Skocz do zawartości
Forum

Jak pozbierać się po kolejnym rozczarowaniu?


Gość jakwesnie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jakwesnie

Witam, pisze tutaj bo juz nie potrafie sobie sama z tym problemem poradzic..
Mam 21 lat i nigdy nie bylam w zwiazku a teraz to juz chyba sie boje w nim byc po jestem po 3 rozczarowaniach, ktore za kazdym razem przechodze rownie zle. Nie wiem juz co ze mna jest nie tak, czy jestem zbyt emocjonalna i wszystko za bardzo przyjmuje do siebie czy poprostu na mojej drodze spotykam samych facetow ktorzy sie mna pobawia i zostawia jak zepsuta zabawke. A kiedy juz nie chce byc z nikim wtedy pojawiaja sie nie wiem skad faceci, ktorym na mnie zalezy jednak ja nie umiem odwzajemnic ich uczuc bo poprostu nic do nich nie mam po za kolezenstwem. Dlaczego tak sie dzieje, ze jak juz mi zaczyna zalezec to nagle im przestaje i czemu wtedy to ja znowu jestem pokrzywdzona i zostaje sama z ogromnym bolem ktore mi funduja nie zwazajac na moje uczucia, bo poprostu tak musi byc. Guzik prawda ja tez chce byc szczesliwa i jak dlugo jeszcze mam czekac na kogos kto tez odwzajemni moje uczucia? A moze mam sie pchac w zwiazek mimo ze nic do tego kogos nie czuje? To jest chore ale naprawde nie mam komu o tym powiedziec wiec wole tutaj to z siebie juz wyrzucic bo poprostu sama juz tego nie wytrzymuje. Mam dosc! Wysiadam psychicznie bo ilez mozna ponosic kleske i porazke w milosci o ile wgl.istnieje cos takiego jak milosc. Prosze jesli ktos tez tak ma i wie jak sobie z tym poradzic to niech napisze bo ja sama juz nie daje rady. To jest za duzo jak na mnie...

Odnośnik do komentarza

Ależ skąd, absolutnie się nie pchaj w związek z kimś, do kogo nic nie czujesz! Wtedy to dopiero będziesz nieszczęśliwa, a wraz z Tobą ktoś jeszcze.
No niestety to jest problem, że człowiek nawiązując znajomość z kimś, nieraz się taką osobą bawią, chcą mieć rozrywkę nie dbając o to, że komuś mogą robić tym nadzieję, ranić go. Gdyby ludzie liczyli się z uczuciami innych, to nie dochodziło by do sytuacji, jakie opisujesz, i nie było by osób, które tak jak Ty potem muszą się z tym zmagać, aby się jakoś pozbierać.
Jeśli czujesz, że sama nie dasz sobie z tym rady, to porozmawiaj o tym z kimś bliskim, komu ufasz. Powinno Ci się zrobić lżej. Możesz też skorzystać z pomocy psychologa.

Odnośnik do komentarza

Jestes pelna obaw i przez to wciaz niezdecydowana...
Jakiemus sie spodobasz, on wprost Ci o tym mowi, ty sie boisz angazowac, jakis czas to trwa az nadchodzi moment kiedy ty sie decydujesz, lecz on juz o tobie nie mysli..
Moj wniosek, milosc to uczucie ktore trzeba pielegnowac, nieodwzajemniana predzej czy pozniej wygasa...
Nie boj sie zwiazku, jak kogos dobrze poznasz i bedziesz pewna co do jego intencji, nie uuciekaj...
Jak przyspieszyc proces poznawania potencjalnego partnera?
Ja zauwazysz, ze jakis sie toba interesuje, a i tobie bedzie sie wydawal atrakcyjny, zanim dasz mu jakies nadzieje poprostu zbliz sie do jego znajomych, i przeprowadz kilka rozmow na jego temat, tylko w taki sposob, zeby nie dac im bezposrednio do zrozumienia, jakie masz wobec niego zamiary, poniewaz znajomi czesto potrafia byc zawistni i specjalnie moga na jego niekorzysc o nim mowic...
Drugi sposob jest taki :
Obserwuj jego reakcje na rozne sytuacje go spotykajace, duzo da ci do myslenia to na temat jego psychiki, czy umie sobie radzic, czy tez nie, czy bedziesz miala w nim wsparcie..
Sama wiesz jaki typ faceta ci sie podoba i jakie masz wymagania wobec potencjalnego wybranka, wiec bedziesz na pewno zauwazala jego walory i tez wady ktore beda do zaakceptowania, badz tez nie, co zawazy o twoich dalszych krokach...
W zwiazek nie wolno sie nikomu wtracac, poniewaz to nie tylko NIEUCZCIWE....
Z takiego partnera ktorego bys odebrala innej bys na dluzsza mete nie miala pozytku, poniewaz bylyby nastepstwem takiego czynu same zyciowe komplikacje.
Zycze Ci szczescia w milosci, bo zapewniam, ze takienuczucie istnieje....
Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

