Skocz do zawartości
Forum

Jeśli masz poniżej 180 wzrostu to wszystkie twoje atuty nie mają dla kobiet już żadnego znaczenia


Gość BógJestZły

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Tylko, że jak ja szedłem gdzieś ulicą z kolegami i oni się śmiali z brzydkich dziewczyn i ich braków w urodzie to ja im zwracałem uwagę, że to płytkie.

Ale nigdy nie słyszałem, żeby ktoś tak się zachował, gdy to ze mnie się wyśmiewano i szykanowano.

No to trochę do bani Ci Twoi koledzy, jeżeli nie potrafią stanąć po Twojej stronie...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
4 minuty temu, PannaNerwica napisał:

No to trochę do bani Ci Twoi koledzy, jeżeli nie potrafią stanąć po Twojej stronie...

Dobrze wiesz, że nie o takie sytuacje mi chodziło. Jak jest stado koleżanek, albo ogólnie grupa i jakaś laska zacznie komuś dopiertalac to jej grupa zawsze się do tego przyłącza. 

Mówię o sytuacjach, gdy byłem sam, ale masz rację. Gdy jestem z grupą swoich znajomych i ktoś się ze mnie nabijał, albo mi dokuczał to moi znajomi też się śmieją, bo w ogóle nie wzbudzam szacunku, a poza tym tacy są ludzie. 

Zawsze są za tą przebojową, pustą, silną osobą, która wyśmiewa innych, choćby ze strachu. 

Zmiana środowiska nic nie daje, bo ze względu na swoje cechy i tak w żadnym z dotychczasowych mnie nie szanowano. Już się z tym pogodziłem. I zwyczajnie już sam nic nie daję od siebie ludziom, bo do tej pory ja stawałem za nimi i ja od siebie coś dawałem, ale jak mnie trzeba było wesprzeć to każdy umywał ręce. 

Więc ja teraz w ogóle nie angażuje się w relację. Na nikim mi nie zależy i w dowolnej chwili zostawię każdą osobę na pastwę losu, bo mnie tak zawsze traktowano, nie będę dłużej robił za frajera. 

 

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Dobrze wiesz, że nie o takie sytuacje mi chodziło. Jak jest stado koleżanek, albo ogólnie grupa i jakaś laska zacznie komuś dopiertalac to jej grupa zawsze się do tego przyłącza. 

Mówię o sytuacjach, gdy byłem sam, ale masz rację. Gdy jestem z grupą swoich znajomych i ktoś się ze mnie nabijał, albo mi dokuczał to moi znajomi też się śmieją, bo w ogóle nie wzbudzam szacunku, a poza tym tacy są ludzie. 

O tym pisałam. 

Mam wrażenie, że ciągle przeżywasz sytuacje ze szkoły. Na studiach/w robocie nigdy czegoś takiego nie widziałam - żeby stała grupka ludzi i nabijała się z jednej osoby. Nigdy.

20 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Więc ja teraz w ogóle nie angażuje się w relację. Na nikim mi nie zależy i w dowolnej chwili zostawię każdą osobę na pastwę losu, bo mnie tak zawsze traktowano, nie będę dłużej robił za frajera. 

No i masz odpowiedź na swoje niepowodzenia. Ja wolałabym zostać starą panną niż być z kimś, kto ma mnie głęboko w d*pie i jest skłonny w każdej chwili "wepchnąć" mnie pod autobus, zostawić w jakieść trudnej sytuacji i uciec z tekstem "elo, tera radź sobie sama".

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

W szachy gram. Bardzo lubię tę grę. 

Skoro mnie tak wypytujesz to ja też chcę Cię o coś zapytać. 

Czemu masz taki nick. Na co jesteś chory?

choruję na "refluks". Czy uważasz że to poważna choroba ?

co z Twoimi problemami z żołądkiem ? Pamiętam że byłeś chorowity

Edytowane przez chory89
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

 

No, ale jak mi laska płaska z tyłu i z przodu powie: "jesteś namiastką faceta karakanie, gdzie się podziali prawdziwi faceci", a ja zapytam kiedy amputowali jej piersi i pośladki to się podniesie taki ryk i dresy zaraz obiją mi ryja

Bo tu akurat chodzi o podstawy i elementarna kulturę wobec płci pięknej. Bo to prymitywne gdybyś tak powiedział do kobiety. 

I znowu powtarzam, nie każda nosi make up, używa kwasu hialuronowego czy nosi push upy. I nie każda jest nie bliska ideału.

Edytowane przez laurette

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Jako faceta boli mnie to, że jestem nieszanowany, że nie wzbudzam respektu i nikt się ze mną nie liczy

Ale to nie z powodu wzrostu. Zachowujesz się w taki sposób żeby inni Cię nie szanowali i tłumaczysz to na siłę innym czynnikiem czyli w tym przypadku wzrostem. Gdybyś był wyższy, znalazłbyś inną cechę, którą byś obwinił.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Mając 180 po przypakowaniu można wyglądać już naprawdę potężnie i imponująco. Mając 177 nie, nie i nie. 

