwko po pracy od początku jak jesteśmy razem i to jej kiedyś nie przeszkadzało, a teraz co zmieniło się coś ? nic. To ja nagle mam być kimś innym ? Wiedziały gały co brały. Kolejny pantoflarz napisał, wykastrowany całkiem.

Odnośnik do komentarza

~kazi
Po moim domu biega teściowa robiąc jakieś prace za moją żonę, żeby ta sobie rączek nie pobrudziła.

TY się dziwisz? Przecież gdybys dzielił z żoną obowiązki domowe, to teściowa nie musiałaby tego robić. Tak więc nie skarż się na sytuację, do której sam doprowadziłeś, bo trudno o większy absurd. :o

~kazi
Kolejny pantoflarz napisał, wykastrowany całkiem.

Nie no masakra... A potem dziwisz się, że faceci niechętnie tu piszą...:/

Odnośnik do komentarza

Skoro uważasz, że jestem wykastrowanym pantoflarzem to spoko. Mnie to nie obchodzi. Ja jestem szczęśliwy w małżeństwie. Mam cudowną żonę i wspaniałego syna. Ty o sobie nie możesz tego powiedzieć. Więc kto ma lepiej? A i ja też mieszkam z teściami. Czasem pomagają nam, czasem my im. Ważne żeby się dogadywać, bo na początku nie było kolorowo. A Ty cały czas próbujesz siebie usprawiedliwić. Nie czekasz na odpowiedź faceta, tylko takiego drugiego Ciebie. Poproś któregoś z Twoich kumpli żeby Ci tu odpisał. Jesteś daremny.

Odnośnik do komentarza

Zaznaczam, że :
1. Nie jestem pantoflarzem
2. Nie mam kapci z pomponem :)
3. A już na pewno nie jestem wykastrowany o czym może zaświadczyć moja partnerka :)
4. Nie łaże na piwo codziennie i nie przynoszę też codziennie browca do domu, bo generalnie nie piję codziennie. Co jakiś czas piję na imprezie bądź wyjściach, ale znam swoją miarę.
5. Swojej kobiecie pomagam przy dziecku
6. Mam obowiązki w domu - gotuję obiady częściej niż moja kobieta bo to lubię, sprzątam, odkurzam i robię zakupy
7. Znajduję czas dla swojej rodziny na wspólne wyjścia i wspólnie spędzony czas w domu
8. Jestem szczęśliwy.
A Ty Kazi ? Czy Ty jesteś szczęśliwy ?

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

odnoszę wrażenie że nasz Kazi ma się z super macho któremu żadna kobieta nie ma prawa mówić co ma robić...
Stwierdzasz widziały gały co brały.. i masz rację tylko ze to działa w dziwię strony, ty chyba tez wiedziałeś jakie życie chce mieć Twoja wybranka, jakie zachowania lubi lub nie. Chyba że się przed nią kryłeś w obawie, ze jeśli pozna Cię takiego jakim jesteś naprawdę zmieni zdanie i Cię pogoni

Odnośnik do komentarza

No nie i co z tego ? Wy jesteście wszyscy idealni chyba i tak wam cudownie wychodzi życie. Ja tak nie potrafię. Myślałem, że będzie mi lżej jak tu popiszę. Nie mam z kim pogadać na co dzień. Nie mam się komu wyżalić. Myślałem, że mnie jakoś wesprzecie:( Nikt nie jest idealny w żadnym związku. Żadna strona, ani mąż, ani żona. A wy wszyscy uważacie, że tylko ja jestem winien. A moja żona też nie jest bez winy. Wysługuje się matką, rozpieszcza dziecko, zdradziła mnie kiedyś.

Odnośnik do komentarza

~Tabakiera
odnoszę wrażenie że nasz Kazi ma się z super macho któremu żadna kobieta nie ma prawa mówić co ma robić...

Ja też...:P

~kazi
Chyba że się przed nią kryłeś w obawie, ze jeśli pozna Cię takiego jakim jesteś naprawdę zmieni zdanie i Cię pogoni

Myśle, że mogło tak być :/

~kazi
Ja tak nie potrafię.

Kazi, nieprawda. Nie nie potrafisz, tylko nie chcesz. Przecież Ty nawet nie próbowałeś skorzystać z rad, które tu dostałeś. To mówi samo za siebie. A jeśli Ty nie dajesz sobie pomóc, to nikt tu nic na to nie poradzi.

