Skocz do zawartości
Forum

Kłopotliwe drżenie rąk podczas przynoszenia kawy - co zrobić?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam to samo, najgorzej jest u mnie z pisaniem w obecności innych, nawet zwykły podpis jest u mnie przeżyciem i tragedią. Najgorsze, że na to chyba nie ma lekarstwa, brałam kiedyś środki uspakajające, ale to nic nie daje. Myślę, że problem jest w naszej głowie,walczę z tym, ale rezultaty są marne, a życie z tym potrafi być naprawdę koszmarem.
Odnośnik do komentarza
Też mam przez to zrujnowane życie :) Ja mam tak, że prawa ręka drży mi tak silnie, że nie mogę się przy kimś podpisać. Dawniej jak nikt nie patrzył to nie miałem z tym problemu, ale teraz nawet jak nikogo nie ma obok czasem nie mogę utrzymać długopisu. Herbatę mogę przynieść jedynie lewa ręką. Nie mam siły szukać pracy, bo jak ja mam pisać? Podobno mogę starać się o niepełnosprawność, ale ja jestem taki młody i silny byk i jak to będzie wyglądało? :)
Odnośnik do komentarza
Mam tak samo :) Szkoda, że mam za mocną głowę, bo 2 kieliszki to za mało na mnie. Ciekawe kiedy ja zostanę alkoholikiem. Mam drżenie samoistne i nie ma na to lekarstwa. Muszę dużo kombinować żeby nie rzucała się w oczy moja choroba.
Odnośnik do komentarza
Gdyby nie internet myślałbym, że jestem jedyny na świecie, ale i tak myślę, że to ja właśnie mam najgorzej :) Żaden neurolog ani żaden lek mi nigdy nie pomógł, zresztą sceptycznie do nich podchodziłem, bo nie lubię być od czegoś zależny, na imprezie też lubię się z innymi napić a leków z alko się nie miesza. Podobno u mnie to drżenie samoistne. Czuję się czasem jak niepełnosprawny i podobno można takie zaświadczenie na to dostać, ale w głowie mi się nie mieści, że taki młody facet jak ja może mieć papiery na niepełnosprawność. Ludzie głupio się patrzą jak muszę przy nich coś podpisać. Najczęściej biorę kartkę na ścianę, bo tak jakoś się podpiszę drżącą ręka jak na przykład listonosz coś przyniesie, inaczej chyba pomazałbym mu wszystko jak sejsmograf :) W ogóle mógłbym napisać referat o tym jak drżenie rąk przeszkadza mi w życiu.
Odnośnik do komentarza
WSZYSCY KTÓRZY WCHODZIMY NA TA STRONĘ, WIEMY JAK NAM TO PRZESZKADZA I ŻE NIE DAJE NAM NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ I CIESZYĆ SIĘ W PEŁNI ŻYCIEM!!! PROSIŁABYM BARDZO O PISANIE JAKIŚ METOD, KTÓRE MOGŁYBY PRZYNAJMNIEJ ZMINIMALIZOWAĆ TAKI STAN!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Jestem w szoku, że Nas jest tyle. Inni nie mogą sobie wyobrazić jak to przeszkadza w życiu. Ja np. chciałabym jechać na wycieczkę z pracy, ale gdy sobie pomyślę, że będę tam miała jeść zupę i itp. to zaraz rezygnuję. Zauważyłam, że my wszyscy jesteśmy w podobnym wieku, ja mam 23 lata i już pisałam wcześniej ( druga wypowiedź to moja).
Odnośnik do komentarza
Nie będę powtarzał to co inni napisali. Mam 50 lat i ten sam problem. Dziwna sprawa nie mam
problemów z jazdą samochodem, trudniej z komputerem. Przy stole piję piwo z butelki, tłumacząc
że książę Monako pije tylko z butelki (może ten sam problem?) lub drinki w dużej szklance, zupy odmawiam, dalej już tylko sałatki. Alkohol działa ale to nie jest dobre rozwiązanie.
