Skocz do zawartości
Forum

Prawie 27 lat i nigdy nie miałem dziewczyny.


Gość N0 Life

Rekomendowane odpowiedzi

Między innymi dlatego, że żadna seksowna kobieta nie trzyma cnoty aż do ślubu.Nie te czasy, żeby tak się poświęcać. Z życia trzeba korzystać, bo nigdy nie wiadomo kiedy ono się zakończy. Zresztą będziesz tak ten swój wianeczek trzymać do ślubu, a później jakimś magicznym sposobem się okaże, że twój facet ma sprzęt nie sprawny i będzie drama:)
Kota w worku się nie bierze.
Zapamiętaj to!

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Wiesz, rozumiem, że możesz się nie zgadzać (wcale z resztą tego nie oczekuję), ale pierwszy raz w życiu mi ktoś mówi, że jestem nieseksowna :)

P.S. Kto nie ryzykuje, ten nie ma :) Najwyżej goście niepotrzebnie się upiją wódką weselnym, a ja będę walczyć o unieważnienie ślubu z powodu niezdolności do skonsumowania małżeństwa :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Nie będę robić niczego, żeby "się poczuć wyzwoloną" jak napisałeś o "nowoczesnych dziewczynach", bo nie czuję się "zniewolona"... Decyzję, o jakiej mówiłam podjęłam świadomie i z własnej nieprzymuszonej woli. Moim skromnym zdaniem wcześniejsze doświadczenia seksualne wcale nie pomagają. Nie mówię oczywiście o totalnym braku doświadczenia... na przykład w tworzeniu relacji z płcią przeciwną, choć i to nie musi być tragedia.... No ale dajmy spokój :) Nie będę Cię też przecież przekonywać, że moje włosy są pełne blasku, nogi długie, a piersi ogromne :) Zostałam już dawno zaszufladkowana :) Powodzenia w miłości.

Odnośnik do komentarza

Nie no, spoko. Jak dla mnie, to ty możesz być nawet dziewicą aż do śmierci, bo mnie to ani nie grzeje, ani nie ziębi. Tylko pamiętaj o tym, że im będziesz starsza, to tym trudniej będzie tobie znaleźć takiego faceta, który uszanuje twój wybór. Każdy facet zazwyczaj myśli w ten sposób, że seks to jest piękna sprawa okazanie komuś uczucia i akceptacji, dawanie przyjemności komuś kogo się kocha i na kim ci zależy, więc obce jest twierdzenie "że dopiero po ślubie" Zwłaszcza w takim wieku jak twój ( 27 i nadal nic) :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Nie tylko każdy facet, powiedziałabym każda zdrowa psychicznie osoba w ten sposób postrzega seks. Myślisz, że ja o myślę inaczej? Jest to dla mnie mega piękna i mega ważna sprawa. Kiedyś przeczytałam takie zdanie, że Twój stosunek do seksu mówi wszystko o Tobie... Sęk w tym, że dla mnie seks seksowi nie równy... Nie wierzę, że tak bardzo Ci zależy i tak kochasz prostytutkę, dla której obcowanie z Tobą jest jak zjedzenie hamburgera. W poprzednich postach mówiłeś dużo o umiejętności fizycznego zaspokajania kobiety, którą mają doświadczeni faceci. Wszystko ślicznie, ale jest też szereg innych potrzeb równie ważnych, na przykład poczucie bezpieczeństwa, szacunek, wierność itd. Nie chcę powiedzieć absolutnie oczywiście, że każdy seks pozamałzeński jest naznaczony stresem czy brakiem szacunku, ale wydaje mi się, że jest mnóstwo pozytywów wynikających z czekania... i znam takie pary, które nie żałują. Rzeczywiście chyba naturalne jest myślenie, że z takim, co już umie, to będzie bezpieczniej, ale z drugiej strony wspólna nauka bardzo zbliża :) Mi chodzi o jakość tej więzi. Oczywiście pewności nie ma nigdy i żadne dziewictwo nie zrobi z Ciebie dojrzałego człowieka! Absolutnie nie. Ale jaką większą pewność możesz zyskać, ze ktoś na przykład kontroluje swoje rządze i Cię później nie zdradzi przy pierwszej okazji jeśli nie właśnie w sytuacji kiedy potrafi się kotrolować przy Tobie? :) Seks jest też bardzo więziotwórczy już w samej swojej naturze, nawet jeśli kompletnie ludzie do siebie nie pasują. Potem emocje opadają, ulatuje podniecenia...i nagle okazuje się, że w zasadzie to tylko ten seks ich łączył. To nie jest tak, że ja sobie czekam, bo albo mi się jeszcze nie trafiła okazja (trafiło mnóstwo, jednego żonatego raz z wielkim bólem wywaliłam z łóżka) albo wcale mi się nie spieszy, bo mi się to fajne nie wydaje :) Jest zupełnie odwrotnie. Mówisz, że będzie mi trudno znaleźć, kogoś kto będzie równie nienormalny jak ja :) Możliwe, choć wierzę w swój urok osobisty i siłę perswazji :) A tak na serio, nie wiem, co będzie później... Myślę, że tacy faceci są, bo z takimi rozmawiałam i takich spotkałam. Nie spotkałam się nigdy z żadną pogardą, wręcz z szacunkiem. Myślę, że faceci mają trochę gorzej pod tym względem jeśli chodzi o reakcje społeczne, bo i konstrukcja psychofizyczna i role biologiczne u facetów inne :)

