Skocz do zawartości
Forum

Małżeństwo z antyterrorystą


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam na imię Kaśka, mam 27lat i od ponad 3 lat jestem w związku małżeńskim z 28 letnim policjantem, pracującym w wydziale antyterrorystycznym kmp w x.
Mamy razem 1,5 letniego synka Michałka. Nasze problemy małżeńskie zaczęły się rok temu. Na początku były tylko kłótnie o jakieś pierdoły, lecz od jakiś 6 miesięcy jesyt coraz gorzej.. Nie rozmawiamy zbyt wiele, ciągle się awanturujemy, nocne powroty męża " z pracy " chociaż ja i tak wiem ze on był gdzieś indziej, oraz chora zazdrość i agresja w stosunku do mnie i wyzywanie mnie od szmat, dziw*k itd.. Znajomi radzą mi abym wybrała się z nim na terapie malzenska, ale prosiłam go, grozilam rozwodem i nic, on się nie zgadza.. Dodam, ze maz jest agresywny do mnie po pracy, wiadomo AM ciezka prace ale to nie powód żeby mnie wyzywać! Nie wiem co robić, proszę o pomoc. Mamy małe dzieci, i wolałabym uniknąć rozeodu a ba dodatek maz chce na wojnę jechać! Boje się o niego cały czas, bo jak jedzi na akcje, to normalnie mnie strach paraliżuje, a to dla mnie dowód ze to bardzo kocham. Czy rozwód jest KONIECZNY? Góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem, Wasze małżeństwo jest naprawę w bardzo trudnej sytuacji. Nie dość, że on Cię wyzywa, jest wobec Ciebie agresywny, to jeszcze wygląda na to, że zaufanie uleciało z Waszego związku gdzieś hen, daleko. No bo dlaczego piszesz, że mimo, że on mówi, że on wraca z pracy, to Ty i tak wiesz, że to nieprawda?
Musicie koniecznie coś zrobić z tymi wszystkimi problemami. Co? Moim zdaniem tylko terapia może w tym pomóc. Sęk w tym, że Twój mąż nie chce się na nią zgodzić. Jak więc go przekonać? To chyba Ty wiesz najlepiej, bo najlepiej go znasz.

PS.Nie sądzę, aby praca Twojego męża była głównym powodem Waszych problemów, więc tytuł wydaje mi się dość niefortunny. W każdym razie, radzę Ci skupić się na tym, co naprawdę jest problemem.

Odnośnik do komentarza

franca

PS.Nie sądzę, aby praca Twojego męża była głównym powodem Waszych problemów, więc tytuł wydaje mi się dość niefortunny. W każdym razie, radzę Ci skupić się na tym, co naprawdę jest problemem.

Zgadzam się w 100%, to nie tylko praca jest problemem... choć niewątpliwe ma wpływ na całość związku jako takiego... nigdy nie jest winna jedna strona, wina zawsze jest w taki czy inny sposób "rozłożona"... sama mam męża Policjanta, co prawda nie AT, ale boimy się pewnie tak samo jak nie wraca do domu po pracy mniej więcej tak, jak powinien... co prawda mój nie jest agresywny.... a to dość istotna różnica... Postaraj się nie "wywalać" mu, że pewnie był u innej...( zwłaszcza, że nie masz pewności, materacem nie byłaś...) ochłoń, zaciśnij zęby, postaraj się być dla niego wsparciem... wiem, to niełatwe, ale oni też nie mają łatwej roboty... nie bądź uległa, nie o to mi chodzi.... po prostu nie napadaj na niego z wyrzutami jak wróci za późno, bądź nie wróci wcale.... tak też bywa, prawda?:((( nie dyskutuj w nerwach, ochłoń... potem zacznij spokojnie rozmawiać jak partner a partnerem.... może to coś da?? Popróbuj różnych strategii, może się dogadacie...terapia to ostateczność , ale nasi Panowie raczej się na to nie godzą... może Ci się uda....lecz jeśli nadal będzie agresywny słownie i nie daj boże fizycznie, to wg mnie nie ma czego ratować....