Tak. Kompleks bycia niskim to mentalne skażenie, a wygląd nie ma nic wspólnego z miłością.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Nie mam szans w tej rywalizacji i to nie ze swojej winy, bo urodziłem się taki. 

To nie jest żadna rywalizacja, tylko budowanie więzi. Szukasz ograniczeń na siłę i wymyślasz powody ze strachu przed odrzuceniem.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Bo niestety intelekt u ludzi nie budzi respektu, ludzie mają dalej atawistyczne mechanizmy, że ustępują, ulegają i czują respekt przez osobnikami wielkimi, prymitywnymi, niewrażliwymi.

Budzenie respektu jest kwestią charakteru. Nigdy nie dostaniesz respektu jeżeli będziesz go pragnął. Podstawa to pewność siebie i błyskotliwość.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Moich problemów nie da się rozwiązać i będę cierpiał zawsze, bo mam zbyt dużą świadomość tego czym kierują się ludzie. 

Masz zerową świadomość w tej kwestii. Twoje problemy są banalne do rozwiązania. Internet jest przeszkodą, ale w realu dałbym sobie godzinę rozmowy na to żeby Ci to przetłumaczyć i powinno wystarczyć.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Mnie nikt nie szanuje, nikt mi nie daje dojść do słowa, widzę wyraźnie, że nikt nie czuje przede mną respektu, nikt poważnie nie rozpatruje moich pomysłów, potem okazuje się, że miałem rację, a wykonywane są i tak głupsze pomysły kogoś kto jest pewniejszym siebie, większym, ekstrawertycznym cwaniakiem.

A za co mieliby Cię szanować? Okazuje się, że miałeś rację, czy tak sobie wmówiłeś? Dobra, jestem w stanie uwierzyć, że głupsze pomysły są częściej wykonywane, ale nie powinieneś traktować tego personalnie. Masz emocjonalność małego dziecka.

20 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Widuję. Widuję też niestety ich lekceważący stosunek do tych facetów i maślane oczy w kierunku wysokich.

Albo widuję dziewczyny, które przebolcowało stado wysokich trogodytów, a potem znalazły niskiego frajera do stabilizacji.

Na wszystko znajdziesz racjonalizacje i błędnie odczytujesz sygnały ze szczątkowymi informacjami, które do Ciebie docierają. Budujesz na tym całe teorie żeby pasowało Ci do początkowych założeń.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Akurat kobiety to pewnie by wolały, żebym jednak ucierpiał. One lubią jak słabi samce są eugeniccznie karani za swe nieprzystosowanie.

Kolejna racjonalizacja, a jest dokładnie na odwrót. Mężczyźni są bardziej eugeniczni i zresztą sam też jestem. Twoje wyobrażenie świadczy o tym, że nie znasz kobiet i przypisujesz im randomowe cechy, które uważasz za złe.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

I całe to robienie ze mnie potwora tylko z czystego ewolucyjnego instynktu eliminacji mężczyzn, którzy ośmielili się urodzić bez zestawu atrakcyjnych cech dla samicy i teraz samica musi takiemu dojepać za to, że ma prawo żyć. 

Nikt nie robi z Ciebie potwora. Prowokujesz użalając się na bzdury, więc Twoja postawa jest krytykowana, a Ty nie widzisz, że chodzi o postawy i doszukujesz się innych znaczeń tej sytuacji. To jest strasznie creepy.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Nie chcę niczyjej atencji tylko traktowania z szacunkiem 

Nie wiesz czego chcesz bo jeszcze nie dokopałeś się do swojego prawdziwego ja, które ukrywasz pod ciągłym narzekaniem i racjonalizacjami. Szacunku nie dostaje się za darmo, tylko za postawę, a Twoja jest godna potępienia. Zmienisz postawę, to ludzie zaczną Cię inaczej traktować.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Tymczasem 100 procent mijanych kobiet patrzy na mnie i myśli pewnie: "cholerny karakan, ciota, niech zdechnie na raka, gdybym mogła to bym go zabiła, dlaczego rodzą się takie cioty, dlaczego nie ma prawie przystojnych facetów?"

Albo mijanych typków, dresów: "co za leszcz jepany, jednym strzałem bym go ściągnął"

Jak tu się dobrze czuć jak ludzie tak o tobie myślą?