Odnośnik do komentarza

Kiedyś słyszałem w pewnym dokumentalnym programie telewizyjnym o tym, że księża tłumaczą sobie wstrzemięźliwość przed ślubem tym, iż potem łatwiej o wierność i o to, aby już do końca życia być razem. Moim zdanie jest to nieprawda. Taka cnotliwość do niczego dobrego nie prowadzi, a wręcz przeciwnie, więcej szkodzi, bo potem tylko będziesz zastanawiała się nad tym jak to jest z kim innym. Dojdzie rutyna w łóżku aż w końcu dojdziesz do takiego wniosku, że musisz sobie poszukać jakiegoś urozmaicenia w sensie miłego i dyskretnego kochanka do łóżka, bo pokusa i ciekawość zrobienia tego z kimś innym nie pozwoli tobie normalnie funkcjonować.

Odnośnik do komentarza

~Mahomet
pokusa i ciekawość zrobienia tego z kimś innym nie pozwoli tobie normalnie funkcjonować.

Śmiem twierdzić, że nie do końca masz rację z tym - normalnie funkcjonować nie pozwoli złapanie syfa.

Marty postawa nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie. Ma ona swoją wymarzoną wizję oddania swej cnoty w takim, a nie innym postanowieniu.
Kwestionowanie tego jest dziecinne i ograniczone, tym bardziej, że ona sama z siebie chce to zrobić po ślubie, a nie (jak to często bywa) ze względów religijnych (przynajmniej o nich nie wspomina).

Odnośnik do komentarza

Nie widzę nic niesmacznego w byciu dziewicą aż do ślubu. Tyle, że dla mnie to jest trochę takie bezsensowne. Osobiście uważam, iż sfera seksualna jest na tyle ważna dla związku, że niestety, ale jak to się oględnie ma się w zwyczaju mówić- trzeba się wpierw sprawdzić i dopasować, zanim będzie na to za późno. Bo przecież, po co brać ślub i zaraz się rozwodzić z powodu nie udanego pożycia seksualnego, jak przecież można było tego wcześniej uniknąć. Obyś w przyszłości nie żałowała swojego wyboru i tego ci właśnie życzę :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli znajdzie adekwatnego partnera (również nieskalanego), to na co jej jakieś sprawdzanie, testowanie, itp., skoro oboje będą się dopiero "uczyć" seksu? Zwiążą się ze sobą z powodu uczuć, które będą na siebie wywierać, a nie seksu. Seks będzie przyjemnym dodatkiem do małżeństwa. Taki związek nie powstanie z seksu, tylko na odwrót - dla niektórych jest to ważniejsze, niż jakieś rzekome dopasowanie się.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Lubię ryzyko, takie decyzyjne skoki na bungee.... Najwyżej rozbiję głowę (tą z krzywym nosem i trądzikiem) i będzie szkoda ;)

