Skocz do zawartości
Forum

Próby ograniczenia przez narzeczonego


Gość Ograniczona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ograniczona

Dzień Dobry! Mam dosyć popularny problem. Od dwóch lat chodzę z Tobiaszem.Poznaliśmy się na studiach, więc łącznie znamy się już pięć lat. Miesiąc temu mi się oświadczył, przyjęłam. Od momentu oświadczyn, Tobiasz strasznie się zmienił. Próbuje mną manipulować oraz mnie ograniczać. Często również "rzuca" chamskie żarty typu - "jesteś kobietą, na stare lata będziesz tylko stać przy garach", albo " jak weźmiemy ślub to zamieszkasz w kuchni, przywiążę Cię do kaloryfera i pozwolę wybrać kolor łańcucha". Również bardzo często powtarza do swoich kolegów, że kobiety to niższa kategoria, więc zaproponowałam mu aby zmienił orientację i był ze swoim wyidealizowanym chłopakiem. Obraził się i zaczął powtarzać, że wszystko mówi w formie żartu oraz, że nie mam brać tego wszystkiego na poważnie. Pracuję w biurze, zajmuję się rachunkowością. Do pracy wychodzę rano i wracał późnego południa. Skoro iż mam kontakt z klientami muszę wyglądać bardzo estetycznie oraz schludnie. Lubię nosić spódniczki/sukienki oraz szpilki. Jednak ostatnio mój narzeczony stwierdził, że taki strój galowy jest przeznaczony do kobiet lekkich obyczajów. Zaproponował mi abym nosiła czarne spodnie oraz balerinki. Jestem kobietą, która jest obdarzona dosyć szerokimi biodrami i wąską talią. Gdy wychodzę na zakupy czy w jakieś inne miejsce publiczne (oprócz mojego biurowca) to zakładam spodnie- rurki. Lubię nosić spodnie z podwyższonym stanem, jednak Tobiasz zabrania mi ich zakładać, twierdząc, że eksponuję tym swój tyłek i podniecam napaleńców. Nakazał mi również nosić bluzki, które zakrywają i zniekształcają figurę. Wiem, że moja figura jest pożądana przez niektóre kobiety, jestem zgrabna to dlaczego miałabym jej nie pokazywać? Nie chodzę ubrana skąpo, a przynajmniej nie wydaje mi się, że bluzka, która nie zakrywa tyłka jest haniebna. Mniejsza o to. Jestem ciekawa co myślicie o zachowaniu mojego partnera. Czy wasi mężowie/chłopcy również zachowywali się w podobny sposób?

Odnośnik do komentarza

Przemysl sobie wszystko jeszcze raz, pamiętaj nikt Ci nie może mówić co masz ubierać, nosisz to w czym się czujesz dobrze. Każdy chce dobrze wygladac. Ja przerobiłam ograniczanie w ten sposób, ze stracilam kolezanke, odizolowanie od rodziny, bliskich, noszenie telefonu nawet do ubikacji i jak najszybciej odbieranie, nie lubial sukienek wiec ok, nosiłam bardzo rzadko i jak już to tylko dla niego, zero swobody. Koszmar. Jeszcze dochodze do siebie, bo niedawno się rozstaliśmy. Ale dzięki temu staje się silna kobietą, która ma swoje zdanie. Chociaż mam jeszcze chwile słabości, nie dokonca umiem się pozbierać ale mysle ze czas mi pomoze :) Poczytaj mój wpis na profilu przez co przeszłam. Mysle, ze może porozmawiaj z nim jak Ci bardzo zależy, niech zmieni swoje zżarty bo nie sa mile, bo później może być jeszcze gorzej. Ja wiem jedno, nigdy nie dam się już zadnemu facetowi. Teraz ja będę mieć swoje zdanie. Zero upokorzen, bo trochę ich zniosłam.

Odnośnik do komentarza

Postaw wyraźną granicę tego, co sobie życzysz, a czego nie. Powiedz, żeby nie żartował tak przy Tobie i że ma nie dyktować, jak masz się ubierać. Mężczyzna może kobiecie doradzić, w czym by jej się bardziej podobała, co jest ładniejsze, ale nie może ubezwłasnowolniać zabranianiem założenia jakiejś części garderoby lub nakazaniem tego.

