Skocz do zawartości
Forum

Nowy związek ojca po śmierci matki


Gość ags8

Rekomendowane odpowiedzi

Pięć miesięcy temu zmarła mi mama. Z tego co widzę mój ojciec utrzymuje od dwóch miesięcy jaiś kontakt z pewną panią. Czy to jest w normie, że szuka jakiegoś pocieszenia? Czy ja jako dziecko mam prawo się buntować, że nie uszanuje czasu żałoby? On twierdzi, że ma prawo do tego, jest dorosły, że kochał i kocha moją matkę, że nad grobem wszystko jej opowiada...lecz dla mnie jako dziecka jest to nie do przyjęcia, nie tak krótko po śmierci matki.Ciężko mi to zaakceptować. Niech kogoś tam sobie znajdzie, ale nie po 2-3 miesiącach po śmierci żony. Jaka powinna być moja postawa? Nie chcę wyjść na egoistkę....proszę o poradę jak reagować.

Odnośnik do komentarza

To też zależy jaki charakter ma ta znajomość, jeżeli jest to pani powiedzmy towarzyszka spacerów:) to nie ma w tym nic zdrożnego ale jezeli idzie to w stronę romansu to jest to co najmniej nie na miejscu.Grubo z wcześnie ...Ale tak naprawdę to Ty niewiele zdziałasz, Mozesz co prawda powiedziec ojcu że tego nie akceptujesz i zostawić decyzję ojcu.Mimo wszystko wspieraj tatę bo tak czy inaczej przechodzi trudny czas....
e

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Ags, choć to dla Ciebie trudne, postaraj się nie oceniać taty. Być może brakuje mu towarzystwa kobiety, czuje się samotny, dlatego nawiązał znajomość z tą kobietą.
Postaraj się z nim dużo rozmawiać - na temat tego, co czujesz, czego się obawiasz w związku z pojawieniem się tej pani, jednak nie krytykuj go. Powinniście być teraz razem i wspólnie dawać sobie wsparcie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mam podobnie ale od śmierci taty minął rok. Dla mnie jest to bardzo bolesne, że mam spotyka się z innym facetem. Przed śmiercią taty byliśmy bardzo zżyci ze sobą wszyscy po jego śmierci jeszcze się to umocniło do czasu pojawienia się tego mężczyzny. Na początku tylko kawa teraz jest coraz więcej mama ze mną i moją siostrą nie rozmawia na ten temat okłamuje nas na każdym kroku. Ludzie piszą o egoiźmie to nie o niego tutaj chodzi. Dla mnie rodzice byli wzorem małżeństwa wiem, że tata nigdy by jej tego nie zrobił. Straciłam przez to cały szacunek do mamy są dni, że nawet patrzeć na nią nie mogę ....

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

To jest zrozumiałe że jesteś rozżalona, ale pomyśl w ten sposób, że mama może być już sama do końca swoich dni.
Teraz byś tego chciała, ale za 5, 10 lat, kiedy bedzie coraz starsza, kiedy jej oczy będą wpatrzone tylko w Ciebie i siostre, kiedy będziesz chciała mieć czas dla siebie a mama ciągle będzie przy Tobie.
I ten czas w którym zacznie być niedołężna.
Kobiecie w pewnym wieku trudno jest znaleźć mężczyznę i czasem jak zaprzepaści się jakąś okazję na dobry związek można być samotną do końca swoich dni.
Popatrz na te stare samotne kobiety i pomyśl czy tego jej życzysz.
A co do okłamywania to możecie jej zwyczajnie zapytać czemu to robi. Pewnie chce ukryć przed Wami to, że się z kimś spotyka.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ka-wa dorosłe dzieci które mają swoje rodziny nie potrafią zaakceptować związku rodzica z różnych przyczyn.
- mogą martwić się o spadek,
- mogą martwić się, że tamta osoba wykorzysta rodzica,
- mogą być krótkowzroczne i nie widzieć samotności rodzica,
- mogą być samolubne i chcieć mieć go tylko dla siebie,
- nie widzą w nim człowieka,
- czasami mają dobrą intuicję i coś nie pasuje im w tej osobie,
- mogą zwyczajnie nie lubić tego partnera,
- mogą chcieć zejścia się prawdziwych rodziców (gdy oboje żyją),
- uważają, że nikt nie jest w stanie zastąpić tego który odszedł (zmarł).
I tak jak piszesz chyba nie ma na to rady. Może czas.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Małam 32 lata jak zmarła mi mama.Tato po 4 miesiącach został zapoznany z wdową i zaczął się spotykać.Płakał za żoną ale spotykał się z drugą miał 56 lat,nigdy się z tym nie pogodziłam i nie dlatego że miał inną kobietę tylko dlatego że tak wcześnie i po kryjomu.Nie chodziło o spadek bo ta sprawa była rozwiązana wczesniej ale nigdy nie zaakceptowałam macochy wzięli ślub po kryjomu z tatą kontakt był b dobry do końca jego życia ale z jego żoną tylko poprawny i ciągle był żal,może gdyby szczerze wszystko powiedział byłoby inaczej.Wiem co czujesz może spróbuj porozmawiać i zrozumieć jedni ludzie są wierni do śmierci ale inni nie mogą żyć samotnie, jak to zrozumiesz to Tobie będzie lepiej żyć i zaakceptować nową sytuację.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Właśnie ile powinna trwać żałoba,
aby nowy związek był akceptowalny dla bliskich, żeby nie było tego poczucia "zdrady".
Te kilka miesięcy wydaje się być zbyt krótkie. A może właśnie ta strata jest tak bolesna, że koniecznie ktoś musi tą przestrzeń wypełnić? I może wstyd przed bliskimi każde wdowie/wdowcowi ukrywać nowy związek. Wstyd, że potrzebują kogoś, że tak szybko znaleźli, że w ich odczuciu zawiedli dzieci? I może ten brak rozmowy jest tym właśnie powodowany.