Odnośnik do komentarza

Cieszę się, że mi doradzacie i wogule.
A jeśli chodzi o moje małzenstwo, to macie rację, zaufanie już dawno nas opuściło.. Najgorsze jest to, że nie mam wpływu na nasze relacje, bo ich poprostu nie ma, a jak są, to tylko w posatci awantur itd.
Ale skoro on się na terapię nie zgadza, to mam już pozew skladać? I do tego ten poroniony pomysł z wyjazdem na wojnę. Przecież z takiej "wycieczki" można nie wrócić, a tego to bym nie przeżyła! Dodam, że mnie kompletnie nie słucha, jak grochem o ścianę.
Np. wczoraj wróćil po północy, zalany jak... Nie czepiała bym się, gdyby nie fakt, że mnie wyzywał i miał wylaczony telefon i nie wiedziałam co się z nim dzieję..

Odnośnik do komentarza

Rozwód to nie wyjście z sytuacji. Może separacja? Niech poczuje komu robił krzywdę. Terapia małżeńska nie jest ostatecznoscią. To jest forma ratunku, na która niestety muszą być chętne dwie strony. Ja nie mam nic wspólnego ze slóżbą. Pracuje w TV. Rok temu chciałem pojechać na miesiąc do Awganistanu. Oczywiście była awantura, nie pojechałem, bo ktoś inny miał lepsze plecy. Dla mnie miała to być forma rozstania do przemyśleń, zastesknienia. Nie od razu dostaniemy kule w łeb. Ludzie wracają i kochają mocniej. Dziś mieszkam w innym domu od miesiąca. Powiedziała koniec. Nie mamy ślubu. Tego żałuje. Za łatwo to sie stało. Mamy czteroletnią córkę. Co mamy jej mówić? Tata pracuje? Już wie, ze ma dwa domki. Tata zabiera na weekend. Chcecie tego? Nie lepiej załatwić tego inaczej?

Odnośnik do komentarza

Do: "lalado"
Właśnie chcę uniknąc takich sytuacji typu: "Jutro jesteś z Tatą na weekendzie, a za tydzień zabiera Cię Mama". Tym bardziej że już chyba teraz nawet przyzwyczaja się do takich sytuacji, bo dziś np. od 9 do 15 był u cioci, bo tatuś i mamusia mieli WŁASNE OSOBNE plany na dzień, tatuś pojechał z kolegami na mecz, a mamusia wolała pojechać odwiedzić znajomą za miastem..
Moze faktycznie powinnam mu "pozwolić" na ten wyjazd? Tylko wiesz, całe nasze media rozdmuchały tą niezdrową opinię typu: "jak pojedziesz na wojnę, to z niej nie wrócisz w jednym kawałku bądź wogule nie wrócisz". Strach..
A Ty jesteś pewny, że twojego byłego związku nic nie jest w stanie uratowac? Szkoda Waszej córeczki.

Odnośnik do komentarza

Wiem, jak to jest gdy jedna strona czegoś chcę, a druga ma to totalnie w du*ie. Ale to doskonale, że masz taki kontakt z córką, to będzie "procentowało" w przyszłosci. Idź, przecież musisz a poza tym, córka widzi jakie masz realcje z jej matką a twoją była partnerką? Na pocieszenie, nie tylko u Ciebie jest tak nieciekawie, u mie też, na przykład teraz mój mąż wysłał mi smsa "Nie czekaj na mnie w domu, wroce pozno". Zero kocham cię kochanie, jak dawniej poprostu puste słowa. Szef zadzwonił z propozycją wyjazdu służbowego do Poznania (daleko od mojej miejscowości), na tydzień. Jechać? Teraz jadę na spotkanie z koleżanką, nie umiem sama wytzrymać z dzieckiem w domu.

Odnośnik do komentarza

Ja tam się z tym troszkę nie zgodzę, bo owszem, to w porządku "na chwilę" ale jak się wraca do pustego mieszkania to człowieka szlag jasny trafia! A co do delegacji to pojadę, przemyślę, mam nadzieję, że za bardzo nie będę tęskniła. Cholerna rozsypka, a teraz do tego kumpela ma w domu "powodz" i nie może się spotkać. Mały chcę się pobawić z tatą, ale on woli mecz i potem piwko z kolegami.

