Skocz do zawartości
Forum

Znikajaca

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Znikajaca

  1. Mama Filipka- naucz się najpierw poprawnie pisać zanim zaczniesz diagnozować depresje maniakalną. Pewnie tylko się nadajesz do rodzenia dzieci. Jak dla mnie to nic sobą nie reprezentujesz. Po drugie- to ja założyłam ten wątek i gdybyście miały trochę kultury osobistej to byście nie pisały o mnie w trzeciej osobie. Szelest- nie wiesz co do mnie pisze i co ja do niego, nie znasz mnie i nie grzebiesz mi w blackberry więc powiem wprost- Zamknij się. .. albo szczekaj dalej jeśli tylko sprawia Ci to przyjemność. Gdybym nie pisała że to lekarz to pewnie nie byłoby tego wszystkiego, ale dzięki takim jak wy mam więcej siły. Wiem że jest o co walczyć. On potrzebuję czasu, ja go rozumiem. Powiedział że go to wszystko go mile zaskoczyło i gdy napisałam że chcę się odciąć to powiedział że nie. To ON sam mnie czule przytulił. I jeśli tylko będzie chciał to jedno słowo i z nim będę. Wiem że was boli to że ktoś taki okazuje jakiekolwiek zainteresowanie moją osobą. Ale tak już jest i to nie pierwszy raz. PS- facet ze mną piszę miłe smsy w środku nocy od kilku dni i mówi że o mnie bardzo często myśli.
  2. Po pierwsze -zapytałam się tylko o jedno- mieć nadzieję czy odciąć się?. Chodziło o to czy poczekać na niego skoro mi robi nadzieje czy to z góry nie ma szans. Jedno proste pytanie. Nie prosiłam o niczyje wywody na temat czy jestem za młoda dla niego czy nie. To już nasza sprawa i nie mam zamiaru słuchać bzdur że ktoś kto już ma wysoką pozycje nigdy na mnie nie spojrzy bo sama wiem ile jestem warta i wiem że jak na swój wiek byle gównem nie jestem. Ja dobrze wiem jaka ja jestem. Nie interesują mnie niczyje domniemania. Jasne że jestem ambitna, mądra i wiem do czego w życiu dążę. Nie jestem zagubioną duszą i jestem w pełni świadoma swoich błędów. Myśli samobójcze i samookalecznie się to rzeczywiście przesłanki że osoba może być psychicznie chora. Ale nie znacie mnie, nie wiecie jaka naprawde jestem, nie wiecie jakim człowiekiem jestem na co dzień, i tak jak jest w prawie- na podstawie kilku przesłanek nie można od razu stawiać żadnych wniosków dopóki nie ma się stuprocentowej pewności.Nie jestem ciężko psychicznie chora. Jedynie miałam depresje a depresja może każdego spotkać a jeśli czekoladowa myślisz że osoba z depresją jest gorsza to Ci współczuję. Ten kto tak mówi jest kimś ograniczonym ze względu na brak tolerancji. To tak samo jak ktoś by powiedziała że osoba chora na raka czy cokolwiek jest gorsza czy ktoś o innej kolorze skóry jest gorszy. Najważniejsze jest to że zdaję sobie sprawe z tego że moje postępowanie(myśli samobójcze i autodestrukcja) to głupie i nienormalne zachowania i nie zamierzam tego już więcej robić bo wiem że sama sobie tym szkodzę. Pod wpływem emocji można wiele glupstw powiedzieć i być zdolnym do różnych niemądrych rzeczy ( w moim przypadku akurat cięcie się) i nawet nie wiecie z jakiego powodu się cięłam. Nie dlatego żeby sobie ulżyć tylko z wściekłości i złości. A ten człowiek jest dla mnie naprawdę ważny, nie rozumiecie tego...ok. Napisałam pod zły adres. Żałuję że założyłam ten wątek. Nie zamierzam się z nikim kłócić ale nikt mi nie wmówi że coś jest ze mną nie tak . Mam prawo do tego by kochać osobę a tyle lat starsza a on o tyle młodszą. Może nie jest to zbyt codzienne ale takie przypadki się zdarząją. Dziś mi napisał że bardzo ceni mój intelekt i b. lubi jako człowieka a nie jednostkę chorobą i że jak wyjdę z tego to i tak będzie mnie lubił i nie zerwie ze mną kontaktu. Tyle. KONIEC DYSKUSJI. Jestem zajęta. Dostałam dziś propozycje na ważną praktyke i właśnie z niej korzystam. Nie obchodzi ich że jestem dopiero na 2gim roku. Liczy się WIEDZA a nie rok studiów ani wiek. Ludzie mnie cenią, potrzebują, wierzą we mnie, liczą na mnie i właśnie im jestem za to wdzięczna. Oni dają mi sens życia. I nie obchodzi mnie to co ktokolwiek o mnie myśli. Pani psycholog Kasi też pewnie się nie podoba to ale cóż... Jakoś przez noc wszystko przemyślałam. Będziemy przyjaciółmi póki co i będę na niego czekać choćby do końca świata.