Odnośnik do komentarza

Musisz postawić granicę, bo jeśli teraz w porę nie zareagujesz, to on popłynie dalej w swoich fantazjach, które z czasem będzie chciał zrealizować i faktycznie zmanipuluje Cie tak, że będziesz siedziała w domu i będziesz nieszczęśliwa. Takie teksty nie są śmieszne sa po prostu płytkie i niestety ale nie świadczą korzystnie o Twoim chłopaku. Wg mnie jest z nim coś nie tak i jeśli teraz nie zacznie pracować nad sobą za parę lat ubzdura sobie że go zdradzasz i będzie miał syndrom otella. Przyjęłaś oświadczyny i traktuje Cię jak własność i niestety trochę przedmiotowo. Musisz mu powiedziec, że nie chcesz aby tak było wyznacz granicę i powiedz, że jesli nie będzie Cię szanował, nie bęzie sensu aby razem być, że zaręczyny i slub to nie kupienie niewolnicy.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość Ograniczona

Mimo tego iż mi dyktuje jak mam chodzić, ja tego nie ubieram. Zakładam tę część garderoby, która mi się podoba oraz w której dobrze się czuję. Dużo razy próbowałam mu przemówić do rozsądku, że to co powiada o kobietach jest po prostu żałosne. Ostatnio po każdym takim żarcie w jego obecności, zaczęłam się podśmiewać - och, ktoś tutaj chyba chce zmienić orientację. Różne tego typu odzywki. Wiem, że przez to moje zachowanie upadłam nisko i go "ranię", ale jest to po prostu moja "część obrony". Czytając wasze odpowiedzi stwierdziłam, że muszę koniecznie z nim na ten temat pogadać, jeżeli nic nie poskutkuje, to z wielkim bólem serca odejdę od niego, może wtedy zrozumie, że źle postępował.
-Odpowiedź do "Brawurka".
Jego rodzice tworzyli związek idealny. Poznali się w podobnym wieku jak my oraz żyli ze sobą aż do śmieci ojca. Jego matka nigdy nie narzekała na swojego męża. Miała wolną rękę, niczego jej nie zabraniał. Mama Tobiasz to "strojnica", lubi wyglądać bardzo elegancko oraz schludnie. Czasami chodzę z nią nawet na zakupy, by mi czegoś doradziła, gdy muszę np. wybrać sukienkę na ślub kogoś z rodziny czy jakieś imprezy firmowe. Więc wątpię, że mój narzeczony odziedziczył to po swoim ojcu.

Odnośnik do komentarza

Uważam, że jeśli Twój narzeczony nie zmieni swojego zachowania w stosunku do Ciebie, to powinnaś go zostawić. Wiele rzeczy wychodzi na wierzch po ślubie, a tu na szczęście wcześniej. Skoro już teraz próbuje Ciebie ograniczać oraz poniża, to co będzie potem?

Odnośnik do komentarza
Gość Ograniczona

Dzisiaj wieczorem wraz z narzeczonym idziemy do kina. Ubiorę się po swojemu, czyli schludnie, ale elegancko (Broń Boże, wyzywająco). Jestem ciekawa jaką on będzie mieć reakcję na mój stój. Jeżeli zacznie mnie krytykować to mu wszystko "wygarnę". Jestem kobietą, a nie marionetką, więc mam prawo robić co chcę, dzięki wam to zrozumiałam. Dziękuję. :)

Odnośnik do komentarza

To mi wygląda na zespół Otella jak pisała przedmówczyni,po ślubie nie będzie miał zahamowań,
on się nie zmieni,tacy ludzie się nie zmieniają,
nie widzę przyszłości dla takiego związku,myślę ,że nawet ciężko Ci będzie się od niego uwolnić, jak byś chciała,oczywiście,
a powiedz mu kiedy ,że jeśli dalej będzie Cię ograniczał ,odchodzisz ,jak on wtedy zareaguje?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Ograniczona

Wczoraj jak poszliśmy do kina, ubrałam się po swojemu. Mój narzeczony nie miał nic przeciwko mojemu strojowi. Aż mnie to zdziwiło. Później mi się przypomniało, że on korzystał kilka godzin wcześniej z mojego laptopa, a ja nie usuwam historii i być może natknął się na mój post.

Odnośnik do komentarza

Historii nie musisz usuwać, wystarczy zaznaczyć, że historia ma nie być tworzona. Jednak sam fakt, że przegląda historię Twojej aktywności internetowej oznacza, że Ci nie ufa!
Według mnie Twój facet jest chorobliwie zazdrosny o Ciebie i najchętniej zamknąłby Cię w klatce.
Porozmawiaj z nim o tym. On powinien coś z tym zrobić bo później będzie gorzej.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...