~kazi
A moja żona też nie jest bez winy.wysługuje się matką

No wiesz co? I to mówi człowiek, który wysługuje się własną żoną? No i to właśnie przez to Twoja żona musi korzystać z jej pomocy. Bo na Ciebie nie można liczyć. :((( Ile razy trzeba Ci tłumaczyć tę jedną rzecz? Pięćdziesiąt?

Odnośnik do komentarza

~Bor
Zaznaczam, że :
1. Nie jestem pantoflarzem
2. Nie mam kapci z pomponem :)
3. A już na pewno nie jestem wykastrowany o czym może zaświadczyć moja partnerka :)
4. Nie łaże na piwo codziennie i nie przynoszę też codziennie browca do domu, bo generalnie nie piję codziennie. Co jakiś czas piję na imprezie bądź wyjściach, ale znam swoją miarę.
5. Swojej kobiecie pomagam przy dziecku
6. Mam obowiązki w domu - gotuję obiady częściej niż moja kobieta bo to lubię, sprzątam, odkurzam i robię zakupy
7. Znajduję czas dla swojej rodziny na wspólne wyjścia i wspólnie spędzony czas w domu
8. Jestem szczęśliwy.

No i to się nazywa 100% mężczyzna! :)))))
Miło jest widzieć, że nie tylko w moim otoczeniu są fajni, normalni ludzie.:)

Odnośnik do komentarza

Witam,świetnie!!! widze ze takich jak mój mąz to nie brakuje w tym kraju,moja połówka tez powiedzial 3 lata temu ze sie nie zmieni,bedzie palił bo lubi,pił bo uwielbia itd ze nikt mu nie bedzie mówił co ma robic.tak siezabawiał z kolegami ze wyladował z sąsiadką kolegi w łózku,pił z nią....Został u nie na 9 mcy,Powiedział ze wie teraz -ze zyje,pije ru..a ipi....li kiedy chce nooo i robi co chce!!Perspektywa na życie-Super,wrócił z podkulonym ogonem,ale co starał sie przez rok teraz znowu pije itd,,Ja czuje żal sama do siebie i zastanawiam sie dlaczego byłam tak głupia i pozwoliłam mu wrócić,na ta chwile myśle o rozwodzie bo chyba nie ma sensu trwac w tym chorym związku.Syn jest ju w tej chwili dorosły,mysle ze dam rade>a mój małzonek spada na dno i tego nie widzi,dałam mu szanse i nic.Zastanów sie nad swoim postepowaniem,mój maz zawsze mowił mi ze kocha i nie zdradzi nigdy,,co zrobił Luz???picie ,kumple,zdrada-ciebie tez to czeka,nie krzywdz żony ona chce dobrze.Wielu mężów moich koleżanek,skończyła na dnie...powodzenia

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

Kazi
Czy tych chcesz w jakimś dziwnym stopniu ukarać swoją żonę za tę zdradę? Nie chcesz jej pomagać, wychodzisz na piwo bo jej nie wybaczyłeś? Zrozum tu każdy radzi Tobie i nikt nie chce źle dla ciebie. Znamy tylko Twój opis sytuacji z Twojej strony i powiem szczerze nie jest on pozytywny... wiadomo w kazdym związku są wzloty i upadki i nikt nie jest kryształowy... ale zastanów się czy jeśli tyle obcych osób pisze Ci jedną radę to o czym to świadczy. Jesteśmy dla ciebie obcy, nie znamy się, nie wplywamy na siebie, kązdy jest anonimowy więc można śmiało pisac swoją opinię... zastanów sie czy tyle osób może się mylić

Odnośnik do komentarza

No dobra, załóżmy, że kapuję. Poddaję się, ale moja żona też nie jest kryształowa. Jest tyle kobiet, które świetnie dają sobie rade bez pomocy swoim mam, mężów. Są zorganizowane i zaradne. A moja żona nie. Kurz, bałagan, niczego nie można znaleźć. I dwie niezorganizowane baby. Ja nie w takim domu dorastałem. Moja żona twierdzi, że stale nad sobą pracuje, czyta jakieś poradniki, medytuje i inne cuda. Mnie też na to namawia. Ona zostanie pewnie świętą, ja wolałbym chodzić po ziemi. Ona odleci na miotle.
Dobra, krótko co waszym zdaniem powinienm zrobić ? Punkt po punkcie, bez komplikacji poprosze.

