Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem mówić prawdy


Rekomendowane odpowiedzi

Błagam pomużcie,jestem z dziewczyną od 5miesięcy.Oszukałem Ją nie mówiąc prawdy że,mam problemy finansowe.Nie umie mówić prawdy.Mamy się rozstać,a ja nie umie żyć bez Niej i Jej synka.Myśle o śmierci swojej.Może ktoś poradzi mi co powinienem zrobić w tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

piszesz ze nie umiesz mówić prawdy trzeba się tego nauczyć, bo między innymi związek polega na szczerości ! :) .
a co mozesz zrobić daj jej trochę czasu i zawalcz o nią, proś, błagaj na kolanach jeśli Jej na Tobie bedzie zależeć to wróci . Teraz to jest swieża sprawa, jest bardzo zdenerwowana i dlatego chce zakonczyc wasz związek .
życze powodzenia

Odnośnik do komentarza

Już postawiła na mnie krzyżyk.Czuje się jak szmata,niewiem co mam zrobić.Jak mam Ją błagać o wszystko? Zrobiłbym wszystko aby znowu czuć się potrzebnym,kochanym.Nawet powoli Swojego synka nastawia przeciw mnie.NIEPOTRAFIE żyć bez Nich!!!!! Są wszystkim w mym życiu.Nawet przestała się oddzywać do mnie.

Odnośnik do komentarza

Jak Ją przekonać aby dała mi szanse.Było wspaniale Nam.A ja p******* tchórz nie,miłem odwagi na powiedzenie Jej całej prawdy.KOCHAM JĄ !!! Sam nie poradze sobie.Mieliśmy plany co do Naszej przyszłości a ja,to wszystko zepsułem.Oddałbym wszystko aby wróciło między Nami tak jak było.JESTEM FRAJEREM!!!!

Odnośnik do komentarza

Jeszcze mieszkamy Razem.Próbuje wszystkiego,nic nie przynosi rezultatu.Jak Ją mam przekonać że zmienie się?Powiedziedziała że to definitywny koniec z Nami.Wynajmujemy mieszkanie i 11.06.2013 jest dniem kiedy Nasze drogi rozejdą się definitywnie.Odechciało mi się żyć!!!

Odnośnik do komentarza

I nic nie daje rozmowa ani prośba. Jestem S**********!!!!! Jedyne rozwiązanie moje to skończyć z sobą.Straciłem moje dwa największe SKARBY.Nie mam już dla kogo żyć. Zepsułem wszystko.PRZEPRASZAM jeśli kogoś obraziłem uraziłem pisząc tu o swoich problemach.Jestem sam sobie winny zaistniałej sytuacji.PRZEPRASZAM że takie ścierwo jak ja żyje na tym świecie.

Odnośnik do komentarza

boby
PRZEPRASZAM że takie ścierwo jak ja żyje na tym świecie.

Co Ty opowiadasz?! Jakie znowu ścierwo? Tutaj na forum nieraz wypowiadają się ludzie bardzo krzywdzeni przez swoich najbliższych. Chodzi o znacznie gorsze rzeczy niż to, co Ty zrobiłeś. I jakoś Ci krzywdzący ludzie przeważnie nie mają z tego tytułu jakiś wielkich wyrzutów. A już na pewno nie takie, jak Ty! Jeśli jest więc sens, aby oni żyli, to co dopiero Ty? Nie przesadzaj. Źle zrobiłeś, że skłamałeś, ale po pierwsze, przyznałeś się. Po drugie, Żałujesz za to. Po trzecie, tak jak już wspominałam, są gorsze rzeczy.

Proszę więc, nie mów tak o sobie. Nie wiem, czy ona Ci wybaczy, czy nie. Myslę, że lepiej będzie, jak nie będziesz teraz naciskał na nią. Daj jej trochę wytchnienia. Nie poruszaj na razie tego tematu.

A jeśli nic nie poskutkuje? Według mnie to będzie oznaczało, że tak naprawdę jej nigdy nie zależało na Tobie. Może być tak, że jest rozczarowana nie tym, że skłamałeś, a tym, że okazało się, że masz problemy finansowe. Niestety, ale taka interesowność też się zdarza. :(

Aha, i nie przepraszaj za to, że założyłeś wątek, bo przecież do tego między innymi służy to forum.

