Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Zachowaj zdrowie przez cały rok!"


Rekomendowane odpowiedzi

Moim magicznym środkiem jest Aloes. Jego wyciśnięty sok pomieszany z rivanolem pomaga mi podczas stanów zapalnych. Dodawany do maseczek działa oczyszczająco, nawilżająco oraz pomaga w walce z trądzikiem. Ostatnio odkryłam także, że pomaga podczas przeziębienia, rozcięłam liść na pół i natarłam nim plecy oraz klatkę piersiową, po dwóch dniach nie było śladu po katarze. Tak więc aloes mam zawsze pod ręką, dla mnie to cudowna roślina którą warto mieć w każdym domu.

Odnośnik do komentarza

Moimi magicznymi sposobami na dobre zdrowie są: ruch, miłość, ciepło rodzinne, wiara, pozytywne nastawienie, pielęgnowanie postawy wdzięczności, kasza jaglana - naturalny antybiotyk, kasza gryczana - zawiera krzem - działający antynowotworowo, kasza i mąka orkiszowa, sok z kwiatów bzu czarnego, herbatka z macierzanki i fiołka trójbarwnego, vilcacora, probiotyki, warzywa i owoce z własnego ogródka, aronia, czarna porzeczka, własnoręcznie kiszona kapusta i ogórki. Moc natury....

Odnośnik do komentarza

Moimi magicznymi sposobami na dobre zdrowie są: ruch, miłość, ciepło rodzinne, wiara, pozytywne nastawienie, pielęgnowanie postawy wdzięczności, kasza jaglana - naturalny antybiotyk, kasza gryczana - zawiera krzem - działający antynowotworowo, kasza i mąka orkiszowa, sok z kwiatów bzu czarnego, herbatka z macierzanki i fiołka trójbarwnego, vilcacora, probiotyki, warzywa i owoce z własnego ogródka, aronia, czarna porzeczka, własnoręcznie kiszona kapusta i ogórki. Moc natury....

Odnośnik do komentarza

Moje magiczne sposoby dbania o własną odporność i pomagające żyć w zdrowiu nie są chyba niczym nadzwyczajnym.
Wydaje mi się, że wiele osób ma świadomość tego, iż najlepsze efekty osiąga się dzięki, tak zwanemu, zdrowemu stylowi życia.
U mnie wygląda to tak:
Przez cały rok staram się jeść jak największą ilość świeżych warzyw i owoców, ale też wiele przebywać na świeżym powietrzu.
Od października, do marca, jednak zmieniam trochę mój jadłospis.
Używam wówczas dużo czosnku i cebuli.Dodaję ich do wszystkich potraw, tam gdzie tylko jest to możliwe.
Ponadto, kilka razy w tygodniu, kiedy mogę sobie na to pozwolić, staram się zjeść kromkę chleba z ząbkiem surowego czosnku.
Wszystkie zupy, sałatki i mięso doprawiam mieszankami suszonych ziół wyhodowanych we własnym ogrodzie.
Używam też, szczególnie do napojów, codzienną odrobinkę mielonego imbiru, który rozgrzewa mnie znakomicie.
Oczywiście malinowy sok własnej produkcji/szczególnie w mroźne dni/, to też już standard. To samo dotyczy syropu z czubków sosen.
Bardzo ważna dla mnie jest witamina C, którą czerpię nie tylko z cytrusów, lecz także, a może przede wszystkim, z kiszonej kapusty i kiszonych ogórków.
Nie muszę już chyba dodawać, że pyszności te również są mojej, domowej roboty.
W zamrażarce, zaś przechowuję sporą porcję, wyhodowanych przez siebie latem, brokułów, kalafiorów, papryki, zielonej pietruszki i innych jarzyn.
Lubię je i wiem, że są bardzo zdrowe.
Zimą przyrządzam je na wiele sposobów.
Myślę, że możliwość własnoręcznego hodowania i przetwarzania tych wszystkich produktów jest ich dodatkową zaletą.
Nie stosuję sztucznych nawozów, ani oprysków.Wszystko to jest ekologiczne i pozbawione jakichkolwiek śladów chemii.
Mrożonki i przetwory, zaś robię w sposób zapewniający pozostanie w nich jak największej ilości witamin.
Teraz muszę przyznać się do niechęci zimowego ruchu na świeżym powietrzu.
Mam jednak i na to swój sposób.
Po prostu sprawiłam sobie pieska.
Nie trzeba chyba dodawać, że to rozwiązuje wszystkie problemy związane z brakiem entuzjazmu do wychodzenia z domu, bez względu na pogodę.
Myślę, że właśnie dzięki tym wszystkim, bardzo prostym zabiegom, zupełnie się nie przeziębiam.
Już nie pamiętam, kiedy miałam katar, nie mówiąc o grypie, czy anginie.