Dziekuje wam bardzo za te slowa ale niestety nie mam zadnej zaufanej osoby przy mnie a jedynie przez internet mam kontakt z moja kolezanka ale nie chce jej ciagle smucic o tym samym. Juz mialam nadzieje, ze to mi minelo i sie pozbieralam ale wtedy nadchodza takie dni kiedy znowu te glupie mysli powracaja i zaczynam wspominac i zadawac znowu te glupie pytania na ktore sama sobie tez nie odpowiem.
-Pietuch- czytajac Twoja wypowiedz musze przyznac, ze masz 100% racji jestem pelna obaw i boje sie angazowac a potem dzieje sie tak jak napisalas, jednak ja nie wiem jak mam sie zmusic zeby kogos poznac blizej bo poczatkowo wgl.nie mam na to ochoty a kiedy on sie znudzi to wtedy ja zaczynam cos do niego czuc. To jest ten syndrom chyba z lapaniem krolika...
Czasami mam juz sama siebie dosc za te zachowanie, chcialabym je zmienic ale nie potrafie nie wiem jak?

Odnośnik do komentarza

Wiesz, moim zdaniem to od tego wlasnie sie ma przyjaciol, aby sie im zwierzac, wiec nie sadze zeby twoja przyjaciolka sie do ciebie zrazila jak bedziesz jej pisala o swoich problemach, skoro jest zaufana, to jak poczuje ze jej sie narzucasz, badz tez w kolko piszesz o tym samym nurtujacym cie problemie, to wprost ci napisze ze jej to nieodpowiada, a wtedy zmienia sie temat rozmowy na zupelnie inny...
Ciekawia mnie te nurtujace pytania na ktore sama sobie nie potrafisz odpowiedziec...
Moim zdaniem nie chcesz jeszcze wchodzic w blizsze relacje z druga osoba bo boisz sie odpowiedzialnosci, oraz ograniczen jakie niesie ze soba wiazanie sie z kims... (zmiana dotychczasowego zycia, obowiazek liczenia sie ze zdaniem drugiej osoby, wspolne podejmowanie decyzji, itp.).
Wiedz jedno - zwiazek z kims kogo sie kocha ze wzajemnoscia to czysta przyjemnosc i radosc z kazdego dnia...

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

pietuch
Wiesz, moim zdaniem to od tego wlasnie sie ma przyjaciol, aby sie im zwierzac, wiec nie sadze zeby twoja przyjaciolka sie do ciebie zrazila jak bedziesz jej pisala o swoich problemach, skoro jest zaufana, to jak poczuje ze jej sie narzucasz, badz tez w kolko piszesz o tym samym nurtujacym cie problemie, to wprost ci napisze ze jej to nieodpowiada, a wtedy zmienia sie temat rozmowy na zupelnie inny...
Ciekawia mnie te nurtujace pytania na ktore sama sobie nie potrafisz odpowiedziec...
Moim zdaniem nie chcesz jeszcze wchodzic w blizsze relacje z druga osoba bo boisz sie odpowiedzialnosci, oraz ograniczen jakie niesie ze soba wiazanie sie z kims... (zmiana dotychczasowego zycia, obowiazek liczenia sie ze zdaniem drugiej osoby, wspolne podejmowanie decyzji, itp.).
Wiedz jedno - zwiazek z kims kogo sie kocha ze wzajemnoscia to czysta przyjemnosc i radosc z kazdego dnia...


Tak tylko ona tez teraz ma sporo problemow bo szuka pracy i przeprowazila sie. A ja nigdy jakos specjalnie nie lubialam sie nikomu narzucac, ale moze jeszcze z nia pogadam bo juz mam dosyc tego wszystkiego. A z tymi ograniczeniami to nie jest tak zupelnie bo z jednej str.tez bym juz chciala miec ta druga polowke z ktora moglabym o wszystkim pogadac, sie wyzalic, spedzic czas i podejmowac trudne decyzje, i znalazlam takiego czlowieka, jednak on znowu sie mna zabawil i znalazl sobie inna po czym wlasnie teraz nie potrafie sie pozbierac bo ta relacja z nim byla zupelnie inna niz z pozostalymi. Taka swobodna:)