Odnośnik do komentarza

Cierpliwości, piszesz że ona wyprowadza się dopiero 11 czerwca. To masz jeszcze miesiąc na to by jej udowodnić, że się zmieniłeś. Nie poddawaj się, pokaż że zalezy Ci na niej, że jesteś zdeterminowany i nie poddasz się tak łatwo. To powinno dać jej do myślenia i pokazać że naprawdę Ci zależy. Nie wiem co zrobiłeś źle,więc ciężko mi pisać o tym co możesz zrobić aby to naprawić. Piszesz, że nie umiesz mówić prawdy,że ją okłamałeś. W tym przypadku ciężko będzie Ci to naprawić w szybki sposób bo tu chodzi o zaufanie. A jego szybko nie naprawisz. Ale pomału, małymi kroczkami powinieneś to naprawić. Ona powinna wiedzieć że ma w Tobie oparcie, że może Ci ufać i jej nie zawiedziesz.

Odnośnik do komentarza

[quote="boby"]Nie dam rady żyć bez Moich Aniołków!! Jestem skończonym idjotą,wszystkie plany legły w grózach przezemnie i moje tchórzostwo.Moja śmierć jest najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji.Nie mam dla kogo żyć.wszystko S***********!!![/qu
ote

BOby dla kogo Twoja śmierć byłaby najlepszym rozwiązaniem? Kochasz swoje aniołki i chcesz ich ukarać?Chcesz żeby kobieta którą kochasz cierpiala do końca życia? A pomyślałeś o dziecku? Jak taka trauma zniszczy Mu życie.?
Jesteś dorośłym facetem, może narozrabiałeś sporo ale życie przynosi czasem zaskakujące rozwiązania,i to jest następny powód żeby żyć.

Odnośnik do komentarza

Nikomu krzywdy nie zrobie odbierając sobie życie.Cudów NIEMA!!! Klamka zapadła.Już mi zakomunikowała że szybciej się rozstaniemy.Nawet telefonu już nie odbiera odemnie.Jestem kompletnie złamany tym wszystkim.Sam jestem nikomu nie potrzebnym śmieciem!!!! Pokazywałem już Jej niejednokrotnie jak bardzo mi na Nich zależy.Jestem skonczonym idjotą i popaprańcem!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Nie chce mi się żyć!!!!! Nawet nie mam już ochoty i sił do życia.Dziś się jest jutro nie ma.Moje życie straciło sens.Sznurek naszykowany już od 2 dni,nosze go przy sobie,mam nadzieje że nikt mi nie przeszkodzi w odebraniu sobie życia.Jestem niepotrzebnym i bezużytecznym śmieciem!!!!! Nikt płakać za mną nie bendzie.

Odnośnik do komentarza
Gość coś Ty

Co Ty wypisujesz chłopie, weż się człowieku w "garść" , za dużo użalasz się nad sobą. Kazała się wyprowadzić to szukaj mieszkania i daj jej spokoj, pokaz klasę a jak będziesz się mazgaił to jeszcze bardziej będzie Tobą pomiatać - zastanów się raczej nad tym a nie nad swoją śmiercią bo ona tak, czy tak kiedyś sama nieproszona przyjdzie...

Odnośnik do komentarza

Nie mam nawet sił na płacz.Nawet w pracy mi nie idzie,wszyscy widzą pomnie że jest coś nie tak u mnie.Nie potrafie oddzielić życia prywatnego od pracy.Wszegulności że Razem pracujemy w jednej firmie.Zawiodłem wszystkich.Płacze.Wiem są osoby które myślą że facet nie ma uczuć. Ja mam uczucia i nie jestem żadnym mazgajem! Gdybym mógł to dałbym Jej gwiazdke z nieba bo,jest tego warta.

Odnośnik do komentarza

A myślisz Boby że Ona nie ma serca? Byłbys z taka kobietą 5 miesięcy? Na pewno ma i pomyśl sobie jak taka kobieta będzie funkcjonować po Twojej śmierci.Myślisz że spłynie to po Niej jak po kaczce?
Może nie dane Wam będzie już byc razem,może nie jest w stanie Ci zaufać, może jest jakiś inny powód, ale na litość Boską to nie jest człowiek
bez uczuć.!!!
Wywal ten sznurek z kieszeni i nie szukaj śmierci.Możesz nie być z Nią ale możesz zawsze Ją wspierać. Przecież dałbyś Jej gwiazdkę z nieba ,tak? To nie funduj Jej łez i bólu....tego się robi gdy się kocha.

Odnośnik do komentarza

Boby czytalam Twoją wiadomość na p.w. ale nie mogę Ci wysłać odpowiedzi.Coś mój komputer szwankuje dzisiaj. Przepraszam .Jak coś się zmieni to na pewno odpiszę.