Jeśli chodzi o dopasowanie, myślę, że rzemiosła da się nauczyć. Z resztą chyba zawsze to jest jakiś proces zanim się dwóch dogada, choćby nie wiem jak byli "dopasowani" już na starcie. Nie wierzę, że to "nieudane pożycie małżeńskie" i te rozwody w następstwie, o który piszesz to kwestia centymetrów czy pozycji jaką się preferuje. Wydaje mi się, że bardziej niedojrzałości, zbytniego kierowania się emocjami, egoizmu, braku zdolności do poświęceń i tak dalej....

Kwestia istotniejsza w związku to wyczucie poezji. Ale to da się sprawdzić bez angażowania wszystkich narządów :)

Nie szukam partnera, który będzie "nieskalany". Owszem, jest to dla mnie wartość i na pewno docenię takie świadome poświęcenie, ale nie prowadzę tego typu wywiadów w rozmowach :)

Dobra, "oral-pasztet" kończy wywody. Mahomet, ja również życzę Ci dobrych wyborów i spełnienia. Crowley, pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Brak pewności siebie w kontaktach z facetami to chyba ostatnie, co można by mi zarzucić. Jestem straszną flirciarą, podrywam, zaczepiam i prowokuję, gdzie tylko się da ;)

Mam w szafie 50 sukienek, uwielbiam czerwone szminki i wysokie szpilki. Wiem jak stanąć, jak popatrzeć i co powiedzieć. Wszystko się pięknie sprawdza :)

Można by mi jedynie "zarzucić" złą strategię, "nienowoczesne" poglądy, może pewną naiwność i idealizm ...

Kiedyś miałam taką sytuację z innym żonatym facetem, który na drugiej rozmowie ze mną stwierdził, że mnie kocha :) Patrzył na mnie jak na kosmitkę i nie mógł uwierzyć, że choćbym nie wiem jak była zakochana, to nie pójdę z nim do łóżka. Dobrze, że mu nie powiedziałam, że chcę czekać do ślubu :)

Odnośnik do komentarza

~Marta Maria M • 40 minut temu
Mój Boże, Mahomet :) Ale się uśmiałam :) Z mojej strony to była czysta ironia :)

Zapewniam Cię, że wszystko ze mną w idealnym porządku :) Jest lepiej niż sobie wyobrażasz :)

NNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNN

Przecież wiem, że była to ironia. Napisałem w ten sposób tylko dlatego, żeby cię rozweselić. Wiesz, to była tylko taka mała rekompensata za moje małe przewinienie wobec ciebie. Wiedziałem, że jak palnę jakąś głupotę, to od razu sprawię, że na twojej twarzy pojawi się piękny uśmiech. Oczywiście mógłbym cię przeprosić za to, że nazwałem cię tak brzydko, ale jakoś przepraszanie nie za bardzo leży w mojej naturze. Chyba raczej dlatego, że jestem zbyt dumny i wiesz nos, nos zawsze w górze mam, a ponadto honor mi nie pozwala się płaszczyć przed kimś :P

Odnośnik do komentarza
Gość Marta Maria M

Ufff.... co za ulga. Już myślałam, że Ty tak serio ...

Nie lubię wulgarnych ludzi. To coś, na co mam szczególną alergię. Miałam kiedyś kolegę. Potrafił popatrzeć Ci na paznokcie i rzucić "A wiesz, tak patrzę, bo ostatnio mi jedna wbiła tipsy w tyłek ..." Zaprzyjaźniłam się z nim, ale na dłuższą metę człowiek do remontu...

