Skocz do zawartości
Forum

Brak efektów odchudzania


Gość alik999

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.!
Mam 15 lat, ważę 80kg. przy wzroście 163. Mam dużą nadwagę, a nie wiem jak schudnąć. Próbowałam już różnych diet, a nawet głodówki. Przy głodówce schudłam 7 kg. byłam z nich zadowolona, ale przestałam się pilnować z jedzeniem i waga powróciła. Nie wiem jaka była by dla mnie odpowiednia dieta. Chciałabym jak najszybciej schudnąć, bo nie mam życia i w szkole i w domu, ciągle wszyscy mi to wypominają, a sama czuję się z taką wagą bardzo źle. Bardzo proszę o pomoc.!

Odnośnik do komentarza

Witam.
Bardzo prosze o odpowiedz na nurtujacy mnie problem.Od pewnego czasu zaczelam zwyczajnie tyc,nie objadam sie raczej zawsze posilki spozywalam ograniczenie rezygnowalam z zup,zawiesistych sosow,jadam raczej warzywa i owoce,niekiedy tylko pozwalam sobie na cukierek czy ciastko ze o ciastach czy torcie to w ogole mowy byc nie moze,duzo tez chodze pieszo ale co prawda bardzo malo cwicze,jednak zycie moje obfituje w ,,ruch ciagly-jako ze jestem zdania,ze zawsze mam cos do zrobienia,do zalatwienia, miasto wiec przemierzam pieszo i nie rozumiem skad to tycie,nadmierna ociezalosc nog,przytylam tez w biodrach.nadmienie tez, ze wzrost moj to 158 cm. a waga-ok.48-49.kg.natomiast przed miesiaczka ,,potrafie przytyc od 2 do 3 kg i czuje sie jak slonica.Kiedys tak nie bylo.W listopadzie skonczylam 40 lat.Rozumiem,ze i metabolizm ulegl zmianie,ale...pije herbatki owocowe,pu-erh,ziolowe. Prosze o rade-jaka diete powinnam stosowac by nie tyc,trzy lata temu wyeliminowalam cukier na zawsze i ograniczylam spozycie soli.
Pozdrawiam i prosze o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość alik999

Jestem właśnie po 6 tygodniu diety w czasie której nie jem żadnych słodyczy (parę razy zdarzyło mi się ulec, ale jestem w stanie te momenty policzyć na palcach jednej ręki), piję tylko wodę (1,5 litra codziennie od jakiegoś tygodnia) i czerwoną herbatę (po każdym posiłku od samego początku), sporadycznie zieloną, 5 posiłków dziennie (kilka razy nie trzymałam tej liczby z powodu jakiś niespodziewanych wyjść w ciągu dnia), ograniczam smażone, jem dużo warzyw i owoców, żadnego białego pieczywa, moje śniadanie to zawsze musli+błonnik z mlekiem. Staram się zwiększyć aktywność fizyczną: spaceruję kiedy mogę, wchodzę zawsze po schodach i od tyg ćwiczę z hula hop, ale niestety mam tak dużo zajęć na studiach, że nie mam możliwości zapisania się na siłownię czy regularnego biegania (ponad to mam problemy z kolanem przez które muszę oszczędzać nogę jeszcze przez jakiś czas). Niestety efektów nadal brak. Dodam, że mam 20 lat, 168 cm i 73 kg wagi. Czy popełniam jakieś błędy?

Odnośnik do komentarza

może efekty są tylko ze w centymetrach a nie w kilogramach. Ja jakieś 3 miesiące temu zaczęłam ćwiczyć codziennie, od 2 miesięcy trzymam dietę a też na wadze dopiero mi spadło z jakieś 2 tygodnie temu i to też bez sensacji, za to ubywało w centymetrach i właśnie o to mi chodziło. Jeszcze tak było że pomierzyłam sobie na początku największe wymiary w strategicznych miejscach, które się za bardzo nie zmieniały a po ciuchach czułam tylko że luz jest i to dużo luzu. Albo czuje że wyszczuplały mi miejsca których wcale nie mierzyłam, np nadgarstki (bo zegarek mi się zsuwa zamiast opinać), albo twarz, spojrzę na zdjęcie i do lustra i widać różnicę. Dopiero niedawno zaczęłam chudnąć trochę z miejsc o które mi najbardziej chodziło.

Poza tym w chudnięciu za pomocą diety to dużo zależy to jak jadłaś wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Gość alik999

Wcześniej jadłam bardzo dużo słodyczy, mało warzyw, ogólnie kiedy chciałam i ile chciałam, dużo białego pieczywa, słodkich płatków, omijałam posiłki itd. Z tego co liczę spadłam z jakiś 2500 kcal dziennie na jakieś 1200-1400.

