Skocz do zawartości
Forum

Prawie 27 lat i nigdy nie miałem dziewczyny.


Gość N0 Life

Rekomendowane odpowiedzi

Gość HansHans1

Zgadzam się w pełni co pisze geekowska. Bycie singlem ma też swoje plusy!! Można się bardzo poświecić niektórym sprawom jakim nie można by się było już poświęcić tak bardzo mając drugą połówkę. Można wtedy nawet spełniać swoje marzenia, itd. Osobiście znam ludzi którzy zwierzali mi się, że żałują swoich byłych związków. Mówią, że mieli swoje marzenia i powoli dążyli do nich.... np. studia w USA, praca w i życie w Japonii, itd. Ale w trakcie tej drogi pojawiła się dziewczyna i dla niej rezygnowali ze swoich planów. Potem po kilku latach związki z partnerkami się rozsypały i z marzeń pozostały najczęściej już nici. Dlatego też bycie singlem należy traktować jako plus. Korzystać z bycia singlem. A dziewczyna? Jak się znajdzie to się znajdzie. Nic na siłę. Przede wszystkim trzeba patrzeć na siebie. Bo na kogo innego? Nawet mając kobietę... to jej jutro już może nie być. Zerwie z nami, itd. Wiadomo jak to w dzisiejszych czasach ze związkami jest. A my sami pozostajemy cały czas ze sobą, i nasze marzenia.

Odnośnik do komentarza

~Yonka
Co możesz zrobić, żeby znaleźć się między ludźmi?
Dyskoteki i kluby to nie jedyne miejsca, gdzie możesz znaleźć się w grupie ludzi. Ty zresztą nie preferujesz takiej rozrywki, a w pojedynkę też nie pójdziesz.
*praca, szkoła
*sport i rekreacja - siłownia, kurs tańca (zawsze brakuje facetów), sporty walki, wycieczki, wczasy dla samotnych itd.
*zajęcia w domach kultury - plastyczne, spotkania z ciekawymi ludźmi, chór, modelarstwo itp.
*kościół - pielgrzymki, koła dyskusyjne
*wolontariat (masz dużo wolnego czasu)
...może ktoś jeszcze coś zaproponuje
Pamiętaj tylko, że góra nie przyjdzie do Mahometa.

*praca, szkoła
Męski kierunek w szkole (w prawdzie od przysłego semestru będę w innej szkole bo w tej co jestem to grupa zostanie rozwiązana z powodu zbyt małej liczby chodzących osób. Ale jakie będzie prawdopobieństwo, że spośród 2-3 dziewczyn jakie być może będą w grupie w nowej szkole chociaż jedna będzie bez chłopaka? We wcześniejszej szkole policealnej na tym samym kierunku tyle, że I semestrze były dwie dziewczyny w grupie. Jedna sama mówiła, że ma chłopaka. Druga nic nie wspominała ale skoro przyjechała do tego miasta z miasta oddalonego o 350 km mimo, że kierunek studiów, które kończyła równie dobrze mogłan studiować w swoim mieście, a moje miasto to nie jest Warszawa, Kraków czy Gdańsk, to raczej za swoim chłopakiem do mojego miasta przyjechała. We wcześniejszych szkołach nie zauważyłem żeby ktoś z kims z tej samej klasy zostawał parą, a jak już to byli już wcześniej parą zanim znaleźli się w jednej klasie. ), męski zawód jaki będę miał. Zostaje zaczepianie dziewczyn z innych grup na przerwie.
*kościół - pielgrzymki, koła dyskusyjne

Kół dyskusyjnych w mojej parafii nie ma. Pielgrzymki? To już opcja jeśli się szuka narzeczonej. Poza tym jakie prawodobieństwo, że na pielgrzymce będzie młoda panna do wzięcia.
*wolontariat (masz dużo wolnego czasu)

Jako wolontariusz z puszką i identyfikatorem zaczepiał bym dziewczyny w miejscach publicznych pod preteksem zagadania o akcji pomocowej czy chodzi o to, że może zbierał bym z kimś i może była by to dziewczyna i mogła by się nawiązać relacja?
*zajęcia w domach kultury - plastyczne, spotkania z ciekawymi ludźmi, chór, modelarstwo itp.
Niestety, nie mam talentu plastycznego
*sport i rekreacja - siłownia
Ale dziewczyny to raczej na fitness chodzą.
sporty walki,
Jak będę brał udział w walkach w klatce to może się jakiejś kibicce spodobam?
wycieczki,
No i weznę poznam... kogoś z drugiego końca Polski.
wczasy dla samotnych
To chyba opcja dla zdesperowanych singli po trzydziestce, szukających narzeczonej/narzeczonego.
~Yonka

Uczysz się teraz, jesteś w jakieś nowej grupie ludzi, zawarłeś jakieś nowe znajomości, spotykasz się z nimi, chodzisz na imprezy?

