Skocz do zawartości
Forum

Jeśli masz poniżej 180 wzrostu to wszystkie twoje atuty nie mają dla kobiet już żadnego znaczenia


Gość BógJestZły

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Ale nie musisz przecież na to wszystko odpisywać. Ja też nie odpisze na wszystko, bo jestem w stanie, ale zauważyłem kilka punktów które strasznie mnie wkurfiły i tego tak nie mogę zostawić. Nie masz racji stary. Tak jak ty piszesz, że nie mam jej ja. Wszystko co tu piszemy to słowo przeciwko słowu i każdy uważa, że ma rację. 

Takie myślenie jest wygodne bo dzięki temu możesz nie zgadzać się z dowolnymi stwierdzeniami, które Ci się nie podobają, ale żeby napisać to co ja, trzeba mieć wiedzę, doświadczenie, umiejętności kierunkowe i samemu przejść terapię. Nasze zdania nie są równowartościowe. Prawda jest prawdą i dochodzi się do niej konkretnymi metodami, których Ty nie stosujesz. Nie muszę kombinować żeby wyszło na moje. Widzę co robisz i jak myślisz, a Ty nie wiesz czym się zdradzasz, bo nie masz żadnej wiedzy na ten temat. Wyznajesz zasadę, że każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie odróżniasz faktów od opinii. Gdybyś zobaczył siebie przez pryzmat tego co wiem i wiedziałbyś, że mnóstwo osób działa identycznie, to wstydziłbyś się zrównywać w tym wątku swoje zdanie z moim. Ja jestem w stanie ustawić się z Tobą i Ci to udowodnić. Za dużo pisania

58 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

No i każdy z nas może sobie swoje zdanie wsadzić, bo pewnie nie przekona drugiego. No, ale ja czekam na argumenty, bo ty nie podajesz nigdy argumentów tylko cała twoja wypowiedź składa się z tez. 

To też projekcja, bo wszystko co do Ciebie napisałem poparłem argumentami, a to Ty rzucasz teoriami wg schematu, który opisałem. Moje interpretacje są spójne, stanowią całość, w której każdy element ma znaczenie. Dlatego wychodzi mi tyle tekstu. Ty żyjesz w świecie swoich teorii, których nie weryfikujesz. Opierasz się na pojedynczych spostrzeżeniach wyciętych z kontekstu i dopasowanych do narracji, że Twoje problemy wynikają z wzrostu. Podejrzewam, że w Polsce nie ma drugiej takiej osoby i jesteś jedynym na cały kraj, który twierdzi, że facet mający 177 cm nie ma szans u kobiet. Powielasz wiele teorii z BS i nawet nie wiesz dlaczego je przyjąłeś.

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja mogę łatwo nawet nie spotykając się z tobą udowodnić. 

Nie możesz. Gdybyś miał konto, wysłałbym Ci na priv dlaczego tak się nie da.

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Wystarczy założyć profil nieśmiałego faceta 175 na tinderze i wysokiego debila, który pisze z błędami. Porównamy efektywność. 

Wiesz dobrze, że będzie drastyczna różnica. Doskonale wiesz, że kobiety lecą dokładnie na to co piszę, że nie mogą się oprzeć, a wiedząc zaprzeczasz. 

Manipulujesz. Czemu nie nieśmiałego dryblasa i pewnego siebie niskiego? Zresztą zbyt wiele czynników wchodzi w grę, więc musielibyśmy założyć wiele kont i pomieszać cechy, a potem wyciągnąć z tego średnią. Dobrze wiem, że kobiety nie lecą na te cechy, jak też to, że faceci popełniający kardynalne błędy zazwyczaj tak myślą, bo nie znają kobiet i umykają im rzeczywiste przyczyny. Zwalają na to co im się wydaje, a przy tym kierują się głównie swoimi kompleksami, więc to co piszesz o kobietach jest tak naprawdę informacją zwrotną o Tobie.

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Czy naprawdę nigdzie nie bywacie i nie widzicie jak się ludzie zachowują?

Ciebie można zapytać o to samo. To jest ten Twój argument? Piszesz, że kobiety lecą na bad boyów, a w rzeczywistości jest na odwrót. Największe powodzenie gwarantuje stabilność, stonowanie, klasa i inteligencja. Piszesz, że lecą na wysokich, a ledwo takich preferują w przypadku kiedy dwóch bardzo podobnych mężczyzn różni się tylko tą cechą, ale kiedy w grę wchodzą inne, to wzrost jest jednym ze 128 czynników branych pod uwagę. Każda kobieta ma inny gust i inne potrzeby. Bad boy ma przewagę nad introwertykiem bo jest śmiały i otwarty, ale przegrywa z innymi cechami. 170 cm to wzrost, z którym możliwe jest duże powodzenie jeśli inne cechy są korzystne, a mniejsi mają trudniej, ale znajdują dobrane partnerki. Główną przyczyną niepowodzeń są kompleksy, a najwięcej można zdziałać odpowiednim prowadzeniem rozmowy. Twój dryblas wypije 5 browarów, a jego powodzenie spadnie o 90%.

 

1 godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja nie wiem jak można pisać, że to co się dzieje prawie na każdym kroku to jest nieprawda i wylew jadu sfrustrowanego mizogina

To się nie dzieje, ale sfrustrowany mizogin głęboko w to wierzy. Wybierasz takie sytuacje, które są wyjątkami i robisz z nich reguły. Feministki mają swoją wersję tego poglądu, tylko o facetach.

1 godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Przecież to jest oczywiste, że kobiety pożądają, poszukują gloryfikują wysokich, silnych, nabuzowanych testosteronikiem, despotycznych, pewnych siebie ekstrawettycznuch prymitywów

Tak oczywiste jak dla wyborców Trzaska, że łączy ludzi, bo tak mówią w TVN, a dla wyborców Dudy, że jest mężem stanu bo tak mówią w TVP. Powtarzasz stereotypy, które wymyślili zakompleksieni mizogini, którzy nie mają kontaktów z kobietami, a wiedzę o nich czerpią z pudelka i BS. Może oglądasz za dużo filmów, a zbyt rzadko wychodzisz do ludzi?

1 godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

A stronią od niskich, niepewnych siebie, introwertycznych, analitycznych filozofów, leszczy. 

Wrzuciłeś za dużo różnych cech do jednego worka. Niski wzrost jest niezbyt istotnym czynnikiem, przecenianym przez prymitywną popkulturę. Kobiety preferują wyższych w przypadku kiedy dwóch takich samych mężczyzn różni się tylko wzrostem, ale wiele różnych cech ma wyższy priorytet. Niepewność siebie jest wielką przeszkodą, ale można ją zmienić. Introwertyzm zmniejsza ogólne powodzenie, ale część kobiet gardzi wygadanymi ekstrawertykami. Pewni siebie introwertycy, którzy nie tracą czasu na rozmowę o głupotach są bardzo rozchwytywanym typem mężczyzny. Analityczni filozofowie są zbyt rzadcy i różni od siebie, że nie można wrzucać tej cechy do jednego wora. Jedni są traktowani przez swoje partnerki jak guru, przez którego przemawia Bóg, a drudzy są nudni jak flaki z olejem albo irytują przeintelektualizowanymi teoriami oderwanymi od rzeczywistości jak m.in. Ty. Leszczy ? Że też chciało Ci się ich wymienić.

1 godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

To jest tak oczywiste, że zaprzeczanie to jest jawne, bezwstydne kłamstwo. 

Są ludzie, dla których płaskość Ziemi jest oczywista.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Skoro to są moje urojenia to tysiące facetów ma te same urojenia. Ciekawe. 

Tysiące osób może mieć tą samą fatamorganę?

Tak. Nawet musi, bo większość zwykle wierzy w bzdurne teorie, a prawda jest dla wybranych. Wystarczy popatrzeć na wyniki wyborów i już wiadomo, że ten argument jest po mojej stronie. Skoro tysiące osób wierzy w takie głupoty, to jak mogłyby być prawdą? Odczytali jakieś święte pergaminy? Przeczytali? Tylko nie pisz, że zaobserwowali, bo od kiedy prymitywne społeczeństwo zmieniło się w wytrawnych obserwatorów? Kompleksy i błędy w myśleniu są powszechne. Najłatwiej zaobserwujesz to pod zagadkami logicznymi na fb. Zwykle większość popełnia ten sam błąd i uzyskuje ten sam wynik, a tylko kilka osób podaje prawidłowy.

2 godziny temu, Pepsi napisał:

Dresy są bezmyślne.

To też stereotyp. W latach 90 był prawdą, ale dzisiaj najbardziej bezmyślnymi grupami są normiki i Janusze.

2 godziny temu, Pepsi napisał:

Załóż profil dziewczyny i zobacz ilu facetów będzie składało propozycje seksu

I zapłacą za nagie zdjęcia ?