Odnośnik do komentarza

To też jeszcze nie jest nic przesądzone. Organizm ma tak że przystosowuje się do nowych warunków i niby 7000 -8000 Kcal to jeden kilogram tłuszczu ale nie jest to tak proste że sobie poodejmujesz i wyliczysz że powinnaś schudnąć tyle i tyle. Organizm jak dostarczasz mu mniej kalorii może obniżyć metabolizm na ten poziom który mu dostarczasz i w efekcie naddatek tego co dostarczysz będzie odkładany w postaci tłuszczu. Powinno się unikać zbyt drastycznego obcinania kalorii, zwłaszcza przy ćwiczeniach.

Na początek zacznij szukać efektów gdzie indziej niż waga, czyli sprawdzaj po ubraniach czy lepiej leżą czy coś się stało luźniejsze. Spisz sobie cm.

To jest mój drugi raz kiedy się odchudzam i powiem ci że zarówno za pierwszym jak i teraz było tak że mi waga nie spadała a centymetry tak, w końcu waga tez spadła po jakimś czasie. Miałam zastoje w spadku wagi (kiedyś nawet 4 miesiące waga nawet nie drgnęła, teraz około dwóch) i żadne sposoby które skutkują w takich sytuacjach u mnie nie działały. Ale właśnie w centymetrach leciało i to była dla mnie motywacja. Chyba tak już mam.

Odnośnik do komentarza
Gość alik999

Chyba nie zrozumiałam :) Wydawało mi się, że dieta polega na zmniejszeniu ilości przyjmowanych kalorii, ale teraz widzę, że mogę sobie narobić tym więcej szkody niż pożytku. Ja nie chodzę głodna, jem tyle ile potrzebuję, ale wychodzi tak akurat, że jak sobie podliczę to średnio jem tylko 1200 kcal dziennie. A ćwiczenia moje nie są jakieś intensywne, bo to tylko spacerki i hula hop. To co powinnam zrobić? Jednak więcej jeść? Idąc za Twoją radą założyłam kurtkę, której już jakiś czas nie nosiłam i trochę jest mniej opięta, ale wydaje mi się, że po takim czasie powinny być jakieś większe efekty, prawda?

Odnośnik do komentarza

Dieta polega głównie na tym żeby dostarczać odpowiednią ilość potrzebnych składników i tu nie chodzi tylko o kalorie ale też o białka, węglowodany i tłuszcze. Kalorie, nawet obniżoną ilość można dostarczyć przez wartościowe produkty a można tez dostarczyć przez słodycze, a sama wiesz że jaki byłby efekt jednego i drugiego jakbyś tak jadła przez dłuższy czas. dieta powinna dostarczyć ci minimum 1,5 g białka na kg ciała, 1 g tłuszczu na kg ciała i reszta węglowodany z nich powinno sie ucinać. Z tłuszczami jest tak że powinno sie wybierać te zdrowe tłuszcze. Nie lubię się wypowiadać za bardzo w dietach bo sama do końca nie wszystko ogarniam.

Co do efektów. Po dwóch i pół miesiącach intensywnych ćwiczeń 6 razy w tygodniu i diety powinnam już być przynajmniej o 10 kg szczuplejszą laską a tak nie jest, bo schudłam może 2 kg, centymetrów poubywało tu i ówdzie, ale do szczupłej laski jeszcze długa droga mnie czeka. Pamiętaj że im wolniej i zdrowiej się chudnie tym lepiej bo później ciężej jest przytyć. Ja po ostatnim odchudzaniu trzymałam linie prawie 4 lata, tylko pilnując stałych godzin posiłków. W zeszłym roku niezdrowo schudłam, bo miałam taka robotę że nie było czasu jeść regularnie i efekt jojo nieubłaganie mnie w końcu dopadł. Daj sobie więcej czasu na schudnięcie i ciesz się z tego co osiągnęłaś.