Odnośnik do komentarza
Mam 22 lata i mam to samo, z tego co widzę większość to kobiety, ale jest też parę facetów także sam nie jestem;) Ja np. pracuje jako sprzedawca, jak na razie jest ok najczęściej drżą mi ręce przy osobach młodych, jeszcze częściej przy ładnych kobietach,ale najbardziej się boję szkoleń, które jeszcze przede mną, najgorsza jest myśl, że szkolenia są przy kamerach po to żeby potem wspólnie z resztą omówić błędy itp. także jak ktoś nie zobaczy na początku to na pewno wyłapie na kamerze. A Ja z takiego "głupiego" powodu nie chcę rezygnować z pracy:( nawet nie przychodzi mi namyśl żebym mógł się ożenić, bo nie trafiłbym w palec obrączką, no chyba że poszedłbym w stanie nietrzeźwym;), bo jedynym lekarstwem to chyba jest tylko alkohol i tego się boję, A nie ma takich tabletek po których człowiek czuje się jak po alkoholu?? Na pewno coś jest!!! RATUNKU!!!
P.S. A osoby, które piszą, że borykają się z tym problemem już z 10lat i jest coraz gorzej, to wasze komentarze nie napawają mnie optymizmem, sory ale jeszcze przez was dojdzie mi do tego depresja:/
Odnośnik do komentarza
Ja miałam ten sam problem i też pracowałam w urzędzie, a nie w kawiarni. Na początku bardzo się denerwowałam jak miałam zrobić kawę na jakimś zebraniu, później przerodziło się to w panikę, a następnie w depresje. Czułam się jak dziwoląg i czasami śmiałam się sama z siebie. Niestety nie mogłam zapanować nad swoim lekiem i musiałam zwolnić się z pracy. Dzisiaj po kilku latach żałuję, że nie poszłam do psychiatry, albo psychologa.
Odnośnik do komentarza
Mnie pomaga:
- duży wysiłek fizyczny
- kiedy widzę, że komuś innemu też drżą ręce - mnie przechodzi
- myśl o tym, że za 100 lat wszystko będzie obojętne
- myśl o tym, że inni ludzie mają gorsze problemy ( ale to nie zawsze działa)
- przestałam się wstydzić powiedzieć np. w urzędzie jak muszę coś podpisać, że drżą mi ręce np. można powiedzieć : ja już tak mam albo coś w tym stylu
Odnośnik do komentarza
Pisałam tu już wcześniej. Z cyklu: rzeczy, które mnie pomagają:
- Przyzwyczajenie do sytuacji... Ten drżący stres nie trwa wiecznie i po kilku minutach mija. Kiedy mam dużo rzeczy do wypisania, przy entym nabazgranym podpisie ręka wraca do normy i idzie coraz lepiej.
- Z zaskoczenia jest lepiej. Ręce drżą zazwyczaj tym bardziej, im dłużej czekam na podpisanie czegoś (np.kolejka w dziekanacie). Jeżeli pisanie czegoś wynika niespodziewanie, nawet nie mam czasu się zestresować i jest ok ;)
- Wsparcie... Ważna sprawa i ułatwia życie. Kiedy spodziewam się stresowych sytuacji (urzędy) zabieram ze sobą chłopaka (wtajemniczony:) Jest moimi rękami, na wypadek gdybym ja zawiodła. Świadomość, że mogę poprosić go o pomoc w zasadzie niemal zupełnie mnie odstresowuje. Przy nim nie mam problemów.

Wiem, że nie zawsze będę mogła liczyć na czyjąś pomoc, ale staram się oswajać z różnymi sytuacjami. Im więcej razy będę musiała robić coś pod czujnym okiem innych, tym szybciej przekonam się, że właściwie nie ma się czego bać. Kiedyś poza rękami drżał mi też głos, kiedy musiałam coś mówić publicznie. Na studiach uparłam się non stop wygłaszać jakieś referaty na forum (moje lub za kogoś) i przeszło :)
Odnośnik do komentarza
Mam 49 lat męczę się z drżeniem rąk od 15-tego roku życia, odwiedziłam sporo gabinetów specjalistycznych (prywatnych) bywałam w sanatoriach i nic... Zażywałam propranolol trochę pomagał ale ubywało mi po nim włosów na głowie więc staram się pokonać ten problem sama nie wiem jak długo bo brakuje mi już sił . Nie spotkałam nikogo z takimi dolegliwościami myślałam że jestem sama, na szczęście mam kochanego męża i dzieci które bardzo mnie wspierają i pocieszają . Mam zamiar wybrać się do lekarza może medycyna coś wynalazła nowego....
