Skocz do zawartości
Forum

Utrata pracy i partnera a depresja


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

Zaza masz rację. Problemy nie chodzą pojedynczo, one dziesiątkami masowo atakują. Tylko teraz mam ich za dużo i są zbyt potężne. W gorszej sytuacji już być nie mogę więc może być tylko lepiej i tego muszę się trzymać.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Masz rację to nie był długoletni związek, ale pierwszy raz w życiu do kogoś czułam tak intensywne i mocne uczucie. I tak szybko ono się pojawiło. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, bo ta to nawet na filmach produkcji amerykańskiej średnio się udaje - film musi trwać około 1:20 więc jakieś perypetie muszą być. Nie wiem... zauroczeniem tego nie nazwę, bo to nie to. Pierwszy raz w męskich ramionach poczułam się tak bezpiecznie, nie musiałam być już tą silną kobietą, która o wszystko musi dbać/zabiegać/starać się. Mogłam bez najmniejszego 'ale' odpłynąć i wiedziałam, że nie stanie mi się krzywda. Sam stwierdził, że porozumiewamy się bez słów i faktycznie tak było. Wystarczyło, że spojrzeliśmy na siebie i wiadomo było co po głowach chodzi. Pierwszy raz coś takiego silnego przeżyłam. I też czułam jego uczucia. No, ale to już czas przeszły. Teraz pewnie z nową swoją dziewczyną baluje, a ja zamulam i myślę o nim.

Odnośnik do komentarza

po pierwsze nie chodziło mi oto że ktoś może mieć gorzej a ktoś lepiej. To nie oto chodzi. Jeśli dla Bum bum bec to jest trudne to dla niej jest to problem numer 1 dla kogoś innego nie. Po drugie tak zazwyczaj jest że problemy przychodzą i zalewają nas masą... jeden problem to nie problem...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Do bum bum - mój były nie jest moim jedynym problemem. Niestety. Wczoraj miałam kolejną awanturę w domu jak powiedziałam wprost mojej mamie: "kobieto, ty nic o mnie nie wiesz, zainteresuj się mną' to wyszła z fochem na twarzy i powstała afera jak jej dałam parę przykładów jej ignorancji. Ona nawet nie wie co studiuję. Nie wie nic na mój temat. Nigdy ją nie interesowałam.
I jeszcze do tego mój brat 'złote dziecko' - facet nic nie robi wraz ze swoją żoną. Przepraszam znaleźli pracę na jedną x etatu przy ładowaniu pasty do zębów do kartonów. Oburzeni, że pasta się kończy i etaty jeszcze bardziej skracają. To powiedziałam w eter, że do sklepów teraz szukają, bo jest sezon świąteczny to trzasnął drzwiami, a mamie odpyskował, że jest dorosły i sam sobie pracę znajdzie. Jest tak dorosły, że w wieku 37 lat mieszka u mamuni i na nic się nie składa. A moja mamunia przeszczęśliwa, że ma synka pod dachem. Lata, fruwa i skacze koło niego. A ja przy tym wszystkim jestem trędowatą, bo śmiem wypomnieć, że jak jej bardzo potrzebowałam to traktowała mnie z większym lekceważeniem niż zeszłoroczny śnieg i totalnie jestem dla niej obca. I jeszcze jej fiksacja na punkcie oszczędności. Nie życzę nikomu mieszkania w takiej rodzinie. A niestety z przyczyn finansowych nie mogę się wynieść.
W tym momencie nie mam jakiegokolwiek odskoczni do czegoś pozytywnego dlatego jest mi tak źle. Był ją facet. Swoim charakterem i osobą potrafił nieświadomie niesamowicie pozytywnie na mnie wpłynąć. Teraz nie mam go przy swoim boku. Mam przyjaciół, ale oni też mają swoje problemy i nie mogę liczyć, że będą na każdy telefon.