  3. ogarnij się. Popraw wygląd, zrób coś ze sobą, ładnie się ubierz. Dzięki temu nabierzesz pewności siebie. Ja w szkole zawsze byłam najbrzydszym kączątkiem a teraz ludzie nie mogą oczu ode mnie odkleić
  4. ja z nim jeszcze porozmawiam. wazne że uważa że jestem piękna. Przeproszę go za wszystko. Chcę naprawić wszystko. Tak by mnie lubił jako normalną osobe
  5. nie jest terapeutą tylko lekarzem. Kobiet nie lubię, nie umiem z nimi sie dogadac. Jedynie z moimi kolezankami ktore sa w moim wieku. i jeśli dał mi nadzieje i pisze że o mnie myśli to jest dobrze.. Mam 20 lat ale wiem co to milosc i wiem ze on jest tym jedynym. Chyba powinnam po prostu poczekac, nie załamywać się tylko czekać. Czasem się popłaczę ale z samotności jeszcze nikt nigdy nie umarł ally1 rozumiem, że się w nim zakochałaś współczuje ci jeśli on kogoś ma. facet jako tako sam nie umie się określić bo trochę dziwne że jakiś odsetek nadziei ci robi. Może lepiej zmienić terapeutę na kobietę i po prostu się od niego odciąć. Może sie myle ale dla ciebie jest idealny bo zapewne w przeszłości ci pomógł tylko musisz sobie uświadomić ze taka jest własnie jego praca żeby ludziom pomagać, mogę sie zapytac ile masz lat?
  6. za 10 dni znow mam wizyte. po prostu sie wyluzuje i pokaze ze moge byc normalna osoba i rozmawiac z nim o normalnych rzeczach
  7. hahaha Poniżać to możesz swoją przyjaciółkę. :) Ja nią nie jestem. Nie mam już depresji, ani myśli samobójczych a tym bardziej nie jestem byle kim. Powiedział że jestem wartościową osobą i że wierzy w moje możliwości. Jestem b. dobrą studentką prawa z dobrej rodziny. Nawet mamy wspólnych wysoko postawionych znajomych i swietnie sie dogadujemy. Pewnie boli cię do że ktoś taki na mnie spojrzał.
  8. ale zaczynam go poznawać a on mnie.... i normalnie prywatnie piszemy. Powiem tak że czuję do niego miłość. Obsesyjnie o nim myślę, serce mi szybciej bije gdy slysze sygnal smsa. Kazde jego slowo sprawia ze mam usmiech na twarzy. On jest psychiatrą,nie terapeutą. Psychiatra nie musi udawac ze kogos lubi tylko diagnozowac i przepisywac leki i sprawdzac jak dzialaja.