W I szkole byłem bierny, w II w sumie też, ale w II to grupa zdechła, w penym okresie to na zajęcia przychodziłem tylko ja i starszy pan. Generalnie w policealkach gdzie zajęcia odbywają się raz na dwa tygodnie, wszyscy w tygodniu mają swoje życie to nie ma takich relacji jak w liceum czy na studiach dziennych.
Jeżeli chcesz zainteresować sobą dziewczynę, to musisz jakoś wyglądać. Jak wcześniej napisałam, wygląd ma znaczenie (niestety). Jeżeli nie powalasz wyglądem, musisz mieć inne cechy,
Sugerowanie, że pewnie jestem brzydki i/lub siarsko się ubieram?
inteligencja

Tobie, jak widać brakuje tego wszystkiego
Fakof
poczucie humoru

Jakość nie zauważyłem żeby większość chłopaków w klasie w liceum czy na studiach było wesołkami sypiącymi żartami z rękawa.
pasje którymi potrafisz podzielić się
Przecież mężczyźni mają na ogół inne zainteresowania niż kobiety
uczynność
check
sympatyczny sposób bycia
oschły czy opryskliwy raczej nie jestem.
Na koniec zostawiam właśnie wykształcenie

Wcześniej napisałaś:
Twoje rozważanie n/t ewentualnego wykształcenia, też nie mają większego sensu

No to się zdecyduj
stan posiadania

Chyba lepiej poznać drugą połówkę gdy jeszcze nie jest się majętnym bo wtedy się wie, że nie jest z tobą dla kasy.
dobrą pracę, stan posiadania...

http://www.wiocha.pl/1411779,Pobozne-zyczenie
Jeden z komentarzy do tej wstawki na wiosce:
właśnie tu chodzi również o to, że kobiety wymagają od mężczyzn tego wszystkiego i nieważne czy ktoś to ma czy nie bo nie o to chodzi w tym obrazku, bo przeważnie same nic nie mają i mieszkają z rodzicami,a od drugiej strony wymagają wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

O BOŻE JEDYNY! Ty nigdy nie znajdziesz dziewczyny człowieku! Zajmujesz się jakimiś abstrakcjami, jakimiś absurdami i bzdurami. Analizujesz sytuacje nie wiadomo po co i na co. Cokolwiek Ci ktoś napisze to od razu wyszukujesz w tym na siłę czegoś ANTY. Człowiek czytając Ciebie łapie się tylko za głowę. Sorki, ale z takim podejściem zapomnij o kobiecie póki nie wygrasz w lotka i jakaś nie poleci na grubą kasę.

Odnośnik do komentarza

"Poza tym jakie prawodobieństwo, że na pielgrzymce będzie młoda panna do wzięcia."- Od razu jesteś ANTY. Czemu zakładasz, że takowej nie będzie? Czemu nie spróbujesz? To tak jakby powiedzieć: "Mam zacząć zdrowy tryb życia? To sa tez wyrzeczenia. A jakie jest prawdopodobieństwo, że jutro nie wpadnę pod samochód?"

"Jako wolontariusz z puszką i identyfikatorem zaczepiał bym dziewczyny w miejscach publicznych pod preteksem zagadania o akcji pomocowej czy chodzi o to, że może zbierał bym z kimś i może była by to dziewczyna i mogła by się nawiązać relacja?"- Przecież wiadomo, że o to własnie chodzi, i Ty jeszcze dopytujesz?

"Ale dziewczyny to raczej na fitness chodzą." - Nie, nie tylko na fitness, na siłowniach też są i często korzystają z bieżni, orbitreka, itd. I tutaj ciekawostka... Ja właśnie na siłowni poznałem fajną dziewczynę. Było kilka spotkań, niestety nie wyszło nam z pewnych względów, życie, ale można? Można!