Odnośnik do komentarza

kazdy ma swoje problemy wiadomo przyjaciele tez ale wlasnie na tym polega przyjazn zeby sie wpierac wyjdzcie gdzies razem zabawcie sie po prostu zrelaksujcie zebyscie sie troche posmiali

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

wiem, wiem... w środę przyjaciółka mnie reanimowała. Na hmm... huczne swawola nie mam ochoty, ale na kawę to mimo wszystko jakoś staram się chodzić i spotykać znajomych. O ile mi czas na to pozwala. Zwariowałabym gdybym z nikim nie rozmawiała i tylko byłabym w swoim świecie.

Odnośnik do komentarza

Bum Bum Bec nie poddawaj się. To na pewno trudne, ale chyba nie ma innego wyścia jak emocjonalnie odciąć sie od rodziny, skoro tak negatywnie na Ciebie wpływa. Ok, mieszkacie pod jednym dachem, ale przeciez nie musisz być skazana na użeranie się z nimi. Niech każdy chodzi własnymi ścieżkami i już. Skup się na sobie kochana, skup się na nauce, na rozkręcaniu biznesu, może tez poszukaj jakiś dorywczych zajęć, żeby coś zarobic i odłożyć (właśnie przed świętami są różne oferty). Skoro rozkręcasz biznes randkowy to nie martw się o znalezienie faceta, bo będziesz mogła ich poznawac masowo :) Rozumiem, że ten facet wydawał sie wyjątkowy, Ten Jedyny, ale skoro się rozstaliście to oznacza, że to nie był Ten Jedyny, bo gdyby nim był, bylibyście dalej razem.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Teraz miałaś pod górkę to następny okres powinien być już lepszy. Pamiętaj co Cię nie zabije to Cię wzmocni. To moja dewiza. Jesteś dzielna i kreatywna na pewno dasz radę. A facet jak nie ten to następny, może kogoś na tych szybkich randkach poznasz:)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Dzięki dziewczyny!!! Uczę się, non stop się uczę. Tylko jakoś pracy normalnej znaleźć nie mogę. Mam nadzieję, że jest to kwestia czasu, bo w sumie ileż można jej szukać. Jakoś pociesza mnie fakt, że u mnie w pracy to większość ma problem ze znalezieniem czegoś innego. A na dodatkową to już nie mam czasu. Doby mi zabraknie.

I macie rację, że muszę się już totalnie odciąć od rodziny. Nie interesować się nimi, nie wnikać w to co się dzieje. Traktować swój pokój jak hotel i tyle. Tylko słabo będzie na święta, ale jakoś je przetrwam.

Facet - hmm... po tych smsach to myślałam, że będzie już cisza i więcej się do mnie nie odezwie. W sumie to miał nieco racji, bo ta siłownia ciut pomogła - odreagowałam sobie. Wysłałam mu e-maila, że przelew zrobiłam na multisporta i parę godzin później wiadomość, że przeprasza, że jeszcze jednej rzeczy nie ogarnął, ale nie miał kiedy... tak normalnie. Wiem, że jestem nienormalna, ale może coś z tego będzie jeszcze, bo spotkanie jest nadal aktualne. Może z tą dziewczyną nie jest nic na poważnie. Teraz on na prawdę nie ma czasu - o zapieprzu w okresie zimowym to mi wspominał już podczas wakacji. Hmm... tak teraz o tym pomyślałam. I wiem, że mnie zbesztacie za to :P i powiecie, że jestem równym debilem jak on :P tzn. nie mam zamiaru się napalać, wyczekiwać, upominać i nie wiadomo co jeszcze, ale miło by było.

Eee... na te randki to chodzą... same ewenementy - tak to ujmę. W kwietniu znajoma mnie wyciągnęła na coś takiego. Co jeden koleś to lepszy. Jak sobie na nich popatrzyłam to poszłam do baru po wódkę. Barman na mnie spojrzał, na nich i nalał hojnie :D