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja napisałem, że na tinderze można szybko zrobić eksperyment i pada zawsze ten sam argument, który dostajeę na forach od lat:

"Oceniasz wszystkie kobiety przez pryzmat internetu..."

albo

"Oceniasz wszystkie kobiety przez pryzmat paru pustych lasek, które poznałeś.."

Nie. Napisałem tylko, że można przeprowadzić eksperyment

To drugie zdanie jest prawdą. Tak właśnie oceniasz. Co z tego, że piszesz o możliwości przeprowadzenia eksperymentu, skoro z góry zakładasz jaki będzie wynik, ale nie sprawdzałeś? ?

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Nawet naukowcy robiąc badanie nie badają całej populacji. 

Ani nie na podstawie stworzenia 2 profilów. Badania przeprowadza się na grupie reprezentatywnej, a wnioski z pojedynczego eksperymentu mogą być podważone jeśli kolejne eksperymenty dadzą inne wyniki. Dopiero wtedy można wyrokować. Nie no, super argumenty podałeś. Masz rację bo można przeprowadzić eksperyment ? Mięśnie brzucha bolą mnie już ze śmiechu.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Poza tym kurfa. Na podstawie kogo mam oceniać? 

Na podstawie kobiet yeti, o których ciągle czytam, słyszę i nigdy nie widziałem?

Mam wierzyć po raz 1839401 w to samo zapewnienie, że są kobiety wartościowe, jak potem widzę, że kobiety same przeczą zachowaniem temu co mówią?

Masz przestać oceniać w ten sposób, bo w ten sposób tworzysz tylko głupkowate teorie, których potem nie obronisz. Zacznij od oceny samego siebie, ale musisz zredefiniować większość przekonań. Zrozumienie nie polega tylko na przyswajaniu danych. Równie ważne jest odrzucanie błędnych przekonań.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

No i wykaż mi teraz jakąś lukę w rozumowaniu Balotelli. 

Kolejny raz wykazałem mnóstwo, a Ty mi jeszcze ani jednej.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Nawet to co mi piszesz, radzisz też powstaje ze zlepku twoich osobistych doświadczeń, albo tych relacji, które sam znasz, odebrałeś. 

Nasze doświadczenia różnią się tym, że wiem co zadziałało, a co prowadziło do porażek i ciągle mam ten sam wzrost, a Ty nie wiesz co zadziałało i dorabiasz sobie teorie na podstawie tego co Ci się wydaje. Mam wiele doświadczeń znajomych, bezpośrednie informacje od dziewczyn i sporo wiedzy z książek i to wszystko tworzy spójną całość, a Twoje teorie są od tego oderwane, jakbyś żył w zupełnie innym świecie. Wymieniam się informacjami ze znajomymi ale żaden nie patrzy na to tak jak Ty. Nie słyszałem tych teorii poza netem.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Psychoterapia nie zmieni prawdy

Ale może pomóc ją wskazać i odrzucić błędne przekonania. Teraz nie potrafisz dostrzec prawdy bo kierują Tobą niekontrolowane emocje i błędne przekonania.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

A prawda jest taka, że wysoki ekstrawertyk zawsze będzie dla kobiety bardziej wartościowy niż niski introwertyk bez względu na pozostałe cechy. Jeśli bywa inaczej to jest to jakaś rzadka anomalia.

Nie zawsze. Myślisz dychotomicznie, a wyszłoby pewnie 70% do 30% dla wysokiego ekstrawertyka.

Ale najbardziej creepy jest w ogóle to, że doszukujesz się osobistego znaczenia takich zależności. Przecież to tak samo jakby dziewczyna 7/10 mówiła, że nie ma żadnych szans nikogo znaleźć bo mężczyźni zawsze wybiorą te, które są ładniejsze. Powiesz jej, że przecież podobne laski mają chłopaków, ale ona odpowie, że oni nie patrzą na nie tak jak na koleżanki 10/10, a przed związkiem zaliczali puste Karyny i już się wyszaleli, ale żaden nigdy nie pokocha jej tak jak koleżankę 10/10 ? Nie nazwałbyś jej pustą lalą, która zwraca uwagę tylko na powierzchowność i wymyśla głupie teorie, a tak naprawdę nie jest zdolna do miłości?

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Jeśli terapia ma polegać na wmowieniu mi kłamstw, żebym się lepiej czuł 

Na wybiciu ich z głowy. Teraz sobie wmawiasz.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Tak jak Balotelli pisze mi kłamstwa na temat kobiet, żebym zastąpił nimi w umyśle prawdę i lepiej funkcjonował. 

Kolejny błąd. Nie wiem jak można popełniać ich aż tyle i to niemal w każdym zdaniu. Twoje przekonania na temat kobiet najłatwiej porównać do teorii płaskoziemców. Im terapia zastąpiłaby w głowie prawdę na temat płaskiej Ziemi jakimiś głupotami. Lepsze funkcjonowanie jest wymierną korzyścią z wyeliminowania kłamstw. W odwrotną stronę nie miałoby to prawa zadziałać. Jeżeli coś działa, to nie może być nieprawdą.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

To ja nie chcę terapii. 

To narzekaj dalej, ale wg mnie jesteś głupi jak człowiek, który woli mieć raka niż go wyciąć i twierdzi, że komórki rakowe działają prawidłowo, a jacyś głupi zakłamani lekarze będą Ci to odbierać, a po co masz funkcjonować z zakłamanymi zdrowymi komórkami. Creepy.

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Zarzuca mi się, że chce być w centrum uwagi i zmuszam innych do koncentrowania się na mnie. To śmieszne. Niby jak? Przykładam komuś pistolet do łba, żeby mi odpisał? Nie. 

Nie zmuszasz, tylko prowokujesz. Nawet w tak nieistotnej sprawie odruchowo kłamiesz żeby obalić straw man. Chcesz być w centrum uwagi bo jesteś i ciągle robisz to samo. Nie wiem po co znów kłamiesz i się tego wypierasz, skoro każdy widzi co robisz. Mężczyzna napisałby, że chce być w centrum uwagi i to jego sprawa, a Ty zachowujesz się w sposób, o który oskarżasz kobiety.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Eh Balotelli, nie wiem stary jak mogłeś mi to zrobić i pisać AŻ TAK DOBRZE i ELOKWENTNIE. Tak, AŻ TAK KURFA, że to się powinno kwalifikować jako jakieś przestępstwo.

Przecież nie można pisać aż na tak wysokim poziomie

Rozpiertoliłeś system i teraz ja muszę ten bałagan sprzątać

Najgorsze jest to, że te Twoje wypowiedzi są napisane tak dobrze, perfekcyjnie i rozpiertalającym system językiem, stylem, wnioskowanie i wysławianie, że przez to stają się bardziej wiarygodne i cała ta nieprawda, jeden wielki stek kłamstw ma większe szanse komuś zainfekować umysł i zniszczyć życie

Zajęło mi tyle lat, żeby pozbyć się złudzeń, że kobiety nie są aż tak płytkie jak piszesz, a teraz usiłujesz te lata obrócić w niwecz, żebym znów uwierzył w przyjemniejszą fikcję, z którą lżej się żyje

No, ale po kolei odniosę się do tego do czego mam zastrzeżenia, uprzedzam, że nie do wszystkiego:

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Ale to nie z powodu wzrostu. Zachowujesz się w taki sposób żeby inni Cię nie szanowali i tłumaczysz to na siłę innym czynnikiem czyli w tym przypadku wzrostem.

 

A skąd Ty stary wiesz jak się zachowuję, przecież ty na oczy tego nie widziałeś. 

 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Tak. Kompleks bycia niskim to mentalne skażenie, a wygląd nie ma nic wspólnego z miłością.

Kompleksy nie powstają bezzasadnie. Dlaczego ludzie mają kompleksy na punkcie bycia niskim? Musieli doświadczyć czegoś co ich do tego skłoniło. Tak jak zapewne mało kto trafia na strony typu BS, RedPill itd. przypadkiem. Potem twierdzi się, że faceci są skrzywieni, bo zainfekowało in umysł stulejarstwo z neta i to ono jest winne ich podejściu, ale to nie jest tak. 

Jak pierwszy raz trafiłem na takie treści pod wpływem któregoś, nie pamiętam którego już razu bycia zgojonym przez laskę i wpisałem sobie "kobiety to szmaty". To mój umysł stworzył taką frazę czyli już wtedy byłem wkurfiony i miałem to przekonanie o kobietach. Te treści mogą jedynie utwierdzić, albo pogłębić to co już jest. 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Budzenie respektu jest kwestią charakteru. Nigdy nie dostaniesz respektu jeżeli będziesz go pragnął. Podstawa to pewność siebie i błyskotliwość.

Napisałeś "nigdy", więc można to obalić jednym dowolnym przypadkiem, w którym było inaczej. A tak się składa, że znałem takie przypadki. Miałem kiedyś kumpla, któremu zależało na respekcie i go dostawał, był błyskotliwy, ale pewności siebie nie posiadał za grosz, jedynie udawaną i to wystarczało. Wiem to, bo sam mi się zwierzał ile miał kompleksów i jaką niską samoocenę.