Odnośnik do komentarza

Nadal trzymaj się swoich ustaleń. Dieta nie powinna być bardzo rygorystyczna, ponieważ po pierwsze mogło by dojść powstania niedoborów, po drugie grozi wtedy efekt jo jo , po trzecie ciężko jest wytrzymać.Organizm bardzo łatwo przyzwyczaja isę do nowych warunków dlatego warto jest wprowadzać pewne urozmaicenia np wykonywać nowe ćwiczenia, zwiększyć tempo spacerów. Jeśli tego nie będziemy robić, organizm przystosuje się do danego poziomu obciążeń i nie będzie już tak wydaje pracować a tym samym będzie spalał mniej kalorii.
Odpowiednie, czyli zdrowe tempo odchudzania to około 1 kg tygodniowo, jednak nie jest to wyznacznik. Każdy z nas będzie chudł we własnym tempie. Na początku odchudzania tracimy wodę, dlatego też waga spada szybciej z biegiem czasu tempo maleje bo organizm zaczyna się przystosowywać. Do tego trzeba dodać, że proces chudnięcia odbywa się etapami, pomiędzy, którymi są pauzy, kiedy to waga stoi.
Zwiększ intensywność ćwiczeń, może wprowadź 30 minutowe codzienne ćwiczenia, albo zacznij jeździć na rowerze. dobrym rozwiązaniem jest także basen, podczas pływania pracuje całe ciało przy czym nie obciąża ono mięśni.

Odnośnik do komentarza
Gość alik999

Czy konieczna jest wizyta u dietetyka? Znajomi poradzili mi, żebym się do niego wybrała skoro nie widać efektów, ale ja uważam, że najważniejsze to zdrowo się odżywiać i czekać cierpliwie. Lepiej pić czerwoną czy zieloną herbatę do odchudzania? I jaki alkohol jest najmniej kaloryczny?

Odnośnik do komentarza

Dietetyk raczej nie jest konieczny, ale poczytaj trochę więcej o tym zdrowym odżywianiu się. Ludzie w tej tematyce najczęściej wiedzą mniej więcej co trzeba ograniczyć (czasami to wystarcza), ale nie mają pojęcia co trzeba dostarczyć i w jakich ilościach. Potem robią się niedobory i atak na lodówkę albo u nieco wytrwalszych problemy zdrowotne. Dieta powinna być dobrze zbilansowana, pod względem dostarczania białka, tłuszczu i węglowodanów które dostarczają nam energię. Oczywiście inne składniki też są ważne, ale w codziennym żywieniu układanie diety opiera się na tych trzech. Pory spożywania poszczególnych składników też są istotne.
Białko: powinno się dostarczać równomiernie przez cały dzień. Węglowodany: powinno się jeść produkty bardziej bogate w węglowodany z rana, czyli w twoim przypadku musli może być, nawet jak masz zachcianki na słodycze to lepiej z rana zjeść. Im później tym mniej węglowodanów a na wieczór całkiem je ograniczyć.
Tłuszcze: jakieś 2, 3 razy dziennie. Najlepiej pochodzenia roślinnego

Odnośnik do komentarza
Gość alik999

może rób tak jak ja? 5 posiłków dziennie o stałych porach, 2 litry wody, żadnych słodyczy, fast foodów i innego śmieciowego jedzenia, dużo warzyw i owoców, ostatni posiłek 4 godziny przed snem, żadnego białego pieczywa, słodkich płatków i smażonego. ja obecnie schudłam do 71 kg, więc jestem zadowolona, ale waga ruszyła tak zdecydowanie dopiero jak zaczęłam biegać (3x w tygodniu - na razie tylko 2,5 km).

Odnośnik do komentarza

witam,
jestem nowa na forum, trochę poczytałam, ale nie znalazłam tego o co chcę zapytać. Wiadomo, ilu ludzi tyle przypadków :)

walczę z wagą od dwóch miesięcy ale nie widzę żadnej zmiany. Zaczęłam od diety wysoko białkowej przez dwa tyg, później dołączyłam warzywa itd. Do tego prawie ( na pewno 4 razy w tyg ) codziennie :) rowerek przez godzinkę...ale moja waga przez 2 miesiące nie spadła. Ważę 57,4 a czasami potrafi mi skoczyć do 59. Jestem załamana bo nie wiem co robię źle. Obliczyłam ile powinnam jeść kalorii i wychodzi na to że o 200 za dużo jadłam bo wyszło mi 980, a ja kierowałam się dietą 1200.. Od dziś schodzę do 1000 kcal może coś się ruszy..... Proszę o pomoc, wskazówki co robić.... Jeszcze 3 lata temu ważyłam 50-51 kg, rzuciłam papierosy i głupia zabijałam czas jedzeniem.