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

Dziekuje Ci za mile slowa ale jakos juz w to nie potrafie uwierzyc, bo ciagle kiedy juz zaczynalam w to wierzyc i sie do kogos przekonalam- dopuscilam go tak blisko i otwarlam sie dla niego to wtedy dostalam najwiekszy cios wiec powoli trace nadzieje a z reguly jestem pesymistka wiec dopiero trudno mi w to wierzyc choc bardzo sie staralam:) Jednak mimo to dziekuje:)

Odnośnik do komentarza

żeby pozbierać się po kolejnym rozczarowaniu chyba najlepszym lekiem jest czas, czas i jeszcze raz czas...
znam doskonale stan, o którym mówisz, dokładnie w tym samym momencie zdałam sobie z tego sprawę, jestem sama od dwóch lat po ostatnim wielkim rozczarowaniu.
na tamtą chwilę pomogło mi trochę zapomnieć forum, ale nie wolno się zamykać, następnie praca, choć też długo szukałam i wtedy jak się wszystko posypało straciłam tez pracę. najważniejsze żeby się z tym nie zamknąć, możesz rozmawiać o tym z ludźmi ale wtedy gdy już będziesz gotowa, przyzwyczajać się do tego aż zaakceptujesz że to nie był ten facet, że żyje się dalej, najlepiej się czymś zająć, czymkolwiek pracą, wychodząc ze znajomymi, siłownią czy czymś innym co sprawiało Ci radość i pozwalało odciągnąć się od tego.ni pocieszysz się kolejnym przyjacielem, bo złamiesz mu serce. musisz poczekać aż będziesz gotowa, a raczej żaden "związek na chwilę" w tym nie pomoże

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

bulba- Masz racje ale tak szkoda mi tej znajomosci bo to nie byla taka krotkotrwala znajomosc. Teraz wiem ze to byl jedyny czlowiek ktorego pokochalam nie patrzac na wyglad ale na to co ma w srodku i tak strasznie zaluje ze nic z tego nie wyszlo, choc za chwile dociera do mnie co mi zrobil i za to nie moge zrozumiec czemu to zrobil. Wiem, ze zycie leci dalej i nie wolno sie zamykac na ludzi ale narazie dalam sobie z wszystkim spokoj. Tak naprawde to uratowala mnie praca, ktora mnie zmuszala codzien wstac z tego lozka do ludzi i tak nie popadlam w depresje juz i nie zalamalam sie calkowicie.... Jestem tylko ciekawa czy jeszcze nadazy sie okazja ze bedziemy mogli na spokojnie porozmawiac..?

Odnośnik do komentarza

szczerze? nie licz na to. moja rada jest taka, rób wszystko aby zapomnieć o tym człowieku, wykasuj zdjęcia, numery, usuń go ze znajomych, itd. rób tyle aby jak najmniej o nim wiedzieć. bo im większy masz dostęp do wiadomości o nim, tym gorzej dla Ciebie, tym dłużej będziesz zapominać i cały czas żyć nadzieją że on wróci.
wiesz ja łudziłam się przez długi czas i doczekałam się tylko tego, że on sie zaręczył i za rok bierze ślub.wiec lepiej wiedziec jak najmniej,
musisz mu pokazać że jesteś silna i świetnie sobie radzisz bez niego, płakanie w poduszkę nic nie pomoże, no i Broń Boże nie pisz do niego, nie dzwoń!
faceci sa trochę jak myśliwi, jak widzą że Cię już mają przestaje im zależeć ot tak.
doskonale Cię rozumiem, bo miałam tak samo, też myślałam że to ten jedyny.
a z drugiej strony wierzę w to, że jeżeli ma nadejść kiedyś ta prawdziwa miłość, to warto czekac i kilka lat

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

Szczerze to juz na szczescie nie mam zadnego kontaktu z nim i nawet go nie szukam, nawet nie jestem ciekawa co tam u niego. Jedyne co to teraz musze wymazac z pamieci te chwile z nim spedzone i nic wiecej. Wiem, ze musze o nim zapomniec jednak to tak latwo nie przyjdzie niestety ale bede sie starac bo wiem ze on nie byl widocznie mnie wart skoro mi takie cos zrobil.. Swoja droga to chcialabym zeby jednak kiedys widzial mnie szczesliwa i zauwazyl co stracil.
A myslalam ze on nie jest do tego zdolny skoro mi mowil ze on zadnego swojego zwiazku sam nie zakonczyl tylko zawsze to one go konczyly a tu jednak tak szybko sie przejechalam i to na osobie ktorej tak bardzo ufalam..
Chyba juz zostane sama;(

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

Jedyne co mnie tak naprawde jeszcze zastanawia bo padlo tu na forum kilka juz razy ze faceci to mysliwi, wiec jak to jest, mamy cale zycie udawac niedostepne i nie pokazywac im ze juz nam zalezy? Przeciez nie da sie tak cale zycie z nimi grac...?