Autentyczna pewność siebie jest wtedy, gdy masz wywalone co inni o tobie myślą i faktycznie nie zależy ci na respekcie i aprobacie innych ludzi.

Tylko, że ja zauważyłem, że taka pewność siebie wcale nie jest pozytywnie odbierana przez ludzi. Ludzie prędzej postrzegają jako osobę pewną siebie kogoś kto takiego zgrywa i jest bardziej pozerem. Niestety to działa na ludzi. 

No i nie jest tylko kwestią charakteru. Nie doceniasz atawistycznych mechanizmów u ludzi, zachowujesz się jakby właściwie ich nie było, albo miały marginalne znaczenie. Postura i wzrost budzą respekt u ludzi, a pierwsze wrażenie efekt aureoli jest bardzo ważny, właściwie te płytkie mechanizmy są najważniejsze i prawie wszystko od tego zależy.

Bez pewnych atrybutów fizycznych nie wzbudzisz respektu i tyle. 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Nie wiesz czego chcesz bo jeszcze nie dokopałeś się do swojego prawdziwego ja, które ukrywasz pod ciągłym narzekaniem i racjonalizacjami. Szacunku nie dostaje się za darmo, tylko za postawę, a Twoja jest godna potępienia. Zmienisz postawę, to ludzie zaczną Cię inaczej traktować.

Moja postawa w rzeczywistości jest zupełnie inna niż tutaj, ale ty uważasz, że: 

 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Frajerstwo wyczuwają na kilometr. Lepiej niż my bo potrafią to wyczytać z mięśni twarzy i sposobu chodzenia. Ewolucja z jakiegoś powodu wyposażyła je w ten radar i to działa w praktyce. Łatwo to udowodnić. O ile zakład?

I tutaj jest to kompletna bzdura, bo jak to jest, że skoro kobiety są wyposażone w jakiś radar i tak świetną intuicję to tak wiele z nich ładuje się w toksyczne związki i są napiertalane, gwałcone, narzekają, że ich partnerzy są nieodpowiedzialni, albo że zostawił ją z dzieciakiem.

Gdzie był ten radar, że wpiertalają się w związki z lekkoduchami, egoistycznymi niebieskimi ptakami, nieodpowiedzialnymi, albo nawet ufają seryjnym mordercom, zwyrolą i potem kończą zgwałcone, albo z wnętrznościami na wierzchu

Już chyba ślepy i głuchy facet ma więcej intuicji i instynktu

Ten radar chyba sprawia, że one brzydzą się i odrażają ich porządni i odpowiedzialni faceci, którzy by ich nie skrzywdzili tak jak patrzę.

Chyba, że założymy, że one celowo chcą być w związku ze zwyrolami i radar ich wyszukuje, a one mimo, że to wyczuwają ładują się w to, ale to tylko działa na moją korzyść w tej dyskusji i potwierdza moje tezy, także tak czy tak wdoopiłeś. 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Skąd wiesz co myślą? Nie masz o tym pojęcia i dorabiasz sobie wytłumaczenie na podstawie tego co sam o sobie myślisz. Poza tym nie jesteś w centrum uwagi i dla większości przechodniów nie jesteś żaden, bo nie zwracają na Ciebie uwagi. Takie myślenie wpływa na Twoją postawę, mimikę i to co mówisz. Mając takie myślenie nie jesteś w stanie normalnie rozmawiać w realu. No bo o czym? Dla innych nie masz swojego ja, więc tak Cię traktują.

Może nie wyraziłem się precyzyjnie. Chodziło mi o tych, którzy już zwrócą na mnie uwagę i ocenią. 100 procent z nich zapewne tak myśli. Bo rzeczywiście w jakimś tłumie każdy każdego nie ocenia. Uważam tak, bo zwłaszcza w początkowej ocenie dominują te atawistyczne mechanizmy i tutaj na pewno nie wypadam korzystnie. 

16 godzin temu, Mario B. napisał:

Bo facet powinien bronić się sam i nie przejmuje się takimi tekstami.

Jasne, mnóżmy dalej co "facet powinien", bo rzeczywiście mało tego jest i potrzeba nam więcej? A co kobieta powinna? No co do cholery? Bo słyszę tylko bez przerwy:

"Prawdziwy facet powinien..."

Jeszcze jakiś czas temu pisałeś z tego co pamiętam, że facet musi mieć na to wyrąbane, a teraz sam piszesz a la kobiece teksty do grania na ego, że facet jest zobligowany do czegoś

Nic mnie tak nie drażni, bo jest tysiące oczekiwań wobec faceta i może 3 na krzyż wobec kobiet i nigdy nie słyszałem zwrotu "prawdziwa kobieta powinna"

Jest tylko to co prawdziwy facet powinien i brnijmy w to dalej, żeby życie mężczyzn było jeszcze gorszym piekłem

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
10 godzin temu, Mario B. napisał:

To też projekcja, bo wszystko co do Ciebie napisałem poparłem argumentami, a to Ty rzucasz teoriami wg schematu, który opisałem

Jakimi argumentami? Przecież ty ciągle piszesz: "jest tak i tak" bez poparcia tego żadnymi argumentami, albo śladową ilością. Przeważnie bez. 

 

10 godzin temu, Mario B. napisał:

To też projekcja, bo wszystko co do Ciebie napisałem poparłem argumentami, a to Ty rzucasz teoriami wg schematu, który opisałem. Moje interpretacje są spójne, stanowią całość, w której każdy element ma znaczenie. Dlatego wychodzi mi tyle tekstu. Ty żyjesz w świecie swoich teorii, których nie weryfikujesz. Opierasz się na pojedynczych spostrzeżeniach wyciętych z kontekstu i dopasowanych do narracji, że Twoje problemy wynikają z wzrostu.

 

10 godzin temu, Mario B. napisał:

teorie na podstawie tego co Ci się wydaje. Mam wiele doświadczeń znajomych, bezpośrednie informacje od dziewczyn i sporo wiedzy z książek i to wszystko tworzy spójną całość, a Twoje teorie są od tego oderwane, jakbyś żył w zupełnie innym świecie.

To jest właśnie twój problem Balotelli. Negujesz całkowicie wartość moich doświadczeń i informacji, albo twierdzisz, że nie można na ich podstawie wysnuwać tez, albo to co z nich wyciągnąłem mi się wydaje, ale twoje już dają ci obraz i punkt wyjścia do wyciągania wniosków. Przecież to z daleka trąci podwójnym standardem. Może to Ty żyjesz w zupełnie innym świecie? Wydaje ci się, że ty jesteś w 100 procentach obiektywny w ocenie tego co przeżyłeś, treści, które przyswoiłeś i twoje wnioski są całkowicie prawidłowe, a moje całkowicie błędne. Tylko na jakiej podstawie.

Nie możesz tego obronić. Możesz powtarzać tylko, że masz rację. To może zrobić każdy

Ja też mam mnóstwo doświadczeń.

10 godzin temu, Mario B. napisał:

Kolejny błąd. Nie wiem jak można popełniać ich aż tyle i to niemal w każdym zdaniu. Twoje przekonania na temat kobiet najłatwiej porównać do teorii płaskoziemców. Im terapia zastąpiłaby w głowie prawdę na temat płaskiej Ziemi jakimiś głupotami. Lepsze funkcjonowanie jest wymierną korzyścią z wyeliminowania kłamstw.

Nie wiem czy to jest dobre porównanie. Na Płaską ziemię nie ma przekonujących dowodów. 

Na to co ja piszę znajdziesz mnóstwo, a jak znajdziesz coś co temu zaprzecza i pokopiesz wystarczająco głęboko to okaże się, że miałem rację exempli gratia "laska z niskim facetem, pozornie szczęśliwi, ale ona traktuje go jak śmiecia i ukradkiem ogląda się za każdym wysokim". Albo udaje, że jest w nim zakochana po uszy i szczęśliwa, żeby frajer się nie skapnął, że jest książką pod złamaną nogę pianina ze strachu przed samotnością. 

10 godzin temu, Mario B. napisał:

 Największe powodzenie gwarantuje stabilność, stonowanie, klasa i inteligencja.

No tu już tak odpłynąłeś, że na to można spuścić tylko zasłonę milczenia. Sam w to wierzysz?

 

11 godzin temu, Mario B. napisał:

Tak. Nawet musi, bo większość zwykle wierzy w bzdurne teorie, a prawda jest dla wybranych. Wystarczy popatrzeć na wyniki wyborów i już wiadomo, że ten argument jest po mojej stronie. Skoro tysiące osób wierzy w takie głupoty, to jak mogłyby być prawdą? Odczytali jakieś święte pergaminy? Przeczytali?