Te podpunkty, które wymieniłam wcześniej są z powiedzmy to z autopsji, ale może tego być przecież o wiele więcej.

Odnośnik do komentarza

Żałoba a poznanie kogoś w tym okresie to 2 różne sprawy. Nikt nie musi być "skazany" na samotność po śmierci współmałżonka a przecież miłość przychodzi nagle a nie dopiero po roku, a poza tym chcemy być z kimś kto pomoże przetrwać ten trudny okres po stracie swojej połówki. Uważam, że należy o tym rozmawiać z rodzicem i ich nowymi partnerami i dalej obserwować jakimi osobami są bo mogą być to nasi przyjaciele zaś okres żałoby nie musi oznaczać "umartwiania się".

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Napisałaś, że mama nie rozmawia ani z Tobą, ani z siostrą na temat tego mężczyzny i że okłamuje Was na każdym kroku. Zastanów się, czy jej zachowanie może wynikać z tego, że Wy nie akceptujecie jej nowego związku. Może boi się, że jak wyjawi Wam prawdę odsuniecie się od niej.
Myślę, że powinnyście spokojnie porozmawiać z mamą na temat Waszych spostrzeżeń i obaw. Pamiętajcie jednak, żeby nie obwiniać mamy.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Ags

Na pewno jest Ci ciężko odnaleźć się w takiej sytuacji , ogromnie Ci współczuje utraty matki.

Wiesz Twój ojciec jest dorosłym mężczyzną - który z pewnością wie jak w życiu postępować i raczej nie wypada , go pouczać.
Jemu również jest ciężko , odnaleźć się w nowej sytuacji , musisz postarać się go zrozumieć - może nie potrafi poradzić sobie z pustką jaką odczuwa po stracie Twojej Matki i dlatego ucieka w ramiona innej tak szybko .

Widzisz każdy inaczej reaguje na traumatyczne wydarzenie , które na nich spadło . Twoja mama na pewno nie chciała by abyś , Ty oraz Twój ojciec cierpieli - pragnęłaby Waszego szczęścia i myślę , że Twój Ojciec zdaje sobie z tego sprawę i dlatego postępuje tak , a nie inaczej.
Zdaje sobie sprawę również z tego , że kobieca ręka jest potrzebna w domu - bo o niektórych tematach na pewno krępuje się z Tobą dyskutować .

Postaraj się mieć więcej wyrozumiałości dla swojego Ojca - w końcu , to jego życie i ma prawo ułożyć sobie je jak chce .

Pozdrawiam Cie .

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

~gość1
. Straciłam przez to cały szacunek do mamy są dni, że nawet patrzeć na nią nie mogę ....

Twoja mama , ma również prawo do tego , aby czuć się szczęśliwą - nie zapominaj o tym. Czasem dorośli podejmują decyzję , które dla dziecka mogą wydawać się nie słuszne/niesprawiedliwe.

Jeśli brakuje Ci z nią bliższego kontaktu - porozmawiaj z nią szczerze i otwarcie , powiedz o swoich odczuciach , powiedz że na nowo chciała byś , aby więź między Wami wzrosła .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Przestańcie pisać bzdury,może Was to nie dotknęło i dlatego tak wspaniale potraficie pisać głupoty.Mój ojciec który był dla mnie ideałem stał się potworem,nie dlatego że majątek jest nie uregulowany w stosunku do własnych dzieci,ale dlatego ,że pod naporem kobiety o siedemnaście lat młodszej od siebie stał się bezmózgowcem.Co z tego że rozumiałam go po śmierci mamy i zaakceptowałam jego kobietę ,gdzie on ma 80-ąt lat,cieszyłam się że jest szczęśliwy,a ona co wykorzystała,zbadała sytuację jaka jest więź między mną i ojcem i co wszystko zrobiła żeby tą więź przerwać,po co bo teraz właśnie wychodzą głupoty w sądzie pisane przez ojca na mnie,a ona ma swój plan.Ludzie w jakim wy świecie żyjecie ,że tak we wszystko wierzycie.Przez tą sytuację już moje zaufanie jest ostrożne.Uważaj na tą znajomość ojca bo może Cię spotkać wiele przykrości których napewno byś nie chciał doznać,ja tylko wiem co siedzi we mnie i napewno nikt z Was nie chciałby siedzieć w mojej skórze.

