Skocz do zawartości
Forum

Utrata pracy i partnera a depresja


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

przestań, rozumiem że Ci przykro bo rzeczywiście zachował się podle ale musisz to przeżyć. Z czasem bedzie Ci lżej. Widać nie pisane wam było, spójrz na to z innej strony, a jakbyście się zeszli i odwalił by Ci podobny numer z jakąś tam swoją byłą? Widać sam nie wie czego chce i nie umie się określić. Takich ludzi trzeba odstawić bo tylko jeszcze bardziej nas zranią

Nie możemy być odporni na ból, jeśli mamy coś, co żal by nam było utracić

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Jak zadzwoniłam do niego to się zapytałam czy uważa, że to dobry pomysł takie spotkanie w 3. I co na to jego dziewczyna, bo ja się poczułam jakby mi dał mocnego sierpowego. Szczerze się zdziwił. On nie zauważył, że ta opcja jest zajebiśc... nieprzyjemna. Stwierdził, że chciał 'upchnąć tak, by wszyscy byli zadowoleni' A swojej dziewczynie nie przedstawił tego pomysłu. To poleciłam, by nawet nie próbował, bo go rozszarpie i by nigdy nie składał takiej propozycji.

Czuję się podle, ale nie wiem co mnie bardziej boli, czy to że nasze intencje były totalnie przeciwne, czy to, że starał się mnie gdzieś upchnąć, czy spotkanie w 3.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

I wiecie co? On nie chciał zerwać tej znajomości. Zaczęłam mu mówić, że to wszystko mnie dużo kosztuje a jeśli w przyszłości dostanę podobnego smsa to się załamię. Na to on, że nie będzie już tak pisał. Ja, że to dla mnie jest już za dużo. On, że obiecuje że już nie będzie takich smsów, na pewno. Po chwili stwierdził, że skoro tak uważam, to nie odpisze na mejla. A ja mu podziękowałam za wszystko.
Poszłam wczoraj na wódkę, by się lepiej poczuć. Oprócz kaca czuję potężną pustkę. :(

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Znowu tu jestem, znowu sobie nie radzę.

Po tym jak z mojej inicjatywy miał być koniec naszej znajomości i zerwanie kontaktu to jakoś tydzień później wysłałam mu kasę przelewem (w październiku zaangażował swojego kumpla i załatwił mi kartę multisporta . od listopada przelewam mu pieniądze) Standardowo powiadomiłam go o tym - wydaje mi się to w porządku z mojej strony. Skończyło się na trzech mejlach. Czemu on nie mógł mi odpisać "Hej, dzięki za info. Pa" Tylko wyszła z tego krótka rozmowa.
Nie potrafię sobie jakoś z nim poradzić. Propozycja spotkania w 3 była podła z jego strony. Dobrze, że przynajmniej przeprosił. Tylko, że jakoś nie mogę sobie poradzić.
Najlepsze jest też to, że mam dziwne zbiegi okoliczności. Nieco mnie one bawią. Mam pracę w sporej części mobilną, bo muszę do klientów jeździć. Tak się jakoś układa, że jeśli klient zmieni miejsce swojej pracy tzn przeniesie biuro to ZAWSZE albo w totalnej okolicy jego pracy albo jego domu i tak wczoraj znalazłam się bramę obok. Akurat parkował samochód. Nie widział mnie, bo już wchodziłam do klienta. I wczoraj jak na złość pod jego blokiem stałam ponad 20 minut w mrozie, bo coś się z tramwajami stało i nie mogłam się przemieścić. Pierwszy raz porozglądałam się i popatrzyłam mu w okna hehe Mieszkam na peryferiach i często się przesiadam. Jeżdżę o różnych godzinach i w ponad 90% natrafiam na tramwaj, którym mogę do niego pojechać. Tylko, że to jest jeden, jedyny z pięciu. Już mnie to bawi. Wiem, że teraz brzmię jakbym na siłę szukała... sama już nie wiem czego, ale skoro zaczęłam na takie sytuacje zwracać uwagę to muszą się często zdarzać.
Dobrze, że w innych kwestiach w miarę się układa. Nową pracę bardzo lubię :) Pierwszy raz od x lat mogę to powiedzieć. Tylko jeszcze żebym się wyprowadziła. Ostatnio byłam ze znajomym na piwie i jak zmieniliśmy temat na mieszkania to się rozpłakałam. Coś we mnie pękło. Znajomy zaoferował mi przeprowadzkę na fajnych warunkach, ale na razie mnie nie stać na to. Pierwszy raz płakałam w knajpie. Pierwszy raz płakałam w miejscu publicznym. Pękłam.
:(

