Skocz do zawartości
Forum

Co robić, gdy mąż nie potrafi wybaczyć zdrady?


Gość Słoneczko

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pogubiona w życiu

Witaj Słoneczko
Doskonale Cię rozumiem. Jestem w podobnej sytuacji, z tymże z innym problem. Ponad pół roku temu usłyszałam sporo gorzkich słów od męża, że kiedyś i tak się rozejdziemy, że on mnie nie kochał już jakiś czas, żebym wzięła się za siebie i dziecko itd.... Początkowo strach niedowierzanie, prośby, próba ratowania. Tylko, że mieszkaliśmy z teściami, poddałam się... Uciekłam do rodziców. Myślałam jak kocha to zrozumie po jakimś czasie może ... zejdziemy się. Ale raczej utwierdził się i tak już kilka miesięcy przyjezdza tylko po dziecko.
Jeden błąd czasem potrafi zniszczyc zycie, winię się bardzo a najbardziej szkoda dziecka przez nieodpowiedzialnosc rodziców, bo tak się czuje...

Odnośnik do komentarza

~pogubiona w życiu

Jeden błąd czasem potrafi zniszczyc zycie, winię się bardzo a najbardziej szkoda dziecka przez nieodpowiedzialnosc rodziców, bo tak się czuje...

Sytuacja jednak diametralnie inna,dlaczego piszesz o jednym błędzie i o swojej winie...,
przecież to on nie chciał z Tobą być,wcześniej czy później i tak by doprowadził do Twojej wyprowadzki...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Byłam kiedyś na Konferencji w której brali udział duchowny i niewierzący filozof.
Końcowy wniosek który wyciągnęli obaj panowie brzmiał; Ten kto kocha bardziej siebie niż partnera,nigdy nie wybaczy zdrady.
Ten kto kocha bardziej swojego parnera niż siebie samego,wybaczy zawsze.Wybaczy z miłości.
I to jest najpiękniejsze w miłości chociaż takie proste...

Odnośnik do komentarza
Gość pogubiona w życiu

Kawa
Piszę o jednym błędzie bo on spowodował, że mąż mi nie wybaczy... Przed zrobieniem czegoś trzeba pomyśleć. Niestety nie myślałam. Mąż zdecydował od razu ale nie wystawil mi walizek za drzwi od razu. Prosilam go szansę ale wg niego to miało wyglądąć tak że będziemy żyć obok siebie to wszystko bez uczuć z jego strony...

Odnośnik do komentarza

Szkoda ,że nie piszesz o co chodziło,bo jeśli nie zdrada,to chyba nie ma innej rzeczy której w małżeństwie nie można wybaczyć ,
wtedy można by ocenić jego postępowanie,bo wiesz jakby każdy rozważał czy ja ją /jego jeszcze kocham ,to większość związków musiałaby się rozwodzić ,jak są dzieci to najpierw trzeba myśleć o ich dobru...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

Mam 26 lat. Od 10 lat w związku. Najszczęśliwszym i najpiękniejszym na świecie. To cale moje życie. On jest całym moim życiem, moim powietrzem, moim wszystkim. Od 9 miesięcy jesteśmy małżeństwem. Pocałowałam innego chłopca. Czułam się tak strasznie zgubiona. Poniosły mna jakieś prymitywne i próżne chęci bycia pożądaną, chciałam uwagi i zainteresowania, a to, po tylu latach, w związku odbywa się w troche inny sposob. Czuje sie jak morderca. Powiedział mi, że Go zabiłam. Że jestem wszystkim co miał, a teraz nie ma nic. Że złamalam jedną jedyną obietnicę. Że zrobiłam jedyną rzecz której nie powinnam. I zgadzam się z Nim. Tylko co zrobić, żemy mi uwierzył, że Go kocham. Co zrobić żeby przestał myśleć i czuć, że oszukiwałam go przez 10 lat? Boże.. on jest wszystkim co mam. I nie chce mieć nic innego!

Odnośnik do komentarza

Trochę przesadziłaś z tym powietrzem,bo wychodzi ,że bez niego nie potrafiłabyś oddychać,
a to już jest chorobliwe emocjonalne uzależnienie,

obydwoje przesadzacie z tym "zabiłam" ,"morderca",a żadna tragedia się nie stała i jest to do wybaczenia,
mam nadzieje ,że mu minie i sobie wyjaśnicie tą sytuację.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

Żyjąc z Nim tyle lat, od tak wczesnego wieku, jest dla mnie na prawde wszystkim. Z tym powietrzem, wiadomo, oddychać mogę, ale.. bardzo ciężko i nie wiem po co.
Powiedział mi, że tu nie chodzi nawet o ten pocałunek, ale o to że złamałam jedną jedyną przysięgę, że odebralam mu Jego świętość, że to było wszystko w co wierzył, a teraz.. a teraz mnie nie zna i nie rozumie. To nie pocałunek może być powodem rozstania, ale wszystko to co spowodował. Czyli zwątpienie, brak zaufania, poczucie bycia oszukiwanym i ten okropny, okropny ból!