Na mojej twarzy pojawił się wytrzeszcz niedowierzania i małe rozczarowanie ....a jednak głupi... ale potem przyszło mi do głowy, ze może rzeczywiście to nie było do końca serio :)

Faktycznie, obraziłeś mnie odbierając mi na starcie sexapil i kobiecość. Nagle okazuje się, że tracę prawo do czegoś, co bardzo w sobie lubię tylko dlatego, że jestem nienowoczesna :) Co prawda nie wzburzyłam się, mam dość silne poczucie własnej wartości, ale jednak trochę przykro.

Oczywiście mogłabym Ci wybaczyć, ale to nie leży w mojej naturze.

Żartuję :) Zdążyłam się nauczyć, tak więc wybaczam :)

Odnośnik do komentarza

Cześć w tym roku skończyłem 27 lat i nigdy nie miałem dziewczyny opowiem wam od szkóły podstawowej zawsze wolałem przebywać w towarzystwie chłopaków czy to na dworzu czy w szkole później już gdy poszedłem do szkoły średniej zawsze miałem tylko kolegów dziewczyny podobały mi się zawsze tylko przez to że jestem nieśmiały i zamknięty w sobie bałem się do nich zagadać i umówić się jeszcze kiedyś uważałem to za normalność ale teraz gdy mam już tyle lat to strasznie się źle z tym czuję w tamtych roku założyłem konto na portalu randkowym i poznałem tam dziewczynę z którą pisałem jakiś czas polubiła mnie i nadszedł ten dzień że umówiłem się z nią na randkę niestety ta pierwsza randka była nieudana bo gdy już spotkaliśmy się to ta dziewczyna oceniła mnie po wyglądzie i to jest dziwne bo wcześniej wysłałem jej swoje zdjęcia i chciała mnie poznać na randce nie chciała ze mną rozmawiać nie wiem dlaczego ja zachowywałem się bardzo dobrze nie wypytywałem jej o prywatnie i intymne sprawy wiem jak zachować się na randce od tamtego czasu czuję niechęć do kobiet i nie chcę już żadnej poznać wiem że nie jest normalne ale co mam zrobić myślałem że to ze mną jest coś nie tak i one to widzą wyglądam młodziej niż mam lat nie dbam też o wygląd jak inni faceci którzy chodzą na siłownie wyglądam przeciętnie jestem przystojnym mężczyzną nie wiem co jest nie tak pomóżcie proszę niech ktoś mi odpisze.

Odnośnik do komentarza

To znowu ja (kiedyś w tym wątku pisałem). Niestety moja aktualna sytuacja jest nadal beznadziejna. Jedynie próbowałem z jedną dziewczyną, ale szybko się okazało, że ma "kogoś" (ciekawe, jak to się dzieje, że trafiam na same "zajęte"? A ja preferuję tzw. przeciętne z wyglądu). Jestem coraz bardziej zdołowany. Nawet jedna z koleżanek z pracy pytała się, czy jestem gejem (oczywiście NIGDY nie mam zamiaru być ŻADNYM gejem! Co za durne szufladkowanie). Obawiam się, że będę musiał się pogodzić z byciem dożywotnim kawalerem i prawiczkiem ? Mówiąc wprost: totalny nieudacznik. 

Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, Gość PZN1990 napisał:

To znowu ja (kiedyś w tym wątku pisałem). Niestety moja aktualna sytuacja jest nadal beznadziejna. Jedynie próbowałem z jedną dziewczyną, ale szybko się okazało, że ma "kogoś" (ciekawe, jak to się dzieje, że trafiam na same "zajęte"? A ja preferuję tzw. przeciętne z wyglądu). Jestem coraz bardziej zdołowany. Nawet jedna z koleżanek z pracy pytała się, czy jestem gejem (oczywiście NIGDY nie mam zamiaru być ŻADNYM gejem! Co za durne szufladkowanie). Obawiam się, że będę musiał się pogodzić z byciem dożywotnim kawalerem i prawiczkiem ? Mówiąc wprost: totalny nieudacznik. 