  9. nie...przecież zanim mówiłam o samobójstwie mówił mi miłe słówka itp.... i potem powiedziałam mu że nigdy nie przestanę go kochać, że wolę żyć sama niż być z kimś innym bo nikogo już tak nie pokocham. nie myślę że po prostu tak mówi. póki co wszystko idzie we właściwym kierunku
  10. a czekoladową to się najbardziej nie zgodzę. co ty pieprzysz za przeproszeniem,.. po pierwsze nie mam zamiaru ROMANSOWAĆ tylko poczekam aż on podejmie decyzje i będę chciała z nim się związać. Nie chodzi o łóżko tylko o normalny związek. Nie jestem jakąś dziwką. Jak chcesz wiedzieć to jestem dziewicą. Po drugie- jest moim ideałem, zmienił moje nastawienie. Kiedyś mówiłam że muszę mieć prawnika z szcześciopakiem który się zachowuję się w pewien określony sposób itp. A przecież takiego ideału nie ma. Moja miłość do pana doktora sprawiła że to właśnie on jest teraz moim ideałem i nic bym w nim nie zmieniała. koniec dyskusji jeszcze raz żałuję że założyłam ten wątek
  11. Szkoda że w ogóle napisałam że chodzi o lekarza. Ale jak już jestesmy przy temacie to mówię że to nie jest byle kto. Mogłam napisać że tylko o mężczyzne chodzi żeby nie było gadania o etyce. . Chciałam tylko wiedziec co powinnam zrobic ale juz wiem. Napisał mi że myśli o mnie i że tym mile zaskoczony. Od dwóch dni już nawet nie biorę tyle lekow bo najlepszym lekarstwem jest on
  12. etyka nie ma żadnego znaczenia. On jest mężczyzną a ja kobietą. I nie powiedział Nie, nie mamy szans tylko po prostu spotyka się z kimś , już spotykał się z nią zanim poznał mnie ale powiedział że może się to zmienić. Jeśli chodzi o etyke to przecież nie musiałabym przychodzić do jego gabinetu.Po prostu tak by mi wypisywał leki. Cieszę się z tego że on nie chce żebym ja odeszła. Ja już jestem zdrowa. Nic mi nie jest. Wszystko jest tak jak powinno być, nawet lepiej oprócz tej jednej sprawy. Ktoś kto nigdy nie był zakochany nigdy nie zrozumie o co mi chodzi. Jeśli nie daj Boże nic z tego nie wyjdzie to i tak nigdy nie będę chciała innego. Nie będę w stanie pokochać innego. Gdy idę ulicą i widzę że inni na mnie zwracają uwagę to się złoszczę. Bardzo chcę żyć, tylko że chcę z nim być a jak nie to będę chciała się zapracować na śmierć. Właśnie to co jest cału urok prawa. Nauka i takie różne małe prace pozwolają mi zapomnieć o samotności. Będę taka jak moja matka. Gdy mój ojciec zmarł to nigdy ponownie nie chciała ani z nikim się spotykać ani za mąż wychodzić. Kocha się tylko
  13. tylko że ja już nie mam problemów do rozwiązania. W maju zaczęłam leczyć depresje a teraz już tylko muszę brać te leki by utrzymać dobry stan....... ale przez tą sytuacje chyba mam nawrot depresji
  14. naleśniki zostawić blackberry czy kupić iphona?