Odnośnik do komentarza
Mam 49 lat męczę się z drżeniem rąk od 15-tego roku życia, odwiedziłam sporo gabinetów specjalistycznych (prywatnych) bywałam w sanatoriach i nic... Zażywałam propranolol trochę pomagał ale ubywało mi po nim włosów na głowie więc staram się pokonać ten problem sama nie wiem jak długo bo brakuje mi już sił . Nie spotkałam nikogo z takimi dolegliwościami myślałam że jestem sama, na szczęście mam kochanego męża i dzieci które bardzo mnie wspierają i pocieszają . Mam zamiar wybrać się do lekarza może medycyna coś wynalazła nowego....
Odnośnik do komentarza
Hej gdy to czytam to jakbym czytał o sobie, to jest nie normalne, może jedynie przy podpisywaniu dokumentów nie mam takich objawów ale za to czasem nic nie robiąc ręce potrafią same zacząć się trząść. Gdy tylko mnie coś zdenerwuje, jeżeli mam wypić kawę lub kielonka gdy są nalane do pełna to masakra prawie pewne ze rozleje. Nie mówiąc o głupich komentarzach od alkoholików itp. choć pije rzadko raczej okazjonalnie. Skąd to się bierze, czy to objaw jakiejś choroby, jak to opanować bo coraz bardziej uprzykrza to życie, zaczynam unikać wszystkich tych czynników które to powodują. No ale nie można zamknąć się w piwnicy lub w towarzystwie odmawiać picia kawy alkoholu czy jedzenia. To już przechodzi w jakąś fobie za chwile za dziwaków zaczną nas uważać lub alkoholików. pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Masz sporo racji w tym co piszesz, faktycznie zauważyłem że tak jak ty gdy czeka się na jakąś sytuacje to te objawy się nasilają. Jeżeli sytuacja jest spontaniczna to czasem objawy w ogóle nie występują. Mam wrażenie, że myśląc o tej sytuacji sami napędzamy to błędne koło, powodując nasilanie objawów. Tylko jak z tym badziewiem walczyć? Przecież nie można przed każdym wyjściem wypijać dwóch kielonków ( droga do alkoholizmu), albo w ogóle przestać wychodzić. Można się nabawić nerwicy natręctw czy czegoś takiego.
Odnośnik do komentarza
Witam, proponuje zrobić badania na tarczycę TSH nadczynność lub niedoczynność tarczycy konkretnie, zaburzenia tego organu mogą powodować między innymi takie objawy jak drgawki nie tylko dłoni ale również całego organizmu. Lepiej wybrać się do lekarza i zdiagnozować problem jeżeli się okaże, że to faktycznie tarczyca, to leki pomogą unormować sytuację. Jeżeli jednak objawy nie są powodem tarczycy proponuję wykonać inne badania np. cukier. Tylko trzeba konkretnie postawić żądania wobec lekarza. Podam przykład trochę odbiegający od tematu, ale obrazujący sytuacje w polskiej służbie zdrowia: moja matka bardzo źle się czuła wieczne przemęczenie dziwne bóle, doszło do sytuacji, kiedy straciła przytomność i zabrało ją pogotowie, co najlepsze jakiekolwiek badania wskazywały, że wszystko jest w porządku. Poza podstawowymi badaniami miała robione bardzo różne. Lekarz idąc po najprostszej linii oporu przepisał leki psychotropowe i zalecił wizytę u psychiatry. I tu był w błędzie, co się okazało ową chorobą okazała się borelioza, choroba odkleszczowa, która potrafi wyniszczyć organizm, albo spowodować załamanie jakieś. O takiej chorobie dowiedziała się przypadkiem i sama wykonała badania, a co na to lekarz, oczywiscie zdziwienie, teraz najlepsze jest to że nie bardzo wiedzą jak to leczyć. To jest tylko przykład, że objawy nawet głupiego drżenia rąk nie koniecznie muszą być objawem jakiejś nerwicy. Co pewnie większość z was podejrzewa. Warto zrobię badania, ba jak wcześniej wspomniałem mogą to być objawy bardzo różnych dolegliwości, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam, mam 20 lat, również męczy mnie problem drżenia rąk. Nie wiem co z tym robić i w cale nie leży to w mojej psychice, ręce drżą mi cały czas, szczerze mówiąc czasami sama tego nie widzę. Raz uwagę zwrócił mi wykładowca "Co Pani tak ręce drżą, nie za młoda Pani jest na to?". Będąc w kwiaciarni ekspedientka, również zwróciła mi na to uwagę. Nie wiem co z tym robić? Zawsze moje ręce zwracają uwagę ludzi, najgorsze jest to, że na studiach o ściąganiu nie ma mowy, no chyba, że bez używania rąk.
