też tak sądzę... to też oznacza ile jestem wart dla tych osób. Pierwszy do mnie to dotarło kiedy prosząc jedną osobę (z moich pseudo znajomych) po kilka razy o spotkanie lub cokolwiek cały czas mi odmawiała głupimi wymówkami (że nie bo cośtam) pomyślałem 'Kurde, czego cały czas ja tylko wiecznie muszę kogoś po 4x prosić o to żeby gdzieś wyjść, spotkać się itd. z ich strony nigdy mnie nikt nigdzie nie wyciągał czy coś i dlaczego tylko mi ma na tym zależeć. Może dla tych ludzi nie jestem tym kim oni są dla mnie... Zachowam obojętność. Jeśli faktycznie kontakt się urwie mam to gdzieś... będę jedynie żałował zmarnowanego czasu na chęć pogłębienia tych relacji. Dla mnie rzeczą jest oczywistą - kogoś gdzieś ja wyciągam - potem on/ona mnie... głupio sam bym się czuł gdyby całe życie mnie tylko ktoś gdzieś wydzierał... no chyba że z tą osobą nie lubię spędzać czasu...