Skąd wiesz co myślą? Nie masz o tym pojęcia i dorabiasz sobie wytłumaczenie na podstawie tego co sam o sobie myślisz. Poza tym nie jesteś w centrum uwagi i dla większości przechodniów nie jesteś żaden, bo nie zwracają na Ciebie uwagi. Takie myślenie wpływa na Twoją postawę, mimikę i to co mówisz. Mając takie myślenie nie jesteś w stanie normalnie rozmawiać w realu. No bo o czym? Dla innych nie masz swojego ja, więc tak Cię traktują.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

I wszystko przez jepane 3 cm i chudy nadgarstek

A co gdybyś tak przestał to sobie wmawiać i uznał, że może to faktycznie nie przez wzrost? Jak sprawdziłeś, że to przez to? Jak sprawdziłeś, że dziewczyny niskich kolesi wcześniej bolcowały się z wysokimi i wzięły frajera na stabilizację? Ja wiem dlaczego tak myślisz bo to widzę. Obserwuję wielu ludzi i większość mechanizmów się powtarza. Twój jest typowy. Tworzysz sobie jakieś wytłumaczenie, którego nie zweryfikowałeś, ale uznajesz, że jest prawdą, a kiedy ktoś znajduje kontrargument, to mówisz, że to o niczym nie świadczy i tworzysz następną niesprawdzoną teorię, którą uzasadniasz, że nie zgadzasz się z kontrargumentem. Schemat jest taki: niska samoocena -> odrzucenie -> racjonalizacja zwalniająca z poczucia winy -> ktoś ją neguje poddając w wątpliwość -> poddajesz negację w wątpliwość i dodajesz kolejną racjonalizację, która ma za zadanie obronić tamtą "ale i tak..." -> ktoś to neguje poddając to w wątpliwość -> poddajesz to w wątpliwość i dodajesz (...) i tak w nieskończoność, a potem masz 100 niepotwierdzonych argumentów, które miałyby się wzajemnie potwierdzać, ale żaden z nich się nie obronił, a Ty wtedy myślisz, że skoro jest ich aż tyle to na pewno w większości masz rację, albo przynajmniej w części, a wystarczyłoby żeby tylko jeden Twój argument był prawidłowy i miałbyś rację, ale nie masz takiego czegoś i dlatego musisz sięgać po tłumaczenia tłumaczące tłumaczenia tłumaczeń itd. Jesteś ateistą więc zapewne wiesz, że dokładnie w ten sposób wygląda racjonalizowanie wierzeń religijnych. Nie jest Ci wstyd, że posługujesz się tą samą pseudoretoryką?

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Kiedy ludzie przestaną być tak prymitywnymi zwierzętami?

Skup się na sobie, a nie na ludziach. Nawet jak tu się z Tobą zgadzam, że ludzie są w większości prymitywami, to nie rozumiem dlaczego miałbym się nimi przejmować.

18 godzin temu, Gość Bingo napisał:

Starzy forumowicze pewnie pamiętają sławetnego "js" , on też tak dywagował i dywagował, żadne sensowne komentarze do niego nie docierały, lubił podpuszczać. Podobały mu się dziewczyny przy tuszy i nie mógł tego zaakceptować i tak wylewał tutaj swoją frustracje na kobiety, świat i wszystko dookoła.

Ciekawe co mu doradziliście. Czemu ich porównałeś? Z jednej strony jest chłopak, który pragnie miłości ale jest zboczeńcem i odklejeńcem od rzeczywistości (z całym szacunkiem ale nazywajmy rzeczy po imieniu), a po drugiej stronie mamy chłopaka, który nie ma żadnych zboczeń, nie musi szukać ciężkich rozwiązań, ale wmawia sobie, że jest o 3 cm za niski i ma pretensje do kobiet o to, że go nie pożądają. Przyznaj, że BJZ od początku wydziwia i sprawia wrażenie jakby ukrywał prawdziwe przyczyny, a tamten jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Może na jego miejscu też bym zwariował. Dywagując miał poczucie, że robi cokolwiek żeby rozwiązać problem i odcinał się emocjonalnie od niechcianych upodobań. Rozumiem jego problem bo pewnie chciał pogodzić miłość z chorobliwymi preferencjami albo je wyleczyć, ale nie ma na to sposobów. Z seksualnością trzeba się pogodzić jaka by nie była, a jego terapia powinna polegać na uświadomieniu sobie, że cierpi przez nierealne pragnienie romantycznej miłości, które nie przystaje do jego biologii, na którą nie ma wpływu. Jakoś wątpię żeby ktoś mu o tym napisał, a jestem pewien, że większość zareagowała nietaktownie. Oczami wyobraźni widzę rady żeby odpuścił myślenie bo jeszcze zakocha się w szczupłej dziewczynie i wygląd nie będzie miał znaczenia ? Ja w tym widzę problem bo rezygnacja ze związku i nastawienie się na luźniejsze relacje musi być aktem woli, a nie przymusem wynikającym z braku wyboru. W tej sytuacji nieunikniona jest idealizacja tego czego nie może mieć i odrzucanie wyboru, na który jest skazany. Terapeuta powinien umiejętnie pokierować go w kierunku budowania własnej dumy na największej słabości. Takie problemy wzmacniają wolę mocy i mogą być dużym bodźcem do rozwoju. Starałbym się przekonać go do zrozumienia, że preferencje nie są jego wyborem, więc nie powinien czuć się przez to winny ani gorszy, a zdrowa samoocena zmniejsza potrzebę związku. Jego wybór polega na tym czy budować na siłę związki oparte na kłamstwie czy dać sobie spokój i spotykać się z dziewczynami dla czystej frajdy. Wybranie trudniejszego rozwiązania służącego wyższemu dobru powinno być powodem do dumy, a większość zboczonych wmawia sobie, że to nic złego bo najważniejsze jest dla nich zaspokajanie własnych potrzeb. Zaciekawiło mnie to ? Ciekawe w jaki sposób terapeuci pomagali mu w pogodzeniu się z niemożliwością zbudowania zdrowego związku miłosnego i jak poradził sobie z tą sytuacją. Mam nadzieję, że nie za pomocą stryczka.