Te punkty wspólne, które łączą facetów bez powodzenia u kobiet to właśnie ten niski wzrost i inne atrybuty, o których pisałem, a nie brak klasy, inteligencji etc.

Trzeba patrzeć co łączy tych mężczyzn. 

Wysocy bad boye, cwaniaczki nie mają problemów z kobietami, tego się nie obserwuje, jest to zjawisko tak rzadkie, że statystycznie nieistotne.

Odwrotnie, niscy, introwertyczni, niepewni siebie mężczyźni z reguły nie mają powodzenia u kobiet. 

Znałem facetów, którzy mieli te cechy, które według ciebie odbierają powodzenie, nie posiadali tych, które według ciebie są pożądane, a mimo wszystko mieli ogromne powodzenie

Bo wzrost i pozerstwo, ekstrawersja robi w każdym przypadku 90 procent roboty

11 godzin temu, Mario B. napisał:

To narzekaj dalej, ale wg mnie jesteś głupi jak człowiek, który woli mieć raka niż go wyciąć i twierdzi, że komórki rakowe działają prawidłowo, a jacyś głupi zakłamani lekarze będą Ci to odbierać, a po co masz funkcjonować z zakłamanymi zdrowymi komórkami. Creepy.

No bo i tak będzie nawrót. Tak jak z terapią. To są lata ciężkiej harówy i straty czasu, które jeden dzień i jedna sytuacja i tak rozpiertoli. A wycięty rak powróci, zawsze coś zostaje. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Btw, skoro już robisz mi analizy jedną za drugą to może wyjaśnisz mi przyczynę dlaczego nabawiłem się następującej przypadłości:

Otóż uwielbiam dostawać zastrzyki w doopsko jak najgrubszą igłą, żeby to było jak najboleśniejsze

Nie rozumiem tego, ponieważ jako dziecko chodziłem na zastrzyki i tak panicznie się ich obawiałem, że nie było mnie w stanie utrzymać pięć osób naraz

Szarpałem się jak opętany, rozwalałem wszystko, musieli mnie trzymać za nogi i za ręcę, a na widok igły dostawałem po prostu jakiegoś szoku i nie byłem w stanie trzeźwo myśleć, Gdy mnie trzymali i czułem jak igła się wbija to szły takie groźby i wulgaryzmy z mojej strony, że w najgorszym rynsztoku byś tego nie usłyszał

Pielęgniarki miały miny jakby zobaczyły ducha

Wiele lat później gdy dorosłem to stwierdziłem, że w choooy chciałbym dostać zastrzyk jak najgrubszą igłą, żeby skręcać się z bólu

Nie rozumiem tego procesu, który zaszedł w mojej psychice i tej zmiany o 180 stopni

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Po raz kolejny piszę; niech będzie ich racja, tylko co to zmienia w ich rzeczywistości, po za chwilowa ulgą, że mogli wylać kolejną porcję jadu i bzdury?

Bo to jest forum, tu się dyskutuje ?

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Bjz, a próbowałeś z butami podwyższającymi/sportowymi z wysokim podpiętkiem? Te 3cm spokojnie byś tak nadrobił.

Wchodząc w ulubioną przez Ciebie poetykę kłamstwa - skoro laski oszukują makijażem, to Ty je oszukaj butami i tyle.

56 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Wiele lat później gdy dorosłem to stwierdziłem, że w choooy chciałbym dostać zastrzyk jak najgrubszą igłą, żeby skręcać się z bólu

Nie rozumiem tego procesu, który zaszedł w mojej psychice i tej zmiany o 180 stopni

Poszło Ci chyba w masochizm... Masz tak tylko z zastrzykami, czy lubisz też inne rzeczy sprawiające ból? 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
Godzinę temu, PannaNerwica napisał:

Bjz, a próbowałeś z butami podwyższającymi/sportowymi z wysokim podpiętkiem? Te 3cm spokojnie byś tak nadrobił.

Wchodząc w ulubioną przez Ciebie poetykę kłamstwa - skoro laski oszukują makijażem, to Ty je oszukaj butami i tyle.

Poszło Ci chyba w masochizm... Masz tak tylko z zastrzykami, czy lubisz też inne rzeczy sprawiające ból? 

Skoro to przecież nie jest według was istotne te 3 cm to czemu mam oszukiwać i sobie dodawać?

Zresztą ja bym tak nie umiał, kiedyś nosiłem takie buty kowbojskie na obcasie to rzeczywiście nigdy nie miałem takiego brania u lasek jak wtedy, ale to cały czas nie dawało mi spokoju, że jest to sztuczne i oszustwo. 

Poza tym to też nie rozwiązuje problemu, że wyższy wzrost to cała postura jest większa, dłuższe kończyny itd. a zawyżenie tymi butami to daje efekt, że zwiekszasz się tylko w pionie, a nie potężniejsze całe ciało, dłuższe kończyny, szersze wszystko itd. 

No, a co do reszty posta to mam tak tylko z zastrzykami. Resztę nie. 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość BógJestZły napisał:

Skoro to przecież nie jest według was istotne te 3 cm to czemu mam oszukiwać i sobie dodawać?

Dlatego, że te 3cm są istotne według Ciebie? I ma Ci to pomóc w samoakceptacji?

No bo skoro zakładasz, że wszystkie kobiety oszukują, to w myśl tej zasady nie znajdziesz takiej, która nie oszukuje. A skoro ona oszukuje, to dlaczego Ty nie możesz? No i przecież pisałeś, że masz tę drugą osobę w d*pie, że się nie angażujesz itd. To co Ci zależy?

4 minuty temu, Gość BógJestZły napisał:

Poza tym to też nie rozwiązuje problemu, że wyższy wzrost to cała postura jest większa, dłuższe kończyny itd. a zawyżenie tymi butami to daje efekt, że zwiekszasz się tylko w pionie, a nie potężniejsze całe ciało, dłuższe kończyny, szersze wszystko itd. 

Przy 3cm wzwyż nie ma aż takich różnic w proporcjach. Piszesz jakbyś miał się tymi butami podnieść o 20cm, a nie o 3. 

13 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

No, a co do reszty posta to mam tak tylko z zastrzykami. Resztę nie. 

Ciekawe... Może masz tak, bo podświadomie chcesz w ten sposób udowodnić sobie, że przezwyciężyłeś traumę związaną z zastrzykami jakiej doświadczyłeś w dzieciństwie oraz udowodnić samemu sobie swoją wytrzymałość na ból. I stąd masz takie masochistyczne podejście do zastrzyków. 

Odnośnik do komentarza

  

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Najgorsze jest to, że te Twoje wypowiedzi są napisane tak dobrze, perfekcyjnie i rozpiertalającym system językiem, stylem, wnioskowanie i wysławianie, że przez to stają się bardziej wiarygodne i cała ta nieprawda, jeden wielki stek kłamstw ma większe szanse komuś zainfekować umysł i zniszczyć życie

?

Ale jak zniszczyć życie? Piszę, że związek nie jest warunkiem udanego życia i że najprawdopodobniej nie będę w poważnym związku, tak jak nigdy w takim nie byłem:

" Każda inaczej patrzy, każda inaczej pachnie
Nie oddasz serca żadnej, ale oddasz serce każdej

Zakochany kundlu, przejrzyj na oczy tu wreszcie
To przyjdzie samo, a ta twoja znów na Mazowieckiej
Żeby rozgrzeszyć siebie, wstawi zdjęcie pieska
Cwana bestia, kolacja gruz, żadna mefka
Dobrze, że na Escapelle niepotrzebna już recepta
Wszystko już wiesz, serce pęka, to smak życia "

Kaz Bałagane jak zwykle trafił w sedno ?

Większość związków to niedopasowanie i wzajemne obwinianie się, a wystarczyłoby mieć luźniejsze podejście. Człowiek najbardziej pragnie związku i miłości kiedy niewystarczająco kocha samego siebie, a miłość własna to nie narcyzm, tylko naturalny stan emocjonalny właściwy dla mężczyzny.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Zajęło mi tyle lat, żeby pozbyć się złudzeń, że kobiety nie są aż tak płytkie jak piszesz, a teraz usiłujesz te lata obrócić w niwecz, żebym znów uwierzył w przyjemniejszą fikcję, z którą lżej się żyje

Kobiety nie są tak płytkie bo wzrost nie gra aż takiej roli, ale to nie powinno prowadzić do pozbycia się złudzeń, które nagle wybudzi Cię z fikcji. Ludzie są na ogół płytcy więc szansę na udany związek oceniam pewnie podobnie jak Ty. Nieważne czy mówimy o kobietach, czy o mężczyznach. W tym momencie aż zrobiło mi się smutno, ale tylko na sekundę bo pomyślałem o moich znajomych, a mam ich naprawdę dużo. Ty uważasz, że kobiety są takie, a nie inne i patrzą tylko na wzrost, a ja uważam, że kolesie są zazwyczaj bajkopisarzami prężącymi muskuły i chcącymi żeby ich wysłuchać i przyznać im rację kiedy bredzą. Na nikogo nie mogę liczyć i bazuję na tym, że na ileś osób zawsze znajdzie się ktoś na kogo mogę liczyć w danej sytuacji. Kaz też to dobrze wyjaśnił:

 

" Czasami nie mam z kim pogadać tutaj kurwa o normalnych rzeczach
Tamten złapał syfa na baletach, tamten wczoraj zjechał

Palę cygareta i się zwieszam
Jak ten czas szybko zleciał
Jestem najnormalniejszym typem pod słońcem
Lubię piłę, kosza, rower, lubię pogadać z ziomkiem
Ciało chore, kiedy głowa chora
Meblościanka ora et labora
Wszyscy wokół mają cię za stwora
To nowa szkoła, nie uczymy się na wzorach
Kurwy zawsze pierwsze są do udzielania porad
Rzeczy małe znowu cieszą
Podejdź, pogadamy, nie nawijaj przez telefon "

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

A skąd Ty stary wiesz jak się zachowuję, przecież ty na oczy tego nie widziałeś. 