Odnośnik do komentarza
Gość bartekkk2

ja tez byłem w 2 związkach i byłem pomocny , uczynny , pracowity itp bylem do dyspozyjci swoje partnerki , zawsze jak cos cchiała to miała ... troche bylem wykorzystywany ,, w sumie bylem z 1 4 lata z 2 2 lata ... i jest mi ciezko ze 2 raz rozstalem sie ,, ze kolejny raz mi sie nie udało ... inni nie maja niczego widuja sie raz na tydzien , zyja skromnie i jakos zyja z soba , i nie narzekają .... czasem mysle co zemna nie tak ze tak mi zycie sie nie układa ...

Odnośnik do komentarza

A myslalam ze on nie jest do tego zdolny skoro mi mowil ze on zadnego swojego zwiazku sam nie zakonczyl tylko zawsze to one go konczyly a tu jednak tak szybko sie przejechalam i to na osobie ktorej tak bardzo ufalam..

haha, standard, zawsze mówią jacy to są biedni, albo że kobiety ich zdradzały, robi Ci się żal i nagle dostajesz kopa od osoby nad która się politowałaś. jeszcze powiedz, że to nie Ty zaczęłaś, że na początku nawet Ci się nie podobał, że był taki niepewny siebie, zazdrosny, niedowartościowany a zacznę się zastanawiać czy nie mówimy o tym samym facecie?
myśliwi... no tak w sumie to trochę puste, uganiać się zawsze za czymś co jest niedostępne, a jak już się to ma to po co się starać, to staje sie nudne.
chociaż nie ma co generalizować, na pewno jest część wrażliwych facetów, którzy nie chcą takich gierek, ale to jest w ich podświadomości i trochę ich to fascynuje, pociąga.

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

Bulba- chyba raczej nie o tym samym chociaz masz racje na poczatku wcale mi sie nie podobal bo uwazalam go za kumpla i na sama mysl ze moglo by byc cos wiecej miedzy nami jakos mi to nie pasowalo ale z czasem zaczelam patrzec na jego charakter, ktory przyslonil mi tylko wyglad zewnetrzny i kiedy juz zaakceptowalam jego wady i sie do niego przekonalam on zrobil to. On to raczej typ faceta, ktory ma wlasne zdanie i wie czego chce. Twardo stapa po ziemi i to sa cechy ktore szukam w facetach. Raczej mi sie nie uzalal nad soba tylko kiedys mi to powiedzial ze to one go zostawialy i tylko tyle wiem bo reszty nie pytalam iz mam taka zasade nie pytac o byle:) A teraz jeszcze ida swieta i czas kiedy pewnie beda mnie nachodzic te glupie mysli... Bardzo bym chciala moc wykasowac go z pamieci tak jak z komputera wiadomosci..

Odnośnik do komentarza

to przyjdzie z czasem, zależy jak/i czy wcześniej reagowałaś na takie sytuacje, czy długo trwało zapominanie czy nie. niby najlepszym sposobem jest się wyleczyć tym samym, czym się zatruło, niektórzy mówią że trzeba spotykać się z innymi, a nóż może znowu się zakochasz... ale to wcale nie musi stać się szybko, najważniejszym czynnikiem jest czas i żebyś nie została z tym sama, nie myślała tylko o tym, nie budziła się z jego imieniem na ustach i łzami w oczach, to wszystko kiedyś się wypali, ale na to znowu trzeba czasu...nie możesz się dobijać bo wpędzisz się w jakąś depresję, znajdź sobie jakieś zajęcie, coś co będzie sprawiało Ci przyjemność, musisz sobie powiedzieć że co cię nie zabije, to cię wzmocni i że on nie może zniszczyć ci chęci do życia, żyj dalej.

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

no kazde takie zapominanie trwalo dosyc dlugo i obawiam sie ze tym razem bedzie tak samo;/ Niestety ale czesto nie udaje mi sie nie myslec o nim... czasami mi go tak strasznie brakuje ze mam ochote walczyc o niego i napisac ale za chwile przychodzi rozsadek i nie robie tego bo wiem ze itak by mnie nie wybral...