18 godzin temu, Gość Bingo napisał:

Też "jakościował" babki. Tutaj widzę taki sam typ człeka, mogliby razem iść na browca. Zresztą pewnie należą do tego samego forum braci samców. 

Co to znaczy? BJZ obwinia kobiety o swoje niepowodzenia i uważa je za prymitywne istoty żerujące na mężczyznach. Zboczeniec nie musi tego robić bo jego problem nie wynika z lęku przed odrzuceniem. To on odrzuca bo musi, ale wcale tego nie chce. W tej sytuacji naturalnym mechanizmem byłaby gloryfikacja dziewczyn, których nie preferuje, ale powinien gdyby mógł je wybrać i dążenie do obrzydzenia sobie tych, które pożąda, ale to nie pomaga i prowadzi do rozdrapywania ran. Mizoginizm gryzłby się z nieakceptowaniem własnej seksualności i nie pasuje do tych preferencji. Stawiam na surowego, konserwatywnego ojca, który wpajał ogólne wartości z przekonania, ale nie był konsekwentny w egzekwowaniu ich i był pobłażliwy dla matki. Dzieci takich ojców same się karzą, są świadome własnych wad i bardzo im to przeszkadza, ale własne pragnienia są "siłą wyższą", której można się oprzeć tylko na siłę, odczuwając przy tym poczucie utraty i działania wbrew sobie. Są obiektywne kosztem rezygnacji z własnego punktu widzenia i potrafią świetnie odczytywać intencje oraz emocje innych, ale kiedy trzeba się gniewać, są zbyt wyrozumiali i dają sobie wejść na głowę, a pozorne błahostki mogą spowodować niepohamowaną krytykę i wygarnięcie wszystkiego naraz jakby czekali na ten moment kilka lat i przez ten czas zbierali argumenty. Terapia takich pacjentów jest bardzo trudna dla terapeutów bo oni doskonale wiedzą co jest dla nich dobre, a co złe, są inteligentni i świadomi swoich emocji i z pozoru wydają się wiedzieć wszystko co terapeuta mógłby im przekazać, a nawet potrafią trafnie wytykać jego błędy i stawiać sprecyzowane wymagania wobec terapii i w normalnych okolicznościach mieliby rację bo to czego "pragną umysłem" jest zdrowe, ale emocje żyją własnym życiem i nie dają prowadzić się przez rozum. Niestety wygląda na to, że na dziś nie ma na to metody, a te osoby mogą być inspirujące dla innych i bardzo twórcze, ale nie potrafią tworzyć satysfakcjonujących relacji. Jeżeli uda im się postawić na karierę, to sprawdzają się na stanowiskach, na których trzeba być kreatywnym, dokładnym i sprawiedliwym. Są artystami, wizjonerami, politykami, filozofami, nauczycielami, odkrywcami i lojalnymi choć chłodnymi przyjaciółmi, ale fatalnymi rodzicami i partnerami. Przecież to jeden z najciekawszych typów osobowości i mega wyzwanie dla terapeutów.

6 godzin temu, Gość Zadziolny napisał:

W przypadku wzrostu 163 u mężczyzny to nie jest biadolenie, a smutne fakty. Większość dziewczyn nie chce takiego niskiego chłopaka. Nastawienie nie jest niczemu winne bo obojętnie jakie będzie to dziewczyny odrzucą z powodu wzrostu. Moje nędzne wyniki z laskami tworzą takie, nie inne nastawienie, a nie na odwrót.

Na odwrót. W Twoim przypadku problem jest realny ale nie aż taki jak myślisz. Masz mniejsze pole manewru ale to nie przekreśla Twoich szans. Kobiety nie przepadają za niskimi mężczyznami bo wiedzą, że większość z nich ma takie kompleksy jak Ty, ale kiedy trafi im się ktoś pewny siebie, to wzrost przestaje być problemem. Mogą nawet pomyśleć, że skoro jest tak niski i nie ma kompleksów, to musi być wyjątkowy i jest lepszym oparciem niż przystojniak z takimi samymi cechami. Wiesz czemu? Bo kobieta zarzuci przystojniakowi, że jego pewność siebie wynika z uwarunkowań czyli nie jest prawdziwa bo gdyby był niższy albo brzydszy, to miałby takie kompleksy jak reszta takich, ale jak widzi faceta, który nie ma kompleksów mimo słabych uwarunkowań, to bardziej docenia jego pewność i czuje w nim oparcie. Sama wtedy akceptuje swoje wady, które wydają jej się obiektywne, albo takie są. Ale przyznasz chyba, że gdybyś miał 177 cm to byłbyś z tego mega szczęśliwy?