Ok. Nie widziałem. Oceniam po tym co piszesz. Widzę w Tobie pretensje do siebie i zrzucasz wszystko na wzrost, który nie gra aż takiej roli skoro widzę po znajomych i trochę po sobie. Nie mam 180 cm, ale prawie. Nigdy nie uważałem, że to może być ważne. Niektórzy niżsi ode mnie mają lepsze powodzenie bo są bardziej otwarci i wyluzowani, ale ja wiem, że to są przekrętasy. Ci, którzy nie mają powodzenia z powodu wzrostu są zakompleksieni. Ty masz takie kompleksy mimo, że nie jesteś tak niski, ale musisz tym odstraszać. Zauważyłem też prawidłowość, że kiedy jestem smutny, to dla dziewczyn staję się przezroczysty, a w rozmowie od razu daje się odczuć, że nie mam szans. Wesoły i zadowolony podobam się dziewczynom, które mi się podobają, a agresywny i zdenerwowany głównie tym, które mi się nie podobają.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Kompleksy nie powstają bezzasadnie. Dlaczego ludzie mają kompleksy na punkcie bycia niskim? Musieli doświadczyć czegoś co ich do tego skłoniło.

No i zrobili sobie z tego regułę. Jeszcze naprawdę niskich jestem w stanie zrozumieć, ale Ty masz tyle wzrostu co ja z granicą błędu 1 cm. Od razu przypomina mi się kolega, który twierdzi, że musi być przypakowany i akurat genetycznie jest duży i silny. 2 cm mniej ode mnie. Na pierwszy rzut oka przyciąga wzrok dziewczyn i był w kilku burzliwych związkach, ale wszystko zawsze rozpada się przez jego alkoholizm. Jego dziewczyny od razu mają do mnie jakieś pretensje nie wiadomo o co, a potem orientują się, że ich miś jest problematyczny. On się zakochuje, a mnie nie da się omotać. Oni sobie coś obiecują, a ja wiem, że nic z tego nie będzie i z drugim kumplem obstawiamy ile to potrwa. Sam niczego nigdy nie obiecuję w tych kwestiach. Największym ruchaczem wśród moich znajomych jest wspomniany już informatyk, którego dziewczyny postrzegają jak zastępcę za ojca. Tak, ma największe powodzenie, ale przyciąga dziewczyny z problemami ojcowskimi. Kiedyś chciał stałego związku i dziewczyny go zdradzały zarzucając zawsze to samo - brak poświęcenia im odpowiednio dużo uwagi bo ziomek jest odpowiedzialny i dużo pracuje. W końcu znalazł swoją drugą połówkę i miał się żenić, ale zarzucił kółko i uznał, że już nie będzie spokojnym introwertykiem i wróciło go do niezrealizowanych młodzieńczych marzeń by jak najwięcej dymać. Powiedziałem mu, że to mu przejdzie, ale mi nie wierzył i powtarzał, że nigdy więcej związków, ale bardzo szybko poznał dziewczynę. Inny kolega jest wysoki i inteligentny, ale ma problem z kobietami i nie wie czemu, a ja wiem, że to przez narcyzm. Kolejny niższy ode mnie miał piękną dziewczynę, ale rozstali się bo nagle w związku nie chciała żeby ćpał, a wcześniej razem jedli mefę. Jeszcze inny mówi, że nie będzie miał dziewczyny, póki nie zgromadzi odpowiedniej ilości pieniędzy, ale jakoś się nie zanosi. Taki jeden rozstał się z dziewczyną bo okradała go z palenia i jarała spokojnie 2 g dziennie. Kolejny kumpel przedstawił wszystkim swoją dziewczynę, ale potem powiedział nam, że długo z nią nie będzie bo mimo ekstra charakteru jednak wygląd mu nie pasuje. I mogę tak wymieniać kolegów i ich związki, ale kiedy dochodzę do najtrwalszych par, to ręce same mi się załamują. Stopień ich zakłamania aż mnie zatrważa i widzę nieudacznika i nieudacznicę, którzy są ze sobą ze strachu przed samotnością i dlatego, że przecież tak trzeba. Chodzą do najgorszych prac i są normikami czyli nie ma o czym gadać. Dojrzałe związki, które znam zaczynają się od 40 lat, ale w przeciwieństwie do nich nie chciałbym mieć dzieci. Cieszę się z ich szczęścia ale nie zazdroszczę zarabiania w Polsce na rodzinę. Ludzie wokół zwykle nie mają związków i są przez to nieszczęśliwi, a do tego tyrają byle gdzie, a ci zarabiający dużo i tak narzekają, że nie stać ich na płacenie pensji pracownikom bo wtedy byliby bogaci.

A ja mam to gdzieś. Nie trafiłem na miłość swojego życia i w tym wieku już raczej nie trafię. Miałbym się przejmować i być smutny zamiast być wyluzowanym? Wystarczy mi sama myśl o związkach i robi mi się lżej bo ja to przezwyciężyłem, nie muszę się z tym użerać, a gdzieś tam zawsze tli się cień marzenia, ale nie uzależniam od tego swojego szczęścia. Nie to nie. Niczego i tak nie tracę bo nie wmawiam sobie, że mi się należy.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Tak jak zapewne mało kto trafia na strony typu BS, RedPill itd. przypadkiem. Potem twierdzi się, że faceci są skrzywieni, bo zainfekowało in umysł stulejarstwo z neta i to ono jest winne ich podejściu, ale to nie jest tak. 

Trafiają tam ludzie, którzy mogliby dojść do prawdy o związkach, a w zamian karmią się mizoginistycznymi teoriami. Marek Kotoński założył BS i Samcze Runo bo zwietrzył okazję na bycie pionierem w Polsce w tej dziedzinie i dał się przekonać bo mu się opłacało. Widziałeś co wcześniej pisał o związkach?

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Jak pierwszy raz trafiłem na takie treści pod wpływem któregoś, nie pamiętam którego już razu bycia zgojonym przez laskę i wpisałem sobie "kobiety to szmaty". To mój umysł stworzył taką frazę czyli już wtedy byłem wkurfiony i miałem to przekonanie o kobietach. Te treści mogą jedynie utwierdzić, albo pogłębić to co już jest. 

Tak, widzę po znajomych, że koniec związku to obwinianie kobiet. Z tego co widzę po ludziach, to kobiety mają więcej powodów żeby narzekać na mężczyzn. Nie tak jak Agu, która wymaga od faceta żeby panował nad zakochaniem od pierwszego wejrzenia, tylko tak normalnie. Im zwykle można zarzucić, że nie powiedzą wprost i że w związkach nagle stają się święte i starają się kontrolować facetów, którzy nie są aniołkami. Póki nie ma związku są wspaniałe i my też im to oddajemy, ale związek wszystko zmienia. Pamiętam jak dziś taką imprezę, na którą weszliśmy jakoś przypadkiem i w swoim gronie byliśmy we 3. Ja singiel, kolega żonaty i powiedział swojej, że pojechał na fuchę i drugi kolega cierpiący po rozstaniu. Ja się nie odzywam, a oni nawijają swoje żale, a taki ziomek palił sobie jointa przy balkonie i zapytał ze szczerym śmiechem "po co wy to sobie robicie?". Powiedziałem mu tylko, że propsuję jego wypowiedź, a on na to odparł, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać bo już wszystko jest jasne. Tamten wieczór spędziłem z czarnowłosą pięknością, a nowy kolega wziął chudą blondynę i gdzieś zniknęli. Rano wracałem z tamtymi dwoma i musiałem słuchać ich głupiej gadki po krysztale, która sprowadzała się do pojedynku kto ma większego.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Napisałeś "nigdy", więc można to obalić jednym dowolnym przypadkiem, w którym było inaczej. A tak się składa, że znałem takie przypadki. Miałem kiedyś kumpla, któremu zależało na respekcie i go dostawał, był błyskotliwy, ale pewności siebie nie posiadał za grosz, jedynie udawaną i to wystarczało. Wiem to, bo sam mi się zwierzał ile miał kompleksów i jaką niską samoocenę.

