Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z obsesyjną miłością?


Rekomendowane odpowiedzi

odpowiadam resztkami sil,przepraszam,ale jestem po pijaku...nie moglam inaczej.postaram sie jednka napisac cos sensownego.
Franca,dzieki,opowiem lekarzowi,tak jak radzisz.A co do tych uczuc na widok jego zony...czuje strach,nie wiem skad sie bierze,ale wlasnie on dominuje.skrepowanie mniej,bo rozmawialam z nią tyle razy,ze...nie wiem skąd ten strach.ogolnie ostatnio mam jakies stany lękowe.
Joasiu,jesli chodzi o boga,to zalezy kto w jakiego boga wierzy.ja jestem niewierząca,kiedys bylam,dawno temu.ale wydaje mi się,ze jezeli bog nawet istnieje to ma on wiecej wyrozumialosci niz uczą tego te wszystkie napuszone koscielne przekazy.
Markowski,masz racje,prawdziwa milsoc nie wyrzadza tyle zlego i nie chodzi tu o krzywde innych.przede wszystkim dwie osoby lacząca rzekoma milosc nie powinny sie wzajemnie krzywdzic.to ze jestes mlody i nie byles w stalym zwiazku nie znaczy,ze nie mozesz miec racji.Ty rozumujesz pojecie milosci prawidlowo,tak jak powinno ono wygladac,ale zycie czasem jak widac weryfikuje.Ja np.dlugo bronilam sie przed uczuciami ze strony zonatego mezczyzny,ale najpierw byla przyjazn,z czasem uczucie,i pudalo mu sie przekonac mnie,ze znalezlismy szczescie.Nawet sobie nie wyobrazasz,co zrobil i co mowil taki czlowiek by mu zawierzyc.Podobnie bylo u Joanny,zwroc uwagę na to,ze roznie toczą się ludzkie losy..

Odnośnik do komentarza

Hej... Mniejsza o to, w jakim jesteś teraz stanie... Najważniejsze, ze piszesz...

niemamnie
A co do tych uczuc na widok jego zony...czuje strach,nie wiem skad sie bierze,ale wlasnie on dominuje.skrepowanie mniej,bo rozmawialam z nią tyle razy,ze...nie wiem skąd ten strach.ogolnie ostatnio mam jakies stany lękowe.

Kurczę... Więc to uczucie jest chyba silniejsze od Ciebie... Brzmi poważnie... W takim razie, moim zdaniem, o tym też powinnas powiedziec lekarzowi. No i o tych stanach lekowych, o których tu wspomniałas. Koniecznie!

niemamnie
ale wydaje mi się,ze jezeli bog nawet istnieje to ma on wiecej wyrozumialosci niz uczą tego te wszystkie napuszone koscielne przekazy.

Wiesz co? Mam podobne wrażenia. Weźmy na przykład ludzi, którzy zostali w życiu bardzo skrzywdzeni, i popełniają samobójstwo. Chyba wiadomo, jakie jest mniej więcej stanowisko Kościoła na ten temat, no nie? A przynajmniej, jakie było ono przez wiele wieków. Nawet odmawiali samobójcom pogrzebu!!! Powiedz mi, czy Bóg mógłby w tak niesprawiedliwy sposób traktować ludzi w takiej sytuacji? Nie, to NIEMOŻLIWE. Nie mieści mi sie w głowie, że mógłby tak niesprawiedliwie, bezdusznie, i bezmyślnie do tego podchodzić, żeby tak po prostu ich potępiać i uznawać ich za niegodnych nawet pogrzebu...

Jeśli chodzi o samą wyrozumiałość, to nie wydaje mi się, żeby w ogólności była to prawda. Raczej przypuszczam, że jest On bardzo wymagający, i dobrze. Ale wymagający w takim dobrym, mądrym sensie. Bezwzględnie wymaga, aby np. nie krzywdzic drugiego człowieka. Inaczej, niż społeczeństwo, które w mniejszym bądź większym stopniu na takie rzeczy przyzwala.