Odnośnik do komentarza
Witam. Widzę, że nie tylko ja mam problem. Właśnie przed chwilą kurier przywiózł mi paczkę, musiałam się podpisać i oczywiście ręka latała mi jak wariatka. Coś nagryzmoliłam, kurier wyszedł, a mi na twarz spłynęła fala gorąca. Z piciem herbaty, czy jedzeniem zupy też mam problem. Gdy rozmawiam z lekarzem, urzędnikiem lub inną obcą osobą plącze mi się język, nie potrafię dłużej patrzeć komuś w oczy. Ostatnio byłam na zebraniu szkolnym u córki, rozmawiałam z nauczycielką i nagle poczułam jak coraz bardziej brakuje mi powietrza. Nauczycielka to zauważyła i powiedziała do mnie : - "spokojnie", a ja skłamałam ,że szybko biegłam i stąd ta zadyszka. Szlag mnie trafia, zwłaszcza jak sobie pomyślę o podpisaniu dokumentów w urzędzie, albo o podjęciu pracy .Żaden pracodawca nie przyjmie mnie do pracy jak zobaczy jak ręce mi drżą. Pomyśli, że jestem alkoholiczką i mi podziękuje. Nie wiem jak długo jeszcze to wytrzymam. Mam nadzieję, że to minie. Pozdrawiam wszystkich. Aśka
Odnośnik do komentarza
Witam.
Jak widzę, jest masa osób, które mają ten sam problem co ja. Dla mnie, tak samo jak dla Was, jest to koszmar mojego życia, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Tak samo jak Wy, trzęsą mi się ręce przy podpisywaniu, ogólnie podczas pisania w obecności innej osoby (niekoniecznie obcej), podczas jedzenia, zwłaszcza zupy (nawet w gronie rodziny-cioci, wujka). Czasem przy jedzeniu ciastka, gdy mam trafić łyżeczką do ust, przy podawaniu czegoś (pieniędzy w sklepie). Oczywiście nasila się to wtedy, jak zacznę o tym myśleć. Do tego mocno bije mi serce, jak oszalałe, cała drżę, nie mogę się na niczym skupić, tylko staram się wewnętrznie opanować. Masakra...Dodam, że kiedyś tak nie miałam. Mogłam pisać spokojnie, gdy wszyscy patrzyli, w szkole często pisałam na tablicy ze względu na ładne pismo, byłam bardziej pewna siebie, wzorowa uczennica. Jedyny problem miałam z pisaniem dyktand, wtedy też drżały mi ręce, chyba ze względu na to, że podświadomie bałam się, że nie zdążę wszystkiego napisać, mimo ,że nikt wtedy na mnie nie patrzył. Czasami nawet trzęsie mi się ręka, gdy mam podnieść kufel piwa, filiżankę, kieliszek itp. Mam to samo, co Wy.
Tak sobie pomyślałam, że może potrzebujemy jakiejś terapii we własnym gronie. Może powinniśmy się spotkać i przy sobie (przy takich samych jak my) spróbować jeść, pić, pisać, może to by nam pomogło. Po prostu uczylibyśmy się od nowa tych czynności w obecności takich samych osób jak my. Wiem, że na początku każdego by to krepowało, ale przecież siebie nie musimy się wstydzić, chodzi tylko o oswojenie się z obecnością innych osób.Im więcej byłoby nas, tym lepiej. Jestem pewna, że byłoby przy tym dużo śmiechu, bo kto jak nie my, możemy sobie z tego i z samych siebie żartować. Wierzę, że takie spotkania by nam pomogły. Pozdrawiam Was wszystkich, moi kochani i życzę Wam, abyście byli silni i nie dali się temu cholerstwu!!!