Odnośnik do komentarza
Gość magiczny środek

Mój magiczny środek to czosnek prawie do wszystkiego ( wyjątek stanowi śniadanie przed pracą i śniadanie w pracy), wychodzenie z domu po zjedzeniu śniadanka, spanie w sypialni w temperaturze nie wyższej niż 18 C, codziennie 1 grapefruit, sporo cebuli, jadanie produktów jak najmniej przetworzonych. Ubieram się na cebulkę, do pracy staram się chodzić pieszo( 20 min), z powrotem różnie bywa. W weekend nie wyleguję się w łóżku, wstaję najpóźniej o 6.00 i robię sobie spacer w ciągu dnia. Mam przygotowany syrop z mniszka i ze stokrotki, gdyby coś mnie zaczęło nagle "brać". Tabletki są dla mnie do ostatniej chwili nietykalne, chyba, ze nie mam wyjścia. Chemia to chemia. Namiętnie oglądam też program "Wiem co jem", który dał mi dużo cennych wskazówek przy wybieraniu zdrowych produktów.

Odnośnik do komentarza

Każda choroba zaczyna się w głowie; mówił to i profesor Religa i starożytni mędrcy. Ja już to sprawdziłam na sobie aż nad to. Choruję przewlekle- paskudna autoagresja z "dodatkami"-i nie raz przekonałam się, że gdy mam spokojną głowę, dobry nastrój to i wyniki są lepsze. I moja doktor przyznaje mi rację. Choroba podstawowa spowodowała kolejne- należało się spodziewać, ale zawsze to przykre. Wśród tych dodatkowych pojawiła się depresja, a gdy już i dusza choruje... Trzeba szukać pomocy. Trzeba nauczyć się dbać o zdrowie psychiczne, bo gdy to "siądzie" to i fizycznie poleci wszystko. I otaczać się pogodnymi, energicznymi, mądrymi ludźmi. Ja za radą cioci ( naprawdę bardzo inteligentnej i mądrej życiowo) wszystkie trudności i głupich ludzi staram się "zaje.... uśmiechem". Uwierzcie to działa!

Odnośnik do komentarza

Mój magiczny środek pomagający zachować zdrowie to przede wszystkim w okresie jesieni i zimy herbata z imbirem, cytryna i miodem - wspaniale rozgrzewa. Poza tym jem malutką ilość pyłku kwiatowego- ma wspaniałe właściwości antybakteryjne. No i oczywiści staram się przebywać dużo na świeżym powietrzu , dobrze się wysypiać i często uśmiechać !

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!
Ja podczas niesprzyjajacej aury - szczególnie jesienią, ale również w czasie przeziębień w ciągu całego roku, robię z całą Rodzinką sok warzywno-owocowy :) ( fajna zabawa dla dzieci, pomagaja we wszystkim - a później też chętniej piją - jak miały w tym swoj udział). To prawdziwa bomba witaminowa i naprawdę stawia na nogi! Przepis nie jest mój własny - zaporzyczyłam go od podróżniczki Beaty Pawlikowskiej!!!! Podaję recepturę! Naprawdę warto spróbować! Do sokowirówki wrzucić:
1).jabłko ( umyć - nie obierać ze skórki, pokroić)
2).gruszka (umyć - nie obierać ze skórki, pokroić)
3).pomarańcz (umyć, obrać, pokroić)
4). kiwi (umyć, obrać, pokroić)
5).grejpfrut (umyć, obrać, pokroić)
6). burak czerwony (umyć, obrać, pokroić)
7).mały seler - albo 1/2 (umyć, obrać, pokroić)
8).marchewka (umyć, obrać, pokroić)
9). pietruszka (umyć, obrać, pokroić)
10). pomidor (umyć, obrać, pokroić)
Sok składa się z 5 owoców i 5 warzyw, osobiście daję np. połowę pietruszki, kawałeczek selera - ze wzgledu na dzieci, ponieważ te warzywa mają bardzo intensywny zapach! często daję więcej jabłek i marchewki!!! Pozdrawiam i zyczę smacznego!