Odnośnik do komentarza

No tak ,wierzy w ideały bo nigdy się nie sparzył ,a życie nie jest takie idealne ,
Ciebie też sobie wyidealizował i teraz tak przeżywa,
daj mu czas,

nikt nie pochwala Twojego zachowania ,dałaś ciała,ale mogłaś mu nie mówić ,wiedząc ,że to tak nadszarpnie wasz związek,
niestety są tacy ludzie co najpierw robią ,potem myślą...,Ty do nich widać należysz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

Raczej się sparzył. I był na moim miejscu. Sam kiedyś był w takiej sytuacji, tylko w jego przypadku to trwało jakiś czas i dowiedziałam sie wlaściwie na raty. Najpierw, że ktoś jest. Potem, że coś ich łączy. I zrobił dużo więcej niż ja.. Tyle, że nie był wtedy moim mężem. A teraz.. teraz wziął Nas za pewnik. Co z jednej strony jest w jakiś sposób piękne, a z drugiej, chyba nie ma nic gorszego jak przestać się starać. On przestał, ja nieudolnie wołałam, aż zwątpiłam, zabłądziłam i nie myślałam rozsądnie.
Oboje mieliśmy wyidealizowane wyobrażenia. I my bylismy dla wszystkich w koło wyidealizowani.

Odnośnik do komentarza
Gość dominika5555

hmm myślę że kocha cię ale bardzo go zraniłaś...Nasze małżeństwo tez zostało zachwiane prze zdradę...jego...było mi bardzo ciężko..nie chciałam go widzieć ani znać...wyprowadziłam się ..ale bardzo tęskniłam....oboje zdecydowaliśmy się na terapie małżeńska w poradni Psychologiczno- Psychiatrycznej Magdaleny Senderowskiej. Przetrwaliśmy...może warto spróbować...zaproponuj to mężowi...

Odnośnik do komentarza

To tym bardziej zmienia postać rzeczy,jak on miał podobna sytuacje,a nawet gorszą i Ty mu wybaczyłaś,
absolutni tu nie ma znaczenia ,że nie byliście małżeństwem ,nie ma różnicy, zdrada jest zdradą,

Ty mu wtedy wybaczyłaś ,a on teraz robi taki wielki problem,

wybaczy Ci i wszystko będzie dobrze,tylko nie miejcie za dużych wymagań wobec siebie ,bo zawsze te starania o partnera blakną z latami i trzeba się z tym pogodzić,

jak Cie kocha to wybaczy ,czas leczy rany.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

Myślę o terapii. Szukam. Ale nie wiem czy nie jest jeszcze za wcześnie. Może jeszcze potrzebuje czasu.. Najgorsze są te wszystkie obrzydliwe słowa i myśli które z Niego teraz wychodzą. Że Go nigdy nie kochałam. Że go od 10 lat oszukałam. Że jesteśmy najgorszym małżeństwem świata. Stwierdził, że ludzie w małżeństiwe się tak nie oszukują, że nie łamią przysięgi, dał za przykład naszych znajomych, którzy się nie kochają, ale są ze sobą, właściwie z wygody i dlatego, że przecież sobie coś obiecali. Powiedziałam mu, że dla mnie małżeństwo, w którym nie ma miłości nie istnieje. Bo co mi z tej lojalności i bycia razem.. tylko wygoda. Powiedział mi na to, że mam poje*** system wartości. Nigdy nie chciałabym być z nikim dla wygody. Albo tylko po to żeby dotrzymać obietnicy, która właściwie i tak już nie istnieje bo przecież "ślubuję Ci miłość" to pierwsze słowa..

Odnośnik do komentarza

Masz rację ,on przesadza,
ale tak jak pisałam daj mu czas,
jakby patrzeć na przysięgę małżeńską,to by trzeba było tkwić w związkach toksycznych do końca życia,a tak się nie da.

On tak się zasłania ta przysięgą małżeńską ,jakby to, co on zrobił przed ślubem , go usprawiedliwiało ,bo nie przysięgał, ,...paranoja jakaś .

Faktycznie jak mu nie przejdzie to zaproponuj terapię małżeńską ,bo on coś za bardzo zakotwiczył się w tych swoich przekonaniach odnośnie przysięgi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

chcę mu dać czas.. tylko co ja mam wtedy robić? być? nie być? powtarzać w kółko jak go kocham? zupełnie nie wiem jak działać, bo czuje jakbyśmy się nie znali.. nie chce od Niego teraz wspólczucia, ale mnie też boli to co się dzieje i nie wiem jak radzić sobie z tym bólem