Zawsze jest po co żyć, chociazby po to żeby naprawić swoje błedy.
Po to żeby zobaczyć Boby co następny dzień przyniesie.
A teraz wyrzuć ten sznurek,proszę.

Odnośnik do komentarza

Sory nikt już nie jest w stanie sprawić abym zmienił zdanie.Nie znamy dnia ani godziny kiedy mi się sznurek przyda.Już Jej zapowidziałem że otrzyma odemnie prezent którego nie zapomni do końca swojego życia.Nie wie i nie domyśla się co to za prezent.Jest to przemyślana i nieodwołalna decyzja.

Odnośnik do komentarza

Chwila, chwila – sznurek nie ucieknie... Nikogo nie interesuje powód Twoich kłopotów finansowych, a ja uważam, że to istotne. Napisz jakie są ich przyczyny, jaki jest ich rozmiar. Nie wierzę, że nie da się z tego wyjść. Zawsze rozwiązanie się znajdzie. Wiele osób zaczyna ponownie od zera, niezależnie od wieku, bo chcą być po prostu szczęśliwi… Tylko nie owijaj w bawełnę, wal prosto z mostu jak było... Być może, że niektórzy uznają moją prośbę za niekulturalną, ale mi się wydaje, że tu nie do końca chodzi o same finanse, coś musiałeś poważnie przeskrobać, aby tak ludzie od Ciebie się odwracali. Przecież pracujesz, za jakiś czas wyjdziesz z tych kłopotów. Coś mi tu nie pasuje w tej Twojej sytuacji, kochająca kobieta z powodu jakichś problemów finansowych nie odchodzi, wsparłaby Cię, dodała otuchy i nadziei, gdyby widziała jakąkolwiek szansę. Dlaczego Ona tak nie robi? Co masz na sumieniu? Będziesz spłacać do końca życia kredyt na dom, firmę, za kogoś?
Rozumiem w bardzo dużym stopniu Twój stan emocjonalny, jeszcze miesiąc temu sam byłem w koszmarnej sytuacji. Też mi się wydawało, że jestem już na takim dnie, że od dołu nikt już nie zapuka. Sam od długiego czasu zastanawiałem się nad zrobieniem „papa” temu światu. Z pomocą niesamowitej osoby, odzyskałem wolę walki o lepsze jutro. Chwyciłem w zaufaniu jej dłoń i uwierzyłem, że jednak warto żyć. Oczywiście taka walka o lepsze, nie jest bez bólu. Może malutkimi kroczkami, sam spróbujesz uporządkować swoją sytuację? Może na początek, np. pobiegaj, dając z siebie wszystko… Może wysiłek, dotlenienie, pozwoli Ci na jakieś nowe wnioski, może zauważysz jakieś światełko, do którego trzeba dążyć. Należy od czegoś zacząć, jak nie wiesz jak sobie pomóc lub nie masz najmniejszej ochoty aby to uczynić, to proponuję, abyś pomógł w czymś dla innych, tak bezinteresownie. Mi to od zawsze pomagało, dodawało chyba takiej otuchy, że jednak jest się potrzebnym na tym świecie, a wystarczą naprawdę małe uczynki. Później o wiele łatwiej pomóc sobie samemu. Piszesz, że mazgaj nie jesteś – a może to właśnie przy ukochanej powinieneś się we łzach oczyścić, niech sama stwierdzi czy w głębi jesteś prawdziwy czy też fałszywy. Potrafiłbyś tak się przed nią otworzyć, zdać się na nią całkowicie?
Do przedszkola już nie chodzisz; widzę, że wiesz czego na chwilę obecną pragniesz w życiu. Sam pomyśl, jak możesz osiągnąć cel, jak go zdobyć. Ty najwięcej wiesz o sobie i o Nich. W pięć minut, nikt Ci nie przedstawi recepty na sukces, na życie. To Ty musisz ruszyć głową, Przedstaw przyczyny swojego problemu, a założę się, że znajdą się chętni, którzy będą chcieli się z Tobą zamienić, gdyby to tylko byłoby możliwe… Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Boby napisałeś, że bardzo kochasz tę kobietę, więc nie rób jej tego i nie odbieraj sobie życia. Wiele złych rzeczy wydarzyło się między Wami - i Tobą i nią rządzą w tej chwili bardzo silne emocje. Poczekaj trochę - daj im nieco osłabnąć. I przede wszystkim zastanów się, co możesz zrobić, żeby zmienić swoje życie i poprawić sytuację. Nie trać nadziei, na to, że będzie lepiej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...