6 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

W przypadku 177 też, bo to jest więcej, ale i tak zawsze dookoła jest pełno facetów wyższych to ona oleje 177 i będzie się skupiać tylko na wyższym, a zawsze gdzieś taki jest w pobliżu.

Więc mamy równie przejechane. Zawsze wygra wyższy, a nie trudno znaleźć wyższego niż 177.

Co za myślenie przegrywa. Tak jakby kobiety zawsze wybierały facetów lepszych pod jakimś względem i tylko on by się liczył. Już nawet nie chodzi o wzrost bo przecież jest więcej cech, na które patrzą, a i tak potrafią zakochać się w byle kim bo tak, bo to romantyczne i piękne z pkt widzenia dziewczyn. Kobiety nie zmieniają partnerów jeśli są zadowolone z obecnych. Zdradzają kiedy są zaniedbywane emocjonalnie i wtedy wystarczy zaoferować to czego zabrakło u partnera. Kobiety w większym stopniu niż my oceniają całokształt, a nie sumę cech, a już na pewno nie patrzą przez pryzmat jednej cechy. Frajerstwo wyczuwają na kilometr. Lepiej niż my bo potrafią to wyczytać z mięśni twarzy i sposobu chodzenia. Ewolucja z jakiegoś powodu wyposażyła je w ten radar i to działa w praktyce. Łatwo to udowodnić. O ile zakład?

7 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Jeszcze najciekawsze jest to, że kobiety, które powtarzają "prawdziwy facet zaczyna się od 180, musi to, tamto, jesteś namiastką faceta, gdzie się podziali mężczyźni blabla" to same niejednokrotnie są dalekie od ideału, ale push- up, make up, kwas hialuronowy i inne bajery robią swoje. 

Ja się na to nigdy nie natknąłem, a gdyby nawet to bym zapomniał bo każda ma swoje preferencje i to jej sprawa.

7 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

No, ale jak mi laska płaska z tyłu i z przodu powie: "jesteś namiastką faceta karakanie, gdzie się podziali prawdziwi faceci", a ja zapytam kiedy amputowali jej piersi i pośladki to się podniesie taki ryk i dresy zaraz obiją mi ryja

Żadna laska nie nazywa karakanem kolesia, który ma średni wzrost. Zachowujesz się jak te dziewczyny, które krytykujesz. Odpowiadasz im z pozycji kobiety. Przecież gdybym usłyszał taki tekst to chyba wybuchnąłbym śmiechem na głos, a Ty bierzesz do siebie jak dziewczynka.

7 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Ale nigdy nie słyszałem, żeby ktoś tak się zachował, gdy to ze mnie się wyśmiewano i szykanowano.

Bo facet powinien bronić się sam i nie przejmuje się takimi tekstami.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Balotelli, odpiszę ci wieczorem, bo z telefonu z roboty to mi niewygodnie, wolę z komputera, bo dużo tego jest, a tyle głupot napiertoliłeś, że aż mi się ciśnienie podniosło i muszę coś z tym zrobić jak wrócę. 

W międzyczasie pozostawiam Tobie i innym do rozstrzygnięcia pewien daleko ważniejszy problem etyczno egzystencjalny od tego, który tutaj poruszaliśmy. 

Czy przypieprzenie temu oto, obdarzonemu przez naturę atrakcyjnością fizyczną, nie oszukujemy się, dalece wykraczające poza wszelkie ziemskie i pozaziemskie wyobrażenia, cudownemu dziabdziołowi grubym pasem wojskowym w opasłe, zalane tłuszczem doopsko to waszym zdaniem czyn haniebny i wołający o pomstę do nieba, czy raczej szlachetny i prawy?

https://zapodaj.net/9ee55d9ad33c6.jpg.html

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
50 minut temu, laurette napisał:

Bo tu akurat chodzi o podstawy i elementarna kulturę wobec płci pięknej. Bo to prymitywne gdybyś tak powiedział do kobiety. 

I znowu powtarzam, nie każda nosi make up, używa kwasu hialuronowego czy nosi push upy. I nie każda jest nie bliska ideału.

Taaa? A jak ona do mnie tak mówi to nie jest prymitywne? Jak mnie szykanują za bycie karakanem i namiastką faceta a NIKT się nie interesuje jakimiś walorami intelektualnymi to nie jest prymitywne?

