Skocz do zawartości
Forum

Osobowość borderline


Gość Ratatuj12

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jamaica1202

Witam!Od wielu lat zyje z mezem u ktorego podejrzewam ta wlasnie chorobe- borderline.Bardzo czeste zmiany nastrojow, niezrownowazenie psychiczne ,agresja,niszczenie dorobku,klamstwo to jego drugie imie,brak zaufania,lamanie wszelkich zasad, szmacenie mnie bez zadnego powodu,samookaleczanie sie ,proby samobojcze, naduzywanie alkoholu , ze traktojemy go jak smiecia,co jest nieprawda,wlasnie na odwrot chodzimy z corkami jak kolo jajka ,proby ucieczek (kiedys w nocy pojechal pociagiem znalezli go skulonego gdzies w przedziale).A ma przeciez wszystko co do szczescia potrzebne:piekny dom ,dobrze platna prace(chociaz tu jest tez duzy problem bo to spolka z bratem ,ktory umiejetnie go wykorzytuje taki cwaniak ale i tak w ogien by dla niego wskoczyl),wspaniale corki i dobra ,wyrozumiala ,cierpliwa zone.Byly juz interwencje policji i pogotowia poltora roku temu sie wyprowadzilam do rodicow dzieci przepisalam do innej szkoly ,bo mieszkanie z nim bylo istnym pieklem ale niestety los zmosil mnie zebym wrocila do niego a tak w sumie to tylko ze wzgledow mieszkaniowych z poczatku bylo dobrze a przynajmniej mi sie tak wydawalo ale teraz znowu horror sie zaczyna .Prosze jezeli ktos moglby porozmawiac na ten temat,czy to ta choroba ?

Odnośnik do komentarza

Ja dzwonilam do swojego lekarza znowu i juz wcale nie bedzie prywatnie przyjmowal... Normalnie jakas paranoja. Wybieram sie poza miasto do innego we wtorek i jak sobie pomysle ze od poczatku bede musiala to wszystko z nim walkowac to az mi sie odechciewa no ale coz czego sie nie zrobi dla zdrowia...
A co do Twojej euforii to fajnie tez bym tak dzisiaj chciała. Potrafisz w tym stanie racjonalnie myslec?

Odnośnik do komentarza

Tylko postaraj się znaleźć dobrego lekarza z dobrymi opiniami.
Co do euforii to potrafię racjonalnie myśleć. Chodzi o to że jestem nadmiernie wesoła i cieszę się nawet z malych rzeczy np wczoraj cieszyłam się z powodu że umyję włosy nowym szamponem na objętość hehe. Jestem bardziej wyluzowana, zero lęków, nie wstydzę się na luzie rozmawiać z nowo poznanymi ludźmi.Nie jestem taka powolna. Ale ogólnie wydaje mi się że ta radość wynika z tego że nigdy nie byłam tak naprawde normalna, zawsze byłam inna od wszystkich a teraz mogę wreszcie normalnie żyć bez żadnych ograniczeń.

Odnośnik do komentarza

W sumie tak... wszystkie tematy się wyczerpały. Nic takiego ostatnio się nie dzieje. Jak kogoś spotkam to po prostu rozmawiam o innych ludziach- takie plotki. Ostatnio poznałam kogoś nowego i też w ogóle nie było o czym gadać więc zaczęłam w ten sposób że zaraz idę do sklepu, szukam chlorku bo nigdzie nie ma, albo np że sąsiadka do późna na gitarze gra i spać nie daje i takie tam tematy.
W ogóle mam problem bo spotykam się ze znajomymi i nigdy nawet łyka wina nie wypiję ani nic i się wypytują co się dzieje bo zawsze lubiłam wypic. Nie wszyscy wiedzą że biorę te leki a nie chcę każdemu o tym mówić bo jak powiem że leczę depresje to zaczną się litować nade mną i traktować mnie "delikatniej" a ja takiego czegoś nie cierpie.

Widziałam filmiki z ludźmi z taką prawdziwą dużą depresją. Przeraziło mnie to

Odnośnik do komentarza

To było coś okropnego. Jedna dziewczyna opowiadała jak to raz wzięła 65 tabletek ale przeżyła, potem 72 i też przeżyła a za 3cim razem gdy je spożyla wylądowała na oddziale psychiatrycznym i tam ją tak pilnowali że nawet do łazienki za nią łazili.
Potem druga opowiadała że ma 23 prób samobójczych za sobą i też wylądowała w szpitalu.
Trzecia była najgorsza. Była wyzywana w szkole,miała problemy w domu, cieła się-miała z 40 blizn,miała za sobą kilka pobytów w szpitalu a po wyjściu wyszła do parku,przedawkowała antydepresanty i czekała na śmierć. Leżała na ławce aż ktoś zadzwonił na pogotowie i znów trafiła na oddział. Straciła wiele lat szkoły przez to. W ogóle choroba jej zmarnowała życie.