Starałam się jeść co 3 godziny, ale to bez sensu, wiecznie się czuję ciężka więc od dziś jem jak jestem głodna :)

Dodatkowo po rzuceniu papierosów mam wieczne problemy z trawieniem, bo albo mnie wzdyma i mam gazy ( prawie codziennie ) albo mam biegunki. W wynikach krwi wyszło mi nie dobór żelaza, ale ja jem mięso więc nie wiem skąd ten wynik. Błagam o pomoc...suplementy diety też nic nie pomagają

Odnośnik do komentarza

Hej, ja mam sporą nadwagę, jednak zaczęłam z nią walczyć i już po pierwszym tygodniu schudłam (zupełnie zdrowo!) 1,5 kg.
Prawda jest taka, że im wolniej chudniemy tym mniejszy efekt jojo, więc nie śpiesz się z wagą :)
Dieta do której się stosuję:
Produkty zabronione:
wszystkie mięsa oprócz drobiu, mąka, chleb biały, biały ryż, ziemniaki, masło, oczywiście słodycze, fast foody i napoje gazowane...

10 dni trwa 1 faza- oczyszczanie. W tym czasie pijemy herbatę oczyszczającą, staramy się unikać mięso, najlepiej wtedy oprzeć się na białkach (które są najmniej kaloryczne!) jemy góra jedną kanapkę chleba zbożowego dziennie!

15 dni trwa 2 faza- odchudzanie. Wtedy jemy dużo płatków, jogurtów, owoców i warzyw. Na obiad polecam drób i warzywa- nic poza tym (wtedy najłatwiej uniknąć pokus typu "a jeden raz ziemniaki mi nie zaszkodzą").

10 dni trwa 3 faza- ujędrnianie. Bardzo często zapominamy, że przy odchudzaniu równie ważna jest skóra. W tej fazie jemy dużo owoców i warzyw, ryb, zup. Tutaj łatwo o niedobór białka, a więc polecam jadać jajka ( z nimi trzeba uważać, 2 dziennie góra, ponieważ nadmiar za skutkuje w przyszłości np. problemem z cholesterolem!) lub twaróg.

Poza tym polecam pić herbatę zieloną, bez żadnych aromatów. Parzymy ją jednak według tej procedury, dzięki czemu jest mniej gorzka i można pić ją bez cukru :)
Doprowadzamy wodę do wrzenia. Wyłączamy, czekamy około 10 minut. Zalewamy herbatę przykrywamy talerzykiem. Czekamy tyle czasu ile jest napisane, żeby parzyć na opakowaniu. Po tym czasie wyciągamy torebkę/fusy.

Ryby warto skropić cytryną.

Jeżeli już mowa o cytrynie... Jeżeli parzymy herbatę i chcemy dodać cytrynę wpierw wyciągnijmy torebkę z herbaty, ponieważ sok z cytryny sprzyja uwalnianiu rakotwórczych związków z torebki do herbaty. Odradzam również picie zbyt mocnej ;)

Ja stosując się do tej diety schudłam już 4,7 kg. (waga z dzisiaj rana).

Dodatkowo do tej diety dorzuciłam herbatę na szybsze trawienie.

Jeszcze taka ciekawostka: mandarynki pomagają wrócić naszemu organizmowi do idealnej wagi ;)

Ok jak coś nie napisałam ważnego to dajcie znać ;)

Odnośnik do komentarza

to mniej więcej takiej diety się trzymałam w pierwszym miesiącu ( styczniu) 10 dni dieta białkowa później powoli dokładałam warzywa i następnie owoce. Na dziś nadal nie jem innego mięsa niż drobiowe, sporo surówek i kasze zamiast ziemniaków. Jednak waga nie drgnie. Koleżanka mi mówiła że prawdopodobnie problem może tkwić w hormonach, biorę tabletki hormonalne na torbiele...jak będę za 2 tyg u gina to poproszę by przepisała mi inne, może w tym tkwi problem.

Co do herbaty zielonej, to skorzystam z rady parzenia :) piję taką z imbirem suszonym a cytryny samej w sobie nie lubię w napojach, co innego do ryby, nie obejdzie się :)

Ostatnio kupiłam herbatę czerwoną i piję ją na wieczór, fajnie rozgrzewa....

To wszystko jednak nie zmienia faktu że waga mi ani nie drgnie ale mam nadzieję że jak będę nadal się stosować do Waszych rad to w końcu coś się ruszy....albo zbadam tarczyce? tylko jak? Moja lekarz zawsze robi focha jak wspominam o skierowaniu na badanie i zazwyczaj kończy się że przepisuje mi witaminy. to straszne bo raz się już myliła co do bólów głowy i kręgosłupa, mówiła że coś nie tak, a ona mi że jestem za młoda by chorować ( koniec końców skończyło się skierowaniem na rehabilitację bo zdjęcie RTG wykazało zanik kifozy szyjnej )

więc może problem ze schudnięciem wynika z problemami z tarczycą?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...