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 23 lata i od niedawna zauważyłem u siebie drżenie rąk. Czytając te komentarze zauważyłem że większość osób ma koło 20 lat i to jest zastanawiające. Może to są naturalne objawy, że coś się w tym czasie dzieje z naszymi organizmami, np. koniec okresu dojrzewania? A może to wina stresu, na który coraz bardziej jesteśmy narażeni? Kuba
Odnośnik do komentarza
Gość Psycholog Paulina Stolorz
Witam Państwa! Widzę, że wątek cieszy się sporym zainteresowaniem. Nie dziwi mnie ten fakt, gdyż wiem, że z podobnym problemem zmaga się bardzo wiele osób. Problem pogarszają uwagi ze strony innych osób (jak u Pani/Pana z komentarza 15.02.2010, 01:03). Niestety takimi osobami najlepiej byłoby się zwyczajnie nie przejmować, bo tego typu uwagi są zwyczajnie głupie i trochę nie na miejscu. Przyczyn drżenia rąk może być naprawdę wiele, a tylko jednym z nich jest lęk społeczny. Żadna z tych przyczyn nie powinna być wstydliwa. Nawet napięcie, skrępowanie, wstyd, obawa przed czyjąś oceną - to są naturalne uczucia, które towarzyszą każdemu człowiekowi w różnych momentach życia. Bardzo ważne jest więc uświadomienie sobie tego, że ten objaw leży w Pani czy w Panu - w myśleniu, w sposobie postrzegania sytuacji.


Kiedy pojawia się niepewność, obawa czy inne nieprzyjemne uczucia pojawiają się silne emocje, wtedy zaczynają drżeć ręce. Najlepszą metodą jest w tym przypadku psychoterapia poznawczo-behawioralna, która bazuje na zmianie kontekstu postrzegania tej konkretnej sytuacji społecznej. Dla przykładu: Gdyby Pani, która roznosi kawę skoncentrowała się na tym, że wykonuje fajną pracę, gdyby znalazła jakiś element, który daje jej satysfakcję w przynoszeniu tej kawy gościom, gdyby przenieść relację kelnerka-klient na równię pochyłą, w której to kelnerka jest tą osoba decyzyjną, która przynosi kawę, która jest wprawiona w swojej profesji, może byłoby łatwiej opanować niepewność. Drżenie rąk jest objawem jakichś emocji, które rodzą się w wyniku postrzegania sytuacji społecznej jako zagrażającej - lęk przed oceną, niepewność siebie itd. Taki nawyk może się utrwalić i przenosić na inne sytuacje społeczne. Już nie tylko jeden epizod drżących rąk wchodzi w grę, ale także podpisywanie listów etc. Jeśli nie ma Pan/Pani możliwości spotkania się z psychologiem/psychoterapeutą, proszę spróbować przewartościować sytuację, w której drżenie rąk się pojawia. Zbagatelizować fakt, że ręce się trzęsą, na zasadzie: "OK, teraz będą mi się trzęsły ręce. Trudno. Nic z tym nie zrobię. Potrzęsą się, przestaną. Świat się nie zawali." (wiem, że najprościej tak napisać, ale praktyka czyni mistrza - proszę próbować). Im mniej uwagi będzie Pan/Pani przywiązywał/-a tym dłonie mniej będą drżały.


Proszę tez pamiętać, że osoba, która doświadcza objawów somatycznych lęku wyolbrzymia wrażenie jakie robi jej zachowanie na innych. W rzeczywistości osoby postronne nie zwracają aż tak dużej uwagi na to czy komuś drżą ręce czy nie, a nawet jeśli to zauważą, to dużo szybciej zapomną o takim epizodzie, niż osoba doświadczająca tej trudności. Pamiętając o tym wszystkim proszę mieć cierpliwość i wyrozumiałość do własnych "nerwowych" dłoni. Życzę powodzenia! pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 33 lata i od 15 lat zmagam się z tym cholerstwem. Czytam wasze wyznania i powiem szczerze trochę mi ulżyło, że nie jestem osamotniony z tym problemem. Spodobał mi się pomysł koleżanki 17. 02. 2010 09:43 to mógłby być świetny trening -terapia. Naszym mózgom przydałoby się "formatowanie". Myślę, że jedynie wymazanie z naszej pamięci tych momentów i zaczęcie życia od nowa wybawiło nas z tego koszmaru.
Ktoś wspomniał też poza tematem o boreliozie, czytałem że jednym z objawów tej choroby jest drżenie rąk. Kiedyś właśnie wyhodowałem dosyć spory okaz na głowie. Może ktoś z was miał też kiedyś tego pasożyta? I jeszcze jedno pytanie czy macie problemy z żołądkiem? Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Witam. Mnie również się podoba pomysł ze wspólnym spotkaniem, ale to byłoby trudne do zrealizowania. Podczas takiego spotkania na pewno czułoby się mniej stresu i można by podyskutować o własnych przeżyciach. Ja mam prawdziwą fobię społeczną, nie mogę przemawiać publicznie, wykonywać publicznie żadnych czynności. To jakiś koszmar.
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...