"No i weznę poznam... kogoś z drugiego końca Polski."- A gdyby przyszło Ci jednak kiedyś poznać i byście się zakochali, to co? Powiesz... sorry, ale mieszkasz za daleko? Dla miłości byś nie zmienił miejsca zamieszkania?

"Fakof"- Ładne podejście do kogoś kto pisze Ci prawdę.

"Jakość nie zauważyłem żeby większość chłopaków w klasie w liceum czy na studiach było wesołkami sypiącymi żartami z rękawa."- A co to ma za znaczenie? Ty to Ty, Oni to Oni.

Sorry, nie pisze tego aby Ci dokopać czy obrazić. Ale z takim dziecinnym podejściem (bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu) nie masz póki co żadnych szans. Nawet jeśli jakaś się Tobą z początku zainteresuje bo np. spodobasz się jej z wyglądu, to od takiego filozofa ciągle debatującego o abstrakcjach i bzdurach, co do wszystkiego jest ANTY szybko ucieknie.

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim to on kompletnie dziecinnie podchodzi do sprawy. Jeśli chce mieć jakąkolwiek szanse na dziewczynę to on musi wpierw i przede wszystkim do dziewczyny... dojrzeć. Ludzie mu dają mądre wskazówki, zwracają uwagę na jego błędy, a on od razu urażony trzepie o podłogę nóżkami i szuka na siłę urojonych i abstrakcyjnych wymówek. Coś mi się nie chce wierzyć, że on ma 27 lat. Ale jeśli jednak podał wiek faktyczny to tylko potwierdza regułę, że wiek to tylko liczba i ma się nijak do dojrzałości osobistej. Ja jestem tylko o rok starszy, a więc praktycznie w tym samym wieku, ale jak czytam co on pisze to mi włosy dęba stają.

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai i Ciarachy

Może on w ogóle nie odczuwa potrzeby bycia z kimś blisko.
Ja też mam 28 lat wiesz hans i mam wywalone na kobiety. Zamiast marnować czas na dupy wolę na to miejsce chociażby odpalić dobrą grę i sobie zamotać w coś fajowskiego. Lubię grać w strzelanki postrzelać np.w Gta albo w battlefielda, a także w FIFĘ jest to również gra, która wciąga polecam.

Ps... mam 28 lat i lubię dziecinne zabawy hahaha

Odnośnik do komentarza

~HansHans1
Zajmujesz się jakimiś abstrakcjami, jakimiś absurdami i bzdurami.
Analizuję rady.
Analizujesz sytuacje nie wiadomo po co i na co. Cokolwiek Ci ktoś napisze to od razu wyszukujesz w tym na siłę czegoś ANTY.
Twierdź, że rady, które analizuję to bzdury, dziw się, że je podważam.

Przedstawiłem swoje wątpliwości związane z poradami licząc, że dostanę jakieś argumenty zamiast widzę tylko hurrr durr wszystko negujesz durrr.

~HansHans1
"Poza tym jakie prawodobieństwo, że na pielgrzymce będzie młoda panna do wzięcia."- Od razu jesteś ANTY. Czemu zakładasz, że takowej nie będzie? Czemu nie spróbujesz? To tak jakby powiedzieć: "Mam zacząć zdrowy tryb życia? To sa tez wyrzeczenia. A jakie jest prawdopodobieństwo, że jutro nie wpadnę pod samochód?"

Nawet jeśli to dziewczyna z pielgrzymki byłaby ultrakatoliczką. Opcja dla kogoś kto szuka już żony.
~HansHans1

"No i weznę poznam... kogoś z drugiego końca Polski."- A gdyby przyszło Ci jednak kiedyś poznać i byście się zakochali, to co? Powiesz... sorry, ale mieszkasz za daleko? Dla miłości byś nie zmienił miejsca zamieszkania?
Wiara w miłość od pierwszego wejrzenia... I kto tu dziecinnie podchodzi do sprawy?

"Jakoś nie zauważyłem żeby większość chłopaków w klasie w liceum czy na studiach było wesołkami sypiącymi żartami z rękawa."- A co to ma za znaczenie? Ty to Ty, Oni to Oni.
Idąc tą retoryką : ,, A co to, że najwyraźniej brakuje mi poczucia humoru ma za znaczenie? Ja to ja, inni to inni.".