Odnośnik do komentarza

Miśka każdy czasami pęka. Ja też nie lubię płakać przy kimś albo w miejscu publicznym, ale czasami tak się zdarzy - to nie jest nic strasznego. Może nawet lepiej że pękło, że wylałaś te emocje. Czasami tak trzeba.
Bardzo dobrze, że masz pracę, zobaczysz wkrótce się wyprowadzisz i zaczniesz życie od nowa. Będzie dobrze zobaczysz. Co do Twego byłego to proszę Cię daj sobie z nim spokój. Bo nigdy rany się nie zabliźnią i zawsze będziesz miała nadzieję. To nie jest facet dla ciebie, on sam nie wie czego chce, potem znowu ci napisze że odpisywał ci z grzeczności....

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Dobrze, że w knajpie nie było już nikogo. Było późno i zostaliśmy sami :)

Nie odzywam się do byłego. Wysłałam mu jedynie info o przelewie. Kolejna wiadomość przy kolejnym przelewie. Przez to, że on sam nie wie czego chce, bo mówi jedno a robi drugie, to fiksuje i robie sobie nadzieję. W sumie to sama sobie się dziwie, że tak długo mnie trzyma i nosi. Masz rację, że później pewnie znowu usłyszę, że robił coś dla mnie z grzeczności bądź z przyzwoitości. Chciałabym być po prostu szczęśliwa. A jak się z innymi umówiłam i jak byłam sam na sam z tymi panami to żal dupę ściska. W takich chwilach jeszcze bardziej mi go brakowało. A też zbliżające się walentynki nie pomagają w lepszym samopoczuciu :P Nie wiem czemu nie mogę odpuścić.

Odnośnik do komentarza

Walentynki to święto czysto komercyjne, nigdy go nie lubiłam. Uważam że do wyznawania uczuć, nie potrzeba jakiegoś szczególnego dnia tylko mozna to zrobic o każdej porze. Po za tym to też święto chorych na padaczkę- zawsze możesz to tak odbierać:) jedno z drugim ma wiele wspólnego.
No i dobrze, że się do niego odzywasz tylko wtedy jak musisz, niech sobie nie myśli, teraz to ty możesz mu w razie czego napisać że odzywasz się tylko wtedy kiedy musisz z przyczyn biznesowych...

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

tylko nie powiem, że mnie nie kusi. He he :P zwłaszcza jak go zobaczyłam :/
W week byłam na imprezie i poznałam paru panów... panów... nie, to nie byli panowie. To dzieci z metryką dorosłego. Pan #1 niby okolice mego wieku, ale na podryw rozmowa o jego rodzicach to dość słaby pomysł. Jeszcze nie chciał się odczepić. Pan #2 na pytanie 'ile masz lat?" chwila namysłu, przedłużająca się chwila dalszego namysłu "24" Echh... im później się robiło tym było 'weselej' A on, ten były - po prostu męskie fajne inteligentne ciacho. Pozostało powzdychać i wybrać mniejsze zło, czyli bardzo mocno ograniczyć kontakt. Ciekawa jeszcze jestem co o nim powie mój psychiatra. Jak on na całą sytuacje spojrzy.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

nie skutkuje - próbowałam :P
Skończyło się tak, że koleś się wkręcił (pomimo, że na początku już powiedziałam, ze chodzi mi jedynie o zabawę) I miałam sytuacje typu: jeszcze 7:00 nie było a 4 nieodebrane połączenia. :/