A jak wyglądał ten respekt, który dostawał? Może aż tak bardzo tego nie pragnął bo był dobrym szpącicielem, który potrafił to sobie zdobyć żeby nie czuć się niepewnie. Sam stosuje taką metodę przy wirażkach, którzy wydają się groźni. Nie zależy mi wtedy na respekcie, tylko na tym żeby nie okazać słabości. Mój kumpel chce dostawać respekt i niby ma go prawie na starcie, ale po chwili rozmowy go traci, a potem mówi mi, że chce żeby się go bali i mieli respekt. Ja tego zupełnie nie rozumiem bo nie wiem jak mężczyzna może chcieć żeby inni myśleli o nim w jakiś szczególny sposób. Chcę żeby dziewczyny mnie lubiły i zwykle tak jest.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Autentyczna pewność siebie jest wtedy, gdy masz wywalone co inni o tobie myślą i faktycznie nie zależy ci na respekcie i aprobacie innych ludzi.

Tylko, że ja zauważyłem, że taka pewność siebie wcale nie jest pozytywnie odbierana przez ludzi. Ludzie prędzej postrzegają jako osobę pewną siebie kogoś kto takiego zgrywa i jest bardziej pozerem. Niestety to działa na ludzi. 

Zgadzam się z tym w 100%. Autentyczna pewność siebie jest odbierana jako przemądrzałość, bufonowatość itd i teraz jestem na tym etapie. Mam wywalone na to, że to nie jest pozytywnie odbierane przez ludzi, bo to tylko świadczy źle o ludziach i ich odbiorze. Skoro odbierali mnie pozytywnie kiedy z uśmiechem na ustach nimi manipulowałem, a teraz odbierają mnie źle bo jestem pewny siebie i zwykle patrzę z obojętnością odczytywaną przez większość jako pogardę, to może wolą być oszukiwani i lepiej im się przebywa w towarzystwie fałszywych ludzi? Pewnie tak bo kiedy wyczuwają szczerość czują instynktowny strach. Traktuję to jak informację zwrotną.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

No i nie jest tylko kwestią charakteru. Nie doceniasz atawistycznych mechanizmów u ludzi, zachowujesz się jakby właściwie ich nie było, albo miały marginalne znaczenie. Postura i wzrost budzą respekt u ludzi, a pierwsze wrażenie efekt aureoli jest bardzo ważny, właściwie te płytkie mechanizmy są najważniejsze i prawie wszystko od tego zależy.

Bez pewnych atrybutów fizycznych nie wzbudzisz respektu i tyle. 

Nie, nie, nie! Postura jeszcze faktycznie budzi respekt, ale ja jestem średniego wzrostu i średniej postury. Ludzie od razu widzą po twarzy, że z niejednego pieca chleb jadłem. Kolesie dają mi więcej lat niż mam, a kobiety mniej. Zaczepiają mnie dresy na ulicy i zaraz siedzimy na miejscówce przy browarze, chociaż wolałbym sobie pójść. Kobiety akurat patrzą różnie. Teraz codziennie jeżdżę dużo na rowerze, a co sobotę gramy w piłkę i mam szczupłą twarz, więc mam powodzenie. Tydzień przesiedziany na zadzie i piwkowanie to spuchnięta morda i wtedy obcinają tylko brzydkie z końską twarzą. Koszulka bossa i spodnie hilfigery to od razu powodzenie, a w zwykłych ubraniach od razu zwykłe powodzenie ? Już nie mówię o tym co było dawno temu kiedy próbowałem mdma po małej zaprawie z amfy. Każde jednorazowe zażycie tego miksu kończyło się tym, że dziewczyny same mnie zagadywały, a ja bez zastanowienia wiedziałem co mówić. Nigdy przedtem i nigdy później nie byłem zaczepiany przez kobiety, którym się podobam.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Moja postawa w rzeczywistości jest zupełnie inna niż tutaj

Z pozoru może tak. Widzę, że jesteś kumaty, ale dziewczynom to nie wystarczy. One raczej nie patrzą przez pryzmat kumatości ?

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

I tutaj jest to kompletna bzdura, bo jak to jest, że skoro kobiety są wyposażone w jakiś radar i tak świetną intuicję to tak wiele z nich ładuje się w toksyczne związki i są napiertalane, gwałcone, narzekają, że ich partnerzy są nieodpowiedzialni, albo że zostawił ją z dzieciakiem.

Gdzie był ten radar, że wpiertalają się w związki z lekkoduchami, egoistycznymi niebieskimi ptakami, nieodpowiedzialnymi, albo nawet ufają seryjnym mordercom, zwyrolą i potem kończą zgwałcone, albo z wnętrznościami na wierzchu

Już chyba ślepy i głuchy facet ma więcej intuicji i instynktu

Ten radar chyba sprawia, że one brzydzą się i odrażają ich porządni i odpowiedzialni faceci, którzy by ich nie skrzywdzili tak jak patrzę.

Chyba, że założymy, że one celowo chcą być w związku ze zwyrolami i radar ich wyszukuje, a one mimo, że to wyczuwają ładują się w to, ale to tylko działa na moją korzyść w tej dyskusji i potwierdza moje tezy, także tak czy tak wdoopiłeś. 

No nie ? Ten radar to fakt naukowy. U córek zwyroli działa przeciwko nim i na korzyść psychopatów, ale w normalnych warunkach eliminuje słabych i zwyrodniałych. Przede wszystkim odrzucana jest niska samoocena. Psychopatów mimo wszystko jest mało, więc ten mechanizm działa i preferuje silnych mężczyzn.

Kolejna kwestia: moja babcia uchodziła w swoich czasach za piękność, a mój dziadek był zwykłym kolesiem. Jej drugi mąż jest niski i ogólnie jest śmieciem, ale to pan doktor i podobno był szarmancki. Moja mama też uchodziła za piękność, a ojciec jest raczej niski, ale imponował jej wiedzą i zawsze miał wszystko lepsze niż inni póki nie nastały lata 20xx. Starsza siostra jest z niskim kolesiem, 170 cm, ale taki zabijaka, że nikt nie zwraca na to uwagi. Młodsza ciągle daje komuś kosza i nadal jest sama, ale nie przeszkadza jej niski wzrost jeśli będzie mógł ją obronić czyli wystarczy żeby dobrze się bił albo był dopakowany. Kiedyś dzielnicą trząsł taki niski ale dopakowany koleś, a potem w jego miejsce był jeszcze niższy i już nawet nie dopakowany, ale wydawał polecenia kafarom. Był z modelką, ale poszedł siedzieć i blondynę miał już inny koleś. Wielki z tatuażami. To nie uchroniło go przed wpierdolem i ewakuacją z dzielnicy.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Może nie wyraziłem się precyzyjnie. Chodziło mi o tych, którzy już zwrócą na mnie uwagę i ocenią. 100 procent z nich zapewne tak myśli. Bo rzeczywiście w jakimś tłumie każdy każdego nie ocenia. Uważam tak, bo zwłaszcza w początkowej ocenie dominują te atawistyczne mechanizmy i tutaj na pewno nie wypadam korzystnie. 

Większość raczej ma to gdzieś, ale masz takie myślenie jak mój kumpel od burzliwych związków, tylko on sobie wmawia, że każdy się go boi. Z tych, którzy już ocenią to zależy jakie sprawiasz ogólne wrażenie. Postura mnie tak nie interesuje. Widzę po twarzy komu dałbym radę, a kto byłby silniejszy.

W dniu 17.07.2020 o 11:19, Gość BógJestZły napisał:

Jasne, mnóżmy dalej co "facet powinien", bo rzeczywiście mało tego jest i potrzeba nam więcej? A co kobieta powinna? No co do cholery? Bo słyszę tylko bez przerwy:

"Prawdziwy facet powinien..."

Jeszcze jakiś czas temu pisałeś z tego co pamiętam, że facet musi mieć na to wyrąbane, a teraz sam piszesz a la kobiece teksty do grania na ego, że facet jest zobligowany do czegoś

Nic mnie tak nie drażni, bo jest tysiące oczekiwań wobec faceta i może 3 na krzyż wobec kobiet i nigdy nie słyszałem zwrotu "prawdziwa kobieta powinna"

Jest tylko to co prawdziwy facet powinien i brnijmy w to dalej, żeby życie mężczyzn było jeszcze gorszym piekłem

Oj nie. Oczywiście, że facet powinien mieć na to wyrąbane, ale właśnie z tego wynika, że nie przejmuje się takimi tekstami. Prawdziwa kobieta powinna moim zdaniem być pewna siebie i mile nastawiona. Taka Loraine odpada w przedbiegach, nawet gdyby była modelką, chociaż najprawdopodobniej jest szlaufiskiem bez mózgu i zasad.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Jakimi argumentami? Przecież ty ciągle piszesz: "jest tak i tak" bez poparcia tego żadnymi argumentami, albo śladową ilością. Przeważnie bez. 