Odnośnik do komentarza

Moim sposobem na zachowanie zdrowia to warzywa, które spożywane przez cały rok dostarczają niezbędnych składników do zdrowego odżywiania naszego organizmu - więc jedzmy warzywa i owoce zwłaszcza w zimie. Ważne jest uprawianie jakiegokolwiek sportu. nawet kilkanaście minut systematycznego biegu czy jakiegoś spaceru powoduje że dostarczamy do płuc świeżego powietrza. I trzecia rzecz to zdrowy seks, który wprawia nas w dobry nastrój.

Odnośnik do komentarza

Zimowy okres lubi zaskakiwać nas nieprzyjemnie przynosząc nam w podarku różnorodne choroby. Kaszel, katar, ból gardła, ospałość...i cała reszta nieprzyjemności. Mój sposób na zabezpieczenie się przed infekcjami jest bardzo prosty i tradycyjny. Szklanka herbaty z plasterkiem pomarańczy i nutą imbiru i goździka. Po wypiciu domowej mikstury czuję jakby zalążek choroby "uciekał" z przerażeniem z mojego organizmu. Wiem, jest to prymitywne myślenie, ale takie pozytywne obrazy działają kojąco na moją osobę.

Odnośnik do komentarza

Magiczny środek na zdrowie
kłączem imbiru się zowie
Od wieków ceniony jest wszędzie
W Europie i Azji kontynencie

Gdy gardło boli i łamią kości
wykorzystuję jego właściwości
Do herbaty dodam odrobinę
i wnet z przeziębienia się wywinę
Bo imbir cudownie rozgrzewa
i szybko gorączkę rozgrzewa

A kiedy męczą mnie mdłości
pan Imbir w całej swej wspaniałości
zmniejszy je drastycznie
(podczas podróży działa fantastycznie)

Niestrawność po obiedzie?
Imbirem przypraw go przecie!
Potrawy smak wydobędzie
a ty się wzdęcia pozbędziesz

A kiedy babcie bolą stawy
poleć jej bez obawy
imbiru suszony korzeń
na bóle na pewno pomoże!

Imbir to lek wprost z natury
więc wykaż trochę brawury
i odstaw leki apteczne
z imbirem nie są konieczne!

Odnośnik do komentarza

Magiczny to głowa; to cała magia życia, myślenia i rozwoju. To co w głowie przekłada się na całe życie, wszystkie jego dziedziny; i uczuciowe i materialne i duchowe i fizyczne. Jak mawiał prof. Religa i starożytni "każda choroba zaczyna się w głowie". Im więcej stresu, wrażliwości, czarnych, głupich, uciążliwych, myśli tym większa podatność na choroby. Im wredniejszy, złośliwszy, pamiętliwy człowiek tym pewniejsze, że zapadnie na jakąś chorobę. Pewne cechy charakteru, będące wynikiem takiego a nie innego myślenia, predystynują ludzi do takich a takich chorób. Wiem już z doświadczenia, że im spokojniejsza głowa tym lepsze zdrowie.
Sama mam chorobę przewlekłą i dochodzą do niej kolejne. Widzę, że im jestem radośniejsza, pogodniejsza tym lepsze mam wyniki. Raz w życiu miałam białkomocz - zero; nierealne, bo występuje cały czas i to w wartościach nawet 29 g/dobe! Ale to zero to było wtedy, gdy się zakochałam i to był magiczny czas. Krótko cieszyłam się tym białkiem, około miesiąca, ale fakt, że tak było potwierdza w jakiej euforii byłam, jaka byłam szczęśliwa, jak na to reagował mój mózg, a przez to i organizm. Chorobę podstawową przypłaciłam głęboką depresją i to wtedy białkomocz miał wartości 21g, 29g (od 30 się umiera). Trzeba zadba o głowę w każdej chorobie, począwszy od niewielkiej niedyspozycji. Moja ciocia, naprawdę kulturalne i inteligentna osoba, ma powiedzenie na każdą trudność; trzeba ją "zaje... uśmiechem". To działa! Spróbujcie.
A z przyziemnych magii to zawsze zdrowiu służy imbir-ciut na czczo, czosnek, cebula, kasza jaglana. Im skromniej tym zdrowiej. Nie ma czego zazdrościć bogatym, bo źle jedzą, mają stres (zarabianie, ochrona siebie i tego co mają itp.). Zdrowy człowiek to szczęśliwy człowiek; a szczęście jest dostępne dla każdego.