Odnośnik do komentarza

nie jestes sama z takim problemem. ja mam podobnie. mnie wszyscy moi faceci zdradzali przez co nie potrafie zaufac. ale ostatnio poznalam faceta i stwierdzilam ze jest zupelnie inny niz reszta, moze nawet sie zakochalam. swietnie sie czuje w jego towarzystwie. chcialabym z nim byc ale on stwierdzil ze chce zebym byla jego kumpela i ze nie chce stalego zwiazku ze nie teraz. najgorsze jest to ze do tego czasu dawal mi do zrozumienia ze mu sie podobam, ze sie mna interesuje itd. a teraz wielkie bum i czar prysl. a mi szkoda ze znow nie potrafie sprawic zeby sie facet we mnie zakochal i chcial powaznego zwiazku.

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

julia29- to masz podobnie, jednak wydae mi sie ze moze on teraz trwa w takiej sytuacji bo mu jest najwygodniej a moze kiedy znajdziesz sobie kogos innego co z pewnoscia sie stanie wtedy jemu sie oczy otworza to jest metoda stara jak swiat i bardzo znana niestety;/ W moim przypadku to wydaje mi sie ze on nie chcial nawet byc ze mna skoro tylko sie mna zabawil... Tylko mi jest chyba szkoda tej naszej znajomosci bo on potrafil ja zerwac tak z dnia na dzien. Pewnie nawet teraz kiedy jest z tamta choc przez chwile o mnie nie pomyslal..A ja jak glupie dziecko ponownie mu zaufalam myslac ze on jest inny i nie zrobi mi tego co zrobili tamci. A teraz mam pelno kandydatow ktorzy by ze mna chcieli byc a ja nie potrafie do zadnego sie zblizyc bo od tak sie nie przestawie i to mnie wkurza najbardziej...

Odnośnik do komentarza

wiem co czujesz bo przed tym facetem co teraz pisalam, mialam (jesli mozna tak o tym powiedziec) innego ktory mnie potraktowal tak samo jak tamten ciebie. poznalismy sie, zaczeli spotykac, mowil mi takie rzeczy o ktorych mi sie nie snilo, w koncu sprawa doszla do sedna. wtedy on powiedzial ze milo bylo, fajna jestem ale on chce tylko zebym kupowala od niego kosmetyki (bo byl przedstawicielem firmy kosmetycznej). wtedy mnie naprawde scielo. faceci naprawde potrafia byc perfidni. moge ci tylko powiedziec ze zapomniec to najlepsze rozwiazanie. wiem naprawde ze to latwo sie mowi ale jest do wykonania. musisz tylko w to uwierzyc! ja plakalam przez miesiac i rozpaczalam ze to moja wina. ale to oni sa do d..y.

Odnośnik do komentarza

co do twoich kandydatow to nie wkurzaj sie ze nie potrafisz sie do zadnego z nich zblizyc bo to nie twoja wina. jesli ktorys z nich jest ciebie wart to bedzie czekal na ciebie az sie przelamiesz. grunt to sie nie zalamywac! bedzie dobrze mowie ci. sama tez bym chciala zeby i u mnie w koncu bylo dobrze i tak czekam bo nic inego nie moge zrobic. bezczynnosc jest najgorsza ale coz czasem tak jest i nic na to nie poradzisz.

Odnośnik do komentarza
Gość jakwesnie

No tak faceci potrafia byc perfidni tylko szkoda ze ja na samych takich trafiam co potrafia mna sie tylko zabawic i nic wiecej;/ I juz chyba zadnemu nie zaufam skoro tylko to potrafia robic...Te pytanie czemu mi to zrobil chyba do konca zycia mi pozostanie w glowie jednak wiem ze juz nigdy nie poznam na nie odpowiedzi. Juz raczej nigdy nie bede miala z nikim takiej wiezi jak z nim jednak widocznie tak musi byc ze ciagle dostaje od losu kopa po ktorym jest mi sie cholernie ciezko podniesc..Dobrze ze to nie moja wina bo juz sie balam ze ze mna jest cos nie tak ze odpycha teraz wszystkich facetow..

Odnośnik do komentarza

julia29
poznalismy sie, zaczeli spotykac, mowil mi takie rzeczy o ktorych mi sie nie snilo, w koncu sprawa doszla do sedna. wtedy on powiedzial ze milo bylo, fajna jestem ale on chce tylko zebym kupowala od niego kosmetyki (bo byl przedstawicielem firmy kosmetycznej). wtedy mnie naprawde scielo.

O rety... Nic dziwnego, że Cię ścięło. :(((

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...