Jeśli to znowu Ty autorze wątka to co.. znowu wróciłeś biadolić nad swoim losem?  Chłopie. Wątek jest z 2016 roku a zatem masz teraz prawie 31 lat i nic Cię ten czas nie nauczył? Tak będzie ciągle jeśli nie będziesz wyciągał wniosków. Co z resztą robisz. Ciągle jesteś sam to nie dziw się że pytają Cię o geja.. 

Poza tym jak to jest że zajmowałeś się że tak powiem dziewczyna która była zajęta? To może postaw wyżej porzeczke i szukaj ładnych dziewczyn?  Tyle lat powinno już Ci coś pokazać zasugerować co robić skoro ciągle jest źle. Chyba że jesteś na to oporowy. A może nie jest Ci dane być z kimś,.. A Ty tego chcesz na siłę..

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, laurette napisał:

Jeśli to znowu Ty autorze wątka to co.. znowu wróciłeś biadolić nad swoim losem?  Chłopie. Wątek jest z 2016 roku a zatem masz teraz prawie 31 lat i nic Cię ten czas nie nauczył? Tak będzie ciągle jeśli nie będziesz wyciągał wniosków. Co z resztą robisz. Ciągle jesteś sam to nie dziw się że pytają Cię o geja.. 

Poza tym jak to jest że zajmowałeś się że tak powiem dziewczyna która była zajęta? To może postaw wyżej porzeczke i szukaj ładnych dziewczyn?  Tyle lat powinno już Ci coś pokazać zasugerować co robić skoro ciągle jest źle. Chyba że jesteś na to oporowy. A może nie jest Ci dane być z kimś,.. A Ty tego chcesz na siłę..

 

Po kolei - w tym roku będę mieć 30 lat. Po drugie - co ja robię? Dom-praca i odwrotnie (chyba, że mam wolne, to się przejdę na miasto. Nie mam za bardzo z kim się spotykać). Nie należę do zbyt towarzyskich osób. Mam takie "braki", że trudno mi to wszystko nadgonić. Nie rozwinąłem wcześniej swojej "inteligencji emocjonalnej". 

Ja już wcześniej próbowałem poznać dziewczyny w Internecie, na 18-tkach (jak byłem w liceum), na studiach z takim samym skutkiem. Same porażki. Może za bardzo chcę, ale i tak nie wiem do końca, co tak naprawdę robię nie tak. Kiedy chcę uzyskać od innych radę to tylko słyszę o "popracowaniu nad sobą" i tego typu banałach. Co to w ogóle znaczy? Nic, tylko głupi tekst powtarzalny jak mantra. 

Chciałbym doświadczyć tego, że ktoś mi da drugą szansę, ale nie ode mnie tylko zależy. 

A mój przypadek jest ostrzeżeniem dla tych, którzy myślą, że" na wszystko przyjdzie czas". Jak się jest bardzo młodym człowiekiem, to trzeba korzystać z życia maksymalnie a nie zamykać się na wszystko. Ja niestety pominąłem etap młodości i teraz ciężko jest cokolwiek poukładać w życiu. 

Odnośnik do komentarza
Gość prawictwo
W dniu 17.01.2020 o 23:10, laurette napisał:

Jeśli to znowu Ty autorze wątka to co.. znowu wróciłeś biadolić nad swoim losem?  Chłopie. Wątek jest z 2016 roku a zatem masz teraz prawie 31 lat i nic Cię ten czas nie nauczył? Tak będzie ciągle jeśli nie będziesz wyciągał wniosków. Co z resztą robisz. Ciągle jesteś sam to nie dziw się że pytają Cię o geja.. 

Poza tym jak to jest że zajmowałeś się że tak powiem dziewczyna która była zajęta? To może postaw wyżej porzeczke i szukaj ładnych dziewczyn?  Tyle lat powinno już Ci coś pokazać zasugerować co robić skoro ciągle jest źle. Chyba że jesteś na to oporowy. A może nie jest Ci dane być z kimś,.. A Ty tego chcesz na siłę..

czy wam kobiety na prawde nie przeszkadza świecić tępotą publicznie, że ktoś jest prawiczkiem, dlatego że kobiety lecą na hajs i inne kreatywności?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...