Skocz do zawartości
Forum

Zerwanie kontaktu ze znajomymi


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam pewien problem który nie wiem za bardzo sam jak rozwiązać i jak się zachować. Chodzi o to że w zeszły piątek kiedy spotkałem się ze znajomymi zaczęli oni (prawdopodobnie na żarty ) ze mnie śmiać i 'jeździć' po mnie. Do pewnego momentu do było jeszcze znośne ale w pewnym momencie już przestało mnie to bawić i w pewnym momencie jak już mnie to wkurzało to mówiłm żeby mi jeszcze bardziej dowalili bo po jakimś czasie im się pomysły wyczerpały... ale szybko ktoś znowu rzucił do mnie jakimś głupim ekstem i sie wszyscy śmiali i wyszedłem stamtąd trzaskając drzwiami. Dodam że my jesteśmy ze sobą blisko i takie akcje wcześniej mi nie przeszkadzały ale wtedy to było prawie przez cały czas i nie wytrzymałem... tym bardziej że pojawiały się komentarze typu 'ale pocisk'. dodam tez że robili to bez powodu. Od kiedy stamtąd wyszedłem nie odzywam się do nich i nie wiem czy powinienem wkroczyć na wojenną ścieżkę bo jak tak przeanalizuje to wszystko to zawsze najczęstszym obiektem kpin byłem ja. Co ja mam zrobić w tej sytuacji? Jesli bym im zaczął mówić ze mnie to wkurza to wątpię żeby to wzieli na poważnie... jak sie powinnienem zachowywyać w takich sytuacjach gdy jedna osoba powiem przy mnie coś głupiego na mój temat a reszta się śmieje... ;/ i czy wkraczanie na wojenna ściezke i zrywanie kontaktów to dobre rozwiązanie?

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ciężka sprawa. W sumie trudno mi ocenić czy dobrze zrobiłeś czy nie. Z tego co opisujesz to grupka ludzi którzy się zbierają, ale nie mają do siebie jakichś wyższych uczuć. A skoro tak, to pokazując im że Cie to ruszyło, możesz dać im pożywkę do kolejnych żartów.
Towarzystwo jest nieczułe, ale chyba lepiej byłoby to inaczej rozegrać.
Mógłbyś z nimi dalej się kontaktować ale tylko po to, żeby pokazać że właśnie Cie to nie rusza, a potem powoli wycofywać się z grupy.
A jak ktoś się zapyta dlaczego żeś wyszedł to możesz powiedzieć, że impreza tak się kwasiła że specjalnie sprowokowałeś ich do żartów na swój temat, aby był pretekst do opuszczenia jej.

Odnośnik do komentarza

POstaw się im, zrobisz to raz, drugi to za trzecim razem się zastanowią. A jak nie da im to do myślenia to znaczy że nie są Twoimi znajomymi. Rozumiem,żarty, docinki ale granicach zdrowego rozsądku... takie coś to nie przejaw sympatii tylko raczej poniżenia kogoś

Żyj tak, żeby twoim przyjacielom zrobiło się smutno gdy umrzesz

Odnośnik do komentarza

MacQ92 No to nie jesteś sam, obecnie przechodzę oczyszczanie pamięci ( nie pamiętam nic, nie poznaję nikogo ani niczego. Nie jestem....Imię....Nazwisko...... Dla moich byłych znajomych umarłem.... Swoją drogą zamiast szukać armii ludzi poszukaj jednego przyjaciela.

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam
Mógłbyś z nimi dalej się kontaktować ale tylko po to, żeby pokazać że właśnie Cie to nie rusza,

Zupełnie się nie zgadzam z tą niestety najpopularniejszą strategią "Broń Boże nie daj po sobie poznać, że cię coś ruszyło, nie daj nikomu satysfakcji". To jest głupie, to jest fałszywe, to jest odchodzenie od siebie, niewiarygodne w niczyich oczach i przeciwne mądrości, jaką jest asertywne komunikowanie swoich prawdziwych uczuć - a tylko tędy droga. Jak zabolało, pokazać, że zabolało - ale bez oczekiwań na coś z ich strony. I owszem, pożegnać to towarzystwo.

Odnośnik do komentarza

Najlepiej mają ci, którzy mają refleks i ostry języczek .Zazwyczaj w towarzystwie zniosą jeden, dwa żarty na swój temat jako pokazanie, że mam dystans do siebie i umiem sobie żartować ze swoich przywar, ale już np. przy trzecim cięta riposta "rozkładająca" dokuczającego informuje towarzystwo, że uwaga, moje  żarty mogą być bardziej bolesne. I jest święty spokój. Ogólnie jednak ludzie życzliwi sobie ( a raczej z takimi powinniśmy się spotykać aby ładować akumulatory po dniach nauki, czy pracy) nie czują potrzeby dokuczania komukolwiek ze swojej paczki. Jeśli tak jest to chyba trochę szkoda tracić na nich swojego czasu. Trzeba rozważyć, czy w grupie Ci rażniej iść np do klubu, bo jak będziesz sam, to będziesz się kisił w domu i w imię tego znosisz te docinki. czy jednak odłączyć się od nich, a z czasem będą inni znajomi, może ze zdrowszym sposobem porozumieweania się między sobą.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...