Odnośnik do komentarza

~bezniegonieistnieje Twój mąż, jak widać wyznaje filozofię Kalego; jak Kali zrobić to OK, jak Kalemu, ooo to już nie!
Pocałowałaś innego chłopaka, zgoda to nie w porządku (zależy, jak go całowałaś i w jakich okolicznościach), a on zrobił z tego dramat, choć sam kiedyś zdradził?
Hipokryta ze skłonnością do znęcania się. Zastanawiam się, czy jego reakcja jest efektem miłości do Ciebie, czy może miłości własnej.
Widzę pewne analogie do wątku Słoneczka; ona miała krótki romans, popełniła błąd. Dla jej męża nie miała żadnego znaczenia, że ona żałowała, kajała się, on z sadystyczną satysfakcją gnoił ją przez parę miesięcy, jednocześnie podejrzanie szybko wchodząc w nowy związek. Trudno się dziwić, że w pewnym momencie autorce zaświtała w głowie myśl, że oni wcześniej już coś...
Uważam, że pokuta nie może trwać wiecznie i należy zdecydować, czy iść w jedną, czy drugą stronę.
Na pewno nie można pozwolić "poszkodowanemu" niszczenie sobie życia.

Odnośnik do komentarza

Powtarzać w kółko ,że go kochasz też nie ma sensu,
lepiej by było usiąść i szczerze porozmawiać,ale pewnie się nie da,
nic nie rób ,bądź sobą,bądź przy nim, nic nie mów,nie płaszcz się ,bo to przynosi odwrotny skutek,

Ciebie to boli ,jego boli,ale teraz ruch należy do niego,to on musi się sam przełamać,Ty mu w tym nie pomożesz,

jak zobaczysz ,że nie ma widoków jego zmianę myślenia,zaproponuj terapię.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Po przeczytaniu postu jonki,też pomyślałam czy nie celowo Cię zaniedbywał,żeby popchnąć w ramiona innego...,żeby mieć pretekst do rozstania,bo np.zakochał się w innej i teraz wbija Cię w poczucie winy,

nie bierz tego za bardzo do siebie ,tak gdybam,

ale ,jeśli nie będzie chciał ratować waszego związku ,to może być coś na rzeczy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezniegonieistnieje

Nie. Wiem że nie. Przesłał mi fragment listu do swojego przyjaciela, który mu wysłał po ślubie. O tym, że czuje jakby stał się lepszym człowiekiem. Że ten mały krążek na palcu jest czymś co daje nadludzką siłę i ogromną moc. Wziął nas za pewnik, zaczął mnóstwo pracować i zawsze powtarzał, że to dla Nas, ale.. ja nie potrzebowałam tylko kasy i i męża przed komputerem. Potrzebowałam więcej uwagi. Poza tym, to wieloletni, długi związek. Nie uganiałam się za chłopcami w liceum, nie wdzięczyłam. No ok. Na samiuśkim początku byłam jeszcze zamotana, miałam 16 lat, szukałam, myślałam, że może to nie to, pojawił się ktoś inny, ale.. byłam dzieckiem. Nie wiedziałam czego chcę. Co robię. I teraz się nie chcę tłumaczyć, ale po latach wydorośleliśmy. Razem. Przeszliśmy przez ciężkie chwile. Roczny związek na odległość, mieszkanie za granicą, wiele trudności, ale zawsze razem! On jest bardzo wyjątkowy. Jest wspaniały. Może ma rację w tym, że nie dałam mu szansy naprawy związku, bo On nie wiedział, że coś jest nie tak! Bo ja, jak to kobieta, wychodziłam z założenia że się może domyśli, roilam sobie w głowie scenariusze, chciałam żeby coś zrobił, tylko chyba zapomniałam mu o tym powiedzieć. Czuję się skażona.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinnaś pójść do psychologa, bo to, w jaki sposób o sobie myślisz, jest naprawdę niedobre. Rozumiem, że masz do siebie żal o to, co zrobiłaś, ale twierdząc, że jesteś nic niewartą szmatą tylko wpędzasz się w kompleksy i dajesz mężowi dodatkowy atut, żeby nie chciał być z tobą. On z pewnością już wie, jak bardzo jest ci przykro i że żałujesz, że go kochasz i chcesz z nim być. Z drugiej strony nie możesz nikogo zmusić, aby ci wybaczył, czy przełamał wstręt, jaki może do ciebie w tym momencie czuć.
Z tego, co piszesz wynika, że już na początku nie układało się między wami najlepiej i być może już wtedy trzeba było poszukać pomocy, to nie stało by się to, co się stało. Ogólnie sytuacja jest bardzo trudna. Moim zdaniem, jeśli chcesz ratować małżeństwo, to nakłoń męża na wizytę u terapeuty, oby dobrego, możesz iść na przykład do pani Lidii Flis, która przyjmuje w Pracowni Psychorozwoju w Warszawie. Bo jeśli potrafi być ciągle dla ciebie czuły i chce ci pomagać, to znaczy, że coś tam jeszcze do ciebie czuje, tylko nie potrafi sobie poradzić z tymi wszystkimi złymi emocjami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...