Natomiast nie bardzo mi do niego pasuje bycie restrykcyjnym w kwestiach takich, jak to samobójstwo właśnie, czy rozwód, czy też życie ze sobą bez ślubu dwojga kochających sie ludzi. Nie chce mi się wierzyć, że tak jednoznacznie to wszystko potępia, bez względu na sytuację.

Odnośnik do komentarza

Hej.Zastanawiałam się nad tym co piszecie o Bogu.Myślę,że dla każdego człowieka wiara jest zupełnie czymś innym.Same wiecie ,że nie brakuje na tym świecie fanatyków.Ja szczerze przyznaję,że wierzę w Boga,wierzę w to ,że kirując się Jego nauką jesteśmy lepsi.Choć mam świadomość ,że nie potrafię i chyba nikt z nas zwykłych smiertelnikow(Może poza Janem PawłemII) nie jest w stanie przejść przez życie według Jego przykazań.Jesteśmy słabi i kierujemy się głównie swoim i swoich najbiższych dobrem a dopiero póżniej wiarą.ja choć uważam się za osobę wierzącą ,często mam wrażenie ,że nie mam wręcz prawa prosić go o cokolwiek,bo mam świadomość tego że gdyby ktoś postawił na szali życie nie moje ale moich dzieci wyparłabym sie Boga.Dla mnie to one są najważniejsze.Choc często kłóciłam się z Nim wykrzykując za co mnie tak karze ,dlaczego przez całe życie odbiera mi tych ,których kochałam to jednak wciąz wracam i przepraszam Go błagając tylko o jedno żeby więcej nie wystawiał mojej wiary na próbę i nigdy nie odebrał mi dzieci bo wtedy Go znienawidzę.Może kiedyś zrozumiem po co postawił mnie i jego na swojej drodze,pewnie miał w tym jakiś cel.Tylko z drugiej strony jeśli według Boga miłośc jest najważniejsza dlaczego Ci wszyscy wierzący mnie potępiają.Dlaczego ja sama czuję się dziś nioegodna by iść do kościoła i przyjąć komunię skoro zrobiłam to z miłości.Czy to moja wina ,że kocham człowieka ,którego mi nie wolno.To tak jakby zabronic ptakom śpiewać.Więc jak mam się wyspowiadać z czegoś czego nie żałuję i skąd mam wiedzieć,że mi wybaczył.A właściwie co ma mi wybaczyć skoro dał nam serca które nie słuchają rozsądku i kochają mimo wszystko..Nigdy nie będę tego żałować i nigdy nie będę nikogo przepraszać za to ,że kocham Choć zawiodła mnie ta miłośc na samo dno nie żałuję ....

Żałuję,że przyznałam się do tego zakochania Nawet On nie powinien tego wiedzieć ,dziś było by lżej,przynajmniej nie musiałabym żyć w świadomości,że dla niego jestem tylko zwykłą dziwkąąąąąąąąąąą:(
Odnośnik do komentarza

musisz sobie wybaczyć,kiedys to się stanie,zapomnisz...

"Czy to moja wina ,że kocham człowieka ,którego mi nie wolno.To tak jakby zabronic ptakom śpiewać.Więc jak mam się wyspowiadać z czegoś czego nie żałuję i skąd mam wiedzieć,że mi wybaczył.

właśnie to możesz powiedzieć księdzu na spowiedzi.I sluchaj co on Ci odpowie.

Odnośnik do komentarza

staram się pamiętać co dobrego bylo w tym czlowieku.Poczucie humoru,nieprzeciętne,i umiejętność rozśmieszania innych.Wariat-to słowo najlepiej oddaje jego osobę,może w jego przypadku jest dwuznaczne,ale trafne.Rozbawiał największych buraków i smutasów,ludzi przybitych życiem,problemami.Nie było osoby,ktora przy nim nie zaczęłaby się śmiać,tak szczerze,od środka.Tego nie mozna mu odebrać,to bylo jego zaletą.I paradoksalnie,choć innych wyciągał ze złych nastrojów,mnie pogrzebal w smutku.Nigdy z nikim,w całym swoim życiu,nie naśmialam się do lez tyle,co przy nim przez ten rok.I przez nikogo nigdy tyle nie płakałam...