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

dziękuje :)

tylko przyznam szczerze, że mi smutno. A że leczę się psychiatrycznie to mnie jakoś to usprawiedliwia hehe :P Wczoraj byłam u swojego pana psych. i usłyszałam, że to była przedostatnia wizyta :D fajnie :)

Tylko nie zmienia to jednego faktu, brakuje mi tego kretyna, który sam nie wie czego chce i który się mną bawi od ponad 3 mcy. W sumie to jeszcze mc a osobno będziemy tak długo jak pojawił się w moim życiu. Na tak nie krótki okres czasu się pojawił, a tyle chaosu zrobił. Hmm... w sumie to faktycznie bez kontaktu jesteśmy od 10 dni. nooo... faktycznie, teraz w kalendarzu spojrzałam. A gdzieś od 2,5 tygodnia było jedynie powiadomienie o przelewie (z którego wynikły 3 wiadomości).

Nad całą resztą moich początkowych problemów to chyba już panuje :) Tylko ten jeden. Taki malutki jeden kłopocik :P

Odnośnik do komentarza

Może i jeden, ale nie da się zaprzeczyć, jaki jest dla Ciebie wazny. W sumie od tego się zaczeło, cały czas się przeplata i na tym się kończy, wszędzie on on i on. Nie chciałabyś sie od tego uwolnić? Od tych niespełnionych nadziei? oczekiwania (nie oszukujmy się, czekasz, aż zmieni zdanie...) Doskonale rozumiem, że wydaje Ci się wyjątkowy i że życie z nim byłoby cudowne, ale może nie jest Wam to pisane, a jak jest to niezaleznie od tego co się stanie będziecie kiedyś razem, więc teraz możesz żyć inaczej, nie tylko w tęsknocie za nim, ale tak prawdziwie, niezależnie. Nie goń króliczka to za jakiś czas króliczek jak zatęskni to sam zacznie gonic, a to chyba o wiele przyjemniejsza kombinacja, co?

Nie ma co się zadręczać, skoro on ma dziewczynę. Nie wbijaj sobie szpileczek w serce myśląc o nim...

A teraz prosze mi tu jakiś wesoły, wyzwolony avaterk dodać, bo tak bezosobowo patrzec w szara postać :P

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

ha ha :D avatarek zrobi sie :)

A sposób myślenia o nim to znaaaacznie mi się zmienił. Tak na dobrą sprawę to dopiero od około 2 tygodni mam ciszę i spokój i czas na ułożenie sobie wszystkiego w mej makówce. Wcześniej to mówił jedno, robił drugie. Mówił, że nie będziemy razem, a dzień później dostawałam e-maila i tak przez dłuuuższy czas. Zakończyłam znajomość. Nie chciał tego. Mam ciszę i potrzebny czas :) Masz rację non stop się przewija. Z resztą mych problemów jakoś potrafiłam się uporać to i z tym sobie poradzę :) A teraz zwijam żagle i lecę na jogę, a potem na siłkę :D

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

no i odwiedziłam wczoraj panią psycholog. Wizyta dała mi do myślenia. Pani powiedziała, że nie mogę sobie z nim poradzić, bo pozwoliłam sobie wejść na głowę i tańczę tak jak mi zagra. Kiedyś miałam do tego tendencje ale to było x lat temu. Pani odpowiedziała, że w tym wypadku nie patrzę na siebie tylko na ex. A on? Chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Tak się przecież nie da funkcjonować. Rozbiło mnie to, zwłaszcza jak dostałam od niego mejla o 5:00 rano w walentynki z info zwrotnym dot. przelewu. Ciekawa godzina na myślenie o swojej byłej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...