Dzień dobry,
Mam ogólnie problem z wyjściami męża. Są sytuacje, że ciągnie go na wyjścia typowo męskie. Mi kompletnie się to nie podoba. Gdy go nie ma trochę się niepokoję, nie wiem co ze sobą zrobić, jak się zająć ani czym się zająć. Próbowałam wielu zajęć, ale nie mogę odpuścić, ciagle myślę o nim. Jeszcze on ma takich szwagrów rozrywkowych, że się trochę boję, że pójdą na panny czy zrobią inne głupstwo. Ciągle myślę co robi, gdzie jest itp. Nie lubię spędzać czasu bez niego. Z drugiej strony nie chcę go więzić w klatce. Jemu się to podoba jak spędza czas sam lub z kimś innym. Trochę mi się to nie podoba, ale nie wiem jak się z tym pogodzić. On nie interesuje się tym jak spędzam czas, z kim spędzę czas. Nie dopytuje, nie interesuje go to. Naprawdę jestem w kropce. Boję się w dodatku, że takie wyjścia będą za często. A rozumowa z nim nic nie daje, ciągle tylko słyszę że przesadzam i nie mogę mu narzuciać z kim spędza czas i co będzie robił. Proszę pomóżcie. Jesteśmy razem 5 lat, w tym od 3 małżeństwem. Wychodzi dość często beze mnie. Ostatnio chce wyjeżdżać na jakieś wyajazdy, na co nie chcę mu pozwolić. Chce teraz wyjechać na wyjazd z kolegami do sanatorium na 3 tygodnie, na co kompletnie nie chcę się zgodzić. Nie wiem co robić.