  15. ja tam w żadne uroki nie wierzę. Pech to pech
  16. wszystko z Tobą jest ok. Też kiedyś zazdrościłam dziewczynom urody. Teraz inne mi zazdroszczą. To jest całkiem normalne
  17. ja nie zaakceptowałabym nie dobrego charakteru, arogancji i traktowania mnie przedmiotowo. Co do wyglądu to nigdy nie pozwoliłabym mu mieć wąsów,brody i długich włosów
  18. Dawno tu nie pisałam i nie zamierzam nikomu truć głowy moimi problemami ale jest jedna sprawa która mnie bardzo gnębi. Jak już kiedyś pisałam,-jestem zakochana po uszy w moim psychiatrze, tak bardzo że nie mogłam już dłużej tego w sobie dusić i parę dni temu wyznałam mu to że czuję do niego coś więcej.Pisaliśmy smsy. Powiedziałam mu że przepraszam za to ale stało się. A on- że nie ma za co przepraszać, że uczucia pojawiają się niezależnie od nas i powiedział że jest ciekawy dlaczego się w nim zakochałam. i ja mu coś tam napisałam że w moich oczach jest ideałem ale że dokładnie nie da się tego wytłumaczyć, że po prostu zakochałam się i tyle. A on wtedy napisał że b. miłe to że słyszy to od tak urodziwej osoby. Potem była taka sprawa że poprosił mnie o to bym napisała mu odwołanie od pewnej sprawy a na dokumentach było imię kobiety o jego nazwisku. Zapytałam się go czy to jego żona bo jeśli tak to nie wiem czy dam radę to napisać a on na to że to jego siostra ale skoro jesteśmy przy tym temacie to przyznał że nie jest wolny ale sytuacja może się z czasem zmienić. Wtedy się tak popłakałam, pocięłam i napisałam mu że nie mam już po co żyć bo naprawde nie chcę nikogo innego. Że dla niego zrobiłabym wszystko, nawet najgorsze rzeczy, że nawet pojechałabym do Kalifornii USA by zmienić kolor oczu za kilkaset tysięcy . I napisałam mu że wolę żyć w samotności niż być z kimś innym, a innego nigdy nie pokocham. Tego samego dnia miałam u niego wizyte. Przytulił mnie na przywitanie, powiedziałam mu że nie mam po co żyć i że się zabiję a on mnie wtedy złapał za rękę i powiedział że zabrania mi tak mówić,nawet myśleć, że mam mu obiecać że nigdy tego nie zrobię, że mam żyć dla niego. Choćby po to by zobaczyć co będzie dalej. A ja powiedziałam ok... teraz się nie zabiję ale prędzej czy później to zrobię, że już nic mnie nie obchodzi,nawet moje studia. Jeszcze bardziej mnie wtedy przytulił pod koniec wizyty. A drugiego dnia napisałam mu że już nie wytrzymuję, że najlepiej by byłoby żebym się od niego całkowicie odcieła choćby po to by mieć złudną nadzieje że kiedyś zapomnę, że nie jestem naiwna by wierzyć w cuda. Dostałam potem maila o treści: > Niech Pani tak nie pisze. Jest Pani piekna dziewczyna i nie jedno ciekawe > sie Pani zdarzy. Ja Pania postawie na nogi!!! Na razie pobadzmy > przyjaciolmi.....a potem.......czas pokaze. Prosze mi jutro napisac to > odwolanie, bo przed wyjazdem musze wyslac koniecznie. Moze byc krotkie, > byle odnioslo skutek......!!!Pozdrawiam serdzecznie i przytulam na > dobranoc!!! a potem przez 2 dni w nocy smsowaliśmy i za każdym razem gdy mówiłam że inni mnie nie obchodzą to powiedział że bardzo ceni to co ja piszę. Co mam o tym myśleć? On nie chcę by się odcięła od niego a ja nie potrafię być tylko jego przyjaciółką. Tak bardzo go kocham.Pierwszy raz w życiu sie tak bardzo zakochalam. Nie obchodzi mnie to że jest o tyle starszy,że nie wygląda jak ten ideał którego kiedyś w sobie w głowie wymyślilam. Jest jaki jest i za to go kocham...bezwarunkowo. Jak myślicie- co mam zrobić?
  19. bez grzywki grzwyki proste zostawny dla dziewczynek z podstawowki Bluzka na spotkanie towarzyskie- Szara Juicy Couture czy czarna Armani?
  20. a ja nigdy nie chcialabym byc taka typowa pania domu. Nigdy nie mam zamiaru wiecznie sprzatac, siedziec w garach ani miec dzieci i je wychowywac. Po moim trupie chyba. U mnie kazdy sprzata po sobie a do mycia okien, podlog, kibla i wanny itp... ja z babcia mamy kogos od tego.
  21. wow mialam identyczne objawy (oprocz tego nie dbania o higiene bo brzydze sie kazdego rodzaju brudu ) i okazalo sie ze mam i depresje i nerwice. Ale da sie z tego wyjsc, ja sie lecze farmakologicznie
  22. oczywiscie ze zloto basen czy plaza?
  23. piechota! Mcdonald's czy KFC?
  24. Tego drugiego , przeciez zawsze wyglad mozna jakos poprawic. Calkiem proste wlosy czy fale na dole?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...