Mi to się po prostu w głowie nie mieści. Ale gdybym nie widziała tych filmików to nie uwierzyłabym że może być aż tak źle. To właśnie jest depresja endogenna, prawdziwe piekło w porównaniu do mojej - 'byłej' depresji. Ja już nie uważam się za osobe z depresją.

Odnośnik do komentarza

Szczerze powiedziawszy to chyba wolalabym depresje endogenna niz dwubiegunowke teraz czuje sie jakbym miala depresje dwubiegunowa. Raz w gorze raz w dole mam tego naprawdw dosc jak to moze wygladac w oczach ludzi raz jestem towarzyska wygadana a za kilka dni beznadziejna cicha i nie wiem o czym mowic, to mnie tak okropnie doluje jeju ja niechce byc soba ja chce zyc w wiecznej euforii!!! ;(

Odnośnik do komentarza

Może... jest wielu świrów w tej branży. Jako dziecko miałam najgorszą lekarke (rodzinną) jaka może być. Istny potwór. Niekompetentna i przez nią się rozchorowałam.

Dlatego zanim się pójdzie to lekarza to trzeba go dobrze sprawdzić.

Ja jak zaprowadzilam tamtego człowieka do psychologa to też popełniłam błąd bo nie sprawdziłam jej ale pamiętam że to było przed weekendem majowym, do tego sobota , mało czasu no i nie było wyboru. Kretynka jak cholera.

Odnośnik do komentarza

Miałam zapalenie skóry przez nieodpowiednie leki które mi przepisała. Nawet nie pamietam z czym wtedy matka mnie zaprowadziła do lekarki. Do tego wtedy bardzo panicznie bałam się pobrania krwi. wpadałam w taką panike że mi cukier we krwi wzrastał . Ona wmawiła matce że mam cukrzyce. Ale jak przez ten czas codziennie w domu sprawdzałam cukier domową maszynką to cukier był w normie. do dziś nie mam cukrzycy a debilka by kazała mi brać
insuline i przez nią wylądowałabym w szpitalu.............albo w grobie.

A co do psychologa to on najpierw sobie przyszedł i przedstawił szanownej pani psycholog problem, ze żona go wyrzuciła , że rodzina jego nowej kobiety nie akceptuje i że ma problemy alkoholowe i przez alkohol robi rzeczy nad którymi nie panuje- przestępstwa.
No więc ona sluchała i mhmmmm mhmmmm mhmmmmmmmmm!
I nic mu nie doradziła , kazała isć na AA- ale on już chodził na AA, dała mu adres o interwencji kryzysowej.
A potem poprosiłam ja by napisała małe pismo że zaczął uczęszczać do niej- tylko tyle. A ona wypytała się po co- a ja że to przydałoby się jako załącznik do jego odwołania od wyroku....

A wtedy oferma się do mnie przyczepiła- mówi - Dlaczego pani piszę odwołania dla takiego człowieka-On musi ponosić konsekwencje swoich czynów, ze to ja jestem niemoralna.
I jeszcze zrobiła taką minę.

Ale odwołanie i tak zostało pozytywnie rozpatrzone i powiadomiłam ją o tym żeby nie myślała że mi zaszkodziła.

Odnośnik do komentarza

To tak jak ja przed lekami. Wtedy gdy miałam chłopaka i wmawiałam mu zdrade to nie raz nawet po karku go biłam. W ogóle z każdym się kłóciłam. Potrafiłam zrobić awanture przez najmniejsze pierdoły. Jeszcze jakiś czas temu gdy czytałam ten durny podręcznik to się wkurzałam i byłam w stanie rwać kartki. A teraz choć powoli idzie i jestem tym przemęczona to i tak jestem spokojna.

Odnośnik do komentarza

no właśnie ja też nie mogę niczego wypić ale trudno... ale spytam lekarza czy okazyjnie można przynajmniej kieliszek szampana czy wina. Przecież niedługo idę na wesele, jadę na wakacje...
Powiedz nowemu lekarzowi jakie masz objawy i to dokładnie powiedz i on ci powie co ci jest.
Pewnie nie masz borderline bo to naprawde trzeba mieć hardkorowe jazdy by to mieć, czyli powiedzmy że takie objawy jakie ja miałam - ale z 10 razy taką siłą.
Aż sama sie zdziwilam gdy mi powiedziano że nie mam borderline.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...