Skocz do zawartości
Forum

Uzależnienie od jedzenia siostry


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Moja siostra, 25 lat, w ciągu około połowy roku przytyła. Nie jest już taka szczuplutka jak kiedyś, ma oponkę na brzuchu, jej twarz się zaokrągliła, do tego ma szerszy tyłek i uda grubsze nawet od mamy. Do tego potrafi ciągle ględzić o jedzeniu - na to ma ochotę, to by zjadła, to jej nie pasuje. Dochodzi do tego częste jedzenie. Śniadanie, po śniadaniu jakieś kanapeczki, przed obiadem również, obiad i kolacja. Ostatnie najgorsze. Wieczorami około 19/20 przychodzi do niej chłopak i zawsze razem coś jedzą - zamówią pizzę, pojadą na kebab, do KFC, zrobią zapiekanki itp. Głównie śmieci. I właśnie sumując to wszystko zastanawia mnie, czy może nie uzależnia/uzależniła się od jedzenia? Z mamą często zwracamy jej uwagę na to, że przytyła. Wtedy krzyczy, drze się, szczególnie na mnie. Kiedy mama prosi by się zważyła, ona mówi, że waga źle waży i nie będzie tego robić (wymówka). Kiedy mama chciała, by obie zmierzyły się w udzie i porównały obwody - odmówiła. Tak więc nie da się z nią nawet o tym pogadać, bo reaguje na to agresywnie. Co z tym zrobić? Jej żarcie zaczęło się w sumie odkąd jest ze swoim chłopakiem. Wcześniej tak nie było. Zastanawia mnie, czy jest świadoma tego, że przytyła (nawet ciocia, z którą się nie widziały pół roku, powiedziała, że jest grubsza). A jeśli jest, czemu nadal tak je? Bo je więcej niż tata. :P
Porozmawiać się z nią normalnie nie da. Bo krzyczy, nie daje dojść do słowa. Mama ciągle jej mówi, że przytyła, że ciągle mówi o żarciu, a ona tylko zaczyna się awanturować.

Odnośnik do komentarza
Gość ttttttttt

nie każdy preferuje bycie "szczuplutkim". może jej tak pasuje, a wy się czepiacie bez końca? o zdenerwowanie nie trudno w takim wypadku. z tego co piszesz waga twojej siostry to temat nr 1 u was, opona, grube udo itd. też miałabym dosyć takiego gadania. i co z tego, że matka jest szczuplejsza, ludzie.

Odnośnik do komentarza
Gość ttttttttt

:\ może skupcie się trochę bardziej na sobie. owszem fast foody jedzone regularnie nie są najzdrowsze, ale najwyraźniej sposób w jaki próbujecie dotrzeć do siostry nie skutkuje. tak jej mówisz, że będzie grubą świnią?

Odnośnik do komentarza

Cherry94
Czepiamy się, owszem, bo to nie jest zdrowe. Szczególnie wieczorny fast food. Do tego, jak to się mówi... łatwo przytyć, ale trudno zrzucić. Jeśli się nie opanuje, to będzie coraz gorzej. W takim tempie to za parę lat będzie z niej gruba świnia, że tak powiem.