No jak? Ja nie argumentuję za przeciwnym stanowiskiem niż Twoje, tylko wyrównuję Twoje stereotypy, że "jest tak i tak". Wykazuję, że jednak nie jest i że to co piszesz ma inną przyczynę niż myślisz.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

To jest właśnie twój problem Balotelli. Negujesz całkowicie wartość moich doświadczeń i informacji, albo twierdzisz, że nie można na ich podstawie wysnuwać tez, albo to co z nich wyciągnąłem mi się wydaje, ale twoje już dają ci obraz i punkt wyjścia do wyciągania wniosków. Przecież to z daleka trąci podwójnym standardem. Może to Ty żyjesz w zupełnie innym świecie? Wydaje ci się, że ty jesteś w 100 procentach obiektywny w ocenie tego co przeżyłeś, treści, które przyswoiłeś i twoje wnioski są całkowicie prawidłowe, a moje całkowicie błędne. Tylko na jakiej podstawie.

Nie możesz tego obronić. Możesz powtarzać tylko, że masz rację. To może zrobić każdy

Ja też mam mnóstwo doświadczeń.

Nie neguję wartości Twoich doświadczeń, tylko widzę, że dorabiasz im wytłumaczenia wg schematu. Wystarczy, że jeden facet poniżej 180 cm jest w szczęśliwym związku i to już obala Twoją tezę. Jestem podobnego wzrostu co Ty i nigdy nie miałem z tym problemów, ale inne czynniki stanowiły różnicę. Mam dużo znajomych i Twoje reguły się na nich nie potwierdzają. MUSISZ mieć problem z czymś innym niż wzrost, bo to by nie dawało takich efektów i tego jestem pewien.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Nie wiem czy to jest dobre porównanie. Na Płaską ziemię nie ma przekonujących dowodów. 

Na to co ja piszę znajdziesz mnóstwo, a jak znajdziesz coś co temu zaprzecza i pokopiesz wystarczająco głęboko to okaże się, że miałem rację exempli gratia "laska z niskim facetem, pozornie szczęśliwi, ale ona traktuje go jak śmiecia i ukradkiem ogląda się za każdym wysokim". Albo udaje, że jest w nim zakochana po uszy i szczęśliwa, żeby frajer się nie skapnął, że jest książką pod złamaną nogę pianina ze strachu przed samotnością. 

I jak możesz to potwierdzić? Równie dobrze mogłoby być "laska z chudym facetem, pozornie szczęśliwi, ale ona traktuje go jak śmiecia i ukradkiem ogląda się za każdym przypakowanym". Dziewczyny mają jeszcze większe pole do popisu bo jest wersja z dużymi cyckami, szczupłością i twarzą. To jest przecież spłycanie relacji do cech wyglądu, ale prędzej mężczyźni są wzrokowcami niż kobiety. Obydwie płcie są, ale mężczyźni zdecydowanie bardziej i sam się pod tym podpisuję.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

No tu już tak odpłynąłeś, że na to można spuścić tylko zasłonę milczenia. Sam w to wierzysz?

Widzę to w praktyce po działaniach tego kumpla informatyka, o którym już pisałem. Sam na początku byłem w szoku i dziwiłem się, że nie stosuje nawet żadnych gier słownych. Wygodnie wierzyć, że jest inaczej. Masz wtedy usprawiedliwienie.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Te punkty wspólne, które łączą facetów bez powodzenia u kobiet to właśnie ten niski wzrost i inne atrybuty, o których pisałem, a nie brak klasy, inteligencji etc.

Trzeba patrzeć co łączy tych mężczyzn. 

Nie łączy ich niski wzrost. Zresztą 177-179 to nie niski tylko średni, a wysocy wcale nie mają takiego powodzenia. Niscy tak jak Koncart 163 cm mają już problem, ale to i tak nie skreśla ich szans. Wystarczy znaleźć jedną dziewczynę, której to nie przeszkodzi. Znam parę, w której on jest niski, bardzo chudy i wygląda jak dziecko, a ona jest wyższa o głowę i tłusta. Przy nim wygląda na wielką, ale przy swoim bracie wygląda nawet przyzwoicie. Nie przeszkadza im to, że razem tak wyglądają. Dla mnie to duży plus bo śmiało mogłoby.

Tych mężczyzn łączy zwykle użalanie się, narzekanie na kobiety i nieśmiałość, nerwica oraz inne zaburzenia. Wielu zbyt wcześnie okazuje zaangażowanie i zdradza desperację. Inteligencja i klasa zawsze są plusem.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Wysocy bad boye, cwaniaczki nie mają problemów z kobietami, tego się nie obserwuje, jest to zjawisko tak rzadkie, że statystycznie nieistotne.

Bzdura. Bad boye ciągle mają kłopoty z kobietami i są piętnowani za wszystko co zrobią. Ich przewaga polega na pewności siebie, ale kiedy kobieta nie czuje sie emocjonalnie zapokojona, to przewaga znika. Oni nie mają problemów z kobietami bo nie są tak przywiązani, a już naprawdę rzadko zależy im na związku i miłości.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Odwrotnie, niscy, introwertyczni, niepewni siebie mężczyźni z reguły nie mają powodzenia u kobiet. 

Niepewni siebie tak, ale to się nie łączy z niskim wzrostem i introwersją. Ekstrawertycy mają niby większe powodzenie, ale rzadko utrzymują udany związek. Niscy mają mniejsze powodzenie, ale mogą znaleźć kobietę.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

Znałem facetów, którzy mieli te cechy, które według ciebie odbierają powodzenie, nie posiadali tych, które według ciebie są pożądane, a mimo wszystko mieli ogromne powodzenie

Bo wzrost i pozerstwo, ekstrawersja robi w każdym przypadku 90 procent roboty

No to musiałeś to źle ocenić i musieli posiadać te cechy. Dlaczego żadna publikacja naukowa nie mówi o takim znaczeniu wzrostu? Dlaczego w moim doświadczeniu tego nie ma? Czemu kobiety, które znam nie przykładają do tego aż takiej wagi?

Część kobiet nie lubi ekstrawertyków. Większość to i tak hołota więc nie ma się czym przejmować. Tak jak w piłce i na rybach, liczy się to co w sieci.

W dniu 17.07.2020 o 11:43, Gość BógJestZły napisał:

No bo i tak będzie nawrót. Tak jak z terapią. To są lata ciężkiej harówy i straty czasu, które jeden dzień i jedna sytuacja i tak rozpiertoli. A wycięty rak powróci, zawsze coś zostaje. 

Ja byłem na terapii 3 miesiące i wystarczyło. Żadne lata, żadna strata, żadna ciężka praca.

W dniu 17.07.2020 o 12:05, Gość BógJestZły napisał:

Btw, skoro już robisz mi analizy jedną za drugą to może wyjaśnisz mi przyczynę dlaczego nabawiłem się następującej przypadłości:

Otóż uwielbiam dostawać zastrzyki w doopsko jak najgrubszą igłą, żeby to było jak najboleśniejsze

Nie rozumiem tego, ponieważ jako dziecko chodziłem na zastrzyki i tak panicznie się ich obawiałem, że nie było mnie w stanie utrzymać pięć osób naraz

Nie wiem, nie jestem aż takim ekspertem ? Ostateczna analiza wskazuje na to, że przykładasz zbyt dużą wagę do intelektualnej oceny na temat świata, w sensie "jest tak i tak" i zbytnio okopujesz się w tym światopoglądzie zamiast żyć realnym życiem. Dla mnie jesteś inteligentny i masz duży potencjał, ale jesteś zbyt zaburzony żeby go teraz wykorzystać. Odpuszczenie tych przekonań dałoby Ci dużą ulgę.

 

W dniu 17.07.2020 o 12:05, Gość BógJestZły napisał:

Wiele lat później gdy dorosłem to stwierdziłem, że w choooy chciałbym dostać zastrzyk jak najgrubszą igłą, żeby skręcać się z bólu

No dobra, jeśli nie masochizm, to wzorzec przekraczania swoich granic albo chęć ukarania się za coś co zrobiłeś albo czego nie zrobiłeś, choć powinieneś.

W dniu 17.07.2020 o 14:11, Gość BógJestZły napisał:

Zresztą ja bym tak nie umiał, kiedyś nosiłem takie buty kowbojskie na obcasie to rzeczywiście nigdy nie miałem takiego brania u lasek jak wtedy, ale to cały czas nie dawało mi spokoju, że jest to sztuczne i oszustwo. 

