Skocz do zawartości
Forum

Utrata pracy i partnera a depresja


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Głowa do góry ! Na pewno jest choć jeden powód b wstac rano z łóżka. Ja też nie mialam idealnego życia. Nikt z nas go nie ma. Wiecznie porównywana do starszej siostry, kazdemu zawsze wszystko się udawało - mi nigdy nic. Moja siostra co chciała - to miała. Ja na prawko, pierwszego laptopa czy zwykłe okulary przeciwsłoneczne musiałam zarobić sama pracując w wakacje będąc niepełnoletnia. A jednak zawsze wstawałam z łóżka, chociaż nie raz zadawałam sobie pytanie : po co? jaki mam w tym cel? Wiecznie słyszalam, ze jestem do niczeo, nic nie potrafię zrobić, a moja siostra jest idealna. A w ogóle, to najlepiej by było, gdybym nie istniała. Zaczęłam w sobie szukać siły woli i walki. I znalazłam. Gdzies tak w głebi coś się tliło. Mala iskierka. Że dam rade. Pokaże im wszystkim na co mnie stać. Za 3 miesiące wyprowadzam się z domu. Przy moich zarobkach i wynajmowaniu mieszkania w centrum bede wychodziła na zero i zapewne nawet nie bede miała co włożyć do garnka, ale wiesz co? W ogóle się tym nie przejmuje. Bo wiem, ze może być tylko lepiej. Wszystko da się naprawić. Nie mam świetnej rodziny, do której mogę sie zwrócić o pomoc, nie mam przyjaciół ani chłopaka. Ale wiem, ze dam rade. Muszę dać. Po coś sie urodziłam. Nigdy nie byłam optymistką, ale dostalam dar życia i wiesz co? Nie zamierzam go zmarnować, bo myślę, ze dobra passa powróci, a te lata pozostaną dla mnie tylko cenna nauczką i opowieścia dla wnuków. Ty też tego daru nie zmarnuj. Bo nadejdzie nowy dzień - lepszy - kiedy wszystko się odwróci. Tylko powitaj ten dzień na nogach, a nie w łóżku, bo szczęście trzeba spotkać - przecież samo Cię nie znajdzie. Głowa do góry ! Trzymam kciuki ;)

Odnośnik do komentarza

no to rzeczywiście Beatson duży plus dla ciebie za to że się nie poddajesz. A co do zarobków i stancji to zawsze można na czymś tam przyoszczędzić. Może dadzą ci jakąś podwyżkę może znajdziesz jakieś dodatkowe zajęcie np korki albo opieka nad dzieckiem czy zwykłe roznoszenie ulotek. :) Tak więc powodzenia i trzymam kciuki

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

beatson a nie jest to zbyt pochopna decyzja z tą przeprowadzką? Sama napisałaś, że przy Twoich zarobkach to nie starczy pieniędzy na życie. To co zamierzasz jeść? Za co się ubrać? A jakaś rozrywka? Opcja przeprowadzki jeśli w domu nie jest za dobrze jest rewelacyjnym rozwiązaniem, ale należy tą sprawę przemyśleć. Wątpie byś chciała po miesiącu wrócić do rodziny, bo nie będziesz miała pieniędzy na zagwarantowanie podstawowego bytu. Wzięłaś to pod uwagę?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że wzięłam. Póki co praca jest stała. Mam zamiar rozejrzeć sie za dodatkową pracą po godzinach. Kiedyś siedziałam dla rozrywki z dziećmi sąsiadów czy siostry - myślę, ze pójde w tym kierunku. Rozrywki na razie nie potrzebuje - mam jej az za dużo. Póki co zbieram pieniądze, by później mieć łatwiej ze startem w nowym mieszkaniu, nie martwic sie o zapłacenie czynszu, czy o to, ze podarły mi się spodnie, a nie mam za co kupić nowej pary. Wiem, ze na począku będzie najciężej, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano - bedę zbierała pieniądze i wychodziła na prostą. Dam radę. Muszę dać ;)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

no i mój romans imprezowy dobiegł końca. Nie mogłam się wstrzelić w wolny termin (albo wyjechał na narty albo już siedział ze znajomymi) to teraz (do trzech razy sztuka) wysłałam smsa czy jutro kawa, czy to gupi pomysł. Odpisał, że nie najlepszy, ale do zobaczenia na kolejnej imprezie. Echh... szkoda, bo fajny facet.

pochwalę się: www.speed-dating.wroclaw.pl :D :D

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Możecie mi coś wyjaśnić, bo ja się chyba zgubiłam ciut.
Jak usłyszałam w pracy propozycje o zmianie działu na lepiej płatny (taki drobny awans w poziomie) to wreszcie do mnie dotarło, że pora zwolnić. A skoro zrobiłam lekki znak stop w swojej głowie to stwierdziłam, że się odezwę do tego i owego i tej oraz owej na jakąś kawę, piwo. Wczoraj przelałam byłemu pieniądze więc standardowo poinformowałam go o tym mejlem i zapytałam czy miałby ochotę na kawę czy to głupi pomysł. Napisał, że według niego powinniśmy jeszcze nieco poczekać. Hmm... nie rozumiem. Na co? Po co? Sporo czasu minęło od ostatniej rozmowy tel. i od ostatniego jakiegoś dłuższego mejla. Nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

to tak w skrócie, bo w sumie to postów jest ponad 200 :P

w październiku i listopadzie straciłam wszystko na czym człowiekowi może zależeć i miałam bardzo głupie myśli, które doprowadziły mnie do depresji i leczenia psychiatrycznego. Tym co straciłam był m.in. pan który mnie rzucił (z perspektywy czasu nie dziwię się) Od stycznia dostałam kopa energii (za sprawą prochów, ale to mało istotne) i zmieniłam totalnie swoje życie. Z ów panem mam cały czas kontakt. Teraz już sporadyczny (raz w mc informuje go o przelewie i w trakcie tej wiadomości czasem o coś zapytam) Pan wg wielu osób chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Mówił mi, że nie będziemy razem, ale chwilę później otrzymywałam od niego wiadomość. W lutym głośnym tupnięciem powiedziałam BASTA. Wczoraj wysłałam standardowe info i zapytałam czy pójdziemy na kawę. Po prostu zwykłą kawę przy której można się pośmiać, pożartować. Ciut się zgubiłam w jego odp.

To taki bardzo mocny skrót.

A czemu chce się z nim spotkać? Żeby sie pośmiać, pogadać, poplotkować, pożartować. Po prostu, bez żadnego ukrytego dna.

Ps
nie dziwię się, że możesz nie być na bieżąco. Nieco dużo postów he he

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

ja się chciałam po prostu napić kawy. Nie jest mi obojętną osobą i nigdy ją nie będzie, bo bardzo dużo się od niego nauczyłam. Tylko to piszę w aspekcie człowieka, a nie partnera. Do tanga trzeba dwojga. Nie da się go tańczyć w pojedynkę. Nie jestem w stanie zmusić go do uczuć. Potrzebowałam czasu na nabranie dystansu i go otrzymałam. Dlatego tak bardzo zdziwił mnie ten mejl i dlatego się zgubiłam.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

a co jeśli po kawie on stwierdzi, że to był błąd i chciałby wrócić... a co jeśli... i tak dalej i tak dalej... nie brałam w ogóle pod uwagę takich 'jeśli' to miała być zwykła kawa. A jego odpowiedź zaskoczyła mnie - tak to określe

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...