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Balotelli, odpiszę ci wieczorem, bo z telefonu z roboty to mi niewygodnie, wolę z komputera, bo dużo tego jest, a tyle głupot napiertoliłeś, że aż mi się ciśnienie podniosło i muszę coś z tym zrobić jak wrócę. 

Ok, ale zwykle powstaje za dużo postów żebym na wszystkie odpisał. Kilka razy miałem Ci odpowiedzieć, ale w międzyczasie napisaliście tyle, że przepadło. Podniosło Ci się ciśnienie bo podświadomie wiesz, że mam rację.

13 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Czy przypieprzenie temu oto, obdarzonemu przez naturę atrakcyjnością fizyczną, nie oszukujemy się, dalece wykraczające poza wszelkie ziemskie i pozaziemskie wyobrażenia, cudownemu dziabdziołowi grubym pasem wojskowym w opasłe, zalane tłuszczem doopsko to waszym zdaniem czyn haniebny i wołający o pomstę do nieba, czy raczej szlachetny i prawy?

Zdecyduj się czy piszesz na serio, bo jeżeli robisz sobie jaja to szkoda czasu.

11 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Taaa? A jak ona do mnie tak mówi to nie jest prymitywne? Jak mnie szykanują za bycie karakanem i namiastką faceta a NIKT się nie interesuje jakimiś walorami intelektualnymi to nie jest prymitywne?

Jest prymitywne, ale gdybyś jej nie odpowiadał, to tylko ona wyszłaby na głupią. Facet nie powinien odpowiadać na takie zaczepki więc przebiłeś ją i jest 2:1

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Taaa? A jak ona do mnie tak mówi to nie jest prymitywne? Jak mnie szykanują za bycie karakanem i namiastką faceta a NIKT się nie interesuje jakimiś walorami intelektualnymi to nie jest prymitywne?

Ale serio ktoś Ci powiedział kiedyś takim tekstem w twarz? Czy ktoś podszedł do Ciebie i Ci powiedział np. że życzy Ci raka? Bo często cytujesz te teksty i ciekawi mnie, czy serio ktoś Ci kiedyś tak powiedział, czy to tylko Twoje teksty wsadzone w cudze usta/domniemane myśli innych o Tobie.

Kiedyś tam w którymś wątku pisałeś, że jesteś przystojny/masz "samczą" twarz i coś tam o modelingu - przecież przy takim zestawie, to nawet zakładając, że to co piszesz o kobietach jest prawdą, to Ty przecież masz warunki do rwania. Skoro kobiety oceniają wyłącznie po wyglądzie i samcowatości, to te 3cm nie mają znaczenia...

No i jak one niby to czują, że Ci brak tych magicznych 3cm? Przecież nie mają w oczach laserowej miarki, żeby Cię zmierzyć... To nawet na samcach czytałam - jeden gość pisał takie rewelacje jak Ty, że mu tam chyba 2 cm brakuje i że baby to widzą, no i mu samce odpisały, że to tylko jego urojenia lol

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
38 minut temu, Mario B. napisał:

Ok, ale zwykle powstaje za dużo postów żebym na wszystkie odpisał. Kilka razy miałem Ci odpowiedzieć, ale w międzyczasie napisaliście tyle, że przepadło. Podniosło Ci się ciśnienie bo podświadomie wiesz, że mam rację.

Ale nie musisz przecież na to wszystko odpisywać. Ja też nie odpisze na wszystko, bo jestem w stanie, ale zauważyłem kilka punktów które strasznie mnie wkurfiły i tego tak nie mogę zostawić. Nie masz racji stary. Tak jak ty piszesz, że nie mam jej ja. Wszystko co tu piszemy to słowo przeciwko słowu i każdy uważa, że ma rację. 

Ty również uważasz, że masz rację, a ja tkwię w błedzie. A według mnie jest odwrotnie. 

No i każdy z nas może sobie swoje zdanie wsadzić, bo pewnie nie przekona drugiego. No, ale ja czekam na argumenty, bo ty nie podajesz nigdy argumentów tylko cała twoja wypowiedź składa się z tez. 

Ja mogę łatwo nawet nie spotykając się z tobą udowodnić. 

Wystarczy założyć profil nieśmiałego faceta 175 na tinderze i wysokiego debila, który pisze z błędami. Porównamy efektywność. 

Wiesz dobrze, że będzie drastyczna różnica. Doskonale wiesz, że kobiety lecą dokładnie na to co piszę, że nie mogą się oprzeć, a wiedząc zaprzeczasz. 

Czy naprawdę nigdzie nie bywacie i nie widzicie jak się ludzie zachowują?

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, PannaNerwica napisał:

Kiedyś tam w którymś wątku pisałeś, że jesteś przystojny/masz "samczą" twarz i coś tam o modelingu - przecież przy takim zestawie, to nawet zakładając, że to co piszesz o kobietach jest prawdą, to Ty przecież masz warunki do rwania. Skoro kobiety oceniają wyłącznie po wyglądzie i samcowatości, to te 3cm nie mają znaczenia...