monthly_2014_01/konkurs-zachowaj-zdrowie-przez-caly-rok_1462.jpg

Odnośnik do komentarza

Mój magiczny środek, aby życ w zdrowiu to miód, czosnek i cytryna.
Przez okres jesienno zimowy robię domową miksturę z wyciśniętego czosnku, łyżki miodu i kilku cytryn, dolewam tyle samo wody co soku z cytryny. Codziennie rano, bądź wieczorem piję jedną taką łyżeczkę.
Czasem złapię jakiegoś wiruska, ale bardzo szybko udaje mi się go pozbyc z organizmu. Polecam małym i dużym!!

Odnośnik do komentarza

"magiczny środek" pomagający żyć w zdrowiu, który mnie służy, to na pierwszym miejscu MIÓD, do słodzenia herbaty używam właśnie miodu (nie wolno dodawać do gorącej wody, herbaty. Drugie miejsce u mnie zajmuje CZOSNEK, dodaję do różnych potraw, sosów do sałateki nawet na chlebek ze smalcem plasterki czosnku dodaję, a potem jem natkę pietruszki żebyby nie pachnieć czosnkiem. Trzecie miejsce, to CYTRYNA, ale nie dodaję jej do herbaty, piję woę z sokiem z cytryny posłodzoną miodem - zwłaszcza na czczo.Te trzy moje magiczne produkty łączę w jedną miksturę i od jesieni zażywam czasem dodaję jeszcze kawałeczek korzenia imbiru. Jest to mój złoty środek.

Odnośnik do komentarza

Bardzo lubię pływac i dlatego regularnie korzystam z basenów, jacuzzi czy sauny. Bez ochrony probiotyków nie wyobrażam sobie bezpieczeństwa na tych obiektach. Poza tym jestem bardzo wrażliwa i pewnie często łapałabym jakieś grzybice narządów rodnych. Moim wielkim sprzymierzeńcem jest żel ProVag. To dzięki niemu nie mam problemów przez cały rok.

Odnośnik do komentarza

Takim moim "magicznym środkiem" są spacery. Z racji tego, że jestem młodą mamą, razem z moim dzieckiem codziennie po obiedzie wyruszamy na spacer. Na przykładzie swoim i mojego synka wiem, że nic tak nie wzmacnia odporności jak codzienna dawka świeżego powietrza. A po powrocie do domu herbatka z sokiem z malin domowej roboty.

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka O

Magiczny środek aby żyć w zdrowiu...,otóż spacery z moim półrocznym synkiem Leonem oraz joga ćwiczona wspólnie z nim to Nasz środek na zdrowie.wieczorem muzyka relaksacyjna do snu i życie pełne radości gwarantowane! ;)
Samo macierzyństwo to ogromna radość a uśmiech Leona-bezcenne;)

Odnośnik do komentarza
Gość patusia336

Moim magicznym środkiem to codzienne spacery i duża porcja owoców i warzyw. A gdy już coś mnie złapie to na gardło płukanie rumiankiem, a na gorączkę zimne okłady. A w takie chłodne dni jak dzisiaj kawa z dodatkiem imbiru na rozgrzewkę :) patusia336@wp.pl

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...