Odnośnik do komentarza

Markowski-Ty nic nie rozumiesz.Ja nigdy się z tego nie wyspowiadam bo tego nie żałuję.Kochałam Go szczerze a skoro dla Boga miłośc jest najważniejsza i jeśli On wie wszystko ,to mnie rozumie i wie ,że kochałam szczerze.Żeby spowiedź była ważna trzeba żałować za grzechy a ja nie czuję ,że zgrzeszyłam.Owszem skrzywdziłam wiele osób i tego żałuję ale nie tego ,że kochałam się z człowiekiem ,który był i pewnie zawsze zostanie miłością mojego życia.
Jeśli chodzi o wspomnienia Niemamnie,to ja swoje pogrzebałam i nie wracam do nich,zabijały mnie ,wszystko mi go przypominało,każdy zapach ,gest,słowo i jakaś dana sytuacja.Płakałam za każdym razem.Dziś pamiętam tylko jego słowa,skierowane do mnie i to co powiedziała mi jego żona o tym co jej mówił na nasz temat.Pamiętam tylko to i nigdy tego nie zapomnę.Dziś wiem ,że to było prawdą ,reszta była czymś w co chciałam uwierzyć ...Matrix

Odnośnik do komentarza

mi też żal męża i dzieci nie wyobrażam sobie czegoś takiego i osobiście to chciałabym poznać tego anioła w którym jesteś aż tak zakochana jedno mnie tylko zastanawia po co Ty tak właściwie wyszłaś za mąż i po co urodziłaś dzieci to co teraz robisz swojej rodzinie i sobie jest smutne i nie wiem czy w całym tym bałaganie w ogóle jest miłość bo nienawiści też nie widzę szczerze to jestem w szoku ale to twoja miłość twoja rodzina i twoje życie nie staram się ani oceniać i wole tego nie rozumieć bo pojęcie tego jest straszne a co do Boga bardzo dużo go tu mieszacie szok po prostu.

Odnośnik do komentarza

No dokładnie ja przeczytałem cały temat, ale to nic nie usprawiedliwia. Każdy ma rozum, nad uczuciami da się zaponować.Jest jeszcze rozsądek. Nie wierzę żeby przez uczucia można rzucić kogoś z kim się było 20 lat bo pierwsza miłość poczuła się nieszczęśliwa w swoim związku. Guzik to kogo interesuje jak się z kimś już jest.

Odnośnik do komentarza

Co mam Wam odpisać.Moje dzieci nigdy nie ucierpiały ztego powodu,więc dlaczego Wam ich żal.Jesteśmy rodziną jak wiele innych ,dla mnie i mojego męża one są najważniejsze.Z resztą są już dorosłe(no syn jeszcze nie).Wiele małżeństw jest ze sobą z rozsądku lub zwykłego przywiązania.Ludzie się rozwodzą ,toczą wojny a my nigdy nie kłóciliśmy się przy dzieciach i dla nich nic sie nie zmieniło.Niestety nie potrafię po tym co się stało udawać ,że wszystko jest jak dawniej choć mój mąż uważa ,że to jest możliwe.Może inni potrafią tak żyć np.on i jego żona.Zdradzał ją tyle razy,poniżał (wiem to od niej)a mimo to udają przed innymi i sobą idealne małżeństwo.Myślicie ,że można zapomnieć o zdradzie.Mam świadomość tego,że jestem winna i nie musicie mi o tym przypominać.A ten,którego kocham to żaden anioł,nawet nie jest przystojny(teraz tym bardziej bo chyba nie bardzo dba o siebie i jeszcze zaczął nosić okulary,które zupełnie do niego nie pasują Pewnie żona mu dobierała haha).A jeśli chodzi o Boga,to przemilczę bo każdy z nas ma prawo wierzyć i mieć nadzieję .Myślę spes,że zbyt mało o mnie wiesz,żeby być w szoku sądząc ,że nadużywam i mieszam w to Boga.Pa