Ja tam nie widzę, żebyście się czepiały. Widać przecież po Twoim opisie, że to nie jest jej naturalna budowa ciała. No bo pisałaś, że kiedyś była szczupła. I chyba to było u niej zupełnie zdrowe i naturalne, bo wygląda na to, że taką budowę ciała odziedziczyła po mamie. Poza tym, już w tak młodym wieku ma oponkę? To faktycznie nie jest dobry znak. Zwłaszcza, że nie ma tu mowy o żadnych dodatkowych czynnikach, jak na przykład wcześniejsza ciąża.
I jak się teraz nic z tym nie zrobi, to w przyszłości będzie z tym tylko gorzej.
Zmiany zaszły nagle, i w stosunkowo krótkim czasie, więc to raczej nie może byc normalne. Zbiegło się też w czasie ze zmianą sposobu jej odzywiania. Zgadzam się z Tobą, że to żarcie z KFC, zapiekanki, itd. to są zwykłe smieci, niestety. Nic wartościowego w tym nie ma, tylko szkodzi, i zwiększa stopniowo apetyt. Zdecydowanie powinna przestawić się na zdrową dietę. Zresztą według mnie nigdy nie warto zapychac się takimi rzeczami, nawet, jeśli nie ma się żadnych wałków, podwójnych podbródków, itd. Zdrowe jedzenie każdemu dobrze robi. Znam szczupłych zdrowych, uprawiających sport ludzi, którzy takiego jedzenia nie wzieli by do ust. Właśnie, a jak u niej z aktywnością fizyczną?

Podejrzewam, że może być trudno jej o tym rozmawiac, bo to jej chłopak ma zły wpływ na jej tryb życia. Pewnie nie jest łatwo jej przyznać, że tak ważna dla niej osoba robi coś nie tak. Dlatego wydaje mi się, że trzeba sporo delikatności przy poruszaniu tego tematu. Wytłumaczcie jej, że dla jej własnego dobra powinna coś z tym odżywianiem zrobic. Spokojnie, cierpliwie jej to wszystko wytłumaczcie. Oczywiście, bez żadnego naśmiewania się z niej, nic z tych rzeczy. I przede wszystkim, dajcie jej odczuć, że się o nią martwicie. Najważniejsze, żeby wiedziała, że się o nią troszczycie. Aha, i starajcie się przy tym nie mówić o jej chłopaku źle, bo może ją to dodatkowo zaboleć.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Cherry poobserwuj swoją siostrę - zwróć uwagę na to, czy zmieniło się coś jeszcze oprócz jej wagi. Jak wygląda jej nastrój, jak reaguje w sytuacji stresu lub konfliktu, czy prowadzi taki sam tryb życia jak wcześniej.
Nadmierny apetyt może być wynikiem zarówno problemów natury psychicznej jak i fizjologicznej - czy siostra skarżyła się na swoje zdrowie?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

~ttttttttt
:tak jej mówisz, że będzie grubą świnią?

Nie mówię, nie próbuję. Miałabym awanturę na kilka dni za coś takiego. Ale nawet gdybym chciała jej powiedzieć coś dosadnego, to po co mam ją od razu obrażać? Mama często zwraca jej uwagę na to, że dużo mówi o jedzeniu; o to, że obżera się wieczorami i to nie jest zdrowe; że kiedyś jadła inaczej, że nawet ludzie, którzy nie widzieli jej jakiś czas mówią, że wygląda grubiej. Ale jeśli wkracza się na te tematy, lub wgl wypowiada się nie po jej myśli, to zaraz podnosi głos, nie daje dojść do słowa. Po prostu nie da się z nią normalnie o tym porozmawiać.

Pani Katarzyno, z konfliktami u niej było i jest ciężko - podnoszenie głosu, krzyczenie, trzaskanie drzwiami. Tryb jej życia zmienił się rok temu, czyli odkąd ma chłopaka. Wcześniej dużo chodziła na imprezy, teraz dużo czasu spędza z nim w domu. Wieczorami na pewno je też ze względu na niego, bo przychodzi do niej często głodny po pracy. Tylko zamiast odmówić jedzenia lub wybrać coś lekkiego, je razem z nim te wszystkie paskudztwa. Ona umie gotować. Tylko jeśli coś robi mu do jedzenia, to są to zapiekanki z chleba, makaronowe z ciężkimi sosami.

Chcielibyśmy by siostra przestała tak jeść. To się odbije na jej zdrowiu. I lepiej zareagować jakoś teraz, niż gdy będzie jeszcze grubsza.