Odnośnik do komentarza

Fr 69
A czy masz kontakt telefoniczny z przełożonymi męża? Może tam warto porozmawiać z szefem męża

Niestety nie mam z nim kontaktu, a poza tym to chyba nie jest wyjściem z sytuacji? Mam kontakty z kilkoma kolegami z jednostki męża, i nawet z jednym rozmawiałam na ten temat (bo mam do niego zaufanie, znamy się dość długo) ale on niczego nie zauważył ani w pracy, ani jak wypadają gdzieś po pracy.. A z tym "nakazaniem" bym się musiała upewnić czy na 100% szefowie mogą mu takie rzeczy kazać.

Odnośnik do komentarza
Gość xawery i dwa rowery

denerwuje mnie, że jak jest problem to obwinia się jedną stronę. nie wiem czy próbowałaś jeśli nie to zaryzykuj: daj mu św spokój, nie dyskutuj, nie interesuj się gdzie łazi po nocach. gdy moja żona gada gada i gada to albo słucham jednym uchem albo wychodze, gdy za długo milczy zmieniam podejście. nie ma nic gorszego dla faceta niż zaślimtana dzień w dzień żona. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

~xawery i dwa rowery
denerwuje mnie, że jak jest problem to obwinia się jedną stronę

Dlaczego? Jeśli ktoś robi coś złego, to chyba normalne, że się to krytykuje, no nie? Np. tak jak tutaj: autorka powiedziała o tym, że mąż jest agresywny wobec niej, wyzywa ją. Zostało to więc zostało skrytykowane. Co w tym dziwnego?

Odnośnik do komentarza
Gość ktoś tutaj

Kasiu a czy ty wzięłaś pod uwagę, że może on przeżywa tę pracę? może nie zawsze idą na akcję tam, gdzie wszystko wiedzą? ile razy media mówiły o tym, jak AT wpadli niewinnym, zwykłym ludziom do mieszkania?
To może nie jest takie proste wszystko. Może tego "kocham cię" dodanego do "nie czekaj na mnie, wrócę .."też można dopiero za jakiś czas wymagać. Chłop jest konkretny po prostu.
Chociaż może ja się nie znam, nie wiem, jakie są zwyczaje między wami.
Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie. W czwartek wyjeżdżam na wyjazd służbowy na drugi koniec Polski na tydzień. Może to dobre dni na zastanowienie sie nad tym wszystkim? I to nie jest tak, że męża nie wspieram, dużo kiedyś rozmawialiśmy, byliśmy dla siebie wielkim oparciem (wtedy też miał taka prace) a teraz już nie umiemy, rozmawiałam z Nim o tym, czy coś szczególnego mogło się wydarzyc w pracy, a On mnie zbył mówiąc : "Nie ważne.". Też zupełnie nie rozumiem toku myślenia typu właśnie "lepszy taki mąż (czyli agresywny itp.) niżeli żaden.. Dzisiaj rozmowy były mocno ograniczone jak zwykle, teraz ja siedzę w domu i "delektuje się" fajkami, a On jest.. właściwie nie wiem gdzie. Ale ok, nie będę robiła awantury, ale dodam, ze naprawdę nie truje do męża, bo właśnie z tego powodu rozbiło sie małzenstwo moich rodziców.. Lalodo, Coś nowego w Twojej sytuacji?

Odnośnik do komentarza

~znudzona
Witaj. A kiedy sie dowiedzial o wyjezdzie? poł roku temu? Z tym dzwonieniem do przełożonych to odradzam.

To znaczy to jest decyzja jego samego, z własnej woli. A szanse ma spore, bo ma ścisły związek ze służbą. Tak, wiem. I tak bym nie dzwoniła, no bo jak to jest, to jest "kablowanie" na własnego męża? Chyba za takie zachowania mogą go w pracy wylać.

Odnośnik do komentarza
Gość ktoś tutaj

~ktoś tutaj
Kasiu a czy ty wzięłaś pod uwagę, że może on przeżywa tę pracę?

No dobra ale to nie jest usprawiedliwienie dlaczego ją unika i wyzywa tak? Praca pracą ale wyzywanie zony od szmat itp. oraz nocne powroty to chyba nie jest okej dla niej tak?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...