~HansHans1

"Ale dziewczyny to raczej na fitness chodzą." - Nie, nie tylko na fitness, na siłowniach też są i często korzystają z bieżni, orbitreka, itd. I tutaj ciekawostka... Ja właśnie na siłowni poznałem fajną dziewczynę. Było kilka spotkań, niestety nie wyszło nam z pewnych względów, życie, ale można? Można!

"Jako wolontariusz z puszką i identyfikatorem zaczepiał bym dziewczyny w miejscach publicznych pod preteksem zagadania o akcji pomocowej czy chodzi o to, że może zbierał bym z kimś i może była by to dziewczyna i mogła by się nawiązać relacja?"- Przecież wiadomo, że o to własnie chodzi, i Ty jeszcze dopytujesz?


Generalnie porady Yonki gdzie poznać dziewczynę można strescić jako: zagaduj do dziewczyn w różnych miejscach gdzie gromadzą się ludzie.
To, że trzeba się odzywać to tyle to i ja wcześniej przed zakładaniem tego wątku wiedziałem. Założyłem ten wątek licząc, że dostanę jakieś protipy how into zagadywanie do loszek ale się myliłem.
"Fakof"- Ładne podejście do kogoś kto pisze Ci prawdę.

>Wymieniła inteligencję wsród cech, których ci brakuje
>To prawda , jak mogłeś jej tak brzydko odpisać
Wiesz co? S3,14rdoloj

~HansHans1

Ludzie mu dają mądre wskazówki, zwracają uwagę na jego błędy, a on od razu urażony trzepie o podłogę nóżkami i szuka na siłę urojonych i abstrakcyjnych wymówek.
Dostaję biedaprotipy, przedstawiam swoje wątpliwości licząc na to, że zostaną przedstawione jakieś argumenty, które wątpliwości co do rozwiązania rozwieją, zamiast tego spotykam odpowiedzi hurrr durrr za bardzo wszystko analizujesz durr, hurr durr wszystko negujesz, durrr. Nie zanegowałem każdego wytkniętego błędu.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans1

"Wiara w miłość od pierwszego wejrzenia... I kto tu dziecinnie podchodzi do sprawy?"- Bardziej miałem na myśli spędzenie ze sobą już jakiegoś czasu na jakimś turnusie/wycieczce, itp. Nie miałem na myśli zobaczenia i zakochania się w kobiecie podczas spaceru ulicą. I Ty dobrze zresztą o tym wiesz, tylko Twój dziecinny umysł każe Ci napisać coś Anty.

Nie chcę już więcej komentować bo Tobie póki co z aktualnym podejściem nic nie pomoże. Jak to napisała już jedna osoba... straconyś.

Odnośnik do komentarza

Witam, może tutaj bedzie ktoś w stanie mi jakoś pomóc, otóż mam 28 lat i jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny, niewiem co mam zrobić, wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że strasznie mi siada to na psychike co w konsekwencji odbija mi sie na życiu, nic mi sie nie chce, mam cele ale nic nie robie żeby je osiągnąć bo ... nic mi sie nie chce, myśle nad swoim losem na niczym mi nie zależy kompletnie przez co prawie nic niemam, wszyscy dookoła albo juz sie ożenili albo kogoś mają a ja jak zwykle sam, szczerze to już mnie kurwica od tego trafia, nie sądziłem że aż tak może siadać na psychike ale jak widać z naturą nie da się wygrać, płakac mi sie od tego chce.

Odnośnik do komentarza
Gość zrujnowana24

jesteś facetem, więc rodzinę możesz założyć nawet i po czterdziestce. Ciekawe, co ja mam powiedzieć - niespełna 25-latka, czyli zbliżająca się nieubłaganie do końca terminu ważności. A przecież znalezienie dobrego kandydata na ojca to nie jest pstryknięcie palcem, wymaga lat poznawania się, dlatego nawet się nie łudzę, że jeszcze kiedyś założę rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Porządni faceci w podobnym wieku do Twojego to, albo są już zajęci albo już nie żyją. Niestety... ale najlepsze latka w twoim przypadku już minęły teraz możesz liczyć tylko na tych z odzysku. Chociaż tak po prawdzie to w dzisiejszych czasach niestety ciężko trafi na porządnego faceta ;/.. głównie to sami kurwiarze, pijaki, narkomani, legaty bez żadnych dochodów itd... itp hehe

Odnośnik do komentarza

Zrujnowana, przecież w tym wieku dopiero kończy się studia, nie tragizuj, dziś kobiety często rodzą pierwsze dziecko około 30-ki a i faceci nie spieszą się tak znowu do małżeństwa więc trochę tych niezaobrączkowanych chodzi po tym świecie :-)
A koniec terminu ważności to w Twoim wieku był chyba 100 lat temu.