Odnośnik do komentarza

Ja zawsze byłam łakomczuchem kochającym słodcze, od dziecka byłam szczuplutka pozniej z wiekiem przytyłam jak weszlam w okres dojrzewania i nigdy nie myslalam co jem itd , ale kiedy tak jadłam normalnie i byłam szczesliwa, moja mama powiedziała o jedno zdanie za duzo, mianowicie coś że " i co znowu jesz, za mały masz jeszcze tyłek! " po tych słowach nie było juz tak samo, mianowicie wpadłam w anoreksje... bo ja siebie akceptowałam ale skoro przeszkadzałam innym wzielam sie za siebie... I moze Twoja siostra lubi taki styl zycia i nie przeszkadza jej to jak wyglada, jezeli jest szczesliwa a nie jest otyła ani nie ma nadwagi , przeciez nic strasznego sie nie stało...

Odnośnik do komentarza

Nie jest otyła, jeszcze. Ale jeśli tak dalej pójdzie, to będzie. Chorobom lepiej zapobiegać niż leczyć. To właśnie chcielibyśmy osiągnąć.
I nie trzeba liczyć kalorie... tylko wybrać zdrowsze opcje i zrezygnować z jedzenia śmieci. Ćwiczyć też. Siostra miała kiedyś chęci biegać ze swoim chłopakiem, bo on czasem to robi. Ale teraz nasunęła się kolejna wymówka - potrzebne jest specjalne obuwie...

Da się ją w ogóle przekonać do tego, że niewłaściwie je, a zmiany są już widoczne? Czy może musi dojść do tego, że się utuczy i dopiero wtedy zrozumie? ;/

Odnośnik do komentarza

Cherry94
Nie jest otyła, jeszcze. Ale jeśli tak dalej pójdzie, to będzie. Chorobom lepiej zapobiegać niż leczyć. To właśnie chcielibyśmy osiągnąć.

Zgadzam się. Jeśli pojawia się jakaś niedobra tendencja, to po czekać, aż sytuacja zrobi się pieć razy gorsza?

Cherry94
I nie trzeba liczyć kalorie... tylko wybrać zdrowsze opcje i zrezygnować z jedzenia śmieci.

No właśnie. Każdemu to by dobrze zrobiło, gdyby zamiast ładowac w siebie śmieci, zaczął normalnie, zdrowo jeść. Może namówcie ją na wizytę u dietetyka? Mojej koleżance to bardzo pomogło.

Cherry94
Ćwiczyć też. Siostra miała kiedyś chęci biegać ze swoim chłopakiem, bo on czasem to robi. Ale teraz nasunęła się kolejna wymówka - potrzebne jest specjalne obuwie...

Co? Specjalne obuwie? Znam kogoś, kto biega regularnie w maratonach. raz był 14 w całej Polsce, w następnym roku 13:). I on zdecydowanie nie zgadza się z tym, że potrzebne są do tego jakieś wypasione buty. A już tym bardziej dla amatora. Ja na przykład biegam w zwykłych adidasach za parę złotych. Ale trzeba zacząć od zmiany nawyków żywieniowych, bo bez tego bieganie niewiele pomoże...

Cherry94
Da się ją w ogóle przekonać do tego, że niewłaściwie je, a zmiany są już widoczne? Czy może musi dojść do tego, że się utuczy i dopiero wtedy zrozumie? ;/

Wydaje mi się, że pomóc może tylko taka spokojna, życzliwa, a jednocześnie szczera rozmowa, o ktorej mówiłam wcześniej. Ale jak nie zechce, to trudno... Jej wybór, w końcu jest dorosła.