Odnośnik do komentarza

Kobiety są okropne myślą tylko jak siebie zabezpieczyć i wykorzystują sytuację jak tylko mogą,a mężczyźni są bezmózgowcami a jeszcze w takim wieku jak zajmie się nim o tyle młodsza kobieta to dostają amoku i już nie słuchają dzieci ,które napewno chcą szczęścia swojego rodzica po śmierci najbliższej mu osoby.Dlatego rozumiałam jego samotność i wiedziałam,że pomimo tego że jestem jego córunią nigdy nie będę w stanie mu zastąpić jego żony i ngdy nie zaspokoję mu jego samotności,dlatego cieszyłam się kiedy oznajmił mi że spotyka ię z kobietą i przyjełam ją ,traktowałam ją jak kogoś kto potrafił uszczęśliwić mojego ojca i też dlatego brała udział w naszych wszystkich uroczystościach,była z moim ojcem u moich córek w Anglii,a teraz doprowadziła do tragedii rodzinnej ,gdyż zlikwidowała jakiekolwiek kontakty z najbliższymi i nastawia ojca przeciw dzieciom,które za nim tęsknią i pomimo tych wszystkich obelg ojca w stosunku do dzieci,kochamy go i nadal się martwimy o niego.

Odnośnik do komentarza

Do tego stopnia,że nastawia go przeciw mnie i zraża go do mnie,namawia go na wypisywanie do sądu różnych zakłamań,donosi na mnie do Urzędu Skarbowego,wsięli szybko ślub po kryjomu,a pewnie jeszcze w planie miała pewnie pochować go po kryjomu,lecz jej się to już nie uda gdyż sprawy są w sądzie to nie da rady tego faktu ukryć

Odnośnik do komentarza

Madolka, bardzo mi przykro, że kobieta, z którą aktualnie jest Twój ojciec, skłóca rodzinę i niszczy więzi między Wami. Rozumiem Twój ból i żal. Jak najbardziej masz prawo odczuwać takie emocje. Myślę jednak, że nie warto generalizować i wszystkich wrzucać do jednego worka, bo nie zawsze drugi partner/partnerka rodzica okazują się źli, wrogo nastawieni, patrzący tylko przez pryzmat pieniądza, zachłanni. Myślę, że teraz przemawia przez Ciebie żal, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Niemniej jednak bardzo współczuję Ci sytuacji, w jakiej się znalazłaś Ty i Twoja rodzina.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Madolka, jak możesz pisać takie bzdury i głupoty, czytać tego nie można, chyba wiele w życiu nie doświadczyłaś skoro tak piszesz.
Miło?
Jak można tak do ludzi się zwracać? Każdy czegoś w życiu doświadczył i każdy ma swój rozum i spostrzeżenia. Tak jak Ty doswiadczasz wielkiej niesprawiedliwości ze strony ojca i zostałaś ofiarą manipulantki, samej ofiarując dużo zrozumienia i serca zarówno dla ojca, jak i do tej kobiety, nie oznacza, że ktoś niedoświdczył czegoś odwrotnego.
Współczuję Ci bardzo, bo musisz czuć się wręcz zdradzona przez ojca, który z racji wieku może już umysłowo nie funkcjonować najlepiej i nie widzi gdzie leży prawda i za kim powinin być. W wumie jedynie ten wiek chyba go usprawiedliwia. A co do tej pani, no nie ma co kommentować, pewnie wypadałoby zbierać dowody jej wyczynków, w razie poważnego konfliktu.

Odnośnik do komentarza

Właśnie nie należy imputować ,że inni piszą same bzdury czy głupoty,bo każdy wyraża swoje zdanie i ma do tego prawo.

Masz nieciekawą sytuację,ale widać ,że chodzi też o majątek o który mniemam toczą się sprawy w sądzie,

każdy by był zły jak by widział jak obca kobieta wykorzystuje ojca ,okręca go wokół palca,/on widocznie tego nie widzi lub nie chce widzieć ,bo mu jest dobrze z nią/
ale bezcenna jest jej opieka nad ojcem .

W ogóle ciężko dzieciom pogodzić się z nowymi partnerkami rodzica,
zawsze też widzimy tylko swoje racje...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dziadek po śmierci żony, poślubił jej siostrę, młodą dziewczynę, a miał już 5-ro dzieci.
Dzidek umarł, babcia poznała pana, z którym chodziła na spacerki i td.
Rodzina była oburzona, nawet do nas przyjechali by stworzyć wspólny front i wybić babci z głowy, romanse.
Byłam małolatą i pierwszy raz ostro i głośno zaprotestowałam.
I miałam rację. Babcia zachorowała raka i to był jedyny człowiek, który się nią opiekował, dbał o nią, pomagał.
/My byliśmy daleko, cała rodzina porozrzucana./
Więc pozwólmy tym starszym, by układali sobie życie tak, jak chcą. Oni nie są debilami i nie są ubezwłasnowolnieni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...