Odnośnik do komentarza

Kazi, przecież Bełatka juz Ci dawno napisała co konkretnie robić. Bardzo dokładnie CI to wytłumaczyła, również na przykładach. O, tutaj:

Bełatka
Słuchaj, czytaj: tak, macie spisać sobie to dużą czcionką albo porozmawiać, wielkimi literami w głowie zapisać; jeśli Ty idziesz w poniedziałek wieczorem z kumplami na piwo na 2 godziny, to żona we wtorek na 2 godziny do kosmetyczki; jeśli w środy po pracy jesz obiad i grasz na komputerze cały wieczór, to w czwartek wysyłasz żonę na wieczór do koleżanki na babskie spotkanie; w piątek powinniście razem z dzieciakiem pograć w monopol, szachy, the world of tanks albo po prostu pójść na boisko piłkę pokopać - wspólnie, całą rodziną! najmocniej rodzinę wiąże wspólne wykonywanie zadań. W soboty wspólnie posprzątajcie chałupę, lecz też konkretnie: mówisz żonie: " Ja szoruję wannę/ kabinę od prysznica, dzieciak czyści umywalkę, żona myje podłogę". Trochę konkretów i rygorów wojskowych, przydział obowiązków! Jak jest wszystko jasne i konkretne to nie ma niedomówień.

Nic dodać, nic ująć. I chyba wszystko jest jasne, no nie? Czego chcieć więcej?

Odnośnik do komentarza

~gracje
Witam,świetnie!!! widze ze takich jak mój mąz to nie brakuje w tym kraju

No niestety...:(((

~gracje
Ja czuje żal sama do siebie i zastanawiam sie dlaczego byłam tak głupia i pozwoliłam mu wrócić

Też się zastanawiam, dlaczego. :/

~gracje
na ta chwile myśle o rozwodzie bo chyba nie ma sensu trwac w tym chorym związku.

Nic dziwnego, że o tym myślisz, i w pełni zgadzam się z Tobą, że to chory związek. Nie wobrażas=m sobie, żebyś mogła być w nim kiedykolwiek szczęsliwa, aż szkoda słów na to, jak on Cię traktował....>:////

~gracje
Syn jest ju w tej chwili dorosły,mysle ze dam rade>

No jasne, że dasz radę!:))) I nie męcz się tak dłużej, bo z jednej strony, szkoda na to patrzeć:((myśląc o Tobie), a z drugiej, krew człowieka zalewa>:/(myśląc o nim).

Odnośnik do komentarza

No wiesz, chyba lepiej, żeby było trochę sztywno, niż żeby niec nie było wiadomo, a Wy się dalej kłócicie? Nie musi być słowo w słowo, tak jak Bełatka w przykładach napisała. Ona podała je tak, żeby było mniej więcej wiadomo, o co chodzi. Czyli o to, żebyście rzeczywiście dzielili te obowiązki, żeby żadne z Was nie było przeciązone.
Możesz np. zrobić tak, że zaproponujesz zonie te rzeczy, które tu podała, a dokładnie co i jak, to już ustalicie między sobą, jak Wam będzie najbardziej odpowiadało. I według mnie, jeśli to wyjdzie od Ciebie, ta propozycja, i ta cała rozmowa, to ona powinna naprawwdę bardzo pozytywnie na to zareagować. Kto wie, może się ucieszy?

Odnośnik do komentarza

To może ja tak zaproponuje :
pon - po pracy 1 piwko, ugotuję obiad
wt - po pracy 1 piwko, pozmywam
śr - wyjście z chłopakami
czw- piwko w domu, ugotuję
pt - wyjdę sobie ze znajomymi
sob - posprzątamy razem, browara ddo domu przyniose niech będzie
niedz- pójdziemy gdzieś razem ?
Tak może być ? Chyba lepiej prawda ? Czy mogę sobie bombel do kapcia przypiąć w nagrodę ?

Odnośnik do komentarza

Duzo lepiej, ale zauważ, że Bełatka pisała, żeby uwzględnić zarówno Twoją, jak i żony potrzebę rozrywki. Może więc przekombinuj jeszcze to trochę, tak, żeby żona też mogła czasem gdzieś wyjśc? Nie wiem, może no, na przykład, jak Ty wychodzisz w środę i piątek, mo może tak, żeby ona mogła w poniedziałek i we wtorek? Oczywiście, to tylko przykład, nie muszą to być akurat te dni. ;) I jeszcze zostaje chyba do rozdzielenia opieka nad dzieckiem, prawda?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...