Odnośnik do komentarza

Makowski jeszcze kilka lat temu też bym tak odpisała .Ale życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiesz na jaka trafisz jak mawiał Forrest Gump..Czsaem tak jest ,że żyjesz z kimś całe życie i masz poczucie,że jest ok bo szczerze nigdy z nikim innym nie byłam.Wielu ludzi ,żyje w takich związkach i ja pewnie żyła bym tak jeszcze kolejnych 20lat ale pojawił się on zrobił mi pranie mózgu i teraz już tego nie zmienię.A to ,żego kocham to prawda.Wyparłam to ze swojej świadomości że wydawało mi się ,że tak jak żyję jest dobrze ale po tym jak byłam z nim wiem czym jest pożądanie,miłość i wiem,że choć przez całe zycie wydawało mi się ,że mamudane małżeństwo nigdy nie byłam tak blisko z mężem jak z nim.Pisałam o tym wcześniej więc nie chcę się powtarzać.Ktoś kto tego nie doświadczył nigdy mnie nie zrozumie i nie liczę na to.Ważne ,że ja zaczynam odzyskiwać poczucie własnej wartości.Narka

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedno Jeśli uważacie ,że jestem taka zła bo nie oszukuję męża i żyjemy teraz w tzw,układzie i pasuje nam to ,to przeczytajcie wątek marjoli ,,Jak ratować związek mimo zdrad męża"i zobaczcie jak bezwzględni potrafią być ludzie,Uważam ,że lepiej powiedzieć uczciwie niż udawać,że nic sie nie stało.A czasu nie cofnę choć bardzo bym chciała

Odnośnik do komentarza

moja droga kochasz go choć nie jest przystojny nie dba o siebie i nosi okulary dobrane chyba przez żone hmmm więc można zapomnieć o zdradzie gdyż masz kochanego i wyrozumiałego męża z tego co czytam to on jest odwrotnością ciebie więc kontrapunkt znaczy się jestem kobietą i wiem co to pożądanie i jak rozumować to że wolisz tamtego jak jeszcze podkreśliłaś dziwkarza nisz człowieka który jest w stanie wybaczyć Ci nawet zdradę i przy tamtym czujesz się jak kobieta hmmmm to jest smutne a co do Boga to zgadzam się w pełni każdy ma prawo interpretować jak chcę ja na przykład uważam że co boskie to dla Boga a co ludzkie to dla ludzi

Odnośnik do komentarza

Kocha się nie za wygląd lecz po prostu.Gdy był ze mną dbał o siebi ale widziałam go ostatnio po prawie roku i trochę mnie to zszokowało.Dlaczego uważasz ,że mój mąż jest odwrotnością mnie.Po prostu mnie kocha i dlatego chce to naprawiać ale ja nie kocham jego ale nie znaczy ,że jestem zła.Przy tamtym czułam się kobietą wtedy,nie dziś .Dziś wiem o nim tyle rzeczy o których nawet mi się nie śniło.nigdy nie myślałam ,że ktoś może być aż tak zły .Dziś nie wróciła bym do niego nawet gdyby chciał ale nie ukrywam ,że jakaś część zawsze bedzie należeć do niego ,Choć chciałabym żeby było inaczej.Zniszczył mnie i nigdy już z nikim nie będę .Nie ufam już nikomu

Odnośnik do komentarza

tak więc mówisz Joanno,ze Twoj ani przystojny i zły? dokladnie jak moj.naprawdę uwazam,ze kochalysmy/kochamy ten sam typ czlowieka-silnie uzalezniajacy.jak masz ochotę mozesz napisac mi na priva co takiego robil w zyciu Twoj,ze uwazasz go za zlego czlowieka,a ja napiszę Ci co wiem o swoim.Zalozę się,że mają na koncie dokladnie to samo.