Odnośnik do komentarza

~takkkk
Miłości nie znajdziesz ot tak za pstryknięciem palca, widać też ze jesteś niecierpliwy , a to zła cecha , przecież w miłości właśnie chodzi o cierpliwość.. trochę chaotycznie do tego podchodzisz

Dokładnie..."miłość cierpliwa jest" :)
Poza tym nie szukaj nigdy na sile,nigdy.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

A masz jakąś koleżankę od serca albo siostrę? Jeśli tak, to chyba taka osoba by Ci najlepiej udzieliła rady, może w Twoim zachowaniu jest coś nieodpowiedniego co kobiety odrzuca? No a może Ty po prostu masz kobiety w głębokim poważaniu tak ja ja. Bo np... wkurzają mnie dziewczyny strojące się na różowo, wszystkie wytapetowane lafiryndy obstające pod dyskotekami, te wszystkie , które nie potrafią znaleźć innego tematu do rozmowy niż kosmetyki, faceci , solarium i inne...zal... Faceci są dużo zabawniejsi , inteligentniejsi ( nie zawsze)z facetami można "konie kraść" a dziewczyny to takie delikatne głupie pipy. Ja mam może z 3 koleżanki, a tak to sami koledzy. Mój wybór i dzięki szatanowi słuszna decyzja :-)

Odnośnik do komentarza

~Mahomet
A masz jakąś koleżankę od serca albo siostrę? Jeśli tak, to chyba taka osoba by Ci najlepiej udzieliła rady, może w Twoim zachowaniu jest coś nieodpowiedniego co kobiety odrzuca?

No właśnie,trudno tak radzić nie znając osoby:)
A dziewczyny, to nie są wszystkie takie puste i głupie, zależy od środowiska.

Odnośnik do komentarza
Gość on...33333

Cześć, widzę, ze kilka osób się podpisuje pod tym. Ja też jeszcze w wieku 27 lat byłem przed moim pierwszym razem. To może założymy jakąś grupę 30letnich prawiczków? :) dopiero po 30 się ożeniłem i nie czuję, żebym coś stracił z tego powodu. Trzeba cierpliwie czekać na swoją jedyną. Myślę, że potrzebujesz też po prostu z kimś pogadać. pozdro

Odnośnik do komentarza
Gość zrujnowana24

~iranda
Zrujnowana, przecież w tym wieku dopiero kończy się studia, nie tragizuj, dziś kobiety często rodzą pierwsze dziecko około 30-ki a i faceci nie spieszą się tak znowu do małżeństwa więc trochę tych niezaobrączkowanych chodzi po tym świecie :-)
A koniec terminu ważności to w Twoim wieku był chyba 100 lat temu.
Dzięki za miłe słowa, ale... Znasz jakąś kobietę, która pierwsze dziecko miała ok. 30ki? Bo ja nie. Drugie, trzecie to i owszem...

Odnośnik do komentarza
Gość on....3333

Hej,
Ja w twoim wieku też byłem prawiczkiem jeszcze i widzę, ze trochę osob się pod tym też podpisało. Może powinniśmy założyć grupę 30letnich prawiczków:) Można by się wtedy bardziej dowartościować. Myślę, ze potrzebujesz po prostu jakiejś serdecznej osoby z którą mógłbyś pogadać, zwierzyć się na żywo. Ja swoją zonę znalazłem po 30 i warto było czekać:) Daj znać jak rozwój sytuacji u ciebie. pozdro Krzyiek

Odnośnik do komentarza

~zrujnowana24 oczywiście ze znam- wiele choćby tych popularnych kobiet jak aktorki piosenkarki ma 1 -wsze dziecko nawet około 40 ki chociaż moim zdaniem to jednak zbyt późno, a starsze siostry wielu moich koleżanek decydowały się na założenie rodziny po ukończeniu studiów i znalezieniu pracy- własnie około 30-tki.
Jesteśmy młode, nie daj sobie wmówić ze jest inaczej:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...