Poza tym to też nie rozwiązuje problemu, że wyższy wzrost to cała postura jest większa, dłuższe kończyny itd. a zawyżenie tymi butami to daje efekt, że zwiekszasz się tylko w pionie, a nie potężniejsze całe ciało, dłuższe kończyny, szersze wszystko itd. 

Jakie znaczenie ma to czy to sztuczne skoro nie mamy wpływu na swój wzrost, a laski uważasz za głupie, które polecą na sam wzrost? Co poruchasz to Twoje, a takie przejmowanie się wyglądem to nawet u dziewczyn jest wkurzające.

Odnośnik do komentarza

BJZ jesteś zewnątrzsterowny i zorientowany na swoje myśli (tak jak większość jest zorientowana na ego). Twoje poglądy są konsekwencją tych dwóch rzeczy i to widać. Znajdujesz efekt potwierdzenia i być może jeszcze karmisz się głupotą innych, albo przynajmniej nie przeszkadza Ci to na BS. Znasz filozofię Ayn Rand?

Odnośnik do komentarza

Po Twoim toku myślenia widać, że wierzysz w obiektywną rzeczywistość i uniwersalne mechanizmy, ale pomijasz ich indywidualny charakter, na który wpływa mnóstwo czynników. Nauka uśrednia wyniki i źle zinterpretowana może sprawiać takie wrażenie. Wszystkie badania pomijają wpływ wolnej woli na rzeczywistość bo nauka zajmuje się klasyfikacją skutków na przykładzie średniej z decyzji wielu ludzi. Wpływ przekonań na rzeczywistość można sprawdzić tylko w praktyce, wyłącznie na własną rękę.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość balotelli napisał:

Temu małemu naprawdę się nie dziwię, ale chciałbym móc napisać mu coś pomocnego. To głównie kwestia pewności siebie i tego co ma się w głowie, ale z takim wzrostem raczej nie jest łatwo. Z drugiej strony wolałbym mieć dobrą twarz i taki wzrost niż ryj jak ziemniak i dobry wzrost.

 

1. Znaczy nie dziwisz się, że z takim niskim wzrostem nie wychodzi z kobietami, czy że mam kompleksy?

2, Napisałeś - z takim wzrostem nie jest łatwo. Miałeś na myśli, że niskiemu nie jest łatwo z dziewczynami, czy że trudno mu o wiarę w siebie i wysoką samoocenę?

 

2 godziny temu, Gość balotelli napisał:

BJZ jest inteligentny, ale ma świra na punkcie wzrostu. Ma 177 cm i twierdzi, że to mało, bo dziewczyny chcą kolesi od 180 cm, a ten drugi jest naprawdę niski.

Czyli gościa, który ma skrzywioną psychikę i pisze wyssane z palca pierdoły postrzegasz jako inteligentnego, zaś mnie z kompleksami, jakie idzie w logiczny sposób wytłumaczyć, nie widzisz jako inteligentnego? To mnie zabolało. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Ja nie zniknąlem, tylko nie mogę odpisać na te długie elaboraty Balotelli ego, bo klawiatura w laptopie mi nie działa, a z telefonu to katorga. Jak naprawie to odpiszę. Wstawiam krótsze posty. 

Tomek. Mój nick jest jaki jest, bo rzeczywistość działa jak działa. Wykluczam większy wpływ człowieka na nią, człowiek jest dla mnie jak dziecko we mgle, często zrobisz jakiś zły krok, nawet nieświadomie i już jesteś udoopiony, masz bardzo ograniczony limit błędów. 

Mój nick wynika z tego, że ciała w które jesteśmy wjepani muszą zbyt wiele cierpieć. Gdybym miał istotnie wolną wolę to nie zgodziłbym się na wjepanie w coś takiego. Głównym powodem, dla którego mam taki nick jest to, że istnieje rak, a tu już cokolwiek odpowiada za jego istnienie przerosło samo siebie. 

Nie wierzę do końca w ewolucję i adaptacje, bo np. dlaczego to człowiek nie lata, tylko ptaki, a nie odwrotnie? To musi być jakoś zaprojektowane. Adaptacja jest tylko w niewielkim zakresie i nie wierzę, że jest wypadkową tylko srodowiska, czynników oddziałujących na gatunek. Jest w tym ingerencja. Tylko czego?

Zadzior. To nie są wyssane z palca piertoły, pamiętaj, że dyskontuję też przyszłość. Z niepokojem stwierdzam, że mój wzrost staje się coraz bardziej mierny na tle społeczeństwa. 

Dalej obstaję przy tym, że Balotelli zdecydowanie nie docenia roli i siły wzrostu męskiego jako jednego z czynników warunkujących atrakcyjność. Nawet te same, identyczne działania u mężczyzny wysokiego będą inaczej odbierane niż u niskiego. 

To nie jest wypadkowa kompleksów. Nawet liczebność kobiet w grupach typu: facet zaczyna się od 180, albo kobiet piszących, przyznających, że wzrost jest dla nich bardzo ważny jest tak ogromna, że nie wiem jak można to bagatelizować. 

Anonimowo 8/10 kobiet przyzna się, że wzrost jest dla niej bardzo ważny i nie umowilaby się z niskim facetem. 

Ja wiem, że czasami jest tak, że kobieta zafiksuje się na punkcie jakiegoś kolesia, który nie ma tych 180, ale chcę pokazać, że to nie jest tak jak Balotelli pisze, że te kompleksy u niskich mężczyzn są bezasadne i wzięły się znikąd oraz to one są powodem, a nie sam wzrost. 

Gdyby nie doświadczyli tego czegoś od doświadcza z powodu wzrostu to nie byliby zakompleksieni. Oni się nie urodzili zakompleksieni. To tak jakbyś powiedział, że ktoś ma kompleksy odpowiedzialne za to, że nie ma powodzenia na punkcie włókniaków i narośli na skórze, gdy nie ma ani jednej narośli. 

Gdyby rzeczywiście było tak, że ten wzrost jest tak mało istotny to nikomu nie przyszłoby do glowy, żeby rozdmuchiwać temat. 

Wzrost jest ważniejszy niż ryj i takie są fakty. 

Wzrost jest najważniejszym wyznacznikiem atrakcyjności męskiej. 

Żeby być niskim i nie mieć powodzenia to jest łatwe i dzieje się samo.

Żeby wysoki koleś nie miał powodzenia to musi się naprawdę postarać chyba wszystkimi możliwymi siłami o to. 

Czemu w grona zakompleksionych inceli, przegrywów i prawikow na netach wchodzą prawie sami niscy faceci a wysokich tam jest 1/100? Bo jest obsesja kobiet i świata, wręcz kult męskiego wzrostu i to nie jest prawda, że nie ma badań i dowodow naukowych na to, że wzrost jest ważnym czynnikiem warunkującym atrakcyjność. Jest mnóstwo. 

Nawet na wikipedii jak wpiszesz atrakcyjność fizyczna i masz wymienione cechy to wyskoczy ci wzrost w pierwszej kolejności. 

A poza tym przyznajcie się panowie. Oglądało się dziś pornoski co? No przede mną nie musicie udawać. Homo sum et humani nihil a me alienum esse puto. 

Odnośnik do komentarza
Gość Mowijakjest
10 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Nie wierzę do końca w ewolucję i adaptacje, bo np. dlaczego to człowiek nie lata, tylko ptaki, a nie odwrotnie? To musi być jakoś zaprojektowane. Adaptacja jest tylko w niewielkim zakresie i nie wierzę, że jest wypadkową tylko srodowiska, czynników oddziałujących na gatunek. Jest w tym ingerencja. Tylko czego?

Ewolucja polega na tym by organizm przeżył i przekazał geny dalej, a środki do tego są kompletnie nieistotne. Ze wszystkich organizmów tylko mała część lata, a innym jest to zupełnie niepotrzebne. Poza tym człowiek ma inteligencję, dzięki której ostatecznie może latać tak czy siak.

No i na potwierdzenie wszystkiego co mówisz: https://japantoday.com/category/features/lifestyle/singles-party-only-wants-guys-who-are-otaku-but-don’t-look-like-otaku?comment-order=latest

Podsumowanie: gap in requirements here has raised some eyebrows online, which also led some to point out that guys can still participate even if they’re unemployed and uneducated, just as long as they’re not short.

Odnośnik do komentarza
Gość Łokietek
W dniu 15.07.2020 o 17:31, Gość BógJestZły napisał:

Nie zamierzam robić żadnego biznesu, ani firmy, bo to wymaga nakładu czasu, stresu i wysiłku, tylko chcę być rentierem i mieć dochód pasywny z nieruchomości, dywidend i inwestycji.

Prowadzenie działalności jest nie dla mnie, bo biurokracja polska by mnie wykończyła i nie uporałbym się z tym. Wymaga za dużo zaangażowania, a rentierzy mają wolne. 

 

Biurokratyzm, a nie biurokracja. Mylisz pojęcia. Choć może po prostu chcesz dotrzeć do ludzi, którzy ich nie rozróżniają?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...