Odnośnik do komentarza

Może kiedyś Ci o tym napiszę ale sama jeszcze muszę się z tym zmierzyć.Nie wiem jak to robił ale jak był ze mną myślałam ,że jest wspaniały.Potrafił być czuły,opiekuńczy,wrazliwy.A po rozmowie z nią okazuje się ,że ma dwie osobowości.Z resztą dał mi popis,poprzez ostatnie sms-y i rozmowy telefoniczne.Ale to nic w porównaniu z tym co potrafił zrobić jej .A mimo to są razem Widziałam na własne oczy jak ona się go boi,i jak jest ubezwłasnowolniona przez niego.Ja nigdy nie pozwolę na to nikomu.Napisz mi na priv może ja też spróbuję,Pa

Odnośnik do komentarza

Każdy ma rozum, nad uczuciami da się zapanować.Jest jeszcze rozsądek.
CYTUJĄC POWYŻSZĄ WYPOWIEDZ JEDNEGO Z UCZESTNIKÓW DYSKUSJI WYRAŻĘ WŁASNE ZDANIE ;)
JEST W TYM COŚ PRAWDY TO SIĘ ZGODZĘ LECZ ŻYCIE JEST TAK NIEPRZEWIDYWALNE, NIŻ SIĘ NAM WYDAJE. NIE MOŻEMY Z GÓRY ZAKŁADAĆ, ŻE NAD WSZYSTKIM DA SIĘ ZAPANOWAĆ ...
Z UCZUCIAMI Z BIOLOGICZNEGO PUNKTU WIDZENIA WIĄŻE SIĘ CHEMIA ( FEROMONY ITP. ) A Z RELIGIJNEGO MOŻNA STWIERDZIĆ IŻ BÓG NAS PODDAJE PRÓBIE ( NIE JESTEM WIERZĄCA LECZ SZANUJĘ POGLĄDY INNYCH W TEJ KWESTII)
GDYBYŚMY POTRAFILI ZAPLANOWAĆ I PRZEWIDZIEĆ JAK SIĘ NASZE ŻYCIE POTOCZY :WSZYSTKO BYŁOBY PROSTSZE ...
SAMA JESTEM PO ROZWODZIE ;) MIMO IŻ MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE..
NIE MIAŁAM WSPARCIA W MĘŻU
I DO TEJ PORY NIE MOGĘ ZROZUMIEĆ JAK MOŻNA MÓWIĆ KOCHAM PROSTO W OCZY JEŚLI WCZEŚNIEJ POTRAFIŁ PISAĆ DO INNEJ KOBIETY, ŻE MA OCHOTĘ NA SEX Z NIĄ ITP..
LECZ TO DŁUGA HISTORIA....
PRZYNAJMNIEJ TERAZ MAM KOGOŚ NORMALNEGO LECZ BOJĘ SIĘ , ZE TO SPIEPRZE ;(
KOCHAM GO BARDZO I Z JEDNEJ STRONY PRAGNĘ BYĆ Z NIM DO KOŃCA ŻYCIA A Z DRUGIEJ ZAKOŃCZYŁABYM TEN ZWIĄZEK , BO MIŁOŚĆ MNIE CHYBA PRZYTŁACZA
SAMA NIE WIEM CZY CHCĘ UCIEC ZANIM ZNÓW MNIE KTOŚ ZRANI I ZAWIEDZIE MOJE ZAUFANIE...
CZASEM WYOBRAŻAM SOBIE , ŻE PRZYŁAPUJE GO NA DWUZNACZNEJ SYTUACJI...
NIEKIEDY SZUKAM PRETEKSTU DO KŁÓTNI NP ŻE DŁUGO SIEDZI PRZED KOMPEM ITP..
JEST CUDOWNY : GOTUJE WSPANIALE, KOCHA MNIE , WSPIERA ...
CO ZROBIĆ ABY SIĘ WYZBYĆ TEGO ZACHOWANIA I TYCH MYŚLI???

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...