Odnośnik do komentarza

Z tymi butami, jest coś na rzeczy, sam wiem bo od kilku dni truchtam, jedyne sportowe obuwie które posiadam to goodyear adidasa, i kompletnie się nie nadają, puchną stopy i bolą pięty od asfaltu. W miarę wytrzymałe buty można nabyć za 150 zł, z siatką na grubszej piankowej podeszwie,które wytrzymają nadwagę osoby trenującej. Dokładając jeszcze stówę można nabyć buty, które posłużą również do aktywnego stylu życia codziennego, tą drogą poszedłem i czekam na kuriera, mam nadzieje, że po biegach nie będzie trzeba ich wykręcać. Również uważam, że wsparcie osoby która biegła by obok było by super, jak i również docinki ograniczyć do minimum. Każdy różnie do tego podchodzi, niektórzy wolą mp3 w uszach i własną walką ze słabością, inni wymagają by ich trzymać przy tym za ręce, nie zapominając o pochwałach za każdy najmniejszy krok.

Odnośnik do komentarza

Nawiązując do obuwia, Franca nie gniewaj się, mam na myśli osobę z nadwagą, jeśli jesteś bardzo szczupła to może jakoś przejdzie, jednak amator i nadwaga to boleść. Nawiązując do tych maratonów, to jest wytrenowanie tzw obicie, coś jak w przypadku walki w gdzie nie okopany przeciętniak, padł by po otrzymaniu ciosu, chociażby na wewnętrzną część uda, Tak sama jest z stopami.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof.W
Z tymi butami, jest coś na rzeczy, sam wiem bo od kilku dni truchtam, jedyne sportowe obuwie które posiadam to goodyear adidasa, i kompletnie się nie nadają, puchną stopy i bolą pięty od asfaltu. W miarę wytrzymałe buty można nabyć za 150 zł, z siatką na grubszej piankowej podeszwie,które wytrzymają nadwagę osoby trenującej. Dokładając jeszcze stówę można nabyć buty, które posłużą również do aktywnego stylu życia codziennego, tą drogą poszedłem i czekam na kuriera, mam nadzieje, że po biegach nie będzie trzeba ich wykręcać.

O kurczę... No to nie wiedziałam, że mogą być takie problemy z butami, i że tyle to może kosztować...

Krzysztof.W
Również uważam, że wsparcie osoby która biegła by obok było by super, jak i również docinki ograniczyć do minimum.

Nie no, docinki są bez sensu, wiadomo... Jak coś zdziałać, to na spokojnie, bes takiego nabijania się.

Krzysztof.W
Każdy różnie do tego podchodzi, niektórzy wolą mp3 w uszach i własną walką ze słabością, inni wymagają by ich trzymać przy tym za ręce, nie zapominając o pochwałach za każdy najmniejszy krok.

Czyli niektorym jest potrzebne tego rodzaju wsparcie przy tym? Hmmm... Może...

PS. O co miałabym się gniewać? Przecież nic się nie stało.

Odnośnik do komentarza

Widzisz ty Jesteś krótko pamiętliwa, a ze mnie taki gość co wszystko zbiera w sobie. Kto by pomyślał, że bieganie może być różne. Powiem, że sam bym uważał to w kategoriach jak bym nie zaczął, że może rąbek przeszkadzać baletnicy. Kiedyś tego nie było, ale też kiedyś byłem dużo mniejszym facetem. A zdecydowanie lepsze są biegi, gdy kontroluje się tętno i skupia na miarowym oddechu, niż na podłożu po którym się biegnie, najlepszy to szuter i później to auł.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof.W
Powiem, że sam bym uważał to w kategoriach jak bym nie zaczął, że może rąbek przeszkadzać baletnicy. Kiedyś tego nie było, ale też kiedyś byłem dużo mniejszym facetem.

W sumie, ten mój znajomy od maratonów jest szczupły, więc może jemu łatwiej dobrać odpowiednie buty..

Krzysztof.W
.A zdecydowanie lepsze są biegi, gdy kontroluje się tętno i skupia na miarowym oddechu, niż na podłożu po którym się biegnie, najlepszy to szuter i później to auł.

No, fakt, lepiej kontrolować oddech i tętno. A w ogóle to fajny jest taki zegarek, który zakłada się na rękę, i mierzy między innymi tętno i czas biegania.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...