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

"Ten Jedyny, ale skoro się rozstaliście to oznacza, że to nie był Ten Jedyny, bo gdyby nim był, bylibyście dalej razem" - tylko tak z perspektywy czasu to ja się trochę nie dziwię, że miał wątpliwości co do swoich uczuć. Nie zrozumcie, że staram się jego bronić, bo bardzo daleko mi do tego. Tylko, że... hmm... chciałabym by mnie poznał taką jaką faktycznie jestem, a nie taką, którą poznał, czyli nie wstającą z łóżka dla której wiele, wiele sytuacji stanowiło problem i przeszkodę nie do przekroczenia, bo albo miałam zawroty głowy albo notoryczne ataki astmy i takie tam inne spowodowane tłem psychicznym (bezsensownie chciałam to ukryć) i totalny brak kasy uniemożliwiający zrobienie masy rzeczy o których rozmawialiśmy. Teraz ze mną jest słabo, ale lepiej niż podczas wakacji i wczesnej jesieni - mój organizm nadal odróżnia some od psychy, a to daje mi nadzieję, że szybko wyjdę ze swojej deprechy :) Tylko szkoda, że terminy do psychologa są tak odległe - dopiero 10 stycznia najbliższa wizyta. :/ Może dzięki Waszym komentarzom i wsparciu poradzę sobie z tym wszystkim. Z resztą co ja piszę, ja już sobie jakoś radzę. Myślę pozytywniej niż przed miesiącem. Mam ochotę widzieć się z ludźmi, już nie płaczę (pomijam reanimację u kumpeli).

Odnośnik do komentarza

no niestety terminy sa odlegle ale szybko zleci swieta, sylwester (masz jakies plany) itd. dobrze ze bylas na tej silowni i spotykasz sie z ludzmi, to wazne, bo to pozwala oderwac sie od myslenia o trudnych sprawach co do poznawania - aby poznac czlowieka potrzeba czasu i dwie strony musza sobie dac ten czas

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Nowy Rok musi być lepszy od tego, bo gorszego już być nie może. Mam ambitne plany co do 2012 i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować. A świąt to nieco się obawiam . Będę musiała posiedzieć z mą cudowną rodziną i krew mnie pewnie zaleje więc już planuje zająć się pracą.

Kurka, właśnie jedna osoba z mojej pracy pisze wypowiedzenie. Firma robi wszystko żeby ludzie uciekali. I w sumie do pracy przychodzimy po to, by posiedzieć, poplotkować i pośmiać się, a w między czasie każdy szuka czegoś innego. Nie jest dobrze, ale mam szczerą nadzieję, że po nowym roku rynek ruszy i będzie znacznie lepiej. Od lipca szukam czegoś normalnego i mam nadzieję, że wreszcie mi się uda.

Mój były pan, mamy ze sobą kontakt to chyba jemu też zależy by lepiej mnie poznać.

Odnośnik do komentarza

na pewno, trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość. Ja wierzę, że jak ktoś jest ambitny i nieugięty to prędzej czy później dostanie to co chce. trzeba być tylko wytrwałym i pracowitym i bedzie dobrze. A przecież Ty jesteś wytrwała i pracowita a do tego wrażliwa i ambitna na pewno ci się uda. czasami potrzeba czasu i ciutkę szczęścia żeby wyszlo to co zaplanowaliśmy. Po za tym najcześciej jest tak że gdy los zamyka drzwi to otwiera okno:)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Nie, no myślę pozytywnie. W poniedziałek idę na rozmowę o pracę. Praca gówniana, ale może kasa będzie jakaś ludzka. Zobaczymy ile to w Agorze płacą :D Oprócz tego ze znajomym rozmawiałam i może przy odrobinie szczęścia uda się i będę pracowała w zawodzie :) Ale do tego potrzebuje nieco szczęścia więc wreszcie mogłoby się ono do mnie uśmiechnąć :D Cały czas działam, a przynajmniej się staram. Do domu przychodzę w sumie jedynie po to, by spać bądź posiedzieć na kompie (na nim siedzę godzinami, bo uczę się tworzenia stron www) więc odcinam się od rodziny. Wiem, że w trakcie świąt będę siedziała przed monitorem non stop to uniknę rozmów z rodziną. Jakoś powoli do przodu :)

Nowy Rok musi być lepszy!!! Koniec kropka!!! Trzeba wszystko zrobić, by był lepsiejszy!!! :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...