To jest to! Puzzle ułożyły się do końca. Wydaje mu się, że dziewczyny odrzucają go przez wzrost bo jest przystojny, więc niby powinien mieć powodzenie, a tu nic. Zwalił wszystko na wzrost bo z góry zakłada, że poza wyglądem jest taki jak trzeba. Reszta układa się już sama. Kobiety nie chcą wiązać się z kimś kogo jedyną zaletą jest przystojna twarz. Patrzą na wygląd, ale prędzej wybiorą brzydszego niż głupszego i mniej zdecydowanego.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
11 minut temu, Pepsi napisał:

Znalazłem temat na kafeteria sprzed kilku lat. Taki sam styl pisania. Wytykanie że kobiety lubią mężczyzn nieskalanych myślą, słabych itp

 

https://f.kafeteria.pl/temat-6984145-kwadratowa-szczeka-ryj-nieskalany-mysla-dlaczego-na-to-lecicie-kobiety/

 

 

Gratuluję stary naprawdę. 

Bo wcale nie mówiłem, że od ponad dekady włóczę się po różnych miejscach, forach i blogach i wałkuję ten temat. 

Przecież pisałem. 3/4 wszystkich tematów i wpisów o tym na różnych blogach, stronach, forach to JA napisałem. 

A ty myślisz, że coś wielkiego odkopałeś. 

Właśnie dlatego to mnie wapienia, że tyle lat się tym zajmowałem, a oni mi wpierają, że ja się nie znam w temacie. 

Tyle lat blogerzy i inni od PuA, samców pillersow żerują na mojej twórczości, nawet nie masz pojęcia ilu czerpało z tego co ja napisałem. 

Robiłem badania, eksperymenty, latami wymieniałem się z ludźmi doświadczeniami, łaziłem po spelunach i dostawałem fpjertol od dresów, żeby zbierać materiały na temat kobiet. 

A wy mi wmawiacie, że ja sobie to wszystko zroiłem. To jest dramat.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Ja nie wiem jak można pisać, że to co się dzieje prawie na każdym kroku to jest nieprawda i wylew jadu sfrustrowanego mizogina

A to co się prawie nigdy nie dzieje jest regułą. 

Przecież to jest oczywiste, że kobiety pożądają, poszukują gloryfikują wysokich, silnych, nabuzowanych testosteronikiem, despotycznych, pewnych siebie ekstrawettycznuch prymitywów

A stronią od niskich, niepewnych siebie, introwertycznych, analitycznych filozofów, leszczy. 

To jest tak oczywiste, że zaprzeczanie to jest jawne, bezwstydne kłamstwo. 

Skoro to są moje urojenia to tysiące facetów ma te same urojenia. Ciekawe. 

Tysiące osób może mieć tą samą fatamorganę?

Odnośnik do komentarza

Masz rację. Zgadzam się z Tobą i dodam, że w wielu aspektach mądrze prawisz, ale popełniasz błąd. Wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka. Nie jesteś dresem i używasz mózgu prawda? Zgodzimy się, tak? Dresy są bezmyślne. No i jak sądzisz czy gdyby któraś kobieta napisała, że każdy facet jest idiotą bo widzi codziennie kilku dresów, którzy się zachowują w sposób impertynencki, to jej opinia byłaby prawdziwa? No nie. 

Wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka. Na tinderze 90% to PANIUSIE kuuuurwa, wytapetowane dziewczyny, często z fotoszopem. Robią minki jakby były królewnami i wydaje im się, że są kimś. A to są puste karyny, odpowiedniki dresów. Robisz eksperymenty z dziewczynami dresami i dziwisz się, że masz takie wyniki. Załóż profil dziewczyny i zobacz ilu facetów będzie składało propozycje seksu. Czy to znaczy że wszystkim chodzi o jedno? Nie, to jest zbiorowisko. Jak pójdziesz na zlot rybaków to czy to znaczy, że wszyscy mężczyźni lubią łowić ryby? Nie. To jest specyficzna grupa. Tak samo na tinderze i w klubach. Znajdź sobie miejsce gdzie są normalne dziewczyny. 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Loraine napisał:

Obłęd ?

Widzę, że teraz Ty dałaś się wciągnąć w walkę z wiatrakami. Rozumiem Cię, bo mam podobnie. 
Staram się ignorować te absurdalne teorie, ale czasami jak wczytam się w te wypociny, to mnie rusza i dyskutuję. Po raz kolejny piszę; niech będzie ich racja, tylko co to zmienia w ich rzeczywistości, po za chwilowa ulgą, że mogli wylać kolejną porcję jadu i bzdury?

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
2 minuty temu, Pepsi napisał:

Masz rację. Zgadzam się z Tobą i dodam, że w wielu aspektach mądrze prawisz, ale popełniasz błąd. Wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka. Nie jesteś dresem i używasz mózgu prawda? Zgodzimy się, tak? Dresy są bezmyślne. No i jak sądzisz czy gdyby któraś kobieta napisała, że każdy facet jest idiotą bo widzi codziennie kilku dresów, którzy się zachowują w sposób impertynencki, to jej opinia byłaby prawdziwa? No nie. 

Wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka. Na tinderze 90% to PANIUSIE kuuuurwa, wytapetowane dziewczyny, często z fotoszopem. Robią minki jakby były królewnami i wydaje im się, że są kimś. A to są puste karyny, odpowiedniki dresów. Robisz eksperymenty z dziewczynami dresami i dziwisz się, że masz takie wyniki. Załóż profil dziewczyny i zobacz ilu facetów będzie składało propozycje seksu. Czy to znaczy że wszystkim chodzi o jedno? Nie, to jest zbiorowisko. Jak pójdziesz na zlot rybaków to czy to znaczy, że wszyscy mężczyźni lubią łowić ryby? Nie. To jest specyficzna grupa. Tak samo na tinderze i w klubach. Znajdź sobie miejsce gdzie są normalne dziewczyny. 

I to jest błędne wnioskowanie. 

Ja napisałem, że na tinderze można szybko zrobić eksperyment i pada zawsze ten sam argument, który dostajeę na forach od lat:

"Oceniasz wszystkie kobiety przez pryzmat internetu..."

albo

"Oceniasz wszystkie kobiety przez pryzmat paru pustych lasek, które poznałeś.."

Nie. Napisałem tylko, że można przeprowadzić eksperyment

Nawet naukowcy robiąc badanie nie badają całej populacji. 

Poza tym kurfa. Na podstawie kogo mam oceniać? 

Na podstawie kobiet yeti, o których ciągle czytam, słyszę i nigdy nie widziałem?

Mam wierzyć po raz 1839401 w to samo zapewnienie, że są kobiety wartościowe, jak potem widzę, że kobiety same przeczą zachowaniem temu co mówią?

No i wykaż mi teraz jakąś lukę w rozumowaniu Balotelli. 

Nawet to co mi piszesz, radzisz też powstaje ze zlepku twoich osobistych doświadczeń, albo tych relacji, które sam znasz, odebrałeś. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
13 minut temu, Gość Loraine napisał:

BógJestZły, czy ty naprawdę uważasz że nie potrzebujesz tego przegadać z psychoterapeutą? Czy chodziłeś kiedyś do psychoterapeuty albo psychologa?

Psychoterapia nie zmieni prawdy

A prawda jest taka, że wysoki ekstrawertyk zawsze będzie dla kobiety bardziej wartościowy niż niski introwertyk bez względu na pozostałe cechy. Jeśli bywa inaczej to jest to jakaś rzadka anomalia.

Nawet 200 lat terapiowania całej populacji tego nie zmieni

Jeśli terapia ma polegać na wmowieniu mi kłamstw, żebym się lepiej czuł 

Tak jak Balotelli pisze mi kłamstwa na temat kobiet, żebym zastąpił nimi w umyśle prawdę i lepiej funkcjonował. 

To ja nie chcę terapii. 

Ja chcę żeby prawda wyszła na jaw i to jakie jesteście. 

Nie dziwię się, że wy tego nie chcecie, bo ta prawda jest obrzydliwa. 

Odnośnik do komentarza

Przyjmij chociaż że kazdy może mieć swój punkt widzenia i inaczej  widzieć twój problem. Nie  zamierzam nic ci wmawiać. Bo to jest twój problem. Nikt oprócz ciebie nie ma na to wpływu. Nie chcesz terapii to twoja decyzja. Chciałeś aby osoby na forum przeczytały jak wygląda twoja prawda i przeczytaliśmy. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
3 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Przyjmij chociaż że kazdy może mieć swój punkt widzenia i inaczej  widzieć twój problem. Nie  zamierzam nic ci wmawiać. Bo to jest twój problem. Nikt oprócz ciebie nie ma na to wpływu. Nie chcesz terapii to twoja decyzja. Chciałeś aby osoby na forum przeczytały jak wygląda twoja prawda i przeczytaliśmy. Pzdr.

A no to przecież ja wiem od początku, że każdy ma swój punkt widzenia. Gdyby każdy miał mój to nie zakładał bym tego tematu, więc nie wiem po co ten truizm. 

Zachowujecie się jakbym ja zmuszał kogoś do odpisywania mi. 

Zarzuca mi się, że chce być w centrum uwagi i zmuszam innych do koncentrowania się na mnie. To śmieszne. Niby jak? Przykładam komuś pistolet do łba, żeby mi odpisał? Nie. 

Każdy robi z własnej woli co chce. 

A tak na marginesie wspominałem już, że kobiety lecą na prymitywnych ekstrawetykow, cwaniaczków i pozerów powyżej 180 wzrostu, bo nie pamiętam?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...